x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
anime dla 26+
Witchblade
Do zarzutów odnoszących się do jakości adaptacji nie mogę się ustosunkować, bo anime oglądałem „na czysto”, bez znajomości komiksu. Jednakże pozostałe wymienione „wady” są co najmniej… dyskusyjne.
Pierwszy atak recenzent rzuca na małe ilości walk i dużo gadania w anime skoncentrowanym na walkach. Dziwne, osobiście niedoboru akcji bynajmniej nie doświadczyłem – zaś może autor by nie wynudziłby się tak na budujących przyjemny klimat i fabułę dialogach gdyby nie oczekiwał odcinków składających się w 90% z machania łapami i walk. Czyżby nietrafione oczekiwania pod wpływem oryginalnego komiksu?
Nie rozumiem w jaki sposób masowa produkcja broni jest idiotyzmem. Firma zatrudniająca bohaterkę to firma zbrojeniowa, jako taka uzbrojenie produkuje masowo – nie wiem czego tutaj autor by oczekiwał. Jakoś nie wyobrażam sobie współczesnego koncernu zbrojeniowego wydającego miliardy na projektowanie i tworzenie, powiedzmy, nowego czołgu zaś następnie budującego jedną jego sztukę. Zaś to, że Witchblade‑owe bronie posiadają inteligencję i umiały ją wykorzystać do ucieczki to już sprawa konwencji – ani głupia ani niezwykła.
Masane jest nierozgarnięta, zaś jej córeczka dorosła ponad wiek – ale ktoś tu zapomina, że kliknij: ukryte główna bohaterka to sierota bez wspomnień dalej niż 6 lat wstecz, zaś dziecko jest potomkiem genetycznie zmodyfikowanej super‑nadistoty. Wziąwszy to pod uwagę niezwykła dorosłość małej nie jest już aż tak dziwna.
Design postaci cóż… Jest jaki jest. To jedyny punkt w którym się niemal całkowicie z recenzentem zgadzam.
Nie, nie, NIE. Wręcz odwrotnie. To jest bardzo przyjemne anime – ale pod warunkiem, że nie podchodzisz do niego ze znajomością komiksu, oczekując czegoś zupełnie innego niż ono przedstawia.
- komiks nie składał się w 90% z walk, bardzo często było to przysłowiowe 90% dialogów i wprowadzających wypowiedzi samego narratora, ale tego możesz nie wiedzieć bo jak sam/a napisałeś/aś nie miałeś/aś kontaktu z wersją papierową :)
- jeżeli chodzi o same dialogi nie liczy się ich ilość lecz także jakość ( i tu moim skromnym zdanie komiks wygrywa w cuglach)
- główna bohaterka również może irytować kogoś kto lubi wersje amerykańską, bo pani Masane Amaha reprezentuje sobą wszystko to czym nie była i na pewno być nie chciała Sara Pezzini (no może z jednym wyjątkiem: macierzyństwo było udziałem obu kobiet)
Reasumując problem (dla mnie) z tym anime jest taki, że jako adaptacja komiksu nie dorasta pierwowzorowi do pięt, jednakże być może się obroni jak dzieło jedynie nawiązujące tytułem i pomysłem. Gusta przecież możemy mieć różne i pisze te słowa jako zdecydowany fan wersji papierowej :).
Nie rozumiem dlaczego recenzja jest aż tak negatywna… Właśnie przez coś takiego coraz bardziej przekonuję się do ignorowania opinii recenzentów, których oczywiście bardzo serdecznie pozdrawiam.
Witchblade
P.S.
Z całym szacunkiem, jednak nie powiedziałbym tak…Czytałem i oglądałem wiele fantasy, nie tylko anime – nie nazwałbym naiwną np. książki „Diuna” Franka Herberta, czy Eragona, albo „Wiedźmina”, czy innych książek Sapkowskiego. Podobnie Ergo Proxy, czy Fullmetal Alchemist – po prostu wszystko zależy od ambicji i talentu autora…A magia, technologia i inne „nieprawdopodobności” to tylko dodatki, „ozdobniki”.Miałem także kontakt z wieloma filmami i książkami, które uznałbym za naiwne, i to bardziej, niż wymienione przeze mnie tytuły.
Witchblade
Obejrzałem tą historię i oceniam ją pozytywnie, gdyż temat należy potraktować jako okruchy życia.
Krytykowany w recenzji szkic charakteru głównej bohaterki i jej walory fizyczne mają na celu wtłoczenie w nią maksymalnej dozy człowieczeństwa, oraz atrakcyjności seksualnej, czyli coś w rodzaju mam „supermamę” i supermamę i o tym nie wiem, a każdy kto ją zobaczy powinien natychmiast nabrać do niej sympatii – to główny cel autorów. O ile sobie przypominam bujne piersi mają dużo wspólnego z kobiecością stąd taki wygląd bohaterki a nie inny. No bo kto by tam chciał oglądać płaskie dechy bez wymowy lub stada kaszalotów na ekranie.
Można poowiedzieć, że pomimo pewnych niedociągnięć, jest to bardzo udane anime.
P.S.
Apropo broni – trzeba znać tendencje i rozwój nowoczesnej broni, żeby o tym dyskutować. Wstarczy wspomnieć, że obecnie w rzeczywistości istnieją miny pułapki w kształcie zabawek dla dzieci lub trujących łakoci i właśnie są one przeznaczone do mordowania dzieci kraju z którym się walczy. Więc wprowadzenie tutaj motywu doskonale zamaskowanej broni, która demaskuje się gdy jest za późno wcale nie jest pozbawiona sensu. Zresztą bron doskonała to taka która nie wygląda na broń, a zadaje klęski.
Po prostu idealna maskarada z możliwością głębokiej penetracji tyłów potencjalnego wroga oraz eksterminacji ludności.
odp
Ale za to dużo reklamy i szumu w mediach.
Prawda o tym miejscu jest zupełnie inna niż to szkicują w mass mediach.
Cały czar polega na tym, że można narobić do paczki, a potem ładnie ją opakować i zaopatrzyć w kolorowe wstążeczki i wówczas otrzymamy ten cały „Nowy Jork”.
Znam to miasto z autopsji, a ponieważ pochodzę z urodzenia z dużej metropolii toteż nie dałem się zauroczyć syfowi okraszonemu fałszywą „czekoladką z nadzieniem”.
Re: odp
Porażka... nie do końca
8/10
QQ
Nie rozumiem tak niskiej oceny tego anime tłumaczę to sobie tym, że:
1. Autor recki jest wielkim fanem komiksu
2. Ma jakies kompleksy.
3. Po porstu nie w jego guście.
Po raz kolejny ten serwis pokazale, że wyskie oceny dostaja tylko te anime, któe trafiaja w gusta autorów, co czyni w jakims sensie ten serwis nierzetelnym… wystarczy spojrzeć na oceny internautów średnia powyżej 5
Najgorsze jest to, że taka recenzja odstrasza potencjalnych widzów Oo.
Re: QQ
2. Kompleksy…znaczy jak? Zazdroszczę bohaterce, że tak świetnie daje sobie radę z tosterami?
3. Problem z tym, że ja lubię tego typu historie…
Ta ocena naprawdę jest obiektywna. Na początku chciałam dać 1/10.
Cieszę się, że recenzja odstrasza od oglądania. Znaczy to, że osiągnęłam swój cel. Uważam to anime za bardzo kiepskie.
„Średnia ocen” jak sama nazwa wskazuje, oznacza, że oceny były różne. Z tego co widzę, 1/10 wystawiła ćwiartka oceniających to anime internautów. To chyba o czymś świadczy.
Re: QQ
Kiepskie, ale bez przesady
ekranizacja komiksu
Recenzja Witchblade
Moderacja
koment
Nie jest źle...
Ode mnie ta seria dostaje 8/10, chodź może dla tego że nie znam za bardzo oryginału.
GENIALNE!
Koszmar
Beznadzieja