Komentarze
Mitsu x Mitsu Drops
- dziewka : mask : 29.08.2015 22:00:25
- blondie : freya : 29.08.2015 12:37:49
- dobre anime. : Tanaka-san : 19.07.2014 18:03:49
- komentarz : Syo : 7.03.2012 10:31:55
- Wyjątkowo krótko : cathbanned : 28.10.2011 21:42:14
- Re: A mnie się podobalo : Maka : 31.01.2011 17:43:13
- :) : Devil ]:-> : 3.12.2010 16:47:07
- komentarz : Torren : 22.10.2010 23:15:53
- Re: A mnie się podobalo : Okichi : 23.06.2010 06:52:15
- wtf : kitty : 24.03.2010 15:52:44
blondie
dobre anime.
Postać głównej bohaterki jest największą ofiarą, jaką w życiu spotkałam. Cały czas tylko jęczy: " Kim dla niego jestem”, " Czy mnie kocha”?. On cię wykorzystuje seksualnie, weź to zgłoś na policje, a nie jeszcze zachowuj się jak jego służąca. No ludzie, jak można być takim idiotą?!
To anime jest największą klapą z jaką się spotkałam.
Wyjątkowo krótko
Przeczytałam mangę – nawet mi się podobała.
Obejrzałam anime – pożałowałam.
:)
Po pierwsze: Jaka debilka da się namówić na bycie prywatną seks‑pokojówką?!?!
Po drugie: Jaka debilka pozwoli się tak wykorzystywać seksualnie?!?
Po trzecie: Czy ona naprawdę nie może zgłosić tego na policję??? Za to grozi chyba z pięć lat!
Dlaczego on nie może przestać być debilem, który nie‑powiem‑co‑i-jak robi ze swoimi zabawkami.
Dlaczego ludzi nie może szanować?!? Rozumiem, taką idiotkę to tylko w garnku ugotować, no ale, pies też człowiek.
To coś żółte, jaskrawe i emitujące głupotą i idiotyzmem, co to jest? Przez całą godzinę powtarzałam: Jej idiotyzm mnie poraża. Ona jest głupsza niż pusty garnek, no chyba, że chodzi o mowę, potrafi powiedzieć: ''Kim dla niego jestem? NIE! Tak! Dlaczego on to robi?'' I jeszcze umie rejestrować co się do niej mówi. Gorzej z przetwarzaniem.
Oglądanie tego w życiu nie będzie przyjemnością. No chyba, że dla masochisty.
Na polski: Jest tu jakiś masochista??? Jak tak to mu to polecam!
wtf
porazka
idiotyzm glownej bohaterki poprostu powala, zachowanie glownego bisha jest dla mnie niezrozumiale(ale to moze wyjasni sie w nastepnych tomach)a glowny kretacz knuje tak zalosnie, ze jestem zdziwiona,ze ktorakolwiek z postaci jest na tyle glupia, by w te jego oszustwa uwierzyc(patrz glowna bohaterka). w ogole wszystkie postacie w tej mandzie sa jakies dziwne, bezplciowe(no moze oprocz kaia, bo ten jest az za bardzo samczy i wladczy).
na anime trafilam jakos przypadkiem, bylam zdziwiona, ze w ogole cos takiego powstalo. po obejrzeniu moge napisac, to samo, co o mandze- porazka.
Zabiłabym się gdybym taka była!
A mnie się podobalo
- postanowiłem to obejrzeć.
I stwierdzam, że anime jest całkiem fajne. Jest miłą odmianą po feminazistycznych produkcjach w rodzaju Zero no Tsu… , których głównym motywem jest bicie i upokarzanie chłopaków.
Cóż nie zawsze wszystko się udaje, ale to już lenistwo!
a mnie się podobało:)
Manga(którą w końcu dorwałam) podobała mi się znacznie bardziej, bo to anime jest dość skrótowe, ale nie było tak źle. Duża ilość fajnych facetów(czyli to,co tygrysy lubią najbardziej :]) i nietypowa fabuła.
Przedmiotowe traktowanie swoją drogą, ale to taka inna forma służby, jak jakaś prywatna pokojówka czy inny majordomus. Więc nie jest to takie nietypowe. Co prawda podejście dyrekcji do całej sprawy jest mocno nieciekawe, ale przecież ile rzeczy dyrekcja stara się nie zauważać, i to nie tylko w anime.
Scena z parkiem rozrywki jest lekko mówiąc głupia, ale to jedyna słaba strona tego anime.
Ogólnie daję 6/10. 4punkty odjęłam kolejno za: małą ilość odcinków, beznadziejny opening i ending, scenę z parkiem rozrywki i za małą ilość tego blond wielkoluda na ekranie xD (tego, co jego masterem jest mała ruda jędza:P).
...
Moja ulubiona scena to zabawa w wesołym miasteczku. Pomijając już fakt, że nikt normalny nie wspinałby się ot tak sobie po rollercoasterze, to naprawdę BARDZO bym chciała wiedzieć, jak to Kai zrobił, że kliknij: ukryte najpierw widzimy go (jak już wcześniej wspomniałam) praktycznie na szczycie kolejki górskiej, a po sekundzie stoi na ziemi łapiąc głupiutką Yuzuru przed upadkiem. Odniosłam wrażenie, że Kai musi znać tajniki teleportacji, inaczej jak to logicznie wyjaśnić? ^^"
Koszmarek
Jako że miałam troszkę do czynienia z mangą, niedawno postanowiłam obejrzeć anime. Szczerze mówiąc byłam zdziwiona, że takie anime w ogóle istnieje, manga bowiem nie była według mnie dobrym materiałem na wersję animowaną.
To wszystko było tak strasznie naiwne i absurdalne, że aż ciężko to opisać. Ale po kolei.
Najpierw – wypiszczany przerażającym głosem opening. Prawie się zadławiłam spożywanym właśnie jogurtem.
Potem cała ta sytuacja pod prysznicem. Głupie to było, że aż strach. Biedne dziewczę spryskało go trochę wodą i to wcale jej nie pomogło. Ojej, miałam się wzruszyć? Nie wyszło, bo zamiast tego pomyślałam sobie: „To trzeba było przykręcić zimną wodę i wrzątkiem go polewać z góry do dołu, ze szczególnym uwzględnieniem okolic poniżejpasowych. Wtedy chłopak by sobie poszedł. Gdyby mógł. A najpewniej wylądowałby na czas dłuższy w szpitalu i byłby święty spokój”.
Dalej: na głównych bohaterów szkoda słów. Reszta par Master/Honey spowodowała, że popłakałam się ze śmiechu. Niziutka dziewczyna o demonicznym śmiechu ma jakiegoś mutanta wysokiego na ponad 2 m., a bliźniacy mają oczywiście służące‑bliźniaczki. A wszystko to w atmosferze totalnej sielanki. Nie wiem, jak w ogóle mogła się wytworzyć taka właśnie atmosfera, jako że bycie służącą jakiegoś rozpuszczonego bogatego dzieciaka, bo tak mu się uwidziało i tyle, jest w moim własnym odczuciu poniżające.
Pierwszy mecz koszykówki był jeszcze bardziej zabawny, chociaż jednocześnie nieco dziwny – co to w ogóle jest za mecz, kiedy jeden zawodnik biegnie przez całe boisko z piłką, a zarówno jego pomocniczka, jak i przeciwnicy stoją i się gapią? Plus pancernik z idealnym odwzorowaniem piłki do koszykówki na grzbiecie. Skąd oni takiego wzięli?! O_o' A kiedy bohaterka dostała w ręce bombę i po prostu się na nią gapiła… Gdzie się podział jej instynkt samozachowawczy?!
No i jeszcze na dodatek ta cała rodzinka ciesząca się z tego, że córka została honey (pieniądze, pieniądze, pieniądze!). Osobiście byłabym raczej przerażona, że moje dziecko zostało czymś takim.
Jakby tego było mało, w zanadrzu mamy jeszcze bardzo średnią animację. Moment, gdy Yurioka Chihaya pojawia się przed meczami i pokazują nam jego twarz – aż mnie cofnęło, tak strasznie była ona krzywa. Kreska w mandze nie należała do moich ulubionych i szczególnie wybitnych, ale była o wiele ładniejsza.
I jeszcze pytanie na koniec: Koyasu‑san, dlaczego mi to zrobiłeś?! Czy aż tak przymierasz głodem, że zgadzasz się na podkładanie głosów w czymś tak beznadziejnym?… T__T