Tanuki-Anime

Seria z cyklu: tak głupie, że aż śmieszne (przynajmniej tak jest do połowy).

Sądziłam, że haremowy schemat już mnie zmęczył, ale.. No właśnie to, że seria śmieje się często sama z siebie, bywa parodią gatunku, przerysowana czasem do granic absurdu i głupoty, niejeden raz burzy czwartą ścianę. Humor baaardzo prosty, ecchi także, szablon ten sam co odcinek, i co z tego, skoro poprawiła mi humor.

Jak nie lubię serii o wampirach, tak ta mnie bawi.

Pomijając parodiowanie i satyryczne momenty, to jest to zwykła komediowa bajka. Gdyby nie ecchi mogłaby być dla dzieci ;)

Jeżeli ten komediowy klimat utrzyma do końca, to seans będzie udany :)

Pamiętam jak spotkałem się z tym anime na początku mojej przygody z tworami z Japonii. 8 lat temu seria wydawała mi się całkiem ciekawa. Być może powodem było to że mało widziałem jeszcze. Teraz gdy zrobiłem re­‑watch to ledwo dotrwałem do końca :)Ktoś napisał, że jest potencjał, ale zmarnowany i ma rację. Brak konkretnego wątku fabularnego, bezbarwny główny bohater, i nuda. Jak na anime o człowieku, który dostał sie do szkoły potworów jest strasznie nudno. Za mały plus można uznać projekt postaci,który nie jest taki zły i w sumie to wszystko. Z sentymentu dam 6, ale gdybym teraz po raz pierwszy obejrzał te 2 sezony to ocena byłaby o oczko niżej.

duzo lepsze niz pretensjonalne, schematyczne date a live, ktore tutaj jest wysoko oceniane

Serie rozrywkowe typu ecchi powinny faktycznie dostarczać tej rozrywki, niestety Rosario to Vampire jest zwyczajnie męczący…

Dość często oglądam haremy/komedie szkolne/romansy szkolne i lubię je, nawet jeśli często składają się z oklepanych gagów, masy niezmieniających się schematów i niezbyt błyskotliwych bohaterek(czy męskich bohaterów) ale nawet tutaj są pewne granice.

Zaczynają od bohaterów – Tsukune ma chyba najbardziej irytujący podkład głosu, z jakim spotkałem się kiedykolwiek w anime jeśli chodzi o męskiego bohatera, następnie jego wieczna ślamazarność(w seriach tego typu to raczej nic niezwykłego, nie mniej w jakiś specyficzny sposób naprawdę mnie irytował) i zero logiki, tylko i wyłącznie „przyjacielskie przemowy”. O dziewczynach już nawet nie chce mi się wspominać… charakterem nie odbiegają od siebie i mimo że nie ociekają lukrem(jak to często bywa w haremówkach), to ciężko było na nie non­‑stop patrzeć.

Fabuły nie było praktycznie żadnej, kilka pomniejszych wątków, a poza tym jakieś przypadkowe pomysły – rozumiem, że w komediach szkolnych ciężko o oryginalną fabułę ale jak ma się ciekawy pomysł na serię, to robienie z niego zwykłego zapychacza ramówki to niezbyt trafiony

Pomysł na ecchi nie jest zły – szkoła dla potworów to całkiem dobry materiał, choć mogło to być trochę bardziej przemyślane i faktycznie potwory mogłyby bardziej pasować do legend( kliknij: ukryte  wampir był dość mocno przekręcony), do tego dołożyć bohaterki z IQ wyższym od temperatury pokojowej, jakąś fabułę ze składem i mogłoby wyjść co najmniej coś „interesującego” – w obecnym układzie jest to przeciętna haremówka, na którą niespecjalnie warto zwracać uwagę.

Do teraz zastanawiam się po co właściwie ciągnąłem to do końca – może w jakiś sposób sam motyw haremu albo schematu „licealistów z problemami”, choć też oklepanego do granic możliwości. Nawet na „odmóżdżenie” znajdą się lepsze serie.

Ode mnie 4/10.

Bardzo fajne anime, bardzo śmieszne , paare scen jest romantycznych a kilka zboczonych i zaskakujących XDDD Nie zauważyłam nic co by mi sie nie podobało.
Jeśli chodzi o bohaterów to są bardzo fajni , chociaż Tskune zachowywał sie troch jak ciach ._.
Scenka która była dołująca i taka ,,no aha heh” to kiedy Tskune do Moki :
- Moka­‑san
- Tsukune
- Moka­‑san
- Tsukune
- Moka­‑san
- Tsukune…
Tak :3
No generalnie mówiąc to anime mi się bardzo spodobało , chętnie obejrzę Capu 2 i POLECAM !!!

Zmoderowano wulgaryzm. Moderacja

Przypadło mi do gustu. Schematyczność serii nie przeszkadzała mi, tym bardziej, że wolałam mroczne, białowłose wcielenie Mokki^^ Myślę, że było to jedno z weselszych i bardziej humorystycznych anime jakie przyszło mi oberzjeć. Fragmenty ecchi nie zdominowały obrazu i nie były wyrywane z kontekstu, a zgrabnie dodawały smaczku całości serii. Polecam! :)

...które ma jakąś fabułę. Ogólnie motyw nie jest zły, lekka, w miarę przyjemna seria, dość specyficzna.
Nie jestem fanką tego gatunku, jednak zdarzyło mi się obejrzeć już kilka takich serii, ta jak na razie jest jedną z ciekawszych pozycji, z ciekawą nawet fabułą, czego w ecchi szukać ze świecą. Myślę, że 6/10 to odpowiednia ocena z punktu widzenia dziewczyny^^

Anime Rosario + Vampire przypadło mi do gustu, a dlaczego? Ponieważ to lekka, przyjemna seria, rozluźniająca po pracy czy szkole. Niewymagająca od widza większego skupienia się na niej. Grafika hmmm… dobra, muzyka prosta przyjemna dla ucha.  kliknij: ukryte  Bohaterowie nie mieli może barwnych charakterów, ale od razu ich polubiłem. W Rosario + Vampire spotkałem się z największą ilością pantsu shotów, była ich masa. Seria dla fanów tego typu klimatów, albo dla tych którzy pragną poprawić sobie humor, pod warunkiem że są fanami ecchi. Osobiście oceniam Rosario + Vampire na dobre anime, tylko dlatego że sam jestem fanem tego typu gatunków.

Już po tej recenzji widać, że to jest spartaczone anime z motywem rodem z Monster High (wiem, nie jest ta kreskówka japońska, ale doskonale ona wpisuje się w zachodni trend szkół dla potworów).

W życiu dużo już anime widziałem, i ogólnie zacząłem można ja sklasyfikować w trzy kategorię.

Anime na podstawie mangi.
Anime na podstawie niczego na podstawie których robione są później mangi.
I anime na podstawie Visual Novel (tutaj twórcy mają najwięcej materiału i dokłądnych opisów).

Jak wszyscy powinni widzieć to Anime jest robione „na podstawie mangi”

Obejrzałem je szczerze dla zabicia czasu i całkiem mi się podobało. Było mocno przeciętne widziałem zdecydowanie lepsze anime w tych klimatach. W skali 1­‑10 dał bym mu pewnie 6 (ale to chyba za Inner Moke która naprawdę czyniła momentami to anime ciekawe).

Ale potem zobaczyłem w komentarzach wypowiedzi na temat mangi która rzekomo jest dużo lepsze od anime. Powiem szczerze, że nie dowierzałem na początku, że zrobi to jakąś większą różnicę niż może trochę mniej monotonne akcje. Zacząłem wczoraj dzisiaj skończyłem obie serie mangi i ocena anime spadła do 3.

Jak można z tak kapitalnego materiału na anime zrobić takie partactwo, proste schematyczne echii z dodatkami dramatu JAK się pytam JAK? Osobiście jeżeli ktoś chce obejrzeć to anime to niech robi to przed mangą żeby nie wyrzucić kompa za okno. Manga ma dynamikę zupełnie inną atmosferę, wciągającą linie fabularną, a nie zbieranie haremu niczym pokemonów. Zmiany w fabule są tak drastyczne, że została ona kompletnie zniszczona przez pajaców którzy to robili. Ujmując to inaczej. Manga ma ogromny wręcz przerażający potencjał. Gdyby zrealizować anime dokładnie na jej podstawie to mamy materiał na hit sezonu, w najgorszym wypadku 3. Ze wspaniałej wciągającej historii zrobić takiego gniota, no to trzeba mieć talent. Dobra oczywiście na podstawie Mangi nie zrobimy czegoś co dorówna Death Note czy Code Geass albo Steins Gate czy FMAB te anime mimo wszystko są lepsze, i są czymś co inne anime mogą traktować jako szczyt. Ale z pewnością potencjał Mangi jest powyżej potencjału takich mang jak Bleach, Naruto i wielu innych inaczej mówiąc jest to manga mocno powyżej przeciętnej dla mnie szczególnie 2 seria.

Słabe ktoś powie? Owszem, ale co z tego? Obejrzeć się da, kiedy człowiek wróci zmęczony po szkole, czy pracy. do takiego luźnego odmóżdżenia nadaje się świetnie i wtedy może sprawić sporo przyjemności.

ecchi i magia z potworami wyszło ciekawie i muszę przyznać że po pierwszym odcinku byłam chętna następnego aż obejrzałam cały pierwszy sezon i wzięłam się za drugi ale być może to dlatego też że było to moje pierwsze ecchi więc nie wydało mi się takie schematyczne a drugi sezon też już trochę gorzej oceniam

Hmmm Anime jest schematyczne i przewidywalne, wręcz nudne. Początek dnia Moka ssie Tsukune po czym poznają nowa postać która jest potworem. Sam Tsukune jako ze jest człowiekiem nie potrafi sie obronić to jego Harem go broni po czym bohater zrywa " przypadkowo " Rosario i pojawia sie „prawdziwa " Moka z tekstem „Znaj swoje miejsce " i zasadza kopa z pół obrotu niczym Chuck Norris :)
Nudne bez ciekawej fabuły .... ale nie wiem dlaczego spodobało mi sie tak ze obejrzałem pierwsza cześć i drugi sezon w dwa dni. Najprawdopodobniej " Cycaty Sukkub " naprawia cała serie, bez niej całe anime było by do bani. Tak jak ktoś juz pisał dialog Moki i Tsukume to głowa o monitor aż chce sie walić :P

Podobnie jak, nie którzy oglądałem anime, a dopiero potem mangę. Ogólnie miło mi było oglądać anime. Nie jest, aż tak złe choć można je trochę podreperować. :)
Sądzę, że powinni wykorzystać cały materiał z mangi to by pomogło. ;D Dla mnie anime i manga była dobra.
I te zwroty, na które każdy lub większość napiera.
"-Tsukane
-Moka
itd.”
Mi się wydają fajne i mnie nie nudzą. Dają namiastkę uczuć i można je porównać do tych, które spotyka się w życiu.
Ogólnie jestem na tak. :DD

Jak wspomniałam w temacie mnie się tam podobało, choć nie wiem dlaczego. Dopatrzyłam się tylu brudów, że powinnam dać 2 gwiazdki, ale dałam 3 – dlaczego ? Odpowiedź jest prosta .. co tam, że do czołówki daleko .. ja się świetnie bawiłam przy oglądaniu obu serii. Jest to raczej anime, przy którym mało się myśli (albo wcale) i ogląda się latające cycki. W sumie .. anime nie w moim stylu. Nie ma dramatycznych scen, a my obserwujemy po prostu życie bohaterów. Dużym minusem jest to, że przy scenach, które miały być „smutne” – ja płakałam ze śmiechu. Kompletnie im nie wyszło. Było to tak sztuczne, że w kilku momentach krzywiłam się. Muzyczka bardzo fajna – lubię takie. Kreska również zasługuje na "+", może nie jest idealna, ale przyjemna dla oka. Ogółem anime nadaje się dla osób, które lubią takie lekkie serie.

Kompletnie zwariowane, powtarza sie, wiele scen nie dopowiednich dla dzieci, ale mimo to historia wydaje sie dla dziecka, zwariowane, wrecz chore, smieszne, fajna muza, cos dla mnie :P

obejrzałam dwa odcinki i może nie powinnam oceniać go po tak krótkim czasie ale więcej nie dam rady… to jak dotąd najniżej ocenione przeze mnie anime, nie znalazłam w nim nic, co możnaby przełknąć, fabuła to zlepek fanserwisowskich typowych zagrań,a postaci nie są godne nawet komentarza- ich charakter jest godny pożałowania, po prostu lepiej nie marnować swojego czasu i tego nie oglądać

Wytrzymałam całe 9 odcinków…
Do końca nie dobrnęłam, a i tak obejrzałam AŻ 9 odcinków bo czytałam tyle pochlebnych komentarzy, że po każdym wymęczonym kolejnym odc. łudziłam się, iż w następnym będzie lepiej :)
Zawiodłam się ^^
P.S. To jest moje INDYWIDUALNE zdanie na temat tego anime, więc proszę się powstrzymać od czepiania się mojego komentarza, a tym bardziej od jakiś obelg pod moim adresem(co niestety jest często spotykane, bo przecież mieć inne zdanie niż większość to grzech w tym kraju). Z góry dziękuję ^^

Za całkowitym zastąpieniem zwykłej Moki tą Inner xD.
Irytowały mnie akcje z piciem krwi (Tsukune dla niej = automat z żarciem chyba xd) ale nie tak bardzo jak:
- Moka­‑san
- Tsukune
- Moka­‑san
- Tsukune
- Moka­‑san
- Tsukune
Po prostu myślałam, że zacznę walić głową o monitor… I to się powtarzało co odcinek! (nie jestem pewna, ale chyba tak xd)
Mimo wszystko jednak podobało mi się :) Ciekawa seria…
I dosyć dużo ecchi ;d.
No i harem, harem musi być XD

...no właśnie =.=" generalna wada to to że Moka prawie wszystkich pokonywała w kilka sekund,
mogliby trochę rozwinąć te wali i fabułę na początku serii.
Poza tym anime z ładną kreską i muzyką a najbardziej podobał mi się wątek z Rubi(?)
i jak go druga moka w nos pstryknęła xD polecam ^^

Nie mam pojęcia, czym tam była jakaś fabuła – ja widziałam tylko faneserwis ;/ Szkoda czasu.

Anime nie jest złe 7/10 za to że mile się ogląda. Fabuła o ile w mandze jest ładnie prowadzona tutaj została prawie doszczętnie zniszczona ;/ Polecam najpierw obejrzeć anime, a dopiero później czytać mangę bo można się spotkać z rozczarowaniem jak w moim przypadku.

Po zapoznaniu się z recenzją tegoż anime w Otaku oraz przeczytania sporej ilości pozytywnych komentarzy postanowiłam obejrzeć Rosiario+Vampire w ramach relaksu i przerwy pomiędzy poważniejszymi seriami.

Szczerze żałuję czasu spędzonego przy tej serii. Nie jestem fanką ecchi, ale obejrzałam parę niezłych pozycji z tego gatunku, które poza fanserwisem miały coś jeszcze do zaoferowania. Takie szczegóły jak fabułę czy humor. Rosario+Vampire teoretycznie jest komedią (a więc czymś co naprawdę lubię), ale nie pamiętam, żebym się śmiała. No, może ze dwa razy. Zadziwiające jest to, że 13­‑odcinkowa seria nie ma do zaoferowania praktycznie nic oprócz walorów bohaterek i kilku pseudogagów.

W takich momentach żałuję, że moja natura nie pozwala mi po prostu przerwać oglądania. Lubię kończyć wszystko, co zaczęłam.

Szczerze odradzam wszystkim, za wyjątkiem fanatyków gatunku. Jako przerywnik znacznie lepiej sprawdza się choćby Rental Magica...

Anime jak dla mnie całkiem ciekawe, postacie również (nie tylko te pierwszoplanowe co Moka [lubię ją naj] czy Kurumu, ale też Shizuka [uwielbiam ją xd]). Motyw właściwie jest znany. Ogólnie warto pooglądać, ale nie radzę nastawiać się na coś więcej.

Mi osobiscie przypadlo do gustu to anime,nie liczac strony fabuly i schematycznosci wszystko jest super. Lecz wszystko zaczelo sie zmieniac gdy z ciekawosci zaczelem czytac mange i tu mnie najbardziej zabolalo ;/. Anime wymieka przy mandzie. Manga jest jedna z najlepszych jaka czytalem i posiada w sobie wszystko co powinna (jak dla mnie):akcja, dobra fabula, jedna z najlepszych kresek jakie widzialem w mandze, humor no i echi :D. Jestem pewien ze gdyby autorzy postapili podobnie tak jak np z Naruto lub Bleachem, chodzi dokladnie o anime na podstawie mangi czyli nie liczac fillerow wszystkie watki i wydarzenia z mangi to bylby to naprawde wielki sukces gdyz anime mi sie podobalo ale manga mnie ujeła. Wiem o co chodzi, przeciez w anime tez dali jakies szczatki mangi ale dla mnie to za malo, gdyz skacanie walk, zmienianie fabuly jesli taka juz dali w anime, mieszanie czasowo wydarzen jakie byly, robienie z Tsukune wielkiej cioty ktora nie potrafi nikogo obronic a raczej bardziej sie martwic o to by jego dziewczyny zdarzyly go uratowac zanim dostanie po mordzie, to ja sie zalamuje ;/. Wg mnie manga jest doskonale wywazona jesli chodzi o akcje walk oraz romansowanie co w anime daloby fenomen. Sory ze sie tak rozpisalem ale poprostu nie moge z tym zyc ze przez to ze autorom anime nie chcialo sie robic czegos lepszego choc wystarczylo jedynie przelac kartki mangi na fajna animacje, reputacja Rosario+Vampire musi cierpiec. Jesli ktos mi nie wierzy to niech obejrzy mange i anime, a potem sprobuje je porownac to bedzie wiedzial o co chodzi, Pod koniec powiem ze w sali od 1 do 10 anime podobalo mi sie na okolo 7, a mange licze poza ta skala :)). Pozdr

Sezon 1 no nie jest najmocniejszy, anime rozkręca się dopiero od Capu 2, ale mimo to bardzo polecam

Wziąwszy pod uwagę pomysł, na którym oparło się anime (człowiek w szkole potworów) spodziewałam się ubawu po pachy, a tymczasem wszystko sprowadziło się do haremiku i jakoś śmiechu wiele z tego nie było. Sądzę, że można było zrobić z tą fabułą coś fajniejszego, gdyby rzecz nie ograniczała się tylko do sztampowych amorów. Źle się tego nie ogląda, bo odcinki szybko lecą, ale frajdy nie miałam żadnej. Dodatkowo irytował mnie nietoperz: raz, że był tylko zapychadłem, żeby na ekranie trochę więcej się działo; dwa, że jego komentarze skierowane były chyba do „baka” widzów.

Wszyscy tak narzekają, a ja niedawno oglądałem kilka poważniejszych anime i na tym się super uśmiałem :D

Seria TV to typowe ecchi z małą ilością akcji, nastawione głównie na fan serwis. Graficznie nie jest źle, może drażnić ta cenzura w postaci nietoperza. Jest trochę humoru. Ogólne wrażenia z anime 5.5/10
Z mangi za to dał bym 8.5/10

Typowe ecchi z żałosnym głównym bohaterem + nie potrzebne sceny „Walki” żal…

tak sobie czytam recenzje i komentarze i z wieloma uwagami musze sie zgodzić

jak dla mnie obydwa sezony Rosario były dobre z prostego powodu.. to przyjemna i lekka do obejrzenia porcja rozrywki.. i jedyne co w tym wszystkim było irytujace to ta smieszna cenzura w postaci misiów czy nietoperków ;p

co prawda na poczatku bylo nawet zabawnie ale po kilku odcinkach wolałbym spodniczki do kolan zamiast psucia ogladania jakimis zwierzatkami ;p

...stworzyć coś innego ,ale namieszali,poplątali i o to mamy tego wszystkiego wynik.
Ale np w „Karin” nie przesadzili z tą codziennością. Mam na myśli te podwiewające spódniczki,białe (lub kolorowe!) majteczki, i wielkie zderzaki.No błagam…wszędzie to samo,a jakby jeszcze tego było mało to wszystkie dziewczyny z paczki zakochały się w niedorozwiniętym umysłowo zagubionym chłopcu.
Anime faktycznie nie jest tragiczne i da się obejrzeć ,zachwyciła mnie Mizore ,sama nie wiem czemu ;p może wydawała mi się jako jedyna troszkę spokojniejsza. No i opening z Capu2 ; )
Ogólnie mogło być lepiej,ale jeśli nie macie co robić i chcecie się z czegoś pośmiać to zapraszam serdecznie.

Świetne anime… Można się uśmiać. Dobra rozrywka po męczącym dniu, można się odprężyć. Bardzo mi się podobało, Usunięto wycieczkę osobistą. Na przyszłość w takim razie polecam nie czytanie żadnych recenzji, by się nie denerwować. Znudzona panem a. Moderacja. Polecam… Daje 9/10

Typowe Ecchi… Według mnie można byłoby się bardziej postarać. Znana „walka o rozmiar piersi” jest już zupełną normalką…

Ciekawa propozycja sposobu zwalczania nudy. Seria mimo iż płytka jest niezwykle ciepła i przyjemna w oglądaniu. Ładna kreska, funservis, komedia i odrobina romansu wystarczyły bym zjadł to anime w całości z dokładką w postaci drugiego sezonu. Pozostaje czekać na następny. Polecam każdemu.

8+/10.

To anime jest nawet niezłe. Tylko denerwuje mnie to, że ciągle widać majtki Moki. Co chwila ukazywany jest jej tyłek…

Naprawdę, jestem zaskoczona. Tylko że, niestety, niemile. Po przeczytaniu mangi, która była naprawdę fajna, choć może niezbyt ambitna, sięgnęłam po anime. I, jak się okazało, kolejny raz całą historię diabli wzięli! Jak na to patrzyłam to myślałam, że padnę. Kiedy twórcy nie mieli co pokazać (czyli praktycznie cały czas) popisywali się cuuudnym fanserwisem. W mandze przynajmniej było to wyrównane, tutaj nie było praktycznie nic poza tym.
Masakra. Z miłej historyjki stworzyć coś tak beznadziejnego. Szkoda.

Jak dla mnie bardzo fajna seria, można się przy niej rozerwać i miło spędzić czas. Cieszę się też, że oglądnąłem je zanim przeczytałem recenzje i komentarze na tanuki, bo jak bym najpierw przeczytał recenzje i komentarze to z pewnością bym nie oglądał tego anime, a straciłbym wiele…

Takie nie wiem ni to komedia ni to romantyk ni to fantastyka, ale grunt jest taki, że ciekawie się ogląda tylko, że mało jest konkretniejszych akcji, a za dużo tych majteczek…

Anime spoko, można się pośmiać ale fanserwis jest przesadzony. Niedobrze może się zrobić od tych białych, czy różowych majteczek na okrągło

Na początku jak to oglądałam to już miałam się zniechęcić ale postanowiłam jednak obejrzeć to anime do końca.
Bardzo podoba mi się ta szkoła. Byłaby wprost stworzona do takiego nawiedzonego dziecka jak ja. :)

Srogo się zawiodłem na tej serii.Poza tym że pominięto 90% fabuły,wycięto nawet najważniejsze momenty!Poza sporą liczbą okazji do podziwiania majteczek itp…niema tu prawie żadnej fabuły. kliknij: ukryte  Nawet pod koniec,gdy druga seria zapowiadała się ciekawie,już po 4 odcinkach które wyszły widać że powtarzane są schematy z 1 serii.Nie było akcji z Tsukune­‑Ghulem po wypiciu krwi Moki.Nie było porządnego wprowadzenia.A ci którzy myśleli że po początkowym wątku z prawdziwa tożsamością Moki coś się dalej rozwinie,już mogą stwierdzić że zdecydowanie nie.A nawet jeśli to dopiero w połowie serii.Anime straciło dodatkowo jedyna zaletę­‑ecchi.Ponieważ jest teraz ocenzurowane,i to w nadmiarze.
Polecam tylko prawdziwym desperatom lubiącym komedie.Szkoda czasu na takie coś,ewentualnie można obejrzeć 3 pierwsze odcinki i 3 ostatnie.W nich jest całą fabuła a reszta to coś na kształt fillerów.:(

Jest to najgorsza ekranizacja mangi jaką widziałem w swoim życiu (a trochę już widziałem).

Ze świetnej mangi (jedna z lepszych w gatunku) zrobione takie coś… no nic jak tylko twórcom w twarz strzelić…

Cała serię obejrzałem tylko dlatego by  kliknij: ukryte  Zobaczyć jakąś akcję z udziałem Tsukune pod wpływem „mocy wampirzej krwi”, ale twórcy pozbawili mnie nawet tej przyjemności.

Jeśli czytałeś mangę to odradzam anime z całego serca.

Jak zrobić anime z dużą ilością golizny i bez dużego wysiłku ?
Weź Mangę (nie istotne jaka – ale musi mieć kawaii panienki, bo nie będziesz musiał wymyślać)

Weź kilka kawaii panienek z tejże mangi, mogą być dowolne, ważne żeby było przynajmniej 3­‑4, abyś miał czym zapełnić luki w fabule i zrobić jako taki harem.

Odpowiednio przygotuj głównego bohatera płci męskiej – musi być jak najbardziej żałosny i godny politowania, aby osobniczki płci żeńskiej
mogły przelać na niego matczyne uczucia i żeby miały się kim opiekować(już masz fabułę).
UWAGA! WAŻNE !
Jeśli w mandze ten bohater (lub ktokolwiek inny) jakoś się rozwijał, ewoluował – stanowczo nie pokazuj tego w anime ! Jeśli w tym celu musisz pominąć lub opuścić 7 z 10 tomów – Zrób to !

Zmiksuj to wszystko w ten sposób aby ułatwić sobie prezentacje scen ecchi. Nie przejmuj się fabułą – wymyśl jakiś schemat i jedź z tym koksem – masz przecież stado kawaii panienek ! Kto by się tam przejmował fabuła, gdy w każdym odcinku ma nową kawaii panienkę do sfanserwisowania :)

A i pamiętaj – jak już zdobędziesz na to budżet, podziel go na dwa i zrób 2 części. Niektórym 2 część kojarzy się z czymś nowym, więc są szanse, że obejrzą, a ty będziesz mógł powtarzać motywy z pierwszej serii bo każdy już je dawno zapomni.

PS. Jeśli jednak zabragnie ci pieniędzy na drugi sezon, nie pękaj – Tnij Koszty! Tnij Koszty!

Wszyscy tak strasznie narzekają na to anime. Głupie ,skopane ,skończenie złe, bez fabuły , beznadziejna ekranizacja świetnej mangi – owym słowy się określa Rosario + Vampire .
A gdyby popatrzeć się na to z innej strony ?
R + V przyjemnie się ogląda. Ładna grafika (estetyczne postacie , dopracowane tła , żywe kolorki), muzyka wpadająca w ucho(szczególnie ending) .Fanserwis dla panów xD (np. Kankon ma więcej fanserwicu , a rzadziej jest krytykowany niż R + V itd. ) , dla pan jest główny bohater i Gin xD. Fabuła strasznie naiwna fakt , ale może stanowić dobrą odskocznie dla tych , którzy chcą odpocząć po ciężkim dniu .
Postacie? Najciekawsze to Mizore , Kurumu i Mokka jako „prawdziwy wampir” . Reszta z żeńskiej obsady może jest taka sobie .
Polubiłam to anime ze względu na osobiste zainteresowania (temat wampirów , alter ego , magii, szkoły wilkołaków, ghouli ,sukkubów, czarownic & wiedżm ) i doznania estetyczne niż
ze względów fabuły . Polecam zainteresowanym fantastyka przeplataną wątkami ecchi ^^.

Anime mocno średnie. Fabuła nie jest za bardzo ciekawa. Kreska ładna (i to najlepsza strona tego anime), Muzyka poza openingiem nie przykuwa żadnej uwagi. Tylko dla fanów ecchi.
Ogółem seria 4/10

Następna seria? Whooo hoooo!!! Co prawda fabuła tego anime jest hmm… średnia. Ale kolory, dialogi i ten nietoperz wtrącający swoje uwagi- miodzo~chuuu :D Pozdro dla fanów R+V!

nie było złe..Dobre na nude nawet ;d zaniedługo druga seria ktora podobno ma sie opierac o wiele bardziej na mandze, pozostaje miec nadzieje ze bedzie lepiej :)

Czytaliście mangę?? Anieme mi się zdaje jest aby jakby to nazwac prologiem… Prawdziwa historia zaczęła się właśnie po zakończeniu w anime… Dlatego widząc, że seria ma aby 13 odcinków zdziwiłem się bo kiedy pojawił się pierwszy odcinek maga liczyła ok 23 chapów… A pierwsza seria mangi zakończyła się na 40 O_o i co ważniejsze wychodzi druga… Co do komentowania anime dobre złe etc… to nie ma takiego czegoś według mnie krytycy po prosu wyrażają swoje zdanie związane z filmem, serią etc… to czy się z nią zgadzacie to wasza sprawa… ja zanim przeczytam recenzję zawsze oglądam 2 pierwsze odcinki potem jak mi się nie spodobają to patrzę na recenzję czy warto i czy akcja nie zaczyna się po 4 odcinku ;p dla przykładu Soul Eater po 3 odcinku zaczyna się akcja a te trzy pierwsze to prolog ;p.
Rozario jest warte obejrzenia przynajmniej tych 3­‑4 odcinków ;p pozdro

Cieszę się że obejrzałem Rosario to Vampire zanim zapoznałem się z recenzją.Bo nigdy bym nie sięgnoł po anime tak opisane.Recenzja prawie wcale nie oddaje tego co się dzieje w anime!Jest ono świetne­‑spora dawka humoru i romansu + potraktowane z przymróżeniem oka demony i złe moce.Czyli to co tygryski lubią najbardziej:)Akcja jest ciekawa i w wielu miejscach zaskakująca,a pod koniec jest nawet coś z dramatu.Polecam tą serię każdemu fanowi anime!A 2 sezon ukaże się już w krótce­‑październik/listopad!

Majtki, biusty, stękania i formuła „monster of the week”... nuuda… tylko dla fascynatów gatunku…

Jak w tytule. Manga jest świetna, jedna z lepszych w klasie haremówek i ecchi. Niestety, mam wrażenie, że zekranizowano ją w najgorszy możliwych sposobów – wywalmy fabułę (bo po co nam coś tak zbędnego jak motyw przewodni). Wywalmy też zjadliwe w mandze wątki dramatyczne i zastąpmy je własnymi wątkami dramatycznymi, ocierającymi o patos. Dodajmy jeszcze dwa razy więcej bielizny i kobiecego biustu, a dziury w fabule załatamy… a po co właściwie je łatać? (Ave odcinek 11) A i jeszcze poprzestawiajmy chronologię (więcej biustów… ehmm postaci na ekranie) oraz dodajmy parę biustów, to znaczy scen wymyślonych przez ludzi którzy tego niekoniecznie potrafią to robić (proszę pana, tak tak, pan w czerwonym płaszczu po drugiej stronie ulicy, mógłby nam pan pomóc?).

Mimo wszystko da się to oglądać i jest nawet przyjemne w odbiorze, ale to zasługa pierwowzoru. Ludzie z Gonzo są zdolni, ale tym razem nie udało im się wszystkiego popsuć. (Ale prawie, prawie – robią chłopaki postępy)

Cóż, anime o tematyce wampirycznej musi pojawić się co jakiś czas, bo to temat zawsze ciekawy.
Charakterystyczny znak „+” w RtoV ma jedno za zadanie: ZAWSZE będzie to Vampire i ZAWSZE będzie to drugie coś lub ktoś. „Zawsze” = w każdym odcinku.Jakie to proste.

Za każdym razem, za każdym tytułem, a właściwie słowem „wampir” zadaję sobie pytanie: a co jeszcze można wymyślić i jak zagmatwać już tak oklepany temat tych krwiopijców?
Okazuje się, że można za każdym razem wymyślić różne absurdalne rzeczy i podać je widzowi na tacy, pardon – ekranie. Łyknie lub nie, to już inna sprawa.

Trailer serii jest stosunkowo krótki, z to dość obiecujący. Nawet intrygujący.
Anime zapowiada się ciekawie.
Tak… zapowiadało się, bo to co zobaczyłem na ekranie trochę mnie odrzuciło.

Myślę, że twórcy nie do końca byli przekonani dla kogo to jest.
Cukierkowatość postaci i ich wzajemne relacje kontra haremowo­‑hentaiowy wydźwięk i całkiem nie dla młodych widzów koniec serii.
Jak to się ma? Co oni chcieli tym zyskać? W sumie nie wiem.

Zacznijmy od bohaterów.
Mamy tu fantastyczne laski, pokazujące majteczki, tyłeczki, buforeczki.
„Momenty” są, za to ZERO seksu!!!
Dodajmy do tego kolesi ( jak dla mnie fajtłapowatych) i potwory, a mieszanina totalna.

Na uwagę zasługuje jednak Moka S­‑Vampire, coś fantastycznego. To super/hiper laska.
Wyglądem nieco podobna do Arcueid z Shingetsutan Tsukihime.
Ale daleko jej do tej drugiej. I koniec.
Resztę haremiku tworzą: Snow Woman i Sukub – te uważam za najciekawsze.
A pozostałe laski, laseczki, laseczątka to…proszę, zabierzcie je z tej serii, bo mi niedobrze.

Tak, ale faceci też są. No bo jak w takim serialu hetero ma ich nie być.
Aono – główna postać, bohater. I kropka. Reszta: papa, dziękujemy.

A co tak naprawdę w tym anime jest dziwne?
Podstawy informacji o wampiryzmie.
Nie, nie chcę tu rugać, ale bzdura za bzdurą!!!
Minusem jest też w każdym odcinku pokazywanie przemiany bohaterki.
Pokazać w pierwszym i koniec, nie tracić czasu na to samo.

O nietoperzu, który pojawia się zupełnie niepotrzebnie, nawet pisać mi się nie chce.

Dobra, ponarzekało się, pożaliło się, popsioczyło się…To może jakieś plusy?
Owszem: serial jest w sumie niezły jak na swoją naiwność i głupotę.
Oglądając go można śmiało oderwać się od rzeczywistości.
Wartym zobaczenia elementem jest Moko­‑S V.

Muzyka – nic specjalnego. Dobre 6/10. Ciekawy utworek pojawia się podczas pocałunków.
Graficznie – też 6/10. Słodycz, słodycz i dużo braków w szczegółach. Ach…:)

I teraz tak. Różnica pomiędzy charakterem początku a końca serii skłania mnie raczej do oceny:
sorry, odpuść sobie ten tytuł.
Natomiast końcówka (kilka odcinków) i zakończenie sugerują, żebym polecił innym tego Rosario.
Na domiar złego jest spora szansa na sezon 2, a to by oznaczało, że jednak anime się dość dobrze „przyjęło” i ma swoją rzeszę fanów.
Tak więc ostatecznie stwierdzam: nie jest to najlepszy tytuł, ale z racji, że może jednak S2 będzie lepszy (pod każdym względem) daję mu szansę i oceniam całościowo na 6/10 oraz zachęcam do sprawdzenia czy Twoje odczucia będą podobne do moich.

Ps. Uwaga do Nighthantera, osoby tłumaczącej to anime. OK, BDB, TAK TRZYMAJ.

Witam, na wstępie od razu zaznaczę, że anime jest marnej klasy. Manga jest świetna, naprawdę polecam fanom Rosario+Vampie. Anime jest zaledwie słabą kopią mangi, spodziewałem się osobiście czegoś więcej, ale cóż wyszło jak wyszło. Moim zdaniem ciężko jest stworzyć anime, które będzie naprawdę dobre jeśli jeśli jest tylko dwanaście czy trzynaście odcinków. Nie twierdzę, że to nie możliwe, to wyłącznie moje zdanie. Z początku anime wydaje się być całkiem dobre, ale z kolejnymi odcinkami zaczyna się nuda i jeszcze raz nuda. Anime ratuje się bardzo dobrą grafiką, ale dobre anime nie opiera się wyłącznie na tym aspekcie. Pomysł generalnie jest fajny, szkoła dla potworów do której trafia zwykły człowiek, dalej się nie będę rozpisywał bo zapewne większość oglądał serię. Postacie fajne, każda prezentuje inny charakter, dziewczęta posiadają wielkie walory jak przystało na ecchi(poza mała czarodziejką). Jeśli ktoś lubi ecchi i tego typu komedie, te braki nie powinny przeszkadzać, więc polecam tym odbiorcą.
Pozdrawiam

Mogłaby być to całkiem fajna komedia ecchi z różnego rodzaju potworami jakby twórcy nie skupili
się na fansubie.Nieraz miałam wrażenie, że z braku
kasy starano się nadrobić straty w postaci ujęć bielizny bohaterek, gdzie się tylko dało. Choćby sceny, gdy w trakcie rozmowy dziewczyn kamera pokazuje ich spódniczki zamiast twarzy. Bohaterki da się jakoś przełknąć, ale sam Tsukune jest do bólu typowym bohaterem haremówek.

w ramach odmóżdżenia polecam ten tytuł, nic innego z niego nie wyniosłam

Może Rosario + Vampire nie jest żadną wybitną mangą, ale to co zrobiono z jej ekranizacja dałoby się określić tylko za pomocą wulgarnych słów. Zekranizowano tylko pierwszy semestr, wycięto kilka historii, wciskając zamiast tego jakiś zdecydowanie „niefajny” zapychacz o potwornym fanklubie bohaterek, kilka historii okrojono i przerobiono na gorsze, przemianę Moki zmieniono na coś w stylu magical girl, a w całość wciśnięto jeszcze tyle fanserwisu ile się dało.
Jeżeli ktoś chce się zapoznać z tym tytułem to polecam o dwie klasy lepszą mangę, a od anime radze się trzymać z daleka.

Niestety, ale dosyć słabo wykonane anime. Odcinki ciągle powielały to samo. Tylko dochodziła nowa postać i jakiś marny wątek na każdy odcinek.
Poza grafiką i chwilami muzyką nie ma nic fajnego.