x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Aaa! Będzie remake w 2024 r.!
Trochę żałuję, że nie kolejny sezon, ale i tak super!
A
Lawrence i Horo
1.04.2021 21:21 Tak bardzo ludzkie
To anime jest inne niż większość obecnie tworzonych. Trochę fantasy, ale za to mocno osadzone w realiach świata przypominającego minione epoki. Przypomina mi tym nieco prozę Sapkowskiego. Z tym, że jest niespieszne, a relacja między „kobietą” a mężczyzną jest prawdziwa i dojrzalsza.
Tu nie ma idealistycznych nastolatków z „buzującymi” hormonami. Są dorośli ludzie, którzy owszem mają emocje, ale potrafią się kierować rozumem.
Horo – pomimo, że jest kim jest, to jest dla mnie wyjątkowa. Zachowuje się jak kobieta i mimo mniej ludzkich dodatków – także wygląda jak kobieta.
Sama relacja jest czymś, co bardzo powoli dojrzewa. To jest dojrzewanie, a nie stagnacja – jak to odbierają niektóre osoby. Nie zawsze relacja dwojga osób zaczyna się od uderzenia strzały Amora prosto w serce, lub inny organ.
Pod tym względem jest to produkcja naprawdę dojrzała.
Przyznam, że seria za pierwszym razem nieco mnie miejscami usypiała, ale teraz z dubbingiem odbieram ją dużo lepiej.
Natomiast grafika i animacja w pierwszej połowie pierwszego odcinka – prawie jak z lat 70 – 80. Później mam wrażenie, że się poprawia, ale być może ulegam urokowi klimatowi serii.
Dużo w tym anime codzienności (mimo zawartego fantasy i pokazanych czasów)
I dużo jest tu kwestii z zakresu ekonomii.
Ale poza tym ciekawe. Nie dynamiczne, z powolną akcją, ale ciekawe.
A z co do prawdziwości sylwetki Horo… Jakoś mi ona przypomina kliknij: ukryte Grzywacza chińskiego [link] [link]
A
Rafcina
8.04.2019 00:35 Nie polecam
Sięgnąłem do tego anime po wieloletniej przerwie – wtedy nie dokończyłem, teraz powodowany nostalgią wróciłem. Jednak nostalgia okazała się naiwnym podszeptem. A może z biegiem lat stałem się bardziej wymagającym odbiorcą?
W tym anime podobała mi się postać Horo rzecz jasna. Co mnie irytuje? 2 sprawy.
Przede wszystkim wątki ekonomiczne. A zasadniczo sposób, w jaki są wyjaśniane przez bohaterów (głównie Lawrenca, oczywiście). Jestem wykształconym człowiekiem, z matmą nigdy nie miałem problemów, ale sposób, w jaki wyjaśniają te dość proste mechanizmy ekonomiczne powoduje, że żebym całkiem wychwycił o co chodzi musiałbym wertować kwestię po kwestii dialogowej i rozkminiać o co chodzi. No strasznie gmatwają, przez co traciłem przyjemność z owych wątków i zagrywek ekonomicznych, na dodatek czułem się jak debil, co nie cieszyło mnie jako widza :D
Denerwuje mnie również naiwność relacji między Horo a Lawrencem. Jako osoba już trochę doświadczona życiem czułem zwyczajny niesmak, kiedy po raz kolejny nadarzała się głupia gierka, jakieś dziwne rozkminy Lawrenca. Jakbym oglądał parkę, która mimo godzin rozmów w ogóle nie potrafi ich ze sobą prowadzić. I to, niestety, nie było dla mnie jako widza ani ciekawe, ani zabawne – nużące.
Od lat omijałam łukiem tę serię zwłaszcza, że jakoś w pamieci zapadło mi jako nudne, choć jak mi się zdaje nie obejrzałam wcześniej ani kawałka… Skąd ten pomysł?
Teraz mam poczucie, że odbieram to anime trochę inaczej, również od powszechnych opinii.
Fabuła jest leniwa mimo, że dzieje się całkiem sporo. Może to poczucie wynika z usunięcia zbędnej awanturniczości. Mam na myśli to, że mimo przemieniającej się Horo to wydarzenia są dość realistyczne. Relacje z ludźmi przede wszystkim. Ładnie to widać na tle handlowym. Ale przede wszystkim wydaje mi się, że bohaterowie są rozsądni, potrafią przemyśleć różne pomysły i potrafią w obliczu potrzeby działać racjonalnie a nie tylko emocjonalnie. Na przykład, kliknij: ukryte gdy Horo została uprowadozna, złościła się na Lawrenca, że nie przybył z odsieczą jak rycerz wymachujący mieczem… To była jednak tylko babska duma, w rzeczywistości facet postąpił roztropniej i akcja odbicia Horo była dość monotnonna, za to bardziej właściwa.
Przyznam, iż nie kumam wszystkiego w 100% jak na przykład specyfiki zysku gdy kupujesz coś za dwa srebrniki i do tego coś drogiego utargowanego taniej, to za dwa srebrniki sprzedajesz za pół ceny, a zysk opiera się na fakcie, że pokażesz się w droższych ciuchach u konkurencji… W taki pokręcony sposób przyjęłam jedną ze scen i do prawdy, nadal tego nie łapię. Nie przeszkadzało mi to jednak się bawić.
W całej serii uznałam, chodzi przede wszystkim o gierki między Lawrencem i Horo. Ona jest okropna baba. Ale nie głupia. Irytująca tak, ale świwetnie znająca wszelkie niegodziwe babskie zagrywki. Jeśli ma się do tego dystans ogląda się całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że należy sobie zdać sprawę, że Lawrence i Horo mają się z każdym odcinkiem coraz bardziej ku sobie. A Hotro może być i w kosmos potężna. Zazdrosna kobieta pozostanie sobą. Ot i telenowela :)
dobre przez kilka odc, a później powtarzalność wszystkich elementów,stagnacja,nuda i fabularne rażące błędy , mhm
A
2412
9.01.2015 22:28 Dylemat
Jak ktoś ma dylemat czy oglądać czy nie i nie boi się średnich spojlerów to polecam obejrzeć to amv [link]
Ja miałem cholerny dylemat, po tym amv wiedziałem że to anime jest dla mnie, a spojlery, no cóż nie były tak istotne. To nie jest shounen tylko seinen i tutaj główną rolę odgrywają dialogi.
Oglądałem to anime kawał czasu temu i dla obu części z czystym sumieniem wystawiam 9 i znajduje się na mojej liście ulubionych. Jedyną wadą było zbyt dużo ekonomii (nie mówię że ogólnie ekonomia była zła tylko było jej troszkę za dużo).
Korzystając z weekendu zastanawiam się czy obejrzeć jeszcze raz, ale wolę poczekać aż całkiem zapomnę akcję.
A
DiamondBack
5.02.2014 02:11 Po prostu uwielbiam tą serię...
Niezwykle charyzmatyczna Horo, spokojny wspaniały spokojny klimat, przyjemna dla oka kreska, jeszcze lepsza muzyka i to coś co sprawia, że każdy kolejny odcinek przywiązuje nas do głównych bohaterów. Mam już 27 lat, może jestem ciut za stary na takie bajki ale do tej serii z wielką sympatią i sentymentem wracam i dziś. Nie jest to seria dla młodszych fanów anime z fanserwisem i oklepanym cyckowym humorem – to poważniejsza seria dla starszego widza. Resztę będzie po prostu nudzić. 10/10 – wędruje do najlepszych.
A
tuste-chan
3.07.2013 23:30 zbiór pszenicy nie zawsze jest obfity po obfitym deszczu...
Anime inne… to znaczy… Na początek zagmatwane i trudno było je zrozumieć. Ale z biegiem czasu rozumiałam wszystko. Trochę nudnawe ,ale ma drugie dno i każe myśleć. Ciekawe nie powiem. Nie wiem czemu ta seria jest tak popularna ,a mimo to też wystawiłam 8/10…Nie rozumiem czemu mi się podoba i czemu myślę ,że powinno mi się nie podobać… Wszyscy mówili: „to nudne”, „nie zrozumiesz”, „zbyt naiwne”. Ale to jakoś nie wiem jak do mnie dociera. To anime jest wyjątkowo oryginalne. Tak samo jak podejście autora do handlu i kościoła. Sam autor musi być ciekawą osóbką. Pewnie dużo osób nazywało to anime nudą bo go nie rozumieli. Choćby nawiązania do samych jabłek do wilków! Nie znam się na religii (nie wierze) ani na handlu. Jednak coś do mnie takiego w tym anime przemawia. Sama nie wiem co o tym myśleć… Na pewno nie powiem nudy! Obejrzę następny sezon ,ale jeszcze poczekam i ochłonę bo puki co nie jestem sobą. Może za dużo myśli na raz? Co do fabuły… inna. Nie jest nudna tylko oryginalna. Były takie dwa dłuższe wątki ,ale to wyglądało jak filery. kliknij: ukryte chodzi mi o porwanie Horu (czy jak jej tam było nie mogę zapamiętać jej imienia!T>T) I o tą końcową akcje z bankrutem i tą dziewczyną ,której nie lubię Fabuła niezbyt bogata ,ale to nadaje smaku temu anime. Muszę jeszcze wspomnieć o wielkim atucie tego anime. O muzyce ,która powaliła! To nie mój gatunek muzyki ,ale ma coś innego podobnie jak to anime. Szczególnie opening mnie zachwycił. Jest spokojny i taki tajemniczy. Co ja jeszcze chciałam? Hmmm… A tak wspomnieć o samej Horo, Horu… -.-" No więc bohaterka była taka upierdliwa… ,ale jednak fajna. Miała zachcianki i zachowywała się jak dziecko. Ale myślę ,ze autor chciał to zrobić by podkreślić to ,że mimo tyle czasu żyje i tyle widziała to nigdy nie była przez kogoś troszczona w ten sposób. I zresztą co z tego ,że była mądra jak nie miała doświadczenia ,a ludzie zawsze jej podawali na srebrnej tacy (no może przesadziłam). Jeszcze chciałam wspomnieć o kresce. Po niej poznaje czy anime jest dobre. No i ta kreska może być. Cieszę się ,ze autor pokazał „dawne czasy” tak optymistycznie (no czasem pesymistycznie -.-) i na swój sposób. W te wakacje obejrzałam 4 serie co druga jest lepsza ,ale z tym nie wiem co zrobić to jest takie… inne nie da się tego nazwać ani opisać słowami. To trzeba zobaczyć. I się zastanowić… Nie wiem czy polecać czy nie… bo zależy od osoby czy jest mądra i czy to zrozumie. A nie przyjmie jako Nudna opowieść o bogini z zachciankami. To jest przejmująca opowieść o bogini ,która wierzy w to co jest jej celem! Troszczy się o towarzyszy i przyjaciół! To opowieść o trudach, złości, miłości i o wszystkim na raz (prawie wszystkim). Sama nie wiem czemu tak tego bronie ,ale mniejsza z tym. Fajne i tyle T>T Może więcej niż fajne… niezwykłe… i niech nikt nie zniechęca innych do obejrzenia tego bo osoba ta źle to odebrała! Jestem za to oburzona! Tyle osób mi mówiło „nie oglądaj tych nudów tracisz czas!”. Widocznie ci ludzie byli zbyt głupi by to zrozumieć! To jest niedopuszczalne wręcz! Tyle serii pewnie nie obejrzałam przez takie gadanie… Sama się zniechęcałam by odpuścić ,ale teraz postawiłam na swoim i słusznie! Owszem długo się oglądało tą serie ,ale to jeden z plusów! Może przesadzam ,ale takie jest moje zdanie anime jest świetne tak jak ta muzyka, bohaterowie, kreska! Ps: przepraszam jeśli kogoś uraziłam…
A
harpagon
11.05.2013 12:51 Nudy do kwadratu
Na prawde chciałem tej serii dac szansę. Uwierzyć w to, ze ma w swym spokojnym przekazie cos magicznego. Niestety seria jest zwyczajnie NUDNA. Wszelkie dywagacje ekonomiczne są na poziomie szkoły podstawowej. Spodziewałem się, że uszata pani z bujnym ogonkiem zaprezentuje swoją osobą jakiś poziom, a tymczasem na każdym kroku próbuje wybić z równowagi naszego bohatera wdziękiem i golizną… na co oczywiście bohater nie reaguje, bo myśli jego wędrują cały czas w sferze handlu i wymiany towarów. Próba stworzenia czegoś ponad typowym stereotypem zakłoptanego pana i przybywajacej mu na pomoc niewiasty kończy się tym samym schematem, tyle, ze w tym przypadku jest to nudny, bezpłciowy i flegmatyczny ciąg wydarzeń. Byłem pozytywnie nastawiony, pomimo tego, że znowu będą cute uszka i ogonek. To anime nie ma w sobie tego czegoś, aby spokojnym świecie jaki został tu zaprezentowany widz się nie zanudził, a wrecz przeciwnie, zakochał się w tej średniowiecznej nostalgii.
sajonara
26.12.2013 01:51 Re: Nudy do kwadratu
czyli rozumiem gdyby anime poruszało kwestie ekonomiczne na poziomie uniwersyteckim, uznałbyś je wtedy za arcyciekawe?
Jeśli już, to można mieć zastrzeżenie co do ilości tych wątków, a nie jakości.
co do głównej postaci, to moim zdaniem jest on właśnie odejściem od stereytypowe bohatera, spotykanego w co drugim anime..
Sama Horo to natomiast jedna z najciekawiej wykreowanych postaci żeńskich, z jaką miałem do czynienia.
Wszelkie dywagacje ekonomiczne są na poziomie szkoły podstawowej.
Litości ;)
Spodziewałem się, że uszata pani z bujnym ogonkiem zaprezentuje swoją osobą jakiś poziom, a tymczasem na każdym kroku próbuje wybić z równowagi naszego bohatera wdziękiem i golizną…
No chyba jednak nie tak to było i nie tak trzeba było to odebrać. Jej „golizna” wynikała tylko i wyłącznie ze sposobu życia wilczycy i samego charakteru postaci (przypomnij sobie czym/kim ona w rzeczywistości jest) a nie chęci wywołania u wszystkich erekcji. Bywały i momenty kiedy i próbowała z nim subtelnie flirtować, ale nie zapominajmy, że to dorosła kobieta. ;)
Postać Horo to genialna kreacja postaci z ogromną haryzmą i inteligencją.
Niestety teraz w większości serii każda postać żeńska jest taka sama a relacje między dziewczyna‑chłopak wyglądają zawsze tak:
facet przypadkiem łapie babę za cyca. Ta związku z tym, ze kocha tego chłopaka pierw umiera z rozkoszy, by po chwili wrócić do przytomności pozbawiając ją przy okazji tego chłopaka waląc czymś ciężkim w łeb. Głupie, tysiąc razy powielane i nudne.
A
michal9o90
12.04.2013 00:33 Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
Nie wiem jak to się ogląda, dopiero sprawdzę, jedynie co moge powiedziec, nie tak wyobrażałem sobie głosy szczegolnie Horo, walnąłem dzisiaj prawie cały 1 tom mangi w empiku i z tego powodu wszedłem sprawdzić czy istnieje anime,. Jedynie co mogę powiedzieć, na ten moment, iż mangę czytać się genialnie, zobaczymy jak z anime.
Chodź już dostrzegam zmiany, i inny klimat, już na samym poczatku to widać, niszczą klimat jaki jest w mandze.
A już totalną BEZNADZIEJĄ, jest zmiana bohaterów, zamiast miłego farmera Yare, jakaś głupia laska niby handlowiec, już widzę kolejną haremówkę tak? Chyba jednak wracam do mangi, już mam dosyć zmian po ledwie 5 min anime, dam szanse do końca odcinka, jak dalej będą takie karygodne zmiany, to rzucam to. Chyba, że ktoś mnie przekona, iż te zmiany wyszły na dobre, nie przyjmuje argumentów od osób, które nie czytały mangi :P
michal9o90
12.04.2013 00:57 Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
dobra poddaję się, zniszczony klimat, przyspieszona akcja, zmienione sceny, masa zmyślonych rzeczy na potrzeby casualowych widzów (czytaj. ta nowa laska chloe) doszedłem do stodoły i wygłupów romansowych Chloe i mam dość, zniszczyli klimat. Albo będę czytał mange i oglądał odcinki, które już przeczytałem w mandze, to tym sposobem zapoznam się z obydwoma wersjami. Albo najpierw przeczytam mangę, bo szkoda niszczyć sobie tak wspaniały odbiór mangi.
W mandze kliamt jest boski, genialny, wolny, subtelny i zarazem magiczny, a także bez cenzury, a mimo wszystko, wszystko jest tam podane w tak subtelny i niewinny sposób, zachowanie bohaterów też jest trochę inne. Nie dobrnąłem do konca odcinka, a już mi sie nie podoba ehhh…
1
11.05.2013 14:45 Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
michal9o90 napisał(a):
Chodź już dostrzegam zmiany, i inny klimat, już na samym poczatku to widać, niszczą klimat jaki jest w mandze.
Co tutaj ma klimat mangi do gadania? Anime powstało na bazie light novel, a nie mangi.
Ichiryuu
11.05.2013 17:19 Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
Miałem właśnie napisać to samo. Nie może tu być mowy o zmianach względem mangi, bo anime się na niej nie opiera. To oddzielne twory, oparte na LN. W czasie, gdy drugi sezon animu kończył emisję, manga była jeszcze sporo do tyłu.
michas
11.05.2013 17:38 Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
Czy tylko mi te komentarze się czyta z dużą trudnością?
O tyle o ile Horo jest na prawde przeslodka i ciekawa, glowny pohater jak‑mu‑tam jest to d…. ich relacje tez sa poniekad interesujace, ale niestety samo anime jest juz kompletnie nudne. Nie pamietam nawet do ktorego odcinka doszlam, zanim wylaczylam, bo mnie tak wynudzilo. Nie podoba sie :(
Jedynie reakcja Lawrence na nagą Horo (1 odcinek) była delikatniej to nazywając dziwna. A o tyle podróżowanie z miejsca na miejsce i relacja Lawrenca i Horo była dosyć interesująco, zwłaszcza półwilczyca miała ciekawą osobowość. Idąc dalej- fabuła- średniowieczna bardzo mi się spodobała( w końcu nie każde anime musi mieć akcję w współczesnych czasach).
A
Gnosis.
23.09.2012 12:40 Brak czegoś...
Seria ogólnie fajna, momentami nudna (niesety), ale nadrabia to Horo i jej kliknij: ukryte totalnie odjechana wilcza postać :D. Lawrence jest słodki, postacie ogólnie fajne… no właśnie. Czegoś tu brakuje. Może jakiejś ikry, która wprawiłaby w ruch koło fabuły? Prawdopodobnie. Dziwi mnie niska ocena za muzykę – mam na MP4 opening i ending, bo są po prostu baśniowe. 10/10 za muzykę, a za anime mocna 7ka.
Postać Horo jest moją ulubioną żeńską postacią, oryginalna o ciekawym charakterze i historii.
Fabuła jest interesująca i wciągająca, grafika na bardzo wysokim poziomie.
Ending to jak narazie mój ulubiony ending ze wszystkich moich ukończonych serii.
Dzięki temu anime udało mi się z kartkówki z WOSu o ekonomi nie dostać 1 :)
Piękna i ciekawa seria, naprawdę warte obejrzenia i poświęcenia swojego czasu.
Moja ocena to 10/10 nic dodać nic ująć.
Kto nie widział niech żałuje i jak najszybciej nadrobi.
„Ookami to Koushinryou” jest jednym z tych typów anime których wady można dostrzec tylko podczas chłodnej kalkulacji.
Sznur fabularny plecie szersze włókno ekonomii i zasad rynku panujących w średniowieczu oraz nieco węższe włókno romansu. Oba przypadły mi do gustu na tyle, że seria stała się jedną z moich ulubionych. Moe~Horo i Lawrence tworzą ciekawy duet a ich przygody i perypetie są na tyle urzekające, że nie sposób zauważyć jakichkolwiek niedociągnięcia, a właśnie jednym z nich jest nieco nierówno nakreślony motyw Horo jako bogini. W pewnych momentach spisuje się to znakomicie w innych zaś przebiega z gracją ruchów prezenterek programów na TVN Style. Można się też czepiać, że nudne i powolne itp. ale właśnie ta seria ma służyć jako inhibitor ludzkich procesów nastrojowych – innymi słowy „odchamiacz”. Opening już od roku ujmuje mi 10mb z twardziela i znakomicie się sprawdza podczas wspominania sobie dzieciństwa, pozostała część muzyki jest wykonana tylko poprawnie razem z endingiem. Nie jest na tyle dobra by dało się ją zapamiętać na dłuższy czas, a głupiutki engrishowy ending po prostu mi nie przypadł do gustu. Staroświecko wyglądający styl graficzny (lata 90 minionego wieku) znakomicie komponuje się z tematyką „Ookami to Koushinryou”.
Seria idealna na jesienny, chłodny wieczór przy kubku gorącego kakao lub kawy ;x
Niesamowicie ciepła, pogodna i odprężająca seria, okraszona znakomitą wczesnośredniowieczną stylizacją. Ciepłe barwy pejzaży, szczegółowe oddanie realizmu dawnej epoki, niebanalne postaci potrafiące w ciekawy sposób przekomarzać się między sobą i towarzyszące temu wszystkiemu melodie grajków, tworzą nastrojowy klimat i sprawiają że widz staje się niemal żywą częścią tego świata. Co do dyskusji dla kogo przeznaczona jest ta seria, hmm…wydaje mi się, że naprawdę niewiele potrzeba aby całkowicie w nią wsiąknąć, no może jedynie radosne, jabłkowate spojrzenie na świat, o którym mowa w końcowej piosence ;).
Polecam każdemu jako relaksującą kurację, pozwalającą przenieść się w zupełnie inny świat 9/10.
najczystszej krwi przypadek sprawił, że zasiadłem do tego anime nie oczekując zbyt wiele i nim się spostrzegłem oglądałem ostatni odcinek, pomysł bardzo dobry, wykonanie niezłe, ale ten Lawrence, jak on jest kupcem to ja jestem Gloria Estefan, w pewnym momencie toby własną skórę przehandlował nie wiedząc o tym, na szczęście jest Horo, która jest wykształciuchem w tym „związku”, budowanie akcji jest raczej niespieszne, miałem w sumie wrażenie, że oglądam trochę coś a la „Aria” tylko zamiast gondoli jest wóz,; piękna muzyka i świetne tła są dopełnieniem faktu, że zamierzam powracać nie raz do oglądania tego tytułu
Moim zdaniem (mam 13 lat) opening jest wspaniały,a ending super,chociaż popatrzyłam tylko 1 odcinek na puff Ogólnie bardzo fajne anime,ale i tak bardziej lubię Clannad.
Ale w openingu się zakochałam : ) : )
Podawanie linków do stron zawierających nielegalne materiały, jest zabronione.
moshi_moshi
A
Kanaria.
12.09.2011 16:17 "seven apples on the witches tree..."
hmmm to anime ma w sobie taką swojskość i naturalność,że już po kilku minutach wywołuje uśmiech na twarzy,jednakże,odniosłam wrażenie,że to anime zostało skierowane do odbiorców w nieco innym przedziale wiekowym niż ja się znajduje…taak.Mogę szczerze powiedzieć,że jestem za stara na Ookami to Koushinryou.Wszystko jest w nim dla mnie za dziecinne i w ogóle trudno jest odbierać mi co poniektóre sytuacje…np. kliknij: ukryte sam fakt iż przed dorosłym facetem paraduje goła laska,a ten zero reakcji,wzbudza we mnie..no po prostu politowanie. Wszyscy bohaterowie zachowują się nieadekwatnie do swego wieku.Główny bohater powinien szukać żony,a nie latać za jakimś stworzeniem z uszami i rudą kitą. Tak więc przygody kupca i wilka znudziły mnie już po 3 odcinku.Ja po prostu nie mogłam tego obejrzeć. Polecam,ale dla(gdybym nazwała was dziećmi,prawdopodobnie czulibyście się urażeni)więc dziewczyn/chłopców w wieku do 12‑13lat. Thanks.
Dam
25.09.2011 09:22 Re: "seven apples on the witches tree..."
Mam podobne odczucia. Ze swojej natury nie porzucam czegoś, co oglądam. Jestem już blisko końca drugiej serii, jednak ten tytuł jest dla mnie strasznie nudny. Są oczywiście ciekawsze momenty, jednak ogólnie nie wciągające. Dużo opinie, jakie to anime, jest fajne jednak nie dla mnie. W sumie, dawno już nie oglądałem czegoś, co by mnie wciągnęło. Osobiście nie polecam.
Daerian
25.09.2011 10:01 Re: "seven apples on the witches tree..."
sam fakt iż przed dorosłym facetem paraduje goła laska,a ten zero reakcji
Ponieważ faceci to złe bestie są, od razu by tylko do złej roboty się brali… bez przesady proszę. Do tego nagość w średniowieczu była znacznie normalniejsza w życiu codziennym niż obecnie, purytański obraz średniowiecza to efekt podobnej propagandy jak białe i sterylne rzeźby antyczne…
Główny bohater powinien szukać żony,a nie latać za jakimś stworzeniem z uszami i rudą kitą.
Oh, bohater żony bardzo chętnie by poszukał… tylko przecież widać od razu, że go nie stać na to. Przecież on tyle razy powtarza, że by się chciał ustatkować i otworzyć sklep, a nie prowadzić życie obwoźnego kupca… I nie żeby on sam był szczególnie zachwycony tym, że zaczął się zakochiwać w pogańskiej bogince.
Polecam,ale dla(gdybym nazwała was dziećmi,prawdopodobnie czulibyście się urażeni)więc dziewczyn/chłopców w wieku do 12‑13lat.
Być może Cię rozczaruję, ale gros redakcji oceniającej to anime na poziomie 7‑9 jest już grubo po 20, oj grubo… Wręcz odwrotnie, to anime jest raczej dla widza starszego, któremu wolny rozwój akcji, stosunków między postaciami oraz wątek ekonomiczny nie przeszkadzają…
Tak więc przygody kupca i wilka znudziły mnie już po 3 odcinku.Ja po prostu nie mogłam tego obejrzeć.
Mówiąc szczerze, patrząc po Twoich ocenach anime polecałbym wrócić do tej serii za kilka lat – wtedy jest duża szansa, że zmienisz zdanie ;-) Dodatkowo, ocena anime po 3 odcinkach, jest… no jakby to ująć – błędna. Na tym etapie wzajemne kontakty między postaciami dopiero zaczynają się zarysowywać, jest to też początek pierwszego wspólnego problemu, przed jakim stają.
cancell
13.10.2011 19:47 Re: "seven apples on the witches tree..."
No więc Daerian już to ładnie ujął. Widz w tym wieku o który mówisz wysiadł by już właśnie po 2‑3 odcinkach. Choćby dlatego że znudziłoby go wolne tempo akcji. Anime też nie jest osadzone w czasach teraźniejszych więc odbiega od dzisiejszej pop‑kultury np. japońskiej.
Dlatego nie powinno dziwić że bohater na widok rozebranej dziewczyny nie rzuca się na nią jak bydlę. Tak samo można powiedzieć o Mushishi bo nie jest wypaczone przemocą i seksem więc kto z dojrzalszych widzów by tym sobie zawracał głowę? Tak bynajmniej wynika z Twojego patologicznego rozumowania.
Akurat właśnie NANA jest skierowane do nastoletniego odbiorcy lub mniej zaawansowanego ponieważ ta seria pokazuje perypetie młodej i dziecinnej bohaterki, która ma kiełbie we łbie i dojrzalszy widz nie zaprzątałby sobie tym głowy.
DiamondBack
5.02.2014 02:36 Re: "seven apples on the witches tree..."
W sumie chciałem wybić cię z tropu ale Daerian mnie uprzedził. Może dla ciebie jeśli facet nie rzuca się jak zwierze na każdą nagą laskę z ogonem jest godny politowania ale to jednak moim zdaniem czyni tą serię „doroślejszą” od innych.
que
16.05.2014 01:57 Re: "seven apples on the witches tree..."
Przypominajka: właśnie minęły 3‑4 lata. Czas spróbować obejrzeć to anime ponownie! Jako stary zgred, polecam! :D
Moje ulubione anime to Hellsing i Black Lagoon. Lubię kiedy jest dużo akcji i krew leje się strumieniami. Mimo to Spice and Wolf, chociaż tak bardzo odbiega od moich gustów, całowicie mnie urzekło. Nawet jeśli zdarzały się odcinki w ciągu których nie działo się dosłownie nic, to i tak miały swój urok i oglądałam je z prawdziwą przyjemnością :) Dialogów Horo i Lawrenca mogłę słuchać godzinami. Uwielbiam ich humor i przekomarzania. A piosenka z openingu jest chyba najlepszą jaką słyszałam w anime. Sam pomysł zrobienia anime o interesach kupców jest wyjątkowo ciekawy. Jednym słowem to anime ma swój klimat i urok, jest ciepłe, ale nie bezmyślnie słodkie :) Bardzo mi się podobało i dopisuję je do listy moich ulubionych :)
A
Schultz
23.08.2011 16:24 Ending
Ending… Wyjątkowo mi się spodobał. Bajkowy. Uroczy. Pyszny jak małe, dojrzałe, czerwone jabłuszko z gatunku moich ulubionych miękkich, słodkich, czerwonych jabłuszek. Nawet dość wyczuwalny engrish mi nie przeszkadzał, choć zwykle jestem nań uczulona. Zdecydowanie warto przesłuchać w pełnej wersji, najlepiej delektując się przy tym jabłkiem. Znakomicie poprawia humor.
A
stefek
22.03.2011 18:07
Ach, piękna i klimatyczna seria i te czasy XVI w, dużo bym dał żeby żyć w Polsce w tym okresie.
Jestem w trakcie. Chyba będzie fajnie. Jak na razie oceniłam na cztery gwiazdki.
A
zensc
17.02.2011 17:03 Ehh tragediaaaaaa
Totalne dno, cud, że dotrwałem do końca. Nuda panująca w tym anime przebija nawet Casshern Sins! Fakt, że stworzyli 2 serie absolutnie mnie przeraża. 0/10
co tu dużo mówić, świetne anime które oglądałem z uśmiechem na twarzy, wspaniała kreska, muzyka i fabuła. ode mnie 10/10
A
Speed1111
8.11.2010 12:08
Naprawdę genialne anime. Szkoda tylko, że ma 2 sezony. Miałem farta i sobie załatwiłem 2 sezony FHD. Jedyna wada za krótkie, jak zawsze XD
10/10 :)
A
Rash
12.06.2010 13:16 Nuuda
Anime, przy którym myślałam że umrę.. Było bardzo nudne, jak dla mnie nic się w nim nie działo. Horo to całkiem ciekawa postać, ale reszta.. nawet gorsze niż Clannad.
Wspaniałe anime, odprężające przy którym bardzo miło spędziłem czas. Opening strasznie mi się spodobał po obejrzeniu serii, że aż musiałem mieć go na dysku :P Edinng też niczego sobie przyjemne nutki ^^ Z bohaterami bardzo się zżyłem oglądając tą serie, polubiłem Horo za jej ten cięty język i Lawrence spokojny koleś, który znosił jej „podszczypywania” ich codzienne podróże,handel z innymi kupcami itp.itd. Nie było tu żadnych super bohaterów o jakiś nadludzkich mocach wyjątek Horo bogini i chyba temu tak polubiłem tą serię wnosiła realizm do tego anime. Podsumowując polecam każdemu kto ma dosyć spektakularnych walk i jakiś super mocy czy głupkowatych ecchi tylko spokojną podróż przez średniowieczną Europę z małym wątkiem romantycznym handlem co uważam za plus tej serii, w końcu widać jak bohater zarabia na życie. I tyle z mojej strony :P
A ja się odrobinę rozczarowałem. Nie żeby było się do czego doczepić, Lawrence jako kupiec jest wprost idealny, Horo piękna i jeśli wspomnieć charakter bardzo kobieca:) Anime jest ciepłe, świetnie narysowane, historia trzyma się kupy a jednak brakło mi czegoś. W moim osobistym odczuciu po prostu seria nie ma iskry, czegoś takiego łapiącego człowieka za serce (nie mówię tutaj o romansie czy też dramacie:)). Niemniej jednak polecam każdemu kto ma ochotę obejrzeć rzetelnie wykonaną serię i dobrze się bawić.
Seria naprawdę mi się podobała, postanowiłem ją obejrzeć, ponieważ zaintrygowała mnie fabułą, kupiec spotyka boga i postanawia pomóc mu wrócić do domu, po drodze nie ratując świata przed jakimś mitycznym złe, ale robiąc interesy i wyciągając swoje tyłki z tarapatów, fabuła ma u mnie dużego plusa. Bohaterów autentycznie polubiłem, Lawrence to nie rycerz, ale kupiec, który wszystko kalkuluje, natomiast Horo jako z letka rozpieszczone bóstwo porostu trudno nie polubić. W sumie jedyne, co mi się w tym anime nie podobało to kreska, nie przeszkadzały mi nawet długie dialogi, nad które jednak przedkładam sceny akcji, natomiast tu słuchałem ich z autentyczną przyjemnością.
A
Rima
17.01.2010 20:06 ...
Anime w miarę, często nie chciało mi sięsłuchać co też tym razem w świecie kupców i przewijałam dialogi ale tak poza tym to było ok… ale dręczy mnie jedna myśl w jaki on sposób dojrzały dodam powstrzymała te wilki?
A
Unknown
31.12.2009 17:53 Porządne, ale bez rewelacji
Generalnie seria jest naprawdę niezła. Porusza wątek funkcjonowania handlu, czego jeszcze nie widziałam wcześniej w anime. Z tego też powodu podchodziłam do tego tytułu ostrożnie z obawy, że anime będzie nudne i monotonne. Jednak okazało się, że anime jest całkiem przyjemne, a wspomniany już motyw handlu spodobał mi się. Para głównych bohaterów sympatyczna, chociaż Lawrence momentami traci trochę fason i staje się nieco ciamajdowaty (co z resztą jest bardzo dotkliwe w drugiej serii).
Niemniej jednak ta seria nie ma tego „czaru”, żeby mnie przyciągnąć przed monitor. Obejrzałam, było fajnie, ale seria raczej odejdzie w zapomnienie. Mimo to daję zasłużone 8/10.
A
texhnolyze1989
5.09.2009 18:31
Anime bardzo sympatyczne:) Postać Horo bardzo mi się podoba.To ideału troszkę mu brakuje ale ostatnio jestem strasznie wybredny:D Mam nadzieję,że drugi sezon również będzię udany:)
Anime miłe, sympatyczne i zdające się być prawdziwe. Nie ma sztucznego wpychania na siłę „wielkiej miłości” ani ciągłych walk.
Od początku polubiłam Horo, a Lawrence zdaje się być normalny. Nie jakiś wielki, myślący tylko o dobrze innych bohater, tylko zwykły, z lekka samolubny i sztywny kupiec.
Ok, można się czepiać wyglądu Horo, ale czy nie wygląda to totalnie sympatycznie?
A
o_o
31.05.2009 18:27 słabe troche
słabe troche ale jako że oglądam dopiero pocątek to daje za początek 4/10
A
Ray
13.05.2009 17:37
Superaśne, obejrzałem calutkie i nie żałuję, choć szkoda, że wątek romantyczny tak słabo poprowadzony :)
korzen
23.05.2009 15:38 Lawrence
Myślę, że do tych wszystkich komentarzy można dodać jeszcze jeden plus (jeśli ktoś go już wcześniej nie wymienił), mianowicie: postać Lawrence'a. Nie wiem jak inni, ale ja uważam, ze jest to jedna z lepszych męskich postaci, zarówno, jeśli chodzi o charakter, zachowanie jak i o wygląd.
Postacie Horo i Lawrence'a polubiłem od razu, za ich humor i ciekawe dialogi które między sobą prowadzą. Oczywiście nie sposób odmówić uroku tak naszej Mądrej Wilczycy, jak i Norze ( wybaczcie za koślawą adaptację ) która wręcz idealnie dopełnia głównych bohaterów. Wyczekuje drugiego sezonu z niemałym zainteresowaniem. Polecam gorąco.
A
Oczarowany
17.03.2009 11:41 Czy ktoś tu mówił "Jabłka"???
Serię pochłonąłem czterokrotnie w ciągu jednego tygodnia (pierwszy seans w ciągu jednego dnia). I ciągle nie mam dosyć. Niech tylko autorzy spróbują zawiesić prace nad kolejną częścią, a obiecuję… że (zaraz po skończeniu przyspieszonego kursu dla młodocianych zabójców) przejdę się do ich kwatery głównej. Każdy sąd mnie uniewinni.
Ta seria jest genialna. Ta seria jest ORYGINALNA. TA seria JEST czymś niepowtarzalnym. A jeśli porównamy ją na tle innych produkcji z kraju kwitnącej wiśni (które coraz częściej przypominają produkcje „dla zaspokojenia każdego fana nagiego ciała”) ta seria zyskuje podwójnie. W Ōkami to Kōshinryō NIE znalazłem jednak wszystkiego czego się spodziewałem. I to jest właśnie kolejny PLUS. Nie znalazłem tam bezsensownych dialogów, nie znalazłem tam bezsensownych wątków (czytaj takich których jedynym celem jest doprowadzenie do sytuacji w której osoba z genotypem XX znajduje się pod tą z genotypem XY i to niekoniecznie w pełni ubrana), nie znalazłem tam przesłodzonej kreski a'la To LOVE‑RU, i NIE znalazłem tam… no tego jak mu tam… Schweineserwisu. Zdziwieni? Już wyjaśniam. Horo, która istotnie posiada pewne „atrybuty” jest… jakby to ująć… W tych nielicznych „momentach” zachowuje się całkowicie aseksualnie, a wszystko to co wtedy mówi/robi ma udowodnić Lawrence, że ludzie to tak naprawdę głlupia i prymitywna rasa, jest bohaterką która ponadto nie przeczy prawom fizyki/biologii, i jest zbudowana dość proporcjonalnie (nie musi biegać z taczką przed sobą). Innych elementów które mogły by być uznane za Schweineserwisu nie widzę.
Japońska animacja jednak nie umarła zaduszona nawałem Amerykańskiego komercjonalizmu. I to mnie właśnie zdziwiło. Ciągle powstają jak się okazuje serie ze wszech miar godne uwagi i (powtórzę) ORYGINALNE. Good save the Queen! Jeśliby oczywiście Spice and Wof potraktować jak kobietę.
Teraz już idę, w następny weekend w porze późnowieczornej mam zamiar łapać do swojego słoika cukrowe gwiazdki, niedługo zakładam sad, będzie tam wiele Jabłoni… A na starość wyjadę do Rosji zimnej śnieżnej krainy osiedlę się w Horo (Bułgunjaktaka) gdzie już zostanę. A jeśli ktoś będzie próbował mnie z stamtąd zabrać, będzie musiał też zabrać sporą część tej wioseczki. Tak się będę jej trzymał.
Autor pragnie podkreślić, że przed napisaniem tego tekstu nie rozmawiał z wiernym sługą Butelką, a jedynie odczuł głęboką potrzebę by w przypływie twórczej radości wyrazić swoje zdanie.
que
16.05.2014 01:54 Re: Czy ktoś tu mówił "Jabłka"???
Muszę to wreszcie napisać. Serie mnie urzekła. Była ciepła, pozytywna i niezwykle wręcz klimatyczna. Słodziutka Horo i oryginalny Lawrance urzekli mnie od początku. Znakomicie poprowadzony wątek rozwijania się uczuć między bohaterami, dzięki czemu zakończenie, które zakończeniem konstruktywnym nie było w ogóle mi nie przeszkadzało (grajcie surmy!). Umieszczenie tego wszystkiego w epoce średniowiecznej, połączenie tego z motywami ekonomicznymi i kupieckimi, plus takie małe smaczki jak wpływy kościoła, gildie kupieckie itp. znakomicie stworzyły niesamowity klimat. Nie mówię, że jest to 100% odzwierciedlenie epoki, niemniej jednak, jako, że interesuję się mediewistyką, anime mnie zauroczyło. Brak dramatów i innych przykrych rzeczy absolutnie podnosi u mnie noty tej serii. W zamian dobry humor, dużo uśmiechu, flirtów i ciepłych uczuć. Wspaniale. Z niecierpliwością czekam na kolejną serię, i modlę się tylko (naprawdę się pomodlę….) żeby było utrzymana w tych samych klimatach i żebym broń Boże (i twórców bo zabije) nigdy nie zobaczył dopiski „dramat” w gatunkach, ani osławionego japońskiego fatalizmu. U mnie 9/10, jako, że anime doskonale wpasowało się w moje gusta. Aha, imo w gatunkach powinien być jednak dopisany romans. Polecam absolutnie każdemu kto śmie się mienić fanem anime :D :D :D
A
adam0309
2.03.2009 19:17
Anime nie tylko fajne, ale świetne, absolutnie jedno z najlepszych jakie oglądałem w tym miesiącu(na miesiąc przypadają mi tak z 4 serie:)). Zawsze, ale to zawsze podchodziłem z dystansem gdy w recenzji był dopisek fantasy do romansu, teraz zmieniam zdanie, jest świetne, i ma niepowtarzalny klimat, następna seria będzie jedną z najważniejszych na jakie czekam, no może z wyjątkiem Melancholii Haruhi, kreska świetna, fabuła wciągnęła mnie od samego początku, a postacie naprawdę polubiłem. 9+/10 jak dla mnie:)(generalnie 10 należą się wg. mnie tylko Kanonowi i Air'owi, cóż do ich poziomu nie dorasta, ale świetne)
Anime spokojne posiadające swoją magię. Jak się je ogląda czuję się taki spokój i jest tylko sama przyjemność :) Nie czułam, przy oglądaniu, żadnych negatywnych emocji. Oglądając niektóre anime, mam czasem ochotę zakończyć dalszego oglądania, tutaj tego nie było. Nawet nie czułam niedosytu po ostatnim odcinku, choć wiem, że będzie kolejna seria :) Nie przeszkadzało mi nawet to, że jest tylko 13 odcinków – bo one wystarczają mi w zupełności :) Co prawda nie lubię rachunkowości itd. ale pomimo wszystko nadal uważam je za ładne, pełne pogody ducha anime :) Nie daje jej maksymalnej punktacji, bo widziałam leprze produkcje, ale z czystym sumieniem polecam je każdemu :)
Mogę polecić również anime Natsume Yūjin‑chō. Również jest spokojne i pełne magii :)
R
Salma
22.11.2008 14:24 Czternaście wiosenek
Pod koniec recenzji piszecie, że młodsi odbiorcy mogą nie zrozumieć niektórych rzeczy… Chcę zaznaczyć, że moje czternaście wiosenek starczyło żeby wszystko dogłębnie zrozumieć… a jeśli ktoś byłby mniej błyskotliwy ;) niech się nie zniechęca gdyż nawet kiedy nie zrozumie kilku spraw związanych np. z handlem, anime nie straci swej magii i odbiorca nie powinien czuć się zagubiony :D
A
Gryfon
10.11.2008 00:19 Rozkoszne
Rozkoszne anime. Nie wiem właściwie co w Spice and Wolf sprawiało, że pochłonąłem tę serię w kilka dni. Bo nie można nawet powiedzieć, że jest wciągająca. Może to suma ślicznej animacji, klimatycznej muzyki i barwnych charakterów… W każdym razie polecam, pomimo że seria wyraźnie urwana. W oczekiwaniu na ewentualną kontynuację daję 8/10
R
Chiyu
30.10.2008 21:20 Hm....
W recenzji jest napisane że to anime może nie spodobać się dzieciom…. A ja mam 12 lat i odrazu SaW przypadło mi do gustu :] Dziękuję za tak pozytywną recenzję, miło zobaczyć że tak dużo osób lubi tą serię. Z niecierpliwością czekam, aż w Polsce pojawi się manga Wolf and Spice :)
O dziwo po raz pierwszy tak bardzo zgadzalem sie z recenzją. Dzięki bogu za serię zabrał się wielbiciel tego gatunku a nie z góry scetycznie podchodzący na anty recenzant. Co do Anime to nie ma powodu bym powtarzal co juz napisał Teukros. Dałem 10 – o dziwo, bo wczesniej mimo, że ogladalem lepsze serie a nie dostawaly full – bo tak cholernej sympatii jaką mam teraz do tej serii nigdy jeszcze nie czułem.
A
Joyce
9.09.2008 18:53 Spice and Wolf
Przyjemna seria, nieporywająca, ale miło się ogląda. Zdecydowanie nie dla wielbicieli akcji. Ot spokojne anime. (jakich ostatnio coraz mniej)
7/10
P.S. Jedna wada, po zakończeniu serii czołam jakiś taki niedosyr
A
Arti
5.09.2008 03:37 Ach te głosy ;)
Bardzo dobre anime… ale za każdym razem gdy główni bohaterowie odzywali się, w mojej głowie pojawiał się Lelouch Lamperouge i C.C.
8,5/10
A
M4
10.08.2008 21:09 .
Sir Mavins napisał(a):
Przyzwyczajony do € i $ oraz pln, srebro i złoto do mnie nie przemawia. Twórcy powinni nad tym faktem jeszcze popracować.
– No tak, w średniowieczu zamiast bitych monet powinny się pojawić pieniądze do których produkcji potrzebna jest nowoczesna technologia.
Pieniądz jest bardzo dobrze zrobiony, niepotrzebnie sie czepiasz. Wiadomo że im bogatsze państwo tym pieniądz cenniejszy, twórcy dobrze o tym wiedzieli, dlatego podczas oglądania nie spotkamy się z jedną stała waluta, ale kilkunastoma, do tego warto zaznaczyć istniejący podział każdej waluty na próby.
Jedno z najlepszych anime tego roku (Dla mnie jedynie gorsze od Code Geass R2). Moja ocena
9/10
A
Sir Mavins
10.08.2008 16:53 Wilki
Po Wolf`s Rain (uznawanym przez wielu za wzór) jakoś nie spotkałem się z anime o wilkach.
Może nieuważny byłem, czy co?
Dlatego moją uwagę przykuł ten tytuł. Ba, dodatkowo się nim zainteresowałem, bo jest o połowę krótszy od WR oraz inaczej wydany niż zwykle.
Zastanowiło mnie: o co chodzi? Wydawanie serii bez jednego odcinka – 7?
Albo są szaleni, albo pewni, że serial odniesie sukces.
A ileż to razy słyszy się o tzw. „wyciętych scenach”, „innych zakończeniach”,
czy też „dodatkowych odcinkach typu „special””?
I jak to się ma, tzn, ten odcinek, do pozostałych 12 odcinków?
Zwłaszcza, że jest dokładnie w środku.
Oceńmy najpierw inne elementy tej serii.
Muzyka – zasadniczo 7/10. Lecz utwory: wprowadzający, ciepły i jednocześnie nostalgiczny oraz 2 utwory w tym „fujarki/flety” są naprawdę cudowne. Za te ostatnie podbijam na 8/10.
Mały minusik za ending, ale to szczegół
Graficznie nie jest źle, co prawda żadnych rewelacji, ale kreska jest poprawna i w miarę dokładna.
Nie skrzywdzę chyba jeśli dam 6,5/10.
Fabuła.
Pierwszy odcinek jest średnio interesujący. Może nie nudny, ale i też nie specjalnie wciągający.
Takie proste życie na wsi, jakiegoś tam handlarza. No tak, pomyślałem, 13 odcinków jak flaki z olejem prześlizgną się i na tym się skończy.
Otóż nie, powoli acz systematycznie serial nabiera rumieńców, mamy coraz to nowe wydarzenia, postacie, no i akcja nabiera tempa. A towarzyszy temu niezłej jakości muzyka.
Muszę przyznać, że historia nie jest jakaś bardzo tajemnicza, ale też i nie jest banalna.
Mamy naszego handlarza, mamy i też ładną dziewczynę…nie jedną.
Kilka słów o postaciach:
Lawrence jest co prawda trochę ograniczony wg mnie, ale po jakimś czasie przekonuję się do jego postaci. Chyba całkowicie lubię go pod koniec.
Za to jego towarzyszka Horo – to już zupełnie inna postać – ładna, w miarę mądra, posiada miły głos (taki dziewczęcy). Szkoda, że twórcy wyposażyli ją w ...sami zobaczcie. „Bez” byłaby super.
Inna postać – Nora – to już inna para kaloszy. Nie traktuję jej zbytnio poważnie, choć przez chwilę miałem pewne wrażenie, że twórcy „coś od niej chcą”. Na szczęści nic takiego się nie dzieje.
Postacie drugoplanowe – są, nawet liczni, głównie mężczyźni, stanowią pewnego rodzaju tło na którym „dzieje się” historia Horo i Lawrenca.
W sumie mało zaznaczeni, czego mi jednak było brak.
Niestety nie mogę zbyt dużo napisać, bo to grozi spojlerami, a tych chcę uniknąć.
Co w takim razie otrzymujemy?
Całkiem przyjemny serial, w którym (o dziwo!) nie ma przemocy jako takiej, a wszelkie spory rozwiązuje myślenie i targowanie się. To w bezmiarze dzisiejszych produkcji rzadkość.
Skłamałbym jednak, gdyżbym napisał, że w ogóle nie ma wątku sensacyjnego – jest i to całkiem dobrze pokazany. Momentami „lekko przerażający”.
Jako minus wziąłbym na cel ekonomię, która jakoś dziwnie do mnie nie dociera. Może nie kumam ich przeliczeń, ale cóż – nie na wszystkim można się znać. Przyzwyczajony do € i $ oraz pln, srebro i złoto do mnie nie przemawia. Twórcy powinni nad tym faktem jeszcze popracować.
Z kolei całkiem ciekawie pokazano miłość: zakazaną, platoniczną…
Widz, w tym wypadku ja, chciałbym to a dostaję tamto.
Uff, trochę mnie to zmęczyło – ale pozytywnie.
*Jak coś może zmęczyć pozytywnie? A sam nie wiem, tak napisałem, tak czuję…
I na ostatek:
Zupełnie niepotrzebnie wycinano odcinek 7, gdyż jest on integralną częścią całości.
Obejrzyjcie sobie całą serię raz bez niego, a potem z tym odcinkiem, a zobaczycie sami różnicę.
Niektórzy co prawda mówią, że tak naprawdę odcinków jest 12, a ten „7” to inaczej 6,5.
Bzdura!!!
Zakończenie sugeruje mi ciąg dalszy, czego nie miałbym za złe twórcom.
Zresztą, te 13 odcinków zdaje się być zapowiedzią kolejnych…
Tak to czasem bywa, że z pozornie nudnej serii rośnie coś, co zapada na długo w pamięć.
A zapada, uwierzą ci, którzy jeszcze nie widzieli.
Ocena ogólna 7,5/10.
A
Lukas
30.07.2008 23:15 komentarz :)
Anime magiczne, wspaniały klimat, spokojne, stonowane. Bardzo przyjemnie się ogląda. Zdecydowanie wysoka nota, jak dla mnie nawet 10/10. Biorąc pod uwagę rok produkcji mozna miec nadzieję na kontynuację choć raczej niezbyt szybko :/
A
rayu
10.06.2008 12:59 nowinka
Jak zapewnie sporo osób sie domyśla S&W jest ekranizacją visual novel wiec nie zobaczymy kolejnych sezonow bez ich wczesniejszego napisania( niestey nie wiem na jakim poziomie są te prace)
A że ten sezon skonczyl się w marcu tego roku a nie innego daje pewnie nadzieje;]
A bohaterach nie bede pisał nic wiecej niżto co zostało już powiedziane
Dodam tylko tyle że nie licząc małej ilości odcinków znalazłem w tym anime wszytko co lubie, a samo ogladanie sprawiło mi dużą przyjemnoć.
Anime magiczne. Przypomina mi odrobinę Haibane Renmei, ze względu na niespotykany w innych seriach klimat, choć nie jest to dzieło tego samego kalibru. Trochę niepotrzebnie wrzucono fanserwis, tym bardziej w tak komicznej formie, tzn. goła baba z kitkiem wystającym z… Ja się pytam jakim cudem ogon i uszy miała włochate, a resztę miała wygolone?
A tak bardziej serio, główna bohaterka jak na kilkusetletniego mędrca (800‑letniego chyba) zachowywała się momentami niestosownie do swojego doświadczenia i wieku, kokietując Lawrenca i licząc na jego ciepłe słowa niczym nieokrzesana pannica, co wydało mi się dość dziwne. Widać chciano może dotrzeć również do młodszej widowni, dlatego wprowadzono elementy tego rodzaju (goła baba z nadludzkimi możliwościami, zakochana w głównym bohaterze, skąd ja to znam ?). Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła była interesująca, a biorąc pod uwagę jej specyfikę ośmielę się stwierdzić, że chwilami wręcz genialna. Ekonomią nie interesuję się prawie wcale, a mimo to nie nużyły mnie te wszystkie wzmianki nt. walut, czy mechanizmów rządzących średniowiecznym rynkiem.
W skrócie: serię obejrzałem z przyjemnością, duet bohaterów polubiłem i mam ochotę na więcej. Polecam wszystkim zapoznać się z pierwszym odcinkiem.
Jednej rzeczy nie zrozumiałem dlatego prosiłbym o wyjaśnienie i sprostowanie. kliknij: ukryte Lawrence dzięki Horo zauważył, że stół na którym ważony był pieprz był pochylony, przez co waga wskazywała na jego niekorzyść. Udało mu się dzięki temu wynegocjować kupno towaru w dużej ilości (20 sztuk zbroi), ale musiał się zapożyczyć. Na kontrakt nawet nie spojrzał, tylko dał wiarę osobie, która przed chwilą chciała go oszukać. Okazało się, że firma od której zakupił artykuły zbankrutowała i była winna kasę innej, a on jako wspólnik przejął z towarem dług. Dzięki temu zadłużona firma pozbyła się długu, a firma która potem razem z Lawrenecem próbowała przeszmuglować złoto miała zająć się egzekucją długu.
Majumoto
30.07.2008 16:10 Re: Trendsetter
ja tez na początku domyślałem się że chodzi tu o pochylony stół, ale z dialogów jasno wynika że gospodarz chciał ich spic, podał im wino zamisat wody…
Sir Mavins
10.08.2008 16:22 Re: Trendsetter
I jedno i drugie. Pochyły stół, to waga na korzyść kupca, a wino to „słabszy” umysł – mniejsza spostrzegawczość sprzedającego.
A
hollow
20.05.2008 00:25 Właśnie skończyłem ogladać !!!
Właśnie obejzałem 13 ostatni ep i musze powiedzieć ze to anime jest jednym z najlepszych jakie widziałem . Oczywioście niewiem co zrobie jak niebędzie 2 sezonu bo pierwszy sie kończy tak jakby cała historia miała sie dopiero zacząć. Przypomina to długi prolog a nie jakąś głebszą fabułe ale jest super a Horo poprostu nic tylko sie zakochać.Nora pasterka jest super i Lwrence nieprawdopodobnie obliczony gość . Jest dużo nie dokończonych wątków i niepozostaje nic tylko czekać na 2 sezon żeby sie wszystko wyjaśniło . Wiec Czekam z niecierpliwością 8)
pozdro 4 all fans of Spice and Wolf !!!
A
TriNeko
11.05.2008 14:10 Świetne
Świetne anime, przyjemnie się oglądało. Zastanawia mnie jedno: czy będzie druga seria? Bo zakończenie było takie jakieś nie kończące :P
A
K.
26.04.2008 00:53 Oukami to Koushinryou
Nie wiem czy ktoś zauważył, ale ta seria składa sie z 12 części. Chyba, że mi czegoś brakuje, ale szczerze wątpię bo tytuły sie zgadzają…
Seria liczy 13 odcinków – 12 wyemitowanych w normalny sposób i odcinek 7. który będzie dodany do wydania DVD.
Avellana napisał(a):
...ów odcinek na DVD ma nosić numer 7. Innymi słowy, ponieważ znajduje się „wewnątrz” fabuły serii, pomiędzy dwoma dłuższymi historiami, nie ma po prostu szans zawierać żadnego „dodatkowego zakończenia” czy nawet poważniej czegoś zmieniać. Dlatego uznaliśmy, że najprawdopodobniej nie będzie sensu recenzować go oddzielnie i wliczyliśmy „na niewidziane” w ogólną liczbę odcinków (stąd 13, a nie 12).
git
26.04.2008 13:34 Re: Oukami to Koushinryou
Bardzo dobra seria… mam jednak nadzieje ze uslysze jakies wiesci o kontynuacji z wagi na to przed nimi dluga droga na pln ;)
A
Akadori
21.04.2008 17:04 świetne!
9/10 z czystym sumieniem i jak niżej ktoś wspomniał , troche więcej akcji i byłby to majstersztyk, kreska czasem w połączeniu z pewnym utworem który się często pojawia, przypomina mi Elfen Lied..
polecam, coś innego, całkiem przyjemnego.
A
wa-totem
21.04.2008 13:09 ...a teraz prosimy ciąg dalszy!
Nic dodać, nic ująć.
Pozostaje czekać na 7 odcinek z wydania DVD, który jeśli wziąć pod uwagę umieszczenie, pewnie będzie stanowił zamkniętą całość. No i oczywiście mieć nadzieję na szybką kontynuację… taki potencjał, wciąż nie ruszony…
I nieeeeee, fakt że obok sympatii dla fantasy jestem ekonomistą wcaaaaaaaale nie wpływa na moją wysoką ocenę :3
clbs
21.04.2008 18:50 Re: ...a teraz prosimy ciąg dalszy!
Może na 7 będą jakieś pikantne sceny ? : D A i jeżeli chodzi o kontynuację, to mam takie samo zdanie. Jeszcze przecież dłuuga droga na północ.
A
Peace Maker
20.04.2008 14:44 świetne
Nic dodać nic ująć. Fabuła, kreska i muzyka…wszystko piękne. Ktoś pisał że ending nie za bardzo, dla mnie jest poprostu genialny[nawet słowa znam na pamięć]. 9/10 Przydałaby się kontynuacja…
A
LW
20.04.2008 13:10 Zastrzeżenia
Ogólnie ładnie to im wyszło, ale mam kilka zastrzeżeń: ending – japończycy nie umieją śpiewać po angielsku :P Troche zabawie to wyszło, ale chyba na dobre, bo ending pełni rolę takiego imho wyprowadzenia ze średniowiecza, oraz to nieszczęsne zakończenie. S2? Chciałbym bardzo. Ale co przyszłość przyniesie? Tego niestety nie wiemy.
9/10
A
clbs
20.04.2008 13:07 Świetne
Co tu dużo mówić – bardzo mi się podobało ; ] Dialogi, muzyka, postaci, kreska. Jedyne co mnie trochę denerwowało to animacja – w momentach, w których np koń galopował, lub każdego innego szybkiego ruchu wyglądało to strasznie sztucznie, ale na szczęście nie wiele było takich zgrzytów. 9/10 z czystym serduchem bym dał ; ]
A
Nanami
20.04.2008 12:05 Dobre, ale czegoś tu brakuje
Troszkę więcej akcji i bym była wniebowzięta. Bardzo przypadła mi do gustu postać pyskatej Horo, w sumie oprócz wilczych uszek i ogonka miała niezwykle wyczulony słuch, co niejednokrotnie okazywało się bardzo przydatne. Jednak Horo w wilczej formie – auć. Nie spodobała mi się. Brak zachowanych proporcji, toporna kreska, a i tylko lisy maja biały kitelek na końcu ogona, nie wilki. Opening i ending był boski! Gdybym miała wskazać, co najbardziej spodobało mi sie w serii – to własnie relacje między Lawrence i Horo. Poza tym seria jeszcze nie jest skonczona – jeden odcinek wyjdzie na DVD.
Avellana
20.04.2008 12:16 Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
Ja może szybko odpowiem, żeby nie było wątpliwości: Teukros w recenzji nie odniósł się do tej kwestii, ale ów odcinek na DVD ma nosić numer 7. Innymi słowy, ponieważ znajduje się „wewnątrz” fabuły serii, pomiędzy dwoma dłuższymi historiami, nie ma po prostu szans zawierać żadnego „dodatkowego zakończenia” czy nawet poważniej czegoś zmieniać. Dlatego uznaliśmy, że najprawdopodobniej nie będzie sensu recenzować go oddzielnie i wliczyliśmy „na niewidziane” w ogólną liczbę odcinków (stąd 13, a nie 12).
ursa
20.04.2008 13:12 Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
Avellana napisał(a):
Ja może szybko odpowiem, żeby nie było wątpliwości: Teukros w recenzji nie odniósł się do tej kwestii, ale ów odcinek na DVD ma nosić numer 7.
o rany, nareszcie wiem, o co chodzi z tym 7 odc.! co ja sobie głowy nałamałam… ;/ dzięki… mnie też się dosyć podobało, na tyle, że jak tylko się pojawiło, od razu brałam się do oglądania, a nie zawsze tak mam ;)faktycznie najlepsze relacje i dialogi Horo i Lawrence'a, zwłaszcza pod koniec ;) kreska też niebrzydka… OP i ED subarashii :)brakuje nieco żywszej akcji i lepszego zrozumienia ekonomii ;)
Legionvx
25.04.2008 13:04 Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
Nanami napisał(a):
Brak zachowanych proporcji, toporna kreska, a i tylko lisy maja biały kitelek na końcu ogona, nie wilki.
Co do ogona… Może wynikać to stąd, że w mitologii japońskiej, to właśnie lisy są duchami odpowiedzialnymi za obfite zbiory.Być może jest to jakieś nawiązanie do tego…
E
11.09.2010 23:55 Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
Moj wilczur ma biala koncowke ogona. Biala jak snieg. To czemu nie wilk ? Ale faktycznie, pierwsze co sie rzuca na mysl to lisia kita.
A
SF
20.04.2008 12:03 8-/10
Jedna rzecz bardzo urzekła mnie w tej serii: dialogi. Nie jestem pewien, czy mogę nazwać je realistycznymi, więc zamiast tego użyję określenia „żywe”. Szczególnie rozmowy Horo i Lawrence'a są napisane bardzo dobrze. To naprawdę rzadkość i miła odmiana w stosunku do większości serii, które oglądałem ostatnio.
A
Fynn
20.04.2008 11:21 Świetne
Anime bardzo mi się podobało, a OP i ED są niesamowite, łatwo wpadaja w ucho, proponuje posłuchać też muzyki z OST .
Będzie remake!
Trochę żałuję, że nie kolejny sezon, ale i tak super!
Tak bardzo ludzkie
Tu nie ma idealistycznych nastolatków z „buzującymi” hormonami. Są dorośli ludzie, którzy owszem mają emocje, ale potrafią się kierować rozumem.
Horo – pomimo, że jest kim jest, to jest dla mnie wyjątkowa. Zachowuje się jak kobieta i mimo mniej ludzkich dodatków – także wygląda jak kobieta.
Sama relacja jest czymś, co bardzo powoli dojrzewa. To jest dojrzewanie, a nie stagnacja – jak to odbierają niektóre osoby. Nie zawsze relacja dwojga osób zaczyna się od uderzenia strzały Amora prosto w serce, lub inny organ.
Pod tym względem jest to produkcja naprawdę dojrzała.
Przyznam, że seria za pierwszym razem nieco mnie miejscami usypiała, ale teraz z dubbingiem odbieram ją dużo lepiej.
Natomiast grafika i animacja w pierwszej połowie pierwszego odcinka – prawie jak z lat 70 – 80. Później mam wrażenie, że się poprawia, ale być może ulegam urokowi klimatowi serii.
Dużo w tym anime codzienności (mimo zawartego fantasy i pokazanych czasów)
I dużo jest tu kwestii z zakresu ekonomii.
Ale poza tym ciekawe. Nie dynamiczne, z powolną akcją, ale ciekawe.
A z co do prawdziwości sylwetki Horo… Jakoś mi ona przypomina kliknij: ukryte Grzywacza chińskiego [link]
[link]
Nie polecam
W tym anime podobała mi się postać Horo rzecz jasna. Co mnie irytuje? 2 sprawy.
Przede wszystkim wątki ekonomiczne. A zasadniczo sposób, w jaki są wyjaśniane przez bohaterów (głównie Lawrenca, oczywiście). Jestem wykształconym człowiekiem, z matmą nigdy nie miałem problemów, ale sposób, w jaki wyjaśniają te dość proste mechanizmy ekonomiczne powoduje, że żebym całkiem wychwycił o co chodzi musiałbym wertować kwestię po kwestii dialogowej i rozkminiać o co chodzi. No strasznie gmatwają, przez co traciłem przyjemność z owych wątków i zagrywek ekonomicznych, na dodatek czułem się jak debil, co nie cieszyło mnie jako widza :D
Denerwuje mnie również naiwność relacji między Horo a Lawrencem. Jako osoba już trochę doświadczona życiem czułem zwyczajny niesmak, kiedy po raz kolejny nadarzała się głupia gierka, jakieś dziwne rozkminy Lawrenca. Jakbym oglądał parkę, która mimo godzin rozmów w ogóle nie potrafi ich ze sobą prowadzić. I to, niestety, nie było dla mnie jako widza ani ciekawe, ani zabawne – nużące.
Uczciwie – 5/10
inaczej?
Teraz mam poczucie, że odbieram to anime trochę inaczej, również od powszechnych opinii.
Fabuła jest leniwa mimo, że dzieje się całkiem sporo. Może to poczucie wynika z usunięcia zbędnej awanturniczości. Mam na myśli to, że mimo przemieniającej się Horo to wydarzenia są dość realistyczne. Relacje z ludźmi przede wszystkim. Ładnie to widać na tle handlowym. Ale przede wszystkim wydaje mi się, że bohaterowie są rozsądni, potrafią przemyśleć różne pomysły i potrafią w obliczu potrzeby działać racjonalnie a nie tylko emocjonalnie. Na przykład, kliknij: ukryte gdy Horo została uprowadozna, złościła się na Lawrenca, że nie przybył z odsieczą jak rycerz wymachujący mieczem… To była jednak tylko babska duma, w rzeczywistości facet postąpił roztropniej i akcja odbicia Horo była dość monotnonna, za to bardziej właściwa.
Przyznam, iż nie kumam wszystkiego w 100% jak na przykład specyfiki zysku gdy kupujesz coś za dwa srebrniki i do tego coś drogiego utargowanego taniej, to za dwa srebrniki sprzedajesz za pół ceny, a zysk opiera się na fakcie, że pokażesz się w droższych ciuchach u konkurencji… W taki pokręcony sposób przyjęłam jedną ze scen i do prawdy, nadal tego nie łapię. Nie przeszkadzało mi to jednak się bawić.
W całej serii uznałam, chodzi przede wszystkim o gierki między Lawrencem i Horo. Ona jest okropna baba. Ale nie głupia. Irytująca tak, ale świwetnie znająca wszelkie niegodziwe babskie zagrywki. Jeśli ma się do tego dystans ogląda się całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że należy sobie zdać sprawę, że Lawrence i Horo mają się z każdym odcinkiem coraz bardziej ku sobie. A Hotro może być i w kosmos potężna. Zazdrosna kobieta pozostanie sobą. Ot i telenowela :)
nic sie nie rozwija
Dylemat
Ja miałem cholerny dylemat, po tym amv wiedziałem że to anime jest dla mnie, a spojlery, no cóż nie były tak istotne. To nie jest shounen tylko seinen i tutaj główną rolę odgrywają dialogi.
Oglądałem to anime kawał czasu temu i dla obu części z czystym sumieniem wystawiam 9 i znajduje się na mojej liście ulubionych. Jedyną wadą było zbyt dużo ekonomii (nie mówię że ogólnie ekonomia była zła tylko było jej troszkę za dużo).
Korzystając z weekendu zastanawiam się czy obejrzeć jeszcze raz, ale wolę poczekać aż całkiem zapomnę akcję.
Po prostu uwielbiam tą serię...
zbiór pszenicy nie zawsze jest obfity po obfitym deszczu...
Na początek zagmatwane i trudno było je zrozumieć. Ale z biegiem czasu rozumiałam wszystko. Trochę nudnawe ,ale ma drugie dno i każe myśleć. Ciekawe nie powiem. Nie wiem czemu ta seria jest tak popularna ,a mimo to też wystawiłam 8/10…Nie rozumiem czemu mi się podoba i czemu myślę ,że powinno mi się nie podobać… Wszyscy mówili: „to nudne”, „nie zrozumiesz”, „zbyt naiwne”. Ale to jakoś nie wiem jak do mnie dociera. To anime jest wyjątkowo oryginalne. Tak samo jak podejście autora do handlu i kościoła. Sam autor musi być ciekawą osóbką. Pewnie dużo osób nazywało to anime nudą bo go nie rozumieli. Choćby nawiązania do samych jabłek do wilków! Nie znam się na religii (nie wierze) ani na handlu. Jednak coś do mnie takiego w tym anime przemawia. Sama nie wiem co o tym myśleć… Na pewno nie powiem nudy! Obejrzę następny sezon ,ale jeszcze poczekam i ochłonę bo puki co nie jestem sobą. Może za dużo myśli na raz?
Co do fabuły… inna. Nie jest nudna tylko oryginalna. Były takie dwa dłuższe wątki ,ale to wyglądało jak filery. kliknij: ukryte chodzi mi o porwanie Horu (czy jak jej tam było nie mogę zapamiętać jej imienia!T>T) I o tą końcową akcje z bankrutem i tą dziewczyną ,której nie lubię Fabuła niezbyt bogata ,ale to nadaje smaku temu anime. Muszę jeszcze wspomnieć o wielkim atucie tego anime. O muzyce ,która powaliła! To nie mój gatunek muzyki ,ale ma coś innego podobnie jak to anime. Szczególnie opening mnie zachwycił. Jest spokojny i taki tajemniczy. Co ja jeszcze chciałam? Hmmm… A tak wspomnieć o samej Horo, Horu… -.-" No więc bohaterka była taka upierdliwa… ,ale jednak fajna. Miała zachcianki i zachowywała się jak dziecko. Ale myślę ,ze autor chciał to zrobić by podkreślić to ,że mimo tyle czasu żyje i tyle widziała to nigdy nie była przez kogoś troszczona w ten sposób. I zresztą co z tego ,że była mądra jak nie miała doświadczenia ,a ludzie zawsze jej podawali na srebrnej tacy (no może przesadziłam). Jeszcze chciałam wspomnieć o kresce. Po niej poznaje czy anime jest dobre. No i ta kreska może być.
Cieszę się ,ze autor pokazał „dawne czasy” tak optymistycznie (no czasem pesymistycznie -.-) i na swój sposób. W te wakacje obejrzałam 4 serie co druga jest lepsza ,ale z tym nie wiem co zrobić to jest takie… inne nie da się tego nazwać ani opisać słowami. To trzeba zobaczyć. I się zastanowić… Nie wiem czy polecać czy nie… bo zależy od osoby czy jest mądra i czy to zrozumie. A nie przyjmie jako Nudna opowieść o bogini z zachciankami. To jest przejmująca opowieść o bogini ,która wierzy w to co jest jej celem! Troszczy się o towarzyszy i przyjaciół! To opowieść o trudach, złości, miłości i o wszystkim na raz (prawie wszystkim). Sama nie wiem czemu tak tego bronie ,ale mniejsza z tym. Fajne i tyle T>T Może więcej niż fajne… niezwykłe… i niech nikt nie zniechęca innych do obejrzenia tego bo osoba ta źle to odebrała! Jestem za to oburzona! Tyle osób mi mówiło „nie oglądaj tych nudów tracisz czas!”. Widocznie ci ludzie byli zbyt głupi by to zrozumieć! To jest niedopuszczalne wręcz! Tyle serii pewnie nie obejrzałam przez takie gadanie… Sama się zniechęcałam by odpuścić ,ale teraz postawiłam na swoim i słusznie! Owszem długo się oglądało tą serie ,ale to jeden z plusów! Może przesadzam ,ale takie jest moje zdanie anime jest świetne tak jak ta muzyka, bohaterowie, kreska!
Ps: przepraszam jeśli kogoś uraziłam…
Nudy do kwadratu
Re: Nudy do kwadratu
Jeśli już, to można mieć zastrzeżenie co do ilości tych wątków, a nie jakości.
co do głównej postaci, to moim zdaniem jest on właśnie odejściem od stereytypowe bohatera, spotykanego w co drugim anime..
Sama Horo to natomiast jedna z najciekawiej wykreowanych postaci żeńskich, z jaką miałem do czynienia.
Re: Nudy do kwadratu
Litości ;)
No chyba jednak nie tak to było i nie tak trzeba było to odebrać. Jej „golizna” wynikała tylko i wyłącznie ze sposobu życia wilczycy i samego charakteru postaci (przypomnij sobie czym/kim ona w rzeczywistości jest) a nie chęci wywołania u wszystkich erekcji. Bywały i momenty kiedy i próbowała z nim subtelnie flirtować, ale nie zapominajmy, że to dorosła kobieta. ;)
Postać Horo to genialna kreacja postaci z ogromną haryzmą i inteligencją.
Niestety teraz w większości serii każda postać żeńska jest taka sama a relacje między dziewczyna‑chłopak wyglądają zawsze tak:
facet przypadkiem łapie babę za cyca. Ta związku z tym, ze kocha tego chłopaka pierw umiera z rozkoszy, by po chwili wrócić do przytomności pozbawiając ją przy okazji tego chłopaka waląc czymś ciężkim w łeb. Głupie, tysiąc razy powielane i nudne.
Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
Chodź już dostrzegam zmiany, i inny klimat, już na samym poczatku to widać, niszczą klimat jaki jest w mandze.
A już totalną BEZNADZIEJĄ, jest zmiana bohaterów, zamiast miłego farmera Yare, jakaś głupia laska niby handlowiec, już widzę kolejną haremówkę tak? Chyba jednak wracam do mangi, już mam dosyć zmian po ledwie 5 min anime, dam szanse do końca odcinka, jak dalej będą takie karygodne zmiany, to rzucam to. Chyba, że ktoś mnie przekona, iż te zmiany wyszły na dobre, nie przyjmuje argumentów od osób, które nie czytały mangi :P
Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
W mandze kliamt jest boski, genialny, wolny, subtelny i zarazem magiczny, a także bez cenzury, a mimo wszystko, wszystko jest tam podane w tak subtelny i niewinny sposób, zachowanie bohaterów też jest trochę inne. Nie dobrnąłem do konca odcinka, a już mi sie nie podoba ehhh…
Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
Co tutaj ma klimat mangi do gadania? Anime powstało na bazie light novel, a nie mangi.
Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
Re: Karygodne zmiany? czy Potrzebne Zmiany?
Nie :(
Fajne anime
Brak czegoś...
Piękne i oryginalne
Postać Horo jest moją ulubioną żeńską postacią, oryginalna o ciekawym charakterze i historii.
Fabuła jest interesująca i wciągająca, grafika na bardzo wysokim poziomie.
Ending to jak narazie mój ulubiony ending ze wszystkich moich ukończonych serii.
Dzięki temu anime udało mi się z kartkówki z WOSu o ekonomi nie dostać 1 :)
Piękna i ciekawa seria, naprawdę warte obejrzenia i poświęcenia swojego czasu.
Moja ocena to 10/10 nic dodać nic ująć.
Kto nie widział niech żałuje i jak najszybciej nadrobi.
Urocze
Sznur fabularny plecie szersze włókno ekonomii i zasad rynku panujących w średniowieczu oraz nieco węższe włókno romansu. Oba przypadły mi do gustu na tyle, że seria stała się jedną z moich ulubionych.
Moe~Horo i Lawrence tworzą ciekawy duet a ich przygody i perypetie są na tyle urzekające, że nie sposób zauważyć jakichkolwiek niedociągnięcia, a właśnie jednym z nich jest nieco nierówno nakreślony motyw Horo jako bogini.
W pewnych momentach spisuje się to znakomicie w innych zaś przebiega z gracją ruchów prezenterek programów na TVN Style. Można się też czepiać, że nudne i powolne itp. ale właśnie ta seria ma służyć jako inhibitor ludzkich procesów nastrojowych – innymi słowy „odchamiacz”.
Opening już od roku ujmuje mi 10mb z twardziela i znakomicie się sprawdza podczas wspominania sobie dzieciństwa, pozostała część muzyki jest wykonana tylko poprawnie razem z endingiem. Nie jest na tyle dobra by dało się ją zapamiętać na dłuższy czas, a głupiutki engrishowy ending po prostu mi nie przypadł do gustu.
Staroświecko wyglądający styl graficzny (lata 90 minionego wieku) znakomicie komponuje się z tematyką „Ookami to Koushinryou”.
Seria idealna na jesienny, chłodny wieczór przy kubku gorącego kakao lub kawy ;x
Co do dyskusji dla kogo przeznaczona jest ta seria, hmm…wydaje mi się, że naprawdę niewiele potrzeba aby całkowicie w nią wsiąknąć, no może jedynie radosne, jabłkowate spojrzenie na świat, o którym mowa w końcowej piosence ;).
Polecam każdemu jako relaksującą kurację, pozwalającą przenieść się w zupełnie inny świat 9/10.
jedzie sobie jedzie
Fajne anime : )
Ogólnie bardzo fajne anime,ale i tak bardziej lubię Clannad.
Ale w openingu się zakochałam : ) : )
Podawanie linków do stron zawierających nielegalne materiały, jest zabronione.
moshi_moshi
"seven apples on the witches tree..."
Tak więc przygody kupca i wilka znudziły mnie już po 3 odcinku.Ja po prostu nie mogłam tego obejrzeć.
Polecam,ale dla(gdybym nazwała was dziećmi,prawdopodobnie czulibyście się urażeni)więc dziewczyn/chłopców w wieku do 12‑13lat.
Thanks.
Re: "seven apples on the witches tree..."
Dużo opinie, jakie to anime, jest fajne jednak nie dla mnie. W sumie, dawno już nie oglądałem czegoś, co by mnie wciągnęło.
Osobiście nie polecam.
Re: "seven apples on the witches tree..."
Ponieważ faceci to złe bestie są, od razu by tylko do złej roboty się brali… bez przesady proszę. Do tego nagość w średniowieczu była znacznie normalniejsza w życiu codziennym niż obecnie, purytański obraz średniowiecza to efekt podobnej propagandy jak białe i sterylne rzeźby antyczne…
Oh, bohater żony bardzo chętnie by poszukał… tylko przecież widać od razu, że go nie stać na to. Przecież on tyle razy powtarza, że by się chciał ustatkować i otworzyć sklep, a nie prowadzić życie obwoźnego kupca…
I nie żeby on sam był szczególnie zachwycony tym, że zaczął się zakochiwać w pogańskiej bogince.
Być może Cię rozczaruję, ale gros redakcji oceniającej to anime na poziomie 7‑9 jest już grubo po 20, oj grubo… Wręcz odwrotnie, to anime jest raczej dla widza starszego, któremu wolny rozwój akcji, stosunków między postaciami oraz wątek ekonomiczny nie przeszkadzają…
Mówiąc szczerze, patrząc po Twoich ocenach anime polecałbym wrócić do tej serii za kilka lat – wtedy jest duża szansa, że zmienisz zdanie ;-)
Dodatkowo, ocena anime po 3 odcinkach, jest… no jakby to ująć – błędna. Na tym etapie wzajemne kontakty między postaciami dopiero zaczynają się zarysowywać, jest to też początek pierwszego wspólnego problemu, przed jakim stają.
Re: "seven apples on the witches tree..."
Anime też nie jest osadzone w czasach teraźniejszych więc odbiega od dzisiejszej pop‑kultury np. japońskiej.
Dlatego nie powinno dziwić że bohater na widok rozebranej dziewczyny nie rzuca się na nią jak bydlę.
Tak samo można powiedzieć o Mushishi bo nie jest wypaczone przemocą i seksem więc kto z dojrzalszych widzów by tym sobie zawracał głowę? Tak bynajmniej wynika z Twojego patologicznego rozumowania.
Akurat właśnie NANA jest skierowane do nastoletniego odbiorcy lub mniej zaawansowanego ponieważ ta seria pokazuje perypetie młodej i dziecinnej bohaterki, która ma kiełbie we łbie i dojrzalszy widz nie zaprzątałby sobie tym głowy.
Re: "seven apples on the witches tree..."
Re: "seven apples on the witches tree..."
:)
Ending
Fajne
Ehh tragediaaaaaa
8/10
dla mnie bomba
ode mnie 10/10
10/10 :)
Nuuda
Anime jest ciepłe, świetnie narysowane, historia trzyma się kupy a jednak brakło mi czegoś. W moim osobistym odczuciu po prostu seria nie ma iskry, czegoś takiego łapiącego człowieka za serce (nie mówię tutaj o romansie czy też dramacie:)).
Niemniej jednak polecam każdemu kto ma ochotę obejrzeć rzetelnie wykonaną serię i dobrze się bawić.
Świetne
...
Porządne, ale bez rewelacji
Niemniej jednak ta seria nie ma tego „czaru”, żeby mnie przyciągnąć przed monitor. Obejrzałam, było fajnie, ale seria raczej odejdzie w zapomnienie. Mimo to daję zasłużone 8/10.
Ciepło aż bije.
Anime miłe, sympatyczne i zdające się być prawdziwe. Nie ma sztucznego wpychania na siłę „wielkiej miłości” ani ciągłych walk.
Od początku polubiłam Horo, a Lawrence zdaje się być normalny. Nie jakiś wielki, myślący tylko o dobrze innych bohater, tylko zwykły, z lekka samolubny i sztywny kupiec.
Ok, można się czepiać wyglądu Horo, ale czy nie wygląda to totalnie sympatycznie?
słabe troche
Lawrence
Bardzo miła seria
Czy ktoś tu mówił "Jabłka"???
Ta seria jest genialna. Ta seria jest ORYGINALNA. TA seria JEST czymś niepowtarzalnym. A jeśli porównamy ją na tle innych produkcji z kraju kwitnącej wiśni (które coraz częściej przypominają produkcje „dla zaspokojenia każdego fana nagiego ciała”) ta seria zyskuje podwójnie. W Ōkami to Kōshinryō NIE znalazłem jednak wszystkiego czego się spodziewałem. I to jest właśnie kolejny PLUS. Nie znalazłem tam bezsensownych dialogów, nie znalazłem tam bezsensownych wątków (czytaj takich których jedynym celem jest doprowadzenie do sytuacji w której osoba z genotypem XX znajduje się pod tą z genotypem XY i to niekoniecznie w pełni ubrana), nie znalazłem tam przesłodzonej kreski a'la To LOVE‑RU, i NIE znalazłem tam… no tego jak mu tam… Schweineserwisu. Zdziwieni? Już wyjaśniam. Horo, która istotnie posiada pewne „atrybuty” jest… jakby to ująć… W tych nielicznych „momentach” zachowuje się całkowicie aseksualnie, a wszystko to co wtedy mówi/robi ma udowodnić Lawrence, że ludzie to tak naprawdę głlupia i prymitywna rasa, jest bohaterką która ponadto nie przeczy prawom fizyki/biologii, i jest zbudowana dość proporcjonalnie (nie musi biegać z taczką przed sobą). Innych elementów które mogły by być uznane za Schweineserwisu nie widzę.
Japońska animacja jednak nie umarła zaduszona nawałem Amerykańskiego komercjonalizmu. I to mnie właśnie zdziwiło. Ciągle powstają jak się okazuje serie ze wszech miar godne uwagi i (powtórzę) ORYGINALNE. Good save the Queen! Jeśliby oczywiście Spice and Wof potraktować jak kobietę.
Teraz już idę, w następny weekend w porze późnowieczornej mam zamiar łapać do swojego słoika cukrowe gwiazdki, niedługo zakładam sad, będzie tam wiele Jabłoni… A na starość wyjadę do Rosji zimnej śnieżnej krainy osiedlę się w Horo (Bułgunjaktaka) gdzie już zostanę. A jeśli ktoś będzie próbował mnie z stamtąd zabrać, będzie musiał też zabrać sporą część tej wioseczki. Tak się będę jej trzymał.
Autor pragnie podkreślić, że przed napisaniem tego tekstu nie rozmawiał z wiernym sługą Butelką, a jedynie odczuł głęboką potrzebę by w przypływie twórczej radości wyrazić swoje zdanie.
Re: Czy ktoś tu mówił "Jabłka"???
Ciepłe i Znakomite
Pełne magiczne spokoju.
Mogę polecić również anime Natsume Yūjin‑chō. Również jest spokojne i pełne magii :)
Czternaście wiosenek
Rozkoszne
Hm....
Dziękuję recenzentowi :)
Spice and Wolf
7/10
P.S. Jedna wada, po zakończeniu serii czołam jakiś taki niedosyr
Ach te głosy ;)
8,5/10
.
Pieniądz jest bardzo dobrze zrobiony, niepotrzebnie sie czepiasz. Wiadomo że im bogatsze państwo tym pieniądz cenniejszy, twórcy dobrze o tym wiedzieli, dlatego podczas oglądania nie spotkamy się z jedną stała waluta, ale kilkunastoma, do tego warto zaznaczyć istniejący podział każdej waluty na próby.
Jedno z najlepszych anime tego roku (Dla mnie jedynie gorsze od Code Geass R2). Moja ocena
9/10
Wilki
Po Wolf`s Rain (uznawanym przez wielu za wzór) jakoś nie spotkałem się z anime o wilkach.
Może nieuważny byłem, czy co?
Dlatego moją uwagę przykuł ten tytuł. Ba, dodatkowo się nim zainteresowałem, bo jest o połowę krótszy od WR oraz inaczej wydany niż zwykle.
Zastanowiło mnie: o co chodzi? Wydawanie serii bez jednego odcinka – 7?
Albo są szaleni, albo pewni, że serial odniesie sukces.
A ileż to razy słyszy się o tzw. „wyciętych scenach”, „innych zakończeniach”,
czy też „dodatkowych odcinkach typu „special””?
I jak to się ma, tzn, ten odcinek, do pozostałych 12 odcinków?
Zwłaszcza, że jest dokładnie w środku.
Oceńmy najpierw inne elementy tej serii.
Muzyka – zasadniczo 7/10. Lecz utwory: wprowadzający, ciepły i jednocześnie nostalgiczny oraz 2 utwory w tym „fujarki/flety” są naprawdę cudowne. Za te ostatnie podbijam na 8/10.
Mały minusik za ending, ale to szczegół
Graficznie nie jest źle, co prawda żadnych rewelacji, ale kreska jest poprawna i w miarę dokładna.
Nie skrzywdzę chyba jeśli dam 6,5/10.
Fabuła.
Pierwszy odcinek jest średnio interesujący. Może nie nudny, ale i też nie specjalnie wciągający.
Takie proste życie na wsi, jakiegoś tam handlarza. No tak, pomyślałem, 13 odcinków jak flaki z olejem prześlizgną się i na tym się skończy.
Otóż nie, powoli acz systematycznie serial nabiera rumieńców, mamy coraz to nowe wydarzenia, postacie, no i akcja nabiera tempa. A towarzyszy temu niezłej jakości muzyka.
Muszę przyznać, że historia nie jest jakaś bardzo tajemnicza, ale też i nie jest banalna.
Mamy naszego handlarza, mamy i też ładną dziewczynę…nie jedną.
Kilka słów o postaciach:
Lawrence jest co prawda trochę ograniczony wg mnie, ale po jakimś czasie przekonuję się do jego postaci. Chyba całkowicie lubię go pod koniec.
Za to jego towarzyszka Horo – to już zupełnie inna postać – ładna, w miarę mądra, posiada miły głos (taki dziewczęcy). Szkoda, że twórcy wyposażyli ją w ...sami zobaczcie. „Bez” byłaby super.
Inna postać – Nora – to już inna para kaloszy. Nie traktuję jej zbytnio poważnie, choć przez chwilę miałem pewne wrażenie, że twórcy „coś od niej chcą”. Na szczęści nic takiego się nie dzieje.
Postacie drugoplanowe – są, nawet liczni, głównie mężczyźni, stanowią pewnego rodzaju tło na którym „dzieje się” historia Horo i Lawrenca.
W sumie mało zaznaczeni, czego mi jednak było brak.
Niestety nie mogę zbyt dużo napisać, bo to grozi spojlerami, a tych chcę uniknąć.
Co w takim razie otrzymujemy?
Całkiem przyjemny serial, w którym (o dziwo!) nie ma przemocy jako takiej, a wszelkie spory rozwiązuje myślenie i targowanie się. To w bezmiarze dzisiejszych produkcji rzadkość.
Skłamałbym jednak, gdyżbym napisał, że w ogóle nie ma wątku sensacyjnego – jest i to całkiem dobrze pokazany. Momentami „lekko przerażający”.
Jako minus wziąłbym na cel ekonomię, która jakoś dziwnie do mnie nie dociera. Może nie kumam ich przeliczeń, ale cóż – nie na wszystkim można się znać. Przyzwyczajony do € i $ oraz pln, srebro i złoto do mnie nie przemawia. Twórcy powinni nad tym faktem jeszcze popracować.
Z kolei całkiem ciekawie pokazano miłość: zakazaną, platoniczną…
Widz, w tym wypadku ja, chciałbym to a dostaję tamto.
Uff, trochę mnie to zmęczyło – ale pozytywnie.
*Jak coś może zmęczyć pozytywnie? A sam nie wiem, tak napisałem, tak czuję…
I na ostatek:
Zupełnie niepotrzebnie wycinano odcinek 7, gdyż jest on integralną częścią całości.
Obejrzyjcie sobie całą serię raz bez niego, a potem z tym odcinkiem, a zobaczycie sami różnicę.
Niektórzy co prawda mówią, że tak naprawdę odcinków jest 12, a ten „7” to inaczej 6,5.
Bzdura!!!
Zakończenie sugeruje mi ciąg dalszy, czego nie miałbym za złe twórcom.
Zresztą, te 13 odcinków zdaje się być zapowiedzią kolejnych…
Tak to czasem bywa, że z pozornie nudnej serii rośnie coś, co zapada na długo w pamięć.
A zapada, uwierzą ci, którzy jeszcze nie widzieli.
Ocena ogólna 7,5/10.
komentarz :)
nowinka
A że ten sezon skonczyl się w marcu tego roku a nie innego daje pewnie nadzieje;]
A bohaterach nie bede pisał nic wiecej niżto co zostało już powiedziane
Dodam tylko tyle że nie licząc małej ilości odcinków znalazłem w tym anime wszytko co lubie, a samo ogladanie sprawiło mi dużą przyjemnoć.
Trendsetter
A tak bardziej serio, główna bohaterka jak na kilkusetletniego mędrca (800‑letniego chyba) zachowywała się momentami niestosownie do swojego doświadczenia i wieku, kokietując Lawrenca i licząc na jego ciepłe słowa niczym nieokrzesana pannica, co wydało mi się dość dziwne. Widać chciano może dotrzeć również do młodszej widowni, dlatego wprowadzono elementy tego rodzaju (goła baba z nadludzkimi możliwościami, zakochana w głównym bohaterze, skąd ja to znam ?). Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła była interesująca, a biorąc pod uwagę jej specyfikę ośmielę się stwierdzić, że chwilami wręcz genialna. Ekonomią nie interesuję się prawie wcale, a mimo to nie nużyły mnie te wszystkie wzmianki nt. walut, czy mechanizmów rządzących średniowiecznym rynkiem.
W skrócie: serię obejrzałem z przyjemnością, duet bohaterów polubiłem i mam ochotę na więcej. Polecam wszystkim zapoznać się z pierwszym odcinkiem.
Jednej rzeczy nie zrozumiałem dlatego prosiłbym o wyjaśnienie i sprostowanie. kliknij: ukryte Lawrence dzięki Horo zauważył, że stół na którym ważony był pieprz był pochylony, przez co waga wskazywała na jego niekorzyść. Udało mu się dzięki temu wynegocjować kupno towaru w dużej ilości (20 sztuk zbroi), ale musiał się zapożyczyć. Na kontrakt nawet nie spojrzał, tylko dał wiarę osobie, która przed chwilą chciała go oszukać. Okazało się, że firma od której zakupił artykuły zbankrutowała i była winna kasę innej, a on jako wspólnik przejął z towarem dług. Dzięki temu zadłużona firma pozbyła się długu, a firma która potem razem z Lawrenecem próbowała przeszmuglować złoto miała zająć się egzekucją długu.
Re: Trendsetter
Re: Trendsetter
Pochyły stół, to waga na korzyść kupca, a wino to „słabszy” umysł – mniejsza spostrzegawczość sprzedającego.
Właśnie skończyłem ogladać !!!
pozdro 4 all fans of Spice and Wolf !!!
Świetne
Oukami to Koushinryou
Re: Oukami to Koushinryou
Re: Oukami to Koushinryou
świetne!
polecam, coś innego, całkiem przyjemnego.
...a teraz prosimy ciąg dalszy!
Pozostaje czekać na 7 odcinek z wydania DVD, który jeśli wziąć pod uwagę umieszczenie, pewnie będzie stanowił zamkniętą całość. No i oczywiście mieć nadzieję na szybką kontynuację… taki potencjał, wciąż nie ruszony…
I nieeeeee, fakt że obok sympatii dla fantasy jestem ekonomistą wcaaaaaaaale nie wpływa na moją wysoką ocenę :3
Re: ...a teraz prosimy ciąg dalszy!
świetne
Zastrzeżenia
9/10
Świetne
Dobre, ale czegoś tu brakuje
Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
o rany, nareszcie wiem, o co chodzi z tym 7 odc.! co ja sobie głowy nałamałam… ;/ dzięki… mnie też się dosyć podobało, na tyle, że jak tylko się pojawiło, od razu brałam się do oglądania, a nie zawsze tak mam ;)faktycznie najlepsze relacje i dialogi Horo i Lawrence'a, zwłaszcza pod koniec ;) kreska też niebrzydka… OP i ED subarashii :)brakuje nieco żywszej akcji i lepszego zrozumienia ekonomii ;)
Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
Co do ogona… Może wynikać to stąd, że w mitologii japońskiej, to właśnie lisy są duchami odpowiedzialnymi za obfite zbiory.Być może jest to jakieś nawiązanie do tego…
Re: Dobre, ale czegoś tu brakuje
8-/10
Świetne