Tanuki-Anime

Archaiczny styl oryginału przypomina ameryckie produkcje lat osiemdziesiątych. Czyli retro na super plusik. Komiksowe. Zakończenie spoko i do przewidzenia. Robi skojarzenie z Uniwersalnym żołnierzem 1992 i Terminatorem 1983/84. Czyli wszystko przez Schwarzeneggera hehe. Fajnie się ogląda i słucha tylko po portugalsku.

Pała z wykrzyknikiem, pozytywów nie stwierdzono żadnych. O niczym, kiepsko zrealizowane i z soundtrackiem pasującym jak pięść do oka. Najlepszy jest podkład muzyczny do  kliknij: ukryte  walki z „bossem”. Akcja fest, wymiany ciosów itp, a muzyczka rodem z taniego erotyka przechodząca w jrockową piosenkę. Element humorystyczny:  kliknij: ukryte  pancerz głównego bohatera przypomina zbroje Saint Seiya zmieszane z Warhammerem 40k :D Obejrzałem tylko dlatego, że padałem na psyk i potrzebowałem czegoś bezmyślnego na ostatnie minuty zmiany. Boję się odpalać dwójkę, ale co tam gorzej być nie może… chyba…

Wg mnie soundtrack jest naprawdę niezły. Graficznie ładna produkcja. Fajne zbroje. Prawidłowe zakończenie. Bardzo zirytowały mnie natomiast „braki” – miałem wrażenie, że oglądam film z którego wycięto losowe sceny :/ Część filmu nudna a sceny śmierci to w większości zgniatanie głów (monotonia). Ogólne miałem wrażenie, że produkcja jest jakby nieukończona i brakuje w niej scen.

Jak dla mnie to Anime to totalny odlot. Może dlatego, że uwielbiam anime gdzie krew leje się strumieniami ;-) Fabuła tandetna ale za to w wielkim stylu! To Anime to prawdziwy HEAVY METAL a podczas oglądania z Twoich ust wydobywać się będzie tylko „YEAH!” ;-)

Ps.
Jako ciekawostkę dodam, że M.D.GEIST posiada świetny soundtrack.
Pozdrawiam