Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Reideen

Reideen vol. 5
Nośnik: DVD
Wydawca: Anime Gate
Data wydania: 16.02.2009
Odcinki: 21-26
Ścieżka dźwiękowa: japoński
Napisy: polski
Lektor: polski
  • Licencja na wypożyczenie: brak
  • Dodatki: nieprzewijalne pasmo reklam, kartka pocztowa
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Opis

Niezbyt elegancko zwolniony z pracy Junki postanawia się skupić na swym życiu osobistym. Jak tu jednak cieszyć się długo oczekiwaną randką, kiedy przeszkadzają w niej natrętni kosmici? Bohater chcąc nie chcąc musi przeprosić się ze swą maszyną i sięgnąć po mocniejsze argumenty. Pomyśleć, że wystarczyłoby go zostawić w spokoju, a los Ziemi byłby przypieczętowany… W Zbudź się i walcz obserwujemy nagłą zmianę ścieżki rozwoju zawodowego – z pilota robota na wojownika w sztampowym świecie fantasy, który z mieczem w garści rusza, żeby uratować księżniczkę. Uważam, że to chybiony pomysł ze strony twórców na tym etapie historii, ponieważ ten krótki, mało istotny epizod bardziej pasowałby do etapu „potworów tygodnia”. Mało brakowało, żebym usnął, ale kolejny odcinek oprócz nowatorskiej interpretacji Makbeta dostarczył coś, na co długo czekałem, czyli spotkanie Roxela z Shiori. Szkoda, że nie poprowadzono tego wątku z większą konsekwencją. Rogaty siwulec jako pozaziemski odpowiednik Junkiego nie miał właściwie powodów, żeby z nim walczyć i łatwo mógłby zostać kimś w typie Vegety z Dragon Ball albo Virala z Tengen Toppa Gurren Lagann. Niestety dominującą cechą charakteru okazało się powinowactwo do bardziej szlachetnych metali. Ciąg dalszy przynosi całkiem nową zabawę – złap bransoletę i podaj dalej. Łatwo przewidzieć ostatniego zawodnika w sztafecie, choć nie obyło się bez pomocy deus ex machina (potraktowanego wyjątkowo dosłownie). Wszystko to prowadzi do efektownego finału, w którym Reideen ujawnia nieprzebrane zasoby nowych supermocy.

Warto wspomnieć, że obok pierwszej płyty z dołączonym pudełkiem, końcówka również prezentuje się kusząco z ekonomicznego punktu widzenia. Dostajemy bowiem jeden odcinek więcej niż zwykle. Trudno mi stwierdzić, czy większe upakowanie wpłynęło na jakość obrazu. Co prawda bardziej nasłonecznione sceny prezentowały się nie najlepiej, lecz równie dobrze może to być wina oryginalnego materiału. Lektor nie zaskakuje ani na plus, ani na minus. Napisy również trzymają poziom, choć znowu apostrofy wskakują tam, gdzie ich nikt nie potrzebuje (przykładowo „cosplay’owej”) i zdarzają się niezbyt zręczne zdania w stylu „Kiedy się zmieniasz, to najbardziej zaczynasz dostrzegać pewne rzeczy” (w miejscu „najbardziej” wstawiłbym raczej „najlepiej” albo „najdokładniej”).

Na płycie można znaleźć stary, sprawdzony i wyjątkowo mało interesujący zestaw dodatków. Jedyne różnice w porównaniu z poprzednimi wydaniami polegają na uaktualnianiu informacji o filmach z oferty wydawniczej firmy Vision. Sądzę, że spora grupa klientów została już wcześniej pozbawiona złudzeń i od razu zajmie się lekturą broszurki. Tym razem poświęcono ją osobie kapitana Ando, czyli naczelnego szubrawcy serii. Patrząc jednak na to, jak się plącze w kolejnych matactwach, zdania o tym, że stoi w jednej linii z największymi geniuszami i najbardziej znanymi zbrodniarzami w historii świata brzmią co najmniej niepoważnie. Rozbawiły mnie też dopiski dyrektora Kashiwagiego (jednego z wysoko postawionych wojskowych), że raport należy oddać do redakcji językowej. Całkiem sprytne uzasadnienie błędów interpunkcyjnych i zdań godnych Władysława Reymonta. Patrząc na okładkę pudełka przestraszyłem się, że pocztówka będzie miała inny obrazek, lecz w tym przypadku można błogosławić brak różnorodności. Grafika stanowi druga połowę kompozycji znanej z poprzedniego wydania, więc wystarczy przykleić plaster na nos Midorino (żeby zakryć powstałą po złożeniu trzecią dziurkę) i można się cieszyć z rozwiązania tej niezbyt skomplikowanej układanki.

Ostatecznie Reideen nie spełnił wszystkich moich oczekiwań, jednak i tak trochę żal rozstawać się z bohaterami. Szkoda, że nie dopracowano w należyty sposób osobowości antagonistów (cała energia została najprawdopodobniej wykorzystana, by sprowadzić Yodę na Ciemną Stronę Mocy), którzy czasem w niezbyt inteligentny sposób czynią zło dla samego zła. Tym niemniej seria na tle typowej rozrywkowej szmiry prezentuje się nie najgorzej.

fm, 24 lutego 2009
Recenzja anime

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Reideen vol. 1 Anime Gate 2008
2 Reideen vol. 2 Anime Gate 2008
3 Reideen vol. 3 Anime Gate 2008
4 Reideen vol. 4 Anime Gate 2009
5 Reideen vol. 5 Anime Gate 2009