Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10
fabuła: 7/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 3
Średnia: 6,67
σ=2,36

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Cutey Honey the Live

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2007
Czas trwania: 25×25 min
Tytuły alternatywne:
  • キューティーハニー THE LIVE
Postaci: Androidy/cyborgi, Magical girls/boys; Rating: Przemoc; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Ecchi, Live action, Shoujo-ai/yuri
zrzutka

Brawurowa aktorska adaptacja klasycznego anime. Zabawna, odważna, a przy tym ciekawa seria dla ciut starszych widzów.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Japońskie dramy (czyli aktorskie adaptacje anime) to specyficzny gatunek, który ma zarówno wiernych zwolenników, jak i zadeklarowanych przeciwników. W naszym fandomie nigdy nie były specjalnie znane, zaś sławetna aktorska adaptacja Sailor Moon nie przysporzyła im raczej zbytniej popularności. Dziś piszę o serii, która pod pewnymi względami może się z tymi nieszczęsnymi Sailorkami kojarzyć, pod innymi względami stanowiąc jednak ich całkowite przeciwieństwo. Do rzeczy zatem.

Kisaragi Honey jest nastolatką. Nie, stanowczo nie jest zwyczajną nastolatką, jakich tabuny już widzieliśmy w anime. Po pierwsze, która z naszych „zwyczajnych nastolatek” potrafi z głowy recytować najbardziej nawet skomplikowane wzory matematyczne? Po drugie, która z nich na zawołanie potrafi przybrać dowolny wygląd i ubiór? A to wszystko potrafi Honey. Nie jest bowiem zwyczajną dziewczyną, a doskonałym cyborgiem, który, kiedy potrzeba, zmienia się w „Cutie Honey” – odzianą w obcisły skórzany kostium wojowniczkę o miłość i sprawiedliwość. W tej formie roześmiana Honey jest w stanie bez problemu stawić czoła całej bandzie najróżniejszej maści zbirów, którzy dybią na spokojne życie mieszkańców Tokio.

A zbirów nie brakuje… Zrzeszeni są przeważnie w organizacji Panther Claw. Wyróżniają ich czarne maski i fantazyjnie zakrzywione noże (stąd zresztą nazwa bandy). Nie jest to jedyna cecha, która odróżnia naszych bandziorów od reszty przestępczego świata. Panther Claw bowiem organizuje swoiste zawody, w których uczestniczą nieświadomi tego ludzie. Zazwyczaj przeżywa tylko jeden z uczestników, zaś oglądający zmagania bogaci klienci obstawiają wyniki. Przypadek sprawia, że w te rozgrywki mieszają się Honey oraz jej opiekun, prywatny detektyw Seiji Hayami. Stopniowo odkrywają tajemnice organizacji, stawiając czoło jej kolejnym (acz jednakowo szurniętym) przywódcom – gaijinowi z nożami w butach, skrzydlatemu transwestycie, lesbijce sadystce oraz małżeństwu ze sklepu rybnego. Nie są jednak osamotnieni, na horyzoncie bowiem pojawiają się dwie dziewczyny, których umiejętności niepokojąco przypominają te posiadane przez Cutie Honey. Kim są i co je łączy z główną bohaterką? Tego dowiecie się już w trakcie oglądania serii.

Podejrzewam, że już podczas czytania poprzedniego akapitu niejedno z was uśmiechnęło się znacząco. Owszem, Cutey Honey the Live, podobnie jak jej animowany odpowiednik, umiejętnie łączy ogień z wodą, mieszając najróżniejsze style i gatunki. Mamy tu i przezabawną komedię i ciężki dramat, magical girls i sentai, shoujo­‑ai i ecchi. Swoiste pomieszanie z poplątaniem, które nie każdemu musi odpowiadać, ale które sprawia, że seria nie jest nudna, a jej dwadzieścia pięć odcinków ogląda się błyskawicznie. Fabuła rozwija się, stopniowo odsłaniając kolejne karty i podnosząc zaskakujące widza kwestie (jak choćby obecny przez większość serii motyw miłości, jaką Mayumi żywi do Miki). Są jednak i wady – pewne wątki są pozostawiane bez jakiegokolwiek sensownego wyjaśnienia, inne zwyczajnie urywane. W tle przewija się cała galeria postaci drugiego planu, nikt jednak nie wybija się ponad trójkę Honey i Hayamiego. Dziwi brak jakiegokolwiek wątku miłosnego z udziałem głównej bohaterki (zgoda, pojawia się nagle jeden, ale znika równie szybko).

Oczywiście, liczyć się należy ze specyfiką takich tytułów. A zatem, mamy transformację (gołą, tak jak w oryginale) z efektami komputerowymi, które laikowi nakazywałyby wątpić w potęgę informatyczną Japonii. Jest specyficzne japońskie aktorstwo, które potrafi drażnić nadmiernym dramatyzmem (przynajmniej tu wiadomo, że jest on celowo groteskowy) i przerysowaniem interpretacyjnym. Są odwołania do pewnych kanonów japońskiej popkultury, nie zawsze czytelne. Jest wreszcie sporo erotyki – i to nieograniczającej się li tylko do podtekstów. Wspomnieć warto natomiast naprawdę niezłą muzykę – gdyby nie rap w openingu, byłaby świetna! Każda z trzech bohaterek ma swój osobny ending. Zaznaczyłem we wstępie, że jest to tytuł dla ciut starszych widzów. Sugerowałbym tu ograniczenie wiekowe "+16”. Dlaczego? Nie dość, że mamy tu goliznę, to krwi oraz przemocy nie brakuje. Mówiąc wprost, Cutey Honey the Live to tytuł z gatunku „kochaj lub nienawidź”. Już po pierwszych dwóch odcinkach można łatwo wystawić sobie odpowiednią diagnozę.

Generalnie jednak polecam tę serię, zwłaszcza do oglądania w towarzystwie. Jest bardzo „fazogenna”, a jej zamierzona groteskowość sprawia, że oglądaniu towarzyszą salwy śmiechu. Dzięki sporej ilości humoru poważniejsze odcinki nie nudzą (a im bliżej końca, tym jest ich więcej), zaś zakończenie, choć może nie zaskakuje, jest po prostu miłe i przyjemne w swej oczywistości. Jeśli szukacie serii na imprezę, Cutey Honey the Live sprawdzi się znakomicie. Oczywiście, jeśli oglądaliście anime i podobało wam się, wersja aktorska jest jazdą obowiązkową – w odróżnieniu bowiem od Sailor Moon Live Action, tu pod każdym niemal względem trzymano się wiernie klimatu oryginału.

Grisznak, 16 kwietnia 2008

Twórcy

RodzajNazwiska
Autor: Gou Nagai
Reżyser: Ryuuta Tazaki
Scenariusz: Toshiki Inoue
Muzyka: Gou Watanabe