Komentarze
Clannad
- Re: O recenzjach słów kilka : Bez zalogowania : 25.07.2020 19:22:42
- Re: O recenzjach słów kilka : Lina : 24.07.2020 23:29:55
- Re: najgorzej : Anonimowa : 24.07.2020 15:51:35
- O recenzjach słów kilka : Anonimowa : 24.07.2020 15:21:53
- Re: najgorzej : Vegeta : 9.03.2019 02:49:51
- komentarz : TomE : 19.10.2018 10:47:25
- Clannad : Bortak42 : 29.06.2017 11:28:42
- najgorzej : ulajoanna : 12.12.2016 21:40:51
- Hmmm... : Kosiciel : 23.11.2016 15:15:20
- Re: Pytanie : Slova : 9.10.2016 19:17:06
Dobre, ale...
To Anime jest ekstra
Genialne!
Grafika bardzo ładna, duże oczy robią się już chyba standardem w nowych anime, lecz mnie to nie przeszkadza.
Wspaniała muzyka, m.in. opening i ending. Także przerywniki w środku odcinków nie zakłucają oglądania.
Nagisa pomimo swojej chorowitości i typowej dla niektórych postaci kobiecych nieśmiałości, wysokiego głosu i płaczliwości jest cudowna. Szybko ją polubiłem i jest jedną z najlepszych postaci.
Zachęcam także do obejrzenia drugiej serii, ponieważ właściwie jest jeszcze lepsza od pierwszej, a życie codzienne jest jeszcze wspanialej pokazane.
10/10 i jeszcze więcej :)
Bardzo ciekawe anime
Cała fabuła jest bardzo ciekawa, chociaż wątek z Fuko był raczej trochę denerwujący, ale ten z Kotomi, choć nieprawdopodobny, spodobał mi się, a wątek romantyczny jest dokładnie taki jak chciałam :)).
Ogólnie, za grafikę dałabym jakieś 8‑9, za muzykę i postacie – 9, a za fabułę również 8‑9.
Clannad można polecić komuś, komu spodobało się Air, Kanon lub komuś kto lubi dość lekkie kliknij: ukryte (jak na razie, After Story szykuje się dużo smutniejsze) historie.
Clannad :>
Grafika jest naprawdę piękna, tych „ubogich pomieszczeń w szkole” nie zauważyłem, to może przez to że szkoły które ja znam wyglądają mniej więcej tak samo(zresztą, w Kanonie były takie same i nikt nic nie mówił). Sceny z drugiego świata, wiśniowe alejki i inne dorównują tym z Kanona (to że dzieją się na wiosnę może wręcz spowodować że uzna się je ze ładniejsze).
Muzyka również jest świetna, doskonale podkreśla zarówno smutniejsze momenty, jak te kiedy się śmiejemy. Z przyjemnością słuchałem sountracków osobno. Nie można zapomnieć o openingu i endingu – oba są świetne, a Dango Daikazoku stało się dla mnie po prostu kultowe.
O postaciach chyba nie muszę mówić: Okazaki jest jednym z najlepszych bohaterów jakich poznałem, a lubię go chyba najbardziej. Oprócz tego Sunohara, jego siostra, Kotomi, fioletowe bliźniaczki, Tomoyo, rodzice Nagisy. Fuko! – tą osobę po prostu ubóstwiam, do ostatniego śmiałem się do łez – nawet nie zauważyłem kiedy płakałem już z całkiem innego powodu.
Nagisa, tą postać celowo na koniec zostawiłem. Uwielbiam ją, chociaż tak jak jest napisane w recenzji jej największym atutem są rodzice(no i Tomoya). Posiada swój urok, chociaż to przez nią niestety Clannad punkciki traci.
Za te 3 elementy zamiast 8 dałbym 9.
Fabuła to tak naprawdę uczucia rozwijające się pomiędzy bohaterami, no – na początku był to motyw pomocy w reaktywacji klubu.
Apropo uczuć, wątek miłosny był poprowadzony naprawdę dobrze. Zaczęło się od pomocy, potem jakieś przywiązanie, „niewinne” uśmieszki itd. Wyznanie i odcinek 23(chodzi mi tu o ostatnią scenę) były świetne.
Końcowa ocena jaką bym wystawił – 9.25 – taką jaką dostała recenzja anime Kanon, jest ona dla mnie adekwatna w stosunku do obu tych serii.
piękne
Nie dlatego, że było mi smutno ale ,ponieważ w tym anime są przepiękne i niesamowicie wzruszające sceny.
Dla mnie najbardziej inspirujące anime jakie widziałem i zdecydowanie ogólnie jedno z najlepszych. Inna ocena mi nie przychodzi do głowy.. daję 10/10:)
Fajne.
kliknij: ukryte Tak glupiego watku, jak ten Kotomi, to w zyciu nie widzialam. Ciagnal sie za dlugo, bohaterka byla mdla i bezbarwna, jak jakis android…a na dodatek NIEPRAWDOPODOBNIE sie zakonczyl. Jeszcze wieksze deus ex machina niz zakonczenie watku Nagisy. Nie dosc, ze denerwujaca ta Kotomi byla, to jej watek po prostu dziecinny i nawiny. Przebila u mnie Shiori z Kanona, ktorej watek tez byl za dlugi zdecydowanie i wogole nie poruszajacy, a sama bohaterka denerwujaca.
Fuuko rzeczywiscie troche na sile byla, no ale coz….Tutaj wiekszosc bohaterek jest troche na sile. Wlasciwie to historia Nagisy, Tomoyi, Fuuko i Kotomi. Reszta bohaterek troche na sile dodana..Ich watki nie byly rozwiniete.
Rodzina Nagisy przewspaniala, zwlaszcza ojciec! Mama to wcielenie CLANNADOWE Belldandy. Przesympatyczna byla. Ale ojciec i jego reakcje…nie do pobicia.
Sunohara tez byl fajny i sporo sympatycznego klimatu on wniosl. Czy tylko mi z twarzy, wlosow, min i glosu przypominal chomika z Hamtaro? :D To przez te proporcje twarzy…
Ex equo z Kotomi nie polubilam Tomoyo. Taaa, dziewczyna jest O TYLEEEEE silniejsza od Nagisy, bo umie bic sie i kopac, czesto bez powodu. Owszem, ladna panienka i umie wziasc sprawy w swoje rece….ale jej charakter i zachowanie denerwowal mnie strasznie. Do konca, bo mimo wszystko obejrzalam bonusowa OAVke dla otaku Tomoyo After.
Warto obejrzec serie, dla mnie jest ona na gdzies tak na 7+/10 albo 8-/10. Troche mimo wszystko szkoda, ze nie bylo watkow Kyou, Ryou czy Tomoyo zrealizowanych jak w Kanonie…No ale przynajmniej dzieki temu lepiej byly ukazane uczucia naszych bohaterow.
.
Clannad
Warte obejrzenia:)
Clannad jest świetny! Naprawdę, warto obejrzeć!
całkiem, całkiem
ehh.. ;)
Goraco polecam:)
..byle do nastepnej serii;)
Ciekawe
Chociaż jak dla mnie bardziej to była komedia, niż dramat, ale kliknij: ukryte wyznanie miłości w ostatniej sceniemnie wzruszyło.Czekam z niecierpliwością na kolejną serię.
Dodam jeszcze, żę zrówno opening i ending miło się słuchało.Wielki plus za postać Okazakiego.
wiem, że to co powiem będzie niepopularne
Clannad
Tomoya ma starannie dopracowany charakter. Zdecydowanie nie jest typowym bohaterem anime, otoczonym panienkami. Nie zachowuje się jak kompletny bałwan, który nie wie co począć na widok ładnej dziewczyny. Pomimo kłopotów rodzinnych zachowuje fason, bywa i radosny i lekko złośliwy. Kumpel Tomoyi – Sonohara to już bardziej typowa postać podrywacza. Z niego śmiejemy się najczęściej. Jednak i on ma swoje momenty, którymi potrafi pozytywnie zaskoczyć. Nagisa to niezdarna, nieśmiała i lekko dziecinna dziewczyna. Dla mnie jednocześnie najbardziej sympatyczna. Warto wspomnieć jeszcze o mamie Nagisy – Sanae. Jej głosu użyczyła Inoue Kikuko, czyli Belldandy ;) Trafna decyzja, gdyż bohaterki mają identyczne charaktery. Kto oglądał, wie o czym mówię.
Wady. Dla mnie kilka drobnych. Pierwsza to słaba rozpoznawalność części drugoplanowych bohaterek. Jest ich naprawdę dużo i na początku trochę się gubiłem. Druga to historia kliknij: ukryte Kotomi i walizki podróżującej przez świat. Jest to tak nieprawdopodobne, że już bardziej chyba nie może. Trzecia to niedokończony wątek Tomoyi i jego ojca. Trochę zostało powiedziane, ale jakieś konkretniejsze zakończenie byłoby mile widziane.
Słowo o oprawie audiowizualnej. Najwyższych lotów grafika jest w identycznej konwencji jak w Kanonie/Air. Czyli miękkość, przepych kolorystyczny i słodkie buźki – bez znaczenia czy to dziecko, nastolatek czy dorosły. Muzyka jaką słyszymy w tle to ciekawa mieszanka. Kołysanki, energiczne melodie, nawet kawałki w klimatach Agenta 007. Dominuje jednak nostalgiczna i tajemnicza nutka. Opening uważam za przyjemny. Tylko albo aż ;)
Ocena końcowa: 8/10
Między Air a Kanon 2006
Clannad
Mimo, że moim zdaniem inne twory tego studia, np Air nie jest rewelacją, to Clannad naprawdę jest dobrą produkcją.
Co do muzyki to od razu po usłyszeniu OP puściłem go sobie jeszcze raz. Kompozycja jaka jest ukazana głęboko do mnie przemówiła. Muzyka w serii też nie daje wiele do życzenia, ale EN to porażka. Raz czy dwa można sobie pośmiać z EN ale co później? Robi się taki standardowy, wręcz nudny.
Całej historii nie ma co opowiadać, ale anime przypadło mi do gustu (nie licząc filmu dodatkowego) każdy powinien to zobaczyć, nawet jeśli nie lubi tego typu anime, to raz na jakiś czas coś nowego z dobrym wyglądem, muzyką i nietypowym humorem każdemu się przyda. ;]
Pozdro!
nice :)
Boskie
Zasłużone 10/10 ! Polecam gorąco :)
Fum, nie bez powodu kocham Twoje recenzje !
Co do samego anime. Obszerny komentarz na świeżo po obejrzeniu napisałam w temacie na forum, ale chciałabym jeszcze coś dodać. Na temat Tomoyi. Naprawdę bardzo, bardzo rzadko się zdarza żeby bohater haremówki miał charakter, o mocnym charakterze nie mówiąc. Tomoya MA charakter. Jest nieco rozchwiany, ma problemy i nie bardzo wie co z tym zrobić, ale niespodzianka ! Nie użala się nad sobą. Nie chce żeby inni mieszali się do jego spraw, ale powoli zaczyna ufać i odkrywać coraz więcej siebie. Przemiana bohatera bez utraty jego największych atutów to jest duża sztuka. Twórcom Clannad się udało. Teraz kiedy jestem w stanie oceniać Clannad na chłodno podoba mi się jeszcze bardziej. Nie będę się rozwodzić nad cudownym humorem (niedościgniony ideał, ciekawe czy Miharu da radę w konkurencji z Tomoyą?), bezwzględnie uroczym Sunoharą, ulubioną Tomoyo, Nagisą… To naprawdę trzeba samemu obejrzeć.
Co do tych wzruszeń… Ja już dawno stwierdziłam, że odbieram pewne rzeczy bardziej niż większość przedstawicielek płci żeńskiej i reaguję troszeńkę inaczej. Tzn agresywna, potężna niechęć do Kyou mi została, ale wcale nie uważam Nagisy i s‑ki za abstrakcyjne, chociaż zgodzę się, że nieco przesadzili z infantylnością. Oczarował mnie Kanon (byłam w szoku jak przeczytałam, że ktoś uznał bohaterki za niedorozwinięte 12 latki… Kompletnie nie odczuwałam tego w ten sposób) i tak samo jest z Clannadem. Jestem zakochana w bohaterkach, w klimacie, w dango… Kawaii panienki mnie przyciągają miast odpychać. Urok Tomoyi natomiast leży w… kliknij: ukryte Nagisie. Jakkolwiek idiotycznie to brzmi, dla mnie tak jest. To co tak uwielbiam w Tomoyi to Nagisa właśnie. Trochę to niejasno brzmi, ale ta jego przemiana… To wszystko co tam się dzieje. Dla mnie Tomoya bez Nagisy nie byłby sobą, nie lubiłabym go tak bardzo. A należy zaznaczyć, że do 20 odcinka ja nie miałam żadnego stosunku do Tomoyi. Bawił mnie, dostarczał mi niesamowitej uciechy (Sunohara ! Sunohara ! Zresztą haremikowi też niezłe numery robił, vide rurka i jej kontakty z pewnym nosem), ale go nie lubiłam. Z kliknij: ukryte Nagisą zaczęłam go niesamowicie lubić, za to jak wobec niej się zachowywał. Jako że sama jestem płci żeńskiej mam niesamowite problemy z wyrażeniem tego kłębowiska uczuć jakie pojawiają się na słowo Clannad. Może powiem tylko tyle, że nie obejrzeć tego to byłaby wielka strata. Chociażby dla fantastycznego humoru (nie opierającego się na standardowych bogatych w absurd, przemoc i majtki [złe słowo] sytuacjach). Dla mnie brakowało jednak wyważenia pomiędzy komedią i dramatem. Nie mam tendencji do wzruszeń, nie płakałam na żadnym anime jeszcze, Clannad tego nie zmienił. Po takiej dawce szalonej komedii jaką dostajemy na początku dramat wypadł bardzo blado (mnie się scena zakończenia wątku Fuuko wydawała, zwłaszcza przez muzykę i nagłą zmianę zachowania Tomoyi bardzo groteskowa i zabiła mi cały nastrój, który zaczął się budować. Całe wzruszenie kwikło i zdechło, i nie udało mu się zmartwychwstać). Na końcu też, tylko moment płaczu był czymś co do mnie na chwilę trafiło, resztą kompletnie chybiona. Zwłaszcza bezsens całej sytuacji.
Poza tym Clannad zawiera jedną z moich ukochanych scen komediowych ever. Jak Tomoyo po otrzymaniu zafałszowanej przepowiedni jako pierwszą spotyka Fuuko, i jego reakcja… że to by było bardzo niedobrze i zupełnie nie tak. Tomoya jest fantastyczny. Zresztą która scena komediowa tam nie była fantastyczna ? Yaoi fanserwis i problemy z pewmą siostrą… Przepiękne… Albo jedyny człowiek, który potrafił zbić z tropu Tomoyę – Akio.
Yuuichiego nie przebije, ale i tak strasznie go lubię i myślę, że nawet after story mi ciepłych uczuć do niego nie zabije.
Poza tym kilka pytań i stwierdzeń po przeczytaniu komentarzy:
1.Świetne określenie Nagisy – świetlik :3, te jej czułki faktycznie były ciekawe…
2.Gdzie Wy chcieliście tam Kyou upchnąć ?! kliknij: ukryte Oni by się pozabijali ! Kompletnie niedopasowane charaktery. A Tomoyo i Nagisa to była para identyczna jak Akio i Sanae.
3.Naprawdę nie irytowała Was Kotomi ? Dla mnie jest autystyczna i bezbarwna…
4. I czy tylko mnie wątek Fuuko nie dość, że nie wzruszył to generalnie poza paroma momentami wkurzał ?
Trochę się zawiodłem...
Dla mnie Clannad był bardziej komedią niż dramatem, chociaż przyznam, w niektórych momentach było smutno. Ogólnie jednak nie jest źle, grafika świetna, humor i charakter głównego bohatera wprost idealny, z muzyką gorzej, gdyby nie motywy z dango, to przynajmniej dla mnie byłaby zupełnie niezauważalna. Co do fabuły, prócz tego, ze była niezwykle zamieszana, a motywy jakoś dziwnie przypominały Aira i Kannona, to jednak się nie nudziłem.
Przyznam jednak, że pełnometrażówka, którą obejrzałem po skończeniu serii tv bardziej do mnie przemówiła, mimo obcięcia wątków, po prostu była bardziej emocjonalna i poskładana do kupy.
Ocena, według mnie taka jak autora recenzji, czyli 8/10, natomiast film pełnometrażowy 9/10.
Mam nadzieję, że After story będzie już bardziej poukładane i mniej schematyczne.