x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
crulova
1.05.2017 00:59 nie zgadzam się z tak wysoką oceną
Czy osoba pisząca tą recenzję dobrze się czuła w momencie, w którym pisała ową recenzję ?
Bo trzeba mieć nie po kolei w głowie, by określić to anime jako " bardzo udana komedia romantyczna ".
„Seria zdecydowanie nie dla dzieci”. A jakże, bo jakie dziecko zrozumie tak chory, patologiczny związek jak ten głównych bohaterów tej ciepłej i śmiesznej historyjki.
W czym molestowanie chłopca (jego naiwność nie czyni z niego mężczyzny) ma być urocze i romantyczne ?
Wiem, że mangi o gejach lubią wprowadzać na scenę dominujących, aroganckich dupków, ekhm, przepraszam, boyfriendów, ale czemu tak wielu osobom podoba się ich zachowanie wobec tych niewinnych, niedoświadczonych młodzieńców, którzy niby to buntują się ich świńskim zalotom, ale i tak dają sobie wchodzić na głowę. Taką właśnie postacią jest wg mnie Misaki. I napewno nie zasługuje on na 8\10.
Gdyby nie dwie inne pary poboczne, ta seria naprawde byłaby nie do zniesienia. Nie nuszę jej oglądać do końca, by wiedzieć, że nie otrzyma ona żadnego morału ni pouczającego zakończenia. Wszystko co musimy wiedzieć to,że jeśli ktoś nas gwałci, pozwólmy mu na to. Napewno przerodzi się to w miłoźdź.
Trąba
1.05.2017 17:20 Re: nie zgadzam się z tak wysoką oceną
To jest yaoi/shounen‑ai. To nie ma mieć głębi, morału, fabuły.
To ma mieć kilku bishów, najlepiej z każdej podgrupy właśnie typu Opresor‑ofiara, złamane serce‑pocieszacz, przyjaciele z dzieciństwa i tak dalej.
Fani mają oglądać swoich ulubionych zmoderowano w swoich „fetyszach” i tyle.
Yaoi/shounen‑ai jest własnie jednym z tych gatunków, które nigdy nic nie wniosą do świata chińskich bajek, a jednocześnie generują ogromne przychody. Dlatego takich beznadziejnych historyjek jest pełno.
tamakara
1.05.2017 18:00 Re: nie zgadzam się z tak wysoką oceną
Muszę się zgodzić z Trąbą, chociaż to okropna prawda. Jest niby kilka chlubnych wyjątków, ale to wyjątki…
Julensa
24.06.2017 15:49 Re: nie zgadzam się z tak wysoką oceną
Jak kto woli. moim zdaniem seria jest idealna.Lubie przesłodzone anime z śmiesznymi scenami.Oglądając uśmiałam się jak nie wiem.
Może przesadzam ale daje mocne 9/10 ponieważ denerwowały mnie inne poboczne pary.(nie licząc Misakiego i Usagiego, ta para jest słodkaa ♥)
Od czego by tu… a tak!
Kiedyś (z jakieś kilka miesięcy temu) na sam dźwięk słowa „yaoi”, czy „shounen‑ai” dostawałam dreszczy. Zarzekałam się, że nigdy nie obejrzę nic z tego gatunku. I co? I gówno! Moje plany zniweczyła przyjaciółka, która przyszła na noc i wyżuliła ode mnie ten jeden jedyny odcinek JR. Kiedy następnego dnia sobie poszła, dopadłam drugiego odcinka, jak hiena, gdy zobaczy mięso. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się czegoś takiego. W moich wyobrażeniach yaoi było czymś złym i obrzydliwym, ale cóż… każdy się może mylić, nie? ^^ W każdym razie, po pierwszym sezonie przychodzi czas na drugi, za który wezmę się w czasie najbliższym!
(Mimo wszystko nadal za yaoicami nie przepadam… wyjątek stanowi tylko JR xdd)
PS.: Komentarz koleżanki poniżej rozbawił mnie do łez. Porównywać Boku no Pico (które jest hentaicem z krwi i kości!) z Junjou Romantica, to jakby przystawić cepa do rumaka i wmawiać, że cep jest lepszy – kretyństwo.
jolekp
10.08.2015 21:25 #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Oj, jeżyku, jak ja to dobrze znam!
Przepraszam, że poniższy komentarz nie będzie dotyczył stricte serii JR, ale… są takie chwile w życiu żółwia, że musi wyrzucić co mu leży na wątrobie, a to jest taka fantastyczna okazja!
Dawno, dawno temu był taki czas, że nie rozumiałam w ogóle jak można oglądać yaoi. Tzn. zawsze byłam tolerancyjna, nie brzydziłam się gejami, ale nie rozumiałam jak można to oglądać i się tym jarać, a tym bardziej wynajdywać pairingi w seriach, które nie są yaoicami. Ughr, ogarnijcie się, chore człowieki. Generalnie, uważałam, że jestem normalna i ta zaraza nigdy mnie nie dotknie.
Aż przyszła taka grudniowa niedziela i miałam się uczyć na zaliczenie jakiegoś nudnego przedmiotu. Wstałam o jakiejś wrednej godzinie, a że nie lubię się od świtu zabierać za robotę (tym bardziej, że czasu miałam dużo), więc stwierdziłam, że najpierw sobie obejrzę odcineczek czegoś. Ale tylko taki jeden, jedyny, samotny jak palec drwala i śmigam do książek. Ale akurat skończyło mi się wszystko do oglądania, a zaczynanie czegoś nowego jest obarczone zbyt dużym ryzykiem, bo na pewno się wciągnę, będę oglądać cały dzień i nici z nauki. Więc wpadłam na pomysł genialny w swej prostocie – obejrzę sobie yaoi, bo ni ma szans, że COŚ TAKIEGO mnie wciągnie, wszak normalną ludzką istotą jestem, a nie jakąś tam pokręconą fudżoszką, śliniącą się na ceratę na widok rysowanego męskiego torsu, no weźcie się. No i obejrzałam pierwszy odcinek, było zdeka niezręcznie, ale w sumie nie odrzuciło mnie, nawet mi się spodobało i… oglądałam to cały, cholera jasna, calusienieńki dzień. I nic się, kurtka na wacie, nie nauczyłam. A następnego dnia obejrzałam cały drugi sezon. A potem tydzień chodziłam jak chora i udawałam, że nic się nie stało. Tylko świat się zrobił jakiś taki truskawkowy… I tyle z moich chytrych pomysłów. W ten prosty sposób przekreśliłam swoje dotychczasowe życie i nic już nigdy nie było takie jak przedtem ;_;
(Mimo wszystko nadal za yaoicami nie przepadam… wyjątek stanowi tylko JR xdd)
*posyłam teraz tak szeroki uśmiech, że kąciki ust spotykają mi się na potylicy*
Jak ja długo tak myślałam… „Nie, nie, nie, to nie tak, że podoba mi się jak dwóch chłopa się całuję, tu chodzi o FABUŁĘ”. Udawało mi się podtrzymywać tą iluzję nawet całkiem długo, tym bardziej, że potem obejrzałam Sekaiichi Hatsukoi, które mi się niezbyt spodobało… Aczkolwiek mimo wszystko, co jakiś czas nachodziła mnie ochota na coś gejowskiego, ale udawało mi się tłumić ten głód jakimiś fanartami czy czymś takim. A potem nastało „lato gejowskich mang ostatniego sortu” (znaczy, ten, „pisanie pracy magisterskiej” XD), a potem było już tylko gorzej, czyli szybka, gwałtowna i bolesna eskalacja, podsycana przez moje nieskończenie głupie pomysły i nadmiar wolnego czasu. I teraz, po prawie 3 latach od tego pierwszego niewinnego odcinka JR, są takie chwile, że jestem już prawie pogodzona z moim kalectwem i tylko czasami czuję się, jakby w moich żyłach płynął szlam :). Wcześniej życie było dużo proste i można było oglądać filmy bez walenia głową w ścianę z rozpaczy nad drogami, którymi kroczy wyobraźnia. To żywioł nie do powstrzymania.
Tak że, potraktuj moją historię jako przestrogę i nie idź tą drogą. Nie powielaj moich błędów, ja to zrobiłam, żebyś ty już nie musiała ;)
PS.: Komentarz koleżanki poniżej rozbawił mnie do łez. Porównywać Boku no Pico (które jest hentaicem z krwi i kości!) z Junjou Romantica
Pssst. kliknij: ukryte Jestem prawie pewna, że to był trolling ^~^
Orihimcia
10.08.2015 23:21 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ostatnio naszła mnie taka myśl: Czemu tym yaoi tak się ludzie jarają? No ja rozumiem (chyba), że ludzie mają różne upodobania, no ale, żeby to aż tak wielbić? Może włączę sobie jeden odcinek tego Junjou, psychiki mi to raczej nie spaczy, no i będę mniej więcej zorientowana o co w tym wszystkim chodzi i co w tym takiego pociągającego ;P
Teraz już wiem, żeby nie czynić tego kroku. Niestety, sama siebie do końca nie znam i niczego tak naprawdę nie mogę być pewna (ja i chińskie bajki? Pff… Przecież to jest zboczone, wulgarne i brutalne i kompletnie nudne. Ja się za to zabierać nie będę – a potem obejrzałam pierwszy odcinek pierwszego anime i jak dalej historia się potoczyła można się domyśleć).
Więc nie włączę tego pierwszego odcinka Junjou. Bo nie wiem czy będzie mi pasować ewentualne życie yaoistki. Dzięki za ostrzeżenie.
ShoriChan
10.08.2015 23:30 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Nie no, obejrzyj sobie! Raczej po jednej serii nie można się jeszcze nazwać yaoistką, no nie? xd
A jak będziesz chciała więcej, to zastosuj terapię wstrząsową! (W moim przypadku jest to przeglądanie obrazków SasuNaru. Brrr, aż niedobrze mi się robi na samo wspomnienie…)
Orihimcia
10.08.2015 23:45 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Hahaha, ok XD
To ja zastosuję terapię z SebaCielem lub Ereri i od razu się yaoi odechce :D
Zastanowię się jeszcze, ale znając siebie to ciekawość weźmie górę i w końcu się za to zabiorę :P
Ariel-chan
10.08.2015 23:54 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Oglądaj. Czytaj. Nie będziesz żałować. Będziesz mieć ubaw, zabawę, radochę, zapisk. A chyba o to w tym chodzi? By mieć trochę radochy w tym nudnym szarym życiu. A yaoi ma dostarczać zabawy i przyjemności. Nie musisz się tym zresztą jarać nie wiadomo jak, by ci się po prostu podobało. Nie słuchaj ich.
Ty, Shiori, też. XD
Orihimcia
10.08.2015 23:59 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
I komu tu teraz wierzyć? XD
Czyli w Twoim przypadku zainteresowanie yaoi ma tylko pozytywne aspekty? ;)
Ariel-chan
11.08.2015 00:04 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Nie zauważyłam negatywnych… Yaoistki można poznać, zawsze jakaś znajomość ;P I zaczęłam pisać w zasadzie dzięki temu… (mojego wcześniejszego pisarstwa nie liczę XD).
Choć ty chyba młoda jesteś? LOL, nie umiem liczyć, patrząc na rocznik XD Jak chcesz to zacznij od Grawitacji i Junjou. Tam nie ma zbyt mocnych rzeczy. A potem to jak chcesz, sama zdecydujesz czy chcesz więcej. Ja zaczynała pomału. I nie żałuję, bo przynajmniej w tym zalewie szmiry mam naprawdę coś co mi się podoba. Chyba się załamię, jak to mi kiedyś przejdzie XD.
ShoriChan
11.08.2015 00:16 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ej, dziewczyny, ale żeśmy spam zrobiły ;-;
Orihimcia
11.08.2015 00:18 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
A tam młoda XD Choć co prawda, wolałabym na początek coś niezbyt… mocnego? XD
Okej, dzięki za odpowiedź. To jakby co to może wezmę się za któreś z tych jak mnie najdzie ochota na podbój nowych nieznanych światów ;D
Ariel-chan
11.08.2015 00:37 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Grawitka to stara komedyjka <3 Prześmieszna i przeurocza <3 (anime, bo manga to ponoć już hard‑yaoi XD).
Chudi X
11.08.2015 00:56 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Gravitation – jedno z moich ulubionych anime. Tak, manga już bardziej yaoi. Scena, w której Yuuki wpada do domu Shuichiego i dobiera się do niego bez żadnego skrępowania niszczy (pod nieobecność mamy różowowłosego) xD
Ariel-chan
11.08.2015 00:59 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ja nie chcę nic mówić, ale dziewczyny – uwaga!
kliknij: ukryte <= Tu jest yaoista! OoO XDDDDD [Nie odkrywać, jak ktoś nie chce tego słyszeć… ee, widzieć? XD]
Przyznaję się, iż mangi nie znam xD a przydałoby się ._. (teraz już by mi kreska może nie przeszkadzała)
Chudi X
11.08.2015 01:07 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Tam zaraz kliknij: ukryte yaoista. Obejrzało się i przeczytało trochę tytułów z tej tematyki i tyle. Nie zabija, poszerza horyzonty i daje nowe punkty widzenia.
chi4ko
11.08.2015 09:37 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Tak, Gravitation to zdecydowanie moje ulubione shounen‑ai. Co prawda anime z gatunku BL widziałm bodajże tylko 3… A może i 3,5, bo Sekaiichi Molestowanie W Pracy I Poza Nią rzuciłam zdegustowana w połowie.
jolekp
10.08.2015 23:50 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Nie słuchaj Shori. Nie stosuj terapii wstrząsowej. To NIE DZIAŁA T_T Ja próbowałam, realizując wspaniały pomysł, pt. „sprawdzę, gdzie leży granica mojej wytrzymałości, co może pójść nie tak?”. Cóż, przynajmniej wiem już, że nie mam swojej granicy.
Ariel-chan
10.08.2015 23:47 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Joleczku i wy drogie panie powyżej ._. Ja serio nie czaję, w czym wy macie problem? Przecież yaoi to jest taki sam gatunek jak każdy inny, takie same anime. Równie dobrze ktoś by mógł powiedzieć „Fuj, jak można oglądać te romansiki heteryckie!”. „Fuj! Jak można oglądać telenowele! Przecież to takie głupie!”. „Fuj, jak można czytać harlekiny? Przecież to takie słodkie i naiwne”. Albo jeszcze lepiej „Fuj! Jak można oglądać etchi i hentajce?!” (to wszytko to tak mniej więcej ja XD). Naprawdę – W CZYM WY KUŹWA MACIE PROBLEM?! XD Nie wiem, jak reszta, ale ty Joluś wiem, że jesteś dawno po 18tce. Mogę zrozumieć, że 15ki mogą mieć jeszcze z tym problem, bo są za młode. Sama widziałam pierwsze yaoi („Grawitację”) gdzieś koło liceum, podobało mi się bardzo, ale zarzekałam się, że wolę anime z fabułą (shonen‑ajce), a do yaoiców ze scenami mnie nie ciągnęło. Po prostu nie ciągnęło. Po jakimś czasie (już na studiach) to się zmieniło, teraz już mogę czytać i oglądać wszystko (choć też wolę, jak anime są „ocenzurowane” bardziej ;3 mangi to inna sprawa, tam się może dziać absolutnie wszystko i mi to nie przeszkadza… ciekawe czemu? xD). Ja tam uważam, że do yaoi trzeba dorosnąć. Psychicznie i fizycznie xD Ja musiałam psychicznie najwyraźniej i wcale nie uważam że jest źle. Wręcz przeciwnie. Ja jestem z tego dumna i mam zajebistą radochę :D Bo mogę czytać mangi od Kotori i lać się wniebogłosy, piszczeć „Chryste, jakie to jest słodziachneeeeeee, kyaaaaaa!” i jeszcze do tego lecieć i wymieniać się wrażeniami z innymi yaoistkami ^~^. A moja koleżanka jedna, niemangowa, której czasami opowiadam o różnych mangach/anime (nie tylko yaoicach), która i tak nic z tego nie rozumie xD, zawsze powtarza, że to super i mi trochę zazdrości, że mam taką pasję, że znam niektóre tytuły na pamięć i mogę jej z miejsca opowiadać, co, jak i w którym odcinku. Normalnie mnie podziwia xD
Naprawdę, czego tu się wstydzić i czym się przejmować? Oglądasz to, co ci się podoba. Serio, jak chcesz oglądać coś co ma (niby) jakąś wartość, ale ci się nie podoba, to zapraszam do oglądania „Chłopów” (w życiu tego nie czytałam, a te kilkanaście odcinków serialu uważam za NAJNUDNIEJSZY okres w moim życiu… normalnie puśćcie mi to za karę, a będę beczeć po paru minutach XD). Wszystko jest dla ludzi. Naprawdę. <3 O kuźwa, ale mnie ludziska wyprzedziły… XD
jolekp
10.08.2015 23:57 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
(Właśnie miałam mikro‑zawał, bo zobaczyłam jakiś komunikat o blokadzie IP. Chyba ktoś mi próbuje powiedzieć bym ograniczyła spam.)
Mój problem w sumie polega na tym, że moja pasja rozciągnęła się naprawdę daleko poza mangi i anime, a także wpływa na moją percepcję rzeczywistości (parafrazując klasyka „I SEE GAY PEOPLE…”), czasem mi to przeszkadza i są chwile, gdy się sobą brzydzę.
Porównywałam kiedyś to uczucie to opychania się czekoladą na diecie. Niby nic takiego, niby przyjemne, a wyrzut sumienia jest.
Ariel-chan
11.08.2015 00:00 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ależ ja też widzę gejów wszędzie ._. W filmach, serialach… na ulicy XD I co z tego? xD To nie znaczy, że od razu polecę za jakimś chłopem/chłopami, pytać się czy jest/są gejem/gejami xD Co w głowie, tego ludzie nie widzą przecież. XD Ee tam, wyrzut sumienia. To zabawa. Kolorowanie sobie życia. Ależ by mi się nudziło, jakbym se czasem nie yaoizowała świata XD.
jolekp
11.08.2015 07:19 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
*wzdych*
Bo ja mam całe życie ten jeden wielki kiszony problem, że się za bardzo przejmuję zdaniem innych i tym co sobie o mnie pomyślą, jak się dowiedzą, że jestem kryptozbokiem. Ciężko się żyje bez pewności siebie.
Aczkolwiek mój „yaoizm” też ma pewne plusy, poznałam fajnych ludzi podzielających moje zainteresowania, przeczytałam trochę ciekawych artykułów z praktycznie chyba każdego możliwego punktu widzenia, jestem całkiem dobrze przygotowana do ewentualnej dyskusji (w którą nikt się nie chce ze mną wdawać :)) i dostałam nowy temat do moich historii na bezsenne noce. Ale te wszystkie plusy wciąż przesłania mi to poczucie, że jestem w głębi duszy obrzydliwa. Może kiedyś z tego wyrosnę.
kliknij: ukryte (Ja cię… Ile postów *.* Jak za starych, dobrych, spamerskich czasów, aż poczułam zew przeszłości. Chyba ktoś mnie stąd w końcu wygoni.)
IKa
11.08.2015 09:28 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
*Łypie groźnie i rwie włosy z głowy* Gdzie to jest o anime/recenzji, co? Weź przygarnij towarzystwo do swojego profilu…
jolekp
11.08.2015 09:53 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Fakt, przepraszam. Nie spodziewałam się, że mój post rozwinie taką falę offtopu. Tak jakoś siłą rozpędu to poszło.
Tak że, jakby ktoś był jednak chętny na dalszą dyskusję, to zapraszam do mnie na profil :)
ShoriChan
11.08.2015 00:12 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Tu nie ma problemu. Tylko wspominki z czasów „niewinności” :'D
tamakara
11.08.2015 01:56 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Zgodzę się z Tobą w kwestii początku wypowiedzi, ale potem…eh. Można mieć dowolne fetysze, na gejów teź. I zaciesz z pewnością nie jest rzeczą złą, uwielbiam zacieszać, ale sprowadzanie całego bl do zacieszu jest zwyczajnie dla tego gatunku krzywdzące. Jakby to nieszczęsne yaoi nie mogło wzbudzić jakiejkolwiek emocji, tylko wesołość i machanie płetwami. Jakby było mniej prawdziwe i w podrzędnej pozycji do jedynych słusznych romansów damskomęskich. Oczywiście większość jest albo na poziomie durnego szojca, albo obrzydliwa, ale nie wypaczaj młodym poglądów już na wstępie xp
Ariel-chan
11.08.2015 02:07 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ja nie mówię, że nie ma poważnych i fabularnych yaoiców, historii skłaniających do refleksji. Pewnie, że są… (ale weź to udowodnij fanatykom‑homofobom, którzy widzą w tym tylko seks albo coś xD) Ja napisałam, co mi się najbardziej podoba w yaoicach. Jako zwolenniczka komedii naprawdę wolę się pośmiać niż pobeczeć (beczeć też lubię, ale komedie to jednak najbardziej w moim guście). I nie mówię, że romanse damskomęskie są wyżej od yaoi, wręcz przeciwnie. Ja już dawno nie mogę na shojki patrzeć, bo mi się rzygać chce, a nad yaoicami się rozpływam jak głupia. Ale właśnie dlatego, że jestem walniętą yaoistką, to muszę mieć do tego trochę dystansu XD. Bo naprawdę – mogę komuś powiedzieć, że yaoi jest zajebiste, ale żeby to uargumentować sensownie… to nie, nie umiem. Dla mnie po prostu takie jest, mam z tego radochę, a jak ktoś nie ma – to na siłę nie przekonasz.
tamakara
11.08.2015 02:24 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Tak jakoś mi się opacznie zrozumiało :p zrobiłam się od pewnego czasu mocno cięta na ten problem, bo jestem zdania, że można jednakowo się wzruszać, jak i rzygać dalej niź widzimy i przy shoujo, i yaoi, i yuri. Chociaź na yaoi zawsze jest większa tolerancja, bo… patrz cytat o upośledzeniu.
Tsetsua
11.08.2015 03:36 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ja serio nie czaję, w czym wy macie problem? Przecież yaoi to jest taki sam gatunek jak każdy inny, takie same anime
chętne się pod tym podpiszę (tak wtrącając się w dyskusję), bo nie pijąc do tej rozmowy, widziałam na tanuki nie raz jakieś dyskusje „problematyczne” dotyczące yaoi. Jak można to oglądać? Po co? Czemu? Że tak ujmę: temu, że się podoba i sprawia przyjemność. Stawianie takich pytań, aż prowokuje potem do zapytania ktosia, czemu czyta powieści historyczne, a nie fantasy? Lub na odwrót.
Są yaoi banalne do przesady i wzruszając, i poważne. Zazwyczaj śmieję się jak głupia czytając yaoi, bo lubię takie z humorem, ale jest kilka tytułów, które doprowadziły mnie do łez i poważnych refleksji.
Z pewnością, żadne gorsze ani lepsze od romansów damsko‑męskich nie są. Mogą być co najwyżej inne w spojrzeniu na pewne sprawy. Choć wtrącając osobistą opinie, ja nie lubię damko‑męskich historii miłosnych i od dawna żadnej poruszającej nie czytałam, nie widziałam. Może mam pecha xD Zazwyczaj bohaterki w takich irytują mnie do potęgi "^^
chi4ko
11.08.2015 09:33 Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ale romanse (hetero czy homo) są ogólnie be i każdy kto je lubi jest moralnie obrzydliwy 8D No powiedzcie mi, jak można mieć szacunek do takich ludzi? Są jak fani piłki nożnej, a może nawet gorsi.
o matko, świeżynka! jeszcze niewinna! jeszcze nic nie wie! awwww macki same z piórnika wypełzają eghemhem ^^;
ale i ja się podczepię, bo to ciekawy temat. Po przeczytaniu komentarza jolekp naszła mnie refleksja. Chyba naprawdę chodzi o to, od czego się zaczyna. Moje początki (notabene byłam jakoś w Twoim wieku) to boys next door i kaze to ki no uta, znaczy takie angsty i ogólny ból życia, że człowiek naprawdę widział w tym fabułę, a nie tylko kwaśny zaciesz i, roniąc łzy, wołał do świata: „ale tam jest sens, głębia i cierpienie, nie porno!”, a na porno rzucało się zasłonę milczenia.
No nie da się ukryć. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że człowiek dochodzi do wniosku, że w jego życiu coś poszło ostro nie tak, kiedy osiągnąwszy wiek dojrzały (XD), odkrywa, że jego głównym zainteresowaniem jest męski homoseksualizm w historii i kulturze. Wstyd coś takiego wpisać do cv :P
Moja przyjaciółka się na ten temat doktoryzuje, więc wiesz ;p
ta sama przyjaciółka oświadczyła niedawno, że, cytuję: „bl to bardzo realistyczny gatunek, który doskonale oddaje emocjonalne i intelektualne upośledzenie mężczyzn”
można się dowartościować xD
Gdzie rozdają takie przyjaciółki? T_T
Moje tylko patrzą na mnie z miną pełną politowania wyrażającą myśl: „Cóż, nikt nie może być doskonały, ale kochamy cię mimo wszystko!” :)
O matko… ;-;
Tak, lepiej mnie nie słuchajcie! Ja zielona, ja się nie znam, a się wypowiadam!
(Nawet nie wiecie w jaki stres wpadłam, jak zobaczyłam, że ktoś na mój komentarz odpowiedział… Uczucie, jakby mi nóż do gardła przykładali charcząc: „Dlaczego w ogóle się odzywasz, sierotko Marysiu? Nikt cię o zdanie nie pytał” ;________; Zawsze tak mam, kiedy ktoś starszy nawiązuje ze mną jakikolwiek kontakt ;----;)
Ale przecież ja nic złego nie chciałam! Nie zaatakowałam cię, prawda? My nie gryziemy, tylko robimy takie straszne wrażenie. No, już dobrze *głaskgłask*
Nawet nie wiecie w jaki stres wpadłam, jak zobaczyłam, że ktoś na mój komentarz odpowiedział…
Zawsze tak mam. Jak widzę w powiadomieniach, że ktoś odpowiedział na mój komentarz to boję się sprawdzać, bo jestem pewna, że mnie objechał. Bo ja na niczym się nie znam i nigdy nie mam racji :)
I, eghem. Nie wypominaj mi wieku, dziecino :)
Nie, nie zaatakowałyście mnie! Broń Boże! Tylko się stresuję, ale to już moja wina! Ma się te swoje lęki… czy coś? W każdym razie, jestem dość strachliwa w tych pierwszych kontaktach z innymi i właśnie wychodzi to teraz na wierzch xd
Ale dlaczego? Ja do Ciebie z pełną sympatią ^^; Po prostu mi się na wspominki i filozofowanie zebrało.
Yaoi naprawdę potrafi być złe i traumatyzujące na wiele sposobów, doradzam ostrożność w doborze ewentualnej przyszłej lektury. W razie czego, służę sugestią ;)
W sumie, patrząc na niektóre osoby, to chyba sama sobie odpowiedziałam na to pytanie…
Ale czy wy ogólnie odczuwacie jakieś negatywne skutki oglądania tego czy, biorąc pod uwagę to, że rozsądnie do tego podchodzicie, nie przeszkadza wam to w ogóle w życiu codziennym? :D
A niby dlaczego by miało cokolwiek wyrządzić? ._. Albo w czymś przeszkadzać? No chyba że czytasz mangę w pociągu i się lejesz pod nosem a ludzie gapią się jak na kretynkę… ale to równie dobrze możesz na każdej mandze się lać. Albo na książce. I tyle xD.
A bo ja wiem, czy szkody? Że się niekontrolowane szipy uruchamiają, może tyle. Wtedy wszystkie „sasunaru” stają się widokiem chcianym i poszukiwanym i możesz przez nich płakać. Ale jak szipuje się niekanonicznie dziewczynę i chłopaka, albo nawet kanonicznie, to niby niektórym szajba nie odbija? XD No i głośna część fandomu mocno na nerwy działa, ale znowu, to cecha wspólna wszystkich fandomów.
Czasem jak przeglądam doujiny to aż się można zdziwić, że ktoś wpadł na taki pairing. Generalnie, nie ma niemożliwych shipów, tylko takie, o których jeszcze nikt nie narysował fanarta.
Szkody chyba tylko takie, jak każda inne hobby xD Wbrew pozorom to dla osób niezainteresowanych, teoretycznie, też może być fajne. Pamiętam jak na studiach pisałam pracę o homoeksualizmie, mieliśmy dzięki temu ciekawe i zabawne dyskusje z profesorem xD
Wyrządza takie same szkody jak bycie shipperem. Czytasz książkę, oglądasz film i w pewnym momencie doznajesz olśnienia pt. 'oni koniecznie muszą być ze sobą razem!!!'ship ship ship.
Życia niedzielnego shippera jest ciężkie. kliknij: ukryte Nie mogę wybaczyć Sapkowskiemu, tego co mi wyrządził w Wiedźminie. ;^;
Z tego co kojarzę to u mnie na roku chłopak (!!!) pisał pracę magisterską o homoseksualiźmie w literaturze czy coś takiego. Nie pamiętam i ani szczegółów nie znałam. Pamiętam tylko, że zazdrościłam, że sama na to nie wpadłam (ale pisałam o mangach ogólnie, więc… XD). Wprawdzie nie wiem, czy to było o gejach czy lesbijkach, ale podejrzewam, że o gejach też, zwłaszcza że jednak więcej jest literatury o gejach niż les. To znaczy że da się zrobić naukowy temat ze wszystkiego? Da się! I jestem pewna, że jego promotorka była bardzo za, bo przynajmniej coś oryginalnego! XD.
No tak zaznaczyłam, że może kliknij: ukryte gej ;3 Nie no, nie wiem czy gej czy nie gej, bez różnicy, może po prostu yurista? XD Ale wiesz, prędzej jednak dziewczyna pisałaby na taki temat niż chłopak. A co, pisałeś na taki temat? *.*
Akurat mój temat licencjatu zamyka się w granicach superbohaterów od Marvela i polskiego rynku komiksowego, ale myślałem swego czasu o temacie homoseksualizmu w komiksie japońskim (wtedy w grę wchodziłyby też mangi z gatunku bara).
O, więc dobrze zgadłam :D Znaczy, prawie zgadłam, bo prawie do tego tematu doszło xD
Czemu ja się za późno kapłam, że i o tym bym mogła…? ;_; Ale w sumie nie, wtedy mang yaoi polskich było jak na lekarstwo, teraz to bym miała w czym wybierać, by na ten temat pisać =-='.
Po prostu, spora część mężczyzn podchodzi do tego tematu, jak „pies do jeża” (bo jeszcze ktoś i posądzi o coś „niemęskiego” albo nie wiem), więc pewnie stąd to zdziwienie :)
A
Chika-chan
27.12.2014 22:11 Junjou Romantica
Okej. Mój komentarz zacznę może tak:
Parę miesięcy temu byłam świeżo po obejrzeniu mojego pierwszego yaoi (no, chyba bardziej shounen‑ai) i bardzo mi się spodobało. Pragnęłam tego (yaoi) więcej, więc postanowiłam sobie poszukać tytułu, który jest uważany za najlepszy przez fanów. I tak trafiłam na JR. Myślałam, że będzie to bardzo dobra produkcja i pokocham ją jeszcze bardziej niż poprzednią. O Boże, jak bardzo się myliłam.
Na początku miałam bardzo dobre nastawienie do tego anime. Widziałam parę screenshotów i kreska wydawała mi się bardzo dobra. No dobra, nie będę się rozpisywać. Od razu przejdę do rzeczy. Po pierwsze: oppening. Muzyka była średnia. Na kolana nie powalało. Ale gorzej z animacją…Aż się roiło od słodkich misiów, kwiatków, serduszek, róż, różu…Nawet logo było różowe! W tym momencie miałam ochotę rzygnąć (nie, nie tęczą). Jeszcze tylko tęcz (a może nawet były…), jednorożców i Nyan Catów brakowało! Nawet w Barbie jest tego wszystkiego mniej! Po obejrzeniu oppeningu pomyślałam sobie „No okej. Na to przymknę oko, samym oppeningiem się nie żyje. Będę pomijać.” Oj, gdyby to tylko oppening był, lekko mówiąc: do niczego.
Pierwszy odcinek zaczynał się tak, że ten uke (nie jest wart, żeby zapamiętać jego imię) coś tam mówi, idzie przez jakiś korytarz, a potem otwiera jakieś drzwi, a tam…ten jego seme (też imienia nie zapamiętam) obściskuje się z jakimś innym kolesiem (chyba z bratem tego uke). I w tym momencie przerwałam. Na początku myślałam, że to jakiś okrutny żart. Dla mnie anime zaczynające się jak jakiś pornol (hentai) nie jest dobrym anime. Reszty odcinka nie będę opisywać. A z resztą, obejrzałam tylko ten jeden odcinek. Reszta odcinka to były jakieś nudne i nieśmieszne żarty, molestowanie, minki chibi (czy jak to tam), molestowanie, nuda i…czy wspominałam o molestowaniu?
Po obejrzeniu tego odcinka, nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać. Jeśli ledwo wytrzymałam ten jeden odcinek, to co dopiero całe anime…Dla mnie molestowanie bez fab…no dobra, jakaś może fabuła tam była oprócz molestowania, nie zwróciłam uwagi. Naprawdę nie rozumiem, jak taka seria może stać się „najlepszą” serią yaoi. Nic oryginalnego w fabule, bo czytałam o co tam w ogóle chodzi (oprócz molestowania). Fabuła to też nic oryginalnego! Ot, romans nauczyciela z uczniem. Seme jest o całe 10 lat starszy od swojego uke i jakoś nikt nie narzeka (wręcz przeciwne, bo pedofilstwo jest takie kawaii). Tylko ciekawi mnie dlaczego w takim razie wszyscy narzekają na Loveless'a (chyba wiadomo o co chodzi. Jeśli nawet nie wiesz co to Loveless…precz mi z oczu!).
Dużo osób mówi, że to jest komedia. Taa…dużo minek chibi i głupich odgłosów wcale nie oznacza, że to jest śmiesznie.
A teraz pora na jedyny plus…kreska. Kreska była w porządku. Taka charakterystyczna. Od razu wiadomo o jakie anime chodzi. Ale denerwujące było to, że wszyscy seme wyglądają tak samo. To samo z ukami.
O! I wiecie co? Już chyba wiem, jak stworzyć best yaoi evvvaaarrr!!!111…Nawciskać jak najwięcej ciach par, biszów i molestowania. Fabuła niech idzie w piz…A! I prawie bym zapomniała. Wiem, że to jest tak zwane „yaoi hard” i pewnie sporo osób będzie mi narzucać, że „wiadomo, że Ci się nie spodobało, bo nie jesteś przyzwyczajona i obejrzałaś tylko jakieś nudne shounen‑ai w którym nic się nie dzieje, jeszcze pierwsze”. Otóż nie. Przeczytałam sporo fanfików, obejrzałam CAŁE Boku No Pico i Shounen Maid Kuro‑kun, BEZ zwymiotowania, więc…(szczerze mówiąc, Boku No Pico jest lepsze pod każdym względem od JR). Pewnie zostanę zjechana przez ciachfanów tego anime. Ale uwierzcie mi: nie zmienię swojego zdania. Nigdy. Żałuję tego dnia, kiedy postanowiłam się do tego zabrać. Staram się to wyprzeć z pamięci, ale na próżno. Widzę to na KAŻDEJ liście bestsellerów (jakby nie było niczego innego) i już tym rzygam. Niektóre serie stają się popularne bez sensownego powodu. Mogę wystawić 1/10 (ten 1 za kreskę). To pa.
Wyrzygać (!) taki komentarz po obejrzeniu jednego odcinka… to trzeba mieć tupet. Fragment o pedofilstwie (turlam się), bo ten o s i e m n a s t o l e t n i Misaki to dziecko jeszcze (turlam się w drugą stronę) jest pyszny.
Pamiętajcie, najlepsze yaoi to takie bez gejów i biszów!
Życzliwie radzę trzy rzeczy: ochłonąć i starać się mówić rzeczowo, zamiast rzygać bulwersem, obejrzeć chociaż połowę serii, jeśli nie przejdzie cała, a dopiero potem wydawać sądy ostateczne oraz obejrzeć jakieś prawdziwe porno, żeby wiedzieć, o czym się mówi.
Proponuję nie zachęcać do dalszej dyskusji gdyż komentarz wygląda na czysto prowokacyjnej natury.
aotoge napisał(a):
oraz obejrzeć jakieś prawdziwe porno, żeby wiedzieć, o czym się mówi.
Ale pani Chika‑chan już widziała.
Chika-chan napisał(a):
obejrzałam CAŁE Boku No Pico i Shounen Maid Kuro‑kun, BEZ zwymiotowania (szczerze mówiąc, Boku No Pico jest lepsze pod każdym względem od JR).
W porównaniu do tych tytułów Junjou Romantica to rzeczywiście czysta perwersja ;)
Chika-chan
10.01.2015 18:40 Re: Junjou Romantica
Proponuję nie zachęcać do dalszej dyskusji gdyż komentarz wygląda na czysto prowokacyjnej natury.
Droga Pani Szarko: Nie, nie chciałam nikogo prowokować. Jeśli jednak sprowokowałam: to przepraszam. Po prostu chciałam wyrazić własne zdanie, bo chyba do tego służą komentarze, nie? I Boku No Pico jest naprawdę lepsze od JR pod każdym względem. Grafika? Dla mnie tak, bo bardzo lubię taki rodzaj grafiki jak w BNP. Fabuła? A i owszem. Na pewno jest mniej seksu niż w JR i fabuła 100% oryginalniejsza. Postacie? Tam to mogłam sobie popatrzeć na słodkich chłopców (nie, nie jestem pedofilem xD). A w JR postacie były po prostu wkurzające, a szczególnie ten uke. On jest takim typem bo‑jak‑tak‑chcę, a dla takich typów u mnie aż się nóż w kieszeni otwiera. Szczególnie dla NIEGO. Jeszcze to TSUNDERE*. A ten seme wcale nie był lepszy. Muzyka? Niestety muzyki nie pamiętam z obu anime, ale coś czuję, że w BNP jest lepsza.
*jeśli ktoś nie wie, co ta nazwa oznacza, oto wytłumaczenie: [link]
Zazdroszczę takiej spostrzegawczości, która pozwala zobaczyć taaaaaką zastraszającą ilość seksu w zasadzie chyba jedynym odcinku tego anime, w którym go w ogóle nie ma :) [pewnie widziałam zbyt dużo porno, żeby dostrzec go w JR :(]. Fajnie to wygląda w porównaniu z pierwszą minutą BnP i pamiętną sceną z kostką lodu *lol*. No i w zasadzie jedynym tsundere, którego tam pamiętam był Hiroki, a jego też nie ma w tym pierwszym odcinku… No i ten godziliard par też się nie pojawia w pierwszym odcinku… Więc chyba koleżanka jednak obejrzała całość, mimo tego co tak uparcie twierdzi *ups* xD
Wiem, że nie powinnam odpowiadać, ale to mnie naprawdę niesamowicie bawi ^^
Chika-chan
10.01.2015 18:40 Re: Junjou Romantica
Pamiętajcie, najlepsze yaoi to takie bez gejów i biszów!
Droga Pani aotoge, chyba się nie zrozumiałyśmy. Nie mówiłam wcale, że najlepsze yaoi nie może mieć ANI JEDNEJ gejowskiej pary i ŻADNYCH BISZÓW, tylko:
Nawciskać JAK NAJWIĘCEJ ciach par, biszów i molestowania.
Jest różnica? Dla mnie jest. Dla mnie w porządnym yaoi powinna być JEDNA, dobra para, a nie trzysta tysięcy par na praktycznie tej samej fabule i molestowaniu. Z biszami też, moim zdaniem nie wolno przesadzić. Okej: niech sobie będzie tam parę, ale nie wszystkie postacie! Aha, i mówisz, żeby obejrzeć chociaż POŁOWĘ serii. Powiem jedno: NIE, DZIĘKUJĘ. Nie wytrzymam ani sekundy dłużej tego…tego…chyba oszczędzę brzydkich słów. Przepraszam, jeśli uraziłam fanów… .////.
Ten komentarz jest tak nieziemsko perfekcyjny pod względem stylistycznym i treściowym, że aż go sobie wydrukuję i zawieszę nad biurkiem. Będzie mnie cieszył w smutne dni.
Szczególnie ta część o przepisie na najlepsze yaoi i straszliwiej, niemożliwej do zatarcia, traumie.
Trochę dziwi mnie zarzucanie serii braku fabuły po obejrzeniu tylko i wyłącznie pierwszego odcinka.
A co do komedii – Sporo żartów oparta jest o „konflikt charakterów”, więc gdy wciąż tych bohaterów do końca nie poznaliśmy (pierwsze ok. 2 odcinki), to humor wydaje się słaby. Ale im dalej tym lepiej.
Ogólnie „im dalej tym lepiej” dotyczy niemalże wszystkich aspektów tej serii. Jest mniej molestowania, więcej ciekawych postaci, śmieszniejsze żarty, oraz robi się bardziej romantycznie. Tak więc polecam nie zrażać się, ochłonąć i ewentualnie próbować obejrzeć dalej.
Natomiast ilość „słodyczy” w tej serii raczej nie maleje. Dlatego zalecam po prostu to zaakceptować jako element charakterystyczny dla gatunku.
Wizja JR jako hard‑yaoi jest tak piękna, że nieomal wzruszyłam się do łez. Aż mi się z rozrzewnieniem przypominają piękne czasy czystości mego umysłu, kiedy to koleżanki nie‑yaoistki tłumaczyły mi co się dzieje na ekranie, bo nie kumałam. Normalnie nostalgia, cudny komentarz.
(szczerze mówiąc, Boku No Pico jest lepsze pod każdym względem od JR)
.
Chika‑chan, możesz mi proszę powiedzieć czym według Ciebie jest BnP? To znaczy, czym przewyższa JR? I ile według Ciebie Pico ma lat, a ile jego parter?
Nie załamuj się! *podnosi macki* Zastanawiałam się czy mogłabym się w końcu spełnić spamersko – potraktować trolla poważnie i jeśli miałby ambicje ponad wywoływanie niepotrzebnej burzy i chciał bawić się dalej – wdać się w tak durną dyskusje że sam by się poddał. Taki sprawdzian cierpliwości.
Plan spalił na panewce. Zresztą, przecież coś takiego szybko by zostało ucięte :P Zapomniałam się. kliknij: ukryte Ale jeszcze mi się gdzieś, kiedyś uda!
Kilka razy próbowałam i to daje naprawdę wiele radości :)
crulova
1.05.2017 01:02 Re: Junjou Romantica
Dziekuję o mądra osoba, że podzielasz mój pogląd o tym, że molestowanie jest złe !!!
A
Palmira
1.08.2014 14:52 Kocham i kochać nie przestanę
Junjou to było moje pierwsze anime spod szyldu shounen‑ai/yaoi. Oglądałam je wieki temu, jednak w te wakacje postanowiłam je sobie odświeżyć i przy okazji sklecić krótką opinię ;) Sam fakt, że oglądam jakieś anime drugi raz (co zdarza mi się baaaardzo rzadko) świadczy, iż jest to wartościowa produkcja.
Trzy miłosne historie są nieprzypadkowe i dobrze przemyślane. Podobało mi się to, że zgrabnie się ze sobą przeplatają. Postaci odróżniały się charakterami, każda miała zestaw swoich cech i zachowań. Ale najwięcej czasu ekranowego poświęcono parze Misaki‑Usagi. Nie brakowało w niej zabawnych zwrotów akcji, z drugiej strony twórcy anime zaserwowali nam wiele pikantniejszych scen. To połączenie sprawia, że seria będzie odpowiadać zarówno zagorzałym zwolenniczkom yaoi, jak również nowicjuszkom w tym gatunku.
Pozostałe pary miały zdecydowanie mniej pola do popisu, bo i mniej odcinków im poświęcono. Jednak wszytkie historie trzymały poziom i niejednokrotnie śmiałam się przy nich tak, że byłam bliska spadnięcia z krzesła.
To były plusy… A teraz pogadajmy o wadach serii. Przede wszystkim kreska, przez którą miałam ochotę dokarmić przez monitor niektóre postaci. Wszyscy seme wyglądali podobnie (wysocy, niemiłosiernie chude twarze, te same fryzury), ale również trójka uke zlewała się w jedno (wszyscy z grzywka, obdarzeni podobną mimiką). Ok, może się czepiam, jednak skoro bohaterowie różnili się od siebie charakterem, mogli także różnić się wyglądem. Opening i ending słabe, ale do przeżycia. Tekst tego pierwszego to jedna wielka beka, polecam się zapoznać :)
Mimo otoczki komedii romantycznej, w niemal każdym odcinku znajduje się czas na przystopowanie akcji i przemyślenia bohaterów. Jednak nie są to melodramatyczne, przesadzone pytania w stylu „dlaczego ja?”. Myślę, że właśnie połączenie trzech wątków romantycznych, z bezpretensjonalnym humorem oraz szczyptą refleksji dały taki fajny efekt, dzięki któremu Junjou Romantica odróżnia się od innych yaoi. Seria niezwykle wciąga i ogląda się ją jednym tchem. Polecam wszystkim.
To anime całkowicie odmieniło moje poglądy na temat homoseksualności. Tak, mężczyźni też mają prawo się pokochać!
Anime oceniam na 7/10, na plus zdecydowanie opening, (taki fajny, rockowy, jeden z najlepszych jakie słyszałem), charaktery postaci (nikt tam się nie przejmuje, że obiektem ich miłości i fascynacji jest drugi mężczyzna). Fabularnie, nie jest źle, widziałem lepsze romanse, ale widziałem też gorsze. Na minus kreska, wiem, że jest specyficzna, i wiem, że na pewno są osoby, którym się podoba, ja jednak do nich nie należę Szeroki uśmiech Polecam fanom romansów, nawet tym, którzy nigdy yaoi nie oglądali. Bo to, że to jest yaoi nie jest ważne. Ważna jest miłość i uczucie jakie rodzi się między ludźmi Szeroki uśmiech
Nwm jednak czy wezmę się za 2 serię, owszem, podobało mi się, gdy oglądałem, ale jednak nie przemówiło to do mnie na tyle, żebym wziął się za kontynuację Szeroki uśmiech
nie kumam co laski tak przezywają , przecie są targetem, mi jako mężczyźnie dziwnie się oglądało pierwsze odc. ale widziałem że za chwile sie przyzwyczaję a jak będzie fajna fabuła to będzie mi się dobrze oglądało, i tak było
Moje pierwsze yaoi. Pewnie tak jak wszyscy bałam się yaoi i nie byłam do niego zbyt pozytywnie nastawiona. Jednak ciesze się ,że to było moje pierwsze yaoi. Szukałam yaoi dla początkującego czyli delikatne i ciekawe. Nawet nie pomyślałam ,że tak mi się spodoba. Na początek nie zachwyciło mnie to ,ale też nie zniechęciło. Myślałam ,że to kolejne przeciętne anime. Miałam zamiar dalej nie oglądać ,ale jakaś część mnie była ciekawa co dalej. Po drugim odcinku nawet mi się spodobało. Kupa śmiechu z połączeniem czegoś słodko romantycznego. Przy trzecim odcinku trochę się pogubiłam bo nie JR jest o „kilku” parach. Jednak z biegiem czasu anime stawało się zrozumialsze i fajniejsze. Sama zaczęłam się winić i chodziłam z myślą „Co ja oglądam?” Do dziś nie jestem pewna czy to dobry wiek i czas na yaoi. Ale co do anime ... jest bardzo fajne. Nawet zaczęłam oglądać druga serie. kliknij: ukryte Tylko kurde no oglądam gejów!… Tak takie myśli mam cały czas. No ,ale anime gorąco polecam!! :)
HaHaHa moim pierwszym yaoi też było Junjou Romantica i też byłam do tego niezbyt nastawiona, ale po obejrzeniu pierwszego odcinka mi się coś tam zmieniło, a jak zaczęłam oglądać dalej to coraz bardziej mi się podobało =D
Ach, tak.. Junjou Romantica.. Moje pierwsze yaoi.. Szukałam jakiegoś dobrego romansu.. Nie wiem dlaczego, w tym przypadku nie zapoznałam się standardowo z recenzją jak to zwykle robię, ale wpadło mi w oko, że – dobre oceny ma, trzy różne pary, trzy historie, że anime ciepłe, radosne, humor i wzruszenia. Słowo 'yaoi' nic mi nie mówiło.. Nieznajomość rzeczy spowodowała, że w pierwszym odcinku nawet nie odczytałam znaczenia sceny w sypialni Usagi‑san, która przecież już wtedy powinna była mi dać do myślenia, że oni chyba jakoś.. się nie lubią.. :) Nie rozumiałam za bardzo na co patrzę, ot szarpią się i drażnią (ach, ta cenzura i zaciemnienia).. Do dzisiaj mi wstyd, że można być tak mało kojarzącym.. Tłumaczę się nieświadomością istnienia tego gatunku. Stąd moje zdumienie na widok kliknij: ukryte pocałunku Misakiego i Usami pod koniec pierwszego odcinka – ogromne. Ale i moja reakcja, gdy doszłam do siebie również mnie zszokowała.. Emocjonujące… intrygujące.. nastrojowe… I nawet serce mocniej zabiło.. I ta muzyka w tle… Ach..
JR dostarcza po prostu dobrej zabawy, ujmujących bohaterów, sympatycznie podane problemy sercowe, a nawet jeśli rozterki i wątpliwości wszystkich po kolei uke czasami wywoływały uśmiech politowania – jakie to ma znaczenie, gdy jest przy tym ciepło i odprężająco. Nieznany do tej pory rodzaj emocji.. Polubiłam i tak mi zostało.. Jasne, można się czepiać kreski, poziomu problemów, niepozbieranych uke, braku realizmu, etc. Tyle, że… po co…? JR to JR, jedyna w swoim rodzaju. Dobra rozrywka z emocjami..
Para Misaki i Usagi ujęła mnie najbardziej – chyba dlatego, że lubię ten rodzaj relacji – jedna strona dojrzała, władcza, pewna siebie, opiekuńcza, druga strona pozornie oporna, rozbrajająco nieporadna, niepewna uczuć, czy raczej nie mająca świadomości własnych uczuć, ale z chwili na chwilę coraz bardziej ulegająca. Ale jak sobie zrobiłam powtórkę z rozrywki to w Junjou Egoist też odkryłam fajne elementy. Najmniej utożsamiłam się z Junjou Terrorist.
Minusik dla mnie mały – trochę nużyły momenty permanentnego wypierania się uczuć przez Misakiego i jego wahania typu: kocham? / nie kocham? / czy to znaczy, że kocham..? Ale z tego co pamiętam, chyba bardziej było to eksploatowane i bardziej dokuczało w JR 2 niż w JR.
Polecam? Tak, tak, tak… Hmm, chyba sobie sprawię przyjemność i jeszcze raz zafunduję seansik.. No co, przecież oglądałam to dawno temu…
Nigdy nie sądziłam, że polubię yaoi. Kompletnie nie rozumiałam yaoistek. Jednak po obejrzeniu tej serii to się zmieniło, bo Junjou Romantica bardzo mi się podobało. Jest przyjemne i lekkie – w sam raz na jesienny wieczór. Historia trzech par bardzo wciąga – w ciągu jednego dnia obejrzałam cały 1 sezon i zaczęłam drugi. Dla fanów yaoi to seria obowiązkowa, a reszta może ją obejrzeć, bo to wbrew pozorom i też świetna komedia.
A
Kaaasiaaa
20.10.2012 16:56 Kawaii
To było moje pierwsze, no dobra, drugie Yaoi. Pierwsze to było „Papa To Kiss In The Dark”, ale powiem, że i fabuła i postacie, lepsze są w JR. W każdym odcinku śmiałam się chociaż 4 razy xD Najbardziej podoba mi się pairing Misaki x Usagi, słodko o.O Obie serie są super, chciałabym trzecią *.*
To jest pierwsze moje anime yaoi i strasznie mi się podobało ale dokładnie to było tak przychodzę do kuzynki i on do mnie: chcesz obejrzec anime? a ja: tak i dała mi to do obejżenia kliknij: ukryte A JA WTEDY MIAŁAM 11 LAT A ONA DAŁ MI TAKIE COŚ DO OBEJŻENIA Xd Polecam!!!
Pierwsze yaoi, jakie obejrzałam (z ciekawości i po niemałych oporach :D), dlatego też darzę je ogromnym sentymentem. Polubiłam wszystkie pary, ale miomi faworytami są Usagi i Misaki. Wiele razy płakałam ze śmiechu, oglądając to anime, bawiły mnie zwłaszcza reakcje Misakiego, na niektóre sytuacje^^.Usagi też mnie kompletnie rozbrajał swoją pewnością siebie i zachowaniem typu bo‑tak‑chcę :D . No i te jego fioletowe oczy ♥ Podsumowując,seria zawiera dużo słodyczy, miłości i humoru. Polecam :)
OMFG. Oglądałam to dwa razy xd Anime wg mnie bardzo dobre. Chociaż rzeczywiście jakoś strasznie dużo niby przypadkiem homo dookoła xd tu niby jeden, tutaj jego znajomy, okazuje się także być innej orientacji. Aczkolwiek nie zmieniło to mojego nastawienia do tego anime. Momentami odrobinę irytująca – bo w końcu ile razy trzeba uświadamiać się nawzajem o uczuciach? -.- trochę wzruszające, baaaardzo humorystyczne – nigdy tak nie śmiałam się oglądając yaoi! Bardzo polecam nawet tym, którzy nie do końca do yaoi są przekonani, bo tu jest jakby taka łagodniejsza odmiana, chociaż romantycznych, 'gorących' momentów nie oszczędzono – i dobrze ! ;)
A
Mana
20.06.2012 16:51 Kupa śmiechu... i słodyczy
Nigdy bym nie pomyślała, że mogę się aż tak uśmiać, oglądając yaoi – a tu proszę! Najbardziej rozbrajała mnie para Misaki‑Usagi (a jakże ;)). Nie przepadam za łzawymi, przesłodzonymi historyjkami miłosnymi, ale jakoś dało radę wytrzymać. Ale muzyka mnie dobiła. Zresztą, nie tylko w tym yaoi nie raczą nas zbyt dobrą muzyką… W anime daje się zauważyć wysokie stężenie homo na metr kwadratowy. Hm, ciekawe… ale strasznie wkurza. Jak ta biedna Aikawa‑san ma sobie chłopa znaleźć? xD
Pamiętam,że to anime znałam chyba z rok przed obejrzeniem, ale… Wydawało mi się ochydne, to,że pewnie jak obejrzę JR, to stanę się Yaoistką. No, ale, tak sobie myślę„Raz kozie śmierć”. Obejrzałam jeden odcinek i już widziałam,że ja naprawdę chcę obejrzeć to anime do końca. W tej chwili siedzę w drugiej serii, która podoba mi się nawet, nawet, ale, niestety znalazłam jeszcze lepsze anime no i dla JR daję 7/10. Jest fajne, ale z czasem mnie trochę znudziło.
A
amarlagoon
14.03.2012 14:40 Dobre (?)
Na początku myślałam, że cały szum wokół tej serii to jakieś nieporozumienie, że to dziadostwo, a zyskało taką sławę i wysokie oceny wyłącznie dzięki wielkiej grupie Yaoistek. Na szczęście okazało się trochę inaczej.
Pierwsza para podobała mi się najbardziej, a to dlatego, że nie była przedramatyzowana aż tak bardzo jak 2 pozostałe. Reakcje i miny Misakiego dosłownie mnie rozbrajały, a Usagi okazał się poważny i ciekawy, nie wykazywał żadnych zachowań, które miałyby wskazywać na jego cofnięcie w rozwoju i dziecinność (no dobra, oprócz pluszaków, ale to było nawet ok). Po trzech odcinkach byłam do owej serii bardzo pozytywnie nastawiona i nie mogłam przestać o niej myśleć. Tej parze daje 8+.
No, ale w końcu nadszedł czas na Drugą Parę i niestety nie było już tak kolorowo. Jak na samym początku było w miarę ciekawie to później ten sztuczny dramat, nudził mnie i trochę wnerwiał. 6- Dla tych panów.
I czas na najgorszą, Trzecią Parę, mega przedramatyzowaną, nudną, nie śmieszną i miejscami żałosną. Zniszczyła ona moje jakiekolwiek nadzieje na to, że może jednak będzie lepiej. A tu wręcz przeciwnie -_- . Naciągane 4.
Ogółem biorąc irytujące były dla mnie przemyślenia bohaterów z typu: „Dlaczego moje serce bije tak szybko?”, „Dlaczego moje ręce drżą?” i durne retrospekcje, powtarzające się ciągle schematy: „ Czy to, że kocham się w chłopaku i sypiam z nim to czy to znaczy, że ja jestem GEJEM?! O nie!!! Nie dotykaj mnie, nie nie nie!”. Podział na top i bottom też mnie drażnił. Bottom’a równie dobrze można by było kobietą zastąpić i myślę, że zbytniej różnicy byśmy nie zauważyli. Kolejny schemat: Niski, drobny chłopaczek, ofiara gwałtu, fajtłapa, która zawsze gotuje, pierze i za żadne skarby świata nie może przyjąć do siebie wiadomości, że jest gejem. Top, czyli wysoki, barczysty, długoręki gwałciciel. Błagam Nieee!
Grafika taka sobie. Szkoda, że jednak nie użyto tu kolorów włosów takich jak czerwony i niebieski. O wiele łatwiej byłoby mi odróżnić od siebie Bottom’ów ( bo różnili się kolorem oczu), ale użyto tu „normalnych” kolorów chyba by dodać realizmu…
Muzyki zupełnie żadnej nie pamiętam, oprócz w miarę sympatycznego ending’u i średniego opening’u.
Ocena waha się pomiędzy 5 a 6, ale zostawię jednak na 6, ze względu na to, że jest to moja pierwsza, dłuższa seria Yaoi. Nie prędko jednak chwycę za następny sezon lub Sekai‑ichi.
Idealny początek przygody z yaoi. Cud, miód i orzeszki. Jestem urzeczona. Moja ulubiona para to oczywiście Misaki i Usagi. Właściwie to, że obejrzałam pierwszą serię jest dziełem przypadku. Spodobał mi się tytuł, więc postanowiłam zerknąć cóż to za twór. I okazał się tworem idealnym na wieczory przy komputerze. Polecam każdemu.
A
Yumi Mizuno
16.01.2012 01:21 Najlepsze Yaoi na świecie.
Yaoi, yaoi, yaoi. Gdzie nie spojrzeć Yaoi. Jest to niewątpliwie udana, nie, najlepsza seria yaoi jaką widziałam. Przyznaję, że nie widziałam ich za wiele. Komedia przeplatana poważnymi rozterkami serca, o miłości męsko męskiej w realnym świecie – uwaga, uwaga w tym anime są kobiety! – w ładnej oprawie graficznej i przyjemnych dźwiękach openingu i endingu. Zawsze coś się dzieje i już na samym początku jesteśmy wrzucani w wir wydarzeń. Pierwsza para Usagi(Usami) i Misaki to związek pisarza yaoistycznych opowiadań i młodego licealisty. Dzieli ich 10 lat różnicy lecz najlepiej się dogadują na tle pozostałych dwóch par. Później poznajemy profesora, szkolnego przyjaciela Usamiego, oraz jego pierwszą prawdziwą i spełnioną miłość – sierotę która uparcie dąży do wszystkiego co chce. Na początku ta para mnie irytowała, potem mi się spodobała. Trzecia to związek kolejnego profesora z młodszym od siebie bratem jego ex‑żony. Shinobu, bo tak nazywa się młokos działał mi wybitnie na nerwy. Przyjemny relaks, odpoczynek. To oferuje nam ta seria. Jest niewątpliwie godna polecenia.
Rok temu,moje pierwsze Shounen‑Ai…i jestem wielce zauroczona! Naprawdę świetna seria dla każdego fana tego gatunku. Szczerze mówiąc przed obejrzeniem JR byłam bardzo przeciwna Yaoi i nie miałam najmniejszego zamiaru brać się za jakąkolwiek serię z tego gatunku,wszystko się zmieniło po JR.Polubiłam,BA!POKOCHAŁAM Shounen‑ai i yaoi.Mam olbrzymi sentyment do tego Anime. Gorąco polecam.
moje pierwsze anime z typu yaoi, no i zdecydowanie najlepsze ! później oglądałam inne z tego rodzaju, ale jak na razie nic nie przebiło Junjou Romanticka :D zdecydowanie polecam ;p go misaki ^^
Junjou Romantica pozytywnie mnie zaskoczyło i przyznam,że obejrzałam obie serie wraz z kolegą (gejem) w jeden weekend. Dla mnie była to ciepła komedia romantyczna,niestety mojemu koledze nie przypadła do gustu, bo jego zdaniem nie ma to nic wspólnego z życiem gejów (hehe). Jest tylko jeden element anime, który lekko mnie irytował. Mianowice po kilku odcinkach ma się wrażenie,że wszyscy mężczyźni to homoseksualiści. Każda kolejno pojawiająca się męska postać,czy to brat jednego z bohaterów, kolega ze szkoły, każdy miał w pracy kolegę geja itd. Nie „czepiam się preferencji seksualnych”, ale dla mnie zabiło to element zaskoczenia, bo z góry wiedziałam czego można się spodziewać po nowych bohaterach.
Twój kolega ma rację, anime o gejach wcale nie ukazują życia gejów, bo skąd panie mangaki mają wiedzieć, jak jest w tych środowiskach? Ale wielu gejów ogląda anime yaoi właśnie z tego względu, ze znajdują tam to, czego w realnym życiu nie ma – miłości. Polecam lekturę tego artykułu – [link] jest tam mowa o tym, że dobrze, że anime i mangi yaoi istnieją, bo niejako przyczyniają się do szerzenia tolerancji, ale gdy taka zafascynowana gejami z mang osoba zobaczy, jak ten świat wygląda naprawdę, może tak się zawieść, tak zszokować, że może dojść nawet do zostania homofobem. ;3
to anime jest fantastyczne :3
najbardziej podobał mi się Hiroki i Nowaki oni byli tacy słodcy… Moja ocena to oczywiście 10?/10
Fantastyczna kreska i super muzyka, sprawiły że obejrzałam to anime w kilka dni!!! Naprawdę je polecam
Do tego anime mam wielki sentyment. Kiedyś yaoi było dla mnie obojętne, można nawet powiedzieć, że „uciekałam” od obejrzenia tego anime. Co zobaczyłam? Niezwykle ciepłą i uroczą komedię romantyczną. Oglądałam odcinek za odcinkiem. Pochłonęłam dwie serie w zaledwie kilka dni. Po prostu zakochałam się w tym anime. Nie zwracałam uwagi na kreskę, a kwadratowe podbródki bohaterów nie przeszkadzały mi przy świetnej zabawie z Junjou. Wprost nie ma się do czego uczepić, IMHO. Nie mogę ocenić inaczej, jak 10/10. To anime po prostu na to zasługuje. :)
Wciąż nie mogę się nadziwić, jak to mogło się stać. Pamiętam, jak jeszcze pół roku temu zarzekałam się, że yaoi to plaga, zło i tak dalej, a teraz daję temu czemuś ósemkę… Proszę nie zrozumieć mnie źle, wyrażenie „temu czemuś” nie ma być obraźliwe w stosunku do Junjou Romantica, to po prostu wyraz mojego zdumienia… Wystarczy zresztą prześledzić listę obejrzanych/ przeczytanych przez mnie anime i mang, żeby zauważyć, że nie mam już nic przeciwko yaoi. A to tutaj było wyjątkowo sympatyczne, pełne humoru i przedstawiające zwykłą codzienność w związku, między innymi dlatego wyróżnia się na tle innych tego typu produkcji. Problem miałam tylko z oceną grafiki; ciężko powiedzieć o twarzach bohaterów, że są ładne, ale nie można też powiedzieć, że brzydkie. Te kwadratowe brody są rzeczywiście… charakterystyczne. Pomimo kilku wad oglądało się naprawdę miło, stąd moja ósemka.
ciężko znaleźć mi shounen‑ai, którego jeszcze nie widziałam (tak, jestem maniaczką homozwiązków), ale ten tytuł jest moim zdaniem najlepszy ze wszystkich. dobra oprawa graficzna, pasująca muzyka, dobra animacja, ciekawe postacie, wciągająca fabuła, mnóstwo genialnego humoru i do tego… seria TV! większość yaoi/shounen‑ai to krótkie oav'ki. większość naprawdę dobrych bl‑tytułów jest głównie nastawionych na dramatyzm. z serii tv, do tych mniej dramatycznych, przy których można było się uśmiechnąć (i które aktualnie pamiętam) mogę dodać „Gravity”. jednak większość serii tv oznaczonych tagiem 'shounen‑ai/yaoi', np. „Kyou Kara Maou!” zawiera tylko niesatysfakcjonujące wstawki bl, które mają się do całości jak wół do karety.
tu mamy coś zupełnie innego. ewolucję. tu mamy całą serię telewizyjną (a nawet 2), gdzie motywem przewodnim jest najzwyklejsza, codzienna miłość facetów, przeplatająca najzwyklejsze problemy, zwięzłe i na temat rozmowy, gagi, humor, który powala na ziemię i sporo innych przyciągających uwagę rzeczy. sprostowując, jeden wielki shounen‑ai na całego. raj dla miłośników gatunku.
ale, równie dobrze może przypaść do gustu osobom nie przepadającym za tego typu relacjami. dlaczego? seria nie obnosi się z innością postaci. nie wciska nam na siłę brudnej szmaty do ust, by udowodnić, jacy to geje są fajni~. ukazuje to jako coś normalnego, dawka erotyzmu jest zjadliwa, a humor ułatwia zjadliwość jeszcze bardziej. pokazałam tą serię kilku osobom kompletnie niezainteresowanym tematem, więc wiem ;)
imo, jest to tytuł, który przebija nawet wszystkie hetero romanse razem wzięte. no po prostu (adekwatnie do tematu) nigdy nie widziałam nic równie genialnego. mogę do tego wracać dziesiątki razy i zawsze pozostawia na mojej twarzy uśmiech.
10/10
A
LadyNameless
27.03.2011 22:28 Ciepło, urok i mnóstwo wspaniałego humoru.
Są serie, których oglądanie idzie jak krew w nosa. Są też takie, które kończy się w mgnieniu oka. „Junjou Romantica” zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii.
Przyznam, że niezwykle lubię takie ciepłe, komediowe serie. Przez długi czas trwałam w przekonaniu, że po wspaniałym „Nodame Cantabile” już nigdy nie natknę się na nic równie naturalnego i bezpretensjonalnego. Jednak po obejrzeniu „Junjou Romantica” zmieniłam zdanie. Bo chociaż oczywiście nie ma tutaj czego porównywać w kwestii fabuły, przyjemność z oglądania i urok tej serii były tak wielkie, że postanowiłam na przyszłość być większą optymistką :)
„Junjou Romantica” jest serią niebezpiecznie wręcz wciągającą. Nie uświadczymy tu przydługich scen, rozmów nie wiadomo o czym, ton lukru ani egzaltacji. Wszystko jest takie, jakie powinno być. Oprócz humoru na wysokim poziomie, będziemy także świadkami dramatu, kliknij: ukryte na szczęście zakończonego happy endem. Przyznam bez bicia, że początkowo nie byłam jakoś szczególnie zachwycona, ale z każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej wciągałam się w historie bohaterów, by przy końcu całkowicie płynąć z nurtem czystego zachwytu i zadowolenia.
Mamy tutaj ukazane trzy różne historie, z których każda jest bardzo dobrze skonstruowana i opowiedziana. Byłam co prawda lekko zawiedziona w kwestii wątku Terrorystów, który był rozwinięty najsłabiej, ale dwie pozostałe historie nadrabiają ten niedosyt z nawiązką.
Wiem, że sporo osób może być zniechęconych faktem, iż „Junjou Romantica” opowiada o związkach męsko‑męskich w taki, a nie inny sposób. Uspakajam jednak – sceny erotyczne ukazane są ze smakiem i umiarem, stanowią niejako, metaforycznie mówiąc, przyjemną przyprawę do głównego dania, jakim jest sama fabuła. Bardzo mnie to cieszy, gdyż po produkcji tego typu można było spodziewać się nachalnych, trwających w nieskończoność scen seksu. Tutaj natomiast ukazano wszystko z elegancją, nie ma ani jednej sceny, którą można by było nazwać obleśną czy żenującą. Ogólnie rzecz biorąc, byłam bardzo, bardzo mile zaskoczona.
Postaci są mocną i zdecydowanie dającą się lubić stroną serii. Panowie mają Osobowość (przez duże O!) i ciekawe charaktery, które nie porażają (jak w wielu anime) płytkością. Ich zachowania, podobnie jak wewnętrzne rozterki, są bardzo ludzkie i racjonalne. Nie wspominając już o doborze seiyu, którzy spisali się naprawdę znakomicie.
Wszystkie postaci są wspaniałe, ale moją ulubioną parą są zdecydowanie Misaki i Akihiko – zwłaszcza uwielbiam tego ostatniego, za jego charakter i poczucie humoru kliknij: ukryte („Usami, śmierdzisz papierosami. Powinieneś rzucić, bo jeśli dalej tak pójdzie, to szybko umrzesz.” „Racja. Przestanę, kiedy umrę.”).
Kreska z początku mocno mnie drażniła, zwłaszcza, że jestem rozpieszczona poziomem grafiki produkcji typu „Kuroshitsuji”. Irytowały mnie zwłaszcza kanciaste twarze seme (ale za to wszyscy uke są śliczni, zwłaszcza Misaki). Ponadto, irytowały mnie wszystkie pandy, kaczuszki i misie w oprawie graficznej serii – opening to różowy koszmarek. Całe szczęście, że gdy tylko zaczyna się właściwa treść odcinka, cały zwierzyniec rozpływa się w eterze… aż do endingu, oczywiście. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że ta cała infantylność była świadomym, ironicznym żartem twórców anime.
Nie powiem, żebym pokochała kreskę „Junjou Romantica”, ponieważ nadal nie jestem do niej przekonana, ale przy znakomitej fabule i postaciach można wybaczyć tak drobne i mało znaczące niedociągnięcia.
Muzyka nie jest z pewnością najmocniejszym punktem anime. Opening i ending nie zwracały szczególnej uwagi, będąc z rodzaju tych, które słucha się bez specjalnych emocji i szybko zapomina. Zaś podkład dźwiękowy po prostu był – podkreślał, to co miał podkreślać i budował nastrój w poszczególnych scenach, przy czym ani nie drażnił, ani specjalnie nie zachwycał.
Podsumowując, jest to naprawdę bardzo, bardzo przyjemne anime, które, poza erotyzmem, ma także sporo do zaoferowania. Nie jest to z pewnością kolejna schematyczna, sztampowa seria, o której zapomina się na drugi dzień po obejrzeniu. Jestem przekonana, że z pewnością kiedyś do niej powrócę.
Odradzałabym oczywiście oglądanie „Junjou Romantica” osobom, w których motyw miłości homoseksualnej budzi niesmak, ponieważ to wokół tego wątku kręci się cała fabuła. Myślę, że anime przypadnie do gustu zwłaszcza fanom yaoi, ale z czystym sumieniem mogę ją polecić także amatorom ciepłych, zabawnych serii komediowych oraz wielbicielom romansów.
Wystawiam zatem solidną, mocną 9+ i od razu zabieram się za drugi sezon! ;)
To nie jest moje pierwsze shounen‑ai, gdyż zaczynałam od Loveless, ale to jednak jako pierwsze zakończyłam. Dlaczego? Bo więzi między bohaterami są fascynujące, niebanalne, momentami niezrozumiałe i dzięki tym bodźcom łaknęło się każdego kolejnego odcinka, aby rozeznać się w ich dalszych losach. Kreska chwilami mnie irytowała, trochę zbyt prozaiczna, ale te żartobliwe klimaty nadawały charakterku całej pierwszej serii, więc przymykało się oko na to i owo. Drugą będę mogła ocenić dopiero po jej obejrzeniu, dlatego póki co nie chcę wybiegać z krytyką naprzód – choć tak po prawdzie nie mam właściwie do czego się przyczepić. Mogę śmiało wytypować postać, która szczególnie przykuła moją uwagę – Misaki to mój typ. Najpierw robi, potem myśli, przez co wydaje mi się intrygujący.
Już od pierwszego odcinku baardzo wciąga bahaterowie są super no w szczególnosci misaki^^fabuła dobra, są tu pokazane uczuciowe rozterki bohaterów a taakże problemy życiowe.Potwierdzam także zdanie Elvalantanalasa że własnie kreska nadaje tu taki niesamowity klimat. kliknij: ukryte Szczerze mówiac z wszystkich romansowych anime o mężczyznach to anime najbardziej mi się spodobało i naprawde jak ktoś lubi takie rzeczy oglądac to anime poprostu musi obejrzeć!9/10:D
Właśnie kreska nadaje tu niesamowitego klimatu. Anime fantastyczne, przebija każde inne nie tylko fabułą i bohaterami, którzy doskonale się przeplatają w historii każdego. Jest po prostu świetne. Co tu więcej pisać – sami zobaczcie.
A
Kitty
11.10.2010 17:59
Moje pierwsze anime z gatunku yaoi/shonen‑ai. Wszystko jest świetne oprócz kreski. Choć jakby się zastanowić to w mandze jest gorzej np. nie wiem czy tylko ja, ale nie mogę odróżnić Mizukiego od Toudou -_-' ehh… co do reszty to się wypowiadać nie będę, bo wszystko poza kreską jest dla mnie 100/100 ^_^
To moje ulubione anime.Jest słodkie.Są trzy parki. Autorka zadbała by się nie nudziło.A poza,tym seme nie wygląda jak jakiś goryl, a uke nie wygląda na jakąś memłę .Wszyscy wyglądają jak faceci.Daję 100 na 100. Misaki ,Hiroki i Shinobu są słodcy!!!!!!!!!!x3 Pedober rządzi!
balsa88
7.09.2010 13:19 junjou romantica- pierwszy raz..... nie zawsze boli :P
wybaczcie ale nie będę czytać wszystkich recenzji, wiec jak by coś to nie bijcie:( to moje pierwsze yaoi, ale nie żałuję, że zaczęłam je oglądać z kawajką jesteśmy dopiero na początku pierwszej serii ale juz się nam podoba, szybkie zawiązanie akcji, szybko jest dane do zrozumienia kto jest kim w danym związku i jak się będziemy bawić z bohaterami, fakt projekty postaci takie trochę kanciate, ale Misaki jest kawaiiiiiiii, zwłaszcza jak się rozkleja, ale drzaźni mnie to jak sie zapiera uczucia do Usagiego normalnie jak panienka na wydaniu, przeciaz jak dal mnie to chłopak od prawie ze samego początku czół coś do swojego senpaja tylko jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy tak do końca mam nadzieje ze w końcu zmężnieje:P i przestanie być kapryśną panienką , o drugiej parze nie powiem na razie nic bo za bardzo nie wiem co powiedziec zobacze przy końcu pierwszej serii, jak narazie moge tylko polecic jak ktoś chce sprawdzić czym jest yaoi, mi sie podobało w tych pierwszych odcinkach ubawiłam się świetnie:P:P:P:P:P:P:P:P:P::D:D:D:D:D
A
miso-soup
6.08.2010 18:49
Nie wiem czy podobny komentarz już się nie pojawił‑jeśli tak to wybaczcie(naprawdę nie chce mi się czytać wszystkich^^) a zatem trzy grosze ode mnie…ekhm…początkowo nie mogłam się przyzwyczaić do projektu postaci,podchodzę dość sceptycznie do nazwijmy to „kwadratowych,tasakiem ciętych twarzy” (podobnie jak do charakterystycznych nosów w Visione of Escaflone,a od wielu lat jeden z przodujących u mnie tytułów:)) jednak anime ma w sobie tyle humoru,że w końcu zdobyli moją sympatie,co więcej‑po obejrzeniu serii powtórnie,po długiej przerwie,stwierdzam,że owszem‑oni są nawet przystojni XD (jednak nie mogę po dziś dzień wydarować okropnych dłoni prezentowanych w mandze‑w anime oszczędzili nam tego cierpiętnego widoku) Podsumowując‑kiedy porównałam pod względem technicznym JR z takim Okane ga nai w wersji anime…doszłam do wniosku,że JR prawie w ogóle w oczy nie kole,co więcej,anatomia jakoś trzyma się kupy,a skoro i fabuła nie jest znów takim odgrzewanym kotletem,to ni ma co narzekać.Ale na dobrą sprawę,kto porównuje JR z OGN ?
China Doll
18.08.2010 17:53
@miso‑soup Nikt. ;)
Beladona
30.08.2010 21:22
.... JR Z Okane Ga Nai???… cóż, ja w JR widzę głębszy sens, i dramat i komedia wszystko jest, a w okane… jak w tytule ;) kasa i kasa, ... w dodatku okane jets obrzydliwe, a JR urocze wez xD nie obrażaj przy mnie JR!! xD (HIROKI NAJELPSZY!)
A
Fafuistka
27.07.2010 14:34 Najlepsze shounen-ai, z jakim się zetknęłam.
Od „Junjou Romantica” zaczęła się moja przygoda z chłopięcą miłością. Od samego początku bardzo optymistycznie podchodziłam do tej serii, „pochłonęłam” ją w zaledwie dwa dni. Muzyka jest bardzo dopasowana – opening i ending idealnie wpasowują się w klimat tego anime. Wielowątkowość tej produkcji czyni ją ciekawą i nieprzewidywalną – moim zdaniem najbardziej udaną parą było Nowaki X Hiroki. Kreska niczego sobie, moim zdaniem nieco zbyt banalna. Nie czytałam jeszcze mangi, więc nie mogę zdobyć się na porównanie, chociaż zetknęłam się z kilkoma rozdziałami i moim zdaniem, nawet po zobaczeniu zaledwie skrawka mangi, mogę stwierdzić, że projekty postaci w anime nieco odbiegają od pierwowzoru. Ciepły humor zawarty w produkcji czyni ją pozycją obowiązkową nie tylko dla fanek boys' love. Gorąco polecam wszystkim, bez wyjątku. Chociaż znajdzie się w niej kilka wad, ma ona w sobie coś, co przyciąga ludzi. Najlepsze shounen‑ai, z jakim się zetknęłam.
A
China Doll
17.06.2010 00:52 Cud, miód i orzeszki... ale projekty postaci leżą...
Anime wg mnie jest rewelacyjne, jedno z moich ulubionych, i najlepszy chyba romans, i póki co jedyne które mnie zachęciło do przeczytania mangi. Na początku trochę dziwnie było oglądać parę pan+pan, gdyż wcześniej nie sięgałam po yaoi, ale po pierwszym odcinku zupełnie się przekonałam i zachęciłam do szukania innych yaoi/shonen‑ai (aczkolwiek lepszego póki co nie znalazłam).
JR jest bardzo romantyczne, czasem wzruszające, ale bez TRAGICZNEJ PRZESZŁOŚCI i WIELKICH DRAMATÓW, czasem dowcipne, ale bez idiotycznego humoru, lekkie, ciepłe, przyjemne, ale też nie płytkie, z wyraźnie zarysowanymi, przekonującymi bohaterami, bardzo fajną muzyką i dobrą animacją (nie ukrywam, nie znam się na animacji, ale w jr nic mi nie przeszkadzało). Twórcy też nie przesadzili z ilością seksu i jest go tyle, ile trzeba. A w drugim sezonie nawet za mało. ;)
Ale też trochę ponarzekam. Po lekturze mangi wróciłam do anime i uderzyła mnie dość paskudna kreska, jaką są rysowani wszyscy trzej seme, na którą wcześniej nie zwróciłam uwagi. Misaki, Hiroki i Shinobu wyglądają bardzo podobnie jak w mandze, natomiast Usagi, Miyagi i Nowaki są straszliwie kanciaści, mają strasznie szerokie, kwadratowe brody i brak jakiegokolwiek zaokrąglenia – w porównaniu z mangą, gdzie są jedynie ciut bardziej kanciaści od swoich uke wyglądają okropnie – nie rozumiem, czemu twórcy zmienili naprawdę śliczne rysunki mangaki. Ponadto, czasami dość ciężko jest odróżnić postacie, np Misaki i Hiroki oraz Nowaki i Miyagi różnią się chyba tylko kolorem oczu, w mandze różnice są większe.
A
Netherlee
5.06.2010 15:07 To było moje pierwsze anime yaoi
To było moje pierwsze anime yaoi, jakie obejrzałam, i z początku też nie mogłam sie przyzwyczaić do wyglądu postaci. „Wielki problem miałam z przyzwyczajeniem się do wyglądu postaci. Panowie są dłudzy, chudzi i mają bardzo, ale to bardzo kwadratowe twarze. Nie powiem, że nie spełniali standardów bishounena, ale na litość, czemu czasem wyglądali, jakby im się policzki zapadały do wnętrza czaszki?” Moge sie pod tym podpisać obiema łapkami xD jednak teraz, kiedy minęło te kilka miechów, kiedy je skończyłam (a najbardziej podobał mi sie 9 odcinek z 1 serii:D), miło je wspominam :P Humorystyczne, można sie było momentami pośmiać, zwłaszcza w tych scenach już po endingu. (Muzyka była koszmarna i ją po prostu omijałam.. ale to szczegół.) Junjou Romantica to klasyk. Każda szanująca sie yaoistka powinna je obejrzeć. Takie jest moje zdanie, którego nie zmienię.
to było pierwsze anime tego typu, które obejrzałam. na początku byłam nieco zdystansowana, ale z czasem pokochałam całość. właściwie jedynie Hirokiego i Nowakiego, bo to jedyne postacie, na które mogłam patrzeć bez przerwy.
Say.
A
Seiren
6.04.2010 08:56
Narawde super anime warte polecenia. obejrzałam 2 serie w ciągu 2 dni- uwaga wciąga… jedyny minus- postacie są do siebie bardzo podobne‑chodzi mi o kreskę… ale po za tym naprawdę super.
Było to moje pierwsze shounen‑ai (irytuje mnie, gdy ktoś nazywa to anime Yaoi, manga owszem, ale nie anime!), a zarazem najlepsze jakie dotą widziałam!! Oglądałam już naprawdę wiele anime, ale TO cały czaj jest NAJ ;] Serie obejrzałam już chyba z 20 razy! Humor powala, a postacie są fantastyczne! To właśnie z Junjou pochodzi moja ulubiona postać, tj. Misaki :D Gorąco polecam, szczególnie ze względu na humor :)
Na początku myślałam, że anime typu yaoi są nie warte uwagi,ale kiedy oglądnęłam Junjou Romantica mój pogląd i ocena anime tego gatunku się zmieniła. Jak by to ująć Junjou ma w sobie to coś, kiedy zacznie się pierwszy odcinek to nie chce się przestać. Oglądam to już chyba 4 raz i dalej mi się nie nudzi. Kreska i grafika stoją na wysokim poziomie openingi tez są fajne. Najleprzy jest tańczący kurczaczek w endingu w cz. 2 Moimi ulubieńcami są Misaki i Usamim. KOCHAM TO ANIME:* ! Znajduje sie ono w moim TOP 3 Polecam je każdemu, bo naprawdę warte jest uwagi . 15/10
A
anulka406
23.12.2009 00:44 Pierwsze anime shonen-ai
Pierwsze anime Shonen‑ai, jakie obejrzałam. Do tej pory stroniłam od tego gatunku, ale od czasu gdy obejrzałam „Junjou Romantica” nie jest to już dla mnie takie obce i nie unikam tego. Powiem nawet, że miałam okazję zobaczyć czy przeczytać też inne tytuły i nic mnie już w tym temacie chyba nie zgorszy :). No chyba, że jakieś bardzo, bardzo hard… Wszystko ma swoje granice, prawda? Myślę także, że jako pierwsze anime pomogło mi inaczej spojrzeć na temat homoseksualistów. W związku z tym wszystkim, co powyższe oczywiście bardzo mi się podobało. Z początku wprawdzie było dziwne, że to dwaj chłopcy – ale to co, zaraz przywykłam. Ogólnie historia jest bardzo ciekawa, taka typowa komedia romantyczna – tylko, że o facetach. O miłości, jej wzlotach i upadkach – standard ale w dobrym wydaniu. Polecam ;) Nic nie odstrasza (grafika w porządku, muzyka też) a wiele zachęca.
A
Taur
17.10.2009 13:08 Bardzo dobra seria
Bardzo dobra seria romantyczno komediowa. Dla osób nie akceptujących wątków yaoi raczej nie wskazana, dla wszystkich innych doskonała na kilka miłych wieczorów. Dużo humoru, bardzo lekkiego i związanego głównie z perypetiami miłosnymi bohaterów, całości dopełnia nie wadząca muzyka. Na uwagę zasługuje piosenka z openingu i endingu, ładnie wpadają w ucho. Jedyny mankament, który czasem rzutuje na odbiór serii to grafika, a zwłaszcza projekty postaci, panowie różnią się wyłącznie kolorem włosów i wzrostem, kilka razy miałam wątpliwości kogo właśnie widzę na ekranie. O innych cechach mówił już recenzent więc nie ma powodu powtarzać. Serię gorąco polecam wszystkim, którzy mają ochotę na trochę humoru i nie mają uczulenia na yaoi. Ps lubię serie shonen ai i sądzę, że jest trochę krzywdzące oceniać anime tylko pod kątem ilości „scen łóżkowy”, czy stopniem ich wyuzdania. Osoby szukające tylko łatwej podniety nie dostana tego czego chciały. Junjou Romantica to dość niszowa seria romantyczno komediowa, z sympatycznymi postaciami, które nie grzeszą głębią ale i nie o to w tej produkcji chodziło. Pozdrawiam i zachęcam do oglądania.
A
Kaito
11.09.2009 21:57
Po oglądnięciu serii miałam wrażenie, że to anime jest skierowane dla mnie :D Świetny humor i bardzo romantyczne ^^ Oglądałam to anime jakieś 3 razy. 9,5/10!
Boze…to bylo moje drugie anime i pierwsze jako yaoi. ...normalnie jak widzialam inne typu Gravitation albo Loveless to nie moglam pojac jak marne yaoi/shounen‑ai produkuja XD a romantice widzialam juz z…6 razy (1 i 2 serie, ale na mange sie nie odwaze xD') i…coz XD naprawde cudne anime…dobra, ide obejrzec 7 raz XDD tak to opsesja :3
a! i polecam wszystkim ktorzy kochaja yaoi jak ja, a nawet tym ktorzy czegos takiego nienawidza! po obejrzeniu tego cudnego anime pokochacie je XD
A
Lisa
18.07.2009 23:02 Paskudztwo!
Najsłabszy shonen‑ai, z jakim się spotkałam! Postaci są absolutnie papierowe, nie mają nawet minimum psychologicznej wiarygodności, a humor wcale nie jest zabawny, ale denny!
Sądze, że nie obejrzałaś go do końca.22.07.2009 21:51:51 - komentarz usunięto
Ktoś nA "m" 8.08.2009 13:47:15 - komentarz usunięto
Okichi
21.03.2010 06:01 Re: Paskudztwo!
W istocie, zgadzam się z Tobą. To najsłabszy sionen‑ai, bo to nie jest sionen‑ai. >.>
A
gg gonia
20.06.2009 21:23 Wow
Słyszałam o tym anime po te przeczytałam o nim pewnej gazecie i postanowiłam sprawdzić czy jest fajne i po pierwszych odcinkach nie mogłam przestać oglądać aż nie obejrzałam całej 1 serii. Polecam wszystkim, humor jest świetny i doskonale dopasowany, Scen yaoi są poucinane i za dużo na nich nie widać można powiedzieć że prawie nic, co nie znaczy że fanki/fani tego gatunku będą zawiedzeni. 10/10 :D
A
Mitsushi
15.06.2009 15:03 junjou romantica
... ;( ja chce wiecej noo !!bardzo podoba mi sie to ze w kazdym odcinku są pokazywane sceny miłosne ... supe to jets i w ogole bardzo fajne a to ze takie „kwadratowe " twarze sa ukazane to mi nei rpszeszkadza a nawet dodaje uroku :)
A
Marlee-chan
1.06.2009 16:25 Super anime!!!
Heh…cholernie mi sie podobały obie serie junjou romantica i podobno ma byc juz 3 xD kazda para w tym anime jest bardzo interesujaca tylko szkoda ze Hiro ki Shinobu sie ani raz nie usmiechneli…ale to drobiazg…xD polecam fankom\nom yaoi!!!!!!!!!!!
Tyle zabawy ile miałam przy tej serii to rzadko.
Nasi panowie mają wiele problemów, czasem smutno, ale zawsze śmiesznie. A odcinek z małymi Hiro i Usagi jest mistrzowski! Misaki zaś ze zdaniem „ale nie my, nie możemy, bo jesteśmy mężczyznami” bawi do łez:) Polecam gorąco
A
Taur
27.03.2009 23:56 Sympatyczny humor
Bardzo pozytywna seria, zabawna i realistyczna, pośmiałam się i doceniła postacie. Jedyny minus to kreska, szybko przestaje sie zauważać nienaturalny wygląd postaci ale kilka razy zwłaszcza na zbliżeniach ciężko wzdychałam. Seria dla fanów romansu nie uczulonych (przynajmniej nie poważnie) na yaoi.
A
sunako
3.03.2009 20:44
junjou romantica jest naprawde swietne ..chyba najlepsze anime jakie kiedykolwiek ogladalam..
Dopiero dzisiaj zaczęłam oglądać to anime, ale mam za sobą siedem odcinków, więc chyba mogę się wypowiadać.
Widziałam sporo anime yaoi i shounen‑ai, mang również. Ale Junjou Romantica w jednej chwili zrzuciło z pierwszego miejsca mojego dotychczasowego faworyta- Loveless.
Bardzo ciepłe, sympatyczne anime z humorem. Bardzo podobają mi się liczne sceny, gdy bohaterowie (raczej uke) zastanawiają się nad swoimi uczuciami. To jest ludzkie.
Moją ulubioną parą jest Hiro‑san i Nowaki.
A
Matsuri
14.12.2008 17:13 xD
Kocham to anime;)Jedno z moich ulubionych.Polecam wszystkim fanom Shounen‑ai^^Kreska jest śliczna a wszystkie postaci z Junjou są świetne.
R
Ciasteczkowy Potwór
13.12.2008 11:52 Szczegół
„ShinoBU”, nie „ShinBOU” :)
Seria jest na tyle urocza, że nie mam ochoty zdradzać jej z żadną inną z tego gatunku. W dużym stopniu to zasługa rewelacyjnego humoru, dalej atmosfery, która w żadnym aspekcie nie jest „nachalna”, jeśli mogę to tak określić. Naprawdę polecam.
Już poprawione. Dziękuję za zwrócenie uwagi :) IKa
A
AHH:)
12.12.2008 20:12 tokiko
te anime jest boskie:D zaczynam juz ogladac druga serie^^ jest jeszcze lepsza od pierwszej;) a tak poza tym to junjou romantica zaliczam do mojej listy najukochanszych anime:D
Jako może nie fanka, ale osoba zorientowana w gatunku stwierdzam, że nieczęsto się zdarza stworzyć taką serię yaoi, w której sceny łóżkowe nie tworzyłyby celu fabuły, a jedynie nieodłączny element, bynajmniej nie najważniejszy. Seria ta jest bardzo cieplutka i chwytająca za serce, ponieważ mimo iż dotyka związków homoseksualnych, to tak naprawdę odzwierciedla wątpliwości, wzloty i upadki dotyczące związków, które przeżyć może każdy, niezależnie od płci. Komizm zaś jest na dobrym poziomie i doskonale umiejscowiony w serii, która suma sumarum ma z założenia nas bawić.
Obyśmy mieli z takimi seriami więcej do czynienia :)
A
Kioka
6.11.2008 17:53 bezele...
Anime jest świetne. Postacie chociaż patykowate to i tak ładne. Anime jest prawie jak shounen ai ale manga to co innego. Osoby, które lubią porównywać mangę z anime, na której podstawie powstało, to przy tym tytule radze się powstrzymać osobom niepełnoletnim, Gdyż manga pęka w szwach od scen erotycznych. A tak ogólnie to jest to typowe romansidło ale o nietypowych upodobaniach bohaterów. Nie jestem fanką anime o zwykłych ludziach i miłości. Ale ten tytuł przyciągnął moją uwagę…
A
suzlili:)
6.11.2008 00:19 Jedno z moich ukochanych anime.
Zdecydowanie jedno z najlepszych w gatunku shonen ai/yaoi (moim zdaniem wiele lepsze od Gravitation) jak i komedii romantycznych w ogóle.
Historie bohaterów są zabawne, czasem wzruszające, a uczucia będące pomiędzy nimi pokazane są o niebo lepiej niż w większości normalnych romansów.
Ponieważ co 2‑3 odcinki możemy obserwować perypetie innej pary, żaden z bohaterów nie zdąży nam sie znudzić. Wręcz przeciwnie – po obejrzeniu ostatniego odcinka nie mamy ochoty odchodzić od ekranu.
Na szczęście zaczęła ukazywać sie już druga seria, która jest bezpośrednią kontynuacją JR więc spokojnie możemy obserwować dalsze przygody Misakiego i spółki.
Grafika zaskoczyła mnie naprawdę pozytywnie, projekty postaci są o wiele lepsze niż w mandze z którą zapoznałam sie jako pierwszą.
Ogólnie seria ma to „coś” co sprawia, że ma ona szansę spodobać się nie tylko fanom gatunku.
I głównie za to stawiam 10.
A
HK-Chan
24.10.2008 20:36 cudo :3
JR to chyba najlepsze anime shonen‑ai/yaoi jakie dane mi było obejrzeć (a widziałam już dużo pozycji z tego gatunku), przede wszystkim ze względu na fabułę i charaktery postaci. Przeplatające się historie par, były zgrabnie poprowadzone, bohaterowie dużo rozmyślali nad swoimi uczuciami, nie zawsze wiedząc czy są one prawdziwe, komedia, dramat, miłość, sex, wszystko zgrabnie połączone. Do projektów postaci przyzwyczaiłam się już po dwóch odcinkach i teraz nie wyobrażam sobie, aby mogli wyglądać inaczej :D Animacja zgrabna, kolorki przyjemne, muzyka miła dla ucha chociaż niewyróżniająca się za bardzo.
Gorąco polecam to anime wszystkim fankom/fanom gatunku, oraz osobom lubiącym komedie romantyczne, których związki męsko‑męskie nie odstraszają :3
najleprza komedia romantyczna jaka kiedy kolwiek oglądałam super poprostu nic dodać nic ująć !!!
A
monikafis123
29.09.2008 22:45 superanckie!!!!
Jak dla mnie jest to jedno z najlepszych anime z gatunku yaoi, postacie nie są pospolite, wręcz odwrotnie, zabawne i słodziutkie zarazem. Akihiko Usagi jest boski – ideał mężczyzny, zwłaszcza w stosunku do Misakiego. Polecam ;)
A
minagi666
29.09.2008 22:06 grejt ^^
Według mojego skromnego zdania Junjou omantica jest jednym z najbardziej sympatycznych yaoi jakie do tej pory ogladałam. Duża dawka humoru sprawia że perypetie głównych bohaterów ogląda się z usmiechem na twarzy .Gorąco polecam wszystkim fanom. Moja ocena 9/10( kwadratowe twarze troszke mnie irytowały dlatego -1)
A
Forminable
29.09.2008 21:42 Gorąco Polecam ; ]
To również pierwsze moje anime z tego typu ale i zarazem ulubione. Zgadzam się że postacie nie są „przecudne” ale nie o to chodzi i tak każda ma swój urok ;].To nawet lepiej iż to anime należny do tego gatunku bo myślę ,że gdyby był to typowy romans między kobietą a mężczyzną to nie przyciągnąłby tylu fanów ;]
urocze i zabawne – to określenia, które nasuwają się jako pierwsze. jedna z lepszych komedii shounen‑ai/yaoi, jakie widziałam. to zresztą chyba najlepszy sposób podchodzenia do tego tematu… bohaterowie są żywi, sympatyczni, relacje między nimi pokazane w sposób ciekawy i (mniej lub bardziej – główna para jest chyba pod tym względem najlepsza) prawdopodobny. i jak dla mnie, kreska jest ładna w nieco nietypowy sposób. do tego humor – nic tylko polecić :)
A
Dahlia
17.09.2008 18:01 10/10
Seria jest absolutnie boska :) Wg mnie jest to godny następca niepokonanej, jak dotąd Gravitacji :). Polecam z całego serca :)
A
Gimladen
15.09.2008 22:10 romantica
Prawdę powiedziawszy na początku podchodziłam do tej serii bardzo sceptycznie, ale wystarczył pierwszy odcinek, żeby rozwiać moje wątpliwości. Nie żałuję ani jednej minuty poświęconej na oglądanie tego anime. To taka ciepła i urocza komedia, pomijając niektóre sceny (które nie były aż tak nachalne zresztą) i fakt, że jest to shonen ai ta pozycja mogłaby ubiegać się o miano hitu sezonu. Teraz czekam tylko z niecierpliwością na sezon drugi, żeby raz jeszcze pośmiać się z perypetii Usamiegio i spółki :)
Nodame
18.09.2008 02:13 Re: romantica
w pełni się zgadzam, jestem świeżo po 2 odcinkach i muszę przyznać, że były rozbrajajaco urokliwe…. aż żal, że to shonen‑ai a nie zwykły romans (baba z chłopem), bo wtedy miało by więcej widzów :)
swoją drogą nawet bym po ten tytuł nie sięgnęła, ale musiałam usłyszeć jak Takahiro Sakurai jęczy:„Dame, Yamete, Itai” XD
A
Assa
14.09.2008 20:58 bardzo bardzo polecam
musze przyznac ze trzyma w napieciu. rowniez moje pierwsze anime tego rodzaju i troche na poczatku mialam obawy, ale niepotrzebnie. na prawde milo i szybko sie oglada. wciagajace czasami nawet bardziej niz przy innych romansach.:)
A
tsuki
14.09.2008 17:28 ai
To jest wspaniałe anime, moje pierwsze z tego gatunku.
Było dużo scen, w których uśmiałam się do łez^^.
Świetnie się przy nim bawiłam. Gorąco polecam tym
którzy są otwarci na coś nowego.
(To nie jest takie straszne, bardziej to jest shounen ai niż yaoi bo nie ma żadnych scen, który ehem… mogły by zgorszyć ludzi wrażliwych… nawet w łóżkowych jest dziwnie ciemno i NIC nie widać)
R
Silvera
13.09.2008 16:53 Polecam
Seria naprawdę udana. Gdybym była recenzentką, to postawiłabym więcej punktów za grafikę – kreska jest o niebo lepsza niż w mandze, gdzie dłonie panów są gigantyczne, a twarze trójkątne. Manga natomiast pokazuje więcej w scenach łóżkowych, które w anime zostały znacznie ograniczone (na tyle ograniczone, że raczej przydzieliłabym anime do gatunku shounen‑ai aniżeli yaoi). Niemniej fabularnie anime jest zgodne ze swoim pierwowzorem, a to najważniejsze. Jak komuś zależy na bardziej „rozbudowanych” scenach łóżkowych, to może zawsze zerknąć do mangi ;) Anime bardzo mi się spodobało i czekam na drugi sezon.
A
xxEDOxx
13.09.2008 15:33 Super ;p
Bardzo mi sie podobało ;pp duzo humoru *co cenie* i ogólnie bardzo dobre anime, polcam ; )
A
Iss
13.09.2008 13:49 :)
Na wstępie chciałabym wspomnieć ze to nie jest yaoi a zwykłe shonen‑ai ;]
Co do samego JR uważam ze jest naprawde przyjemnym i ciepłym anime, w którym nie chodzi tylko o pokazanie jak najwiekszej ilości scen łóżkowych- jak w niektorych prawdziwych yaoi- a przedstawieniu uczuć jakie łączą dane pary.
Co do projektu postaci to niestety w mandze JR postacie wygladaja tak samo a nawet gorzej (Usami ma jeszcze bardziej trojkatna twarz ;] )
Szczeże polecam bo to naprawde dobry tytuł dla tych ktorzy lubia dobre i ciepłe romasiki i nie boja sie shonen‑ai ;]
A
Oshii Rion
13.09.2008 11:44 Cudeńko moje! ^^
To chyba najlepsze BL jakie oglądałam. Nie mam nawet ochoty oglądać innych, to jest po prostu naj naj naj i tyle. *__* Mam nadzieję, że druga część będzie tak samo dobra no i będzie kontynuuować wątki (zresztą i tak złagodzone -> manga to yaoi). ^__^
kliknij: ukryte Szczególnie moment z chorobą Nowakiego, a następnie Hirokiego… ^^ Najlepsza parka?
Od najbardziej ulubionych: Egoist -> Terrorist -> Romantica ;)
Polecam, polecam! :D
A
Easnadh
13.09.2008 11:15 Dobre BL
„Junjou Romantica” to naprawdę dobre anime z gatunku yaoi, urocze, zabawne, kiedy trzeba poważne, ze scenami romantycznymi, miłosnymi i tak dalej, czyli wszystko, co potrzebne, jest. Bohaterowie są całkiem sympatyczni, a ich przeplatające się losy były całkiem dobrym rozwiązaniem, bo to nie główna para najbardziej mnie interesowała, tylko wątek Hiroki/Nowaki. Gdyby anime skupiało się tylko na Misakim i Akihiko, nie oglądałoby mi się anime tak fajnie. Sceny SD były naprawdę urocze i zabawne, zwłaszcza spodobał mi się fragment pierwszego odcinka, kiedy Misaki czytał kawałek powieści autorstwa najlepszego przyjaciela jego brata XD
Do wad należy zaliczyć wygląd mężczyzn z gatunku seme – takich kwadratowych twarzy to już dawno nie widziałam, rysowane były chyba z pomocą linijki i ekierki. Poza tym para You/Shinbou – kompletnie nie czułam jakiejkolwiek „chemii” między nimi, a Shinbou to właśnie ten typ uke, którego po prostu nie znoszę – rozwrzeszczany, egoistyczny i niedojrzały. Niby Akihiro był też ciut w tym stylu, ale na początku, potem się wybronił.
Teraz czekam tylko na „Junjou Romantica 2”.
A
animare
13.09.2008 10:31 :D
Cóż tu dużo powiedzieć, jedno z moich ulubionych anime, śmieszne, miłe, w pewnym stopniu realistyczne <chociażby pokazanie jak budzą się w Misakim uczucia do Akihiko>. Po prosu cudo. Co do postaci, może nie należą do najpiękniejszych, ale jakoś trudno ich nie polubić. Już nie mogę sie doczekać ukazania się drugiego sezonu, który ma się ukazać 12.10.2008 :D Miejmy nadzieję, że druga seria będzie równie udana co pierwsza.
nie zgadzam się z tak wysoką oceną
Bo trzeba mieć nie po kolei w głowie, by określić to anime jako " bardzo udana komedia romantyczna ".
„Seria zdecydowanie nie dla dzieci”. A jakże, bo jakie dziecko zrozumie tak chory, patologiczny związek jak ten głównych bohaterów tej ciepłej i śmiesznej historyjki.
W czym molestowanie chłopca (jego naiwność nie czyni z niego mężczyzny) ma być urocze i romantyczne ?
Wiem, że mangi o gejach lubią wprowadzać na scenę dominujących, aroganckich dupków, ekhm, przepraszam, boyfriendów, ale czemu tak wielu osobom podoba się ich zachowanie wobec tych niewinnych, niedoświadczonych młodzieńców, którzy niby to buntują się ich świńskim zalotom, ale i tak dają sobie wchodzić na głowę. Taką właśnie postacią jest wg mnie Misaki. I napewno nie zasługuje on na 8\10.
Gdyby nie dwie inne pary poboczne, ta seria naprawde byłaby nie do zniesienia. Nie nuszę jej oglądać do końca, by wiedzieć, że nie otrzyma ona żadnego morału ni pouczającego zakończenia. Wszystko co musimy wiedzieć to,że jeśli ktoś nas gwałci, pozwólmy mu na to. Napewno przerodzi się to w miłoźdź.
Re: nie zgadzam się z tak wysoką oceną
To ma mieć kilku bishów, najlepiej z każdej podgrupy właśnie typu Opresor‑ofiara, złamane serce‑pocieszacz, przyjaciele z dzieciństwa i tak dalej.
Fani mają oglądać swoich ulubionych zmoderowano w swoich „fetyszach” i tyle.
Yaoi/shounen‑ai jest własnie jednym z tych gatunków, które nigdy nic nie wniosą do świata chińskich bajek, a jednocześnie generują ogromne przychody. Dlatego takich beznadziejnych historyjek jest pełno.
Re: nie zgadzam się z tak wysoką oceną
Re: nie zgadzam się z tak wysoką oceną
Może przesadzam ale daje mocne 9/10 ponieważ denerwowały mnie inne poboczne pary.(nie licząc Misakiego i Usagiego, ta para jest słodkaa ♥)
Kiedyś (z jakieś kilka miesięcy temu) na sam dźwięk słowa „yaoi”, czy „shounen‑ai” dostawałam dreszczy. Zarzekałam się, że nigdy nie obejrzę nic z tego gatunku. I co? I gówno! Moje plany zniweczyła przyjaciółka, która przyszła na noc i wyżuliła ode mnie ten jeden jedyny odcinek JR. Kiedy następnego dnia sobie poszła, dopadłam drugiego odcinka, jak hiena, gdy zobaczy mięso. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się czegoś takiego. W moich wyobrażeniach yaoi było czymś złym i obrzydliwym, ale cóż… każdy się może mylić, nie? ^^ W każdym razie, po pierwszym sezonie przychodzi czas na drugi, za który wezmę się w czasie najbliższym!
(Mimo wszystko nadal za yaoicami nie przepadam… wyjątek stanowi tylko JR xdd)
PS.: Komentarz koleżanki poniżej rozbawił mnie do łez. Porównywać Boku no Pico (które jest hentaicem z krwi i kości!) z Junjou Romantica, to jakby przystawić cepa do rumaka i wmawiać, że cep jest lepszy – kretyństwo.
#osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Przepraszam, że poniższy komentarz nie będzie dotyczył stricte serii JR, ale… są takie chwile w życiu żółwia, że musi wyrzucić co mu leży na wątrobie, a to jest taka fantastyczna okazja!
Dawno, dawno temu był taki czas, że nie rozumiałam w ogóle jak można oglądać yaoi. Tzn. zawsze byłam tolerancyjna, nie brzydziłam się gejami, ale nie rozumiałam jak można to oglądać i się tym jarać, a tym bardziej wynajdywać pairingi w seriach, które nie są yaoicami. Ughr, ogarnijcie się, chore człowieki. Generalnie, uważałam, że jestem normalna i ta zaraza nigdy mnie nie dotknie.
Aż przyszła taka grudniowa niedziela i miałam się uczyć na zaliczenie jakiegoś nudnego przedmiotu. Wstałam o jakiejś wrednej godzinie, a że nie lubię się od świtu zabierać za robotę (tym bardziej, że czasu miałam dużo), więc stwierdziłam, że najpierw sobie obejrzę odcineczek czegoś. Ale tylko taki jeden, jedyny, samotny jak palec drwala i śmigam do książek. Ale akurat skończyło mi się wszystko do oglądania, a zaczynanie czegoś nowego jest obarczone zbyt dużym ryzykiem, bo na pewno się wciągnę, będę oglądać cały dzień i nici z nauki. Więc wpadłam na pomysł genialny w swej prostocie – obejrzę sobie yaoi, bo ni ma szans, że COŚ TAKIEGO mnie wciągnie, wszak normalną ludzką istotą jestem, a nie jakąś tam pokręconą fudżoszką, śliniącą się na ceratę na widok rysowanego męskiego torsu, no weźcie się. No i obejrzałam pierwszy odcinek, było zdeka niezręcznie, ale w sumie nie odrzuciło mnie, nawet mi się spodobało i… oglądałam to cały, cholera jasna, calusienieńki dzień. I nic się, kurtka na wacie, nie nauczyłam. A następnego dnia obejrzałam cały drugi sezon. A potem tydzień chodziłam jak chora i udawałam, że nic się nie stało. Tylko świat się zrobił jakiś taki truskawkowy… I tyle z moich chytrych pomysłów. W ten prosty sposób przekreśliłam swoje dotychczasowe życie i nic już nigdy nie było takie jak przedtem ;_;
*posyłam teraz tak szeroki uśmiech, że kąciki ust spotykają mi się na potylicy*
Jak ja długo tak myślałam… „Nie, nie, nie, to nie tak, że podoba mi się jak dwóch chłopa się całuję, tu chodzi o FABUŁĘ”. Udawało mi się podtrzymywać tą iluzję nawet całkiem długo, tym bardziej, że potem obejrzałam Sekaiichi Hatsukoi, które mi się niezbyt spodobało… Aczkolwiek mimo wszystko, co jakiś czas nachodziła mnie ochota na coś gejowskiego, ale udawało mi się tłumić ten głód jakimiś fanartami czy czymś takim. A potem nastało „lato gejowskich mang ostatniego sortu” (znaczy, ten, „pisanie pracy magisterskiej” XD), a potem było już tylko gorzej, czyli szybka, gwałtowna i bolesna eskalacja, podsycana przez moje nieskończenie głupie pomysły i nadmiar wolnego czasu. I teraz, po prawie 3 latach od tego pierwszego niewinnego odcinka JR, są takie chwile, że jestem już prawie pogodzona z moim kalectwem i tylko czasami czuję się, jakby w moich żyłach płynął szlam :). Wcześniej życie było dużo proste i można było oglądać filmy bez walenia głową w ścianę z rozpaczy nad drogami, którymi kroczy wyobraźnia. To żywioł nie do powstrzymania.
Tak że, potraktuj moją historię jako przestrogę i nie idź tą drogą. Nie powielaj moich błędów, ja to zrobiłam, żebyś ty już nie musiała ;)
Pssst. kliknij: ukryte Jestem prawie pewna, że to był trolling ^~^
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Teraz już wiem, żeby nie czynić tego kroku. Niestety, sama siebie do końca nie znam i niczego tak naprawdę nie mogę być pewna (ja i chińskie bajki? Pff… Przecież to jest zboczone, wulgarne i brutalne i kompletnie nudne. Ja się za to zabierać nie będę – a potem obejrzałam pierwszy odcinek pierwszego anime i jak dalej historia się potoczyła można się domyśleć).
Więc nie włączę tego pierwszego odcinka Junjou. Bo nie wiem czy będzie mi pasować ewentualne życie yaoistki. Dzięki za ostrzeżenie.
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
A jak będziesz chciała więcej, to zastosuj terapię wstrząsową! (W moim przypadku jest to przeglądanie obrazków SasuNaru. Brrr, aż niedobrze mi się robi na samo wspomnienie…)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
To ja zastosuję terapię z SebaCielem lub Ereri i od razu się yaoi odechce :D
Zastanowię się jeszcze, ale znając siebie to ciekawość weźmie górę i w końcu się za to zabiorę :P
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Ty, Shiori, też. XD
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Czyli w Twoim przypadku zainteresowanie yaoi ma tylko pozytywne aspekty? ;)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Choć ty chyba młoda jesteś? LOL, nie umiem liczyć, patrząc na rocznik XD Jak chcesz to zacznij od Grawitacji i Junjou. Tam nie ma zbyt mocnych rzeczy. A potem to jak chcesz, sama zdecydujesz czy chcesz więcej. Ja zaczynała pomału. I nie żałuję, bo przynajmniej w tym zalewie szmiry mam naprawdę coś co mi się podoba. Chyba się załamię, jak to mi kiedyś przejdzie XD.
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Okej, dzięki za odpowiedź. To jakby co to może wezmę się za któreś z tych jak mnie najdzie ochota na podbój nowych nieznanych światów ;D
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
kliknij: ukryte <= Tu jest yaoista! OoO XDDDDD [Nie odkrywać, jak ktoś nie chce tego słyszeć… ee, widzieć? XD]
Przyznaję się, iż mangi nie znam xD a przydałoby się ._. (teraz już by mi kreska może nie przeszkadzała)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Naprawdę, czego tu się wstydzić i czym się przejmować? Oglądasz to, co ci się podoba. Serio, jak chcesz oglądać coś co ma (niby) jakąś wartość, ale ci się nie podoba, to zapraszam do oglądania „Chłopów” (w życiu tego nie czytałam, a te kilkanaście odcinków serialu uważam za NAJNUDNIEJSZY okres w moim życiu… normalnie puśćcie mi to za karę, a będę beczeć po paru minutach XD). Wszystko jest dla ludzi. Naprawdę. <3 O kuźwa, ale mnie ludziska wyprzedziły… XD
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Mój problem w sumie polega na tym, że moja pasja rozciągnęła się naprawdę daleko poza mangi i anime, a także wpływa na moją percepcję rzeczywistości (parafrazując klasyka „I SEE GAY PEOPLE…”), czasem mi to przeszkadza i są chwile, gdy się sobą brzydzę.
Porównywałam kiedyś to uczucie to opychania się czekoladą na diecie. Niby nic takiego, niby przyjemne, a wyrzut sumienia jest.
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Bo ja mam całe życie ten jeden wielki kiszony problem, że się za bardzo przejmuję zdaniem innych i tym co sobie o mnie pomyślą, jak się dowiedzą, że jestem kryptozbokiem. Ciężko się żyje bez pewności siebie.
Aczkolwiek mój „yaoizm” też ma pewne plusy, poznałam fajnych ludzi podzielających moje zainteresowania, przeczytałam trochę ciekawych artykułów z praktycznie chyba każdego możliwego punktu widzenia, jestem całkiem dobrze przygotowana do ewentualnej dyskusji (w którą nikt się nie chce ze mną wdawać :)) i dostałam nowy temat do moich historii na bezsenne noce. Ale te wszystkie plusy wciąż przesłania mi to poczucie, że jestem w głębi duszy obrzydliwa. Może kiedyś z tego wyrosnę.
kliknij: ukryte (Ja cię… Ile postów *.* Jak za starych, dobrych, spamerskich czasów, aż poczułam zew przeszłości. Chyba ktoś mnie stąd w końcu wygoni.)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Tak że, jakby ktoś był jednak chętny na dalszą dyskusję, to zapraszam do mnie na profil :)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
Są yaoi banalne do przesady i wzruszając, i poważne. Zazwyczaj śmieję się jak głupia czytając yaoi, bo lubię takie z humorem, ale jest kilka tytułów, które doprowadziły mnie do łez i poważnych refleksji.
Z pewnością, żadne gorsze ani lepsze od romansów damsko‑męskich nie są. Mogą być co najwyżej inne w spojrzeniu na pewne sprawy. Choć wtrącając osobistą opinie, ja nie lubię damko‑męskich historii miłosnych i od dawna żadnej poruszającej nie czytałam, nie widziałam. Może mam pecha xD Zazwyczaj bohaterki w takich irytują mnie do potęgi "^^
Re: #osobistewyznanie (długa i nudna historia o tym, że nadmiar sprytu zabija)
ale i ja się podczepię, bo to ciekawy temat. Po przeczytaniu komentarza jolekp naszła mnie refleksja. Chyba naprawdę chodzi o to, od czego się zaczyna. Moje początki (notabene byłam jakoś w Twoim wieku) to boys next door i kaze to ki no uta, znaczy takie angsty i ogólny ból życia, że człowiek naprawdę widział w tym fabułę, a nie tylko kwaśny zaciesz i, roniąc łzy, wołał do świata: „ale tam jest sens, głębia i cierpienie, nie porno!”, a na porno rzucało się zasłonę milczenia.
Ogólnie to jej nie słuchaj, ona jest w denialu xD
No nie da się ukryć. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że człowiek dochodzi do wniosku, że w jego życiu coś poszło ostro nie tak, kiedy osiągnąwszy wiek dojrzały (XD), odkrywa, że jego głównym zainteresowaniem jest męski homoseksualizm w historii i kulturze. Wstyd coś takiego wpisać do cv :P
ta sama przyjaciółka oświadczyła niedawno, że, cytuję: „bl to bardzo realistyczny gatunek, który doskonale oddaje emocjonalne i intelektualne upośledzenie mężczyzn”
można się dowartościować xD
Moje tylko patrzą na mnie z miną pełną politowania wyrażającą myśl: „Cóż, nikt nie może być doskonały, ale kochamy cię mimo wszystko!” :)
Tak, lepiej mnie nie słuchajcie! Ja zielona, ja się nie znam, a się wypowiadam!
(Nawet nie wiecie w jaki stres wpadłam, jak zobaczyłam, że ktoś na mój komentarz odpowiedział… Uczucie, jakby mi nóż do gardła przykładali charcząc: „Dlaczego w ogóle się odzywasz, sierotko Marysiu? Nikt cię o zdanie nie pytał” ;________; Zawsze tak mam, kiedy ktoś starszy nawiązuje ze mną jakikolwiek kontakt ;----;)
Zawsze tak mam. Jak widzę w powiadomieniach, że ktoś odpowiedział na mój komentarz to boję się sprawdzać, bo jestem pewna, że mnie objechał. Bo ja na niczym się nie znam i nigdy nie mam racji :)
I, eghem. Nie wypominaj mi wieku, dziecino :)
Yaoi naprawdę potrafi być złe i traumatyzujące na wiele sposobów, doradzam ostrożność w doborze ewentualnej przyszłej lektury. W razie czego, służę sugestią ;)
W sumie, muszę się zastanowić, czy po JR będę coś jeszcze oglądać. Nie chcę się uzależnić od tego gatunku ;-;
W sumie, patrząc na niektóre osoby, to chyba sama sobie odpowiedziałam na to pytanie…
Ale czy wy ogólnie odczuwacie jakieś negatywne skutki oglądania tego czy, biorąc pod uwagę to, że rozsądnie do tego podchodzicie, nie przeszkadza wam to w ogóle w życiu codziennym? :D
Życia niedzielnego shippera jest ciężkie. kliknij: ukryte Nie mogę wybaczyć Sapkowskiemu, tego co mi wyrządził w Wiedźminie. ;^;
Ale takie spojrzenie to chyba istotna część każdej przyjaźni.
Czemu ja się za późno kapłam, że i o tym bym mogła…? ;_; Ale w sumie nie, wtedy mang yaoi polskich było jak na lekarstwo, teraz to bym miała w czym wybierać, by na ten temat pisać =-='.
Junjou Romantica
Parę miesięcy temu byłam świeżo po obejrzeniu mojego pierwszego yaoi (no, chyba bardziej shounen‑ai) i bardzo mi się spodobało. Pragnęłam tego (yaoi) więcej, więc postanowiłam sobie poszukać tytułu, który jest uważany za najlepszy przez fanów. I tak trafiłam na JR. Myślałam, że będzie to bardzo dobra produkcja i pokocham ją jeszcze bardziej niż poprzednią. O Boże, jak bardzo się myliłam.
Na początku miałam bardzo dobre nastawienie do tego anime. Widziałam parę screenshotów i kreska wydawała mi się bardzo dobra. No dobra, nie będę się rozpisywać. Od razu przejdę do rzeczy. Po pierwsze: oppening. Muzyka była średnia. Na kolana nie powalało. Ale gorzej z animacją…Aż się roiło od słodkich misiów, kwiatków, serduszek, róż, różu…Nawet logo było różowe! W tym momencie miałam ochotę rzygnąć (nie, nie tęczą). Jeszcze tylko tęcz (a może nawet były…), jednorożców i Nyan Catów brakowało! Nawet w Barbie jest tego wszystkiego mniej! Po obejrzeniu oppeningu pomyślałam sobie „No okej. Na to przymknę oko, samym oppeningiem się nie żyje. Będę pomijać.” Oj, gdyby to tylko oppening był, lekko mówiąc: do niczego.
Pierwszy odcinek zaczynał się tak, że ten uke (nie jest wart, żeby zapamiętać jego imię) coś tam mówi, idzie przez jakiś korytarz, a potem otwiera jakieś drzwi, a tam…ten jego seme (też imienia nie zapamiętam) obściskuje się z jakimś innym kolesiem (chyba z bratem tego uke). I w tym momencie przerwałam. Na początku myślałam, że to jakiś okrutny żart. Dla mnie anime zaczynające się jak jakiś pornol (hentai) nie jest dobrym anime. Reszty odcinka nie będę opisywać. A z resztą, obejrzałam tylko ten jeden odcinek. Reszta odcinka to były jakieś nudne i nieśmieszne żarty, molestowanie, minki chibi (czy jak to tam), molestowanie, nuda i…czy wspominałam o molestowaniu?
Po obejrzeniu tego odcinka, nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać. Jeśli ledwo wytrzymałam ten jeden odcinek, to co dopiero całe anime…Dla mnie molestowanie bez fab…no dobra, jakaś może fabuła tam była oprócz molestowania, nie zwróciłam uwagi. Naprawdę nie rozumiem, jak taka seria może stać się „najlepszą” serią yaoi. Nic oryginalnego w fabule, bo czytałam o co tam w ogóle chodzi (oprócz molestowania). Fabuła to też nic oryginalnego! Ot, romans nauczyciela z uczniem. Seme jest o całe 10 lat starszy od swojego uke i jakoś nikt nie narzeka (wręcz przeciwne, bo pedofilstwo jest takie kawaii). Tylko ciekawi mnie dlaczego w takim razie wszyscy narzekają na Loveless'a (chyba wiadomo o co chodzi. Jeśli nawet nie wiesz co to Loveless…precz mi z oczu!).
Dużo osób mówi, że to jest komedia. Taa…dużo minek chibi i głupich odgłosów wcale nie oznacza, że to jest śmiesznie.
A teraz pora na jedyny plus…kreska. Kreska była w porządku. Taka charakterystyczna. Od razu wiadomo o jakie anime chodzi. Ale denerwujące było to, że wszyscy seme wyglądają tak samo. To samo z ukami.
O! I wiecie co? Już chyba wiem, jak stworzyć best yaoi evvvaaarrr!!!111…Nawciskać jak najwięcej ciach par, biszów i molestowania. Fabuła niech idzie w piz…A! I prawie bym zapomniała. Wiem, że to jest tak zwane „yaoi hard” i pewnie sporo osób będzie mi narzucać, że „wiadomo, że Ci się nie spodobało, bo nie jesteś przyzwyczajona i obejrzałaś tylko jakieś nudne shounen‑ai w którym nic się nie dzieje, jeszcze pierwsze”. Otóż nie. Przeczytałam sporo fanfików, obejrzałam CAŁE Boku No Pico i Shounen Maid Kuro‑kun, BEZ zwymiotowania, więc…(szczerze mówiąc, Boku No Pico jest lepsze pod każdym względem od JR). Pewnie zostanę zjechana przez ciachfanów tego anime. Ale uwierzcie mi: nie zmienię swojego zdania. Nigdy. Żałuję tego dnia, kiedy postanowiłam się do tego zabrać. Staram się to wyprzeć z pamięci, ale na próżno. Widzę to na KAŻDEJ liście bestsellerów (jakby nie było niczego innego) i już tym rzygam. Niektóre serie stają się popularne bez sensownego powodu. Mogę wystawić 1/10 (ten 1 za kreskę). To pa.
Zmoderowano wulgaryzmy.
Moderacja
Re: Junjou Romantica
Pamiętajcie, najlepsze yaoi to takie bez gejów i biszów!
Życzliwie radzę trzy rzeczy: ochłonąć i starać się mówić rzeczowo, zamiast rzygać bulwersem, obejrzeć chociaż połowę serii, jeśli nie przejdzie cała, a dopiero potem wydawać sądy ostateczne oraz obejrzeć jakieś prawdziwe porno, żeby wiedzieć, o czym się mówi.
Re: Junjou Romantica
Ale pani Chika‑chan już widziała.
W porównaniu do tych tytułów Junjou Romantica to rzeczywiście czysta perwersja ;)
Re: Junjou Romantica
Droga Pani Szarko: Nie, nie chciałam nikogo prowokować. Jeśli jednak sprowokowałam: to przepraszam. Po prostu chciałam wyrazić własne zdanie, bo chyba do tego służą komentarze, nie? I Boku No Pico jest naprawdę lepsze od JR pod każdym względem. Grafika? Dla mnie tak, bo bardzo lubię taki rodzaj grafiki jak w BNP. Fabuła? A i owszem. Na pewno jest mniej seksu niż w JR i fabuła 100% oryginalniejsza. Postacie? Tam to mogłam sobie popatrzeć na słodkich chłopców (nie, nie jestem pedofilem xD). A w JR postacie były po prostu wkurzające, a szczególnie ten uke. On jest takim typem bo‑jak‑tak‑chcę, a dla takich typów u mnie aż się nóż w kieszeni otwiera. Szczególnie dla NIEGO. Jeszcze to TSUNDERE*. A ten seme wcale nie był lepszy. Muzyka? Niestety muzyki nie pamiętam z obu anime, ale coś czuję, że w BNP jest lepsza.
*jeśli ktoś nie wie, co ta nazwa oznacza, oto wytłumaczenie: [link]
Re: Junjou Romantica
Wiem, że nie powinnam odpowiadać, ale to mnie naprawdę niesamowicie bawi ^^
Re: Junjou Romantica
Droga Pani aotoge, chyba się nie zrozumiałyśmy. Nie mówiłam wcale, że najlepsze yaoi nie może mieć ANI JEDNEJ gejowskiej pary i ŻADNYCH BISZÓW, tylko:
Jest różnica? Dla mnie jest. Dla mnie w porządnym yaoi powinna być JEDNA, dobra para, a nie trzysta tysięcy par na praktycznie tej samej fabule i molestowaniu. Z biszami też, moim zdaniem nie wolno przesadzić. Okej: niech sobie będzie tam parę, ale nie wszystkie postacie! Aha, i mówisz, żeby obejrzeć chociaż POŁOWĘ serii. Powiem jedno: NIE, DZIĘKUJĘ. Nie wytrzymam ani sekundy dłużej tego…tego…chyba oszczędzę brzydkich słów. Przepraszam, jeśli uraziłam fanów… .////.
Re: Junjou Romantica
Szczególnie ta część o przepisie na najlepsze yaoi i straszliwiej, niemożliwej do zatarcia, traumie.
Re: Junjou Romantica
A co do komedii – Sporo żartów oparta jest o „konflikt charakterów”, więc gdy wciąż tych bohaterów do końca nie poznaliśmy (pierwsze ok. 2 odcinki), to humor wydaje się słaby. Ale im dalej tym lepiej.
Ogólnie „im dalej tym lepiej” dotyczy niemalże wszystkich aspektów tej serii. Jest mniej molestowania, więcej ciekawych postaci, śmieszniejsze żarty, oraz robi się bardziej romantycznie. Tak więc polecam nie zrażać się, ochłonąć i ewentualnie próbować obejrzeć dalej.
Natomiast ilość „słodyczy” w tej serii raczej nie maleje. Dlatego zalecam po prostu to zaakceptować jako element charakterystyczny dla gatunku.
Re: Junjou Romantica
Re: Junjou Romantica
.
Chika‑chan, możesz mi proszę powiedzieć czym według Ciebie jest BnP? To znaczy, czym przewyższa JR? I ile według Ciebie Pico ma lat, a ile jego parter?
Re: Junjou Romantica
<załamuje macki>
Re: Junjou Romantica
Re: Junjou Romantica
Plan spalił na panewce. Zresztą, przecież coś takiego szybko by zostało ucięte :P Zapomniałam się. kliknij: ukryte Ale jeszcze mi się gdzieś, kiedyś uda!
Re: Junjou Romantica
Re: Junjou Romantica
Kocham i kochać nie przestanę
Trzy miłosne historie są nieprzypadkowe i dobrze przemyślane. Podobało mi się to, że zgrabnie się ze sobą przeplatają. Postaci odróżniały się charakterami, każda miała zestaw swoich cech i zachowań. Ale najwięcej czasu ekranowego poświęcono parze Misaki‑Usagi. Nie brakowało w niej zabawnych zwrotów akcji, z drugiej strony twórcy anime zaserwowali nam wiele pikantniejszych scen. To połączenie sprawia, że seria będzie odpowiadać zarówno zagorzałym zwolenniczkom yaoi, jak również nowicjuszkom w tym gatunku.
Pozostałe pary miały zdecydowanie mniej pola do popisu, bo i mniej odcinków im poświęcono. Jednak wszytkie historie trzymały poziom i niejednokrotnie śmiałam się przy nich tak, że byłam bliska spadnięcia z krzesła.
To były plusy… A teraz pogadajmy o wadach serii. Przede wszystkim kreska, przez którą miałam ochotę dokarmić przez monitor niektóre postaci. Wszyscy seme wyglądali podobnie (wysocy, niemiłosiernie chude twarze, te same fryzury), ale również trójka uke zlewała się w jedno (wszyscy z grzywka, obdarzeni podobną mimiką). Ok, może się czepiam, jednak skoro bohaterowie różnili się od siebie charakterem, mogli także różnić się wyglądem. Opening i ending słabe, ale do przeżycia. Tekst tego pierwszego to jedna wielka beka, polecam się zapoznać :)
Mimo otoczki komedii romantycznej, w niemal każdym odcinku znajduje się czas na przystopowanie akcji i przemyślenia bohaterów. Jednak nie są to melodramatyczne, przesadzone pytania w stylu „dlaczego ja?”. Myślę, że właśnie połączenie trzech wątków romantycznych, z bezpretensjonalnym humorem oraz szczyptą refleksji dały taki fajny efekt, dzięki któremu Junjou Romantica odróżnia się od innych yaoi. Seria niezwykle wciąga i ogląda się ją jednym tchem. Polecam wszystkim.
Anime oceniam na 7/10, na plus zdecydowanie opening, (taki fajny, rockowy, jeden z najlepszych jakie słyszałem), charaktery postaci (nikt tam się nie przejmuje, że obiektem ich miłości i fascynacji jest drugi mężczyzna). Fabularnie, nie jest źle, widziałem lepsze romanse, ale widziałem też gorsze. Na minus kreska, wiem, że jest specyficzna, i wiem, że na pewno są osoby, którym się podoba, ja jednak do nich nie należę Szeroki uśmiech Polecam fanom romansów, nawet tym, którzy nigdy yaoi nie oglądali. Bo to, że to jest yaoi nie jest ważne. Ważna jest miłość i uczucie jakie rodzi się między ludźmi Szeroki uśmiech
Nwm jednak czy wezmę się za 2 serię, owszem, podobało mi się, gdy oglądałem, ale jednak nie przemówiło to do mnie na tyle, żebym wziął się za kontynuację Szeroki uśmiech
...
Na początek nie zachwyciło mnie to ,ale też nie zniechęciło. Myślałam ,że to kolejne przeciętne anime. Miałam zamiar dalej nie oglądać ,ale jakaś część mnie była ciekawa co dalej. Po drugim odcinku nawet mi się spodobało. Kupa śmiechu z połączeniem czegoś słodko romantycznego. Przy trzecim odcinku trochę się pogubiłam
bo nie JR jest o „kilku” parach. Jednak z biegiem czasu anime stawało się zrozumialsze i fajniejsze. Sama zaczęłam się winić i chodziłam z myślą „Co ja oglądam?” Do dziś nie jestem pewna czy to dobry wiek i czas na yaoi. Ale co do anime ... jest bardzo fajne. Nawet zaczęłam oglądać druga serie. kliknij: ukryte Tylko kurde no oglądam gejów!… Tak takie myśli mam cały czas. No ,ale anime gorąco polecam!! :)
Re: ...
JR - moja miłość.. :)
JR dostarcza po prostu dobrej zabawy, ujmujących bohaterów, sympatycznie podane problemy sercowe, a nawet jeśli rozterki i wątpliwości wszystkich po kolei uke czasami wywoływały uśmiech politowania – jakie to ma znaczenie, gdy jest przy tym ciepło i odprężająco. Nieznany do tej pory rodzaj emocji.. Polubiłam i tak mi zostało.. Jasne, można się czepiać kreski, poziomu problemów, niepozbieranych uke, braku realizmu, etc. Tyle, że… po co…? JR to JR, jedyna w swoim rodzaju. Dobra rozrywka z emocjami..
Para Misaki i Usagi ujęła mnie najbardziej – chyba dlatego, że lubię ten rodzaj relacji – jedna strona dojrzała, władcza, pewna siebie, opiekuńcza, druga strona pozornie oporna, rozbrajająco nieporadna, niepewna uczuć, czy raczej nie mająca świadomości własnych uczuć, ale z chwili na chwilę coraz bardziej ulegająca. Ale jak sobie zrobiłam powtórkę z rozrywki to w Junjou Egoist też odkryłam fajne elementy. Najmniej utożsamiłam się z Junjou Terrorist.
Minusik dla mnie mały – trochę nużyły momenty permanentnego wypierania się uczuć przez Misakiego i jego wahania typu: kocham? / nie kocham? / czy to znaczy, że kocham..? Ale z tego co pamiętam, chyba bardziej było to eksploatowane i bardziej dokuczało w JR 2 niż w JR.
Polecam? Tak, tak, tak… Hmm, chyba sobie sprawię przyjemność i jeszcze raz zafunduję seansik.. No co, przecież oglądałam to dawno temu…
Kawaii
Kawaii
Kawaii ^^
Słodko, słodko
Kupa śmiechu... i słodyczy
W anime daje się zauważyć wysokie stężenie homo na metr kwadratowy. Hm, ciekawe… ale strasznie wkurza. Jak ta biedna Aikawa‑san ma sobie chłopa znaleźć? xD
Ciekawe....
Dobre (?)
Pierwsza para podobała mi się najbardziej, a to dlatego, że nie była przedramatyzowana aż tak bardzo jak 2 pozostałe. Reakcje i miny Misakiego dosłownie mnie rozbrajały, a Usagi okazał się poważny i ciekawy, nie wykazywał żadnych zachowań, które miałyby wskazywać na jego cofnięcie w rozwoju i dziecinność (no dobra, oprócz pluszaków, ale to było nawet ok). Po trzech odcinkach byłam do owej serii bardzo pozytywnie nastawiona i nie mogłam przestać o niej myśleć. Tej parze daje 8+.
No, ale w końcu nadszedł czas na Drugą Parę i niestety nie było już tak kolorowo. Jak na samym początku było w miarę ciekawie to później ten sztuczny dramat, nudził mnie i trochę wnerwiał. 6- Dla tych panów.
I czas na najgorszą, Trzecią Parę, mega przedramatyzowaną, nudną, nie śmieszną i miejscami żałosną. Zniszczyła ona moje jakiekolwiek nadzieje na to, że może jednak będzie lepiej. A tu wręcz przeciwnie -_- . Naciągane 4.
Ogółem biorąc irytujące były dla mnie przemyślenia bohaterów z typu: „Dlaczego moje serce bije tak szybko?”, „Dlaczego moje ręce drżą?” i durne retrospekcje, powtarzające się ciągle schematy: „ Czy to, że kocham się w chłopaku i sypiam z nim to czy to znaczy, że ja jestem GEJEM?! O nie!!! Nie dotykaj mnie, nie nie nie!”. Podział na top i bottom też mnie drażnił. Bottom’a równie dobrze można by było kobietą zastąpić i myślę, że zbytniej różnicy byśmy nie zauważyli. Kolejny schemat: Niski, drobny chłopaczek, ofiara gwałtu, fajtłapa, która zawsze gotuje, pierze i za żadne skarby świata nie może przyjąć do siebie wiadomości, że jest gejem. Top, czyli wysoki, barczysty, długoręki gwałciciel. Błagam Nieee!
Grafika taka sobie. Szkoda, że jednak nie użyto tu kolorów włosów takich jak czerwony i niebieski. O wiele łatwiej byłoby mi odróżnić od siebie Bottom’ów ( bo różnili się kolorem oczu), ale użyto tu „normalnych” kolorów chyba by dodać realizmu…
Muzyki zupełnie żadnej nie pamiętam, oprócz w miarę sympatycznego ending’u i średniego opening’u.
Ocena waha się pomiędzy 5 a 6, ale zostawię jednak na 6, ze względu na to, że jest to moja pierwsza, dłuższa seria Yaoi. Nie prędko jednak chwycę za następny sezon lub Sekai‑ichi.
Tylko nie zjedzcie mnie za to :P
Cud, miód i orzeszki xD
Jestem urzeczona. Moja ulubiona para to oczywiście Misaki i Usagi. Właściwie to, że obejrzałam pierwszą serię jest dziełem przypadku. Spodobał mi się tytuł, więc postanowiłam zerknąć cóż to za twór. I okazał się tworem idealnym na wieczory przy komputerze. Polecam każdemu.
Najlepsze Yaoi na świecie.
Jest to niewątpliwie udana, nie, najlepsza seria yaoi jaką widziałam. Przyznaję, że nie widziałam ich za wiele.
Komedia przeplatana poważnymi rozterkami serca, o miłości męsko męskiej w realnym świecie – uwaga, uwaga w tym anime są kobiety! – w ładnej oprawie graficznej i przyjemnych dźwiękach openingu i endingu.
Zawsze coś się dzieje i już na samym początku jesteśmy wrzucani w wir wydarzeń.
Pierwsza para Usagi(Usami) i Misaki to związek pisarza yaoistycznych opowiadań i młodego licealisty. Dzieli ich 10 lat różnicy lecz najlepiej się dogadują na tle pozostałych dwóch par.
Później poznajemy profesora, szkolnego przyjaciela Usamiego, oraz jego pierwszą prawdziwą i spełnioną miłość – sierotę która uparcie dąży do wszystkiego co chce. Na początku ta para mnie irytowała, potem mi się spodobała.
Trzecia to związek kolejnego profesora z młodszym od siebie bratem jego ex‑żony. Shinobu, bo tak nazywa się młokos działał mi wybitnie na nerwy.
Przyjemny relaks, odpoczynek. To oferuje nam ta seria. Jest niewątpliwie godna polecenia.
Ahh,Junjou Romantica
Naprawdę świetna seria dla każdego fana tego gatunku.
Szczerze mówiąc przed obejrzeniem JR byłam bardzo przeciwna Yaoi i nie miałam najmniejszego zamiaru brać się za jakąkolwiek serię z tego gatunku,wszystko się zmieniło po JR.Polubiłam,BA!POKOCHAŁAM Shounen‑ai i yaoi.Mam olbrzymi sentyment do tego Anime.
Gorąco polecam.
urokliwe
Re: urokliwe
Polecam lekturę tego artykułu – [link] jest tam mowa o tym, że dobrze, że anime i mangi yaoi istnieją, bo niejako przyczyniają się do szerzenia tolerancji, ale gdy taka zafascynowana gejami z mang osoba zobaczy, jak ten świat wygląda naprawdę, może tak się zawieść, tak zszokować, że może dojść nawet do zostania homofobem. ;3
kocham
najbardziej podobał mi się Hiroki i Nowaki oni byli tacy słodcy… Moja ocena to oczywiście 10?/10
Fantastyczna kreska i super muzyka, sprawiły że obejrzałam to anime w kilka dni!!! Naprawdę je polecam
Uwielbiam.
Co zobaczyłam? Niezwykle ciepłą i uroczą komedię romantyczną. Oglądałam odcinek za odcinkiem. Pochłonęłam dwie serie w zaledwie kilka dni.
Po prostu zakochałam się w tym anime. Nie zwracałam uwagi na kreskę, a kwadratowe podbródki bohaterów nie przeszkadzały mi przy świetnej zabawie z Junjou.
Wprost nie ma się do czego uczepić, IMHO.
Nie mogę ocenić inaczej, jak 10/10. To anime po prostu na to zasługuje. :)
I like it
I came
dobra oprawa graficzna, pasująca muzyka, dobra animacja, ciekawe postacie, wciągająca fabuła, mnóstwo genialnego humoru i do tego… seria TV!
większość yaoi/shounen‑ai to krótkie oav'ki. większość naprawdę dobrych bl‑tytułów jest głównie nastawionych na dramatyzm. z serii tv, do tych mniej dramatycznych, przy których można było się uśmiechnąć (i które aktualnie pamiętam) mogę dodać „Gravity”. jednak większość serii tv oznaczonych tagiem 'shounen‑ai/yaoi', np. „Kyou Kara Maou!” zawiera tylko niesatysfakcjonujące wstawki bl, które mają się do całości jak wół do karety.
tu mamy coś zupełnie innego. ewolucję.
tu mamy całą serię telewizyjną (a nawet 2), gdzie motywem przewodnim jest najzwyklejsza, codzienna miłość facetów, przeplatająca najzwyklejsze problemy, zwięzłe i na temat rozmowy, gagi, humor, który powala na ziemię i sporo innych przyciągających uwagę rzeczy.
sprostowując, jeden wielki shounen‑ai na całego. raj dla miłośników gatunku.
ale, równie dobrze może przypaść do gustu osobom nie przepadającym za tego typu relacjami. dlaczego? seria nie obnosi się z innością postaci. nie wciska nam na siłę brudnej szmaty do ust, by udowodnić, jacy to geje są fajni~. ukazuje to jako coś normalnego, dawka erotyzmu jest zjadliwa, a humor ułatwia zjadliwość jeszcze bardziej. pokazałam tą serię kilku osobom kompletnie niezainteresowanym tematem, więc wiem ;)
imo, jest to tytuł, który przebija nawet wszystkie hetero romanse razem wzięte. no po prostu (adekwatnie do tematu) nigdy nie widziałam nic równie genialnego. mogę do tego wracać dziesiątki razy i zawsze pozostawia na mojej twarzy uśmiech.
10/10
Ciepło, urok i mnóstwo wspaniałego humoru.
Przyznam, że niezwykle lubię takie ciepłe, komediowe serie. Przez długi czas trwałam w przekonaniu, że po wspaniałym „Nodame Cantabile” już nigdy nie natknę się na nic równie naturalnego i bezpretensjonalnego. Jednak po obejrzeniu „Junjou Romantica” zmieniłam zdanie. Bo chociaż oczywiście nie ma tutaj czego porównywać w kwestii fabuły, przyjemność z oglądania i urok tej serii były tak wielkie, że postanowiłam na przyszłość być większą optymistką :)
„Junjou Romantica” jest serią niebezpiecznie wręcz wciągającą. Nie uświadczymy tu przydługich scen, rozmów nie wiadomo o czym, ton lukru ani egzaltacji. Wszystko jest takie, jakie powinno być. Oprócz humoru na wysokim poziomie, będziemy także świadkami dramatu, kliknij: ukryte na szczęście zakończonego happy endem. Przyznam bez bicia, że początkowo nie byłam jakoś szczególnie zachwycona, ale z każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej wciągałam się w historie bohaterów, by przy końcu całkowicie płynąć z nurtem czystego zachwytu i zadowolenia.
Mamy tutaj ukazane trzy różne historie, z których każda jest bardzo dobrze skonstruowana i opowiedziana. Byłam co prawda lekko zawiedziona w kwestii wątku Terrorystów, który był rozwinięty najsłabiej, ale dwie pozostałe historie nadrabiają ten niedosyt z nawiązką.
Wiem, że sporo osób może być zniechęconych faktem, iż „Junjou Romantica” opowiada o związkach męsko‑męskich w taki, a nie inny sposób. Uspakajam jednak – sceny erotyczne ukazane są ze smakiem i umiarem, stanowią niejako, metaforycznie mówiąc, przyjemną przyprawę do głównego dania, jakim jest sama fabuła. Bardzo mnie to cieszy, gdyż po produkcji tego typu można było spodziewać się nachalnych, trwających w nieskończoność scen seksu. Tutaj natomiast ukazano wszystko z elegancją, nie ma ani jednej sceny, którą można by było nazwać obleśną czy żenującą. Ogólnie rzecz biorąc, byłam bardzo, bardzo mile zaskoczona.
Postaci są mocną i zdecydowanie dającą się lubić stroną serii. Panowie mają Osobowość (przez duże O!) i ciekawe charaktery, które nie porażają (jak w wielu anime) płytkością. Ich zachowania, podobnie jak wewnętrzne rozterki, są bardzo ludzkie i racjonalne. Nie wspominając już o doborze seiyu, którzy spisali się naprawdę znakomicie.
Wszystkie postaci są wspaniałe, ale moją ulubioną parą są zdecydowanie Misaki i Akihiko – zwłaszcza uwielbiam tego ostatniego, za jego charakter i poczucie humoru kliknij: ukryte („Usami, śmierdzisz papierosami. Powinieneś rzucić, bo jeśli dalej tak pójdzie, to szybko umrzesz.” „Racja. Przestanę, kiedy umrę.”).
Kreska z początku mocno mnie drażniła, zwłaszcza, że jestem rozpieszczona poziomem grafiki produkcji typu „Kuroshitsuji”. Irytowały mnie zwłaszcza kanciaste twarze seme (ale za to wszyscy uke są śliczni, zwłaszcza Misaki). Ponadto, irytowały mnie wszystkie pandy, kaczuszki i misie w oprawie graficznej serii – opening to różowy koszmarek. Całe szczęście, że gdy tylko zaczyna się właściwa treść odcinka, cały zwierzyniec rozpływa się w eterze… aż do endingu, oczywiście. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że ta cała infantylność była świadomym, ironicznym żartem twórców anime.
Nie powiem, żebym pokochała kreskę „Junjou Romantica”, ponieważ nadal nie jestem do niej przekonana, ale przy znakomitej fabule i postaciach można wybaczyć tak drobne i mało znaczące niedociągnięcia.
Muzyka nie jest z pewnością najmocniejszym punktem anime. Opening i ending nie zwracały szczególnej uwagi, będąc z rodzaju tych, które słucha się bez specjalnych emocji i szybko zapomina. Zaś podkład dźwiękowy po prostu był – podkreślał, to co miał podkreślać i budował nastrój w poszczególnych scenach, przy czym ani nie drażnił, ani specjalnie nie zachwycał.
Podsumowując, jest to naprawdę bardzo, bardzo przyjemne anime, które, poza erotyzmem, ma także sporo do zaoferowania. Nie jest to z pewnością kolejna schematyczna, sztampowa seria, o której zapomina się na drugi dzień po obejrzeniu. Jestem przekonana, że z pewnością kiedyś do niej powrócę.
Odradzałabym oczywiście oglądanie „Junjou Romantica” osobom, w których motyw miłości homoseksualnej budzi niesmak, ponieważ to wokół tego wątku kręci się cała fabuła. Myślę, że anime przypadnie do gustu zwłaszcza fanom yaoi, ale z czystym sumieniem mogę ją polecić także amatorom ciepłych, zabawnych serii komediowych oraz wielbicielom romansów.
Wystawiam zatem solidną, mocną 9+ i od razu zabieram się za drugi sezon! ;)
...
Cudo!
Autorka zadbała by się nie nudziło.A poza,tym seme nie wygląda jak jakiś goryl, a uke nie wygląda na jakąś memłę .Wszyscy wyglądają jak faceci.Daję 100 na 100.
Misaki ,Hiroki i Shinobu są słodcy!!!!!!!!!!x3
Pedober rządzi!
junjou romantica- pierwszy raz..... nie zawsze boli :P
Najlepsze shounen-ai, z jakim się zetknęłam.
Cud, miód i orzeszki... ale projekty postaci leżą...
JR jest bardzo romantyczne, czasem wzruszające, ale bez TRAGICZNEJ PRZESZŁOŚCI i WIELKICH DRAMATÓW, czasem dowcipne, ale bez idiotycznego humoru, lekkie, ciepłe, przyjemne, ale też nie płytkie, z wyraźnie zarysowanymi, przekonującymi bohaterami, bardzo fajną muzyką i dobrą animacją (nie ukrywam, nie znam się na animacji, ale w jr nic mi nie przeszkadzało). Twórcy też nie przesadzili z ilością seksu i jest go tyle, ile trzeba. A w drugim sezonie nawet za mało. ;)
Ale też trochę ponarzekam.
Po lekturze mangi wróciłam do anime i uderzyła mnie dość paskudna kreska, jaką są rysowani wszyscy trzej seme, na którą wcześniej nie zwróciłam uwagi. Misaki, Hiroki i Shinobu wyglądają bardzo podobnie jak w mandze, natomiast Usagi, Miyagi i Nowaki są straszliwie kanciaści, mają strasznie szerokie, kwadratowe brody i brak jakiegokolwiek zaokrąglenia – w porównaniu z mangą, gdzie są jedynie ciut bardziej kanciaści od swoich uke wyglądają okropnie – nie rozumiem, czemu twórcy zmienili naprawdę śliczne rysunki mangaki. Ponadto, czasami dość ciężko jest odróżnić postacie, np Misaki i Hiroki oraz Nowaki i Miyagi różnią się chyba tylko kolorem oczu, w mandze różnice są większe.
To było moje pierwsze anime yaoi
Junjou Romantica to klasyk. Każda szanująca sie yaoistka powinna je obejrzeć. Takie jest moje zdanie, którego nie zmienię.
Say.
My Favourite
^^
Junjou ma w sobie to coś, kiedy zacznie się pierwszy odcinek to nie chce się przestać. Oglądam to już chyba 4 raz i dalej mi się nie nudzi. Kreska i grafika stoją na wysokim poziomie openingi tez są fajne. Najleprzy jest tańczący kurczaczek w endingu w cz. 2
Moimi ulubieńcami są Misaki i Usamim.
KOCHAM TO ANIME:* ! Znajduje sie ono w moim TOP 3
Polecam je każdemu, bo naprawdę warte jest uwagi .
15/10
Pierwsze anime shonen-ai
Bardzo dobra seria
Jedyny mankament, który czasem rzutuje na odbiór serii to grafika, a zwłaszcza projekty postaci, panowie różnią się wyłącznie kolorem włosów i wzrostem, kilka razy miałam wątpliwości kogo właśnie widzę na ekranie. O innych cechach mówił już recenzent więc nie ma powodu powtarzać.
Serię gorąco polecam wszystkim, którzy mają ochotę na trochę humoru i nie mają uczulenia na yaoi.
Ps lubię serie shonen ai i sądzę, że jest trochę krzywdzące oceniać anime tylko pod kątem ilości „scen łóżkowy”, czy stopniem ich wyuzdania. Osoby szukające tylko łatwej podniety nie dostana tego czego chciały. Junjou Romantica to dość niszowa seria romantyczno komediowa, z sympatycznymi postaciami, które nie grzeszą głębią ale i nie o to w tej produkcji chodziło.
Pozdrawiam i zachęcam do oglądania.
Opsesja...Muwhahaha! XD
a! i polecam wszystkim ktorzy kochaja yaoi jak ja, a nawet tym ktorzy czegos takiego nienawidza! po obejrzeniu tego cudnego anime pokochacie je XD
Paskudztwo!
Re: Paskudztwo!
Wow
junjou romantica
Super anime!!!
świetne!
Nasi panowie mają wiele problemów, czasem smutno, ale zawsze śmiesznie. A odcinek z małymi Hiro i Usagi jest mistrzowski! Misaki zaś ze zdaniem „ale nie my, nie możemy, bo jesteśmy mężczyznami” bawi do łez:) Polecam gorąco
Sympatyczny humor
Bardzo dobre.
Widziałam sporo anime yaoi i shounen‑ai, mang również. Ale Junjou Romantica w jednej chwili zrzuciło z pierwszego miejsca mojego dotychczasowego faworyta- Loveless.
Bardzo ciepłe, sympatyczne anime z humorem. Bardzo podobają mi się liczne sceny, gdy bohaterowie (raczej uke) zastanawiają się nad swoimi uczuciami. To jest ludzkie.
Moją ulubioną parą jest Hiro‑san i Nowaki.
xD
Szczegół
Seria jest na tyle urocza, że nie mam ochoty zdradzać jej z żadną inną z tego gatunku. W dużym stopniu to zasługa rewelacyjnego humoru, dalej atmosfery, która w żadnym aspekcie nie jest „nachalna”, jeśli mogę to tak określić.
Naprawdę polecam.
Już poprawione. Dziękuję za zwrócenie uwagi :)
IKa
tokiko
yaoi na poziomie :D
Obyśmy mieli z takimi seriami więcej do czynienia :)
bezele...
Jedno z moich ukochanych anime.
Zdecydowanie jedno z najlepszych w gatunku shonen ai/yaoi (moim zdaniem wiele lepsze od Gravitation) jak i komedii romantycznych w ogóle.
Historie bohaterów są zabawne, czasem wzruszające, a uczucia będące pomiędzy nimi pokazane są o niebo lepiej niż w większości normalnych romansów.
Ponieważ co 2‑3 odcinki możemy obserwować perypetie innej pary, żaden z bohaterów nie zdąży nam sie znudzić. Wręcz przeciwnie – po obejrzeniu ostatniego odcinka nie mamy ochoty odchodzić od ekranu.
Na szczęście zaczęła ukazywać sie już druga seria, która jest bezpośrednią kontynuacją JR więc spokojnie możemy obserwować dalsze przygody Misakiego i spółki.
Grafika zaskoczyła mnie naprawdę pozytywnie, projekty postaci są o wiele lepsze niż w mandze z którą zapoznałam sie jako pierwszą.
Ogólnie seria ma to „coś” co sprawia, że ma ona szansę spodobać się nie tylko fanom gatunku.
I głównie za to stawiam 10.
cudo :3
Gorąco polecam to anime wszystkim fankom/fanom gatunku, oraz osobom lubiącym komedie romantyczne, których związki męsko‑męskie nie odstraszają :3
gorąco polecam
superanckie!!!!
grejt ^^
Gorąco Polecam ; ]
Gorąco polecam
romantycznie
10/10
romantica
Re: romantica
swoją drogą nawet bym po ten tytuł nie sięgnęła, ale musiałam usłyszeć jak Takahiro Sakurai jęczy:„Dame, Yamete, Itai” XD
bardzo bardzo polecam
ai
Było dużo scen, w których uśmiałam się do łez^^.
Świetnie się przy nim bawiłam. Gorąco polecam tym
którzy są otwarci na coś nowego.
(To nie jest takie straszne, bardziej to jest shounen ai niż yaoi bo nie ma żadnych scen, który ehem… mogły by zgorszyć ludzi wrażliwych… nawet w łóżkowych jest dziwnie ciemno i NIC nie widać)
Polecam
Anime bardzo mi się spodobało i czekam na drugi sezon.
Super ;p
:)
Co do samego JR uważam ze jest naprawde przyjemnym i ciepłym anime, w którym nie chodzi tylko o pokazanie jak najwiekszej ilości scen łóżkowych- jak w niektorych prawdziwych yaoi- a przedstawieniu uczuć jakie łączą dane pary.
Co do projektu postaci to niestety w mandze JR postacie wygladaja tak samo a nawet gorzej (Usami ma jeszcze bardziej trojkatna twarz ;] )
Szczeże polecam bo to naprawde dobry tytuł dla tych ktorzy lubia dobre i ciepłe romasiki i nie boja sie shonen‑ai ;]
Cudeńko moje! ^^
kliknij: ukryte Szczególnie moment z chorobą Nowakiego, a następnie Hirokiego… ^^
Najlepsza parka?
Od najbardziej ulubionych: Egoist -> Terrorist -> Romantica ;)
Polecam, polecam! :D
Dobre BL
Do wad należy zaliczyć wygląd mężczyzn z gatunku seme – takich kwadratowych twarzy to już dawno nie widziałam, rysowane były chyba z pomocą linijki i ekierki. Poza tym para You/Shinbou – kompletnie nie czułam jakiejkolwiek „chemii” między nimi, a Shinbou to właśnie ten typ uke, którego po prostu nie znoszę – rozwrzeszczany, egoistyczny i niedojrzały. Niby Akihiro był też ciut w tym stylu, ale na początku, potem się wybronił.
Teraz czekam tylko na „Junjou Romantica 2”.
:D
Już nie mogę sie doczekać ukazania się drugiego sezonu, który ma się ukazać 12.10.2008 :D
Miejmy nadzieję, że druga seria będzie równie udana co pierwsza.