Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Stranger - Mukou Hadan

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Maxromem 5.09.2017 15:28
    Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów akcji jaki widziałem, nie tylko anime. Świetna animacja i choreografia walk to najważniejsze rzeczy w takich produkcjach i Sword of the Stranger nie zawodzi. Dreszcze emocji i adrenalina zapewnione przez cały seans. Do tego dochodzą przepiękne tła i mamy prawdziwą graficzną ucztę.

    Polecam każdemu, podobało się nawet mojej mamie, a to najwyższy wyznacznik jakości :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Slova 28.01.2016 09:56
    Zastanawiające jest, że nikt za bardzo nie zachwyca się animacją, która jest głównym atutem filmu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MiyuMisaki 27.01.2016 15:45
    7/10
    Film nie był zły, fabuła dosyć prosta, ale największym minusem było to, że pogubiłam się w połowie kto jest dobry, kto zły, kto jest kim, jakie imię należy do kogo, kto z kim walczy, więc to zdecydowanie na minus – nie było właściwie wyjaśnienia na ten temat. Fanką walk nie jestem, ale wbrew pozorom nie było ich przecież tak dużo, nie trwały tak długo, było ich w sam raz. Film był dobry, chociaż nie niezwykły, to ten film który się obejrzy i nie specjalnie zapada w pamięć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Diffie Hellman 12.12.2015 23:47
    Ucięta rączka tu, ucięta rączka tam, a fabuła? Gdzieś tam się niby kołacze… Zdecydowanie podszedłem do tego filmu ze złym nastawieniem. Otrzymałem bowiem przepełnioną akcją i tryskającą krwią prostą, dobrze zrealizowaną, nieudającą niczego czym nie jest historie. Po przeczytaniu recenzji spodziewałem się spokojnego przygodowo­‑obyczajowej filmu z elementami akcji i ciekawą fabułą. Szczególnie po porównaniu filmu z Seirei no Moribito. Więc to, co oglądnąłem, nie było złe, po prostu nie było tym, co chciałem oglądnąć. A to już wina recenzji, a nie filmu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gobasu 2.10.2014 07:23
    Mukou Hadan
    Wzruszająca opowieść o przyjaźni. Przepiękna grafika, chwytająca za serce muzyka i prosta fabuła skutecznie wyciskają łzy. Polecam. 9/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Subaru 24.05.2014 16:23
    Mukou Hadan

    Prosta, acz całkiem interesująca historia.

    Fabuła nie jest skomplikowana – chłopiec spotyka tajemniczego mężczyznę, podróżują razem, są ścigani, a na końcu wszystko się komplikuje,  kliknij: ukryte .
    Dzieciak bardzo sympatyczny, natomiast pan samuraj jest kalką jemu podobnych. Włóczy się po kraju ze smutną miną, wspominając swą krwawą przeszłość, kiedy to musiał  kliknij: ukryte ; odbywa pewnego rodzaju pokutę. Oczywistym jest także zakończenie tego filmu, co jednak nie przeszkadza w dość uważnym śledzeniu losów bohaterów. Walki są dynamiczne, świetnie wykadrowane, animacja płynna, więc seans jest przyjemny.

    Nie sądzę, by komuś ten tytuł bardzo mocno zapadł w pamięć, natomiast może przynieść frajdę z oglądania.

    Poprawnie, ale bez fajerwerków. 6/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    konserwa 4.07.2013 18:46
    anime
    Kurde trudno coś powiedzieć, super muzyka,fabuła.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    lama 22.03.2013 11:48
    jak muzyka mogła nie dostać 10/10? przecież to najlepszy element tego filmu, chwyta za serce, aż się łezka na końcu w oczku zakręciła
    fajna relacja między głównymi bohaterami, nie przesłodzona,  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jellar 29.11.2012 15:54
    Jedno z najlepszych anime jakie widziałem, po prostu chwyta za serce. Muzyka, animacja, postacie – mimo, że połączone prostą fabuła to jest to film który ogląda się wyłącznie z przyjemnością i uśmiechem na twarzy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nori 9.11.2012 04:49
    Świetny, aż pod koniec leska się zakręciła, muzyka, akcja, klimat, grafika na najwyższym poziomie :) No ale muzyka to tu jest genialna, jeszcze tak dobrze z komponowanej nie słyszałem w filmach :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Slova 17.10.2012 23:40
    Świetne kino akcji, z duszą i oprawione doskonałą muzyką, dopieszczone dynamiczną animacją i wynagradzające pod sam koniec wszelkie niedociągnięcia.

    Najbardziej urzekło mnie to, że w tym filmie dla wojenki nie ma postaci ważnych i tych lubianych przez autorów –  kliknij: ukryte 

    O niczym? A o czym niby miałby być? To kino akcji opowiadające o tym, jak życie zmusza do poczynań niezgodnych z własnymi przekonaniami i dalszych tego konsekwencjach. Nie wiem, czego tu więcej chcieć – historia o tym, jak rodzi się przyjaźń i ile jest w stanie przezwyciężyć. Już samo to jest godne pochwały.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    psiochaa 9.10.2012 19:40
    Jak każdy, to ja też – „Piękny film o niczym” ;-).

    +Rarou jako dupek i ekhem kozak, lubię takich!
    +Nanashi za całokształt
    +Kreska i bardzo ładne animacje, szczególnie walki
    +Piękna muzyka, szczególnie główny motyw
    +Trzyma w napięciu…

    -...choć fabuła nie jest oryginalna
    -Mogło być lepiej :-)

    W końcu się zabrałem za ten film po wielokrotnym oglądaniu jednej scenki na youtube z finałowej walki, którą uważam za jedną z najlepszych scen walki w anime w ogóle([link] żaden filler, czysta scena owej walki)- nie ma zbędnego gadania, żadnych flashbacków, zbędnego przedłużania, magicznych mocy(tu jest zaletą) ; czysta niemal realistyczna walka, odpowiedni bohaterzy, piękne animacje, doskonała muzyka, czego chcieć więcej :-)(w kwestii walki ofc)

    Również sam wstęp jest bardzo dobry, bez zbędnego smęcenia, powolnego rozkręcania i napisów produkcji(reżyser, dźwięk itepe), od razu rzuca nas w wir ciekawych zdarzeń, tu : ostrej walki z szybką, dobrą muzyką, w trakcie której są owe napisy i wcale nie przeszkadzają…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lenneth 17.07.2012 04:04
    Przeciętne
    „Piękny film o niczym” – bardzo trafne podsumowanie zaczerpnięte z jednej z poprzednich recenzji.

    Film oglądało mi się całkiem przyjemnie, bez nudy, ale też nie jest to dzieło, które zostanie ze mną na dłużej. Ot, przyjemny zapełniacz czasu, o którym już jutro nie będę wspominać – no, może co najwyżej zapamiętam ładne pojedynki.

    Fabuła prosta jak konstrukcja cepa, nie powala. Bohaterowie sztampowi. O ile do Nanashiego, Kotarou i ich psa czułam jeszcze jakąś sympatię, to już wszystkie postacie drugoplanowe były mi zupełnie obojętne – pozbawione osobowości, głębszych motywacji etc. Gdyby dowolną z nich zastąpić kimkolwiek innym, widz nic by na tym nie stracił.

    Pojedynki naprawdę pięknie zekranizowane, to właśnie dla nich ogląda się film – choć mnie przyciągnęło jeszcze coś innego: klimat feudalnej Japonii, szkic codziennego życia różnych warstw społecznych, który ogląda się niejako przy okazji.

    Jeśli potrzebujecie prostej historii o przyjaźni dorosłego z dzieckiem, bez oskarowej fabuły, za to z ładną grafiką i dynamiczną choreografią walk, to będzie film dla was. Ale jeśli szukacie przy okazji czegoś więcej, możecie się rozczarować.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ellerena 13.06.2012 22:35
    Piękne!
    Uwielbiam opowieści o przyjaźni, a ta była jedną z tych, gdzie ukazana jest ona w piękny, szczery sposób.
    Uwielbiam opowieści o samurajach, walki – one trzymały zachwycający poziom.
    Dawno nie oglądałam filmu, który tak by mnie zachwycił. Od pierwszej minuty wiedziałam, że trafiłam na perełkę – ito wrażenie utrzymało się do końca. Studio BONES po raz kolejny udawadniło, że potrafi stworzyć coś wybitnego.

    Sama historia nie jest nowa, ambitna czy zaskakująca. I to duży plus – kolejna seria o maniakalnym poszukiwaniu eliksiru nieśmiertelności nie wyszłaby nikomu na dobre. Ogromnym plusem jest więc, że twórcy potraktowali je jako tło. Podobnie inne, dalsze wątki – są dopracowane, ale nie przekombinowane – gdyby starano się je bardziej rozwinąć, nie zmieścili by się w tak krótkim czasie (cóż, może to nie byłoby takie złe…) albo powstałyby dziury fabularne.

    Postaci. Tu znów czysty zachwyt. I ponownie dobre wyjście: w przypadku Bezimiennego – nie rozwijano przeszłości, postawiono na teraźniejszość, tworząc bohatera silnego, a za razem uroczego. Jest tajemniczy, ale bez przesady  – łącząc zdobyte wiadomości dowiadujemy się o nim naprawdę sporo. Kotarou też udało mi się polubić, a pieska to bym do domu wzięła.
    Także drugoplanowi mnie zaciekawili – sokolnik, łucznik zakochany w księżniczce, jego starszy towarzysz – przez te krótkie chwile im poświęcone dowiadujemy się o nich bardzo, bardzo wiele. A to sprawia, że można traktować ich jak pełnokrwistych bohaterów, nie marionetki.

    I w końcu oprawa… Uwielbiam taką muzykę. Pasowała idealnie. Podkreślała to, co było w danej scenie ważne.
    A sceneria! Rzadko spotykałam ostatnio tak staranne, szczegółowe ujęcia tła. Widać, że stawiano na realizm – wiele kadrów mogłoby z powodzeniem udawać obrazy. Kreska postaci wydała mi się przy tym nieco uproszczona, ale całkiem pasowała.
    Sceny walk jedne z najlepszych, jakie widziałam. Postaci poruszają się z gracją, możemy dokładnie śledzić ich ruchy, nie ma też problemu ze sztywnością czy sztucznością.
    Jedynie nadmiar krwi wydawał mi się niepotrzebny. Można było jej sporo oszczędzić. Scena  kliknij: ukryte  wzbudziła we mnie niesmak.

    Za bardzo się rozpisałam, znowu… ale o tym filmie mogłabym jeszcze wiele dobrego powiedzieć. Znalazłoby się też parę wad, ale nie przeszkazają one w oglądaniu. Z czystym sumieniem stawiam 10 gwiazdek.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    hitsujin 28.05.2012 09:51
    Piękny film o niczym…
    Grafika prześliczna (te krajobrazy! Większość kadrów obejmujących góry czy las można by spokojnie wstawić jako tapety…), muzyka takoż, pisanie o niej inaczej jak w superlatywach byłoby poważnym uchybieniem. Niestety, pod wspaniałą powłoką kryje się historia do bólu wręcz typowa. Może i zgrabna, ale to wszystko już było, nie raz i nie dwa – podobnie rzecz ma się z postaciami. Głównych bohaterów o tyle nie polubiłam, że właściwie ich losy były mi doskonale obojętne – zamiast nich na ekranie widziałam rysuneczki z podpisami: „Wybitny szermierz z traumą”, „Prześladowany chłopiec z silnym charakterem” czy „genialny wojownik szukający godnego siebie wroga”. Zdecydowanie lepiej prezentują się postaci w tle – jedyne, które polubiłam (chiński sokolnik, sama nie wiem czemu, wydawał się znacznie rozsądniejszy od reszty) oraz które mnie zaintrygowały (stary przywódca chińczyków,  kliknij: ukryte , mnich, kliknij: ukryte ) – niestety wszyscy oni dostają minimalną ilość czasu ekranowego, a potem  kliknij: ukryte . Lekkim nieporozumieniem wydaje mi się ilość wylanej w filmie posoki – gdyby nie ona, polecałabym to dzieło przede wszystkim osobom w wieku około gimnazjalnym/licealnym, jeszcze nie zaznajomionym z wszystkimi schematami, im bowiem ma szansę naprawdę się spodobać.
    Ode mnie zaś – 7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Leawine 5.04.2012 21:21
    Genialny film, walki (szczególnie ostania) zrobiły na mnie duże wrażenie. Piękna kreska i muzyka :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    martac1 22.12.2011 23:17
    tak
    Jedne z najlepszych scen walk jakie widziałam. Barwne postacie drugoplanowe i ciekawe wątki poboczne (najbardziej podobało mi się zakończenie historii gościa zakochanego w księżniczce :D). W dodatku dbałość o detale. Np. ręka Czerwonowłosego drży lekko z bólu przed ostatnią walką. Właśnie takie szczegóły budują klimat! Naprawdę polecam! Historia jest wzruszająca ale nie przesłodzona
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 12.08.2011 14:03
    Piękna historia
    Film zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Ciekawa historia i ładna grafika. Poza tym świetni bohaterowie i walki – na mnie szczególne wrażenie zrobiła oczywiście ostatnia walka. Po prostu nie mogłam dać mniej niż 10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    harnassc 31.07.2011 17:37
    :D
    świetne walki przy świetnej muzyce, doskonała grafika i genialna historia,

    trafiłem na te anime przez przypadek przeglądając tanuki bardzo mi się podobało
    ode mnie ocena 10/10
    Odpowiedz
  • Anielski_Pyl 8.01.2011 17:45:08 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Izumida 22.05.2010 19:25
    oO
    Bardzo dobre anime, sceny walki świetnie zrobione i wyglądały bardzo realistycznie, muzyka też pasująca do klimatu anime. Postacie nie nudne, przeżywamy ich historie, co tu więcej pisać super :P trzeba obejrzeć żeby zrozumieć ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kisara 3.05.2010 00:27
    Oby więcej takich :)
    Jestem zachwycona no. Jako wielka fanka akcji, walk na miecze i samurajów trafiłam na żyłę złota. Ładna grafika, wspaniale zaprezentowane potyczki bohaterów (żadna mnie nie znudziła, a przy każdej wstrzymywałam oddech) i jeszcze ta cudowna muzyka. Historia sama w sobie niezbyt oryginalna, ale jakże przyjemna i poruszająca. :) Mały Kotarou, choć często miałam ochotę dać mu przez łeb i to porządnie, od razu wzbudził moją sympatię. Ot zwykły, doświadczony przez los, ale utrzymujący hart ducha dzieciak. Jednak moim ulubionym bohaterem i tak pozostaje tytułowy 'Stranger'-Nanashi, uosabiający postać typowego wyluzowanego super silnego wojownika­‑wędrowca ze zbrodnią na sumieniu, izolującego się skrzętnie od ludzi. Czego tu w nim nie lubić? :D
    Bez wad jednak się nie obyło… Np główny wątek z owym rytuałem wydaje mi się lekko naciągany. Dobrze, że stanowi tylko tło i służy za taki 'sklecacz' całości. No trzeba było wymyślić jakiś powód, dla którego dzieciak miał być ścigany, no. :P
    Moja ocena jednak z czystym sumieniem i radością w sercu: 10/10! Polecam! ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Qualu 20.12.2009 20:07
    Wyśmienite
    Gdyby wydaliby go w Polsce, już bym go miała.

    Muzyka, cud, miód, bąbelki. Zaczynam od niej, bo wciąż, mimo upływu czasu słucham jej bardzo chętnie. Wspaniale motywuje do nauki, swoją drogą. Grafika, na pierwszy rzut oka – zwykła. I bardzo bym skrzywdziła tę produkcję, gdybym tak napisała. Bo gdy postać walczy szarym mieczem w haremówce, a gdy postać walczy błyszczącym, brudnym, zadrapanym i zeszczerbionym mieczem poruszając się, jakby dosłownie tańczyła to jednak różnica istnieje. Jedno z niewielu anime, gdzie dosłownie góry do nas wołają, mimo iż są namalowane. Ładnie animowane są również zwierzęta. Wszak pies to nie gundam, a koń nie jest cyborkiem. Historia niby zwykła, ale ma swój urok i z chęcią się do niej wraca.
    W normalnych warunkach dałabym 9, ale dałam się oczarować. 1o bezwyrzutów sumienia.
    Odpowiedz
  • Mel 24.03.2009 15:36:54 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    usuratonkachi 27.02.2009 21:49
    Jedno z najciekawszych i najlepszych pod względem graficznym i animacyjnym anime jakie miałam radość obejrzeć z absolutnie piękną ścieżką dźwiękową. Niczego nie brakowało, nie czułam niedosytu, wszystko było idealnie wyważone i dopowiedziane na tyle aby widz sam mógł dojść do pewnych wniosków i spostrzeżeń.
     kliknij: ukryte  Za grafikę i muzykę dałabym wielką 10 ;D
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime