x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Niestety nie jest to ściema. Naprawdę będzie R3.
Jeśli chodzi o to kiedy – o ile się orientuję, w 2017 wychodzą jakieś filmy, chyba streszczające dotychczas ukazaną historię, kojarzy mi się że chyba z jakimiś zmianami, a R3 ma być w 2018.
Code Geass jest cudowne, oglądałam już dwa razy i za każdym razem robi wielkie wrażenie. Nigdy nie płaczę podczas anime, ale tutaj nie da się nie płakać.
10/10.
Scena w której kliknij: ukryte po wybuchu tej potężnej broni szkoła cudownie zostaje nietknięta zdecydowanie obniżyła ocenę całości o jeden. Totalny brak realizmu, cudowne zbiegi okoliczności i groteskowo przerysowane postacie to największe wady tego anime. Najlepszy komentarz na to: „xD”.
Jestem około 20 odcinka. Najbardziej do tej pory denerwuje mnie zdecydowanie za duża ilość scen dziejących się w szkole i sam fakt „uwypuklania” tego że bohaterowie to uczniowie. Głupie festyny, licealistki… Błagam.
znafca
17.08.2015 22:41
Właśnie dlatego druga seria jest zdecydowanie lepsza ^^
A
Arigato
29.05.2015 00:19
Zgadzam się z niektórymi. Anime chwiejne lub jest chaotyczne, ale ostatecznie układa się w pewną całość. Nie wiem czemu, ale podobnie jak części z was CG przypomniało mi o Death Note, jednak nie tylko, bo mam wrażenie jakby sprytnie został wpleciony temat z Full Metal Alchemist i Eureki Seven. To takie moje odczucie. Zakończenie bardzo przewidywalne. Raczej już na początku można było się spodziewać, że historia lelouch a tak się skończy, podobnie z motywem jego matki.
Średnie anime z bardzo dobrą drugą połową ostatniego odcinka(niestety ale łatwą do przewidzenia). Nie będę rozpisywać się o wadach bo niema to najmniejszego sensu i tak zostałabym zlinczowana. Na plus jeszcze jeden motyw muzyczny – Madder Sky .
Trochę lepszy od pierwszego sezonu ale tylko z uwagi na poważniejszy kaliber spraw mających miejsce i oczywiście wspomnianą końcówkę ostatniego odcinka.
Jeśli miałabym oceniać na podstawie przyjemności z oglądania to 4/10 bo przyjemności w tym nie było żadnej w dodatku zero szacunku do inteligencji widza ze strony twórców.
Technicznie wszystko jest jak w najlepszym porządku (muzyka, grafika) historia sama w sobie (jeśli by się mocno uprzeć i wyłączyć mózg) też jest niezła i w miarę spójna (ALE pamiętajmy: tylko jeśli wyłączymy mózg. Będzie dobrze, będzie dobrze. Musicie mi zaufać. Wszystko jest pod kontrolą) ale na pewno nie odkrywcza czy co dopiero ocierająca się o geniusz.
A mogłabyś napisać co Ci się nie podobało?
Bo ja właśnie też nie rozumiem za bardzo co w tym anime jest takiego zachwycającego oprócz ostatniego odcinka, który podobał mi się tak samo jak Tobie.
Może nie podobały nam się podobne rzeczy?
Bo naprawdę ciężko znaleźć kogokolwiek kto nie byłby zauroczony Code Geass.
Nie wiem czy to dobry pomysł żeby zacząć wypisywać co mi się nie podobało to mogło by się źle skończyć nie tylko dla mnie ale też dla potencjalnych fanów. Wiem, że jest to wymigiwanie się od odpowiedzi ale na prawdę nie mam ochoty na kłótnie w dodatku dotyczące produkcji, która nie tyle nie zasługuje na na wysokie ocen oraz na zaistnienie w historii anime i zaskarbianie sobie tak wysokiego miejsca, co na dalsze marnowanie nerwów i czasu.
Cóż tak działa demokracja, nie istotne jest kto ma rację.
__
Jeśli koniecznie chcesz zaspokoić swoją ciekawość to powiem, że wszystko od projektów postaci, fanserwis, samych bohaterów (tak głębokich, że tylko mucha mogła by się utopić), wątki i sceny, wprowadzane nie wiadomo po co, deus ex machiny (dla których wystarcza zdawkowe wyjaśnienie), wiele relacji między bohaterami i związków przyczynowo skutkowych(z pominięciem przyczyn i w ogóle zakłócenie tych związków) wziętych z ..., na fabule kończąc.
Produkt przeznaczony dla masowego widza, który, z godnie z założeniami, miał się podobać każdemu. Łączy popularne i lubiane motywy, koncepcje, a przede wszystkim koncepcję głównego bohatera, która już od wieków jest ostro eksploatowana nie tylko w anime, chociaż z różnymi skutkami.
Twisty fabularne (zatrzęsienie ich), które są dla większości osób zaletą, biorą się najczęściej z znikąd; miałam chwilami wrażenie, że odcinki są pisane na bieżąco z jakimś ogólnym zarysem fabularnym całości ustalonym na początku. Wyłączamy myślenie, akceptujemy co się dzieje, podziwiamy twisty. Jest dobrze.
I tak pewnie nie zawarłam istoty mojego zażenowania tą serią ale tak to mniej więcej wygląda.
Żeby nie było, moje odczucia są dokładnie takie same, z tą różnicą, że mnie to szczerze bawiło, a jak coś mnie bawi to potrafię włożyć mózg do szklanki i się nie zastanawiać – i taki sposób oglądania radziłam w komentarzu pod pierwszym sezonem :)
w miarę spójna (ALE pamiętajmy: tylko jeśli wyłączymy mózg. Będzie dobrze, będzie dobrze. Musicie mi zaufać. Wszystko jest pod kontrolą)
No, przecież ostrzegałam :). Wydaje mi się, że trochę zbyt poważnie podeszłaś do tego tytułu. To jest seria stricte rozrywkowa, trzeba dać się porwać historii i nie zwracać uwagi na wszelkie durne pomysły, tylko robić popkorn i dobrze się bawić. Chwilami już nawet nie udawałam, że za tym nadążam (mój osobisty hit to kliknij: ukryte tajne podwodne połączenie z Chinami ukryte w szkolnej bibliotece xD). Generalnie to największymi atutami tego anime są wartka akcja, charyzmatyczny bohater i przewrotne zakończenie, pozostawiające sporą swobodę interpretacji – jedno z najlepszych zakończeń jakie widziałam w anime. Przyjemność z oglądania była naprawdę duża, stąd wysoka ocena z mojej strony.
Ale moja analityczna mózgownica nie przyjmuje do wiadomości takich nieścisłości. Wywala error, cóż począć ;)
Nie mam nic przeciwko seriom czysto rozrywkowym ale w takim razie przepraszam bardzo nie zatracajmy celu – ROZRYWKI, a rozrywki ja tu nie uświadczyłam, wręcz autentycznie się męczyłam.
Fabuła: 10/10 – Stopniowo staje się coraz lepsza, aby już mniej więcej w połowie osiągnąć genialny poziom, zakończenie również fantastyczne i na pewno pozostanie w waszej pamięci bardzo długo.
Postaci: 9/10 – Większość jest znakomitych, niestety są też postaci płytkie i słabe.
Grafika: 10/10 – Wszystko począwszy od mimiki twarzy, po postaci, otoczenie i na walkach mechów skończywszy wygląda kapitalnie. Niektórym przeszkadzać może tzw. „gejowska kreska”
Muzyka: 10/10 – Openingi słabe, za to dobre endingi oraz kapitalna ścieżka dźwiękowa wspaniale wkomponująca się w sceny zarówno epickie jak i smutne i wzruszające…. po prostu poezja.
Ogółem: 10/10 – Najlepsze anime jakie dotąd widziałem (tak samo zresztą jak pierwszy sezon), osobiście uważam, że drugi sezon Code Geass jest jeszcze lepszy od poprzedniego, wielkie brawa dla twórców za stworzenie tak genialnego anime, to po prostu trzeba obejrzeć.
Zacznę od następującego stwierdzenia: nie lubię mechów. Wydają mi się absurdalne, pretensjonalne, a tworzenie ich wydaje się pozbawione jakiegokolwiek sensu – mech po prostu nie sprawdzałby się w walce tak dobrze, jak wyspecjalizowane maszyny bojowe.
Ale mimo to, Code Geass uważam za najlepsze anime, jakie do tej pory widziałem, na równi z Clannad – są zupełnie inne od siebie, więc nie można ich porównywać, ale oba skradły po połówce mojego serca. Szczerze wątpię, żebym kiedykolwiek znalazł lepsze wojenne anime.
O CG chyba można by było napisać książkę, jest tak niewyobrażalnie bogate w wydarzenia, postacie i miejsca – być może tasiemce pokroju Naruto czy Bleacha są jeszcze bardziej rozbudowane, ale one sezonów miały 20, nie 2.
No, ale siłą rzeczy książki tu nie napiszę, chociaż ciężko mi wybrać, od czego zacząć.
Może tym razem od wad? Niestety, żadne anime nie jest wolne od wad, dlatego także i w Code Geass można je znaleźć, a są to chyba wady raczej niepodważalne.
Oczywiście co może być największą wadą, jeśli nie mechy? Ale nie, nie chodzi tu o ich występowanie w ogóle. Chodzi o nagminne pojawianie się nowych super‑mega‑przegiętych‑prototypów‑śmierci‑których‑zwykły‑człowiek‑pilotować‑nie‑zdoła w drugim sezonie. Po pierwszym sezonie, w którym każdy mech miał jasno zarysowane i LOGICZNE wady i zalety, a prototypy były raptem dwa, twórcy poszli na całość i zaprezentowali chyba z 15 nowych typów, z których każdy był silniejsze od poprzedniego. Śmieszna sytuacja, biorąc pod uwagę, że przez kilkanaście(?) wcześniejszych lat używano starych generacji, a potem w ciągu dwóch lat znikąd pojawia się cała masa nowych, a jedynym wytłumaczeniem jest „oh, pracowaliśmy nad tym w garażu po godzinach, fajnie wyszedł, co?”. Potrzeba matką wynalazków, ale nie do tego stopnia… Nie byłoby to jeszcze takie złe, gdyby te mechy miały wady inne niż idiotyczne „ho, ho, ten mech jest taki dobry, że pilot nie przeżyje użycia więcej niż 40% jego mocy”, gdyby miały jasno zarysowane role. Niestety, tutaj wszystko sprowadzało się do tego, który z nowych mechów będzie w stanie zniszczyć więcej pojazdów wroga. Było to zwyczajnie głupie, biorąc pod uwagę, że w pierwszym sezonie nawet starsze generacje mogły nawiązać walkę – nierówną, bo nierówną – z prototypami, podczas gdy w drugim jeden prototyp niszczył po kilkadziesiąt (kilkaset?) starych modeli naraz…
To jest zdecydowanie największa wada anime, której wybaczyć się do końca nie da.
Druga także wiąże się z mechami. Mianowicie chodzi o częste zachowanie postaci podczas scen bitewnych. Otóż wpada taki Suzaku w sam środek wrogiej bazy, ściąga na siebie ogień kilkudziesięciu wrogich mechów… Po czym, jak gdyby nigdy nic, odbiera telefon i rozmawia z Effie. Nie jest to wyjątkowa sytuacja, i podczas gdy ma to pewien sens w przypadku Leloucha z pierwszych odcinków, kiedy:
1. trzyma się na uboczu i tylko kieruje bitwą, więc czas na odbieranie telefonów ma
2. jest wciąż tylko licealistą, więc nie chce ściągać na siebie podejrzeń,
to w środku bitwy, pod ogniem wroga, żołnierz nie musi i nie powinien odbierać telefonu od zatroskanej dziewczyny.
Tą wadę jednak od biedy da się wytłumaczyć. Te telefony służą zwyczajnie streszczeniu historii i zmniejszeniu kosztów produkcji. Jest to wygodniejsze rozwiązanie niż tworzenie od podstaw nowej sceny rozmowy przez telefon czy bezpośredniego spotkania dwóch postaci poza bitwą. Dlatego tą wadę wybaczam, tym bardziej, że nie razi tak bardzo, jak poprzednia.
Obie te wady bledną jednak przy niezaprzeczalnych zaletach anime. A pierwszą z nich jest oczywiście FABUŁA.
Fabuła, która zdecydowanie zasługuje na zapisywanie jej z dużej litery. Jest zwyczajnie powalająca, napisana z niesamowitym rozmachem, a jednocześnie dbałością o szczegóły. Zmieszczenie jej w dwóch sezonach jest niebywałym osiągnięciem, tym bardziej, że nie ma się odczucia, że wydarzenia były upychane na siłę. Dostawały dokładnie tyle czasu, ile wymagały.
Ale nie sposób pisać o fabule, pomijając kreację postaci. A jest ona wybitna. Lelouch jest postacią tak wielopoziomową, że na temat jego postępowania potrzeba by było całego rozdziału w książce poświęconej Code Geass. Końcówka nie do końca rozjaśnia jego motywy, a przynajmniej nie robi tego w sposób definitywny. Ciągle można zadawać pytanie, czy był postacią pozytywną, czy jednak nie, a co najlepsze, oba punkty widzenia można bez problemu wybronić. kliknij: ukryte Bo z jednej strony dopuszcza się ludobójstwa, a z drugiej robi to w dobrym celu… Więc czy jest zły, czy jest po prostu cząstką dziedziny, co dobra pragnąc, zło wciąż czyni?
Lelouch jest bez wątpienia najciekawszą postacią w anime, ale to wcale nie znaczy, że inne są złe czy choćby średnie. Są postaciami z krwi i kości, z własnymi motywami i poglądami. Chwilami ciężko połapać się, po której stronie opowiada się dana postać, ale ich „zdrady” zawsze są logicznymi następstwami poprzednich wydarzeń. Tu nie ma losowości. Moim zdaniem jedyną kiepską postacią, która nie do końca wpisuje się w powyższy schemat, jest Rolo. Pozostałe są w 100% wiarygodne.
Ale chyba nikt (zakładając, że ktoś w ogóle przeczyta te wypociny) nie wytrzyma dalszej ściany tekstu, dlatego trochę skrócę tą recenzję, chociaż o fabule i postaciach można napisać naprawdę wiele, i byłyby to praktycznie same komplementy.
Pozostają kwestie techniczne, mianowicie grafika i udźwiękowienie.
Jeśli o grafikę chodzi, to chyba ostatnia z możliwych wad jest kwestią całkowicie subiektywną. Spotkałem się z negatywnymi opiniami na temat kreski. Rzekomo te „wydłużone” postacie kiepsko wyglądają. Faktycznie te szczudłowate nogi na początku są dziwnym widokiem, ale człowiek szybko przyzwyczaja się do nich i przestaje je zauważać. IMO wada wyssana z palca.
Biorąc pod uwagę, że CG ma już ponad 8 lat, trzeba powiedzieć, że wizualnie wypada bardzo dobrze. Walki są dynamiczne i zrealizowane z rozmachem, animacji nie można chyba niczego zarzucić.
Ale jeszcze lepsze jest audio. O dubbingu nie ma co mówić, jest taki, jaki być powinien. Aktorzy spisali się na medal, ale twórcy muzyki w niczym im nie ustępują. Do dzisiaj często słucham All Hail Britannia i Continued Story…
Podsumowując, Code Geass arcydziełem jest. Jeśli chodzi o moje oceny cząstkowe:
Postacie – 10/10
Fabuła – 9.5/10 – wspomniana nawała coraz to nowych modeli mechów ma wpływ na ostateczną ocenę, nawet mimo jakości fabuły jako całości
Audio – 9.5/10
Grafika – 9/10. Jak na anime mające 8 lat – cud, miód i orzeszki.
Co razem dawałoby ocenę 9.5/10, i chyba byłaby ona uczciwa. Code Geass powinien obejrzeć KAŻDY fan anime. Lepszego wojennego anime ze świecą szukać, ale wojna to nie wszystko w tej serii…
O co chodzi z tymi ośmioma latami? To jakaś epoka jest? Osiem lat to nie dwadzieścia, żeby pisać w tonie „dobrze się trzyma jak na swój wiek”.
kliknij: ukryte Bo z jednej strony dopuszcza się ludobójstwa, a z drugiej robi to w dobrym celu… Śmieszne, dziecinne wręcz, stawianie sprawy. I dość straszne też.
To kiepskie wytłumaczenie, ale pisałem komentarz późno w nocy, trochę się już z tym spieszyłem, dlatego nie do końca oddałem w nim to, o co mi chodziło. Pytanie brzmi, jak daleko można się posunąć i ile można poświęcić, żeby osiągnąć swój cel – a cel w przypadku Leloucha był bez wątpienia dobry. On nie rozpętał wojny dla siebie, ale dla Nunnaly, a w konsekwencji – dla całej ludzkości. Mając w pamięci zakończenie, nie można kwestionować altruizmu Leloucha. Ale czy to usprawiedliwia ofiary? Dzisiaj mało kto pamięta choćby o ofiarach Rewolucji Francuskiej, ale jej osiągnięcia poprawiły życie kolejnych pokoleń i na stałe zapisały się w pamięci ludzi – pokazano, że nie trzeba godzić się na ustalony porządek rzeczy. O to samo chodziło Lelouchowi. Dzisiaj Robespierre'a i innych przywódców Rewolucji traktuje się jak zbrodniarzy, tak jak i Leloucha. Ale czy lepiej by było, gdyby się nie pojawili? Więc czy można im wybaczyć ich poczynania, patrząc z perspektywy czasu? Nawet jeśli odpowie się negatywnie, to jednak ktoś to musiał (w zasadzie nie musiał, ale jak wiemy, alternatywą było pozwolenie na zniewolenie ludzkości) zrobić. Lelouch był osobą, która nie bała się wziąć tego na swoje sumienie.
O to chodziło mi w tym zdaniu. To jest ciekawe zagadnienie etyczne – czy cel faktycznie uświęca środki?
Co do wieku anime i wpływu na grafikę – tak, osiem lat w jakimkolwiek przedsięwzięciu związanym z komputerami jest epoką, a w sumie nawet kilkoma. Klatek anime nie rysuje się przecież na kartkach – wszystko poza concept artami i zapewne niektórymi tłami powstaje na komputerach. Moc obliczeniowa komputerów zwiększa się, a co za tym idzie, zwiększa się jakość obrazu, a jednocześnie zmniejszają się koszty – więc za tą samą cenę można teraz (przykładowe liczby) zanimować 100 klatek, a osiem lat temu byłoby to 10 klatek – więc zwiększa się dynamika, można sobie pozwolić na lepsze tła, i tak dalej. A jeśli ograniczymy się do standardu grafiki sprzed 8 lat, to stworzy się anime o wiele mniejszym nakładem kosztów. Code Geass nawet w porównaniu z nowymi anime wygląda po prostu fantastycznie, dlatego o tym napisałem. Porównaj sobie, powiedzmy, Księżniczkę Mononoke i CG – różnica 9 lat, jedno to film najwyższej klasy, a drugie dwusezonowy serial – a różnica ostrości obrazu i jakości animacji jest widoczna na pierwszy rzut oka.
A
Ev
30.09.2014 23:06
Chciałabym zauważyć, że CG i DN były emitowane i tworzone W TYM SAMYM CZASIE. Dlatego proszę mówić o cechach wspólnych, a nie „w czym CG jest podobne do DN”, bo równie dobrze można rzec „W CZYM DN JEST PODOBNE DO CG”.
Nie podobają mi się odpowiedzi, których autorzy nie zapoznali się z rokiem produkcji. Gadacie, porównujecie, a tak naprawdę nic nie wiecie.
Dzięki, szczerze to wiedziałem, tylko skopiowałem daty z tanuki :) Co nie zmienia faktu że jednak DN było pierwsze.
Akaruisama
1.10.2014 16:03
Co za różnica? Code Geass różni się zasadniczo od Death Note. W ten sposób można porównywać np: komedie szkolne wydane w tym samym czasie, bo wszystkie mają podobną fabułę. Ja wolę Code Geass, jest lepiej umotywowane psychologicznie. Lelouch chciał obalenia imperium z zemsty i dla swojej siostry, Light dla wprowadzenia ogólnej idei. Poza tym Lelouch wykazywał również uczucia ludzkie i popełniał ludzkie błędy, rozumiał też dobrze takie ludzkie pobudki u innych np: gdy dowiedział się, że Karen jest w połowie Japonką uczynił ją pilotem Gurena.
Na samym początku powiem tylko że Code Geas jest jednym z moich ulubionych anime .. Co do tego nie ma wątpliwości że jest to arcydzieło , mistrzowsko manipulowało moimi odczuciami. Dla mnie CG jest czymś więcej niż anime..
Ale piszę ten komentarz z innego powodu.
Oglądając anime po raz któryś, za każdym razem rozumiem je coraz bardziej i przeżywam tak , jakbym oglądał jest po raz pierwszy.
Jednak akurat tak się złożyło , że przed seansem obejrzałem inne z moich ulubionych anime, równierz po raz któryś tam..A mianowicie było to Death Note- Notatnik Śmierci. Zdaje sobie sprawe że wielu poruszało podobny temat, ale chciałbym podzielić się tym co zaobserwowałem.
Chodzi mi o podobieństwa tych dwóch serii, mianowicie
- Moc daje głownemu bohaterowi jakieś bóstwo – C.C./ Shinnigami
- Mamy dwóch genialnych bohaterów , genialnie planujących strategie
- Obydwoje chcieli w jakiś sposób zmienić świat na lepsze
- Równierz przed otrzymaniem „mocy " nie czuli że żyją, raczej ich życie przemijało bez celu
- Chcąc zmienić świat, bohaterowie byli gotowi na bardzo wiele
- Zakończenie tych serii kończy się podobnie, świat zostaje w pewien sposób zbawiony , ale poświęceniem głownych bohaterów czyli w pewien sposób happy endem, ale jednocześnie nie całkiem
- Obydwoje toczyli podwójne życie ( Light jako Kira oraz uczeń na początku, potem pomagał w śledztwie, Louluch jako uczeń oraz Zero )
- Poprzednie podobieństwo daje następne , obydwoje musieli ukrywać kim naprawdę są, zwodząc przy tym tych , którzy ich obserwowali
- Jest więcej osób posiadających „moce " jednak w DN było to raczej zrządzenie losu
- Niesamowicie inteligentni bohaterowie mają równie inteligentnych rywali
- Poczynania bohaterów , dzielą świat na dwie strony ( DN- poplecznicy oraz przeciwnicy kiry , CG- Brytania vs reszta świata )
Hmm w tej chwili tylko te podobieństwa przychodzą mi do głowy, oczywiście to w żaden sposób nie ujmuje żadnej z nich , jednak dla mnie to dosyć ciekawe :). Oczywiście CG jest znacznie bardziej wielowątkowy, więcej postaci przez co znacznie więcej akcji, dlatego mimo paru podobieństw dlatego różnia się całkiem.
Na sam koniec pewien paradoks , bardzo widoczny , ale nie zastanawiałem się nad tym .. Suzaku , Japończyk który wcielił się do Brytyjskiej armii , po to aby zmienić świat od " środka " oraz Louluch , Brytyjczyk, który postanowił walczyć wraz z Japończykami, aby zmienić świat od " zewnątrz " .
Zastanawiam się co napisać…
Już od dawna żadne anime tak mnie nie poruszyło jak właśnie Code Geass.
Pierwszy sezon obejrzałam w kilka dni, z drugim poszło mi jeszcze szybciej – a czas, który wybrałam na oglądanie jest dla studenta najgorszym z możliwych.
Zamiast siedzieć z nosem w notatkach mój czas całkowicie pochłonął Lelouch.
W tej odsłonie, pojawia się wiele przeróżnych elementów innych gatunków anime….ecchi, shounen, dramat, science‑fiction, a nawet romans – choć nieco kulawy.
Największy plus serii to jednak bohaterowie. Genialnie ucharakteryzowany Lelouch, który był po prostu postacia tragiczną. Działał po mimo tego, że wcale nie chciał, bo nie było innej drogi. Czasem ciężko jest nawet stwierdzić, która z masek bohatera jest prawdziwa… kliknij: ukryte nienawidził Rolo, przyznał się do tego w swoich rozmyśleniach. Chciał go wykorzystać i zgładzić, ale pod koniec jednak okazał mu serce…szczerze? Czy był wtedy prawdziwym Lelouchem? Takim, który opłakiwał Shirley…? Mistrz udawania i kłamstwa.
kliknij: ukryte Czy tytuł Imperatora był jego celem? Chyba nie,był to efekt uboczny jego działań, które musiały go gdzieś zaprowadzić… A Nunnaly, czy Lelouch rzeczywiście robił to wszystko dla niej? kliknij: ukryte Mógł sobie to wmawiać, ale nie mógł oszukać siebie samego…widać to w jednej z ostatniej rozmów z C.C.
Suzaku, postać która zagubiona jest od samego początku, co jest jego celem? Życie ideałami? Powtarzanie pieknych słów, które wpoiła mu szkoła? Nie. Na szczęście Zero pomoże mu znaleźć właściwą drogę…
Ostatni odcinek bardzo mi się podobał, może i tragikomiczny, ale świetnie wyreżyserowany… kliknij: ukryte Zero pokonany przez Zero…Wielki Imperator. I ostatnia scena, która pozostawia otwarte zakończenie…
Happy end? Zdecydowanie. Wielu zginęło, ale dla pozostałych bohaterów życie się jakoś ułożyło…ułoży…
Żałuję, że to już koniec…nie mam ochoty zaglądać jednak do odcinków specjalnych, czy też tej hmmm pseudo kontynuacji…
A i jeszcze jedno…Jak tak dobre anime może mieć tak słabe openingi?
Miło czytać taki komentarz pod jednym z moich ulubionych anime. Pozwolę sobie dorzucić swoje dwa grosze do twoich przemyśleń.
Żal mi było tego co spotkało Rolo. kliknij: ukryte To co Loluch powiedział mu przed śmiercią było w moim odczuciu kłamstwem. On traktował go jako przeszkodę, bardzo niebezpieczną trudność w drodze do celu. Rolo musiał zginąć. Nie zasłużył jednak na śmierć okrutną albo pozbawioną godności, dlatego też Loluch powiedział to co powiedział. kliknij: ukryte Dla kogo Loluch to robił? Osobiście uważam że nie dla Nunnaly. Oczywiście na początku tak sobie wmówił. Ciężko zaakceptować własne demony. On to wszystko zrobił dla zemsty , za to co spotkało jego matkę. Robił to także ze złości na ojca. Za to że nie obronił jego matki. Za to że jego ojciec wyznawał wartości, które doprowadziły do jej śmierci. Ojciec Lulucha- król, uważał że kraj rozwija się w walce. W wyniku takiej walki słabszy traci wszystko, zwycięzca zaś staje się lepszy. Uważał że eliminacja słabszych jest korzystna z punktu widzenia państwa. Ciągła walka wymusza ewolucję. Te wartości nie były do zaakceptowania dla Lelucha. Usprawiedliwiały śmierć jego matki, wykluczały jego siostrę jako człowieka itp. Postanowił więc przejąć władzę i ukarać własnego ojca. Pokazać mu że pokonał go w jego własnej grze.
Koniec anime nietuzinkowy, magiczny i ta muzyka.
Ja obejrzałem to anime dość dawno temu jednak miło do niego wracam raz na jakiś czas. Mam to szczęście że udało mi się już zaliczyć sesję wcześniej :3, chyba czas obejrzeć je jeszcze raz. Bardzo dziękuję za twój komentarz, narobiłaś mi smaku na to anime. Pozdrawiam.
Zapewniam Cię, że Code Geass stało się i moim ulubionym anime. Długo, długo odkładałam obejrzenie go (mechy), ale wreszcie mi się udało i żałuję, że już skończyłam…
Co do Rolo, to uważam, tak samo, że kliknij: ukryte Lelouch w ogóle się z nim nie liczył, a ostanie słowa wypowiedział z konieczności… Tak samo z Nunnaly… kliknij: ukryte przecież nawet śmierć Shirley straciła dla niego znaczenie.
Właśnie, Shirley, pomimo, że mnie irytowała, była całkowicie niewinna. Możemy powiedzieć, że wraz z jej śmiercią, Lulu stracił wszystko co łączyło go z dawnym sobą. Bardzo symboliczne…no i nie wiem czy zwróciłeś uwagę na końcową scenę. Lulu umiera „w ramionach Nunnaly” a tłum wykrzykuje: „Żero! Zero!”. I chociaż skandował na cześć Zero – Suzaku, to scena była piękna. Lulu mógł mieć świadomość, że całe to działanie miało sens, że mu się udało.
Tak, koniecznie musisz wrócić do Code Geass…ja zapewne zrobię to samo…po sesji letniej ;0
Dokładnie tak jak napisałaś. Nic dodać nic ująć. kliknij: ukryte Mnie też Shirley denerwowała taka mimoza, która się zakochała ale nic nie powie. No i śmierć Lulu, która oprócz tego co słusznie napisałaś, była także pokutą za popełnione grzechy. Zwycięzca który wcale nie staje się lepszy przez to że wygrał tylko staje się potępionym. Piękna scena, okraszona klimatyczną muzyką i ciekawym zwrotem, który pozwala snuć dalsze serie. CC ruszyła w trasę szukać kolejnego Lelucha. Czy odzyska wolność? :3 szkoda że taka seria nie ma godnej kontynuacji, ale może to i lepiej.
Liquid
3.02.2014 23:38 Re: ALL HAIL LELOUCH!
Dranie jedne, Przez wasze komentarze, zaczolem ogladac ponownie :)
Mam nadzieje ze wytrwam, zapowiada sie znowu dobre kino jak za pierwszym razem.
Cossette-Chan
24.11.2013 09:42 Będzie mi Ciebie brakowało.
Piękna ta melodia. Ostatnim razem tak łzawo mi było przy końcówce 1 serii Kuroshitsuji.
Code Geass było tak genialne, że nie ma potrzebny dużo się rozpisywać. Jak tylko ubolewać iż 3 serii przypuszczam nie będzie.
Za Zero! Człowieka, który zniszczy i zbuduje świat na nowo!
Dziś skończyłem oglądać 1 i 2 serie CG po raz drugi, obejrzałem całość już 2 lata temu, ale coś mnie nakłoniło żeby zrobić to ponownie, i naprawdę nie żałuje. Mimo iż oglądałem „powtórkę” i znałem fabułę opowieść znowu mnie wciągnęła.
Według mnie jest to najlepsze anime jakie widziałem(obejrzałem ponad 150+ różnych anime) i moja ocena to 10/10. Nie potrafiłem się przy niej nudzić. Serdecznie polecam wszystkim to anime( kliknij: ukryte chociaż i tak pewnie większość osób, którzy interesują się anime ją widziała)
Polecam także obejrzeć ja drugi raz. Mi pozwoliło to trochę bardziej przyswoić historię i dopasować ze sobą fakty takie jak min. kliknij: ukryte czy Lelouch przeżył czy umarł
1. Zakończenie :P
2. Brak rozwinięcia się jakiegokolwiek wątku romantycznego. (chodź to akurat moja opinia)
Wynika to pewnie z tego iż bohater postanawia 100% oddać się sprawie i olewa wszystko inne, ale jakoś mało prawdopodobne mi się wydaje ażeby tego typu facet nie posiadał przemyśleń typu „no dobra, ale co ze mną jak che dalej żyć, kim chce być jak to wszystko się zakończy”
Nawet bym rzekł iż bohater nie myśli o własnym bezpośrednim szczęściu, nic dziwnego bo facet ze zdolnością „nakazywania” osobą by robiły i odczuwały (a nawet pamiętały) to co on chce mógłby bez problemu opanować każda niewiaste i seria zamieniła by się w harem albo nawet hentai.
Jednakże jego nie o to chodzi. Chodzi o jego relacje z C.C które wydają się aż zbyt obojętne biorąc pod uwagę ile razem przeszli i ile sobie nawzajem zawdzięczają ...
Poza tym anime jest świetne :P
w1
20.10.2013 21:00 Re: Prawie doskonałość
Proponuję zwrócić uwagę na to, że Lelouch właściwie od początku do końca planował takie, a nie inne zakończenie wszystkiego.
Obiektywny
20.10.2013 21:12 Re: Prawie doskonałość
Ale widz nie wiedział tego od „początku do końca”. A biorąc pod uwagę to jak często dochodziło do „zwrotów akcji” gracz nawet wiedząc to od pierwszego odcinka nie mógł być tego pewien.
Obiektywny
20.10.2013 21:25 Re: Prawie doskonałość
A poprzez „tego” mam na myśli iż widz nie wiedział do końca co on planuje kliknij: ukryte Poza tym popatrz na zakończenie, musiał umierać on w tak „głupi” sposób. Przecież równie dobrze mógł zahipnotyzować ludzi iż zginą, lub w najgorszym razie to zainscenizować tak ażeby wyglądało na to że zginą. s tak zginą głupią nieprzemyślaną śmiercią. Co by mu szkodziło gdyby zainscenizował swoja śmierć (tak samo jak to że to „przywódca buntowników” go zabił, a sam uciekł i ukrywał się razem z C.C
A tak widz jedyne czego się dowiaduje że tak ciekawa postać od początku miała utajone skłonności samobójcze
w1
20.10.2013 22:39 Re: Prawie doskonałość
Ktoś tutaj kompletnie nie rozumie zakończenia, nie wspominając już o całości. kliknij: ukryte Ta scenka miała na celu obalenie „nikczemnego imperatora”, ażeby ludziom żyło się lepiej. Btw jest wiele wersji i podlega to dyskusji, ale osobiście jestem zdania, że Lelouch wcale nie umarł – scena końcowa.
Obiektywny
20.10.2013 22:52 Re: Prawie doskonałość
To co było pokazane liczy się a nie „interpretacje” kliknij: ukryte W anime było pokazane że umiera, krwawo od przebicia mieczem, a C.C odjeżdżała na jakiś wozie mówiąc albo myśląc coś w deseń „był wspaniałym człowiekiem, dobrze że go znałam”. Więc raczej umarł definitywne. Chyba że masz jakiś namacalny dowód to prześlij go pod ukrytym linkiem a zobaczymy, bo albo nie mówimy o tym samym anime albo coś przeoczyłem/ przeoczyłeś
Obiektywny
20.10.2013 23:24 Re: Prawie doskonałość
Powiedziałem abyś dał mi definitywny dowód a nie „spekulacje” fanowskie. Najlepszym dowodem była by scena z anime która by potwierdziła w jakiś sposób twoją tezę.
Jeśli takowej nie ma to tego typu gdybanie fanowskie stoi równym murem za wszelkiego rodzaju „niekanoniczmymi” paringami znanymi wśród bardziej znanych serii telewizyjnych.
w1
20.10.2013 23:32 Re: Prawie doskonałość
Nauczysz się czytać ze zrozumieniem, czy nie? :)
Domysły czy nie, padają słowa, które bazują na WYDARZENIACH z serii. kliknij: ukryte To, że Lulu pokazał swoje wspomnienia Nunally jest dla mnie wystarczającym powodem do tego, by uważać, że nie umarł. Oczywiście każdy może interpretować finał na swój sposób, ale ostatnia scena, utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że całość to jedno wielkie przedstawienie. Gdyby autorzy podali nam na tacy gotowe „Lelouch żyje długo i szczęśliwie”, to byłoby zbyt nudno, jak na CG.
Obiektywny
21.10.2013 00:00 Re: Prawie doskonałość
Wręcz przeciwnie, uważam że gdyby w ostatnich scenach „podali nam to na tacy” było by potwierdzeniem serii jako takiej.
Widzisz czytanie ze zrozumieniem to jedno, ale co nam to daje skoro w „oficjalej anime” nie ma takiego potwierdzenia”.
Twórcy równie dobrze mogli by zrobić kontynuacje, uważajać iż kliknij: ukryte lulu umarł jak i że kliknij: ukryte że żyje dalej nie ma 100% pewności. I dokładnie tak samo jak ze wszelkiego rodzaju paringami (ba to odwołanie jest wręcz idealne) do równie dobrze za względu na tak zwane „hinty” można dość do wniosku że jest coś między postaciami, czy to fanserwis, czy to poszło gdzieś dalej, czy skończyło się na paru „hintach” .. po prostu, prosto z mostu ...spekulacje :)
bla bla
16.11.2013 20:28 Re: Prawie doskonałość
Na początku myślałam, że to fanowski fake, ale koleżanka, która biegle zna japoński zbadała temat i okazuje się, że ów filmik jest pierwszą wersją zakończenia. Została ona zmieniona, ponieważ rozpoczęcie pracy nad 3 sezonem stanęło pod znakiem zapytania. Gdy wychodziły ostatnie odcinki CG, były już pierwsze szkice bokoko no akito i z niewiadomych przyczyn skupili się na oav… Dlaczego filmik wyciekł? Studio pozwalniało pracowników, inni też okazali się fanatykami lulu, nie podobało się im postępowanie szefostwa i można tak powiedzieć, ze doszło do przestępstwa. W Japonii nie była to jakaś głośna sprawa, ale podobno zaszła ona na drogę sądową.
Zakończenie jest dziwne. Dziwne w taki sam sposób jak zakończenie nowego BioShocka. Tam doświadczyłam podobnego efektu WTF? Jak zakończeń otwartych za bardzo nie lubię, tak te do końca niesprecyzowane są dla mnie całkiem w porządku. Można snuć swoje teorie i domysły. A co do owych domysłów to:
kliknij: ukryte Z tego co zrozumiałam Charles stracił swój geass gdy dostał kod, C.C. podobnie. Dlaczego więc Lelouch miał go zatrzymać? Zageassował później tyle osób. W końcu C.C. już nie raz gadała do powietrza (Marianne w eterze) więc i teraz mogła mówić sama do siebie. Tym bardziej że straciła pamięć dlatego, że sama z siebie zapieczętowała kod głęboko w sobie, a więc nie mogła go wtedy oddać. C.C. ma nadal swój kod. W tym wypadku Lelouch zginąłby.
No ale z drugiej strony, wierzę że Lulu przeżył, tym bardziej, iż nasz szachowy mistrz mógł to rozegrać bez kodu C.C., a więc przeżyć bez jego pomocy. Mógł przejąć kod ojca, w momencie śmierci tamtego, zaś geass zatrzymał bo nadal żyła osoba, która mu go wręczyła. I w taką wersję wydarzeń właśnie wierzę.
No nie wiem, takie gdybanie przypomina mi bleachowe czy fairy tailowe paringi fanowskie, których oznaki (tak zwane „hinty”) można widzieć wielokrotnie a później w razie czego twórcy mogą się z tego wycofać i ewentualnie powiedzieć „no co przecież poza hintami nic na rzeczy nie było”...
Tak samo tu, to czy Lulu kliknij: ukryte żyje, czy nie, czy ma geas, czy wziął kod czy też nie to nic więcej jak domysły które o niczym nie przesądzają ..
Możemy np. w natępnym filmiku oav miec mocno zasugerowane że lulu żyje a w następnym widzieć jego grób czy cokolwiek innego i nie będzie można zarzucić twórcą dziury fabularnej.
I własnie dlatego uważam zakończenie za frajerskie bo po pierwsze pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi a po drugie twórcy z takim „mega otwartym” zakończeniem mogą zrobić wszysytko ..
Podczas gdyby zakończenie dawało przynajmniej odpowiedź czy lulu żyje czy nie zakończenie było by dużo leprze ale twórcy mieli by mniej możliwości następnych kontynułacji bo musieli by skreślić wszystkie te warianty w których „lulu umarł” ..
Moim zdaniem poszli na łatwizne i przy okazji takim zagraniem stracili sporo fanów, nie dlatego że śmierć lulu musiała być zła (chodź moim zdaniem dużo gorsze niż wariant gdy on zyje) ale o to że takie „zawieszenie” w sprawie dość istotnej nie jest do końca dobre ..
Już lepiej było by gdyby „niby” umarł a potem okazało się że jednak żył :P
ps. prosił bym o zedytownie spoilerów bo ja już zedytowac nie moge :)
A
KoreYomeruKa
17.10.2013 03:49 Komentarz dla tych co nie oglądali C.G. a nie chcą SPOILERÓW
Już parę dobrych latek minęło odkąd oglądałam Code Geass i do tej pory nie widziałam tak dobrego anime. ._.
Powstawały nędzne kopie typu guilty crown i inne śmieci a i tak nie przebiły C.G.
(Oczywiście nie mówię o Death Note, ale to anime akurat powstało na podstawie mangi a druga seria była nudniejsza po śmierci kliknij: ukryte L'a)
Pierwszy jak i drugi sezon C.G. trzyma poziom.
Jedynie co mnie odpychało to mechy, ale na szczęście nie była to jakaś główna „tematyka”.
Ta seria była tak wybuchowa jak zawarte w niej przeróżne treści. Można było się pośmiać, popłakać, zaskoczyć itd.
Polecam wszystkim, a szczególnie tym, co szukają stałej akcji.!
A
mamiho
16.08.2013 22:10 Ocena recenzji i moje zdanie o serii
Cóż, według mnie Melmojhia‑san przesadziła, ja nie miałem problemów z nadążaniem za fabułą, która w każdym punkcie była dla mnie jasna i spójna. Ścieżka dźwiękowa jest świetna, grafika też jest bardzo dobra, postaci wyraziste, a historia ładnie skomponowana. Jak dla mnie, ta seria jest dużo lepsza niż pierwsza. Poza tym, najlepsze mechy trafiały do najlepszych pilotów, więc nic dziwnego, że były w stanie zniszczyć cały legion słabszych od siebie wojowników. Fanserwis? Jakoś mi nie wpadło nic do oka z tej szuflady (badziewi) podczas oglądania tej serii… A jeszcze ten finał całego seansu… Jak dla mnie: 10/10.
Autorzy chyba przedłożyli tanie efekciarstwo nad spójną fabułę i kreacje postaci. Całość wypada w sposób dość mdły i niestrawny. Z całości najbardziej podobały mi się mechy.
W komentarzu zawarłem wrażenia jakie mi pozostały po obejrzeniu Code Geass. Od czasu obejrzenia ostatniego odcinka minęły niemal trzy tygodnie i nie jestem w stanie podać przykładów na poparcie swojej opinii (w szczególności przykładów niespójności fabuły, z przykładami postaci byłoby chyba nieco łatwiej). Obie serie oglądałem z mierną przyjemnością i dysponuję tylko przeczuciem, że to właśnie w dwóch wymienionych punktach tkwi problem tego tytułu.
W ciągu następnych dwóch tygodni postaram się obejrzeć obie serie jeszcze raz. Po upływie tego czasu podam przykłady na poparcie mojej opinii. Jeżeli ich nie znajdę, odszczekam swoje słowa krytyki wobec Code Geass; w części albo w całości.
A
Lina
2.05.2013 23:02 Delikatnie i najprościej rzecz ujmując...
...sporo gorszy od pierwszego sezonu.
Grafika na zbliżonym jeśli nie nawet ciut lepszym poziomie czyli bardzo dobrym: zarówno animacja jak i tła, a jeśli ktoś przebrnął przez pierwszy sezon, nawet nie będąc fanem takich projektów postaci, powinien zdążyć się do nich przyzwyczaić 9/10.
Muzyka na zbliżonym poziomie czyli ogólnie nieźle: - dobrze dopasowana gdy trzeba podkreślić nastrój chociaż bez większych rewelacji - openingi tak samo miałkie i bez wyrazu - seiyuu jak najbardziej na plus. Ogólnie dźwięk 7/10.
Postaci: Tutaj już niestety jest gorzej. Po części można za to winić fabułę, ale, nie wdając się w szczegóły, trudno znaleźć nowego bohatera lub bohaterkę, którego można by najnormalniej w świecie polubić (albo niechęć albo po początkowym zainteresowaniu facepalm). Niezrozumiałe postępowanie wielu postaci, ich nagłe zmiany charakterów, zapatrywań bez ładu, składu ani logiki. Generalnie 6/10 biorąc pod uwagę, że praktycznie dla każdego coś, a właściwie ktoś się znajdzie. No dobra 6,5/10 – za Artura, Dietharda, Sayoko, Xingke, Cecile i Lloyda no i oczywiście Orange'a (można pomyśleć, że to sporo, ale: po pierwsze wszyscy byli w części pierwszej, a po drugie w R2 pojawiali się sporadycznie). Z całej plejady postaci to i tak niewiele, ale dobre i to… chociaż Nina dalej żyje… 6/10.
Fabuła: No tutaj to jest problem. Generalnie zaczyna się dość ciekawie, potem robi się bałagan, następnie ciąg nieudolnych prób związania końca z końcem często poprzez niewytłumaczalne decyzje bohaterów przeplatane jedną czy drugą śmiercią oraz idiotycznymi wstawkami niszczącymi resztki powagi i logiki. Zakończenie samo w sobie naprawdę nie byłoby złe GDYBY zastosowano tam większą dawkę realizmu. Pozory też trzeba umieć stwarzać. Przeciętny obserwator tego wydarzenia nie musi być geniuszem żeby dojść do wniosku, że to zostało ustawione. Do tego pełno uproszczeń w miejscach gdzie wypadałoby sensownie coś wyjaśnić oraz głupich pomysłów gdzie można by sprawę uprościć; pojedynki sprowadzające się do kwestii mój mech jest większy, nowszy, ładniej błyszczy i w ogóle jest bardziej mechowaty niż twój; „wszyscy mają Geass, mam i ja”. W porównaniu z pierwszym sezonem, gdzie czasem zdarzały się nieścisłości i uproszczenia, które, nie czepiając się przesadnie, można było w miarę spokojnie przetrawić czy przymknąć na takowe oko, tutaj coś sensownego stanowi ewenement. Złośliwie można rzec, że momenty logicznie wytłumaczalne czyli w ogóle mające możliwość wystąpienia z zachowaniem związku przyczynowo‑skutkowego to wpadka twórców – 4/10.
Wrażenia: Bardzo uzależnione od nastawienia i oczekiwań. Jeśli ktoś nastawia się na ciekawe i PRZYNAJMNIEJ sensowne rozgrywki mające na celu próbę przejęcia władzy lub też wyprowadzenia w pole przeciwnika to się srogo zawiedzie. Jeśli natomiast nastawia się na luźne, niezobowiązujące, przygodowe anime nie stroniące od „dziwnych” rozwiązań i zwrotów akcji to jak najbardziej. Niestety pierwszy sezon oraz dość obiecujący (chociaż w sumie nie wiadomo do końca „skąd?”, „dlaczego?”) początek drugiego sprawia, że oczekiwania są dość wysokie, a tak naprawdę to to ładne, zgrabne i powabne i… bez sensu.
Warmupek
23.02.2014 00:41 Re: Delikatnie i najprościej rzecz ujmując...
Każda postac jest wiarygodna, czasem wydaje się że ich zmiana nastroju jest nienormalna, ale za każdym razem wytłumaczalna, wszak akcja w anime ciągle pędzi naprzód a sytuacja sie momentami odwraca do góry nogami , dlatego każdy bohater, który ma swoje pobudki i uczucia może zmienić postępowanie w racjonalny sposób podporządkowując się do danej sytuacji, działając zgodnie ze swoimi celami.
Co do fabuły, fakt iż dla Ciebie robi się burdel, znaczy że jej nie zrozumiałeś lub poprostu nie śledziłeś uważnie tego wszystkiego. Każda scena, każdy moment czy wydarzenie , ma swoją racje bytu i jest w jakiś sposób uwarunkowana wydarzeniami przeszłomi, bądz także i przyszłymi. Wszystko jest genialnie że tak powiem zaplanowane przez twórców, każdy wątek jest logicznie wyjaśniony. Co do pojedynków , zwróć uwagę że Lancelot wcale wiele się nie różnił od robota Toudo czy innych oddziałów , dopiero pod koniec całego anime został zmodyfikowany, do tego czasu większość mechów miały podobne możliwości, a o walkach decydowała poprostu technika przeciwnika. Suzaku był przede wszystkim świetnym wojownikiem, dlatego tak siekał wrogów xd.
Lina
16.03.2014 23:43 Re: Delikatnie i najprościej rzecz ujmując...
Co znaczy, że akcja pędzi naprzód lub sytuacja odwraca się do góry nogami? Sama pędzi? Sama się odwraca? Tak wynika z Twojej wypowiedzi i rzeczywiście tak to wyglądało z tego co pamiętam w anime i właśnie przez to Code Geass R2 jest ładnie wyglądającą, ale w gruncie rzeczy średnią kontynuacją. Żeby zapchać powstające dziury wprowadzano nowe wątki bądź też nowe postaci (powielając tym samym liczbę dziur), które nie wiadomo skąd się wzięły (w sensie, że nawet jeśli było powiedziane skąd, to raczej podpadało to pod radosną twórczość niż trzymającą się kupy całość) i doprowadziło do tego, że z nieźle zarysowanego świata i rozgrywki wyszła przygodówka sci‑fi gdzie rzeczy się dzieją „bo tak”, a postaci mogą co najwyżej dość nieudolnie pod względem spójności reagować na zastaną w danej chwili rzeczywistość.
Pierwszy sezon można przyrównać do partii szachów (może nie przesadnie wysublimowanej, ale ciekawie pokazanej z niezłymi zagraniami i raczej ograniczonym wpływem zewnętrznym) gdzie gracze rzeczywiście są graczami, podczas gdy w drugiej gracze stają się pionkami próbującymi reagować na natężenie niezrozumiałych zabiegów twórców lub stają się ofiarami tychże zabiegów.
Pisząc „Każda scena, każdy moment czy wydarzenie , ma swoją racje bytu i jest w jakiś sposób uwarunkowana wydarzeniami przeszłomi, bądz także i przyszłymi.” raczej potwierdzasz istnienie „burdelu” niż je obalasz.
Być może zdarzyło mi się przeoczyć coś istotnego, ale to ze względu na te odrzucające nielogiczności i „dziwne pomysły”; być może nie pamiętam wszystkiego dokładnie, ale ogólny obraz tak daleko odszedł od przyjętych w pierwszym sezonie reguł, że wyszła z tego bardziej wersja alternatywna niż kontynuacja. Tyle tylko, że jako alternatywna wersja nie wybroni się bez nawiązań do wydarzeń i relacji między postaciami z pierwszego sezonu co powoduje, że nie może być tak traktowany.
A
Skrufi
24.02.2013 19:38 Dobre!
Może oglądam anime od niedawna, ale wydaje mi się, że to naprawdę jest rewelacyjne. Najbardziej podobały mi się te odcinki w kliknij: ukryte Chińskiej Federacji. Gra Zero z Schneizelem to po prostu mistrzostwo. Później już było tylko gorzej. Pod koniec serii fabuła naprawdę traci wszelką spójność, co jest niesamowicie przykre. kliknij: ukryte -Schneziel, który wydawał się mieć w miarę idealistyczne poglądy, używa następcy bomby atomowej bez chwili zawahania. I to kilkakrotnie. -Nunally‑urocza, niewinna dziewczynka, która kocha swojego brata ponad wszystko, ale zdążyła go w ciągu kilku dni absolutnie znienawidzić -Suzaku, który przysięgał, że zabije Zero, pomści Euphie itd. pod koniec serii przystaje do Leloucha jakby nigdy nic się nie stało. O ile na pozostałe dwa punkty da się przymknąć oko, to to mnie po prostu bolało. -Nie mówiąc oczywiście o nieśmiertelnej Cornelii. Zakończenie nie wywarło na mnie takiego wrażenia, jak na innych. Pewnie dlatego, że wcześniej naczytałem się, jakie jest ono niesamowite, wzruszające i wszystko wyjaśnia. Albo coś pominąłem, albo jestem za głupi żeby zrozumieć tak idealne zakończnie, ale jak dla mnie kliknij: ukryte wyjaśnia się „tylko” powód tyranii Leloucha i działania takie jak zamach na spotkaniu Federacji Narodów Zjednoczonych. Mimo to, uważam Code Geass za świetne anime. Teraz mam zamiar obejrzeć podobno równie legendarny Gundam Seed
Genialne, naprawdę świetne anime. Aczkolwiek zgadzam się co do zakończenia. kliknij: ukryte Podobne odczucia miałam w przypadku Death Note. Kiedy to Light tak nie wiadomo z jakiej przyczyny nagle zmienił się o 180 stopni. CG też zafundował mi podobny fabularny 180 stopniowy twist. No i zgadzam się co do twoich końcowych argumentów. Mimo to ląduje w, co prawda na razie skromnej, mojej topce. Dla mnie 10/10
Gustuję w anime z Twistem na końcu. Świetna seria, 2 sezon pokazał na co stać Lulu ;p
Zaskakujące zakończenie wyjaśniające zachowanie bohatera. Oby więcej takich produkcji. Miodzio. 9/10
A
Akaruisama
26.11.2012 20:46
Obejrzałam już po raz czwarty! Kocham to anime! Komentowałam już tyle razy, że więcej nie będę. Mam jednak pytanie: czy komuś poza mną wydawało się, że Karen i Gino mieli się ku sobie na końcu serii? Według mnie byliby świetną parą.
Kaioken
26.11.2012 21:42
a według mnie to nie romans tylko shounen, m.
Po za tym Anime świetne .. nigdy go nie zapomnę jak i wielu innych, heh ;p
na początku się zdziwiłam bo zrobiło się mętlik z podowu tych użytkowników tylu sie ich narobiło… ale ciesze sie że obejrzałam choć miałam to anime na mej liście od pół roku, że ja wczesniej tego nie obejrzałam! i smutny chyba ten koniec troche nie?
Ja również płakałem… ale ze śmiechu. I to nie tylko w trakcie oglądania zakończenia, to anime bywa momentami tak absurdalne, że aż śmieszne.
tuste-chan
6.10.2012 16:09 Re: Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
Tak czasami było śmieszne ,ale łzy się u mnie lały ^^
Schultz
6.10.2012 18:48 Re: Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
Cóż, łez ze śmiechu może nad tym nie wylewałam… Ale ogólnie się zgodzę. CG było dla mnie także rozrywką humorystyczną, a nie dramatyczno – wzruszająca. Choć intencje producentów były, hmmm… w kierunku upieczenia paru pieczeni na jednym ogniu. A to nieczęsto się udaje.
Schultz
6.10.2012 18:50 Re: Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
Znaczy, ogólnie się zgadzam z BMM, aby niedomówień i niezrozumień nie było :)
A
Mikoshi
18.07.2012 19:27
Anime spodobało mi się już od 1 odcinka. Od samego początku miałam jednak nadzieje że kliknij: ukryte Lelouch wygra :). No w pewnym sensie wygrał XD ale nie w takim jakim liczyłam ^^. Mimo tego że zakończenie było niezwykle wzruszające :) powstrzymałam się od łez <dumna> ;D. kliknij: ukryte Żal mi kilku świetnych postaci które zginęły. Np. Bardzo lubiłam Shirley, i nie miałam nic przeciwko Rolo. Mimo wszystko anime zaliczam do moich ulubionych, tak samo jak Death Note mimo iż nie są to anime o moim ulubionym gatunku ^^.
Muszę przyznać że mimo iż to mecha (za którymi nie przepadam) Code Geass trafiło do listy moich ulubionych anime. Seria jest po prostu świetna, dopracowana szczegół po szczególe, świetne postacie i ciągła akcja. Niesamowite i naprawdę polecam ^^
Dopracowana to by była jakby wszystkie poczynania bohaterów miały sens. A jak wytłumaczysz kliknij: ukryte naglą zmianę postawy Suzaku wobec Lulu, nienawiść Nannaly (nie wiem czy tak się pisze jej imię mniejsza xD) do niego, a pamiętaj że to on cały czas ją chronił.
A
Palmira
9.04.2012 18:09 Świetne, mimo kilku błędów
Od razu napiszę, że moim zdaniem Code Geass to świetne anime (mimo paru widocznych nieścisłości w fabule) na dodatek z genialnym zakończeniem pozostawiającym pole do popisu dla fanów. Wszystko dlatego, że seria ma fajny, pełen kontrastu, klimat. Raz jest smutno, raz wesoło; niekiedy śmiesznie i majtkowo, ale nie do przesady. Z brzmienia prezentuje się to średnio, prawda? Jednak CG mnóstwo ludzi uważa za genialny tytuł i coś za tym musi stać. Przede wszystkim charyzmatyczny główny bohater i cała plejada drugoplanowych, które wzbudzają pozytywne emocje. (Przyczepiłabym się tylko do Niny, która z przesadzonym dramatyzmem mnie zwyczajnie wkurzała, kliknij: ukryte w końcu rozmawiała z Euphemią kilka minut, a gotowa była dla niej poświęcić życie – WTF? Niepotrzebny zapychacz kilku minut większości odcinków) Ale oprócz tego, właśnie poprzez miszmasz postaci, emocji, ciekawych pojedynków między mechami (mi się przynajmniej podobały) i odmiennych strategii anime jest bliskie zwykłym widzom, mimo patetycznej otoczki, „dzyndzlów u kapelusika i dziwnych strojów” (jak to szanowna recenzentka określiła) bo nic nie jest białe albo czarne. W końcu nawet ktoś z reguły smutny czasem się śmieje, a pogodny wesołek popada w zadumę i na chwile znika mu uśmiech z twarzy. Ludzie ciągle się zmieniają i to nie jest wcale niedociągnięcie fabularne, tylko udowadnia prawdziwość tej serii i zasługuje na dużego plusa. Radzę niektórym ciut bardziej uczuciowo popatrzeć na anime, a niektóre sprawy się wyjaśnią. Na przykład ta z Rolo – kliknij: ukryte przecież on nigdy nie miał nikogo bliskiego! Wczujcie się w jego sytuację. Nie dziwota, że nawet jako zabójca od urodzenia niemal poleciał z Lelouchem, gdy ten prawił mu o „byciu braciszkami”
Poza tym np. kwestia kliknij: ukryte „skąd Lelouch wytrzasnął nagle mechy, gdy przyjechała Cornelia?” (nie wiem, kto, ale ktoś o tym pisał). Odpowiedź jest prosta: po prostu Lelouch dogadał się z klanami z Kioto, którzy mieli sporo forsy, i dlatego mieli swoje Knightmary.
Przypatrzcie się bardziej fabule, a dopiero potem wypisujcie negatywne komentarze.
PS Nie wiem, dlaczego tak wielu osobom 1 sezon przypadł do gustu bardziej, niż drugi. Przecież w poprzedniczce R2 mieliśmy powtarzany do bólu schemat: kliknij: ukryte Japończycy atakują‑Brytyjczycy są zdziwieni, że przeciwnikom tak dobrze idzie‑przewaga Czarnych Rycerzy i świetne manewry Leloucha‑Brytyjczycy: O w mordę!-nagły zwrot akcji‑Japończycy przegrywają‑Lulu jest wkurzony‑zupełnie przypadkowy przypadek i Japończycy są górą toż to dopiero drugi sezon jest ambitniejszy!
Mianowicie takiej, że kontynuacje są gorsze.Zawsze tak jest (clannad,matrix,naruto,darker than black…). Jedynymi wyjątkami jakie znam to natsume yuuinchou oraz zmierzch ( którego wszystkie części są tak samo badziewne). Co było nie tak? Przede wszystkim z dużo mechów.Nie lubię ich a R1 nie miało ich tak super – puper – odjazdowo – niezniszczalnych.Tam Lelouch nawet pokonał strategią a tutaj no cóż.Zepsuli genialny koniec poprzedniej serii.R2 zkończyło się nie logicznie i głupio. kliknij: ukryte Lelouch zabity przez Suzaku przebranego za Zero w imię pokoju.Tandeta!!!Chciało mi się płakać nad głupotą tego!Wiele wątków było nie dokączonych lub nie wytłumaczonych.Oglądałem tylko ze względu na Leloucha.Miało to plusy więc nie jest fatalnie choć mogło być lepiej. R1(które mi polecono bez względu na mechy) oceniłem 8/10, a TO 4/10(oups zaraz mnie skarcą fanatycy kultu Leloucha).
Abstrahując już od faktu, że obie serie należy jednak rozpatrywać jako pewną całość i wydawanie każdej z nich tak skrajnych ocen wydaje mi się czymś po prostu idiotycznym ( kliknij: ukryte to nie Death Notę, gdzie mamy wyraźny podział na akcję dziejącą się do śmierci L'a i po jego śmierci), to zdania jestem zupełnie odmiennego. Największą wadą CG był brak odpowiedniego wstępu, wprowadzenia, ekspozycji. To właśnie pierwszą serię oglądało się z ciągłym wyrazem „WTF?!” na twarzy, bo widz był stale zaskakiwany nowymi wątkami i postaciami nie wiadomo skąd wziętymi. Co prawda wszystko zostaje wyjaśnione, ale dopiero później, w miarę rozwoju fabuły. Przy drugiej serii tego problemu już nie ma, bo realia są już dla widza od początku jasne i dość dokładnie naświetlone. Oczywiście i tu nie brakuje elementów zaskoczenia, ale nie na poziomie: „kim jest ten Suzaku i dlaczego umie pilotować mecha?” „Skąd niby Lelouch zna Clovisa?” itp. Trochę to dla mnie dziwne, że komuś może się bardzo podobać pierwsza seria i zupełnie nie podobać druga, bo niby dlaczego? W końcu troll z postu poniżej jako jeden z głównych zarzutów pod adresem R2 podał, że mu przypomina pierwszą serię. A teraz cię kolego zaskoczę: kliknij: ukryte Lelouch wcale nie zginął z ręki Suzaku i właśnie dlatego to zakończenie jest takie zajefajne XD
To załóż konto, pododawaj oceny animcom, które obejrzałeś i będziemy rozmawiać XD Dopóki nie wiem jaki tak naprawdę masz gust, to trudno mi z tobą polemizować.
Hex
25.03.2012 22:12 Re: potwierdzenie reguły...
Nie zamierzam. Ale mam konto na filmweb.pl i tam wystawiam oceny. Nie tylko anime mi w głowie :)
Półtora gwiazdki niżej to „prawie tak dobrze”? Hmm… dobrze wiedzieć, że Opowieści z Ziemiomorza oceniłem „prawie tak dobrze” jak Ruchomy Zamek Hauru...
Nie zrozumiałeś ^^' Alice pierwotnie oceniła CG2 na 7/10, czyli tylko pół gwiazdki niżej, niż w swoim komentarzu uczynił to Budyń:
R1 [..] oceniłem 8/10, a TO 4/10
7/10 a 8/10 to nie jest jakaś zasadnicza różnica, prawda? Dlatego też bardzo się zdziwiłem, kiedy alice napisała, że w całości się z nim zgadza. Ale już zdążyła zmienić swoją ocenę R2 na dużo niższą, więc nie ma co tej dyskusji ciągnąć.
PS Ktoś tu chyba znowu chce rozpętać Geassowy flame war ;P
Slova
26.03.2012 17:48 Re: potwierdzenie reguły...
Ahaha-
Ciekawy sposób myślenia. W 10 stopniowej skali jedna ocena to 10%, a więc 10/10 jest prawie o jedną trzecią, a na pewno o jedną czwartą wyżej, niż 7/10.
Różnica między 7+ a 8= jest większa niż między 8= a 8+?
Skala dziesięciostopniowa jest mało dokładna i wykłócanie się o to jak ludzie interpretują różnicę o 1 uważam za umiarkowanie sensowną ^^"
Skala jak skala, ale facet na ustnym miniówy nie założy i dekoltu nie odsłoni ;P Ale muszę przyznać, że to skala dwunastostopniowa najlepiej działa mi na wyobraźnię (czyli w praktyce skala szkolna ^^).
Slova
26.03.2012 18:40 Re: potwierdzenie reguły...
Bo ja mam skalę podzieloną na przedziały. 6‑8 to jest dobre, jak coś jest powyżej 8, to jest już bardzo dobre i dlatego dla mnie to duża różnica.
Pomijając twoją opinie -.- (PRZEMILCZĘ -> każdy ma prawo… kliknij: ukryte powieeedzmy xD)
Wiele wątków było nie dokączonych lub nie wytłumaczonych.
No, straaaszne xD Jeżeli się nie myle to często różnego rodzaju produkcje takie jak filmy, seriale, czy też publikacje kończą się niejednoznacznie i są nie w pełni zamknięte, zostawiając przy tym twórcom furtkę zwaną „kontynuacja”. CG nie jest więc jedyne, w ogóle jaki problem…???
Właściwie to twoja wypowiedz składa się z szumu wokół stwierdzenia jak wielką „tandetą” jest kontynuacja CG. Za wiele argumentów nie przetaczasz, jedynie mechy, które właściwie sam usrawiedliwiasz w wypowiedzi odnośnie 1 części… Wypowiedziałeś swoją opinie, ale nie da się ukryć że umotywowanie twoich słów kuleje… Pozdrowienia ^^
Ps. Jeżeli chodzi o wypowiedz o zmierzchu to masz rację, z tym że moim zdaniem „badziewe” to mało powiedziane. kliknij: ukryte Ale i tak przeczytałam wszystki książki i tą infantylną tragedie lubie xD
A
Hex
24.03.2012 18:45 Jedno z najgorszych...
Po średnim R1 przyszedł R2. Tak wielu dziur/nielogiczności/głupot/deus ex machin nie spodziewałem się zobaczyć. A jednak zobaczyłem. Anime miało potencjał. Niestety został zmarnowany. Zamiast arcydzieła dostałem zwykłą komercyjną produkcję tylko dla ciach. Ocena: 2/10.
PS: W związku z tym, że w R2 (w końcu!) pokazali zakończenie R1 i okazało się bzdurne, zmieniłem ocenę R1 na 4/10.
Zmoderowano. Bez wyzwisk proszę. Moderacja
Hitori Okami
24.03.2012 19:00 Re: Jedno z najgorszych...
Podobne zdanie wygłosił jeden recenzent pewnej poczytnej gazety na temat Matrixa. Tyle, że na przedpremierowym pokazie dla prasy (na którym miałem przyjemność być ^^) nie było napisów i żeby zrozumieć film, to tzreba było znac angielski. Jak teraz czytam opinię, że:
Tak wielu dziur/nielogiczności/głupot/deus ex machin nie spodziewałem się zobaczyć. A jednak zobaczyłem.
to od razu przypomina mi się tamta recenzja, utrzymana w bardzo podobnym tonie i wskazująca na rzekome słabości fabularne, których wcale nie było, tylko autor paszkwila nie zrozumiał filmu bo nie znał angielskiego XD
Lycoris
24.03.2012 19:08 Re: Jedno z najgorszych...
Popieram^^ No ale cóż… Zawsze można nie poczuć mocy i przesłania^^
All hail Lelouch!
Hex
24.03.2012 20:08 Re: Jedno z najgorszych...
@Lycoris A jakie przesłanie posiada R2? Ba, pewnie miało jakieś tam mieć, ale autorzy scenariusza zaplątali się we własną sieć i już nie zdołali się wyplątać. Oświeć mnie proszę, jeśli się mylę.
Lycoris
24.03.2012 20:19 Re: Jedno z najgorszych...
Oświecanie nie ma sensu, albo się to czuje albo nie. Ja tak miałam z Rozen Maiden – wbrew ogólnym zachwytom dla mnie nie miało w sobie tego czegoś i nic nie zdoła mnie do niego przekonać^^
Hex
24.03.2012 20:29 Re: Jedno z najgorszych...
Poczuć to mogę klimat, nastrój (muzyka, kolory, zdjęcia) ale przesłanie? Jak mogę poczuć to przesłanie, które zawiera R2? Chciałbym to poczuć :)
Lycoris
24.03.2012 20:34 Re: Jedno z najgorszych...
No właśnie nie wiem jak to wyjaśnić xD Ale to jest coś takiego, że jak tylko zaczniesz oglądać to już wiesz, że to jest to. A jak kończysz to każdy atom Twojego ciała krzyczy: „Łaaa! To było genialne! Ja chcę jeszcze raz!” I bez względu na to ile anime obejrzysz potem ciągle będziesz czuć i pamiętać to coś. Tak właśnie mam z CG^^" Wiem, że moje wyjaśnienia są strasznie chaotyczne, ale inaczej nie umiem tego przekazać xD
Hex
24.03.2012 21:35 Re: Jedno z najgorszych...
Nie o to pytałem. Przesłanie to główna myśl utworu, którą autor chciał przekazać odbiorcy. Ale jak już zacząłeś pisać o tym „czymś” to… Hmmmm, zaczynając R1 naprawdę myślałem, że to jest to, bo jak wcześniej napisałem anime miało potencjał. Ogólny zarys, ta cała koncepcja bohatera, który tak naprawdę jest anty‑bohaterem, geniuszem strategi (świetnie gra w szachy!) wykorzystującym ludzi bez skrupułów, aby tylko dotrzeć do upragnionego celu – tronu imperatora, a te całe gadanie o bezpiecznym świecie dla siostry można między bajki włożyć. No, można powiedzieć, że tamten cel był kiedyś priorytetowy, ale po zdobyciu Geass spadł na dno długiej listy „What to do”. Ale to tylko zarys. Trzeba mu teraz nadać formę. I tu wszystko się posypało. Bo to co się działo w trakcie planu „od Zera do Imperatora” po prostu było śmieszne, nie prawdopodobnie głupie, wręcz absurdalne i w dodatku próbowało obrazić moją inteligencję. Niektóre wątki fabularne były naprawdę rozczarowujące lub całkowicie zbędne, niewnoszące nic do serialu. Do tego masa niepotrzebnych bohaterów (chyba ze 40), o których nic ciekawego się nie dowiadujemy, są jakby ważniejszymi statystami. Wartych zapamiętania jest tylko kilku, a wymienić potrafię tylko Lelu, Suzaku, C.C, Kallen. Do tego śmiertelność niektórych bohaterów waha się na poziomie 0%. A mistrzem w przetrwaniu jest kliknij: ukryte Oranżowy oraz kliknij: ukryte Mao (ten co umiał w myślach czytać). Chyba tylko dwie postacie zginęły i już nie wrócą (chyba) – kliknij: ukryte Euphy i Shirley. Do tego masowe kliknij: ukryte amnezje (najlepszy i sztampowy sposób na rozwiązanie trudnego wątku). Ba, co ja gadam, najlepszym rozwiązaniem jest deus ex machina, jak np. wypowiedzenie słów „Euphy, zabij wszystkich Japończyków” w momencie, gdy Geass wymyka się z pod kontroli.
Lycoris
24.03.2012 21:55 Re: Jedno z najgorszych...
Rzeczywiście, takie niedociągnięcia można namnażać, ale wniosek jest prosty: nie podobało Ci się, więc potknięć nie wybaczysz za żadne skarby świata.
Przy niektórych postaciach też miałam wrażenie, że zostały wprowadzone tak trochę na siłę, bo niby są ważne, ale ważniejszy był cenny czas antenowy, w związku z czym ich wątki nie zostały należycie rozwinięte a ich potencjał w pełni wykorzystany. Może w mandze wygląda to lepiej? Hmmm… Trzeba się będzie do niej dobrać.
Oranżowy kliknij: ukryte był absolutnym mistrzem metamorfozy. Cały czas utwierdzasz się w przekonaniu, że to chory psychicznie cyborg i zombie, a potem się okazuje, że jest pozytywnym bohaterem xD
Jeśli chodzi o Lulusia… kliknij: ukryte Wydaje mi się, że na prawdę zależało mu na Nunally i zrealizowaniu jej wizji świata doskonałego, chociaż przede wszystkim chodziło o jego prywatną zemstę. Potem doszła do tego oczywiście ambicja i żądza władzy wynikające z posiadania geass. Następne było poczucie obowiązku aż w końcu zrodziło się w nim autentyczne pragnienie uczynienia świata lepszym. A dokonać tego mógł tylko w jeden sposób i nie zawahał się tego zrobić. Tak przynajmniej to zrozumiałam^^"
No i żeby tak w kółko nie zachwalać: Średnio podobały mi się w sumie odcinki komediowe. Jako takie były nawet śmieszne, ale nie pasowały do pełnego patosu wydźwięku całej serii. I Shirley. I Euphie. I Nina. I kilku innych też mi się nie podobało… Z Suzaku na czele -.-"
Hex
24.03.2012 22:09 Re: Jedno z najgorszych...
Oczywiście, niektóre potknięcia potrafię wybaczyć. Jest pewne minimum, które zaakceptuję. Np. kliknij: ukryte Czemu Lelu nie użył Geass na księciu Clovisie (drugi odcinek R1), aby był jego sługą? Czemu nie zronił tego wcześniej na Euphy, Cornelli czy innej ważnej osobistości? Miałby z górki. Oczywiście jeśli tak by się stało, to nie byłoby serialu, prawda? I takie coś mogę wybaczyć. Ale jeśli bzdetów będzie się namnażać jak królików, to takie zagrania zaczynają mnie denerwować, wręcz irytować i już nie przepuszczę. Mój entuzjazm słabnie i tracę zainteresowanie. Można powiedzieć, że wszystko co się później stanie, jest mi obojętne.
Lycoris
24.03.2012 22:14 Re: Jedno z najgorszych...
Dlaczego tego nie zrobił? To akurat jest banalnie proste. Na co mu pionek, który o niczym nie ma pojęcia, a który jednocześnie najprawdopodobniej jest nieświadomą marionetką Charlesa? Jeśli innych zagrań Lulu też nie zrozumiałeś to się nie dziwię, że Ci się nie podobało ;)
Hex
24.03.2012 22:22 Re: Jedno z najgorszych...
Ale miałby łatwiejszy dostęp do imperatora. Taki pionek jest niezwykle cenny, co nie?
Lycoris
24.03.2012 22:29 Re: Jedno z najgorszych...
Nie bardzo. kliknij: ukryte Zwróć uwagę, że Clovis nie był w rzeczywistości nikim ważnym. Pełnił funkcję Gubernatora Strefy 11, ale była to jedynie manifestacja – Brytania pokazywała Japonii jak mało znaczy, stawiając na jej czele lekko zniewieściałego i przygłupiego księcia. Ponadto, skoro nic nie wiedział o morderstwie Marianny nie było dla niego miejsca w szeregach Lulu. I na koniec: gdyby Clovis nagle zaczął węszyć, Charles od razu by się przecież domyślił, że coś jest nie tak. Natomiast śmierć gubernatora podziałała jak najbardziej na korzyść Leloucha, była zatem najlepszym wyborem.
Hitori Okami
24.03.2012 22:14 Re: Jedno z najgorszych...
kliknij: ukryte Lelu ni mógł rozkazać Clovisowi, by został jego sługą, bo chwilę wcześniej wykorzystał już na nim geassa, pytając o morderców matki. Poza tym w tym czasie jedgo geass był za słaby, żeby permanetnie kontrolować innych ludzi. Taki rozkaz wydał dopiero na koniec Schneizerowi (czy jak się go tam pisze).
Hex
24.03.2012 22:22 Re: Jedno z najgorszych...
Mógł to zrobić zamiast zadawać pytanie. Z tego co pamiętam, to wydał rozkaz w R1 jakiejś studentce, aby ta codziennie bazgrała po ścianie na dachu szkoły. Robiła to bardzo długo więc jego Geass miał naprawdę wielką moc już od początku. W czym problem?
Hitori Okami
24.03.2012 22:27 Re: Jedno z najgorszych...
Człowieku! – że się tak wyrażę – ewidentnie nie nadążałeś za konwencją, realiami i intrygą. Wbrew pozorom nie było w fabule tylu dziur, co sądzisz. Pewnie, naciągnięto sprawę w kilku miejscach, ale nie gmerano w realiach świata przedstawionego (a ja jestem czuły na takie rzeczy, więc możesz mi wierzyć na słowo). kliknij: ukryte A ta studentka nie wykonywała wszelkich życzęń Lulu, tylko cyklicznie realizowała bardzo proste polecenie. Poza tą czynnością nie pozostawała pod wpływem geassa. To był tylko test, dzięki któremu Lulu chciał sprawdzić „trwałość” geassa, a nie jego moc.
Lycoris
24.03.2012 22:18 Re: Jedno z najgorszych...
Chodziło też o lulusiową ambicję i zemstę.
To całkiem logiczne, jak się temu lepiej przyjrzysz^^
Hitori Okami
24.03.2012 22:21 Re: Jedno z najgorszych...
Pod twierdzeniami Riki‑chan też się podpisuję ^^ Układ sił w imperium był zbyt skomplikowany, żeby rzucenie geassa na tego czy innego miało wystarczyć.
Hitori Okami
24.03.2012 22:03 Re: Jedno z najgorszych...
Bo to co się działo w trakcie planu „od Zera do Imperatora” po prostu było śmieszne, nie prawdopodobnie głupie, wręcz absurdalne i w dodatku próbowało obrazić moją inteligencję. Niektóre wątki fabularne były naprawdę rozczarowujące lub całkowicie zbędne, niewnoszące nic do serialu. Do tego masa niepotrzebnych bohaterów (chyba ze 40), o których nic ciekawego się nie dowiadujemy, są jakby ważniejszymi statystami.
Trzy rozbudowane zdania i żadnej treści. Zarzuty niczym nie poparte. „Było śmieszne” – dokładnie co było śmieszne? „nieprawdopodobnie głupie” – co niby było nieprawdopodobnie głupie? „rozczarowujące wątki” – które, konkretnie? „całkowicie zbędne i nic nie wnoszące” – nie tobie to oceniać, ty możesz najwyżej powiedzieć „moim zdaniem…”. „Cała mas niepotrzebnych bohaterów” – może dla ciebie, mi byli potrzebni. kliknij: ukryte
wypowiedzenie słów „Euphy, zabij wszystkich Japończyków” w momencie, gdy Geass wymyka się z pod kontroli.
Że geass może wymknąć się spod kontroli i nie wiadomo w którym momencie, to było powiedziane na samym początku. Po kilkunastu odcnikach widz zapomina o tym fakcie i o to właśnie chodzi, bo czuje się zaskoczony, ale nie oszukany, bo było wcześniej zasygnalizowane, że coś takiego może sie przydarzyć. No ale jak się ogląda jednym okiem, a drugi uchem wypuszcza, to się potem nie rozumie co i dlaczego, zupełnie jak recenzent Matrixa.
Hex
24.03.2012 22:15 Re: Jedno z najgorszych...
Och, jakie to wielkie zaskoczenie, że w najważniejszym momencie Geass się uaktywnia i dokładnie w momencie, gdy Lulu wypowiada tak niebezpieczne słowa. O naprawdę niesamowity twist!
Hitori Okami
24.03.2012 22:18 Re: Jedno z najgorszych...
Chcesz przez to powiedzieć, że od początku spodziewałeś się takiego obrotu sprawy?
Hex
24.03.2012 22:29 Re: Jedno z najgorszych...
Po prostu uważam takie zagranie scenarzystów za głupie i chyba na prawdę nie wiedzieli jak wybrnąć z tej ślepej uliczki, więc posunęli się do takiego zagrania.
Hitori Okami
24.03.2012 22:33 Re: Jedno z najgorszych...
No to mogę cię zapewnić, że to był element konstrukcyjny fabuły, zaplanowany od samego początku jako jeden z punktów zwrotnych. Tak się pracuje nad serialami – główny wątek jest przemyślany od początku do końca, a resztę wypełnia się epizodycznymi wydarzeniami. To było wydarzenie elementarne, a nie epizodyczne, więc musiało być przewidziane od samego początku.
Lycoris
24.03.2012 22:40 Re: Jedno z najgorszych...
„Głupie zagranie scenarzystów”...
Ta scena kliknij: ukryte dodaje dramatyzmu – Lelouch jest zmuszony zabić jedną z najważniejszych osób w swoim życiu. Rośnie też bariera pomiędzy nim a Suzaku. Jest to też metaforą: ludzie, którzy idą na ustępstwa i zgadzają się na półśrodki nigdy nie osiągną tego, na czym naprawdę im zależy. Dlatego i Euphie i ci, którzy za nią poszli musieli zginąć. A ponieważ Lelouch nie chciał ich zabijać, geass zadziałał sam.
Hex
25.03.2012 15:59 Re: Jedno z najgorszych...
I właśnie to było głupie. Geass zadziałał sam :)
Lycoris
25.03.2012 16:03 Re: Jedno z najgorszych...
-.-" To tak jakbyś miał pretensje do Naruto, że siedzący w nim Kyuubi próbuje się wydostać i uważał to za „głupie”. Albo stwierdził, że „głupie” jest jak się skończy zasilanie w mechu w najmniej oczekiwanym momencie.
Maciejka
25.03.2012 16:20 Re: Jedno z najgorszych...
Ale co w tym jest głupiego? Przecież to zagranie nie wzięło się z kapelusza, wyraźnie było mówione, że Geass może wymknąć się spod kontroli i wybrano świetny moment na tak spektakularny zwrot akcji. Kiedy Twoim zdaniem Geass powinien się samoczynnie uaktywnić, żebyś nie uznał tego za „głupią zagrywkę”? Kiedy Lelouch zamawiał pizzę dla C.C.?
Lycoris
25.03.2012 16:23 Re: Jedno z najgorszych...
Albo jak rano mył zęby xD
chou
5.01.2019 16:55 Re: Jedno z najgorszych...
najglupszy to byl motyw, ze kliknij: ukryte suzaku w wieku ok. 6 lat zabil swojego ojca w imie odmiennej idei ocalenia japonii, ale elementy fabuly, ktore przytacza pan Hex jako zenujace sa (jak zauwazyli przedmowcy) wyjete z „czapy”
Hex
24.03.2012 19:42 Re: Jedno z najgorszych...
Uważasz, że R2 nie podobał mi się, bo nie zrozumiałem japońskiego dialektu? Nie bój się, miałem napisy. Zarówno polskie, jak i angielskie. A jak chcesz wiedzieć, to Matrix mi się podobał, ale tylko pierwsza część, przemilczmy kontynuacje.
Metriv
24.03.2012 20:47 Re: Jedno z najgorszych...
Jako wierny fan CG, musze wejsc w dyskusje :)
Tak wielu dziur/nielogiczności/głupot/deus ex machin nie spodziewałem się zobaczyć.
Poprosze przyklady konkretne
Anime miało potencjał. Niestety został zmarnowany.
Co spowodowalo, ze zostal zmarnowany? Dokladnie w ktorym momencie stracilo potencjal?
Zamiast arcydzieła dostałem zwykłą komercyjną produkcję tylko dla idiotów. Ocena: 2/10.
Dlatego, ze anime jest komercyjne (zreszta jak wszystkie), to musisz wyzywac reszte? W ogole, to ja bym pomyslal troche inaczej, ponieaz jestes w bardzo malej mniejszosci, ktorej sie CG nie podobalo, wiec moze jednak cos z Toba jest nie tak?
PS: W związku z tym, że w R2 (w końcu!) pokazali zakończenie R1 i okazało się bzdurne, zmieniłem ocenę R1 na 4/10.
Bylo bzdurne, bo? I chyba logiczne jest, ze zostawiaja widza w niepewnosci, wiec ja nie wiem czemu tak sie oburzasz.
Hex
24.03.2012 21:49 Re: Jedno z najgorszych...
Napisałem o tym już wcześniej.
Co do zakończenia R1. Ja raczej nie lubię takich zagrywek, gdzie w końcu ma o to przyjemność zobaczyć jak dwaj antagoniści i przyjaciele stają nareszcie w szranki. Do tego przyszło mi czekać na R2 by zobaczyć, jak największy geniusz świata daje się złapać w tak głupi sposób? Mam to zaakceptować. No właśnie, chyba coś tu jest nie tak. Do tego chciałby podkreślić że pierwsza połowa R2 to kalka R1. Praktycznie to samo, tyle że nieco inaczej.
Hitori Okami
24.03.2012 22:06 Re: Jedno z najgorszych...
Praktycznie to samo, tyle że nieco inaczej.
Czyli nie to samo. Ta zagrywka była jak odgrywka w kierkach, albo druga faza „Ghosts and Ghouls”.
Hex
24.03.2012 22:12 Re: Jedno z najgorszych...
Co oznacza, że dostaliśmy odgrzewanego kotleta.
Hitori Okami
24.03.2012 22:16 Re: Jedno z najgorszych...
Bibip prawda. Ja miałem nie lada frajdę oglądając z pozoru ten sam motyw, ale będąc bogatszym o wiedzę z pierwszej serii i dostrzegając jak twórcy sybtelnie pozmieniali akcenty. Zabawa dla koneserów i tyle.
Kubusk
25.03.2012 01:36 Re: Jedno z najgorszych...
Seria II: Tutaj to już będzie kompletny hardkor 1. Odcinek 2. – kolejny upośledzony generał – ustawia swoją siedzibę tuż pod wieżowcem w ktorym toczy się bitwa – i z jakiej paki nikt nie przyczepił się do sterowca latającego nad miastem? 2. Kolejne odcinki – obracające się płyty jako genialna strategia, surfowanie mechem na tarczy, itp. 3. Rycerze okrągłego stołu jako grupa dzieciaków (poza pierwszym rycerzem) – no tak, to oczywiste, że wszyscy ludzie po 30. nie mają nawet minimalnego wpływu na losy świata 4. Uratowanie Kallen, powrót Gurena po chwili jako uber mech – DO JASNEJ CHOLERY CO TO $%^$&*y*(^^%*&*%#%^%& BYŁ0 – ŻEBY MECH PRZESKOCZYŁ O KILKA GENERACJI JEST POTRZEBNY REMONT TRWAJĄCY KILKA SEKUND – jeśli ktoś uważa, że to ma sens niech zaprzestanie tutaj wypowiedzi i się przeniesie, chociazby na sweetbrokacik 5. 7. epizodu nie pamiętam, a szkoda, bo ze skrótu na wikipedii wydaje się być „lekko” nielogiczny 6. Milion „Zer”, a mimo to funduszy na stroje nie zabrakło, nie było też żadnych przecieków… 7. Ślub Pierwszego Księcia i chinskiej księzniczki, a jedyna straż stanowi kilku frajerów z lancami + Zero pojawiający się znikąd, co świadczy, że w innych miejscach też brakowało ochrony 8. W całych Chinach jest tylko jeden generał z trzycyfrowym IQ (ten dlugowłosy), Zero wykorzystujący przeciw Chinczykom ich własny teren – absurd 9. Mech Lulusia niszczący pół armii – super 10. „Eunuchy” otwarcie przyznający się do wszystkiego – jeszcze lepiej, jak w jakimś filmie akcji klasy B 11. Lulus #2 w Ashford – przecież to bez sensu – jedną maską odtwarzają jego twarz – ok, załóżmy, że wierzę, ale co z głosem, sposobem chodzenia, gestykulacją… 12. Chiny nie pokazały absolutnie nic, co uzasadniałoby strach Brytanii przed nimi 13. Masakra zakonu – żołnierze kwestionujący wszystko co się da – czy ktoś tu wie jak funkcjonuje armia? Przecież wszelkie opowieści o szlachetnych wybawicielach można włożyć między bajki 14. Eksperymenty na mechu przeciwnika i zostawianie go w niezabezpieczonym miejscu (+ bez jakiejkolwiek możliwości autodestrukcji) + absurdalna scena zniszczenia kilkunastu tysięcy mechów w przeeciągu kilku sekund 14. Czarni Rycerze wierzący w bajkę o hipnotyzerze – super 15. +CC od razu przechodzący do egzekucji – jeszcze lepiej 16. Luluś wydaje rozkaz bogu…........................................................................................................ (+ oczywiście przypadkowe przebudzenie Geassa) 17. Suzaku/Lelouch spełniający powierzone im role (przy niszczeniu osłony fortecy) idealnie, w ciągu ułamków sekund – super – jak mitologizować to na całego 18. Absurd podobny do tego z pierwszej częsci -> - Schneizel z ekipą przechodzą z jednej sali do drugiej - beznadziejnie biegający Luluś w tym czasie dociera do jakiegoś pomieszczenia, tam nagrywa („przewidujące” nagrania to kolejny absurd przewijający się taśmowo w tej serii), emituje i pojawia się na pokladzie statku 19. Kolejny przepakowany mech – hiper‑duper Lancelot 20. Klasyczne zakończenie (podobne było chociażby w „incepcji”), które ma wywołać kompletnie bezproduktywne dyskusje pt. „tak” czy „nie” 21. Na koniec kompletnie nie pasujący do zdominowanej przez szarość serii słodziutki epilog, w ktorym dowiadujemy się, że po śmierci Lulusia wszystko jest super + to czego nie byłem w stanie zmieścić punktach: przedramatyzowanie, komiczna gestykulacja i patos Zero, zmartwychwstania postaci (jak – i po co – przeżyli Guillford i Cornelia?), brak jakiegokolwiek celu we wprowadzaniu niektórych postaci (Gino?), ZERŻNIECIE ŻYWCEM głównego bohatera z Legend of the Galactic Heroes (to podchodzi pod plagiat), bitwy zdominowe przez deus ex machiny, w drugiej serii tony fanserwisu (co oni zrobili z Kallen…) i koszmarne przepakowanie mechów (które zepchnęły strategię na dalszy plan), beznadziejne odcinki komediowe, niemalże brak JAKICHKOLWIEK POSTACI DOROSŁYCH MAJĄCYCH WPŁYW NA PRZEBIEG FABUŁY (nawet Imperator przez całą serię siedzi w swojej norze)
A teraz możecie mi śmiało wytykać nie odnalezienie tego „wyjątkowego” przesłania i brak rozsmakowania się w tych smaczkach „dla koneserów”
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Lycoris
25.03.2012 10:13 Re: Jedno z najgorszych...
Zdajesz sobie sprawę z tego, że zasypałeś ludzi spoilerami i powinieneś je ukryć? -.-"
Jak już wcześniej pisałam: CG nie jest anime bez niedociągnięć. Nie będę rozpisywać wszystkiego, bo to mija się z celem. Owszem, mogę przyznać Ci rację w wielu kwestiach, bo część chwytów zastosowanych w anime nawet tak zagorzałemu fanowi jak ja wydawało się mocno naciągane [trochę nie po polskiemu, ale trudno^^"] Z większością wypisanych przez Ciebie punktów trudno mi się nie zgodzić, dwa fakty są jednak niezaprzeczalne: 1. Mi CG podobało się bardzo 2. Tobie CG już nie podoba się tak jak kiedyś A kwestii dotyczących gustu, opinii, czy czegokolwiek w tym stylu nie da się zmienić garstką argumentów^^
Ponadto, to co dla Ciebie było absurdem, dla innych było przejawem magii Lulusia i tyle [chociaż stężenie tego absurdu bardzo często przekraczało ogólnie przyjętą normę].
psiochaa
25.03.2012 10:37 Re: Jedno z najgorszych...
Ja od siebie jeszcze dodam, że nie ma sensu na siłę szukać tu jakiegoś przesłania(to tak samo jak z Def Nołtem omg); seria miała zapewnić dobrą rozrywkę przede wszystkim i w tym mnie nie zawiodła, bo bawiłem się świetnie!
Metriv
25.03.2012 13:16 Re: Jedno z najgorszych...
Faktycznie musisz miec uraz do CG, jak chcialo Ci sie tyle tego wymieniac. Osobiscie na wiekszosc bym Ci odpowiedzial (albo nawet i na wszystko?), ale az takim wielkim fanem jednak nie jestem i nie chce mi sie odpalac cg i ogladac na nowo, by miec dobre argumenty na te zarzuty :P
Hex
25.03.2012 16:40 Re: Jedno z najgorszych...
@Kubusk Dzięki za rozwinięcie tego tematu :) Dodam jeszcze od siebie. Seria R2: kliknij: ukryte - Co zrobić z niebezpiecznym terrorystą – do tego posiadającym Geass – gdy się go złapie? Wymazać mu pamięć i wypuścić na wolność. A co zrobić, jeśli jest nam potrzebny do schwytania innej osoby? Zrobić to samo. A tak naprawdę o co chodzi? Chodzi o to, że imperium nawet nie pokusiło się o podłożenie mu pluskwy i zneutralizować jego Geass, przez np. wyłupienie oczu :) - Suzaku, zna prawdziwą tożsamość Zero a mimo to nie potrafił powiązać jego działań z Lelu, - Co zrobić, aby użyć Geass na niewidomej siostrze, mającej decydujący wpływ na losy ostatecznej bitwy? Sprawić aby otworzyła oczy i znów widziała; - Nunnaly, jedyna osoba, która bez żadnych super mocy potrafiła – choć tylko na chwilkę – oprzeć się Geass - Product placement – Pizza Hut! Nie ma wielkiego znaczenia, ale jakże irytujące. Scalono. Moderacja
Lycoris
25.03.2012 16:55 Re: Jedno z najgorszych...
Odpowiadam: kliknij: ukryte Wypuszczenie Lulu było formą upokorzenia go. Zwróć uwagę, że wysłali za nim Vilettę i Rolo a także pokaźne grono tajniaków, uważnie śledzących jego poczynania, między innymi dzięki kamerom zamontowanym w całym jego mieszkaniu. Suzaku nie spodziewał się, że Luluś będzie w stanie zneutralizować geass Charlesa, był zatem przekonany, że o niczym nie wie. Ślepota Nunnaly była efektem geass Charlesa, mogła zatem ją pokonać. Nie tylko Nunnaly, ale i Euphie – ona również stawiała opór geass.
Hex
25.03.2012 17:20 Re: Jedno z najgorszych...
Wypuścili kliknij: ukryte Lulu, aby doprowadził ich do C.C. Innego powodu nie widzę. Viletta i Rolo? Pfff. Rolo (homo), który od małego zabija ludzi i dał się tak łatwo uwieść Lulu. Viletta? A to ta jedna ze „zmartwychwstałych” co dostała amnezji, akurat wtedy, gdy odkryła tożsamość Zero. Proszę cię, właśnie dlatego była potrzebna pluskwa i powinni wyłupić oczy Lulu. Nie zrobili tego, czyli Britannia musiała posiadać samych idiotów, z imperatorem Charlsem na czele. Suzaku nie spodziewał się tego? Tym bardziej umacnia mnie to w przekonaniu, że scenariusz był pisany tak, że wszystkie postacie muszą zostać idiotami, aby Lulu się jakoś wyróżniał. Co do Nunnaly. Chodzi mi o to, że to kolejny głupi twist mający rozwiązać problem (deus ex machina). Nunnaly musiała odzyskać wzrok, aby Lulu mógł na niej użyć Geass. Fakt, o Euphy zapomniałem.
Lycoris
25.03.2012 17:29 Re: Jedno z najgorszych...
Gdyby kliknij: ukryte okaleczyli Lulu, C.C. od razu by się zorientowała, że coś jest nie tak i by go nie szukała. W CAŁYM JEGO MIESZKANIU BYŁY KAMERY. BANDA AGENTÓW ŚLEDZIŁA DO 24/7. SKĄD MOGLI WIEDZIEĆ, ŻE MORDERCA, KTÓREGO ZA NIM WYSŁALI BY PODSZYWAŁ SIĘ ZA JEGO SIOSTRĘ, PRZEJDZIE NA JEGO STRONĘ? Piszę mową Pratchettowskiej Śmierci, bo mam wrażenie, że ignorujesz argumenty, których nie jesteś w stanie obalić=.="
Jednooki królem w mieście ślepców. Okazja i szczęście czynią geniuszem. Deus ex Machina?! Równie dobrze mógłbyś się przyczepić do tego, kliknij: ukryte że to akurat pragnący zemsty książę Lelouch otrzymał geass=,="""
Hex
25.03.2012 17:41 Re: Jedno z najgorszych...
Równie dobrze mógłbyś się przyczepić do tego, kliknij: ukryte że to akurat pragnący zemsty książę Lelouch otrzymał geass=,="""
Nie bo to jest tzw. zawiązanie akcji. Bez tego nie byłoby serialu. A to co podałem dzieje się w rozwinięciu akcji i tu się dzieją owe cuda. Nie bój się, potrafię doskonale dostrzec takie rzeczy :)
Moderacja nadzwyczaj uprzejmie przypomina, że kiedy ostatnio sprawdzała, to się okazało, że NIE żyjemy w Korei Północnej i NIE ma obowiązku podobania się. Dalej będziecie się takimi „uprzejmościami” wymieniać, to wyciągniemy konsekwencje. Proszę spuścić z tonu.
Moderacja
Fenix
1.04.2014 23:31 Re: Jedno z najgorszych...
kliknij: ukryte „a.) nikt nie chroni pociągu wiozącego kilkanaście knightmare`ów – absurd”
Czemu nikt w czasie 2Wś cały czas nie chronił linii z zaoptrzeniem wiązących broń na np. front wschodni ? Przecież też
wtedy przejmowano broń. Tak samo jak wysadzano tory by wykoleić zaopatrzenie i zadać straty wrogowi. W obu przypadkach
mamy doczynienia z partyzantką. Brytania traktowała terrorystów jako partyzantkę która dla nich nic w prawdzie nie
znaczyła. Żołnierze byli zajęci walką i mało kto zwracał na to uwagę. Tak samo jest podczas wojen , często podstawą
jest odciąć zaopatrzenie wrogowi ale żeby bronić zaopatrzenie potrzeba mieć ludzi których jest ograniczona liczba.
Niestety żołnierze często są potrzebniejsi w innych miejscach. W tej natomiast operacji też za dużo brytania wojska nie
miała.
„b.) efekty „genialnej” strategii Lulusia polegającej na wysadzeniu podłoża pod mechami przeciwnika są po prostu
irracjonalne – można się w ten pozbyć kilku mechów, na radarze znika ich kilkadziesiąt (przecież Kallen podłożyła kilka
bomb!)"
Kallen sama bomb nie podkładała.
„c.) pomimo szalejącego w Brytanii rasizmu Japończyk dostaje mecha najnowszej generacji, którym mógłby wytłuc połowę
armii”
Dostali go od kyoto które popierało ruch oporu.
„d.) oczywiście ów Japończyk bez przeszkolenia, w dodatku godzinę wcześniej postrzelony, ze sterowaniem Lancelotem
radzi sobie doskonale”
Jaką godzinę ? Możesz podać źródło że to było w godzinę ? Czy to kolejne dyrdymały na szybko wymyślone? Co do
przeszkolenia. Skąd wiesz że go nie miał wcześniej ? Widzę że traktujesz jakie kolwiek niedopowiedzenie jako
nielogiczność.
„e.) tego, że Kallen nie jest w stanie rozpoznać głosu Zero nie skomentuję”
1.Maska zmieniała mu głos.
2.W 1 sezonie ładnie ją nabrał że to nie on.
„f.) tak jak przerobienia w jedną noc samochodu ze złomowiska na królewską limuzynę (co z tego, że tylko z wierzchu”
W sumie nie wiem czy takie coś da się zrobić (nie jestem mechanikiem) ale np. szybko części można zdemontowywać tak
więc nie widzę problemu z ich domontowaniem.
„g.) wpuszczenie jakiegoś podejrzanego pojazdu w sam środek tłumu i wielu oficjeli jest kompletnym kretyństwem”
Kretyństwem byłoby gdyby zaczeli strzelać. Skąd mogli wiedzieć czy przypadkiem w środku nie ma kogoś postawionego z
wysoką rangą ? Wtedy mieli by kłopoty.
"-> komediowych odcinków (jak ten z kotem) nie ma nawet sensu krytykować, zostały wrzucone chyba tylko po to, żeby CG
trafiło do kogo tylko się da”
Bezsensowny argument. Humor się ci nie spodobał i tyle.
„h.) księżniczka Eufemia będąca kompletnym anonem, której nikt nie jest w stanie rozpoznać – wtf?”
Było powiedziane że unikała świata „zewnętrznego”
„i.) skąd genialny Luluś wytrzasnał kilkanaście Knightmare`ów, żeby zaatakować Cornelię zaraz po jej przyjeździe – nie
wiadomo”
Najprowdopodobniej od kyoto, zauważ jaką moc miał swoim geassem tak więc mógł komuś kazać aby ktoś (czyli cywil) mu je
przywiózł. To że nie było to powiedziane w serialu to nie znaczy że to jest nielogiczność
„j.) brak zauważenia (z pokładu samolotu, przez zdjęcia satelitarne – cokolwiek) ekipy Zero stojącej na (bodajże) górze
Fuji”
1.Samolot zestrzelili by japończycy od tego japońskiego generała (już nie pamiętam jego imienia)
2.Satelity zapewne przestawały się opłacać by ich używać. Zresztą nie wiadomo w jaki sposób brytania podbijała innych.
Co do tej bitwy: Mechy były zbyt szybkie i po za tym cały teren był przez Brytanię otoczony. Nikt nie spodziewał się ingerencji Zero.
Pełno jest takich scen w innych filmach serialach ale tutaj jest już narzekanie na schemat a jak wiadomo prawie wszystko jest schematyczne.
„2. Odcinek 15 – szczyt debilizmu
W tym samym czasie:
C.C: odbiera telefon, dociera na miejsce spotkania z Mao
Lelouch: włamuje się i odsłuchuje rozmowę (wtf – to chyba niemożliwe), jedzie pod wieżą, nagrywa, jedzie na posterunek,
tam organizuje własną armię, jedzie do wesołego miasteczka – co to jest?!”
Włamania są możliwe, tak więc czemu takie włamanie miałoby by nie być możliwe skoro są już mechy? Kolejna nielogiczność spowodowana niedopowiedzeniem w serialu. Jednak odnośnie przywidywania to jest to nie logiczne ale fajny plot twist wyszedł. Tak więc zostało to dodane by utrakcyjnić widza.
„3. Po odcinku 16. Suzaku naprawdę się nie zastanawiał dlaczego:
a.) jakiś losowy gość wie coś, o czym nikt oprócz niego nie wiedział”
Może był jakiś świadek tamtego morderstwa ? Skąd miał to wiedzieć ?
„b.) dlaczego chwilę po wyjściu Mao z kościoła było słychać strzały”
Przecież broń miała tłumik.
„c.) dlaczego ktoś chciał wysadzić Nunally w powietrze”
A czy lulu nie dopowiadał mu że to jakaś fejk bomba ?
"-> Ratunek Toh Doh „w ostatniej chwili” – znowu?!”
Znowu narzekanie na schemat.
„4. Później mamy bardzo wygodny plot w postaci przerzucenia 4 bohaterów na wyspę (twórcy „przypadkowo” zapomnieli też,
że na wyspie, otoczona przez armię, została też cała reszta brygady Zero”
Zostało stworzone duże zamieszanie. Po za tym mogli znowu użyć tego gazu który zastosowali podczas akcji ratowania Todoh
„5. W jaki sposób kilkanaście uzbrojonych żołnierzy nie było w stanie nic zrobić Kallen (podczas gdy Lulus podkradał
Gawaina) tego chyba nie wie nikt”
Miała Euphie jako zakładniczkę.
„6. „chińska” rewolucja – z kilkudziesięcioma robotami chcą rozpocząć zwycięskie powstanie?! Naprawdę, czy ktoś w tym
serialu myśli?
7. „czarna” rewolucja – j.w.”
Ale w prawdziwym świecie jest inaczej? Czemu np. było tyle powstań gladiatorów chociaż też mogli wiedzieć że są odrazu skazani na porażkę. Tutaj działa siła psychiki jak i dumy ,i honoru.To jest zbyt obszerny temat na dyskusję.
„8. Gawain niszczący setki nadlatujących mechów i samolotów – to po cholerę produkują tysiące średniaków zamiast jednego
„kozaka” skoro jest taka przepaść między mechami?”
Gawain to był prototyp. Po za tym skonstruowanie takiego 2 cudeńka musiało by sporo kosztować. Zastanów się dlaczego też na dlaczego na masową skalę nie produkuję sie np. jakiegoś prototypowego samolotu a produkuję się starsze modele
„9. + kolejna genialna strategia polegająca na uber‑plotowym zawaleniu całego terenu”
W CG było odniesienie do jakiejś tam starej strategii która polegała na zawaleniu terenu.
„10. Powstańcy z weteranem Toh‑doh na czele nie wiedzą co robić, bo zniknął jeden 17‑latek – super”
Jak znika mózg operacji to powstaje chaos ponieważ nie wiadomo kto ma dowodzić.
Seria II:
Tutaj to już będzie kompletny hardkor
„1. Odcinek 2. – kolejny upośledzony generał – ustawia swoją siedzibę tuż pod wieżowcem w ktorym toczy się bitwa – i z
jakiej paki nikt nie przyczepił się do sterowca latającego nad miastem?”
Mieli na to pozwolenie odnośnie sterowca. Odnośnie generała. Wiesz jak Hitler przegrał 2Wś ? Ponieważ był dobrym politykiem ale kiepskim dowódcą. Sam dowodził na froncie wschodnim (tzn. jego dycyzje były najważniejsze ale były słabe taktycznie)
„2. Kolejne odcinki – obracające się płyty jako genialna strategia, surfowanie mechem na tarczy, itp.”
Znowu zostala ta sama strategia co w 1 sezonie polegająca na wykorzystaniu terenu przeciwko wrogowi
„3. Rycerze okrągłego stołu jako grupa dzieciaków (poza pierwszym rycerzem) – no tak, to oczywiste, że wszyscy ludzie po
30. nie mają nawet minimalnego wpływu na losy świata”
Czepianie się schematu w anime że dzieci zwykle ratują świat. Ale to tyczy się prawię wszystkich anime
„4. Uratowanie Kallen, powrót Gurena po chwili jako uber mech – DO JASNEJ CHOLERY CO TO $%^$&*y*(^^%*&*%#%^%& BYŁ0 –
ŻEBY MECH PRZESKOCZYŁ O KILKA GENERACJI JEST POTRZEBNY REMONT TRWAJĄCY KILKA SEKUND – jeśli ktoś uważa, że to ma sens
niech zaprzestanie tutaj wypowiedzi i się przeniesie, chociazby na sweetbrokacik”
Zgadzam się to nie ma sensu
„5. 7. epizodu nie pamiętam, a szkoda, bo ze skrótu na wikipedii wydaje się być „lekko” nielogiczny”
Podaj konkrety odnośnie tego odcinka
„6. Milion „Zer”, a mimo to funduszy na stroje nie zabrakło, nie było też żadnych przecieków…"
Czemu odrazu każda akcja musi się kończyć przeciekiem ? Gdyby tak było w prawdziwym świecie to byłoby nie wesoło
„7. Ślub Pierwszego Księcia i chinskiej księzniczki, a jedyna straż stanowi kilku frajerów z lancami + Zero pojawiający
się znikąd, co świadczy, że w innych miejscach też brakowało ochrony”
Jak brakowało ochrony? Mógł użyć normalnie na nich geass. Kolejne niedopowiedzenie traktowane jako nielogiczność.
„8. W całych Chinach jest tylko jeden generał z trzycyfrowym IQ (ten dlugowłosy), Zero wykorzystujący przeciw Chinczykom
ich własny teren – absurd”
Jaki absurd. Często wykorzystywało się teren przeciwko wrogowi w historii.
„9. Mech Lulusia niszczący pół armii – super”
Też mnie to wkurzało.
„10. „Eunuchy” otwarcie przyznający się do wszystkiego – jeszcze lepiej, jak w jakimś filmie akcji klasy B”
Czysta prowokacja. Większość afer też tak się wydała.
„11. Lulus #2 w Ashford – przecież to bez sensu – jedną maską odtwarzają jego twarz – ok, załóżmy, że wierzę, ale co z
głosem, sposobem chodzenia, gestykulacją…"
Jakie znowu bez sensu? Znasz historię napadow na bank jak gościu miał po poprostu na sobie świetnie wykonane maski (nie te z teatru). Policja po prostu dała się przechytrzyć geniuszowi i szukała złych osób. Co do głosu przecież jak w masce mógł mieć urządzenie by po prostu imitować jego głos.
„12. Chiny nie pokazały absolutnie nic, co uzasadniałoby strach Brytanii przed nimi”
Mało rozwinięto tą kwestię tak więc to znowu czepianie się niedopowiedzenia
„13. Masakra zakonu – żołnierze kwestionujący wszystko co się da – czy ktoś tu wie jak funkcjonuje armia? Przecież
wszelkie opowieści o szlachetnych wybawicielach można włożyć między bajki”
Większośc tych gości z zakonu to byli idioci ale można zrozumieć trochę ich sytuację. Przecież zero zabijał też ich kolegów
ale oni nie byli tego w stanie pojać że to dla dobra wszystkich
„14. Eksperymenty na mechu przeciwnika i zostawianie go w niezabezpieczonym miejscu (+ bez jakiejkolwiek możliwości
autodestrukcji) + absurdalna scena zniszczenia kilkunastu tysięcy mechów w przeeciągu kilku sekund”
O jakiej sytuacji mowa
„14. Czarni Rycerze wierzący w bajkę o hipnotyzerze – super”
W sumie nawet dobre dowody mieli jak i to że było też nagranie „przyznania” się do winy to w sumie były to przekonujące. Żeby nie było że głosu nie rozpoznali to mogli po chichu sprowokować zero. Co im się zresztą udało.
„15. +CC od razu przechodzący do egzekucji – jeszcze lepiej”
„17. Suzaku/Lelouch spełniający powierzone im role (przy niszczeniu osłony fortecy) idealnie, w ciągu ułamków sekund –
super – jak mitologizować to na całego”
Tego nie da się obronić.
„18. Absurd podobny do tego z pierwzej częsci ->
- Schneizel z ekipą przechodzą z jednej sali do drugiej
- beznadziejnie biegający Luluś w tym czasie dociera do jakiegoś pomieszczenia, tam nagrywa („przewidujące” nagrania to
kolejny absurd przewijający się taśmowo w tej serii), emituje i pojawia się na pokladzie statku”
Pisałem o tym już przy Mao
„19. Kolejny przepakowany mech – hiper‑duper Lancelot”
To samo pisałem przy gurrenie
„20. Klasyczne zakończenie (podobne było chociażby w „incepcji”), które ma wywołać kompletnie bezproduktywne dyskusje
pt. „tak” czy „nie”"
Ktoś tu chyba nie lubi zakończeń otwartych. Jakie bezproduktywne myślenie ? Przecież to zmusza użycia wyobraźni.
„21. Na koniec kompletnie nie pasujący do zdominowanej przez szarość serii słodziutki epilog, w ktorym dowiadujemy się,
że po śmierci Lulusia wszystko jest super”
Jakie super? Trochę się zmieniło ale to i tak za mało by pokonać wszystkie problemy
+ to czego nie byłem w stanie zmieścić punktach:
„przedramatyzowanie, komiczna gestykulacja i patos Zero,"
Kwestia subiektywna.
„zmartwychwstania postaci (jak – i po co – przeżyli Guillford i Cornelia?), brak jakiegokolwiek celu we wprowadzaniu
niektórych postaci (Gino?)"
Gino tu miał być jako ten który błądzi i nie wie którą stronę obrać.
Guillford i Cornelia to juz osobna kwestia nie wiem po co oni przeżyli.
|, ZERŻNIECIE ŻYWCEM głównego bohatera z Legend of the Galactic Heroes (to podchodzi pod
plagiat),"
Może od razu z death note ? Po za tym chodzi ci o Yanga czy Reinharda ? Bo jak porównywać ich z lulu to mieli inne charaktery
" bitwy zdominowe przez deus ex machiny, w drugiej serii tony fanserwisu (co oni zrobili z Kallen…)"
Fan serwis był ok a bitwy były trochę zdominowanie przez deus tak więc sie zgodzę
„i koszmarne
przepakowanie mechów (które zepchnęły strategię na dalszy plan)",
Racja nie lubię tego.
" beznadziejne odcinki komediowe,"
Kwestia subiektywna.
" niemalże brak JAKICHKOLWIEK POSTACI DOROSŁYCH MAJĄCYCH WPŁYW NA PRZEBIEG FABUŁY (nawet Imperator przez całą serię siedzi w swojej norze)"
Znowu się czepianie schematu że dzieci ratują świat
Większośc zarzutow że coś jest nielogiczne to zwykłe niedopowiedzenie ze strony serialu. Nielogicznością byłoby gdyby był retcon (tak jak w bleachu). Ja takiego czegoś nie doświadczyłem tutaj.
Lycoris
24.03.2012 22:22 Re: Jedno z najgorszych...
Na tej zasadzie można powiedzieć o większości anime, że są „odgrzewanymi kotletami”, bo np ile jest komedii romantycznych zupełnie oryginalnych i pierwszych w swym gatunku?
Poza tym, częścią zabawy było właśnie oglądanie jak Luluś kliknij: ukryte ponownie zdobywa władzę. Skoro Ci się nie podobało, to trudno…
Hex
24.03.2012 22:23 Re: Jedno z najgorszych...
Ale to było odgrzewanie samego siebie, rozumiesz?
Hitori Okami
24.03.2012 22:29 Re: Jedno z najgorszych...
Oceniłeś pierwszą serię na 4 czy 5/10, więc byłoby wręcz trochę dziwne, gdyby spodobała ci się wariacja na jej temat. Nam się podobała pierwsza seria, więc i początek drugiej był atrakcyjny. Czy tak trudno to zrozumieć?! Drugie serie są dla fanów, a nie dla antyfanów. W ogóle nie rozumiem po co z takim nastawieniem oglądaqłeś R2?!
Lycoris
24.03.2012 22:32 Re: Jedno z najgorszych...
Wilczku, mój kochany, spokojnie – tu i tak nic nie wywalczysz^^
Hitori Okami
24.03.2012 22:34 Re: Jedno z najgorszych...
Wieczną chwałę! ;P
Hex
24.03.2012 22:36 Re: Jedno z najgorszych...
Stawiam na spontaniczność. Oglądam i sprawdzam czy mi się spodoba. Nie podobał mi się pierwszy sezon, może drugi będzie lepszy. Staram się nie porzucać serialu jeśli nie jest zbyt długi. Seria jest skończona, ma 50 odcinków i dałem jej szansę. Co w tym złego?
Hitori Okami
24.03.2012 22:40 Re: Jedno z najgorszych...
Że dwa razy „karzesz” za to samo. Pierwszą serię oceniasz nisko, a druga jeszcze niżej, bo przypomina ci pierwszą. Pwenie, masz do tego święte prawo, ale jak już mówiłem druga seria jest „przeznaczona” dla fanów, więc się nie dziw, że fanom to powtórzenie sie podoba. Po prostu ten manewr jest z samego założenia względny, jeśli chodzi o odbiór u potencjalnego widza.
Lycoris
24.03.2012 22:48 Re: Jedno z najgorszych...
Takie zjawiska są typowe chyba tylko dla Polaków:
Obejrzę serię, chociaż wiem, że mi się nie spodoba, tylko po to żeby potem ją obsmarować, a wszystkich, którym się podobała nawyzywać od idiotów.
Obejrzę serię, ponieważ ma rzeszę oddanych wielbicieli więc coś w tym musi być, ne? A przerywać seans w samym środku to bezsens. Zawsze jest nadzieja że z gniota przeobrazi się w… chociażby znośne/dobre anime. Są słabsze i lepsze odcinki. Samo zakończenie może czasami diametralnie zmienić pogląd na temat całej serii i końcową ocenę rzecz jasna.
Ktoś tu już napisał że seria CG miała zapewnić dobrą rozrywkę – i z tego zadania wywiązuje się znakomicie. Z powodu „Tak wielu dziur/nielogiczności/głupot/deus ex machin” ocena leci w dół, co wcale nie przeszkadza aby dobrze bawić się podczas oglądania zarówno R1 jak i R2. Ale żadnej szczególnej głębi, genialnego przesłania, nie potrafię się tutaj doszukać.
Miałam mieszane uczucia, jak bohaterowie. Szkoda, że akcja zmienia się w taki, a nie inny sposób. Mam tu na myślu coś ciekawego, czystą rozrwykę, później nudę, a pod koniec w końcu coś znośnego. Jestem przy końcówce i jednak daję około 8,5/10. SWszystko sie tu chwieje, raz wyżej, raz niżej, tak jak fabuła, postaci, grafika. Tylko muzyka pozostaje nienaruszona. Ale może być. Chociaż nieco się zawiodłam na tym sezonie, wszystkim nadl polecam CG zwłaszcza R1, chociaż cięzko polecić tylko R1, bo od razu chce się oglądać następny sezon. Niestety zakończenie widzialam już przy oglądaniu R1 5 odcinka. W AMV mianowicie. kliknij: ukryte Wtedy ryczałam, ale jak jestem przy końcu, to sądzę, że po pierwsze zakończeie słuszne i trzeci sezon może być ewentualnie o tym, jak Suzaku puka się w łeb. A po drugie już tak nie płakałam. Lelouch zrobił, co było słuszne i tylko Nunally mi szkoda. O tej FLEIi mogli juz nie robić, że Nunally ginie, a potem żyje. Jeśli chodzi o Marianne, to z jednej strony dobrze dla sezonu, bo można było tam wprowadzić trochę jej postaci i w końcu coś się rozwinęło. Ale z drugiej strony źle, bo zagmatwane. I PS. Dlaczego Suzaku tak nagle był z Lelouch'em? ? ? Tak więc rozwrywka tylko i wyłącznie, wolę R1, a osoby, które zawsze widziały tu rozrwykę, polubią ten sezon jeszcze bardziej. Ja jednak wolę jak „przynudzają” w stylu R1, a nie lubię, jak to zrobili zapychacze w R2. W pierwszym mam na myśli, że lubie rozmyślania bohaterów i powazniejsze problemy.
3 sezon będzie krótszą OAVką, spin‑offem, którego akcja rozgrywać się będzie w Europie. Poznamy zupełnie nowych bohaterów; oczywiście ci, których znamy, też się pewnie pojawią, ale ich rola będzie mniejsza. Podsumowując – Code Geass Gaiden: Boukoku no Akito (tak się będzie to nazywać) to NIE kontynuacja R2, więc tego genialnego (moim skromnym zdaniem) zakończenia nie zepsują. Pewnie kwestia kliknij: ukryte śmierci Lulu nie będzie wyjaśniona, ponieważ ciągłe spekulacje na ten temat podgrzewają atmosferę i wciąż fani się o niego spierają – a twórcy lubią, gdy o ich anime jest głośno, nie? ;)
Czytałąm w Arigato! że manga CG Gaiden jest o pradziadku Lelouch'a i C.C. Podobo sztampa. Nie wiem, czy będzie mi się chciało oglądać, bo szczerze po R2 przestałam wierzyć w tę serię.
hmm… Coś Ci się pomieszało. Manga o pradziadku Lulu i C.C. (Shikkoku no Renya, czy jakoś tak, dokładnie nie pamiętam, choć też czytałam na ten temat w Arigato!) to zupełnie odrębny projekt od kolejnego sezonu. Nie czytałam jej, lecz sądząc po opisie – beznadzieja. Natomiast Gaiden, czyli trzecia seria spod szyldu Code Geass (podtytuł: Boukoku no Akito) to OVA, które wyjdzie na początku sierpnia tego roku. Opowiada o jednostce, która walczy w Europie w roku 2017, wtedy, gdy Lelouch rozkręcał Zakon Czarnych Rycerzy w pierwszym sezonie. Mają się pojawić zarówno znane nam postaci, jak i zupełnie nowe. Polecam fanpage Boukoku no Akito na facebooku – są już rysunki bohaterów i więcej szczegółów. Trochę boję się, że to będzie naciągane i nawet najbardziej oddani fani nie będą mogli tego przełknąć, jednak na razie wstrzymajmy się z opiniami do premiery.
Ok, dzięks. Szczerze już tonę w tych tytułach i mogło mi się coś pomieszać.
A
zupapomidorowa
10.03.2012 20:06 trzeba obejrzec koniecznie!
Naprawdę warto, w moim mniemaniu jedno z najlepszych. Takich zwrotów akcji i napięcia może pozazdrościć dobry film sensacyjny lub thriller. Pozostaje w pamięci i ja osobiście na pewno będę często wracać do CG. Genialne!!!
No cóż… Muszę przyznać, że drugi sezon znacznie bardziej mi się podobał. Historia była naprawdę poruszająca, o ile dobrze pamiętam, w całym moim życiu płakałam na zakończeniach dwóch anime (a widziałam naprawdę dużo). A tu? Ryczałam od połowy I serii, pewnie też dlatego, że ktoś mi machnął spoiler zakończenia, ale nie zmienia to faktu, że anime było naprawdę wyjątkowe. I ta muzyka… Trochę mnie wkurzały niektóre openingi i endingi, ale na przykład w drugim en z I serii albo w pierwszym op z drugiej się zakochałam. I te delikatne podkłady muzyczne w niektórych momentach… Nic dodać, nic ująć.
Nie rozumiem porównywania go do Death Note. Jak dla mnie, to dwa zupełnie różne anime! No bo na przykład, jak można porównywać uczuciowego Leloucha do zimnego i wyrachowanego Raito?
Co do zakończenia… kliknij: ukryte Za pierwszym razem, też pomyślałam, że Lulu nie żyje. A potem coś mnie tknęło. Lelouch miałby umrzeć? I jakim cudem Nunnally miałaby zobaczyć jego wspomnienia? Obejrzałam te sceny jeszcze raz… Nie ma bata, Lulu żyje :) Tylko że zostawił z tym wszystkim Suzaku… Który też przez całą drugą serię biegał slalomem od punktu 'lubię go' do 'nienawidzę go'. Ale, summa summarum, zrobił dobrze. I to, jak płakał w tamtej scenie… Dobrze wiedzieć, że jednak mu wybaczył.
Podsumowując cokolwiek długi komentarz, to było najlepsze anime, jakie kiedykolwiek widziałam. Nie żałuję tych czterech dni spędzonych na oglądaniu obydwóch serii w każdej możliwej wolnej chwili.
I rozumiem, że anime może się nie spodobać niektórym osobom. Bo to nie jest takie sobie byle anime dla wszystkich. To naprawdę trzeba zrozumieć. Prawdziwa perełka wśród zalewu moe tandety i schematycznego kiczu.
(Palce mnie już trochę bolą -.-")
A
Azbest
6.02.2012 22:04 kołd gis lilucz of de rebelion er dwa
Seria sama w sobie jest okropna, ale z drugiej strony jej kretynizm wręcz urzeka. Oglądanie tego na poważnie urąga ludzkiej inteligencji, ale wyłączając myślenie i chłonąc jedyne steki absurdów i przerysowanych postaci można się z tym tytułem o dziwo naprawdę nieźle bawić.
W skrócie to jest tak głupie, że aż wrzuca banana na twarz, zapewne mając czternaście lat miałbym kisiel w majtkach i się tym zachwycał, ale dorastanie to ciężka sprawa i systemy wartości ulegają przetasowaniu.
Z punktu widzenia fana „anime z robotami”, mechy w CG wyglądają do bani, ich walki i pilotaż głównego bohatera to jeden z niezliczonych żartów scenarzystów (chciałbym towar jaki brali podczas pisania tej fabuły).
Od strony technicznej jakość animacji zwykle trzymała poziom, ścieżka dźwiękowa pomijając openingi, endingi i jakieś insert songi była najlepszą częścią tego anime. Kreska dosyć nietypowa, ale ja lubię oglądać różne style (np: Kemonozume czy Kaiba), więc nie miałem z tym problemów.
+ za Norio Wakamoto, on użyczając głosu nawet w najgorszej szmirze od razu sprawia, że człowiek się uśmiecha.
Ostatecznie całość oceniłbym na 6/10, drugi raz tego nie obejrzę, ale czasu jakoś specjalnie nie uznaję za zmarnowany (pewnie dlatego, że jest zima i nie mam jak grilla zrobić na ogródku).
A
aAa
4.01.2012 21:46 All Hail Lelouch
ALL HAIL LELOUCH!! Anime przecietne? Dobre? Swietne? Boskie !!! Ta seria bije wszystkie inne na glowe, po prostu CG jest najlepsze! Z tego co zauwazylem zostawienie scen niedopowiedzianych zeby kazdy widz mogl sie zaangazowac i dojsc do wlasnych wnioskow bylo bledem(po prostu chyba wiekszosc tego nie rozumie…), poniewaz zamiast to zauwazyc wypisujecie ze to luki w fabule… zenada. Wracajac do oceny 10/10. Top 1 Zero! Zero! Zero! Zero!
Zgadzam się w zupełności z Jarmac1. To było średnie, nie wciągało mnie, ale koniec był wspaniały. Tak jak w poprzedniej serii, zakończenie najbardziej udane. Swoją osobą zainteresował mnie tylko Lelouch, byłam ciekawa jak daleko zajdzie i jak skończy. A przez ostatni odcinek, mam już całkowicie inne spojrzenie na całą serię, jestem nawet usatysfakcjonowana. I nie wiem czemu, miałam problem ze skupieniem, wczuciem się przy oglądaniu, może po prostu nie do końca w moim guście. Za to przy oglądaniu ostatniego odcinka naprawdę się wzruszyłam, nie wyobrażam sobie innego zakończenia tego wszystkiego. I gdyby skończyło się inaczej, pewnie moja ocena nie byłaby tak wysoka. A, no i muzyka klimatyczna. Jej, ani jeden spoiler.
A
Hitori Okami
21.12.2011 18:54 Lelouch's Rampage Kai
Od pierwszego odcinka widać, że fanserwis stoi tu na znacznie wyższym poziomie, niż w pierwszej serii ;P kliknij: ukryte Ale kto powozi wozem z sianem w ostatniej scenie? XD
To jest jakiś żart… I o czym to ma niby być??? No prosze cię!!! Bez kliknij: ukryte Lulu to już nie bd CG!
lastwhisper
21.12.2011 23:43 Re: Lelouch's Rampage Kai
Obiła mi się o uszy nazwa Code Geass Gaiden, jednak nie została potwierdzona informacja o składzie bohaterów czy też konkretnej fabule – na obrazku promującym widać nową żeńską postać, Leilę, oraz chłopaka łudząco podobnego do Leloucha – Akito, ale mają zupełnie różne uniformy, a także kolor oczu – to udało mi się zidentyfikować. I rzeczywiście – akcja ma się rozgrywać w 2017 roku na terenie Europy, gdzie jednostki z Area 11 zostały wysłane w celach zbrojnych. Ale kto wie ile w tym prawdy?
Hitori Okami
22.12.2011 10:44 Re: Lelouch's Rampage Kai
Ty się ciesz, że dzięki CG masz już obcykaną motywację Konrada Wallenroda i konflikt między Wielopolskim a powstańcami styczniowymi :)
że taki średni tytuł, ma takie świetne zakończenie? Do 2sezonu podchodziłem obdarty z nadziei że obejrze coś wielkiego. Wyrzucenie na dalszy plan wątków szkolnych dało wielki plus. Niestety dalej trzeba się zaprzeć i przeboleć kilka odcinków z początku. Dla takiego finału jednak warto. Zwłaszcza że nie jest to przez większość czasu dobry średniak, dający zabić czas.
Co tu gadać, seria na na prawdę wysokim poziomie : > Genialny bohater, uwielbiam takich, co to chcą osiągnąć coś dobrego, ale innymi metodami(złem, jak dla mnie to dobro ;-)) i nie cofną się przed niczym. Dlatego Lelouch ląduje w moich ulubionych bohaterach, tuż obok Gina(Ichimaru) i Kiry(Light Yagami). Muzyka dobrze komponuje się z całością, akcja gna do przodu non stop, przez co każdy odcinek trzyma w napięciu. Miałem zamiar oglądnąć 2‑3 odcinki, a wyszło z 12 pod rząd :-)... Oczywiście nie uniknięto wad, sprawa co raz silniejszych mechów, mmm, one walczą głównie między sobą, więc mi to nie przeszkadzało to że „zepsuto” strategiczne starcia. Kolejna sprawa to liczne 'powroty i zmartwychwstania' postaci ... I znowu, mi to nie przeszkadzało, a jeszcze bardziej gmatwało fabułę, chociaż nie wykorzystano ich wszystkich dobrze w fabule, to dodawały szczypty emm zwątpienia ? co dalej będzie w akcji :-) Chyba totalnie mnie rozwaliła Cornelia :-) kliknij: ukryte W pierwszej serii, umiera(?) przed Lelouchem, by potem pojawić się w połowie drugiej serii w zakonie Geass, a potem zostać parę(naście?) razy przestrzelona przez wieżyczkę po korpusie z rozkazu Schneizera, i potem widzimy, że żyje w szpitalnym łóżku hehe Co nie zmienia faktu, że całość bardzo przyjemnie mi się oglądało, parę momentów wzruszyło(śmierć Rolo np.) i po mimu wad – warta grzechu ! 10 i ulubione : 3
No tak, zabicie swojego własnego brata to czysta dobroć. A przepraszam, siostrze też nie przepuścił, mimo że jej zachowanie wynikało z jego winy.
Przecież Rolo sam się poświęcił dla Lulu~~ :-) Po za tym puściłem buźkę porozumiewawczą ";-)" co oznacza, że z przymrużeniem oka, czyli nie na serio, oj.
Nie no, to takie desu ex machina, tylko działający w drugą stronę. Naprawdę świetny sposób na skołowanie widza.
Noo z tym bardziej to przesada, ale przynajmniej mi trochę mieszało ...
Nie.
Cholera, zapomniałem, że Geass nie działa 2krotnie na tej samej osobie, już użyłem na tobie, abyś napisał ten komentarz :-)
Piszę raczej o jego prawdziwej rodzinie, Rolo był ustawiony.
A
Code Geass
23.09.2011 05:19 Anime podobne
Może mi ktoś polecić jakieś podobne anime, niekoniecznie o mechach. Bardziej interesuję mnie fabuła. Kreska mogłaby stać na podobnym poziomie. Co do Anime to ma swoje plusy i minusy Największy minus jest taki że anime jest za krótkie. Powinno być 1000 odcinków. Lulu jest genialny, te jego rozkminy, wzloty i upadki. Jedna sprawa mnie trochę zasmuciła, kliknij: ukryte dlaczego Lulu nie próbował jakoś się bronić? W momencie gdy Zakon go zdradzał mógł przecież chociaż Kallen przekonać by została z nim. A on wolał powiedzieć „tak byliście moimi pionkami bla bla bla” Taki trochę za bardzo bez uczuć był. CZEKAM NA PROPOZYCJĘ CO DO PODOBNYCH ANIME (mam za sobą już dragon balle, naruto, bleach, fullmetala, death note, elfen lied, fairy tail i teraz zabieram się za darker than black<po 4 odcinkach wydaję mi się trochę nudnawe>
CC.11.10.2011 19:12:03 - komentarz usunięto
A
Schultz
17.09.2011 13:31
Drugi sezon obejrzałam bezpośrednio po pierwszym, chcąc się natychmiast dowiedzieć, jak historia potoczyła się dalej. Niestety nieco się rozczarowałam. pierwszą serie połknęłam w dwa dni, druga zajęła mi o wiele więcej czasu, około dwa tygodnie.
Recenzent dobrze przedstawił wady tej serii. Wyjątkowo spodobało mi się sformułowanie o „fabule jadącej na mechu” – akcja rzeczywiście często przyspiesza, nie dbając o to, że logika pozostaje w tyle. Pewne fakty zostają po prostu zapomniane. kliknij: ukryte Przykładem jest choćby choroba Li Xingke – mam wrażenie, że ten wątek został dodany li i jedynie w celu udramatycznienia, ponieważ nie ma on praktycznie żadnego wpływu na tok wydarzeń i na samego bohatera. W oczy rzuciła mi się także pewna naiwność rozwiązań fabularnych. kliknij: ukryte Czarni rycerze coś za łatwo uwierzyli, że Zero to brytyjski książę. A kto ich do tego przekonał? Sam Schneizel, ich główny przeciwnik. W dodatku nie przedstawił dowodów nie do obalenia – nagranie, w którym Lelouch przyznaje się do zmanipulowania Euphemii mogło być przecież po prostu podrobione… Rozumiem, że już przedtem mieli wątpliwości co do swojego przywódcy, ale nawet mi przeszłoby przez myśl, że wrogowi niekoniecznie trzeba wierzyć, a dowody mogą być po prostu podrobione (co prawda nie były, ale zdziwiło mnie, że nikomu nie przyszło do głowy podejrzenie o fałszerstwie). Mam też pewne zastrzeżenia co do zakończenia – owszem, jest całkiem dobrze skonstruowane, jest wzruszające, ale jednocześnie nieco… nierzeczywiste. kliknij: ukryte Trudno mi uwierzyć w to, że po śmierci Leloucha wszystkie narody padły sobie w ramiona i natychmiastowo się pogodziły, wojny skończyły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a bohaterowie żyli długo i szczęśliwie. Przedstawiony w CG konflikt jest konfliktem światowym, jak np. II wojna światowa. Natychmiastowe rozwiązanie wszelkich problemów przez śmierć Leloucha wydaje mi się zbyt proste. Wiem, że taka miała być ostatecznie jego rola, lecz nie przekonuje mnie to. Ale zapewne wymagam zbyt wiele od japońskiego anime ;) Bardzo rozczarowały mnie mechy. W pierwszej serii były potężną, acz nieprzesadnie potężna bronią. Czołową rolę odgrywała strategia, a nie najnowszy model mecha. W drugiej jest odwrotnie. Istnieją supermechy, ba! hipermechy, które potrafią wyciąć w pień całe armie. Szansę na wygranie z owymi hipermechami maja jedynie inne hipermechy, bo zwykłym mechom nawet przewaga liczebna 100 na 1 nic nie da. Nieco przesadzone, czyż nie tak?
Nie odpowiadała mi zamiana charakteru i motywacji Leloucha. Bardziej odpowiadał mi w pierwszej serii, gdy walczył dla celów prywatnych. kliknij: ukryte Przemiana w „mesjasza chcącego zbawić świat” została przedstawiona całkiem wiarygodnie, lecz ja po prostu nie gustuje w tego typu rozwiązaniach. Są zbyt ograne. Wolę bohaterów kierujących się motywami osobistymi – wydają mi się bardziej wiarygodni.
Niezwykle irytowały mnie częste zmartwychwstania bohaterów, niczym nieuzasadnione. Moi drodzy, to nie Wielkanoc.
Oprawa muzyczna w dalszym ciągu jest bardzo dobra, lecz nie na tyle bardzo dobra, żebym zechciała jej słuchać w oderwaniu od obrazu. Openingi i endingi są całkiem niezłe. Najbardziej przypadł mi do gustu pierwszy ending – spokojny, melodyjny. Drugi muzycznie jest ok, lecz strasznie śmieszył mnie tekst.
Jeszcze parę słów o fanserwisie. Nie przeszkadzał mi. Kallen paradująca już w pierwszym odcinku w stroju króliczka playboya szczerze mnie rozbawiła ;) ciesze się, że fanserwis był elementem świata przedstawionego w CG, a nie odwrotnie.
Druga serię oceniam niżej od pierwszej, choć nadal jest to kawałek niezłej rozrywki.
OMG, obejrzyj ta serie jeszcze raz, bo jak dla mnie polowy niezrozumialas. Juz Ci odpowiadam na wszystkei Twoje pytania 1. kliknij: ukryte Jak choroba nie miala wplywu na Li Xingke'a? Miala bardzo duzy. Myslisz, ze czemu nie chcial np przejac wladzy w Chinach wczesniej? Albo nawet w czasie walk, jak dla mnie. A jak chcesz sie czepiac sz czegolow, to dla mnie Li byl najlepszym strategiem w calym Cg, wiec gdyby byl zdrowy, to bylby niedopokania ;P 2. kliknij: ukryte Przeciez oni juz wczesniej wiedzieli o tym, ze Lulu jest ksieciem. A Schneizel tylko ich uswiadomil, ze to przez Lulu japonczycy tyle cierpieli, a dla nich tylko Japonia byla najwazniejsza, stad tez goznienawidzili (nie przeszlo im to przez mysl, bo przeciez duzo osob nagle „zmienialo” swoje poglady lub decyzje na rzecz Zero) i oczywiscie pierwsza ich mysla bylo tez to, ze sami moga byc pod dzialaniem Geass'a 3. kliknij: ukryte Przeciez to byla wojna caly swiat vs Lulu, wiec chyba oczywistym jest, ze jak zostal pokonany, to zastal pokoj na swiecie (brytania zostala pokana). W II WS wydarzylo sie to samo, po przegranej Niemiec 4. kliknij: ukryte Ty chyba nie widzialas decydujacej walki, ile trwalo ustawianie, zanim zaczeli sie bic, wlasnie przez STRATEGIE. A te supermechy bily sie tylko miedzy soba, wiec rownowaga zostala zachowana. 5. kliknij: ukryte I kolejna niezrozumiala czesc przez Ciebie. Lulu to zrobil, bo sie okolicznosci zmienily. Myslal, ze jego siostra nie zyje, wiec i piorytety sie zmienily (bo pokonac brytanie, to on chcial CALY CZAS) Co do muzyki, to dla mnie najlepszy kawalek byl w kliknij: ukryte momencie smierci Lulu (ale gusta sa inne).Takze, wedlug mnie powinnas obejrzec jeszcze raz, bo za duzo rzeczy Ci ucieklo, przez co wydaja Ci sie nie logiczne.
Schultz
17.09.2011 15:27
1. kliknij: ukryte Masz rację, rzeczywiście tego nie zauważyłam. Aczkolwiek nadal uważam motyw z choroba za naciągany. Chodziło mi raczej o to, że choroba wydawała się nie mieć na bohatera żadnego wpływu poza okazjonalnym wykrztuszaniem krwi i chwilowym osłabieniem (zazwyczaj za sterami mecha, żeby było bardziej dramatycznie). A w końcówce ten wątek całkowicie pominięto i Li Xingke żył długo i szczęśliwie zapewne.
2. kliknij: ukryte O ile dobrze pamiętam, to jedynie Kallen wiedziała o prawdziwej tożsamości Leloucha, reszta została uświadomiona przez Schneizela. Jeśli byłabym wśród Czarnych Rycerzy, pierwsze, co przeszłoby mi przez myśl to podejrzenie, że Schneizel kłamie (lub nie mówi całej prawdy). Najpierw postarałabym się sprawdzić, czy jego rewelacje są prawdziwe, a dopiero później rzucać się na Zero z bronią. Zwłaszcza że trudno by mi było uwierzyć w istnienie supermocy typu geas. Istnieje wiele innych sposobów na przekonanie ludzi jak np. szantaż czy przekupstwo lub zwyczajna charyzma – Zero nie musiał koniecznie posiadać supermocy, aby przekonywać inne osoby.
3. kliknij: ukryte O ile się nie mylę, to po przegranej Niemiec była zimna wojna, więc pokój na świecie raczej nie został natychmiastowo przywrócony… Zresztą na samobójstwie Hitlera wojna się nie skończyła. Sceptycznie podchodzę do idei jedna osoba przez swoja śmierć ratuje świat. Ale szczerze mówiąc to troszkę zbytnie czepianie się, nie powinnam oczekiwać po anime aż takiego realizmu, bo to by była nigdy nie kończąca się historia.
4. kliknij: ukryte Ostatnia bitwa była rzeczywiście dość strategiczna. Ale pamiętam też Lancelota Albionu (swoja drogą strasznie kiczowata nazwa), który pokonał w pojedynkę Rycerzy Okrągłego Stołu + posiłki oraz supermecha Kallen wymiatającego setki mechów na raz w trakcie ostatecznej bitwy.
5. kliknij: ukryte Motyw „uratuje świat, bo siostry nie dałem rady” jakoś mi nie pasuje do Leloucha. Bardziej by mi pasowało „zemszczę się na świecie, który mi zabrał siostrę”. poza tym o ile wiem, to pod koniec wiedział, że jego siostra żyje, a i tak zdecydował się zginąć za świat. Może po części pragnął się też poświęcić w ten sposób dla Nunally… Choć osobiście nie lubię tego typu poświecenia. Gdyby Nunally miała w tej sprawie coś do powiedzenia, to może wolałaby, aby przeżył. Śmierć bardzo często wydaje mi się swego rodzaju ucieczką, gdy człowiek nie ma już sił, aby stawić czoła światu, ani pomysłu, jak to zrobić. Gdyby Lelouch był taki, jak w pierwszej serii, to znalazłby sposób na przeżycie.
kliknij: ukryte A kawałek muzyczny w momencie śmierci Leloucha i przy zakończeniu rzeczywiście był ładny. Taki… czysty.
1. kliknij: ukryte Za duzo odcinkow wyszloby, by rozwinac watek Xingke'a, wiec moim zdaniem za duzo wymagasz ;p 2. kliknij: ukryte Sami Czarni Rycerze zastanawiali sie, jakim sposobem Lulu takie cuda robi. Nie wszystkie sytuacje da sie wyjasnic szantazem (np pierwszy cud, odbicie Suzakiego), wiec nie dziwie sie, ze uwierzyli na slowo. Dodatkowo moim zdaniem ostatecznym argumentem byla Euphie, gdzie przez Lulu wymordowala tylu japonczykow, wiec to zaslonilo reszcie zdrowy rozsadek :P 3. kliknij: ukryte Zimna wojna „wybuchla” rok po ii WS, lecz to calkiem inna sprawa. W CG po smierci Lulu nie bylo juz zadnego dyktatora, wiec kto z kim mial sie bic? 4. kliknij: ukryte Czyli, ze jak Suzaku „zginal”? I nie pokonal wszystkich, tylko pierwszego, ale to dzieki swojemu geassowi. 5. kliknij: ukryte Powtarzam, obejrzyj jeszcze raz cala serie. Tak w ogole, to powiedz mi, co Ty bys zrobila na miejscu Lulu? Dla mnie, to tak na prawde nie mial innego wyjscia PS rozpisalbym sie wiecej, ale juz dokladnie nie pamietam chronologii, jaka tam wystepowala. Jak bede mial dostep do odcinkow, to Ci bede mogl dokladnie przyblizyc co i jak.
Schultz
17.09.2011 18:00
1. kliknij: ukryte Moje wymagania są rzeczywiście wysokie, choć może usatysfakcjonowałaby mnie jego śmierć (cóż za pesymizm przeze mnie przemawia!) ;)
2. kliknij: ukryte Według mnie gdyby byli bardziej podejrzliwi, potrafili by znaleźć inne wytłumaczenie dla „cudów”. Czarni Rycerze coś za łatwo uwierzyli, że to Lelouch odpowiada za masakrę wyrządzona przez Euphemię. Jako dowód mieli jedynie nagranie ze słowami Leloucha, które mogło być podrobione. Nierealistyczne jest dla mnie wierzenie wrogowi do tego stopnia i w dodatku brak jakichkolwiek działań mających na celu sprawdzenie prawdziwości jego słów. Przecież istnieje coś takiego jak dezinformacja.
3. kliknij: ukryte Osobiście uważam, że rozpad Imperium Brytyjskiego sam w sobie stałby się nowym generatorem konfliktów, jak w przypadku rozpadu np. Jugosławii. Nie jest dla mnie prawdopodobne, że narody natychmiastowo się pobratały. Na myśl przychodzi mi jeszcze kwestia Kallen, która w prawdziwym świecie raczej nie opuściłaby sił wojskowych i nie chodziła normalnie do szkoły. Armia którego państwa zrezygnowałaby z tak dobrego żołnierza? Zresztą są to zarzuty czysto subiektywne, po prostu mam zbyt duże wymagania. W pełni realistyczne rozwiniecie tego typu historii jest po prostu niemożliwe. Chyba że mamy do czynienia ze światem rzeczywistym, który potrafi bezbłędnie pisać takie scenariusze.
4. kliknij: ukryte O ile pamiętam, Suzaku oprócz pierwszego rycerza pokonał przy okazji kilku innych, choćby tą panienkę z Polaki. I trochę zwykłych mechów, które na wszelki wypadek rycerze wzięli ze sobą. Choć może mi się coś troszeczkę plątać, serię oglądałam dość dawno. A śmierć i zmartwychwstanie Suzaku to całkiem inna bajka, kładłabym to na karb „nastroju wielkanocnego” w drugiej serii. Ogólnie supermechy miały zbyt dużą rolę. Seria mogłaby się bez nich obejść, tak jak pierwsza (wiem, wiem, tam też były, ale w o wiele mniejszym natężeniu). I zostały nieco za szybko rozwinięte. W prawdziwym świecie wynalezienie i opracowanie wszystkich technologii trwałoby o wiele dłużej (nie mówiąc już o przetestowaniu ich. Kto od razu rzucałby nieprzetestowaną broń do prawdziwej walki?).
5. kliknij: ukryte Ten punkt jest po prostu moja subiektywną opinią. nie lubię motywu zbawiania świata, ponieważ kłóci się on z moim światopoglądem. I po prostu nie pasuje do charakteru Leloucha z pierwszej serii. Jak napisałam w pierwszym komentarzu, jego przemiana była całkiem wiarygodna. Ale i tak wolałabym, żeby twórcy rozwinęli to w inny sposób i odbieram takie, a nie inne zakończenie jako wadę.
Na ponowne oglądanie CG nie mam teraz ani czasu, ani ochoty. Może kiedy indziej. Szczerze mówiąc uważam CG za anime dobre (a w pierwszej serii nawet bardzo dobre), lecz nie na tyle dobre, żeby oglądać je po kilka razy. Przy ponownym obejrzeniu brakuje elementu zaskoczenia, który trzyma przy ekranie za pierwszym razem (wiem, bo obejrzałam całość dwa razy).
Nie chce mi sie juz odpisywac na poszczegolne zarzuty, ale wydaje mi sie, ze oboje mamy racje co do jednego. Za duzo od tego anime wymagasz, stad po prostu Ci sie mniej podobala niz 1 seria :) PS Jak ja sie ciesze, ze jeste mfacetem i jak cos ogladam, to o niczym nie mysle (np czy dane nagranie moglobyc podrobione czy tez nie) :D
Schultz
18.09.2011 16:59
Właściwie to jedynie CG jest anime, od którego tak dużo wymagam. Zapewne dlatego, że jest przez bardzo dużą grupę widzów wręcz wychwalany pod niebiosa, więc oczekiwałam czegoś bliskiego doskonałości… Zresztą poprzeczkę podniosła też pierwsza seria, według mnie lepiej wykonana.
W każdym razie dziękuję za dyskusję. Co więcej, kulturalna dyskusje bez wycieczek osobistych, opartą na sensownych argumentach. To należy docenić :)
Bratz
18.09.2011 20:08
Droga Schultz, Szanowny Panie Metriv
Z rozkoszą włączam się do dyskusji!
1. kliknij: ukryte Za dużo odcinków wyszłoby, by rozwinąć wątek Xingke'a? Ależ skąd! Śmiertelnie chory bishounen to śmiertelnie chory bishounen. Więc – umiera. I mielibyśmy potem prawdopodobnie kolejne cudowne zmartwychwstanie (zgodnie z logiką tego anime) i pretekst do wylania kolejnych oceanów łez wzruszenia po ostatnim odcinku.
2. kliknij: ukryte Nie gorączkujcie się tak. To tylko kolejny zwrot akcji który ma urozmaicić serię. Fabuła i tak jest dziurawa jak sito/szwajcarski ser (niepotrzebne skreślić). Brak logiki tutaj bije po oczach. Geas? Nikt nawet nie raczył zapytać skąd takie cudo się wzięło, Czarni Rycerze łyknęli słowa największego wroga bez zastanowienia, obalając swojego przywódcę (w dodatku genialnego stratega). Takie posunięcie to po prostu kwintesencja zdrowego rozsądku!
3. kliknij: ukryte Skoro już porównujemy do II WŚ… po kapitulacji Niemiec wojna trwała nadal. Anime to chyba z Japonii nie mylę się :P ? Koniec wojny to Hiroshima i kapitulacja Cesarstwa Japonii jeżeli już czepiamy się szczegółów (Japończycy postanowili walczyć fanatycznie do końca). A scenariusze nowych konfliktów można mnożyć… Chiny i Azja? Nowy dyktator w upokorzonym ale nadal silnym imperium brytyjskim? Zresztą to mogą być podwaliny następnej serii… Deus ex machina była potrzebna tylko aby podkreślić męczeństwo Leloucha wielkiego aby nastał nowy lepszy świat pełen powszechnego szczęścia i dobrobytu.
4. kliknij: ukryte Gdyby w STRATEGIE wskoczył supermech, a Schneizel pierdnął swoją freyą w formację tych troszkę gorszych mechów nie byłoby co zbierać. Ta cała ustawka to tylko pretekst aby ukazać walkę super‑mechów i dodać odrobinę patosu ostatnim odcinkom.
5. kliknij: ukryte Uratował świat i (prawdopodobnie) unieszczęśliwił przy okazji siostrę, której szczęścia tak pragnął w części pierwszej… O co jemu wreszcie chodziło? Pobudki Leloucha są dla mnie mętne jak tanie wino marki Mamrot.
Kwestia „Za dużo od tego anime wymagasz”. Oto przekopałem się przez 190 opinii na temat tego anime nie żartuję O_o). Ból głowy taki że apap+2xparacetamol. Oto dziesięć wybranych peanów na cześć Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2:
„Jestem świeżo po jej obejrzeniu, i nie mogę przestać myśleć i płakać po zakończeniu”
„Najlepsze anime na świecie. Absolutne arcydzieło! Zaskakujące zwroty akcji, ciekawi bohaterowie! Cud‑miód!”
„To najlepsze anime jakie widziałem a było tego dużo.na końcu płakałem ze wzruszenia i bylem zaskoczony
jak daleko można się posunąć żeby zmienić świat "
„Nie mogłam wybrać innej liczby gwiazdek niż wszystkich pięciu, zapewniając również R2 10 punktów. Po tym jak spazmatycznie płakałam w drugiej części ostatniego odcinka jak mogłabym wystawić cokolwiek innego?”
„Jest to po prostu najlepsze anime jakie miałem okazję oglądać. Tego dzieła nic po prostu nie przebije!”
„To anime ma najlepsze zakończenie jakie kiedykolwiek powstało, ostatni odcinek oglądałem chyba z 5 razy”
„Anime jest najlepszym anime jakie istnieje według mnie”
„Najlepsze anime jakie widziałem. Po zobaczeni ostatniego odcinka przez parę godzin nie wiedziałem co z sobą zrobić chodziłem od ściany do ściany próbując sobie wszystko poukładać”
„Najlepsze anime jakie w życiu widziałem, niesamowita fabuła, wspaniali bohaterowie, jednym słowem nadzwyczajna epicka opowieść którą należy oglądnąć obowiązkowo !!!”
„Aż poezje chce się pisać”
I tak do znudzenia… Może… stąd te wymagania?
Moim skromnym zdaniem takie opinie to lekka paranoja. Aby nie powiększać sobie bólu głowy podsumuje przyznając rację Autorce recenzji (ukłony, oklaski na stojąco) – jest to produkcja czysto rozrywkowa. Seria komercyjna. Miś na miarę naszych cza… ups – Anime na miarę naszych czasów przepełnione wszystkim co modne, wprawdzie bez bohaterów‑takich‑jak‑ty za to z bohaterami‑takimi‑jakimi‑chciałbyś‑być/podziwiasz (niepotrzebne skreślić). Dla mnie 6-/10
Łączę wyrazy szacunku Bratz – brat Schultza
Schultz
18.09.2011 20:21
Tak to jest, gdy powie się starszemu bratu o dodaniu komentarza do serii, która się razem z nim oglądało ;) Jednak muszę przyznać, że niektóre ze spostrzeżeń są trafne. Zwłaszcza te z punktu 2 i 4, bo punkt 3 i 5 to podobnie jak u mnie manifestacja zbyt dużych wymagań. Po tak entuzjastycznych komentarzach ma się bardzo duże wymagania… mimo to CG to produkcja, którą warto obejrzeć. Choćby po to, aby się przekonać czy rzeczywiście jest taka dobra jak twierdzi duża grupa osób. I aby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.
PP
18.09.2011 23:37
Zgadzam się z Wami. Przereklamowanie tej serii równać się może tylko jej przedramatyzowaniu : )
Bratz
23.09.2011 15:43
Szanowni Wielbiciele CG
Faktem jest że nie ma co gloryfikować serii CG, lecz ja i moja siostra (Schultz) być może zbyt surowo oceniamy to anime. Także oprócz słabej oceny ogólnej wahającej się w granicach 5/10 , 6/10 warto wtrącić kilka dodatkowych słów odnośnie CG.
W kategorii anime czysto rozrywkowych/komercyjnych ta seria trzyma bardzo wysoki poziom. W tym aspekcie nie wahałbym się dać oceny 9/10. Więc jeżeli masz ochotę na chwilę odprężenia CG to doskonały wybór! Warto więc zakupić sześciopak browarów (najlepiej Lelouch Premium Mocne)i konsumując pizzę wspierającą rebelię sięgnąć po ten tytuł.
Jestem na świeżo po… Muzyka w tle zakończenia była przepiękna! A sam „the end” bardzo, ale to bardzo mi się podoba…. Choć nie mogę uwierzyć…że dalej kapią mi łzy na klawiaturę…No nie mogę…zwłaszcza, że przeczytałam przez przypadek o kliknij: ukryte śmierci Lulu (było to przed oglądaniem przedostatniego odcinka), gdyby osoba która to napisała stała wówczas obok mnie, nie ręczyłabym za siebie! Jak tak można??? Ale dość już tych skrajnych emocji…Calm!
Pierwsza seria była BARDZO udana. Bardzo cieszył mnie fakt, że mechy występowały jako „dodatek” a nie „główna atrakcja”. W kontynuacji może nie pełnią roli pierwszoplanowej, jednak mimo to są niezwykle widoczne. Te wszystkie jakże NIEZWYKŁE, SPEKTAKULARNE (i daj Bóg jeszcze nie jakie) starcia, (przynajmniej mnie) męczyły. Na szczęście „dość” wartka akcja nieco to zrekompensowała. Jednak główne gratulacje należą się autorom przede wszystkim za bohaterów, prawie każdy ma PSYCHIKĘ!(nie łatwa sztuka, sądząc po ilości pozycji w których występują „osoby” a nie puste imitacje postaci) Wiadomo, że nie ma tu realizmu, ale…czy to takie straszne? Mnie w sumie wciągnęło, no były „postoję” i zwolnienia. Pewne kwestie było widać na „pierwszy rzut oka” np. jasne od początku było, że Shirley kliknij: ukryte odzyska pamięć, przejdzie na strunę Lulu itp. Musze jednak przyznać, że owe wydarzenia, miały miejsce w „dość” nieoczekiwanym momencie. Ponadto nie spodziewałam się jej kliknij: ukryte śmierci, brałam pod uwagę, ale… Nie zamierzam czepiać się kwestii estetycznych. Muzyka niezwykle mi się podobała, a grafika też niczego sobie.
Uważam, że nie powinno się tej pozycji porównywać z Death Note! Co prawda jest bardzo wiele wyraźnych podobieństw, ale…no nie powinno się! xD
Zdaję sobie sprawę, że w „obecnym stanie” (czyt.na świeżo) nie potrafię ocenić tego anime obiektywnie…ale jedno nie podlega jakiejkolwiek dyskusji: robi wrażenie!
Chociaż jedna rzecz mnie denerwowała… kliknij: ukryte Nie ważne, czy pierwsza, czy też druga seria, Lancelot zawsze wygrywał pojedynki, tylko na samym końcu przegrał pojedynek. Chociaż i tak doszło co do czego to i tak przeżył, i tu jest pytanie, jak on to zrobił ? Przecież jego Lancelot rozpadł się na drobny mak… Rozumiem, że Geass Leloucha działał na niego cały czas, ale z takiej katastrofy nie było możliwości się wydostać.. Ale to może ja szukam dziury w całym… Ogólnie było świetnie i nie zmienię mojego zdania i kropka ! :D
kliknij: ukryte No to teraz jesteśmy w punkcie wyjścia. Ale masz rację, rzeczywiście byłą mowa o tym, że Lancelot nie ma takiego systemu. To w takim razie jak on się wydostał… Może w następnej serii się wyjaśni :)
No to tak.. Kocham to !!! Jestem pełna podziwu co do tej serii, jest wręcz rewelacyjna. Jestem świeżo po jej obejrzeniu, i nie mogę przestać myśleć i płakać po zakończeniu. kliknij: ukryte A przede wszystkim, o Lulu! Nie mogę w to uwierzyć, że on zginął. Nie wierzę!! Płakałam kiedy Suzaku wbił Lulusiowi miecz, wszyscy się cieszyli, a Nunnulli, rozpaczała nad swoim bratem…I gdzie tu ludzkie współczucie ;/ Co do muzyki, jest dobrana świetnie, nawet te endingi mi się podobały, a u mnie to rzadkość, aby opening, czy też ending mi się spodobał.
Moja ogólna ocena to 10/10 + oczywiście gwiazdka <dodano do ulubionych>
Oby nie wiało tandetą.I nie było powtórki z pierwszych 2 serii.
Potwierdzono również, że Kazuki Akane (reżyser serii takich jak „The Vision of Escaflowne” czy „Noein – to your other self” ) będzie kierował pracami nad nową częścią Code Geass.
hmmm czyni to dla mnie jeszcze ciekawszym.Cóż,poczekamy zobaczymy ;]
A ja jestem nastawiona bardzo negatywnie :) No niestety. Uważam, że wszystko co miało zostać pokazane, zostało w pełni oddane w 1. i 2. serii, a to na co zabrakło czasu, przedstawiono w Picture Dramach. Co do historii alternatywnych, też jestem na nie. Ktoś zauważył, że CG się spodobało i nieźle sprzedało, ale robienie z tego tylu mang… Nightmare of Nunnaly ma nie taką złą historię, ale wypadałoby ją przerobić i osadzić w innych realiach, nie podpinając się więcej pod te geassowskie. Wyszło jeszcze to coś, gdzie akcja toczy się w średniowieczu, nie wspominając już o najnowszym pomyśle na jeszcze większą komerchę, czyli 4koma „kod kreskowy geass” czy coś takiego. Nie wiem jak reszta, ale ja czuję się, jakbym czytała czyjeś dj czy fanficki <.< Jeśli czas antenowy Leloucha nie wyniesie więcej niż 40% w „Akito”, daje mu jeden, jestem tego pewna. Nie potrzebujemy kolejnego dj!
bassty
20.08.2011 17:52 Re: no nie....
heh sie zobaczy ;] może wyjdzie lepsze niż poprzednie dwie serie ;P
Ja jestem nastawiona pozytywnie, chciałabym się dowiedzieć jeszcze paru nowych rzeczy. kliknij: ukryte Chociażby to, czy Lulu naprawdę nie żyje. To pytanie męczy mnie od momentu zakończenia całej serii. Uważam, że R3 może być dobrym pomysłem, a jeżeli się postarają jeszcze lepszą od poprzednich serii :)
Tak, tyle że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że to będzie spin‑off. Zawsze jednak można mieć nadzieję, w końcu Kuro II też miało nim być :3
Nie oglądałam drugiej serii, ale słyszałam, że jest świetna. Trzeba być dobrej myśli !! :D
A
hersa
4.08.2011 14:07
Jestem świeżo po obejrzeniu 2 serii i muszę przyznać, że nie zawiodłam się. Przewrotnie zacznę od zakończenia. kliknij: ukryte Czy Lulu przeżył? Wg mnie…nic nie jest jasne, ale o to w tym chodzi! ;) Szczerze jednak wątpię, kliknij: ukryte by to on był woźnicą, chociaż po co zwykły woźnica miałby tak przykrywać swoją twarz…? I czemu C.C. zwracała swoją wypowiedź do niego (odchyliła głowę, tak jak często miała to w zwyczaju robić, gdy ze sobą rozmawiali)Jedno co wiem na pewno, to to, że ona nie mogła oddać mu swojej nieśmiertelności, bo tą możliwość w sobie zapieczętowała i to dlatego straciła wspomnienia. Z drugiej strony on zabił swojego ojca, więc istnieje możliwość, że też został nieśmiertelny, tu jednak pojawia się kolejna wątpliwość…czy C.C. płakałaby gdyby wiedziała, że on przeżyje? Na koniec uśmiecha się, co jest wg mnie symboliczne. Lulu chciał tego uśmiechu, i to myśl o tym, że osoba, którą kochała i przez którą była kochana, spełniła swoje marzenie go wywołała. Jednak czy nagle ta nieśmiertelność i życie w samotności przestało jej przeszkadzać…? ;) I tu znowu pojawia się moja mała nadzieja, że jednak żyje. Teorii spiskowych na ten temat można wymyślać w nieskończoność, a ja i tak uważam, że takie zakończenie jest w stosunku do Lulu niesprawiedliwe. Niesprawiedliwe w stosunku do wszystkich, trudno odczytać reakcję skazańców na końcu, czy oni zrozumieli,że kliknij: ukryte to Lulu zaplanował swoją ''śmierć'' dla nich? Nie jestem zwolennikiem tego, że o czynach bohaterów ( nie przychodzi mi do głowy żaden trafniejszy wyraz osoby Lulu) wie tylko garstka ( kliknij: ukryte tylko jego siostra, którą niby pozostawiłby z takim żalem w sercu??) No ale nic, przejdę do reszty odcinków. Nie rozumiem dlaczego odcinek kliknij: ukryte z dniem Kupidyna jest tak źle odbierany. Uważam, że pokazanie ''normalnego'' dnia ucznia miało pokazać, jak inni mogliby żyć, gdyby nie byli zamieszani w konflikty. Te sceny, w moim odczuciu, miały przypomnieć o tym, że wszyscy wciąż są dziećmi, którym przyszło żyć w takich a nie innych czasach. To miało pokazać ich ludzką stronę, co stanowiło kontrast do reszty wydarzeń. Druga seria na pewno ma w sobie dużo więcej akcji, lepszą scenerię, muzykę…Wątek z kliknij: ukryte brakiem pamięci C.C. wypadł chyba najgorzej, zabrakło do niego jakiegoś lepszego rozwinięcia. Tak sobie myślę, że tak w pierwszej części 21 odcinka anime mogło się już skończyć :) Ostatnie odcinki były dosyć chaotyczne a jednocześnie dawały taki moment wytchnienia przed samym zakończeniem. Nie zgadzam się z opinią, że za akcją trudno nadążyć, ja bynajmniej nie miałam takich problemów w żadnym momencie. Długo zabierałam się za Code Geass, gdyż normalnie nie gustuję w takich gatunkach, jednak w większości dobre opinie, skusiły mnie i nie żałuje czasu jaki poświęciłam całej serii. Z czystym sumieniem polecam te anime każdemu! :) Spekulacje na temat 3 serii są jak najbardziej na miejscu, tym bardziej, że pojawiły się już o tym oficjalne informacje, które znajdziecie tutaj --> [link]
A
Envyiroza
19.07.2011 15:20 Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Najlepsze anime na świecie. Absolutne arcydzieło! Zaskakujące zwroty akcji, ciekawi bohaterowie! Cud‑miód! Chociaż pierwsza seria była lepsza to druga seria dalej jest wybitna. Drodzy Panowie ze Sunrise i Panie z Clamp'a, wykonaliście kawał niezłej roboty!
alice
17.08.2011 01:42 Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Czemu zawsze porównanie jest do DN jeśli chodzi o CG?? Nie rozumiem tego ! Oba anime są świetne i to inne gatunki no kurczę ... Co wy macie z tym porównywaniem ;/
Resonansdusz
21.08.2011 14:06 Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
To dlatego, że jest dużo wątków podobnych do DN :) kliknij: ukryte Tak samo są niewyjaśnione morderstwa, i także nie wiem jak to nazwać, może, że jakieś tajemne moce. Ja też uważam, że DN jest tak samo świetny jak CG, ale jednak cała fabuła Codu, jest lepsza wg mnie. Niesamowite zwroty akcji. Ale tutaj każdy wypowiada swoją opinię :)
alice
22.08.2011 01:08 Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
dzięki za odpowiedź :) Tak masz rację :)
Resonansdusz
24.08.2011 00:07 Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Proszę bardzo :)
lastwhisper
25.08.2011 15:01 Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Jedynym powodem, dla którego ludzie stawiają DN i CG na równi, są podobni główni bohaterowie. Tylko i wyłącznie podobni, bo różnią się zarówno celem, jak i charakterem. Jedyne co ich łączy to intelekt oraz etykieta „potencjalnie złego”. I to tyle. :D I także uważam, że CG jest lepsze pod względem fabularnym i ma drugie dno, a oglądanie DN służy czystej rozrywce. (;
Maciejka
25.08.2011 17:17 Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
I ja się pod tym podpisuję – do CG zdarza mi się wracać dosyć często, w dodatku za każdym oglądnięciem doświadczam tych samych emocji, DN natomiast obejrzałam raz i czułam się nim oczarowana tylko do kliknij: ukryte śmierci Ryuzakiego. Potem to była równia pochyła, ale mimo wszystko miłe wrażenie zostało. W tym pojedynku CG i Lelouch to zdecydowani zwycięzcy.
Zgadzam się, są TYLKO podobni. Do dodania mam tylko to: Lelouch zmienia się w czasie trwania całej serii, natomiast Light już po paru ODC jest całkowicie i na maxa pozbawiony ludzkich uczuć. W CG to właśnie uczucia pełniły główną role, a nie chęć zwycięstwa…
Machi napisał(a):
W tym pojedynku CG i Lelouch to zdecydowani zwycięzcy.
Właśnie! W przypadku DN możemy mówić wręcz o dwóch różnych osobowościach Lighta – z tymże w efekcie końcowym pozostaje nam tylko i wyłącznie Kira ze swoją chorobliwą chęcią zawładnięcia nad światem. A szkoda, bo mógł wyjść z tego nawet sensowny morał. Tak to historia służy jedynie ku rozrywce. (;
Morał. Przesłanie, „drugie dno” zawarte w CG usłyszeć chciałbym. Dojrzeć, co ukryte przed oczyma mymi, ach jakże niezmiernie ślepymi! Co za kurtyną zaje…fajności CG ukryte iest przede mną, ignorantem, niechaj ujawnionym zostanie!
Albowiem sam za gupi iestem coby zinterpretować tak wiekopomne dzieło, o pomoc waszą zabiegam dzisiaj. By rozwikłać zagadkę wykraczającą ponad poziom pojmowania mego, ach jakże ograniczonego!
Bulubul
18.08.2012 14:52 Re: Dodatek ;D
Bo Ty nie wiesz i nie rozumiesz głębi tej produkcji, że ich jest dwóch i nie wiadomo który jest zły bo jeden zabija a drugi morduje, a nie da się stwierdzić który ma racje bo obaj machają ręcami w dramatyczny sposób co świadczy o tym jacy są głębocy. Na dodatek gdy ktoś zmienia stronę w konflikcie zachowuje ten sam kolor włosów jaki miał wcześniej więc trudno stwierdzić czy naprawdę się zmienił czy tylko udaje. Mówi to nam że natura ludzka niezbadana jest i trzeba próbować dotrzeć do tego co jest w środku bo zewnętrze zwodnicze być może.
Gaerled
9.08.2012 09:51 Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Też lubiłem CG, aż tu nagle obejrzałem Legend of the Galactic Heroes… I mi przeszło ;D
Szczerze, to podczas oglądania miałam przeczucie, że 2 seria okaże się lepszą od 1. Akcja na prawdę wciągała. Jednak gdzieś w ostatnich odcinkach wszystko nagle zaczęło się robić męczące. Zmieniający, co chwila swoje stanowiska bohaterowie (zwłaszcza Lelouch), nieprawdopodobne sploty wydarzeń, pojawiające się postacie, kiedy to już się myślało, że nie żyją… W pewnym momencie się zwyczajnie pogubiłam. Dlatego mimo niespodziewanego zakończenia, ta seria otrzymuje ode mnie 8/10. Miało być cudownie, a wyszło, co najwyżej bardzo dobrze.
Jedno z lepszych anime jakie oglądałam. Akcja w całej serii jest nieprzewidywalna i zaskakująca, cały czas coś się dzieje. Końcówka doskonała, chociaż nie do końca jasna, ale tak zazwyczaj bywa :P Pierwsza seria dostała dziesiątkę, a ta mocne 9/10 :>
Ja uważam ze Lelouch żyje. Pod koniec 25 odcinka C.C powidziała
„Moc Królów zwana Geass, czyni ludzi osamotnionymi. To chyba nie do końca prawda. Co Lelouchu ?”
Woźnica to był Lulu , nie zginął ponieważ posiadał KOD od C.C ,dała mu go przed utratą pamięci. Bynajmniej jak tak wywnioskowałem z oglądanej serii . Widziałem na rożnych forach podobne zdania więc bardzo możliwe ze tak było :)
Koparka atakuje ;)
Ja już CG obejrzałam, ale nie wszyscy musieli to zrobić. Sama się nad tym dużo zastanawiałam i doszłam do kilku wniosków.
kliknij: ukryte Z tego co zrozumiałam Charles stracił swój geass gdy dostał kod, C.C. podobnie. Dlaczego więc Lelouch miał go zatrzymać? Zageassował później tyle osób. W końcu C.C. już nie raz gadała do powietrza (Marianne w eterze) więc i teraz mogła mówić sama do siebie. Tym bardziej że straciła pamięć dlatego, że sama z siebie zapieczętowała kod głęboko w sobie, a więc nie mogła go wtedy oddać. C.C. ma nadal swój kod. W tym wypadku Lelouch zginąłby.
No ale z drugiej strony, wierzę że Lulu przeżył, tym bardziej, iż nasz szachowy mistrz mógł to rozegrać bez kodu C.C., a więc przeżyć bez jego pomocy. Mógł przejąć kod ojca, w momencie śmierci tamtego, zaś geass zatrzymał bo nadal żyła osoba, która mu go wręczyła. I w taką wersję wydarzeń właśnie wierzę.
Piękne anime. O miłości, przyjaźni, nienawiści i wojnie. Coś naprawdę niesamowitego, każdy fan anime powinien to obejrzeć. Jest to jedno z najlepszych anime jakie widziałam:)
Pierwsza seria warta była bez wątpienia maksymalnej ilości punktów. Drugiej chciałam dać 9. Chciałam. Ale nie mogłam. Nie mogłam wybrać innej liczby gwiazdek niż wszystkich pięciu, zapewniając również R2 10 punktów. kliknij: ukryte Po tym jak spazmatycznie płakałam w drugiej części ostatniego odcinka jak mogłabym wystawić cokolwiek innego? kliknij: ukryte Jeszcze nigdy w życiu nie krzyczałam z rozpaczy. Pewnie zabrzmiało to wręcz śmiesznie, ale naprawdę to robiłam. Niczyja śmierć chyba mnie tak jeszcze nie poruszyła (chociaż i tak WIEM, że Lulu NIE umarł!!! xD). No cóż, tak to jest zwariować na czyimś punkcie. Do tego rozpacz Nunnally wśród radości tłumu…rozdzierające. Piękne zakończenie, choć tak smutne. Mogłabym mówić więcej, ale napisałam tylko o tym, co zapamiętałam najbardziej :) Na koniec jeszcze: absolutne 10/10.
Udało mi się zamknąć serię bez zwariowania na jej punkcie, bo wtedy z powodu zakończenia miałabym przetrącony nastrój na długo. A tak to czuję się tylko nieco ogłuszona.
Tak naprawdę, to takiej mocnej klamry brakowało mi chyba przez oba sezony. Potrafię teraz pisać jedynie o zakończeniu, bo tylko ono dobrało mi się do mózgu. Raz, że retrospekcja pojawiła się w królewskim dla siebie momencie, dwa, że taką a nie inną rolę w zakończeniu tej opowieści dano Suzaku. Zarówno on, jak i Lelouch znaleźli się w miejscu, w którym najdosadniej zabrzmiało ich przesłanie. Żadna płomienna mowa i wywijanie długaśnymi rękami Zero nie miała w sobie tyle emocji, ile kluczowa scena między tą dwójką. Przez 50 odcinków Lulu nie był w moich oczach tak realny i wspaniały, jak kliknij: ukryte na kilka chwil przed swoją śmiercią. Jeszcze wiele razy obejrzę tę scenę.
Dziękuję za troskę dotyczącą mojego poinformowania :), ale już pobiegałam po sieci zaciekawiona kliknij: ukryte pogłoskami o żywym Lulu, tyle, że mnie zakończenie kliknij: ukryte z jego faktyczną śmiercią bardziej się podoba, bo jest prawdziwe w wymowie całej fabuły, nadaje jej świetną wartość. Dopiero w takiej wersji daje kopa, bo przecież chodzi o to, żeby człowieka „bolało” to, co widzi na ekranie, nie żeby był pocieszany jakimiś sugestiami i przez to osłabiał mu się odbiór całości. Czy nie o to?
Bo, koniec końców, Lelouch od początku szedł na całość. Dlaczego tutaj miałby zadziałać połowicznie?
Strzelać powinni tylko ci, którzy gotowi są zginąć.
Ja z kolei mogę powiedzieć, że nie istnieje finał w którym kliknij: ukryte Lulu żyje, bo słowa C.C, a raczej interpretacja ich kierunku, są naciągane (nie wiem, gdzie widziałeś wychylanie głowy do woźnicy), z kolei ujęcie twarzy powożącego nie bez przyczyny nie znajduje się w normalnym zakończeniu. Więc, odwracając: twoje przekonanie może być niczym innym, jak nadinterpretacją. Zresztą, jak stwierdzili twórcy obie wizje zakończeń są szczęśliwe. Można się rozejść. :)
Uważam, że obydwoje macie rację względem tego zakończenia. Z jednej strony kliknij: ukryte śmierć Lulu jest najlepszym rozwiązaniem całego tego konfliktu i wszystko byłoby cudowne, wspaniałe i bajkowe – gdyby nie fakt, że kliknij: ukryte w istocie jego Geass był aktywny w momencie śmierci, bo w jaki inny sposób można wytłumaczyć to, że Nunnally przejrzała jego wspomnienia? W dodatku zabił własnego ojca, który był nosicielem kodu V.V. Nieśmiertelność? Istnieje takie prawdopodobieństwo. Ale nie dowiemy się, jeśli nie powstanie R3 – o ile te wszystkie plotki są prawdziwe. Choć – może lepiej pozostać w tym położeniu? A może to zakończenie miało zadowolić tych, którzy to przewidzieli i tych bardziej domyślnych, którzy doszukiwali się w tym drugiego dna? Dla jednych definitywnie zamknięte, a dla innych – irytująco otwarte.
W sumie tak już tylko uzupełniam, gdzieś czytałem że reżyser stwierdził iż kliknij: ukryte są oficjalnie dwa zakończenia, jedno w którym Lelouch ginie, i drugie w którym żyje, zostało tak zrobione celowo abyśmy mogli sobie wybrać kto jak woli;). Ja tam jestem za, chociaż i tak nie wiem którą wersję wole. Także nie ma co się sprzeczać o to jak było. Niech każdy wierzy w co chce.^^
Sprytne. W ten sposób można w razie wypadku dalej to wszystko rozwinąć, choć odnoszę wrażenie, że ten proces był zaplanowany już wcześniej. Bo jakby nie patrzeć już od samej umowy między Lulu a C.C był on skazany na los swojej towarzyszki, prawda? Choć wówczas nie był tego świadom. Tak więc bardzo możliwe, że twórca już od początku zamierzał stworzyć dwuznaczne zakończenie – albo wyszło to z przypadku. (: Też nie mam pojęcia, która opcja jest wygodniejsza i ciekawsza.
Chyba muszę się uczciwie przyznać, że się pogubiłam i proszę o dawkę łopatologii: kliknij: ukryte dlaczego Nunnally zajrzała do wspomnień Lulu? Nawet jeśli przejął Geass od ojca, to nie mogę sobie nigdzie przypomnieć, żeby choć zasygnalizowano taką „dotykową funkcję”.
Przybyłam oznajmić, że nawróciłam się na to „szczęśliwsze” zakończenie. Coś mnie tknęło podczas zmywania i nagle wszystko zaczęło się zgadzać. Co nie zmienia faktu, że nadal wolę pierwsze rozwiązanie.
Charles kliknij: ukryte wtedy nie był jeszcze nieśmiertelny(po śmierci przejął kod od v.v) wiec skoro został tam zabity nie było większego powodu do niszczenia bramy.
Ehh, jak wracam ze szkoły i pisze komentarze powinienem bardzie uważać bo wtedy już nie myślę… kliknij: ukryte „Charles jest już nieśmiertelny” – nieśmiertelny stał się dokładnie wtedy gdy Lelouch go zabił, lecz ożył gdy Lelouch już poszedł „I dlaczego wg Lelouch nie miał wyjść?” – jak został zabity to jak miał wyjść „Dlaczego [...] wyszedł?” – skoro ożył to miał tam siedzieć? "[...] jak wyszedł?” – tak jak Lelouch, pisałem w poprzednim komentarzu że brama nie została zniszczona
shelkywill
29.09.2010 22:02 Może i defekty są, ale odczucia jak najbardziej pozytywne
Pewnie, gdyby to anime rozebrać na czynniki pierwsze to nie byłoby idealne. Raz fabuła jest zbyt szybka, innym razem aż za bardzo nierealna, a czasami twórcy w ogóle zapominali o niektórych sprawach. Ale jak czuliście się, gdy to oglądaliście? No właśnie… żadne anime nie spowodowało u mnie dotąd tylu pozytywnych emocji. Ostro wciągało i dawało ogromną satysfakcję. Tak zżyłam się z bohaterami, że płakałam kiedy im było smutno, a rozrywało mnie z radości gdy spotykało ich coś dobrego. Coś nie do opisania… Po Code Geass mózg oglądającego jest spaczony do głębi. Ale nie odstraszajcie się tym! Warto czasem oderwać się od rzeczywistości i poczuć się jak brytyjski rycerz albo japoński bojownik o prawa uciśnionych. Co wybieracie? ;) Postawiłabym 9,5/10; openingi nawiasem mówiąc były straszne.
A
Sherrax
28.09.2010 14:12 Przerost formy nad przerośnietą treścią --> IMPAS
Dla mnie 7/10 Anime było ciekawe niestety w całej opowieści zbyt wiele fabularnego chaosu w którym trudno sie odnaleźć i naiwnych rozwiązań. Mysle ze autorzy nieco przebajerowali swoje dzieło.
Oj tak, ten tytuł jest tak niezwykły, że aż zastanawiam się czy naprawdę go obejrzałam ;) Przyznam się że pierwsza seria baaardzo mi się podobała, ale nie nastawiałam się zbytnio pozytywnie do drugiej, a tu taka niespodzianka! Wg mnie II seria jest jeszcze lepsza niż pierwsza. te wszystkie zwroty akcji, niespodzianki, zdrady, lojalności, trwanie w zasadach, łamanie ich, ból, cierpienie, poświęcenie^^ Tak wielu wspaniałych wartości nie widziałam nigdzie indziej :) kliknij: ukryte A co do zakończenia, to uważam że było idealne, aczkolwiek smutne. Również stanęły mi łzy w oczach, i to nie tylko z samego faktu że Lulu nie żyje, ale również dlatego, że to dzięki niemu w końcu nadszedł ten lepszy świat, ale ludzie będą go uważać za zdrajce i dyktatora :( Podsumowując, uważam że Code Geass jest serią, ponad innymi, serią którą TRZEBA obejrzeć, jeśli ma się w sobie choć odrobinę wrażliwości i chęci dowiedzenia się jakie wartości są w życiu najważniejsze :)
Nigdy nie płakałem na anime, filmie, serialu, mandze, książce… tu nie wytrzymałem. Koniec był idealny, kliknij: ukryte dopasowanie okrzyków Zero!Zero!Zero! do płaczu nunally, śmierć leloucha którą prawie nikt się nie przejął, muzyka w tle która od kiedy obejrzałem CG po raz pierwszy jest moją ulubioną piosenką. Coś niesamowitego. Przez trzy dni spać nie mogłem, nie wiedziałem czy cieszyć się czy płakać. Jak już udawało mi się zasnąć to zgadnijcie o czym miałem sny(:. Seria którą polecam każdemu… nie, rozkazuje wam obejrzeć(: A przy okazji kliknij: ukryte [link]warto to obejrzeć po skończonym anime, gostek zrobił wspaniałego amv'a. Tylko zaznaczam, ukryty link nie bez powodu(spoils the ending).
To zadziwiające w jak dokładny sposób odzwierciedliłeś również moje odczucia względem końcówki Code Geass. I tak już w trakcie oglądania nie byłam w stanie spać poprawnie, a samo zakończenie serii po prostu spędziło mi sen z powiek. To niezwykle zaskakujące zakończenie – kliknij: ukryte Lulu ginie jako bohater dla nielicznych, a jako obłudnik i kłamca bez pokrycia dla ogółu. Jednakże jego śmierć również jest wątpliwa. W końcu w momencie ceremonii jego Geass był aktywny, bo niby w jaki inny sposób Nunnally byłaby w stanie przejrzeć jego wspomnienia za pomocą dotyku? To zupełnie tak jak w przypadku C.C. Choć ona wciąż żyła. Teraz stał się on prawowitym właścicielem Mocy Królów, a na domiar wszystkiego zabił swojego ojca, który z kolei był nosicielem kodu V.V. Może ma to jakieś nawiązanie do R3? Możliwe, choć nie wiem czy jest jakikolwiek sens w prowadzeniu na upór tej historii.
Ten kliknij: ukryte [link][link][/link]...NO NIE! Znowu ryczę, a dopiero co się uspokoiłam! Na prawdę…piękne, nareszcie ta piosenka będzie mi się miło kojarzyła… Cóż…ja jeszcze „reaguje” na zakończenie, ale mogę się założyć że też nie będę mogła spać… Co do polecania, to nie sądzę by była ona dla każdego…nie dla najmłodszych, a poza tym…nie widzę przeciw wskazań!
O.o No to nie tylko ja nie spałam po obejrzeniu? A myślałam że jestem wyjątkowa! :O Cóż, za rozczarowanie! XD Kiedy po raz pierwszy skończyłam oglądać Code Geass nie śniłam o niczym innym przez bite 2 tygodnie, to jest nieziemskie anime! (Yasu oddychaj xD) Jedyne w swoim rodzaju! I nie ważne że raz na jakiś czas po prostu MUSZE obejrzeć jeszcze raz! I nie ważne że ZNOWU bd ryczeć, a potem iść do sklepu (bo oczywiście akurat wtedy w domu ani czekolady ani lodów być nie może!). Co się tyczy tego kliknij: ukryte [link][link][/link] PRZEPIĘKNE! (dla mnie nie płakanie przy tym jest chyba nie możliwe!)
Lulu23 napisał(a):
i znowu ktoś przeze mnie płacze XD
ZNOWU? xD
nareszcie ta piosenka będzie mi się miło kojarzyła…
I czas najwyższy!
Lulu23 napisał(a):
Tak, ta piosenka pasuje idealnie, jakby była specjalnie pod Lelouch'a napisana…
5? Eee tam… -.- nie idziesz na rekord! xD Serio 5 razy? Nie da się ukryć że lubisz to anime, po tak wielokrotnym obejrzeniu serii znasz pewnie część kwestii na pamięć ;) Ja osobiście obejrzałam trzy razy! ;P (Nie jest to jednak licytacja ^^ tylko ukazanie świetności tego anime!) A i tak pewnie za jakiś czas CG znowu mnie najdzie, już czuję jak się zbliża…xD Pozdrowienia ;D
A czy ja coś mówie? xD Sama też co jakiś czas odświeżam sobie swoje ulubione tytuły wiec kto jak kto ale ja ciebie o to nie posądzę! ;D (Spać się nie chce? ;P)
A
Pandzia
24.08.2010 12:52 Koniec
Wspomnę jeszcze o muzyce, która leci przy końcówce drugiej serii… cud, miód i maliny! Do tej pory tego słucham i ryczę! Najlepsze anime jakie kiedykolwiek obejrzałam (a mam za sobą wiele tytułów), świetni bohaterowie choć tak naprawdę nie miałam pojęcia kto tu jest tak naprawdę dobry, a kto zły ;) C.C., Oranżowy i Lelouch są wspaniali. Co do Suzaku, nie znosiłam go z początku, ale przy ostatnich odcinkach R2 normalnie go pokochałam!
A
Pandzia
24.08.2010 12:47 Koniec
Mimo, że zakończenie było wspaniałe na tyle by mnie wzruszyć (ryczałam jak bóbr, dobrze że rodzice już spali) to nie mogę wybaczyć tego twórcom! Koniec naprawdę był idealny, ale wciąż nie mogę pogodzić się z tym co się stało ;(
To anime ma najlepsze zakończenie jakie kiedykolwiek powstało, ostatni odcinek oglądałem chyba z 5 razy, jestem w stanie powiedzieć, że urzekło mnie. R2 jest równie dobre jak i R1, aczkolwiek mechów nie trawie, jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić to ten cały postęp technologiczny, najpierw wszystkie jednostki walczą na ziemi, później zostają wynalezione skrzydła i wszystkie walki były już odgrywane w powietrzu, irytowało mnie to strasznie… Oh byłbym zapomniał, Oranżowy ! Jedna z najlepszych postaci w 2 :)
A
Dreadlord
8.08.2010 23:54
sama serie w sumie uwazam za przecietna… hmmm w zasadzie to nawet nieco powyzej przecietnej ze wzgledu na kreacje glownego bohatera (swietnie dobrana postac podkladajaca glos), jednakze w serii sa dwa epickie momenty ktore moim zdaniem kazdy fan anime znac powinien: 1. w pierwszym odcinku pierwszej serii kliknij: ukryte gdy Lelouch wydaje swoj pierwszy rozkaz, a caly oddzial zolnierzy oddajac salut, z nieskrywana, obledna radoscia strzela sobie w lby. 2. koncowka ostatniego odcinka drugiego sezonu, kliknij: ukryte gdy Lelouch podbil caly swiat, jego oponenci czekaja na egzekucje, a na scenie pojawia sie Zero – jego byli towarzysze w jednej chwili rozumieja co sie dzieje, jaki jest jego plan i na dobra sprawe jaka przyszlosc Lelouch probowal stworzyc od samego poczatku, jeszcze zanim go zdradzili, wiedza tez, ze nie beda mogli nikomu o tym powiedziec i mam wrazenie, ze czuja sie w tym momencie nader podle. O ile sama seria moim zdaniem nie zasluguje na miejsce na postumencie, to te dwie chyba spokojnie kwalifikuja sie do czolowki najlepszych motywow obecnych w anime
A
Eva
30.07.2010 12:05
Świetne,zaskakujące i nietypowe anime. w 2 serii może i zbyt zaskakujące. 1 seria lepsza ale i tak podsumowując wychodzi cud i miód. Pozycja, którą można polecić z czystym sumieniem dla każdego bo są walki, jest dramat, jest romans i komedia też czasem jest. Każdemu przypadnie do gustu. Nic, tylko oglądać
A
gruby
1.07.2010 01:30 lepper kiedyś musiał posiadac Geass kiedy był w rządzie :D
najlepsze anime jakie obejrzałem w tym roku. Bardzo fajne , niekonwencjonalne wydarzenia np. w tarapatach „Zero” zawse miał plan B , który był zaskakujący. Druga częsc lepsza od 1.. Przede wszystkim nie zawiodła w tym anime końcówka jak w większosci tytułów. Gdzie Cała seria była na 4+ a końcówka psuła całą fabułę. Sama postac mrocznego Zro była ciekawa. Klimat leluchio przypomina mi troszke Raida Yagamiego z Death note mimo ,że on kompletnie postradał na koniec :D POLECAM !
A
texhnolyze1989
14.06.2010 00:12
Poleca 21 letni otaku Damian:) Grzech nie obejrzeć xD
anime jest najlepszym anime jakie istnieje według mnie. to anime ma bardzo dobrą fabułę, świetną kreskę, muzyka dobrze dopasowana do momentów. wielka szkoda że to koniec „Code Geass”. raczej już nigdy nie obejrzę tak świetnego anime lecz mam nadzieję że jeszcze kiedyś powstanie anime na wielkość „Code Geass”.
Karas
10.06.2010 00:15 Re: najlepsze
Przecież ma być 3 seria tyle, że ma się dziać w przeszłości i ma być nowy bohater. Z tego co kojarzę to ma wyjść chyba w tym roku na jesień albo zimę (Jeżeli ktoś jest dobrze poinformowany to niech mnie poprawi).
jeśli tak będzie i anime nie straci poziomu to świetnie
kaguya
6.08.2010 15:08 Re: najlepsze
jezeli bedzie nowy bohater to już nie będzie „to” ... Jak dla mnie, bez Lelouch'a to już nie będzie taki Code Geass jakbym chciała. Gdyby się jednak okazało że przeżył to nie miałabym pretensji ;) zakończenie R2 było dobre… ale takie niesprawiedliwe :(
no, w każdym razie i tak na pewno obejrzę. :)
AkiNebula_e
19.06.2010 02:21 Re: najlepsze
Lepiej jest zakonczyc „dobra robote” w epickim stylu, niz spieprzyc ja niedorastajaca do piet kontynuacja. Uwazam, ze rozwlekanie serii zniszczylo by tylko jej wizerunek. A tak uwazam,ze zakonczenie jest w dobrym momencie.
w pewnym sensie uważam tak samo jak ty lecz bardzo chciał bym obejrzeć anime na takim poziomie jeszcze raz i to nie powtórkę po raz enty więc jestem szczęśliwy że będzie 3 seria „Code Geass”. wszystko zależy od nastawienia widza czy woli skończyć w epickim stylu anime czy woli oglądać ciąg dalszy ryzykując pogorszenie anime takie jest moje zdanie na temat 3 serji anime „Code Geass”.
Nie da się CG R2 rozpatrywać w oderwaniu od pierwszej części. To jest bezpośrednia kontynuacja, dalszy ciąg, fabularnie nieco słabsza, choć nadal na wysokim poziomie. Dla mnie męczący był szczególnie początek. Jednak seria rozkręca się by ostatecznie zakończeniem ściąć z nóg. I to ostanie wrażenie zaważa o tak wysokiej nocie serii. CG jest godne polecenia każdemu.
Cokier
9.06.2010 21:27 Re: Jedno z lepszych zakończeń
dokladnie! osobiscie ostatnie 2‑5 minut ogladalem w kolko kilka razy zanim otrzasnalem sie z wrazenia i moglem bez przeszkod przemyslec co wlasnie dane mi bylo ujrzec anime konkret!
Niewątpliwie seria CG jest czymś wyjątkowym i godnym w swojej całości. Uczy, rozśmiesza, zasmuca. przemyślane wyniki walk, rozmysł w dokonywanych wyborach, dobra kontynuacja. Nie będę udawała, ze na samym początku miałam małe ... nie wielkie, przysłowiowe „WTF” ... Ale, mniej więcej w połowie 3 epizodu wszystko się wyjaśniło i akcja powróciła do swojego biegu. Zakończenie, cóż, dobre, chociaż osobiście, byłabym bardziej usatysfakcjonowana gdyby anime zakończyło się na 21 epizodzie. Ah, Lulu… Naprawdę, anime warte, godne, dobre. Jak nigdy jestem skłonna w 100% polecić.
AkiNebula_e
19.06.2010 02:19 WTF
Zgadzam sie z tym WTF, ale sam przyznam , ze lubie gdy czasem mi sie miesza w ten sposob w glowie. Widz probuje wtedy sam poskladac kawalki ukladanki zmuszajac do myslenia.
A
AkiNebula_e
6.06.2010 23:16 Postep panowie i panie
Odnośnie powtarzanej zasady :„mam lepszego mecha”. Tutaj musze coś uzmysłowić. Wydarzenia od czasu zakonczenia 1 serii dzieja sie w rok pozniej. Czyli naukowcy mieli caly rok na opracowanie nowych technologii i rozwiazan, ktore pozniej masowo zaczeli wprowadzac do walki. Nawet jezeli to umyslny zabieg ze strony autorow, aby zarzucic widza kolorowymi maszynkami to idzie to calkiem logicznie wytlumaczyc. Bedac wladca sam bys sie przeciez pokusil/a aby wystawiac sukcesywnie coraz to nowsze jednostki do walki ^^. Ale to tak gwoli luznego tlumaczenia bledow/niescislosci setii,
Ogolnie anime fajne, od czasow G. Seed'a nie oglądałem nic co tak ttrzymało w napięciu.
A
Robson88
6.04.2010 20:21
Najlepsze anime jakie widziałem. Po zobaczeni ostatniego odcinka przez parę godzin nie wiedziałem co z sobą zrobić chodziłem od ściany do ściany próbujac sobie wszystko poukładać. Moim zdaniem kliknij: ukryte Lulu nie zginął to było kolejne przedstawienie, w końcu wie jak manipulować ludzmi
Właśnie skończyłem oglądać i czuję się dokładnie tak samo. Przez głowę przelatują mi miliony różnych myśli, nie tylko na temat fabuły itp., ale również życia, przyjaźni, zdrady.
Nie jestem fanem smutnych zakończeń, ale… ech, naprawdę nie wiem co napisać…
spawacz
21.05.2010 02:18
Jezeli Lelouch nie zginal to wedlog mnie spaprane zakonczenie wlasnie jego ofiara nie tylko z ciala ale i z duszy stanowi o tym jak wielka postacia jest poza tym za duzo na sumieniu mial ludzi zeby moc dalej zyc a w odroznieniu np od kiry z dn do ktorego tak wszyscy lubia go porownywac przejmowal sie ludzkim zyciem.
A moim zdaniem tą 'ofiarą' dla ciała i duszy Leloucha byłby [spoiler] kod, który przejął, kiedy zabił ojca. Bo w końcu, przez to musiał tułać się wiecznie, dopóki ktoś go nie wybawi, jak CC. [/spoiler]
A
natsubi91
2.04.2010 18:41 Piekne...
Rewelacyjne. Jeszcze przy żadnym anime tak nie płakałam! ;( Ogólnie nie lubię robotów i walk tego typu, ale… skusiłam się i nie żałuję. Nie podobały mi się openingi w obu seriach, no coż… oprócz ostatniego;) Nie zmienia to faktu, że jak dla mnie 11/10 (co najmniej!)
A
Ayu
12.02.2010 23:03
Jednak jestem dziccinna. Albo mam za dużą nadzieje, ale jakie są szanse na to, że kierowcą popwodu z sianem był Lulu?
a) był neśmiertelny, więc Suzuku zabić go nie mógł
b) Nunnaly poznała jego przeszłość po dotknięciu go
c) C.C zwracając się do niego odchiliła glowe do tyłu, jakby właśnie do kierowcy
natsubi91
2.04.2010 18:49
bardzo, bardzo bym chciała żeby tak było… ale nie wydaje mi się ;( Cała ta akcja 'Zero Reqiuem' miała być odpokutowaniem, karą zarówno dla Leloucha jak i dla Suzaku… więc może nie chciał przeżyć? co to byłoby za życie… Z resztą czy naprawdę był nieśmiertelny? Nie zabił C.C. więc chyba nie..
I ten jego uśmiech na koniec… Bo to juz był KONIEC ;(
A
Ayu
12.02.2010 22:16
Anime nieprzeciętne. Dużym plusem są bohaterowie. Życiowi. Możecie powiedzieć, ze np. Suzuku był typowym „balladynem”, jednakże tacy idealni, nafaszerowani ideałami też znajdują się wśród nas (i bardzo dobrze ! ;]). Lulu, choć jak większość, miałam go na końcu za wariata, w ostatnim odcinku pokazał logikę i swój tok rozumowania. Może i jestem beznadziejna, ale ja na prawdę miałam nadzieje, że wyłoni się z tego siana czy coś.. ;(. Jestem widać jescze za mała, by dobrze znosić śmierć głównego bohatera.
Niewykorzystane wątki. Owszem. Nie lubię dłużyzn pokroju Naruto czy Bleach'a, ale tutaj bardzo pożałowano nam sporego kawałka fabuły. Serie 25‑odcinkową spokojnie można by przekształcić w 50‑odcinkową ^^. Wtedy lepiej poznalibyśmy postacie i może nie zatracilibyśmy się w fabule.
Bardzo wkurza mnie zarzucanie braku logiki CG. Jeżeli coś jest dla was niejasne – po prostu nie zrozumieliście i tyle.
Ogólnie oceniam, łącznie obie na 9/10. ;]
-1 za brak dodatkowych 25 odcinków ! xP.
A
Akira
18.01.2010 02:39 Dobre!
Anime pomimo głupawych wstawek, jest bardzo dobre, mogło być świetne… ale i tak jest dobrze. Dlaczego tylko bardzo dobre? Bo autor ma rację, co do zmian konfliktów, przemówień oraz walk robotów. „My mamy super robota! No to co my mamy super hiper!! A bo nie bo my mamy super hiper giga!!!” Itd. I to niezbyt mi przypadło do gustu. Ale to co się mi podobało, a co śmieszniejsze jest również minusem to te NAGŁE zmiany. Człowiek się nie nudził i anime wciągało! Ciągle myślałem co dalej, i trzymałem kciuki z myślą „byle nie schrzanili tego anime, byle nie…” I świetne zakończenie, którego spodziewałem się prawdę powiedziawszy od odcinka 18. Jest super! Polecam!!
SPOILER: kliknij: ukryte Ale i tak szkoda Lelucha
A
AaAaAaA
22.12.2009 23:17 Piękne
Anime jest prześwietne. Można by rzec życiowe ... Pokazuje, nie to jak zmieniają się ludzie których znamy, ale to, że oni się nie zmieniają. Tylko my tracimy w ich wiarę, to przykre ale takie rzeczy (nie pisze o anime, tylko o życiu. Czyli o tej utracie wiary) naprawdę się zdarzają. Mówię wam. Aż poezje chce się pisać. Ale co ja będę się rozpisywał na temat mojej pokrętnej ideologi. Anime 10/10 i już. Co do serii 3, to nie wydaje mi się. Jednak gdyby twórcy chcieli opisać Geas mogłoby być ciekawie, ale to nie byłoby to samo. A jeśli chcieliby dalej poprowadzić plany naszego bohatera, to nie wiem jak wam, ale ja na początku ostatniej sceny, myślałem że to facet w słomkowym kapeluszu. A koniec jest i dobry i zły.
Hmm też super, lecz gorsza od I sezonu, klimat utrzymany ten sam co w I sezonie. Podobało mi sie choć już bez rewelacji daje mocną 8
A
Silama
9.10.2009 02:48
Zakończenie serii świetne, jednak spodziewałam się czegoś jeszcze lepszego, jeszcze bardziej spektakularnego i szokującego (chyba za dużo przeczytałam pochlebnych opinii…). Tym niemniej – zaskoczyło mnie i poruszyło wystarczająco, żebym nie musiała aż tak bardzo żałować czasu spędzonego nad tą serią (a trochę mnie kark pobolewał momentami i spoglądałam na zegarek ;).
Code Geass R2 jest niczym sen szaleńca – chaos, destrukcja, wybuchy, niewytłumaczalne zdarzenia, kulejąca logika, akcja pędząca na łeb, na szyję, kolorowe, lśniące mechy, kolorowe, lśniące budynki, drogi, oczy… zwroty akcji wyduszające z widza ostatni oddech… tak, to może robić wrażenie. I zniesmaczać jednocześnie. Kocioł emocji, barw, eksplozji wciąga i nie popuszcza do samego końca. Widz patrzy na to wszystko i myśli sobie: „Co za chory świat! Nie chciałbym tam żyć. Oni naprawdę traktują to wszystko tak poważnie? ".
Wizyty w pokręconych snach bywają męczące. Anime na miarę „naszych czasów”.
AaAaAaA
22.12.2009 23:30 no nie wiem
No nie wiem, ja bym traktował wojnę,życie swoje i przyjaciół traktował jednak poważnie. A zauważ że anime porusza raczej poważne tematy, a i tak są postacie które dodają „To coś” co sprawia że drga kącik warg. np. Hrabia Pudding. Jednak polityka, zarówno wojna, jak i negocjacje, życie itp. mogą jednak być traktowane poważnie.
A
Reef
26.08.2009 10:47 n/c
Jak dla mnie najlepsze anime jaki do tej pory ogladalem. Doslownie pochlania sie je w calosci. Po ogladniueciu calego usiadlem w fotelu, wyprostowalem sie i bylo tylko ciche „WTF?”. Nastepnie zaczalem ogladac ostatni odcinek w kolko przez nastepne 3 godziny. Po czym zaczalem cala serie od nowa…
Serdecznie polecam sciagniecie sobie piosenki Continued Story, ktora jest ostatnim soundtrackiem z anime. Olbrzymim plusem jest to iz zakonczenia tak naprawde nie ma. kliknij: ukryte Jest wiele kwestii spornych np.
Skoro Lelouch zabil Charlesa i jego pieczec przeszla na niego to czy na pewno zginał? ;>
Albo skoro Suzaku dostał rozkaz „ŻYJ!” to czy jest niesmiertelny?
Mozna dyskutowac nad tym wieki, lecz nie chcem zobaczyc nastepnej seri poniewaz ostatni odcinek jest IDEALNYM zakonczeniem calej serii wedlug mnie.
Serdecznie polecam kazdemu i prosze sie nie zrazac po paru odcinkach jezeli sie nie spodoba (spotkalem sie z wieloma przypadkami) poniewaz potem bedziecie zachwyceni :) nie znam osoby ktory by przynajmniej powiedziala „anime jak kazde inne” to jest Code Geass!
Zamaskowano spoilery (ile można…) – Moderacja
A
Haz
22.08.2009 00:33
Jeżeli ktoś z czytających ten komentarz słucha czasem radia Tok FM, może będzie kojarzyć reklamę audycji „Więcej sportu”, w której to lekarz zaleca pacjentowi to, co stoi w tytule. W kolejnej zaś reklamie wymiana zdań pomiędzy tymi dwoma postaciami wygląda mniej więcej tak:
"- I jak, lepiej?
- Lepiej, lepiej! Ale ja bym chciał, żeby było jeszcze lepiej!
- W takim razie zalecam jeszcze więcej sportu.”
Jakkolwiek nie oddaje zapisanie owego dialogu w ten sposób dosyć zabawnego efektu konfrontacji pacjenta ze znudzonym lekarzem, nie to było moim celem.
Przywołanie tejże reklamy miało cel inny: drugi sezon Code Geass to po prostu Jeszcze Więcej.
Jeszcze więcej wybuchów, walk kilkumetrowych rycerzy‑robotów, jeszcze więcej patetycznych monologów, jeszcze więcej pokazywania bohaterek w bieliźnie… Jeszcze więcej nonsensów, dziur fabularnych i idiotyzmów.
Tej serii po prostu nie sposób odbierać poważnie. Problem w tym, że trudno ustalić, na ile to jest działanie zamierzone twórców, a na ile „tak wyszło”. Miałem tu i ówdzie okazję porównać serię Serial Experiments Lain do fimów Davida Lyncha, ze względu na niezwykłą atmosferę. Tu też dokonam takiego porównania, ale z innych przyczyn. I w Code Geass, i w filmach Lyncha ni cholery nie wiadomo, o co chodziło twórcy. Dlatego powstrzymuję się od oceny, a opisuję jak jest.
Zatem mamy w serii w większości tych samych bohaterów, czyli bishounena, na którego ktoś powinien zrzucić szesnastotonowy ciężar („So much for pathos!”); białego rycerza (który tym razem próbuje być przedstawiony jako mniej jednoznaczny, a wychodzi, jak poprzednio, na idiotę, ale jeszcze do tego niespójnego); wielkiego złego (dosłownie wielkiego), więcej postaci obdarzonych nadnaturalną mocą, jeszcze jednego Highlande… Nieśmiertelnego, a także całą masę innych, mniej lub bardziej ważnych postaci, które zachowują się w sposób mniej lub bardziej pozbawiony sensu.
Dodatkowe atrakcje: najbardziej idiotyczny pojedynek szachowy, jakie dane mi było widzieć („Szach mat!”); przeżywalność postaci w celu wprowadzenia ich potem w najbardziej dramatycznym momencie jeszcze bardziej absurdalna, niż poprzednio (co tam rozstrzelanie przez oddział policji, tu mamy taktyczny ładunek, zdolny zdezintegrować obszar o promieniu stu kilometrów; czujecie, jakie daje to możliwości nieuzasadnionego wskrzeszania postaci?); pseudofilozoficzny metafizyczny i nietrzymający się kupy bełkot.
Przy okazji komentowania poprzedniego sezonu zupełnie ominąłem takie kwestie jak grafika czy muzyka; są bowiem poprawne. Design postaci jest trochę irytujący (czaszki Leloucha czy C.C. przypominają troche gadzie, postaci są patykowate, oczy mają wielkie i błyszczące), ale to kwestia osobistych preferencji.
Nie lubię komputerowej animacji wplatanej do rysunków, przynajmniej dopóki stanie się nieodróżnialna od tychże; tutaj się pojawia i to widać.
Openingi są słabe, ale skoro można je przewinąć, nie specjalnie mi to przeszkadzało. Muzyka podczas trwania serialu jest. Niezapamiętywalna.
Generalnie sympatyczne, montypythonowskie (nadal nie wiem, czy zamierzenie) momentami, widowiskowe i skrajnie durne. Plus transformersy na wrotkach.
Ja traktuje CG i CG R2 jako całość. I choć muszę przyznać, że 2. seria miejscami jest irytująca, to samo zakończenie wszystko wynagradza.
Minusy (niezwiązane z grafiką, choć, moim zdaniem, była w porządku, a już na pewno nie ze wspaniałą muzyką:
-Kallen potraktowana jako fanserwisowa maskotka‑te ciągłe przebieranki, poza tym jej rola została zminimalizowana do latania mechem
-Ainya powinna dostać więcej czasu dla siebie. W końcu ten „brak wspomnień” jest w sumie interesującym fundamentem i można było na nim zbudować ciekawą postać
-Rolo‑budowanie więzi między nim a Lulu ograniczyło się do paru zdjęć, breloczka do telefonu i powiedzenia „jak skończymy, to pomogę ci w lekcjach” (autentycznie). A ja chciałam, żeby Lulu sobie nie uświadamiał, że traktuje go jak brata. Bo pod koniec zrozumiał
-Matka Lulu‑ratunku, co oni zrobili! Pod koniec nastrój naprawiony, cała prawda ujawniona ale… wyszło niedoskonale
-Ojczulek Lulu‑no razem z matką zaserwował dziecku horror i nie kupił popcornu. Zrobili z niego taki mdły, zły charakter
-Jak już wspomniano – kto ma mecha, ten ma władzę
-Li Xingke zapowiadał się świetnie, a później o nim zapomnieli. I o jego „drobnym problemie” też. Facet pewnie dożył setki
-Milly – jedyna dziewczyna w telewizji. Prognoza, informacja, katarynka. Kobieta pracująca.
-V.V. był, ale jakby go nie było. Niemożliwe a jednak
-Bismarck – śmiech na sali, ktoś wie o czym mówię? Zupełnie nie wykorzystany potencjał!
-wszechobecna amnezja – taki element komiczny, nie da się ukryć. Gdzie nie spojrzałam, tam ktoś albo o czymś ważnym zapominał, albo właśnie sobie przypominał.
Plusy:
-Nunnally w 1. serii była nieświadomą niczego kochaną siostrzyczką by nagle diametralnie się zmienić. W pewnym momencie mną wstrząsnęła. Ach, a co do spekulacji, w jaki sposób pod koniec poznała przeszłość Lulu – nie miała Geass, chyba po prostu ją zahipnotyzował, by zrozumiała
-Suzaku – o tak, teraz go polubiłam. Się chłopak spisał. Chociaż nadal mam wrażenie że Clamp próbował stworzyć takiego dużego Syaorana, to mimo wszystko… LIVE!
-Nina – z początku jej mania na punkcie Euphy była wkurzająca, ale później mała nieporadna kujonka dorosła i zaczęła myśleć, a nie tylko poddawać się emocjom. Duży plus i respekt
-Villetta i Ohgi – polubiłam ich, za cały ich związek i w ogóle, fajni byli. No i początek, gdy Villetta ganiała się z Lulu…byłam skołowana, ale miło było popatrzeć
-Sayoko rlz! Nic dodać nic ująć!
-Shirley‑w 1. i 2. ta sama. kliknij: ukryte Jej śmierć była jednym z tych bardziej emocjonujących momentów. W ogóle, choć odegrała małą rolę, to jednak dało się ją zauważyć.
-Nasz kochany Orange Boy, któremu przypadła ciekawa rola. A już ostatnia scena z jego udziałem to śmiech przez łzy
-Erozja gruntu. Kto oglądał, wie, co mam na myśli. Dobrze wykorzystane i wreszcie przełamało schemat.
-C.C. – trochę jej za mało tu było i czuć niedosyt, ale od momentu, gdy kliknij: ukryte traci pamięć, było dość ciekawie. Szkoda, że tak szybko ją odzyskała. No a poza tym to całe knowanie z Marianne i spółką było takie denne. . Ale nie przeszkadzała mi. Zawsze ta wiedzma i jej devil
-No i w końcu on. Mój faworyt. Jego zakończenie zszokowało mnie nie mniej niż hipnoza Euphy. To było świetne i tego właśnie oczekiwałam, żadnych głupot „i żyli długo i szczęśliwie”. Ta seria zasłużyła na takie zakończenie. Lulu o wielu twarzach. Największy plus. Seria może i rozrywkowa, jednak rozrywkowe jest także Shugo Chara, więc lepiej tego zwrotu nie używać (mimo wszystko w CG jeszcze umieją się ubrać)
Acha, i jeszcze jedno. Jak zobaczę jakieś jeszcze porównanie do Raito, to wyśledzę i utłukę. Lighta nikt nie obchodził, był gotów zabić nawet własnego ojca i uważał się za boga. Nie miał uczuć i był wkurzający. Kropka przecinek
Gratuluję autorce recenzji. Świetna. Spodobał mi się opis i w 90 % się z nim zgadzam. Seria powinna być dłuższa i ukazać pozostałe wątki.
A
Danexis
5.07.2009 20:31 ...koniec... ?
Właśnie skończyłem oglądać. Dawno takiego anime nie widziałem. Jedno z niewielu które wywołuje u mnie emocje i chęć natychmiastowego obejrzenia kolejnego epizodu.
W CG było/jest wszystko, fabuła która nie raz zaskoczy, wspaniała muzyka, bardzo dobrze przemyślane charaktery postaci, można by jeszcze tego powymieniać…*
Koniec był tak zaskakujący że na pewno nie go zapomnę. Szkoda ze już koniec, podobnie jak Pani niżej nie będę mógł przestać o tym myśleć.
kliknij: ukryte Zwłaszcza o tym ze Lulu zginął i już nie zobaczę C.C. T_T
*...ogólnie oceniam CG 10/10
anulka406
25.08.2009 14:28 Re: ...koniec... ?
Danexis napisał(a):
Właśnie skończyłem oglądać. Dawno takiego anime nie widziałem. [...]
Koniec był tak zaskakujący że na pewno nie go zapomnę. [...] kliknij: ukryte Zwłaszcza o tym ze Lulu zginął i już nie zobaczę C.C. T_T
Wiesz, co do tego, że kliknij: ukryte Lelouch zginął, to nie do końca tak. Wiesz, że wielu fanów się nad tym zastanawia – ja tego nie rozumiem, zamiast kliknij: ukryte pozwolić mu odejść w spokoju, jak tego chciał to jeszcze się zastanawiają nad prawdziwością tego zdarzenia… Ale ja myślę tak, jak wielu innych: kliknij: ukryte Osobiście uważam, że Lelouch zginął ale tylko w prawdziwym świecie. Przecież jak ktoś ma geass to nie może umrzeć, nie? I to właśnie było to, przez co C.C. tak bardzo cierpiała. Dlatego osobiście myślę, że Lulu żyje w jej świecie razem z nią… Chociaż z drugiej strony powinien wywiązać się z umowy i ją zabić. Ale ogólnie myślę, że właśnie tak to się ma i dlatego uważam, że zakończenie przynosi wszystkim, co oni chcą i jest najlepsze.
Hmmm… Anime wbija w fotel, 2 seria wywołała u mnie hordę uczuć. Końcowe odcinki były strasznie zaskakujące i szokujące jak dla mnie. Wszystko działo się tak szybko wi wydawało mi się że Lelouch postradał zmysły, ale ostatni odcinek poprawił moje zdanie na temat tej postaci. Żal mi troche niewykorzystanych postaci a szczególnie kliknij: ukryte Moniki Kruszewskiej – no tak po prostu. Miałam uciechę że wymieniono Polskę 2 razy to jeszcze prawdopodobnie Polka jest jedną z Rycerzy okrągłego stołu. Szybko ją zabili i zastanawiam się na co ona im tam była A tak to jeszcze żal właśnie Gino, C.C. i wielu innych.
Mimo to jest to jedno z najlepszych anime które oglądałam
A
anulka406
12.06.2009 21:56 Mnie się bardzo podobało.
Mnie tam się bardzo podobało. Jednym ciurkiem obejrzałam oba sezony, i muszę przyznać że lekki spadek formy w drugiej jest dość widoczny. Mimo wszystko anime to bardzo mi się podobało i wystawiam mu wysoką ocenę końcową. Cała historia jest idealna taka, jaka jest – i nic bym w niej nie zmieniła. Właściwie wszystko skończyło się szczęśliwie, bo w tej serii o romanse nie chodziło. Główny bohater był, jaki był – i to było w nim najlepsze. W całej serii przyjmował na siebie konsekwencje swoich czynów…
Podobała mi się historia Sukazu i Leloucha, nie ma to jak męska przyjaźń :).
Świetna seria.
A
Wiki
1.06.2009 19:21 Żądza krwi
Nie wiem czemu, ale tę serie oglądało mi się lepiej niż pierwszą. Może dlatego, że postacie naprawdę dojrzały( Lulu najbardziej ), może mam sentyment do walk robotów, który pozostał im jeszcze z czasów gdy mając kilka lat łaziłam po mieszkaniu wychwalając Transformery, a może dlatego, że twórcy nie bali się uśmiercać na prawdę ważnych postaci, najpewniej dlatego, że w tej serii nie było miejsca na nudę, tempo akcji było szybkie, ale nie tak, żebym zgubiła w którymś miejscu wątek.
Zakończenie było najlepsze z możliwych, więc czemu już tydzień chodzę po domu z łzami w oczach( płaczem wybucham tylko jak jestem u siebie, bo rodzice nie tolerują mojej anime‑magna‑mani), czemu wciąż snuję teorie spiskowe na temat powrotu kliknij: ukryte Leloucha w ewentualnych, dalszych seriach, czemu nie mogę po nocach spać, dlaczego chcę zamordować scenarzystę w jakiś wyjątkowo brutalny i okrutny sposób?
Nie wiem. Ja chyba naprawdę się zakochałam. Nie tylko w Lulu, ale tez całej serii, oprawie graficznej i muzycznej, pokochałam nawet tego diabelnego Suzaku, szkoda, że to tylko 25 odcinków. Obejrzałam je jednego dnia.
10/10 – za wszystko razem i wszystko z osobna.
Niewiele anime w odcinkach dooglądałam do końca, a to, że 50 odcinków Code Geass obejrzałam w dość krótkim (jak na mnie) czasie, bardzo dobrze o tym anime świadczy. Jeśli chodzi konkretnie o drugi sezon – sceny bitew są bardziej interesujące. W pierwszym sezonie zdarzało mi się przewijać przydługie walki, w drugim bardzo rzadko. Zdarzały się kiepskie momenty, ale również było ich mniej niż w części pierwszej, a tych, w których widzowi opadała szczęka z zachwytu, było dużo więcej. Podobała mi się muzyka – rzadko się zdarza, żeby była tak dobrze dobrana do charakteru anime i danej sceny. Rozwój psychologiczny bohaterów przypadł mi do gustu. Zakończenie – moim zdaniem nie dałoby się wymyślić lepszego. Naprawdę jestem pod wrażeniem, szczególnie jeśli chodzi o ostatni odcinek. kliknij: ukryte Okrzyki „Zero”, zakrwawiony Lelouch, a w tle płacz Nunnally – bardzo mi się to podobało. Jedno z najlepszych anime jakie oglądałam, chyba nawet mieści się w pierwszej trójce :)
A
witchbehindthebush
23.04.2009 12:02 Ach ten Lulu
Seria nie była zła, tak jak można przeczytać w recenzji. Openingi właśnie mniej mi się podobały niż w poprzedniej serii (tam były bardziej urozmaicone). Sam Lulu i spółka dostarczają widzowi kawał porządnego kina i trudno jest mi w sumie porównywać kontynuacji z poprzednią serią. A już końcówki nie domyśliłabym się. kliknij: ukryte Jak na serię komercyjną zakończenie było szokiem, chlip. Lulu umierający za świat jak Chrystus ... można powiedzieć „ludzie jaka chała”; ale właśnie w tej serii to nie wypadło głupio. Co do Suzaku, to twórcy znowu zafundowali nam częste zmiany odczuć w stosunku do tej postaci. Rollo (nowa postać) ciekawiła wszystkich fanów. kliknij: ukryte A moment jego śmierci… tylko końcówka to przebiła Ja się nie zawiodłam na niej. Ale i tak ALL HAIL LELOUCH!!
A
Ayanami
17.04.2009 18:51
Po obejrzeniu pierwszej serii wzięłam się od razu za drugą. Zastanawiałam się w tym czasie, czy twórcy zdołają zachować wysoki poziom anime i co najważniejsze, czy po skończeniu oglądania przeze mnie 'R2' nadal będzie to seria znajdująca się na mojej liście ulubionych tytułów. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Rozwiązanie pewnych wątków było oryginalne i kompletnie nie takie, jakie się spodziewałam (za to twórcy zyskali ogromnego plusa). Samo zakończenie ostatniego odcinka choć pozostawiało wiele do życzenia, odpowiedziało na wszystkie moje wcześniejsze pytania. Każdy kto widział pierwszą serię, musi sięgnąć i po drugą. Moja ogólna ocena to 8,5/10.
A
Sliwa , Tellia Kallisto
8.04.2009 12:35 ...
Pierwszej serii nie będę komentował przez wzgląd na to ,że jest nie kompletna – jak można oceniać coś/kogoś widząc/znając go w połowie? Ocena była by nie obiektywna.
Swoją drogą jakim durniem trza być by porównywać Code Geass do Death Note… pomijając już ten szczegół to anime (Code Geass) to jest PRZERYSOWANY (innymi słowy kopia) Gundam 00 , nawet główny bohater do złudzenia przypomina tego z Gundama (Setsuna F. Seiei). Jedyne co odróżnia ten tytuł od w/w to środki jakich używają by osiągnąć zamierzony cel – który także jest identyczny.
Grafika – w dzisiejszych czasach chyba nie może być „kiepska” ,a może jednak?
Muzyka – kilka fajnych wstawek i nic poza tym.
Fabuła – beznadzieja… dlaczego ?? Obejrzyjcie Gundam 00 – innymi słowy walka o pokój by stworzyć lepszy świat jest już NUDNA! Miałem nadzieje ,ze Lelouch zniszczy wszystko ,w końcu ludzie i tak dążą do samozagłady więc dlaczego im w tym nie pomóc.
Nie będę się rozpisywał na temat bohaterów bo po co?? Chyba każdy widzi co się dzieje a ich intencje są oczywiste od samego początku.
Reasumując jest to dobre anime aczkolwiek nic specjalnego, na pewno nie na tyle by otrzymać ocenę 10/10. Lelouch przypadł mi do gustu, ale te ciągłe zwroty akcji ,zmiana stron przez wrogów itp itd wprowadzały zbędne uczucie chaosu.
Zakończenie ? co tu dużo mówić, spodziewałem się czegoś innego, czy mnie zawiodło?? Może w pewnym sensie tak ale to i tak nie było najgorsze rozwiązanie tego „problemu”.
Komu bym polecił ten tytuł ?? każdemu kto lubi oglądać anime gdzie toczy się walka między rzeczywistością a ideałami.
Zgrzyt 8.04.2009 16:27:47 - komentarz usunięto
witchbehindthebush
23.04.2009 12:16 Re: ...
Sliwa napisał(a):
Nie będę się rozpisywał na temat bohaterów bo po co?? Chyba każdy widzi co się dzieje a ich intencje są oczywiste od samego początku.
Wiedziałeś od początku co zrobi Lulu? Jak się skończy? Albo co zrobi Suzaku? Nie sądzę, aby można było tak łatwo, jak mówisz, przejrzeć postępowanie bohaterów. Są dość skomplikowani i każdy z nich prezentuje trochę inny światopogląd (czasami tak odmienny, że trudno im ze sobą żyć:))
A
no way!
13.03.2009 12:35 Moja opinia o anime CG
Dla mnie 2ga seria jest 10x lepsza od pierwszej. Jest w niej coś więcej niż głupie mechy (sorry ale ja za nimi nie przepadam), strzelanina i walka. Fabuła się rozwija, jest głębsza, wzruszająca.
Nie zdarzyło mi się jeszcze po żadnym filmie/anime płakać a zakończenie CG R2 mnie zmiażdżyło. Nie mogłem się długo pozbierać (oglądałem je z 10 razy i za każdym razem płakałem) – (uwaga opis zakończenia) kliknij: ukryte sama scena śmierci Leloucha jest idealnie zrobiona – wyciszenie, w tle lecą wspomnienia, szept gł. bohatera i włączenie się genialnej muzyki wraz z ostatnich tchnieniem. Do tego niesamowity płacz Nunnaly w momencie gdy tłum wiwatuje i się cieszy… Naprawdę nic mnie w życiu nie wzruszyło tak jak ta scena. Zakończenie jest IDEALNE i nie widziałem lepszego rozwiązania akcji i jednoczesnego zakończenia serii (3ci sezon nie powstanie wbrew temu co mówią niektórzy, chyba że na podstawie mangi alternatywnej, która dopiero wychodzi ale jest IMO o wiele gorsza od oryginalnej).
Anime jest zdecydowanie lepsze od wszystkich pozstałych jakie oglądałem – nie jest płytkie i bez pomysłu – co chwila zaskakuje. Bez wahania daję 10/10.
Ci co wolą serie pierwszą oglądają CG dla akcji, a to dla mnie wcale się nie liczy. Tak samo niektórzy patrzą na Elfen Lied – „golizna, krew – to lubię!”, kiedy to właśnie przesłanie i wątek fabularny jest najważniejszy. Niektórzy ludzie są niesamowicie płytcy :|
Jak dla mnie KAŻDY fan anime powinien oglądnąć CG – proszę nie sugerować się komentarzami innych – pierwsza seria jest super, ale to dzięki drugiej można w pełni zrozumieć i docenić głębie CG.
Aha – oglądnąłem naprawdę sporo anime i wiem co mówię ;).CG jest bezkonkurencyjne.
Jestem tuż po obejrzeniu trzeciego odcinka i muszę powiedzieć, że druga seria faktycznie jest nieco przeładowana wydarzeniami. Przydałoby się, tak z dziesięć odcinków więcej żeby to wszystko ładnie poukładać. Ale wróćmy do meritum. Pominę sprawy techniczne, bo dźwięk i grafika prezentują ten sam poziom co w poprzedniej serii ( no, może pomijając utwór, towarzyszący ostatnim momentom 25 odcinka ). Co do fabuły… jestem nieco zagubiony. Z początku myślałem sobie: kliknij: ukryte fajnie, Zakon wraca do gry, później: Co ten Lulu wyrabia, można przecież załatwić to inaczej!, następnie: Jemu chyba kompletnie odbiło!, ale na sam koniec, po ujawnieniu wszystkiego, łącznie z, trzeba przyznać, wybitnym planem ( to nie subiektywna gloryfikacja, tylko szczera wypowiedź ) pogodzenia ludzi. Ostatecznie Lulu osiągnął co chciał i to w bardzo ładnym stylu, jednocześnie odpokutowując za własne grzechy. Naprawdę świetny koniec, ale co ważniejsze daje do myślenia. Bo która droga jest tak naprawdę właściwa, ile ofiar trzeba ponieść, aby otrzymać szczęście? Pozornie otrzymujemy na to pytanie odpowiedź, ale decyzja jest w naszych rękach. I na zakończenie dodam tylko drobną uwagę wytrącającą z klimatu całej wypowiedzi: z czego oni do diabła chcą robić trzeci sezon?!
Zamaskowano spoilery.
Moderacja
Melisa18.07.2009 21:07:56 - komentarz usunięto
A
Chibiya
3.03.2009 23:28 All Hail Britannia!
Ee mi się tam podobało mimo wszystko. Wszyscy mówią, że druga seria nie dorównuje pierwszej itp itd, ale ja szczerze to nie zauważyłam większej różnicy. Może dlatego, że oglądałam je jedna po drugiej bez jakiejkolwiek dłuższej przerwy. I mam bardzo fajną rzecz dla fanów Leloucha :) Być może już to widzieliście, ale dla tych co nie widzieli:
Zmoderowano
ps. ciekawe czy się wklei^^
To nie galeria, tylko miejsce do skomentowania danego anime. Obrazków ani linków się tu nie da wkleić.
Moderacja
R
Kin Yuki
3.03.2009 21:07 Eeee?
Jak bym chciał, to nie potrafię zrozumieć recenzji… Przecież świat jest niedoskonały i nigdy nic doskonałego nie powstanie. To jak można od anime wymagać doskonałości? Skoro coś jest tworem człowieka, musi być mniej doskonałe od niego samego.
Wszystko w Code Geass jest prawie najlepsze, szczerze mogę powiedzieć, że Code Geass i Code Geass R2 są jednymi z najlepszych anime jakie kiedykolwiek wyszły. Dla mnie to anime stało się legendą, tak samo jak kopany i besztany Dragon Ball, świetne i zupełnie inne od wszystkich Tengen Toppa Gurren Lagann. Czy też szokujące School Days i wiele innych, które są najlepsze z najlepszych.
Co do samego CG, seria ma wszystko to co powinna mieć świetna seria anime. Niczego mu nie brakuje, aczkolwiek można się lekko przyczepić do…. hmm… czego by się czepić… V.V był do bani :P
A
x
23.02.2009 14:50 ALL HAIL LELOUCH!
Najlepsze anime jakie w zyciu widziałem, niesamowita fabuła, wspaniali bohaterowie, jednym słowem nadzwyczajna epicka opowieśc którą należy ogladnac obowiązkowo !!!
ALL HAIL LELOUCH! ALL HAIL LELOUCH!
A
Yakuza
5.02.2009 20:24 Niesamowicie...
... skopane. Skończyłam właśnie 2 serię i muszę powiedzieć, że owszem, warto ją obejrzeć, bo koniec 1 sezonu absolutnie nie zadawala i nurtuje pytanie „co dalej?!”, ale następne 25 odcinków przeradza się w jakąs farsę.
Za dużo mechów, powracających bohaterów ( kliknij: ukryte matka Leloucha, Nunnaly, Orange… Kpiny. Miałam wrazenie, że zaraz zza mecha wyskoczy Euphie i rzuci się w ramiona Suzaku…)
Poza tym zmarnowano parę dobrych postacii, np C.C, Gino.
I mechy. Dużo, kolorowo, mdło.
Muzyka była dobrze dopasowana do poszczególnych momentów, ale 2 opening był koszmarny, zbyt cukierkowaty.
Aaa, i oczywiście Głowny Bohater<3: kliknij: ukryte demoniczny i zły geniusz, ale oczywiście działający dla dobra ukochanej siostry, z masą asów w rękawie, przewidujący wszystko, mający powodzenie u wszystkich lasek w około i mający skłonność do dramatycznych póz i gestów. Jestem na nie. I jeszcze ta scena śmierci patetyczna do bólu… I spazmująca Nunnaly… Nie przemawia to do mnie ani trochę Szkoda, bo przyznam, że 1 seria bardzo mi się podobała, obejrzałam ją chyba w 3 dni, a 2 ciągnę od paru tygodni… Niestety, nie obejrzeć się jej nie da;) bo mimo wszystko ciekawi bohaterowie, do których przez pierwsze 25 odc można się bardzo przywiązać nie pozwalają na to;) oprócz Pana Głownego Sztampowego, na którego niestety nie wszyscy (wszystkie?:D) są odporni.
Czasu poświęconemu CG nie żałuje, ale Twórcy niestety nie podołali zadaniu godnego poprowadzenia 1 części…
R
Yuna
17.01.2009 13:44 no nie, przegięcie pałyxD
Przeczytałam tę rezencje i część komentarzy. Autorowi recenzji zabrakło dystansu i zdecydowanie nie zgadzam się z jego opinią. Chyba każdą. Wydaje mi się, że anime (jeśli mówimy o konsekwencji i spójności) miało być właśnie rozrywką. Anime było zdecydowane spójne jako całość, całość anime prowadziła do takiego właśnie końca, zachowanie Leloucha często absurdalne prowadziło właśnie do tego, żeby kliknij: ukryte cała nienawiść skupiła się na nim (ludu w swiecie przedstawionym, nie widzów), aby potem obalić siebie samego ikoną przez siebie stworzoną. Dla anty fanów nastawionych na 'artystyczny ęą głęboki mindf*ck' proponuję lekcje pokory w postaci Tengen Toppa Gurren Lagann.
Kurde, poruszyliście tyle aspektów, że godzinami mogłabym o tym dyskutować xD AA!XD więc to co napisałam to tylko tak.. liźnięcie tematu : P
A
Meg
8.01.2009 17:06 Jak w greckiej tragedii
Żadne z rozwiązań nie miałoby dobrego zakończenia. A każda kolejna decyzja pociąga za sobą falę nieszcześć. Paczka chusteczek poszła…
Najtragiczniejsze, najsmutniejsze anime, nawet bardziej, niż Elfen Lied.
Druga seria jest ciekawsza, szybsza niż pierwsza, postaci są ciekawsze, wątki lepiej zarysowane, walki mniej nudne. Pierwszą serię mogłam zredukować do tych odcinków zbiorczych ;)
„Ha! Mam asa w rękawie, nie spodziewałaś się tego!”
„Ha! Oczywiście, że spodziewałam, dlatego mam magnum w staniku!”
I tak w kółko. Wreszcie skończyłem serię i dalej twierdzę, że jest bardzo dobra, ale pierwszy sezon cenię zdecydowanie wyżej. W drugim za wiele było nudnych męczących bitew, rozgrywanych według powyższego schematu, życzenie CC okazało się rozczarowująco przewidywalne, a Tajemniczy Plan imperatora żywcem przypomina ten z kliknij: ukryte Neon Genesis Evangelion.
Za to rozbroiły mnie tak zwane „ciepłe pairingi”, których jak się okazuje jest w serialu całkiem sporo, choć nie poświęcono im za wiele czasu. Dobre i to (abstrahując, że wątek „chińskiego bisza” o jednoznacznie dwuznacznych skłonnościach jest dobijający).
A
hawk
4.01.2009 22:37
CG jak i CH R2 bardzo mi sie podobalo pod wzgledem realistycznie ukazanych relacji miedzyludzkich, z czym w ogladanych ostatnio anime rzadko sie spotykalam. Nie powiem, ma swoje wady, czasami tak jak ktos wczesniej wspomnial bylo przekombinowane, natomiast zakonczenie jest po prostu rewelacyjne, najlepsze jakie do tej pory widzialam w anime, a obejrzalam juz ich calkiem sporo :P
przez 10 min zaraz po obejrzeniu go szukalam tej piosenki z koncowej sceny xD
A
Archer0526
4.01.2009 21:55 Świetne ale nie bez wad
Pierwsza seria była genialna..druga ma troche wiecej wad ale tez stoji na najwyższym poziomie, czasami dało się odczuć troche przekombinowanie…ale za to zakonczenie to geniusz do ktorego grana jest w tle przepiękna piosenka Hitomi „Continue Story”. Zakonczenie oceniam 200000/10 poprostu genialne i zmusza do zastanowienia nad interpretacja
A
anonim
3.01.2009 22:09
Po obejrzeniu 1 serii CG byłam zachwycona- tyle razy słyszeliście tą opinię. Jednak całkowicie sie z tym zgadzam…. Nie włączyłam R2, powieważ słyszałam że jest beznadziejne. Ale w końcu przełamałam sie…. zobaczyłam… a przy ostatnim odcinku rozpłakałam…. te zakończenie… Ale powiem jedno sezon pierwszy był o niebo lepszy, ciekawszy, ale R2 też jest świetne tylko po prostu nie dorównuje 1…
A
Lotus
30.11.2008 14:13 Code Geass
Drobne błędy i kilka absurdów blednie w ogólnym rozrachunku. Świetna seria, genialna fabuła i to zakończenie..
A
Tokiko
5.11.2008 14:32 ;(
wlasnie skonczylam ogladac te czesc;( powiem jedno: anime GENIALNE! kliknij: ukryte rycze juz z godzine ;( nie moge przebolec ze lelouchu nie zyje:( dokonca byl zajebisty!naprawde polecam!
A
tamcia15
31.10.2008 10:32 i w góre, i w dół i znowu w górę...
po obejrzeniu pierwszej serii CG wręcz zakochałam się w tym anime i mocno zwątpiłam we własne umiejętności dedukcyjne. bez wahania sięgnęłam po drugą serię i… się rozczarowałam.
o ile na początku fabuła trzyma w napięciu i rozkręca się w miarę szybko, to w środku ciągnie sie jak guma do żucia. akcja stoi w miejscu. masakra. potem fabuła znów zaczyna nabierać tempa, by pod koniec osiagnąć maksymalen tempo kilku przełomowych wydarzeń na odcinek. zmartwychwstanie części bohaterów nie należało do najprzymniejszych eksperymentów, a autor pewnym momencie miał chyba porządny kryzys jeśli chodzi o wene…
kliknij: ukryte Lulu oszalał i pokuszę sie nawet o stwierdzenie, ze zachowywał się tak jak swój ojciec. CG HnL R2 nie umywa się do pierwszej serii. ani trochę.
co prawda zakończenia sie nie spodziewałam, ale większość wypadków dało sie przewidzieć, co było niemiłym zaskoczniem, gdyż całe napięcie spaliło na panewce.
szkoda, bo myślałam, ze będzie lepiej.
pozdrawiam ;)
Jatsuripuri
31.10.2008 21:38 Re: i w góre, i w dół i znowu w górę...
Chyba coś ci się pomyliło. Śledziłem losy R2 co tydzień i za każdym razem dziwiło mnie, że akcja pędzi w zawrotnym tempie. Owszem zdarzyły się bodajże 2 sekwencje wolniejszych odcinków, ale np. sekwencja 12‑19 była ekspresyjną wędrówka po krwawym wrzosowisku, a to przecież sam środek serialu. Mnie tam druga seria wcale nie zawiodła.
A
Arti
24.10.2008 02:53 Wiecej dedukcji
Nie zgadzam się z zarzutem, że bohaterowie postępują nielogicznie. Wszelkie zwroty akcji dają się przewidzieć (nie jest to łatwe), i wydarzenia jakie następują nie są wzięte znikąd.
Zmartwychwstania bohaterów (w szczególności jednej bohaterki) to faktycznie pomysł niezbyt trafiony, jednak największą wadą tej serii są mechy. Taktyka została porzucona. Teraz jeden mech może roznieść całą armię wroga. Krok wyraźnie nie w tę stronę co trzeba.
Seria ma doskonałe zakończenie (tak naprawdę jedyne słuszne), któremu towarzyszy piękna melodia. Studio GONZO ma szansę zobaczyć jak to się robi. 9/10
A
lotherien
23.10.2008 22:20 zawiedziona przez Code Geass: Hangyaku no Lelouch R2
po pierwszej serii szybko włączyłam 2 i… porażka. Przy pierwszej wszystka szło świetnie, akcja aż miło, niestety zawiodłam się przy drugiej, wydaje się być ciągnięta na siłę, fabuła jest nużąca, i trochę niedorzeczna. Jedyne co ratuje tą serie jest mniej pustej walki, nadal dobra muzyka [no dobra, oprócz openingu] i jakże miła dla oka kreska.
R
Spaczente
21.10.2008 16:30 Max
nie wiem kto oceniał to anime ale powinien być max jak nic to jest genialne CG rlz
A
anonim
16.10.2008 15:34 Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
Zdania nie mam zamiaru zmieniać pierwsza seria była lepsza choć po kilkunastu odcinkach zaczęła coraz mniej mi się podobać druga seria to już kompletne dziadostwo jak dla mnie. Obejrzałem to bo myślałem że może daje będzie coś ciekawego ale się myliłem jedynie zakończenie w pewnym sensie mnie zadowala ale zawsze mogło być lepiej. Każdy ma swój gust mi ta seria ani trochę się nie podobała mimo iż lubię oglądać anime z mechami. Tak to już bywa znam też kilka osób które popierają moje zdanie i nie uważają tej serii jak i pierwszej za coś genialnego.
Ajciu
16.10.2008 19:55 Re: Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
ta wypowiedz już jest na miejscu przynajmniej jakieś uzasadnienie podałeś chociaż nie uważasz słowa „najgorsze” za przesadę na świecie jest dużo syfów których nie można nawet porównywać z CG a wręcz jest to zabronione :P chyba ze mało widziałeś to jeszcze zdążysz zobaczyć;]
Pozdrawiam :]
anonim
17.10.2008 21:19 Re: Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
Mylisz się wydziałem ponad 200 serii i CG może nie jest najgorszym nie na pewno nie jest najgorszym anime wręcz przeciwnie to bardzo dobre anime choć widziałem lepsze choć np. Death Note (ta seria mi się bardziej podobała) ale cóż zrobić skoro to anime mi nie podeszło
Paweł
17.10.2008 21:51 Re: Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
Decyduj się, bo ja już powoli mam wrażenie, że Ty w ogóle nie wiesz co znaczy to słowo.
Każda opinia powinna mieć jakieś sensowne podłoże i przynajmniej w pewnym stopniu powinna przybliżać istotę komentowanej serii.
Ty raz piszesz jedno, raz drugie, aż w końcu nic nie wiadomo.
Twoje doświadczenia w kwestii anime mogą imponować, ale nie mają tutaj nic do rzeczy.
Code geass może być serią kontrowersyjną, ale jeżeli już się ją chcę komentować, to winno się postawić sensowne argumenty i ocenić wszelkie aspekty, pisanie, że jest serią najgorszą, potem że jednak jest bardzo dobra ale nie przemawia do widza jest opinią zbędną.
Bardzo dobra seria, tylko jedno pozostawia niesmak kliknij: ukryte czy Lelouch umarł czy nie jak by popatrzyć to obie możliwośći są równie prawdopodobne(tak,tak jest dużo powodów by twierdzić że żyje), ale takie było zamierzenie twórców i pewnie nigdy się tego niedowiemy
Luk
16.10.2008 13:32 Re: Wspaniała seria
nie chcę tu dyskusji rozpoczynać ale kliknij: ukryte żyje na 100% to ten woźnica co wiezie CC na wózku w ostatniej scenie, możemy się o flaszkę założyć ;P
R
lori
14.10.2008 19:40 Wzruszające anime
Melmothia chyba nie wie co pisze jeśli nazywa to anime komedią lub w ogóle dopuszcza taką możliwość. To anime wzrusza do łez, a ty takie bzdury wypisujesz. Po prostu brak słów. W mojej ocenie anime prezentuje się najlepiej. Trochę zakończenie marne, ale poza tym nie można mu nic zarzucić. Muzyka oczywiście bardzo przyjemna dobrze wpływająca na klimat. Kreska bardzo wysokiej jakości i oczywiście zagmatwana, wielowątkowa i niemożliwa do rozszyfrowania fabuła. Jednym słowem 10/10
A
Luk
14.10.2008 13:42 Wciągające ale momentami żałośnie naiwne
Code geass ogląda się po prostu świetnie, sam jestem zdziwiony, że tak mnie wciągnęło. Kreska za bardzo mi się nie podoba ( strasznie mało realistyczna ). Kolorystyka pojazdów bojowych w kolorze różowym, muzyka niezła ale powalać nie powala. A jednak poza pierwszymi dwoma odcinkami drugiej serii praktycznie niemożna się od tego anime oderwać. Budowanie napięcia i zainteresowania u widza jest po prostu doskonale tu wykonane. Gdyby nie na prawdę śmieszne zachowanie niektórych „poważnych” osób. Jak choćby zmiana stron przez czarnych rycerzy po KRÓTKIEJ rozmowie z najgorszym wrogiem i ich odwrócenie się w ciągu 15 minut od swojego dowódcy i przyłączenie się do wrogów z którymi walkę toczyli od początku i dla walki przeciwko którym powstali, było po prostu żałosne. Jest jeszcze kilka innych takich smaczków ale mimo to seria świetna i polecam każdemu kto jest wstanie przymknąć oko na nielogiczne i czasami dziecinne zachowanie niektórych postaci.
A
Nayabuck
14.10.2008 02:14 Rebelia
Seria CG bardzo mi sie podobała. Napisanie „bo tak”, bez podania przyczyn, choćby w najogólniejszych zarysach byłoby jednak dziecinne.
Zacznę od poprowadzenia fabuły – wręcz perfekcyjna. Fakt, pojawia się małe niedociągnięcie kliknij: ukryte z cornelią i nunnaly wracającymi zza grobu, ale nikt nie jest doskonały. To, że nie rozdrobnili się na dziesiątki postaci uważam za zaletę tego anime. W końcu CG skupia się na postaci głównego bohatera, jest opowieścią o niełatwych wyborach moralnych, zdradzie i realizacji dzieła życia bez względu na koszty. Mógłbym narzekać na pojawienie się większej ilości osób z geas, ale już w trakcie trwania 1‑szej serii możemy się domyślić, że takie istnieją (wystarczy jedno spojrzenie na V.V.) kliknij: ukryte przyznam, że w 1 sezonie zastanawiałem się, czy Suzaku nie dostanie też geas – właśnie tam, gdzie V.V. poinformował go o istnieniu tej zdolności, więc pojawienie się kolejnych przy eskalacji konfliktu do skali globalnej należy uznać za naturalną kolej rzeczy.
Nie należy zapominać o mistrzowskim zakończeniu. Dzięki niemu ostatnie 4‑5 odcinków nagle przestaje być niespójne. Szok totalny. kliknij: ukryte zwłaszcza, że nie możemy być tak naprawdę pewni, czy Lelouch poświęcił życie, czy tylko udawał to poświęcenie. Ponowne obejrzenie odcinków ze świata C. nie daje nam odpowiedzi na to pytanie
Wymienianie wszystkiego co mi się podoba nie ma sensu, bo napisałbym kolejną recenzję. Za całość historii 10/10. Znalazłem tylko jednego lepszego bohatera, ale że mój ukochany Mordimer Marderdin jest książkowy więc wstrzymam się od porównań
A
Villandra
14.10.2008 00:41 Najlepiej wykreowana postać...
Według mnie nie istnieje anime pozbawione wad. Nie uniknął ich również CG r2. Jednak nie o to chodzi. Ważniejsze jest wrażenie, jakie dana seria pozostawia w psychice odbiorcy oraz uczucia, jakie w nim wywołuje, a pod tym względem CG r2 jest po prostu swoistym fenomenem. Bo czy można z czystym sumieniem napisać, że ta seria nie jest wciągająca, porywająca, bawiaca i wzruszająca? Nie sądzę! Nawet anty‑fani muszą przyznać, iż niektóre sceny były prowadzone w sposób ocierający się o doskonałość w najczystrzej postaci (cokolwiek to oznacza…), inne przynajmniej bawiły widza i sprawiały, że nawet najsmutniej rozpoczęty dzień, kończył się z usmiechem na twarzy. Przynajmniej na mnie w taki właśnie wsposób działała II seria CG. Bynajmniej skłamałabym pisząc, że nie wzruszałam się, gdy serwowano mi sceny dramatyczne… Myślę, iż zachowywałam się w sposób z góry przewidziany przez twórców tej serii. Nikt tak jak panie z CLAMPA nie potrafi „bawić się” konwencją tworzac swoje dzieła… A CG i CG r2 owe zabawy urosły do rangi zawodowstwa…
Zmieniajac jednak odrobine temat… Myślę, że w CG i CG r2 znalazłam coś, czego nie było mi dane odkryc w żadnym innym anime- mianowicie genialnie i mistrzowsko skonstruowane postaci i wzajemne relacje między nimi. Oczywiście nie wszystkie… Przychylam się do poprzednich opinii, że postaci nader interesujące, takie jak Gino cz C.C. nie otrzymały tyle czasu antenowego, na ile zasłużyły, jednak główny bohater i jego największy przeciwnik i najserdeczniejszy przyjaciel to para, która przyciągała mnie do monitora regularnie przez 25 tygodni i nie żałuję ani sekundy z tego „straconego” czasu. Lelouch i Suzaku… Suzaku i Lelouch… Długo nie potrafiłam zdecydowac, który z nich jest miom faworytem. W tej chwili jednak myslę, że to właśnie postać Lulu była tą, dla której i z powodu ktorej najczęściej płakałam, śmiałam się i irytowałam… Jeszcze nigdy nie zdażyło mi się rozmyślać nad poczynaniami bohaterów po odejściu od monitora. Nigdy wcześniej również nie analizowałam zachowania animowych postaci, bo niby po co? W koncu to tylko bajka… W tym wypadku jednak niejednokrotnie łapałam się na tym, że po prostu myślałam o Lulu, o tym co zrobi w przyszłym odcinku, jak zakończy się dany wątek z jego udziałem i czy zdoła pokonać stawiane przed nim wyzwania. Gdyż na szczęscie CG nie jest serią, w której ważni bohaterowi nie giną i cokolwiek by się nie wydarzyło, widz może być spokojny, że jego ulubieńcowi nic nie zagraża.
I jeszcze ostatni odcinek. Po prostu brak mi słów, by go opisać, gdyż myslę, że nawet „doskonały” nie jest wystarczające… Rozmowa Lulu i Suzaku… Gesty, słowa i sposób ich wypowiadania… Wszystko zachwycało i zmuszało do reflekssji. W końcu nawet kliknij: ukryte sposób w jaki Lulu upadł „do stóp” Nunnally miał swoją wymowę i sybolikę. Łzy Suzaku, który był katem i jednocześnie odkupicielem win swojego najdroższego i najbardziej znienawidzonego przyjaciela… I w końcu najważniejsze- świadomość Lulu,umierającego za to, w co wierzy i dajacego światu szansę stania się lepszym miejscem do życia dla tych, którzy przy życiu pozostali. Swoją drogą ciekawe ilu znanych nam bohaterów serii zginęło? Ktoś może odpowiedzieć… Cale chordy! W porządku, ale ilu kliknij: ukryte pozwoliło, by wczesniej świat ich znienawidził? Ilu zgromadziło w sobie całą nienawiść i pogardę żyjących i zgodziło się być tymi, którzy tracą nie tylko życie, ale również swoje dobre imię, godność i szacunek ukochanych? Ja nie znam nikogo takiego, poza Lulu, a obejrzałam w życiu masę anime.
Podsumowując:
CG i CG r2 mają wady!!! Oczywiście, że je mają, jednak mimo wszystko stanowia serię, która swoja niezwykłością zadziwia i będzie zadziwiać jeszcze długie lata.. A czyż nie na tym zależało jej twórcom? Cel osiągnięty!
Pozdrawiam tych, którzy to przeczytają, bo cosik nadto się rozpisałam.
R
Zarathustra
13.10.2008 21:24 [zmoderowano]
Nie będę się rozpisywał o grafice (całkiem dobra), postaciach (pizzabutt rządzi w tej serii) ani fabule (scenarzyści pili w pracy…) Przyczepię się jednak trochę do oceny za muzykę. O ile BGM trzyma poziom i jest dobry tak openingi nie są tak rewelacyjne jak te z pierwszego sezonu (Jibun Woooooo! to instant kill), endingi to jakieś nieporozumienie jak dla mnie, szczególnie ten śpiewany przez Ali Project (co za tragedia…) Moim zdaniem należy się 8+/10 dla muzyki. Seria jest specyficzna i albo jesteś fanem, dla którego to hit, albo zwyczajnie z tego zlewasz, ale oglądasz bo jest zabawne i posiada niedorzeczne zwroty akcji. Pomimo, że seria była dla mnie bardzo głupia, to się przy niej dobrze bawiłem, to z pewnością było zamierzeniem jej twórców.
A
Gamer2002
13.10.2008 19:52 9/10
Nie sztuką być dobrym anime pozbawionym wad.
Sztuką być dobrym anime mimo wad!
A
blue
13.10.2008 18:15 1 sezon dobry, 2 sezon mometami przecietny, mometami po prostu slaby
5+/10
Najgorsza kontynucja dobrego aniem jaka widzilem, jak mozna na przestrzeni 25 odcinkow z dobrego anime stac sie takim ktorego nie da sie ogladac ...
A
imprecis
13.10.2008 16:38 10/10
Tyle ile dobrych rzeczy upchnięto w tych 2 sezonach można byłoby przekładać na kilkadziesiąt innych serii. Czapki z głów, najlepsza seria 2008, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że jedna z najlepszych w historii (dla mnie nr. 1 z Welcome to the NHK). Barwność postaci i różnorodność po prostu miażdży, a fabuła jest tak wciągająca, że obie serie mógłbym obejrzeć za jednym razem bez przerwy na sprawy fizjologiczne. Rzeczy w tym anime, które zapadną mi w pamięć jest od gromu. Nie zgodzę się absolutnie, że anime nie ma przesłania i jest typowo rozrywkową serią. Tak powinna wyglądać każda seria anime – wciągać i uczyć. Mam wrażenie, że ludzie na siłę szukają tutaj wad, dla mnie ta seria poza słabym openingiem i endingiem jest perfekcyjna i nic bym w niej nie zmienił.
AR
szydas
13.10.2008 12:31 a jednak
świetna recenzja, to po pierwsze. po drugie – bez sensu jest rozpatrywać obie serie w oderwaniu od siebie, obie na tym tracą. na początku wydawało mi się, że twórcy poszli na łatwiznę, nie mając koncepcji jak wybrnąć z tak zagmatwanego zakończenia pierwszej serii – ot, najprościej spuścić na bohatera amnezję i mamy pole do popisu. jakoś jednak z tego wybrnęli i wpletli w fabułę, więc nie można krytykować. to co mnie najbardziej w drugiej serii denerwowało to powszechność geassa – przez chwilę miałem wrażenie, że to rodzaj choroby zakaźnej. geass stracił swą wyjątkowość, co fabule nieco zaszkodziło
Miko-chan
13.10.2008 15:19 Re: a jednak
szydas napisał(a):
świetna recenzja, to po to co mnie najbardziej w drugiej serii denerwowało to powszechność geassa – przez chwilę miałem wrażenie, że to rodzaj choroby zakaźnej. geass stracił swą wyjątkowość, co fabule nieco zaszkodziło
Zgadzam się w 100%, ja też nagle odniosłam wrażenie, że teraz każda co ważniejsza postać będzie mieć geassa. W pierwszej serii ta moc stanowiła poważny atut, w drugiej Lelouch już rzadko kiedy z niej korzystał (przynajmniej takie odniosłam wrażenie), bo tak spowszedniała, że nie było warto.
impreciss
13.10.2008 16:42 Re: a jednak
Nie przesadzajcie. Poza Lulu 3 osoby miały tak naprawdę Geassa (co go faktycznie używały). Imperator, Orange i Rolo. Skoro akcja przeniosła się ze strefy 11 na cały świat byłoby naiwnością sądzić, że tylko Lulu ma taką moc. Dla mnie to takie szukanie wad na siłę.
A
szuli
13.10.2008 12:06 dobra kontynuacja
jak dla mnie to 1 seria była lepsza, jednak 2 też nie jest najgorsza, faktycznie wkurzały ciągłe zmartwychwstania bohaterów, w zasadzie najbardziej podobały mi się kilka pierwszych i kilka ostatnich odc. ( szczególnie finał ), środek był taki nijaki cholernie zagmatwany, ,trochę byłem rozczarowany wątkiem z imperatorem spodziewałem się że będzie ciekawiej, uważam że jeśli komuś się podobała 1 seria to druga to konieczność
A
Oshii Rion
12.10.2008 20:55 Ostatnim razem tak emocjonowałam się na FMA... xD
Naprawdę seria godna uwagi. I mimo iż jest w niej wszystko (od fanservice'ów dla facetów, po ten dla kobiet), nie jest to kiczowate i nie rzuca się w oczy. To mi się podoba.
Końcówka bardzo dobra, spodziewałam się tego (co nie znaczy, że byłam zawiedziona, że znam rozwiązanie – wręcz przeciwnie).
Ostatnim razem tak emocjonowałam się na FullMetal Alchemist, pragnę więcej takich serii! :-)
A
kamey
12.10.2008 20:16 godna kontynuacja?
Nie da się ukryć – R2 jest słabsze od swojego poprzednika – ub3rh4x mechy dominują pole bitwy, animacja, zwłaszcza na początku sezonu, woła o pomstę do nieba (wszystkie postacie mają tą samą mimikę O_o), kliknij: ukryte Jesus mode staje się czymś powszechnym, tempo z jakim nadchodzą kolejne wydarzenia jest niesamowite. Wady są jednak minimalne i bledną wobec EPICKOŚCI tego anime.
Bo Code Geass jest anime epickim, a ostatnie kilka odcinków skutecznie likwiduje wszystko to, co mi się nie podobało w całości. Najbardziej wkurzające postacie takowymi być przestają, Lelouch w końcu udowadnia że nie jest tylko klonem Yagamiego Lighta, zawirowania fabuły, świetna muzyka i dobra (przeważnie, choć nie zawsze) animacja sprawiają, że Code Geassa można określić jednym słowem: FABULOUS!
(ale jak spieprzą efekt ostatniego odcinka kiepską następną serią lub kinówką, to się wścieknę.)
A
texhnolyze1989
12.10.2008 19:22 GENIALNE
Cóż rzec więcej dla fanów pierwszej części przygód Leloucha i jago niecnych intryg pozycja obowiązkowa.Seria równie genialna jak po przednia.Z czystym sumieniem daje ocenę 10/10:D
R
nosweratu
12.10.2008 19:06 mechy
recenzent napisał(a):
bardzo szybko stając się główną siłą napędową wszelkich walk, przechylając szalę zwycięstwa na tę stronę konfliktu, która aktualnie dysponuje nowszym modelem. Nowe mechy, wyposażone w nowsze gadżety, które rozwalają coraz to większe armie, ku nieodmiennemu zdziwieniu pokonanych
Cóż, biorąc pod uwagę, że w pierwszej seri była to walka partyzancka Strefy 11 z Imperium, a w drugiej totalna wojna ogarniająca cały świat to chyba nie ma co się dziwić, że rozwój broni i wielkość walk były na innym poziomie. To tak jak by porównać powstania w polsce do 2 wojny światowej :)
pr4
12.10.2008 21:58 Re: mechy
Porównanie dobre, rozwojowi broń również mówimy tak, jednak problem pojawia się gdy ta broń jest super upgreademi do mechów. Coż, motyw z fleią był naprawde dobry. Również mech lulu w pierwszej części który był sztabem dowodzenia i miażdżąca altyrelią oraz w drugiej gdzie miał jedynie tarcze energetyczne, to akceptowalne obcje. Jednak moim zdaniem od momentu, gdy wszystkie puszki nauczyły się latać, natłoczyli tego kolorowego sprzętu w takim stopniu, że czasem zastanawiało mnie jak niby pilot kontroluje te wszystkie fajerwerki.
(PS‑mam nadzieje,że takie info umyka spod klasyfikacji spoileru…)
A
Zyll666
12.10.2008 18:37 Nie zapomnę tego !
No co tu dużo mówić: Code Geass to seria ,która mnie zmiażdżyła. Zdecydowanie jedno z najlepszych anime, które dane mi było oglądać, wręcz istna perełka w dziedzinie czystej rozrywki i zwrotów akcji ( w wielu odcinkach przesz te 20 minut sytuacja potrafiła się zwrócić w kompletnie inny kierunek) Do tego całe mnóstwo niezapomnianych postaci ( C.C!) Całość ubrana w świetną oprawę audio- video (bardzo dobry soundtrack i po prostu przepięknie zaprojektowane postaci, w pełni trafiające w mój gust) Obydwie serie to solidny kawał dobrej rozrywki, której sukces uznaję za w pełni zasłużony.
A
Haku
12.10.2008 17:20 Genialne
Jedna z najlepszych serii anime jakie widziałem, zwłaszcza jeśli chodzi o fabułę, przede wszystkim niesamowicie wciągające, zawsze z niecierpliwością czekałem na następny odcinek… No i według mnie genialne zakończenie, ciężko mi sobie wyobrazić lepsze… Także 10/10 i polecam w zasadzie każdemu :)
Zgadzam się z Leną, Code Geass to mistrz paradoksu. Straszne miałam problemy z ocenieniem tej serii. Z jednej strony, tempo jest szybsze, więcej zwrotów akcji, genialne zagrania i piękne sceny, a z drugiej za daleko posunięty fanserwis, niewykorzystanie potencjału postaci, niedokończenie wątków i wracanie zza grobu. Do 15 odcinka wszystko było świetnie, r2 miała zadatki na pokonanie pierwszego sezonu. Potem zaczeło się trochę psuć. Zmarli wracali zza grobu, niewiadomo jakim cudem, zaczeły pojawiać się niedomówienia, twórcy sami zaczeli się gubić. To naprawdę boli, że jednak nie obyło się bez błędów czasami dość drażniących. R2 z pewnością stoi niżej niż pierwszy sezon, ale i tak bije na głowę reszte anime. Dlatego zdecydowałam się na 10. Trochę zawyżone, ale 9 wydaje mi się za niske.
A
Kira
12.10.2008 16:46 Moja Ocena
Widziałem pierwszą serię. Widziałem drugą serię. A potem była ciemnosć :P CG:R2 jest najlepszą serią 2008 roku, zarówno pod względem fabuły jak i grafiki. Jest w nim ciekawa historia, zaskakujace zwroty akcji i główny bochater, którego można albo nienawidzić albo go uwielbiać(jest moim idolem)Jest tu pełno niejasnych moralnie wątków, a jesli nie ogląda się uważnie nie łatwo jest zrozumieć o co tak naprawdę chodzi. Z tąd niektóre komentarze. Tak naprawdę, trzeba mieć IQ na poziomie conajmniej średnim żeby móc oceniać to anime. Ostatni odcinek wyjaśnił wszystko, ale można było się domyślić zakończenia uważnie słuchając kwestii Zero. Polecam serie każdemu kto potrafi docenić dobre anime ;)
A
otaku
12.10.2008 16:12 świetne
Jak dla mnie jedno z najlepszych anime jakie oglądałam. Posiada co prawda swoje wady ale są one bardzo nie wielki i (według mnie) nie wpływają na odbiór. Przy ostatnim odcinku zrobiło mi się jakos tak pusto. Z jednej strony troche żal ze kliknij: ukryte Lelouch zginał ale z drugiej strony przeciągenie tego wątku na siłę byłoby nudne.
z czstym sumieniem 10/01 a nawet 12/10 xD
A
Elof
12.10.2008 15:56 Bohater wiecznie żywy.
Tak więc w końcu mam za sobą ostatni odcinek Code Geass R2.
Oczekiwania miałem bardzo duże i nie zawiodłem się. Obie serie posiadają widoczne wady, jednak ogrom zalet przytłacza je całkowicie.
Czy lubiłem Leloucha/Zero? Nie. Nie lubię tej postaci. Wiele cech jego charakteru odpychała. Mimo wszystko jednak jest to jeden z najbardziej niesamowitych bohaterów anime jakie kiedykolwiek poznałem.
Genialny strateg, dyktator i jednocześnie postać tragiczna. Nie często kino kreuje osoby, wywołujące swoim działaniem szereg sprzecznych emocji i budzące jednocześnie podziw.
Z pewnością bohater tego anime zapisze się na stałe w historii gatunku.
Z czystym sumieniem 9+/10.
R
Moonlark
12.10.2008 15:05 Niech zdematerializują się wrogowie R2
Przeczytałem tą (dobrą) recenzję i wszystkie komentarze po czym dotarła do mnie uni‑prawda! NIE szukajmy na siłę wad serii – niektórzy już doszczętnie przesiąkli tą manierą i nie dotrze do nich nic, pomimo tego spróbuję.
Lelouch R2 jest seria bez wad! Jest to majstersztyk z przewartką fabułą, super walkami mechów i Lelouchem w roli głównej bijacej Lighta łeb na szyję z DeathNote! Napisałbym tu recenzję wychwalającą tę serię na trzy strony ale zdanie poprzednie byłoby jej tylko streszczeniem.
Po ostatnim odcinku chodziłem po mieszkaniu i ryczałem…czemu…czemu? itd. Ostatni raz płakałem tak po Titanicu. ;/
Jest najlepsze Anime jakie miałem okazję oglądnąć w swoim życiu – mój gust. Ale nawet osoba bez gustu przyzna mi rację że wyjątkowość, innowacyjność i logika w tej serii stawia ją w pierwszej 5 serii wszechświata!~Zapraszam do oglądania!
10/10
A
kin
12.10.2008 14:54 udany sequel
Sunrise chyba za bardzo dopieścili swoje złote jajko. Twórcy chyba myśleli, że nawpychanie nowych postaci, które imo nie były zbytnio rozwinięte i reinkarnacja starych (miałam wrażenie,że kliknij: ukryte Euphie powstanie z grobu i będzie żyła długo i szczęśliwie z Suzaku, a Mao znów robi rozpierduchę, mimo, że już dawno go nie ma na tym świecie) zrobi serii na dobre.
Szkoda, że np. postać Gino nie została rozwinięta, bo naprawdę z niego byłby równy chłop… Szkoda, że jakoś tak starał się wybić dopiero w końcowych odcinkach. Wielka, wielka szkoda. Przykro mi też, że zabrakło tych komentarzy CC. Powiem szczerze, że nie przepadam za nią, ale kiedy kliknij: ukryte straciła wspomnienia i stała się strachliwą służką, to mi się tęskno zrobiło.
Do fabuły w sumie to się nie przyczepiam, choć w końcowych odcinkach wiało nudą i ciężko mi się było zabrać za nie. Byłam przekonana, że twócy znów zafundują nam wartką akcję i to uczucie, że się chce więcej, tak jak w przypadku sezonu pierwszego. Cóż, zawiodłam się. Im bliżej było końca, tym bardziej nie miałam ochoty oglądać.
Grafika – było bardzo dobrze, choć faktycznie bywały skoki. Muzyka trzymała poziom od początku do końca, a nowe ballady Hitomi były jeszcze bardziej cudowne niż te, które zaprezentowane zostały w pierwszej serii.
Ogólnie, sequel udany, choć na pewno nie tak rewelacyjny jak ten pierwszy.
8/10
A
Lena100
12.10.2008 14:49 R2, czyli lepsza zabawa niż łopatką w piaskownicy
Twórcom należy się plusik, od tak, taki se plusik. Bo seria nie jest wybitna, kliknij: ukryte pod koniec już nie wiedziałam kto, dlaczego i z kim walczy, a odc. pt. World of C był dla mnie pomyłką. Żal mi, że Gino, czy C.C nie dostali więcej czasu antenowego, że Suzaku, którego osobiście uwielbiam ziknął gdzieś w tłumie innych postaci, żal mi naprawdę wielu rzeczy. Żal mi Lulu, Shirley i Rolo, ale inaczej być nie mogło. W końcu, żal mi tego biednego poukładanego świata, idylli, za którą 99 Imperator oddał życie. Po lekturze „Nowego Wspaniałego Świata” A. Huxleya naprawdę się przeraziłam kiedy zobaczyłam zakończenie tej serii, ale to już inna sprawa. Generalnie płakałam trzy razy w ciągu całej serii, a czasem chodziłam po pokoju i gadałam do siebie.
Generalnie powiem tak – zabawa po pachy. Radzę obejrzeć, jeżeli tylko ktoś potrafi zdystansować się do wad R2 i po prostu dobrze się bawić, bo poczucia humoru trzeba mieć co nie miara. No i ostatni odcinek jest mistrzowski.
Daję po prostu plusik, bo zdaje się, że nie umiem wystawić innej oceny. Czasem wydaje mi się, że ta seria jest do kitu, a czasem, że to majstersztyk. Chyba i to i to jest prawdą. Code Geass to chyba mistrz paradoksu.
A
Olos
12.10.2008 14:45 tak
Code Geass sezon 1 i 2 jest dobra pod jednym warunkiem nie próbuj szukać drugiego (przesłania czego do przemyślenia) dna bo go niema -esencja serii rozrywkowej. Dobrze się ogląda i to wystarcza. Ocenka miedzy 7+ a -8
A
Isshin
12.10.2008 14:16 The Best
Code Geass R2. W połączeniu z pierwszym sezonem---> MIAZGA!!! Najlepsza seria jaką w życiu widziałem.
W 2 sezonie, rozkminy Leloucha były niesamowite i o niebo lepsze od tych jakie miał choćby Light z Death Nota. Nie liczyłem razów, jak siedziałem przed monitorem z otwartą szczęką i pytaniem: Jak on to zrobił!!??
I pragne gorąco podziękować twórcom seri za postać Orange‑kuna. A scena z ostatniego odcinka kliknij: ukryte jak pracuje na plantacji pomarańczy to było mistrzostwo!!!
WIĘCEJ TAKICH SERII!!!
A
Asthariel
12.10.2008 12:53 O Geassie r2 moja opinia
Pr4 – AAAA maskuj spoilery do *[cut]*! Do tego służą!
A tak poza tym – seria świetna, mniej – więcej do 18 epa, potem już tylko dobra, jedenym wyjątkiem jest ostatni ep. Główne wady:
- kliknij: ukryte nekromancja wśród bohaterów
- niewykorzystanie potencjału postaci, czyli Gino, C.C., Anyi, Orange, Bismarcka – AAA po co go było wprowadzać kliknij: ukryte zwłaszcza z geassem zaszytym pod oczkiem, skoro nie odegrał ŻADNEJ roli, jego geass nie spełnił żadnej funkcji, a sam zginął po kilku sekundach walki? - kolejne – upgrady mechów. Nie no, to stało się już śmieszne –
początek serii – wprowadzenie elitarnych pilotów KoR
kliknij: ukryte 6 ep – Kallen radzi sobie z 2 na raz, i wymiata
11 ep – pojawia sie Shen Hu i wymiata
18 ep – jeszcze bardziej dopakowany Gurren, teraz już absurdalnie, rozwala WSZYSTKO
22 ep – Lancelot Albion, w kilka sekund rozwala 4 KoR
No ludzie, gdyby to była gra komputerowa, to moznaby mówić o braku zbalansowania postaci.
Seria jak dla mnie 8/10, pierwsza 9/10
- Ty też nie wszystko zamaskowałeś :)
- nawet łagodne wulgaryzmy to wciąż wulgaryzmy :/
[-]
moderatorus rex
A
Aneta
12.10.2008 12:04 Chcę więcej..:)
Bardzo dobra kontynuacja pierwszej serii. Każdy odcinek tzrymał mnie w napięciu. Ciągle myślałam o Code Geass( nie mogłam nawet skupić się w szkole).
Piosenki Hitomi są niesamowite. Łagodne i wpadające w ucho. Ogólnie ścieżka dźwiękowa jest na bardzo wysokim poziomie, oczywiście grafika również. Przynajmniej dla mnie. Rzeczywiście te ostatnie odcinki tracą trochę na spójności. Wszystko wydaje się takie chaotyczne, ale ostatni odcinek był poprostu zrobiony po mistrzowsku. kliknij: ukryte Śmierć Leloucha była doskonałą decyzją scenarzystów, mimo że bardzo go lubiłam. 10/10
A
anonim
12.10.2008 12:02 Najgorsze anime...
Powiem szczerze to jedno z najgorszych anime jakie kiedykolwiek oglądałem. Jak dla mnie to ono w ogóle mogło by nie powstać.
Paniol
12.10.2008 15:59 Re: Najgorsze anime...
lol…?Ja rozumiem ze każdy ma swoj gust itd ale żeby od razu nazywać code geassa r2 najgorszym anime to chyba lekka przesada, widziałes chociaz pierwsza serie?Jeżeli chcesz zobaczyc gniot nad gnioty polecam Green Green
code geass ftw!
Ajciu
12.10.2008 16:22 Re: Najgorsze anime...
Nie rozumiem takich komentarzy wiem że każdy ma swój gust ale skoro aż tak Tobie się nie podobało to po jakiego grzyba to obejrzałeś. Jeżeli oglądałeś pierwszą serie i postanowiłeś obejrzeć drugą to chyba znaczy ze pierwsza się podobała. Jeżeli tak nie było to nie wiem po co zabrałeś się za drugą serie. Jeżeli nie widziałeś pierwszej i obejrzałeś drugą to gratulacje.
ps. Czasami mam wrażenie ze takie komentarze są to po aby zdenerwować fanów.
Zyll666
12.10.2008 18:40 Re: Najgorsze anime...
Bezsensowne stwierdzenie, biorąc pod uwagę, jakie szmiry powstawały i powstają. Dosyć krzywdzące, bo nawet jeśli twórcy czasem przeginali ( chociaż z drugiej strony nie rozumiem, czemu czepiane się tego w takiej serii (i jak można w sumie zdefiniować „przegięcie”?)) to odwalili kawał porządnej roboty.
A
pr4
12.10.2008 11:32 Code Geass R2 - 9/10
Ocena głównie za fantazje. Żadko widzi się taką wyoraźnie i nieprzewidywalność. A skoro o nieprzewidywalności mowa, to jest niestety zbyt dużo kliknij: ukryte reinkarnacji głównych postaci… I tak wychodziłem z założenia, że pare elementów trzeba przecierpieć (zwłaszcza życie akademickie,choć przynajmniej w tej części było go mniej), jednak najbardziej mi żal bitew mechów. Niezwykle pozytywnie zaskoczyła mnie pierwsza część, gdzie w starciach walczyli przede wszytskim żołnierze i na dodatek wedle odpowiednich manewrów oraz planowania ,a same mechy były po prostu maszynami wojennymi. Niestety tym razem większy nacisk padł na starcia super‑herosów z niemal magicznymi zdolnościami „bojowymi”. Aż bije po oczach gdy kliknij: ukryte uwolniona kalen niemal teleportuje się po polu bitwy, zmiatając wszystko na swej drodze. Na dodatek po co tworzyć kilkunastu ultra‑wsapniałych‑pilotów‑w-jeszcze‑lepszych‑puszkach‑bitewnych ? Seri z pojedynkami takowych jest aż nadto..
Mimo wszystko, po przymknięciu oka na kilka kwestii, opowieść jest epicka a linia fabularna „wgniata w ziemie” (choć zgłupiałem kompletnie jak pierwszy raz zobaczyłem kliknij: ukryte matke lulu i anye jako tą samą osobe‑co prawda potem się to wyjaśniło ale niestety pierwsze wrażenie pozostało). Niemniej pomimo tych narzekań zalety definitywnie dominują nad wadami, zaś ocena 9/10 się należy (nie jestem żadnym recenzentem, więc nie będe się bawił w tworzenie hymnów pochwalnych i wyliczania zalet, kto oglądał zna je wszystkie, a ja jedynie ujmuje punkty od doskonalości) Zwróce jedynie uwage, że gdyby to była standartowa seria, to akcja zapewne skończyła by się mniej więcej po kliknij: ukryte konfrontacji z imperatorem. Dzięki ziemi i niebu, że zakończenie nie było przewidywalne ani nielogiczne ale godne całej serii i w momencie zupełnie innym niż wspomniany powyżej (wbrew pozorom sprzeczności albo się wyjaśniają albo pozostawiają miejsca,gdzie widz może się ich domyślić)
Ukryto spoilery.
Następnym razem komentarz zwyczajnie poleci w niebyt!
PR4 czuj się ostrzeżony.
[-]
moderatorus rex
A
Paniol
12.10.2008 10:56 Super
10/10 nie trzeba nic dodawac
A
Paweł
12.10.2008 10:30 r2
Sezon drugi przez dłuższy czas wywierał na mnie o wiele większe wrażenie niż pierwszy, bo już dawno żadna seria nie trzymała mnie w napięciu jak R2. Jak sobie przypomnę oczekiwanie z tygodnia na tydzień to aż się sam sobie dziwię, ze coś mogło mnie tak bardzo zainteresować.
Niestety: grafika w ostatnich odcinkach, która przypominała mi produkcje fanowskie i fabuła, która zrobiła nagły zwrot i w niebywale nieracjonalny sposób zniszczyła wszystko co stopniowo układała do tego momentu, po prostu niezwykle mnie poirytowały, zastanawiałem się co oglądam…
Mimo tego jednak 9/10;, -1 za wszelkie wady, 9 za całkoształt.
A
Dżordż
12.10.2008 10:19 6/10
Niestety drugi sezon bardzo mnie rozczarował. Po dobrych kilku pierwszych odcinkach seria poszła nie w tą stronę, w którą bym chciał. Nie skupiała się już na konflikcie z Imperium, tylko na kliknij: ukryte babraniu się w paranormalnych zjawiskach. Wkurzające też było to, że co druga osoba dostała geass, a z postaci, którą bardzo lubiłem(Imperatora) zrobili jakieś macki. Jakby nie mógł być zwykłym człowiekiem oO.Pomijając to, seria ma naprawdę kilka żałosnych momentów np kliknij: ukryte odcinek w akademii, w którym dziewczyny polowały na Lelouch'a.Jest jeszcze kwestia fanserwisu, który może nie jakiś bardzo gorszący, ale niepotrzebny i mogący zniechęcić niektóre osoby do oglądania. W pierwszym sezonie też był on obecny, ale przynajmniej ja odniosłem wrażenie, że był o wiele mniej denerwujący. Seria ma też swoje zalety. Jak już wspomniałem na początku, pierwsze odcinki były bardzo dobre i tak jak to jest napisane w recenzji spójne fabularnie. Ale niestety sam początek to zdecydowanie za mało. Wystawiam ocenę 6 w skali Tanuki, ale to tylko z sentymentu do pierwszego sezonu(gdyby nie to, to bym dał 4), który mi się bardzo podobał i dałem mu 10. Za całokształt osiem, ale i tak jest to zawyżona ocena.
R
Ajciu
12.10.2008 10:09 Code geass
Bardzo dobra recenzja jednak będąc świadomy tych wszystkich wad i tak muszę wystawić 10 choćby przez ostatni odcinek który moim zdaniem nadrobił to to całe niesmaczne zamieszanie i jak dla mnie było to najpiękniejsze zakończenie jakie w życiu widziałem.
Pozdrawiam
would
12.10.2008 11:33 Re: Code geass
Zgadzam się. Gdyby nie ostatni odcinek byłoby 5/10 a tak seria podskoczyła do 8.
Qauter
20.10.2008 16:52 Code geass 10/10
Chociaż wręcz nie nienawidzę mechów ta seria bardzo mi się podobał zauważyłem w niej mało błędów,może 2 była trochę nudniejsza ale i tak moim zdaniem zasługuje na 10.
Zmoderowano.
Przypominamy, że od rozważań, „Co by było. gdyby…” jest forum.
Moderacja
Zróbcie kategorię o filmach CG
najgorsze anime
R3
[link]
Re: R3
Re: R3
Re: R3
Jeśli chodzi o to kiedy – o ile się orientuję, w 2017 wychodzą jakieś filmy, chyba streszczające dotychczas ukazaną historię, kojarzy mi się że chyba z jakimiś zmianami, a R3 ma być w 2018.
Re: R3
Re: R3
Re: R3
Najlepsze
10/10.
Re: Najlepsze
Trochę lepszy od pierwszego sezonu ale tylko z uwagi na poważniejszy kaliber spraw mających miejsce i oczywiście wspomnianą końcówkę ostatniego odcinka.
Jeśli miałabym oceniać na podstawie przyjemności z oglądania to 4/10 bo przyjemności w tym nie było żadnej w dodatku zero szacunku do inteligencji widza ze strony twórców.
Technicznie wszystko jest jak w najlepszym porządku (muzyka, grafika) historia sama w sobie (jeśli by się mocno uprzeć i wyłączyć mózg) też jest niezła i w miarę spójna (ALE pamiętajmy: tylko jeśli wyłączymy mózg. Będzie dobrze, będzie dobrze. Musicie mi zaufać. Wszystko jest pod kontrolą) ale na pewno nie odkrywcza czy co dopiero ocierająca się o geniusz.
Próbuję zrozumieć wysokie oceny ale nie mogę.
Bo ja właśnie też nie rozumiem za bardzo co w tym anime jest takiego zachwycającego oprócz ostatniego odcinka, który podobał mi się tak samo jak Tobie.
Może nie podobały nam się podobne rzeczy?
Bo naprawdę ciężko znaleźć kogokolwiek kto nie byłby zauroczony Code Geass.
Cóż tak działa demokracja, nie istotne jest kto ma rację.
__
Jeśli koniecznie chcesz zaspokoić swoją ciekawość to powiem, że wszystko od projektów postaci, fanserwis, samych bohaterów (tak głębokich, że tylko mucha mogła by się utopić), wątki i sceny, wprowadzane nie wiadomo po co, deus ex machiny (dla których wystarcza zdawkowe wyjaśnienie), wiele relacji między bohaterami i związków przyczynowo skutkowych(z pominięciem przyczyn i w ogóle zakłócenie tych związków) wziętych z ..., na fabule kończąc.
Produkt przeznaczony dla masowego widza, który, z godnie z założeniami, miał się podobać każdemu. Łączy popularne i lubiane motywy, koncepcje, a przede wszystkim koncepcję głównego bohatera, która już od wieków jest ostro eksploatowana nie tylko w anime, chociaż z różnymi skutkami.
Twisty fabularne (zatrzęsienie ich), które są dla większości osób zaletą, biorą się najczęściej z znikąd; miałam chwilami wrażenie, że odcinki są pisane na bieżąco z jakimś ogólnym zarysem fabularnym całości ustalonym na początku. Wyłączamy myślenie, akceptujemy co się dzieje, podziwiamy twisty. Jest dobrze.
I tak pewnie nie zawarłam istoty mojego zażenowania tą serią ale tak to mniej więcej wygląda.
No, przecież ostrzegałam :). Wydaje mi się, że trochę zbyt poważnie podeszłaś do tego tytułu. To jest seria stricte rozrywkowa, trzeba dać się porwać historii i nie zwracać uwagi na wszelkie durne pomysły, tylko robić popkorn i dobrze się bawić. Chwilami już nawet nie udawałam, że za tym nadążam (mój osobisty hit to kliknij: ukryte tajne podwodne połączenie z Chinami ukryte w szkolnej bibliotece xD). Generalnie to największymi atutami tego anime są wartka akcja, charyzmatyczny bohater i przewrotne zakończenie, pozostawiające sporą swobodę interpretacji – jedno z najlepszych zakończeń jakie widziałam w anime. Przyjemność z oglądania była naprawdę duża, stąd wysoka ocena z mojej strony.
Nie mam nic przeciwko seriom czysto rozrywkowym ale w takim razie przepraszam bardzo nie zatracajmy celu – ROZRYWKI, a rozrywki ja tu nie uświadczyłam, wręcz autentycznie się męczyłam.
Postaci: 9/10 – Większość jest znakomitych, niestety są też postaci płytkie i słabe.
Grafika: 10/10 – Wszystko począwszy od mimiki twarzy, po postaci, otoczenie i na walkach mechów skończywszy wygląda kapitalnie. Niektórym przeszkadzać może tzw. „gejowska kreska”
Muzyka: 10/10 – Openingi słabe, za to dobre endingi oraz kapitalna ścieżka dźwiękowa wspaniale wkomponująca się w sceny zarówno epickie jak i smutne i wzruszające…. po prostu poezja.
Ogółem: 10/10 – Najlepsze anime jakie dotąd widziałem (tak samo zresztą jak pierwszy sezon), osobiście uważam, że drugi sezon Code Geass jest jeszcze lepszy od poprzedniego, wielkie brawa dla twórców za stworzenie tak genialnego anime, to po prostu trzeba obejrzeć.
Coś więcej niż anime?
Ale mimo to, Code Geass uważam za najlepsze anime, jakie do tej pory widziałem, na równi z Clannad – są zupełnie inne od siebie, więc nie można ich porównywać, ale oba skradły po połówce mojego serca. Szczerze wątpię, żebym kiedykolwiek znalazł lepsze wojenne anime.
O CG chyba można by było napisać książkę, jest tak niewyobrażalnie bogate w wydarzenia, postacie i miejsca – być może tasiemce pokroju Naruto czy Bleacha są jeszcze bardziej rozbudowane, ale one sezonów miały 20, nie 2.
No, ale siłą rzeczy książki tu nie napiszę, chociaż ciężko mi wybrać, od czego zacząć.
Może tym razem od wad? Niestety, żadne anime nie jest wolne od wad, dlatego także i w Code Geass można je znaleźć, a są to chyba wady raczej niepodważalne.
Oczywiście co może być największą wadą, jeśli nie mechy? Ale nie, nie chodzi tu o ich występowanie w ogóle. Chodzi o nagminne pojawianie się nowych super‑mega‑przegiętych‑prototypów‑śmierci‑których‑zwykły‑człowiek‑pilotować‑nie‑zdoła w drugim sezonie. Po pierwszym sezonie, w którym każdy mech miał jasno zarysowane i LOGICZNE wady i zalety, a prototypy były raptem dwa, twórcy poszli na całość i zaprezentowali chyba z 15 nowych typów, z których każdy był silniejsze od poprzedniego. Śmieszna sytuacja, biorąc pod uwagę, że przez kilkanaście(?) wcześniejszych lat używano starych generacji, a potem w ciągu dwóch lat znikąd pojawia się cała masa nowych, a jedynym wytłumaczeniem jest „oh, pracowaliśmy nad tym w garażu po godzinach, fajnie wyszedł, co?”. Potrzeba matką wynalazków, ale nie do tego stopnia… Nie byłoby to jeszcze takie złe, gdyby te mechy miały wady inne niż idiotyczne „ho, ho, ten mech jest taki dobry, że pilot nie przeżyje użycia więcej niż 40% jego mocy”, gdyby miały jasno zarysowane role. Niestety, tutaj wszystko sprowadzało się do tego, który z nowych mechów będzie w stanie zniszczyć więcej pojazdów wroga. Było to zwyczajnie głupie, biorąc pod uwagę, że w pierwszym sezonie nawet starsze generacje mogły nawiązać walkę – nierówną, bo nierówną – z prototypami, podczas gdy w drugim jeden prototyp niszczył po kilkadziesiąt (kilkaset?) starych modeli naraz…
To jest zdecydowanie największa wada anime, której wybaczyć się do końca nie da.
Druga także wiąże się z mechami. Mianowicie chodzi o częste zachowanie postaci podczas scen bitewnych. Otóż wpada taki Suzaku w sam środek wrogiej bazy, ściąga na siebie ogień kilkudziesięciu wrogich mechów… Po czym, jak gdyby nigdy nic, odbiera telefon i rozmawia z Effie. Nie jest to wyjątkowa sytuacja, i podczas gdy ma to pewien sens w przypadku Leloucha z pierwszych odcinków, kiedy:
1. trzyma się na uboczu i tylko kieruje bitwą, więc czas na odbieranie telefonów ma
2. jest wciąż tylko licealistą, więc nie chce ściągać na siebie podejrzeń,
to w środku bitwy, pod ogniem wroga, żołnierz nie musi i nie powinien odbierać telefonu od zatroskanej dziewczyny.
Tą wadę jednak od biedy da się wytłumaczyć. Te telefony służą zwyczajnie streszczeniu historii i zmniejszeniu kosztów produkcji. Jest to wygodniejsze rozwiązanie niż tworzenie od podstaw nowej sceny rozmowy przez telefon czy bezpośredniego spotkania dwóch postaci poza bitwą. Dlatego tą wadę wybaczam, tym bardziej, że nie razi tak bardzo, jak poprzednia.
Obie te wady bledną jednak przy niezaprzeczalnych zaletach anime. A pierwszą z nich jest oczywiście FABUŁA.
Fabuła, która zdecydowanie zasługuje na zapisywanie jej z dużej litery. Jest zwyczajnie powalająca, napisana z niesamowitym rozmachem, a jednocześnie dbałością o szczegóły. Zmieszczenie jej w dwóch sezonach jest niebywałym osiągnięciem, tym bardziej, że nie ma się odczucia, że wydarzenia były upychane na siłę. Dostawały dokładnie tyle czasu, ile wymagały.
Ale nie sposób pisać o fabule, pomijając kreację postaci. A jest ona wybitna. Lelouch jest postacią tak wielopoziomową, że na temat jego postępowania potrzeba by było całego rozdziału w książce poświęconej Code Geass. Końcówka nie do końca rozjaśnia jego motywy, a przynajmniej nie robi tego w sposób definitywny. Ciągle można zadawać pytanie, czy był postacią pozytywną, czy jednak nie, a co najlepsze, oba punkty widzenia można bez problemu wybronić. kliknij: ukryte Bo z jednej strony dopuszcza się ludobójstwa, a z drugiej robi to w dobrym celu… Więc czy jest zły, czy jest po prostu cząstką dziedziny, co dobra pragnąc, zło wciąż czyni?
Lelouch jest bez wątpienia najciekawszą postacią w anime, ale to wcale nie znaczy, że inne są złe czy choćby średnie. Są postaciami z krwi i kości, z własnymi motywami i poglądami. Chwilami ciężko połapać się, po której stronie opowiada się dana postać, ale ich „zdrady” zawsze są logicznymi następstwami poprzednich wydarzeń. Tu nie ma losowości. Moim zdaniem jedyną kiepską postacią, która nie do końca wpisuje się w powyższy schemat, jest Rolo. Pozostałe są w 100% wiarygodne.
Ale chyba nikt (zakładając, że ktoś w ogóle przeczyta te wypociny) nie wytrzyma dalszej ściany tekstu, dlatego trochę skrócę tą recenzję, chociaż o fabule i postaciach można napisać naprawdę wiele, i byłyby to praktycznie same komplementy.
Pozostają kwestie techniczne, mianowicie grafika i udźwiękowienie.
Jeśli o grafikę chodzi, to chyba ostatnia z możliwych wad jest kwestią całkowicie subiektywną. Spotkałem się z negatywnymi opiniami na temat kreski. Rzekomo te „wydłużone” postacie kiepsko wyglądają. Faktycznie te szczudłowate nogi na początku są dziwnym widokiem, ale człowiek szybko przyzwyczaja się do nich i przestaje je zauważać. IMO wada wyssana z palca.
Biorąc pod uwagę, że CG ma już ponad 8 lat, trzeba powiedzieć, że wizualnie wypada bardzo dobrze. Walki są dynamiczne i zrealizowane z rozmachem, animacji nie można chyba niczego zarzucić.
Ale jeszcze lepsze jest audio. O dubbingu nie ma co mówić, jest taki, jaki być powinien. Aktorzy spisali się na medal, ale twórcy muzyki w niczym im nie ustępują. Do dzisiaj często słucham All Hail Britannia i Continued Story…
Podsumowując, Code Geass arcydziełem jest. Jeśli chodzi o moje oceny cząstkowe:
Postacie – 10/10
Fabuła – 9.5/10 – wspomniana nawała coraz to nowych modeli mechów ma wpływ na ostateczną ocenę, nawet mimo jakości fabuły jako całości
Audio – 9.5/10
Grafika – 9/10. Jak na anime mające 8 lat – cud, miód i orzeszki.
Co razem dawałoby ocenę 9.5/10, i chyba byłaby ona uczciwa. Code Geass powinien obejrzeć KAŻDY fan anime. Lepszego wojennego anime ze świecą szukać, ale wojna to nie wszystko w tej serii…
Polecam, polecam, polecam.
Re: Coś więcej niż anime?
Re: Coś więcej niż anime?
kliknij: ukryte Bo z jednej strony dopuszcza się ludobójstwa, a z drugiej robi to w dobrym celu…
Śmieszne, dziecinne wręcz, stawianie sprawy. I dość straszne też.
Re: Coś więcej niż anime?
O to chodziło mi w tym zdaniu. To jest ciekawe zagadnienie etyczne – czy cel faktycznie uświęca środki?
Co do wieku anime i wpływu na grafikę – tak, osiem lat w jakimkolwiek przedsięwzięciu związanym z komputerami jest epoką, a w sumie nawet kilkoma. Klatek anime nie rysuje się przecież na kartkach – wszystko poza concept artami i zapewne niektórymi tłami powstaje na komputerach. Moc obliczeniowa komputerów zwiększa się, a co za tym idzie, zwiększa się jakość obrazu, a jednocześnie zmniejszają się koszty – więc za tą samą cenę można teraz (przykładowe liczby) zanimować 100 klatek, a osiem lat temu byłoby to 10 klatek – więc zwiększa się dynamika, można sobie pozwolić na lepsze tła, i tak dalej. A jeśli ograniczymy się do standardu grafiki sprzed 8 lat, to stworzy się anime o wiele mniejszym nakładem kosztów. Code Geass nawet w porównaniu z nowymi anime wygląda po prostu fantastycznie, dlatego o tym napisałem. Porównaj sobie, powiedzmy, Księżniczkę Mononoke i CG – różnica 9 lat, jedno to film najwyższej klasy, a drugie dwusezonowy serial – a różnica ostrości obrazu i jakości animacji jest widoczna na pierwszy rzut oka.
Nie podobają mi się odpowiedzi, których autorzy nie zapoznali się z rokiem produkcji. Gadacie, porównujecie, a tak naprawdę nic nie wiecie.
Code Geass manga – Wydanie oryginalne: 2006‑2010
Wystarczy?:)
CG a DN
Ale piszę ten komentarz z innego powodu.
Oglądając anime po raz któryś, za każdym razem rozumiem je coraz bardziej i przeżywam tak , jakbym oglądał jest po raz pierwszy.
Jednak akurat tak się złożyło , że przed seansem obejrzałem inne z moich ulubionych anime, równierz po raz któryś tam..A mianowicie było to Death Note- Notatnik Śmierci. Zdaje sobie sprawe że wielu poruszało podobny temat, ale chciałbym podzielić się tym co zaobserwowałem.
Chodzi mi o podobieństwa tych dwóch serii, mianowicie
- Moc daje głownemu bohaterowi jakieś bóstwo – C.C./ Shinnigami
- Mamy dwóch genialnych bohaterów , genialnie planujących strategie
- Obydwoje chcieli w jakiś sposób zmienić świat na lepsze
- Równierz przed otrzymaniem „mocy " nie czuli że żyją, raczej ich życie przemijało bez celu
- Chcąc zmienić świat, bohaterowie byli gotowi na bardzo wiele
- Zakończenie tych serii kończy się podobnie, świat zostaje w pewien sposób zbawiony , ale poświęceniem głownych bohaterów czyli w pewien sposób happy endem, ale jednocześnie nie całkiem
- Obydwoje toczyli podwójne życie ( Light jako Kira oraz uczeń na początku, potem pomagał w śledztwie, Louluch jako uczeń oraz Zero )
- Poprzednie podobieństwo daje następne , obydwoje musieli ukrywać kim naprawdę są, zwodząc przy tym tych , którzy ich obserwowali
- Jest więcej osób posiadających „moce " jednak w DN było to raczej zrządzenie losu
- Niesamowicie inteligentni bohaterowie mają równie inteligentnych rywali
- Poczynania bohaterów , dzielą świat na dwie strony ( DN- poplecznicy oraz przeciwnicy kiry , CG- Brytania vs reszta świata )
Hmm w tej chwili tylko te podobieństwa przychodzą mi do głowy, oczywiście to w żaden sposób nie ujmuje żadnej z nich , jednak dla mnie to dosyć ciekawe :). Oczywiście CG jest znacznie bardziej wielowątkowy, więcej postaci przez co znacznie więcej akcji, dlatego mimo paru podobieństw dlatego różnia się całkiem.
Na sam koniec pewien paradoks , bardzo widoczny , ale nie zastanawiałem się nad tym .. Suzaku , Japończyk który wcielił się do Brytyjskiej armii , po to aby zmienić świat od " środka " oraz Louluch , Brytyjczyk, który postanowił walczyć wraz z Japończykami, aby zmienić świat od " zewnątrz " .
Re: CG a DN
Re: CG a DN
W CG jest sporo motywów, które były wcześniej w Gundamach.
A sama bajeczka taka sobie – nic specjalnego.
Re: CG a DN
ALL HAIL LELOUCH!
Już od dawna żadne anime tak mnie nie poruszyło jak właśnie Code Geass.
Pierwszy sezon obejrzałam w kilka dni, z drugim poszło mi jeszcze szybciej – a czas, który wybrałam na oglądanie jest dla studenta najgorszym z możliwych.
Zamiast siedzieć z nosem w notatkach mój czas całkowicie pochłonął Lelouch.
W tej odsłonie, pojawia się wiele przeróżnych elementów innych gatunków anime….ecchi, shounen, dramat, science‑fiction, a nawet romans – choć nieco kulawy.
Największy plus serii to jednak bohaterowie. Genialnie ucharakteryzowany Lelouch, który był po prostu postacia tragiczną. Działał po mimo tego, że wcale nie chciał, bo nie było innej drogi. Czasem ciężko jest nawet stwierdzić, która z masek bohatera jest prawdziwa… kliknij: ukryte nienawidził Rolo, przyznał się do tego w swoich rozmyśleniach. Chciał go wykorzystać i zgładzić, ale pod koniec jednak okazał mu serce…szczerze? Czy był wtedy prawdziwym Lelouchem? Takim, który opłakiwał Shirley…?
Mistrz udawania i kłamstwa.
kliknij: ukryte Czy tytuł Imperatora był jego celem? Chyba nie,był to efekt uboczny jego działań, które musiały go gdzieś zaprowadzić…
A Nunnaly, czy Lelouch rzeczywiście robił to wszystko dla niej? kliknij: ukryte Mógł sobie to wmawiać, ale nie mógł oszukać siebie samego…widać to w jednej z ostatniej rozmów z C.C.
Suzaku, postać która zagubiona jest od samego początku, co jest jego celem? Życie ideałami? Powtarzanie pieknych słów, które wpoiła mu szkoła? Nie. Na szczęście Zero pomoże mu znaleźć właściwą drogę…
Ostatni odcinek bardzo mi się podobał, może i tragikomiczny, ale świetnie wyreżyserowany… kliknij: ukryte Zero pokonany przez Zero…Wielki Imperator. I ostatnia scena, która pozostawia otwarte zakończenie…
Happy end? Zdecydowanie. Wielu zginęło, ale dla pozostałych bohaterów życie się jakoś ułożyło…ułoży…
Żałuję, że to już koniec…nie mam ochoty zaglądać jednak do odcinków specjalnych, czy też tej hmmm pseudo kontynuacji…
A i jeszcze jedno…Jak tak dobre anime może mieć tak słabe openingi?
Re: ALL HAIL LELOUCH!
Żal mi było tego co spotkało Rolo. kliknij: ukryte To co Loluch powiedział mu przed śmiercią było w moim odczuciu kłamstwem. On traktował go jako przeszkodę, bardzo niebezpieczną trudność w drodze do celu. Rolo musiał zginąć. Nie zasłużył jednak na śmierć okrutną albo pozbawioną godności, dlatego też Loluch powiedział to co powiedział.
kliknij: ukryte Dla kogo Loluch to robił? Osobiście uważam że nie dla Nunnaly. Oczywiście na początku tak sobie wmówił. Ciężko zaakceptować własne demony. On to wszystko zrobił dla zemsty , za to co spotkało jego matkę. Robił to także ze złości na ojca. Za to że nie obronił jego matki. Za to że jego ojciec wyznawał wartości, które doprowadziły do jej śmierci. Ojciec Lulucha- król, uważał że kraj rozwija się w walce. W wyniku takiej walki słabszy traci wszystko, zwycięzca zaś staje się lepszy. Uważał że eliminacja słabszych jest korzystna z punktu widzenia państwa. Ciągła walka wymusza ewolucję. Te wartości nie były do zaakceptowania dla Lelucha. Usprawiedliwiały śmierć jego matki, wykluczały jego siostrę jako człowieka itp. Postanowił więc przejąć władzę i ukarać własnego ojca. Pokazać mu że pokonał go w jego własnej grze.
Koniec anime nietuzinkowy, magiczny i ta muzyka.
Ja obejrzałem to anime dość dawno temu jednak miło do niego wracam raz na jakiś czas. Mam to szczęście że udało mi się już zaliczyć sesję wcześniej :3, chyba czas obejrzeć je jeszcze raz. Bardzo dziękuję za twój komentarz, narobiłaś mi smaku na to anime. Pozdrawiam.
Re: ALL HAIL LELOUCH!
Co do Rolo, to uważam, tak samo, że kliknij: ukryte Lelouch w ogóle się z nim nie liczył, a ostanie słowa wypowiedział z konieczności…
Tak samo z Nunnaly… kliknij: ukryte przecież nawet śmierć Shirley straciła dla niego znaczenie.
Właśnie, Shirley, pomimo, że mnie irytowała, była całkowicie niewinna. Możemy powiedzieć, że wraz z jej śmiercią, Lulu stracił wszystko co łączyło go z dawnym sobą. Bardzo symboliczne…no i nie wiem czy zwróciłeś uwagę na końcową scenę. Lulu umiera „w ramionach Nunnaly” a tłum wykrzykuje: „Żero! Zero!”. I chociaż skandował na cześć Zero – Suzaku, to scena była piękna. Lulu mógł mieć świadomość, że całe to działanie miało sens, że mu się udało.
Tak, koniecznie musisz wrócić do Code Geass…ja zapewne zrobię to samo…po sesji letniej ;0
Pozdrawiam.
Re: ALL HAIL LELOUCH!
Re: ALL HAIL LELOUCH!
Mam nadzieje ze wytrwam, zapowiada sie znowu dobre kino jak za pierwszym razem.
Re: ALL HAIL LELOUCH!
Będzie mi Ciebie brakowało.
Code Geass było tak genialne, że nie ma potrzebny dużo się rozpisywać. Jak tylko ubolewać iż 3 serii przypuszczam nie będzie.
Za Zero! Człowieka, który zniszczy i zbuduje świat na nowo!
Epickie
Według mnie jest to najlepsze anime jakie widziałem(obejrzałem ponad 150+ różnych anime) i moja ocena to 10/10. Nie potrafiłem się przy niej nudzić. Serdecznie polecam wszystkim to anime( kliknij: ukryte chociaż i tak pewnie większość osób, którzy interesują się anime ją widziała)
Polecam także obejrzeć ja drugi raz. Mi pozwoliło to trochę bardziej przyswoić historię i dopasować ze sobą fakty takie jak min. kliknij: ukryte czy Lelouch przeżył czy umarł
Prawie doskonałość
1. Zakończenie :P
2. Brak rozwinięcia się jakiegokolwiek wątku romantycznego. (chodź to akurat moja opinia)
Wynika to pewnie z tego iż bohater postanawia 100% oddać się sprawie i olewa wszystko inne, ale jakoś mało prawdopodobne mi się wydaje ażeby tego typu facet nie posiadał przemyśleń typu „no dobra, ale co ze mną jak che dalej żyć, kim chce być jak to wszystko się zakończy”
Nawet bym rzekł iż bohater nie myśli o własnym bezpośrednim szczęściu, nic dziwnego bo facet ze zdolnością „nakazywania” osobą by robiły i odczuwały (a nawet pamiętały) to co on chce mógłby bez problemu opanować każda niewiaste i seria zamieniła by się w harem albo nawet hentai.
Jednakże jego nie o to chodzi. Chodzi o jego relacje z C.C które wydają się aż zbyt obojętne biorąc pod uwagę ile razem przeszli i ile sobie nawzajem zawdzięczają ...
Poza tym anime jest świetne :P
Re: Prawie doskonałość
Re: Prawie doskonałość
Re: Prawie doskonałość
A tak widz jedyne czego się dowiaduje że tak ciekawa postać od początku miała utajone skłonności samobójcze
Re: Prawie doskonałość
Re: Prawie doskonałość
Re: Prawie doskonałość
Re: Prawie doskonałość
Jeśli takowej nie ma to tego typu gdybanie fanowskie stoi równym murem za wszelkiego rodzaju „niekanoniczmymi” paringami znanymi wśród bardziej znanych serii telewizyjnych.
Re: Prawie doskonałość
Domysły czy nie, padają słowa, które bazują na WYDARZENIACH z serii. kliknij: ukryte To, że Lulu pokazał swoje wspomnienia Nunally jest dla mnie wystarczającym powodem do tego, by uważać, że nie umarł. Oczywiście każdy może interpretować finał na swój sposób, ale ostatnia scena, utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że całość to jedno wielkie przedstawienie. Gdyby autorzy podali nam na tacy gotowe „Lelouch żyje długo i szczęśliwie”, to byłoby zbyt nudno, jak na CG.
Re: Prawie doskonałość
Widzisz czytanie ze zrozumieniem to jedno, ale co nam to daje skoro w „oficjalej anime” nie ma takiego potwierdzenia”.
Twórcy równie dobrze mogli by zrobić kontynuacje, uważajać iż kliknij: ukryte lulu umarł jak i że kliknij: ukryte że żyje dalej nie ma 100% pewności. I dokładnie tak samo jak ze wszelkiego rodzaju paringami (ba to odwołanie jest wręcz idealne) do równie dobrze za względu na tak zwane „hinty” można dość do wniosku że jest coś między postaciami, czy to fanserwis, czy to poszło gdzieś dalej, czy skończyło się na paru „hintach” .. po prostu, prosto z mostu ...spekulacje :)
Re: Prawie doskonałość
Zapomniałabym o linku :p [link]
Mam nadzieje, że to dla ciebie w miarę wiarygodny dowód.
Re: Prawie doskonałość
Re: Prawie doskonałość
kliknij: ukryte Z tego co zrozumiałam Charles stracił swój geass gdy dostał kod, C.C. podobnie. Dlaczego więc Lelouch miał go zatrzymać? Zageassował później tyle osób. W końcu C.C. już nie raz gadała do powietrza (Marianne w eterze) więc i teraz mogła mówić sama do siebie. Tym bardziej że straciła pamięć dlatego, że sama z siebie zapieczętowała kod głęboko w sobie, a więc nie mogła go wtedy oddać. C.C. ma nadal swój kod. W tym wypadku Lelouch zginąłby.
No ale z drugiej strony, wierzę że Lulu przeżył, tym bardziej, iż nasz szachowy mistrz mógł to rozegrać bez kodu C.C., a więc przeżyć bez jego pomocy. Mógł przejąć kod ojca, w momencie śmierci tamtego, zaś geass zatrzymał bo nadal żyła osoba, która mu go wręczyła. I w taką wersję wydarzeń właśnie wierzę.
Re: Prawie doskonałość
Tak samo tu, to czy Lulu kliknij: ukryte żyje, czy nie, czy ma geas, czy wziął kod czy też nie to nic więcej jak domysły które o niczym nie przesądzają ..
Możemy np. w natępnym filmiku oav miec mocno zasugerowane że lulu żyje a w następnym widzieć jego grób czy cokolwiek innego i nie będzie można zarzucić twórcą dziury fabularnej.
I własnie dlatego uważam zakończenie za frajerskie bo po pierwsze pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi a po drugie twórcy z takim „mega otwartym” zakończeniem mogą zrobić wszysytko ..
Podczas gdyby zakończenie dawało przynajmniej odpowiedź czy lulu żyje czy nie zakończenie było by dużo leprze ale twórcy mieli by mniej możliwości następnych kontynułacji bo musieli by skreślić wszystkie te warianty w których „lulu umarł” ..
Moim zdaniem poszli na łatwizne i przy okazji takim zagraniem stracili sporo fanów, nie dlatego że śmierć lulu musiała być zła (chodź moim zdaniem dużo gorsze niż wariant gdy on zyje) ale o to że takie „zawieszenie” w sprawie dość istotnej nie jest do końca dobre ..
Już lepiej było by gdyby „niby” umarł a potem okazało się że jednak żył :P
Zamaskowano spoilery. Moderacja
Re: Prawie doskonałość
Komentarz dla tych co nie oglądali C.G. a nie chcą SPOILERÓW
Powstawały nędzne kopie typu guilty crown i inne śmieci a i tak nie przebiły C.G.
(Oczywiście nie mówię o Death Note, ale to anime akurat powstało na podstawie mangi a druga seria była nudniejsza po śmierci kliknij: ukryte L'a)
Pierwszy jak i drugi sezon C.G. trzyma poziom.
Jedynie co mnie odpychało to mechy, ale na szczęście nie była to jakaś główna „tematyka”.
Ta seria była tak wybuchowa jak zawarte w niej przeróżne treści. Można było się pośmiać, popłakać, zaskoczyć itd.
Polecam wszystkim, a szczególnie tym, co szukają stałej akcji.!
Ocena recenzji i moje zdanie o serii
plus za mechy
To samo tyczy się pierwszej serii.
Re: plus za mechy
Re: plus za mechy
W ciągu następnych dwóch tygodni postaram się obejrzeć obie serie jeszcze raz. Po upływie tego czasu podam przykłady na poparcie mojej opinii. Jeżeli ich nie znajdę, odszczekam swoje słowa krytyki wobec Code Geass; w części albo w całości.
Delikatnie i najprościej rzecz ujmując...
Grafika na zbliżonym jeśli nie nawet ciut lepszym poziomie czyli bardzo dobrym: zarówno animacja jak i tła, a jeśli ktoś przebrnął przez pierwszy sezon, nawet nie będąc fanem takich projektów postaci, powinien zdążyć się do nich przyzwyczaić 9/10.
Muzyka na zbliżonym poziomie czyli ogólnie nieźle:
- dobrze dopasowana gdy trzeba podkreślić nastrój chociaż bez większych rewelacji
- openingi tak samo miałkie i bez wyrazu
- seiyuu jak najbardziej na plus. Ogólnie dźwięk 7/10.
Postaci: Tutaj już niestety jest gorzej. Po części można za to winić fabułę, ale, nie wdając się w szczegóły, trudno znaleźć nowego bohatera lub bohaterkę, którego można by najnormalniej w świecie polubić (albo niechęć albo po początkowym zainteresowaniu facepalm). Niezrozumiałe postępowanie wielu postaci, ich nagłe zmiany charakterów, zapatrywań bez ładu, składu ani logiki. Generalnie 6/10 biorąc pod uwagę, że praktycznie dla każdego coś, a właściwie ktoś się znajdzie. No dobra 6,5/10 – za Artura, Dietharda, Sayoko, Xingke, Cecile i Lloyda no i oczywiście Orange'a (można pomyśleć, że to sporo, ale: po pierwsze wszyscy byli w części pierwszej, a po drugie w R2 pojawiali się sporadycznie). Z całej plejady postaci to i tak niewiele, ale dobre i to… chociaż Nina dalej żyje… 6/10.
Fabuła: No tutaj to jest problem. Generalnie zaczyna się dość ciekawie, potem robi się bałagan, następnie ciąg nieudolnych prób związania końca z końcem często poprzez niewytłumaczalne decyzje bohaterów przeplatane jedną czy drugą śmiercią oraz idiotycznymi wstawkami niszczącymi resztki powagi i logiki. Zakończenie samo w sobie naprawdę nie byłoby złe GDYBY zastosowano tam większą dawkę realizmu. Pozory też trzeba umieć stwarzać. Przeciętny obserwator tego wydarzenia nie musi być geniuszem żeby dojść do wniosku, że to zostało ustawione.
Do tego pełno uproszczeń w miejscach gdzie wypadałoby sensownie coś wyjaśnić oraz głupich pomysłów gdzie można by sprawę uprościć; pojedynki sprowadzające się do kwestii mój mech jest większy, nowszy, ładniej błyszczy i w ogóle jest bardziej mechowaty niż twój; „wszyscy mają Geass, mam i ja”.
W porównaniu z pierwszym sezonem, gdzie czasem zdarzały się nieścisłości i uproszczenia, które, nie czepiając się przesadnie, można było w miarę spokojnie przetrawić czy przymknąć na takowe oko, tutaj coś sensownego stanowi ewenement. Złośliwie można rzec, że momenty logicznie wytłumaczalne czyli w ogóle mające możliwość wystąpienia z zachowaniem związku przyczynowo‑skutkowego to wpadka twórców – 4/10.
Wrażenia: Bardzo uzależnione od nastawienia i oczekiwań. Jeśli ktoś nastawia się na ciekawe i PRZYNAJMNIEJ sensowne rozgrywki mające na celu próbę przejęcia władzy lub też wyprowadzenia w pole przeciwnika to się srogo zawiedzie.
Jeśli natomiast nastawia się na luźne, niezobowiązujące, przygodowe anime nie stroniące od „dziwnych” rozwiązań i zwrotów akcji to jak najbardziej.
Niestety pierwszy sezon oraz dość obiecujący (chociaż w sumie nie wiadomo do końca „skąd?”, „dlaczego?”) początek drugiego sprawia, że oczekiwania są dość wysokie, a tak naprawdę to to ładne, zgrabne i powabne i… bez sensu.
Re: Delikatnie i najprościej rzecz ujmując...
Co do fabuły, fakt iż dla Ciebie robi się burdel, znaczy że jej nie zrozumiałeś lub poprostu nie śledziłeś uważnie tego wszystkiego. Każda scena, każdy moment czy wydarzenie , ma swoją racje bytu i jest w jakiś sposób uwarunkowana wydarzeniami przeszłomi, bądz także i przyszłymi. Wszystko jest genialnie że tak powiem zaplanowane przez twórców, każdy wątek jest logicznie wyjaśniony. Co do pojedynków , zwróć uwagę że Lancelot wcale wiele się nie różnił od robota Toudo czy innych oddziałów , dopiero pod koniec całego anime został zmodyfikowany, do tego czasu większość mechów miały podobne możliwości, a o walkach decydowała poprostu technika przeciwnika. Suzaku był przede wszystkim świetnym wojownikiem, dlatego tak siekał wrogów xd.
Re: Delikatnie i najprościej rzecz ujmując...
Pierwszy sezon można przyrównać do partii szachów (może nie przesadnie wysublimowanej, ale ciekawie pokazanej z niezłymi zagraniami i raczej ograniczonym wpływem zewnętrznym) gdzie gracze rzeczywiście są graczami, podczas gdy w drugiej gracze stają się pionkami próbującymi reagować na natężenie niezrozumiałych zabiegów twórców lub stają się ofiarami tychże zabiegów.
Pisząc „Każda scena, każdy moment czy wydarzenie , ma swoją racje bytu i jest w jakiś sposób uwarunkowana wydarzeniami przeszłomi, bądz także i przyszłymi.” raczej potwierdzasz istnienie „burdelu” niż je obalasz.
Być może zdarzyło mi się przeoczyć coś istotnego, ale to ze względu na te odrzucające nielogiczności i „dziwne pomysły”; być może nie pamiętam wszystkiego dokładnie, ale ogólny obraz tak daleko odszedł od przyjętych w pierwszym sezonie reguł, że wyszła z tego bardziej wersja alternatywna niż kontynuacja. Tyle tylko, że jako alternatywna wersja nie wybroni się bez nawiązań do wydarzeń i relacji między postaciami z pierwszego sezonu co powoduje, że nie może być tak traktowany.
Dobre!
Najbardziej podobały mi się te odcinki w kliknij: ukryte Chińskiej Federacji. Gra Zero z Schneizelem to po prostu mistrzostwo. Później już było tylko gorzej.
Pod koniec serii fabuła naprawdę traci wszelką spójność, co jest niesamowicie przykre. kliknij: ukryte -Schneziel, który wydawał się mieć w miarę idealistyczne poglądy, używa następcy bomby atomowej bez chwili zawahania. I to kilkakrotnie.
-Nunally‑urocza, niewinna dziewczynka, która kocha swojego brata ponad wszystko, ale zdążyła go w ciągu kilku dni absolutnie znienawidzić
-Suzaku, który przysięgał, że zabije Zero, pomści Euphie itd. pod koniec serii przystaje do Leloucha jakby nigdy nic się nie stało. O ile na pozostałe dwa punkty da się przymknąć oko, to to mnie po prostu bolało.
-Nie mówiąc oczywiście o nieśmiertelnej Cornelii.
Zakończenie nie wywarło na mnie takiego wrażenia, jak na innych. Pewnie dlatego, że wcześniej naczytałem się, jakie jest ono niesamowite, wzruszające i wszystko wyjaśnia. Albo coś pominąłem, albo jestem za głupi żeby zrozumieć tak idealne zakończnie, ale jak dla mnie kliknij: ukryte wyjaśnia się „tylko” powód tyranii Leloucha i działania takie jak zamach na spotkaniu Federacji Narodów Zjednoczonych.
Mimo to, uważam Code Geass za świetne anime. Teraz mam zamiar obejrzeć podobno równie legendarny Gundam Seed
Re: Dobre!
Mimo to ląduje w, co prawda na razie skromnej, mojej topce. Dla mnie 10/10
Niemalże ideał.
Zaskakujące zakończenie wyjaśniające zachowanie bohatera. Oby więcej takich produkcji. Miodzio. 9/10
Po za tym Anime świetne .. nigdy go nie zapomnę jak i wielu innych, heh ;p
i smutny chyba ten koniec troche nie?
Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
Re: Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
Re: Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
Re: Polały się łzy me czyste, rzęsiste...
Code geass zasłużył u mnie na ocenę 9/10 :)
Świetne, mimo kilku błędów
Wszystko dlatego, że seria ma fajny, pełen kontrastu, klimat. Raz jest smutno, raz wesoło; niekiedy śmiesznie i majtkowo, ale nie do przesady. Z brzmienia prezentuje się to średnio, prawda? Jednak CG mnóstwo ludzi uważa za genialny tytuł i coś za tym musi stać. Przede wszystkim charyzmatyczny główny bohater i cała plejada drugoplanowych, które wzbudzają pozytywne emocje. (Przyczepiłabym się tylko do Niny, która z przesadzonym dramatyzmem mnie zwyczajnie wkurzała, kliknij: ukryte w końcu rozmawiała z Euphemią kilka minut, a gotowa była dla niej poświęcić życie – WTF? Niepotrzebny zapychacz kilku minut większości odcinków)
Ale oprócz tego, właśnie poprzez miszmasz postaci, emocji, ciekawych pojedynków między mechami (mi się przynajmniej podobały) i odmiennych strategii anime jest bliskie zwykłym widzom, mimo patetycznej otoczki, „dzyndzlów u kapelusika i dziwnych strojów” (jak to szanowna recenzentka określiła) bo nic nie jest białe albo czarne. W końcu nawet ktoś z reguły smutny czasem się śmieje, a pogodny wesołek popada w zadumę i na chwile znika mu uśmiech z twarzy. Ludzie ciągle się zmieniają i to nie jest wcale niedociągnięcie fabularne, tylko udowadnia prawdziwość tej serii i zasługuje na dużego plusa. Radzę niektórym ciut bardziej uczuciowo popatrzeć na anime, a niektóre sprawy się wyjaśnią. Na przykład ta z Rolo – kliknij: ukryte przecież on nigdy nie miał nikogo bliskiego! Wczujcie się w jego sytuację. Nie dziwota, że nawet jako zabójca od urodzenia niemal poleciał z Lelouchem, gdy ten prawił mu o „byciu braciszkami”
Poza tym np. kwestia kliknij: ukryte „skąd Lelouch wytrzasnął nagle mechy, gdy przyjechała Cornelia?” (nie wiem, kto, ale ktoś o tym pisał). Odpowiedź jest prosta: po prostu Lelouch dogadał się z klanami z Kioto, którzy mieli sporo forsy, i dlatego mieli swoje Knightmary.
Przypatrzcie się bardziej fabule, a dopiero potem wypisujcie negatywne komentarze.
PS Nie wiem, dlaczego tak wielu osobom 1 sezon przypadł do gustu bardziej, niż drugi. Przecież w poprzedniczce R2 mieliśmy powtarzany do bólu schemat: kliknij: ukryte Japończycy atakują‑Brytyjczycy są zdziwieni, że przeciwnikom tak dobrze idzie‑przewaga Czarnych Rycerzy i świetne manewry Leloucha‑Brytyjczycy: O w mordę!-nagły zwrot akcji‑Japończycy przegrywają‑Lulu jest wkurzony‑zupełnie przypadkowy przypadek i Japończycy są górą
toż to dopiero drugi sezon jest ambitniejszy!
potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Przy drugiej serii tego problemu już nie ma, bo realia są już dla widza od początku jasne i dość dokładnie naświetlone. Oczywiście i tu nie brakuje elementów zaskoczenia, ale nie na poziomie: „kim jest ten Suzaku i dlaczego umie pilotować mecha?” „Skąd niby Lelouch zna Clovisa?” itp.
Trochę to dla mnie dziwne, że komuś może się bardzo podobać pierwsza seria i zupełnie nie podobać druga, bo niby dlaczego? W końcu troll z postu poniżej jako jeden z głównych zarzutów pod adresem R2 podał, że mu przypomina pierwszą serię.
A teraz cię kolego zaskoczę:
kliknij: ukryte Lelouch wcale nie zginął z ręki Suzaku i właśnie dlatego to zakończenie jest takie zajefajne XD
Re: potwierdzenie reguły...
Dlaczego sądzisz, że tak się nie stało? Czy nie mamy na to dowodów?
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
O, wypraszam sobie!
Re: potwierdzenie reguły...
Dopóki nie wiem jaki tak naprawdę masz gust, to trudno mi z tobą polemizować.
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
kliknij: ukryte Ale spoko…xD
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Alice pierwotnie oceniła CG2 na 7/10, czyli tylko pół gwiazdki niżej, niż w swoim komentarzu uczynił to Budyń:
7/10 a 8/10 to nie jest jakaś zasadnicza różnica, prawda? Dlatego też bardzo się zdziwiłem, kiedy alice napisała, że w całości się z nim zgadza. Ale już zdążyła zmienić swoją ocenę R2 na dużo niższą, więc nie ma co tej dyskusji ciągnąć.
PS Ktoś tu chyba znowu chce rozpętać Geassowy flame war ;P
Re: potwierdzenie reguły...
Ciekawy sposób myślenia. W 10 stopniowej skali jedna ocena to 10%, a więc 10/10 jest prawie o jedną trzecią, a na pewno o jedną czwartą wyżej, niż 7/10.
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Skala dziesięciostopniowa jest mało dokładna i wykłócanie się o to jak ludzie interpretują różnicę o 1 uważam za umiarkowanie sensowną ^^"
Re: potwierdzenie reguły...
No patrz! A na studiach jest sześciostopniowa i egzaminatorzy jakoś sobie radzą ^^
Re: potwierdzenie reguły...
Pogadaj ze studentami o sprawiedliwości tej skali. Chociaż większości wystarczy i dwustopniowa ^^
Re: potwierdzenie reguły...
Ale muszę przyznać, że to skala dwunastostopniowa najlepiej działa mi na wyobraźnię (czyli w praktyce skala szkolna ^^).
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Re: potwierdzenie reguły...
Odmoderacyjnie proszę wszystkich o niewyskakiwanie z „trollami.” Flejmowanie będzie skutkowało cenzurowaniem, bądź usunięciem komentarzy.
Bez odbioru.
Re: potwierdzenie reguły...
No, straaaszne xD
Jeżeli się nie myle to często różnego rodzaju produkcje takie jak filmy, seriale, czy też publikacje kończą się niejednoznacznie i są nie w pełni zamknięte, zostawiając przy tym twórcom furtkę zwaną „kontynuacja”.
CG nie jest więc jedyne, w ogóle jaki problem…???
Właściwie to twoja wypowiedz składa się z szumu wokół stwierdzenia jak wielką „tandetą” jest kontynuacja CG. Za wiele argumentów nie przetaczasz, jedynie mechy, które właściwie sam usrawiedliwiasz w wypowiedzi odnośnie 1 części…
Wypowiedziałeś swoją opinie, ale nie da się ukryć że umotywowanie twoich słów kuleje…
Pozdrowienia ^^
Ps. Jeżeli chodzi o wypowiedz o zmierzchu to masz rację, z tym że moim zdaniem „badziewe” to mało powiedziane. kliknij: ukryte Ale i tak przeczytałam wszystki książki i tą infantylną tragedie lubie xD
Jedno z najgorszych...
PS: W związku z tym, że w R2 (w końcu!) pokazali zakończenie R1 i okazało się bzdurne, zmieniłem ocenę R1 na 4/10.
Zmoderowano. Bez wyzwisk proszę.
Moderacja
Re: Jedno z najgorszych...
Jak teraz czytam opinię, że:
to od razu przypomina mi się tamta recenzja, utrzymana w bardzo podobnym tonie i wskazująca na rzekome słabości fabularne, których wcale nie było, tylko autor paszkwila nie zrozumiał filmu bo nie znał angielskiego XD
Re: Jedno z najgorszych...
All hail Lelouch!
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Ja tak miałam z Rozen Maiden – wbrew ogólnym zachwytom dla mnie nie miało w sobie tego czegoś i nic nie zdoła mnie do niego przekonać^^
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Ale to jest coś takiego, że jak tylko zaczniesz oglądać to już wiesz, że to jest to. A jak kończysz to każdy atom Twojego ciała krzyczy: „Łaaa! To było genialne! Ja chcę jeszcze raz!” I bez względu na to ile anime obejrzysz potem ciągle będziesz czuć i pamiętać to coś.
Tak właśnie mam z CG^^" Wiem, że moje wyjaśnienia są strasznie chaotyczne, ale inaczej nie umiem tego przekazać xD
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Przy niektórych postaciach też miałam wrażenie, że zostały wprowadzone tak trochę na siłę, bo niby są ważne, ale ważniejszy był cenny czas antenowy, w związku z czym ich wątki nie zostały należycie rozwinięte a ich potencjał w pełni wykorzystany. Może w mandze wygląda to lepiej? Hmmm… Trzeba się będzie do niej dobrać.
Oranżowy kliknij: ukryte był absolutnym mistrzem metamorfozy. Cały czas utwierdzasz się w przekonaniu, że to chory psychicznie cyborg i zombie, a potem się okazuje, że jest pozytywnym bohaterem xD
Jeśli chodzi o Lulusia… kliknij: ukryte Wydaje mi się, że na prawdę zależało mu na Nunally i zrealizowaniu jej wizji świata doskonałego, chociaż przede wszystkim chodziło o jego prywatną zemstę. Potem doszła do tego oczywiście ambicja i żądza władzy wynikające z posiadania geass. Następne było poczucie obowiązku aż w końcu zrodziło się w nim autentyczne pragnienie uczynienia świata lepszym. A dokonać tego mógł tylko w jeden sposób i nie zawahał się tego zrobić. Tak przynajmniej to zrozumiałam^^"
No i żeby tak w kółko nie zachwalać:
Średnio podobały mi się w sumie odcinki komediowe. Jako takie były nawet śmieszne, ale nie pasowały do pełnego patosu wydźwięku całej serii. I Shirley. I Euphie. I Nina. I kilku innych też mi się nie podobało… Z Suzaku na czele -.-"
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
kliknij: ukryte A ta studentka nie wykonywała wszelkich życzęń Lulu, tylko cyklicznie realizowała bardzo proste polecenie. Poza tą czynnością nie pozostawała pod wpływem geassa. To był tylko test, dzięki któremu Lulu chciał sprawdzić „trwałość” geassa, a nie jego moc.
Re: Jedno z najgorszych...
To całkiem logiczne, jak się temu lepiej przyjrzysz^^
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Trzy rozbudowane zdania i żadnej treści. Zarzuty niczym nie poparte. „Było śmieszne” – dokładnie co było śmieszne? „nieprawdopodobnie głupie” – co niby było nieprawdopodobnie głupie? „rozczarowujące wątki” – które, konkretnie? „całkowicie zbędne i nic nie wnoszące” – nie tobie to oceniać, ty możesz najwyżej powiedzieć „moim zdaniem…”. „Cała mas niepotrzebnych bohaterów” – może dla ciebie, mi byli potrzebni.
kliknij: ukryte
Że geass może wymknąć się spod kontroli i nie wiadomo w którym momencie, to było powiedziane na samym początku. Po kilkunastu odcnikach widz zapomina o tym fakcie i o to właśnie chodzi, bo czuje się zaskoczony, ale nie oszukany, bo było wcześniej zasygnalizowane, że coś takiego może sie przydarzyć. No ale jak się ogląda jednym okiem, a drugi uchem wypuszcza, to się potem nie rozumie co i dlaczego, zupełnie jak recenzent Matrixa.
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Ta scena kliknij: ukryte dodaje dramatyzmu – Lelouch jest zmuszony zabić jedną z najważniejszych osób w swoim życiu. Rośnie też bariera pomiędzy nim a Suzaku. Jest to też metaforą: ludzie, którzy idą na ustępstwa i zgadzają się na półśrodki nigdy nie osiągną tego, na czym naprawdę im zależy. Dlatego i Euphie i ci, którzy za nią poszli musieli zginąć. A ponieważ Lelouch nie chciał ich zabijać, geass zadziałał sam.
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Poprosze przyklady konkretne
Co spowodowalo, ze zostal zmarnowany? Dokladnie w ktorym momencie stracilo potencjal?
Dlatego, ze anime jest komercyjne (zreszta jak wszystkie), to musisz wyzywac reszte? W ogole, to ja bym pomyslal troche inaczej, ponieaz jestes w bardzo malej mniejszosci, ktorej sie CG nie podobalo, wiec moze jednak cos z Toba jest nie tak?
Bylo bzdurne, bo? I chyba logiczne jest, ze zostawiaja widza w niepewnosci, wiec ja nie wiem czemu tak sie oburzasz.
Re: Jedno z najgorszych...
Co do zakończenia R1. Ja raczej nie lubię takich zagrywek, gdzie w końcu ma o to przyjemność zobaczyć jak dwaj antagoniści i przyjaciele stają nareszcie w szranki. Do tego przyszło mi czekać na R2 by zobaczyć, jak największy geniusz świata daje się złapać w tak głupi sposób? Mam to zaakceptować. No właśnie, chyba coś tu jest nie tak. Do tego chciałby podkreślić że pierwsza połowa R2 to kalka R1. Praktycznie to samo, tyle że nieco inaczej.
Re: Jedno z najgorszych...
Czyli nie to samo. Ta zagrywka była jak odgrywka w kierkach, albo druga faza „Ghosts and Ghouls”.
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
- pierwsze odcinki: kliknij: ukryte
a.) nikt nie chroni pociągu wiozącego kilkanaście knightmare`ów – absurd
b.) efekty „genialnej” strategii Lulusia polegającej na wysadzeniu podłoża pod mechami przeciwnika są po prostu irracjonalne – można się w ten pozbyć kilku mechów, na radarze znika ich kilkadziesiąt (przecież Kallen podłożyła kilka bomb!)
c.) pomimo szalejącego w Brytanii rasizmu Japończyk dostaje mecha najnowszej generacji, którym mógłby wytłuc połowę armii
d.) oczywiście ów Japończyk bez przeszkolenia, w dodatku godzinę wcześniej postrzelony, ze sterowaniem Lancelotem radzi sobie doskonale
e.) tego, że Kallen nie jest w stanie rozpoznać głosu Zero nie skomentuję
f.) tak jak przerobienia w jedną noc samochodu ze złomowiska na królewską limuzynę (co z tego, że tylko z wierzchu)
g.) wpuszczenie jakiegoś podejrzanego pojazdu w sam środek tłumu i wielu oficjeli jest kompletnym kretyństwem
-> komediowych odcinków (jak ten z kotem) nie ma nawet sensu krytykować, zostały wrzucone chyba tylko po to, żeby CG trafiło do kogo tylko się da
h.) księżniczka Eufemia będąca kompletnym anonem, której nikt nie jest w stanie rozpoznać – wtf?
i.) skąd genialny Luluś wytrzasnał kilkanaście Knightmare`ów, żeby zaatakować Cornelię zaraz po jej przyjeździe – nie wiadomo
j.) brak zauważenia (z pokładu samolotu, przez zdjęcia satelitarne – cokolwiek) ekipy Zero stojącej na (bodajże) górze Fuji
k.) ratunek w ostatniej chwili – Cornelia i Suzaku(©) – cliched
2. Odcinek 15 – szczyt debilizmu
W tym samym czasie:
C.C: odbiera telefon, dociera na miejsce spotkania z Mao
Lelouch: włamuje się i odsłuchuje rozmowę (wtf – to chyba niemożliwe), jedzie pod wieżą, nagrywa, jedzie na posterunek, tam organizuje własną armię, jedzie do wesołego miasteczka – co to jest?!
3. Po odcinku 16. Suzaku naprawdę się nie zastanawiał dlaczego:
a.) jakiś losowy gość wie coś, o czym nikt oprócz niego nie wiedział
b.) dlaczego chwilę po wyjściu Mao z kościoła było słychać strzały
c.) dlaczego ktoś chciał wysadzić Nunally w powietrze
-> Ratunek Toh Doh „w ostatniej chwili” – znowu?!
4. Później mamy bardzo wygodny plot w postaci przerzucenia 4 bohaterów na wyspę (twórcy „przypadkowo” zapomnieli też, że na wyspie, otoczona przez armię, została też cała reszta brygady Zero
5. W jaki sposób kilkanaście uzbrojonych żołnierzy nie było w stanie nic zrobić Kallen (podczas gdy Lulus podkradał Gawaina) tego chyba nie wie nikt
6. „chińska” rewolucja – z kilkudziesięcioma robotami chcą rozpocząć zwycięskie powstanie?! Naprawdę, czy ktoś w tym serialu myśli?
7. „czarna” rewolucja – j.w.
8. Gawain niszczący setki nadlatujących mechów i samolotów – to po cholerę produkują tysiące średniaków zamiast jednego „kozaka” skoro jest taka przepaść między mechami?
9. + kolejna genialna strategia polegająca na uber‑plotowym zawaleniu całego terenu
10. Powstańcy z weteranem Toh‑doh na czele nie wiedzą co robić, bo zniknął jeden 17‑latek – super
Seria II:
Tutaj to już będzie kompletny hardkor
1. Odcinek 2. – kolejny upośledzony generał – ustawia swoją siedzibę tuż pod wieżowcem w ktorym toczy się bitwa – i z jakiej paki nikt nie przyczepił się do sterowca latającego nad miastem?
2. Kolejne odcinki – obracające się płyty jako genialna strategia, surfowanie mechem na tarczy, itp.
3. Rycerze okrągłego stołu jako grupa dzieciaków (poza pierwszym rycerzem) – no tak, to oczywiste, że wszyscy ludzie po 30. nie mają nawet minimalnego wpływu na losy świata
4. Uratowanie Kallen, powrót Gurena po chwili jako uber mech – DO JASNEJ CHOLERY CO TO $%^$&*y*(^^%*&*%#%^%& BYŁ0 – ŻEBY MECH PRZESKOCZYŁ O KILKA GENERACJI JEST POTRZEBNY REMONT TRWAJĄCY KILKA SEKUND – jeśli ktoś uważa, że to ma sens niech zaprzestanie tutaj wypowiedzi i się przeniesie, chociazby na sweetbrokacik
5. 7. epizodu nie pamiętam, a szkoda, bo ze skrótu na wikipedii wydaje się być „lekko” nielogiczny
6. Milion „Zer”, a mimo to funduszy na stroje nie zabrakło, nie było też żadnych przecieków…
7. Ślub Pierwszego Księcia i chinskiej księzniczki, a jedyna straż stanowi kilku frajerów z lancami + Zero pojawiający się znikąd, co świadczy, że w innych miejscach też brakowało ochrony
8. W całych Chinach jest tylko jeden generał z trzycyfrowym IQ (ten dlugowłosy), Zero wykorzystujący przeciw Chinczykom ich własny teren – absurd
9. Mech Lulusia niszczący pół armii – super
10. „Eunuchy” otwarcie przyznający się do wszystkiego – jeszcze lepiej, jak w jakimś filmie akcji klasy B
11. Lulus #2 w Ashford – przecież to bez sensu – jedną maską odtwarzają jego twarz – ok, załóżmy, że wierzę, ale co z głosem, sposobem chodzenia, gestykulacją…
12. Chiny nie pokazały absolutnie nic, co uzasadniałoby strach Brytanii przed nimi
13. Masakra zakonu – żołnierze kwestionujący wszystko co się da – czy ktoś tu wie jak funkcjonuje armia? Przecież wszelkie opowieści o szlachetnych wybawicielach można włożyć między bajki
14. Eksperymenty na mechu przeciwnika i zostawianie go w niezabezpieczonym miejscu (+ bez jakiejkolwiek możliwości autodestrukcji) + absurdalna scena zniszczenia kilkunastu tysięcy mechów w przeeciągu kilku sekund
14. Czarni Rycerze wierzący w bajkę o hipnotyzerze – super
15. +CC od razu przechodzący do egzekucji – jeszcze lepiej
16. Luluś wydaje rozkaz bogu…........................................................................................................ (+ oczywiście przypadkowe przebudzenie Geassa)
17. Suzaku/Lelouch spełniający powierzone im role (przy niszczeniu osłony fortecy) idealnie, w ciągu ułamków sekund – super – jak mitologizować to na całego
18. Absurd podobny do tego z pierwszej częsci ->
- Schneizel z ekipą przechodzą z jednej sali do drugiej
- beznadziejnie biegający Luluś w tym czasie dociera do jakiegoś pomieszczenia, tam nagrywa („przewidujące” nagrania to kolejny absurd przewijający się taśmowo w tej serii), emituje i pojawia się na pokladzie statku
19. Kolejny przepakowany mech – hiper‑duper Lancelot
20. Klasyczne zakończenie (podobne było chociażby w „incepcji”), które ma wywołać kompletnie bezproduktywne dyskusje pt. „tak” czy „nie”
21. Na koniec kompletnie nie pasujący do zdominowanej przez szarość serii słodziutki epilog, w ktorym dowiadujemy się, że po śmierci Lulusia wszystko jest super
+ to czego nie byłem w stanie zmieścić punktach:
przedramatyzowanie, komiczna gestykulacja i patos Zero,
zmartwychwstania postaci (jak – i po co – przeżyli Guillford i Cornelia?), brak jakiegokolwiek celu we wprowadzaniu niektórych postaci (Gino?), ZERŻNIECIE ŻYWCEM głównego bohatera z Legend of the Galactic Heroes (to podchodzi pod plagiat), bitwy zdominowe przez deus ex machiny, w drugiej serii tony fanserwisu (co oni zrobili z Kallen…) i koszmarne przepakowanie mechów (które zepchnęły strategię na dalszy plan), beznadziejne odcinki komediowe, niemalże brak JAKICHKOLWIEK POSTACI DOROSŁYCH MAJĄCYCH WPŁYW NA PRZEBIEG FABUŁY (nawet Imperator przez całą serię siedzi w swojej norze)
A teraz możecie mi śmiało wytykać nie odnalezienie tego „wyjątkowego” przesłania i brak rozsmakowania się w tych smaczkach „dla koneserów”
Zamaskowano spoilery.
Moderacja
Re: Jedno z najgorszych...
Jak już wcześniej pisałam: CG nie jest anime bez niedociągnięć. Nie będę rozpisywać wszystkiego, bo to mija się z celem. Owszem, mogę przyznać Ci rację w wielu kwestiach, bo część chwytów zastosowanych w anime nawet tak zagorzałemu fanowi jak ja wydawało się mocno naciągane [trochę nie po polskiemu, ale trudno^^"]
Z większością wypisanych przez Ciebie punktów trudno mi się nie zgodzić, dwa fakty są jednak niezaprzeczalne:
1. Mi CG podobało się bardzo
2. Tobie CG już nie podoba się tak jak kiedyś
A kwestii dotyczących gustu, opinii, czy czegokolwiek w tym stylu nie da się zmienić garstką argumentów^^
Ponadto, to co dla Ciebie było absurdem, dla innych było przejawem magii Lulusia i tyle [chociaż stężenie tego absurdu bardzo często przekraczało ogólnie przyjętą normę].
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Dodam jeszcze od siebie.
Seria R2:
kliknij: ukryte - Co zrobić z niebezpiecznym terrorystą – do tego posiadającym Geass – gdy się go złapie? Wymazać mu pamięć i wypuścić na wolność. A co zrobić, jeśli jest nam potrzebny do schwytania innej osoby? Zrobić to samo. A tak naprawdę o co chodzi? Chodzi o to, że imperium nawet nie pokusiło się o podłożenie mu pluskwy i zneutralizować jego Geass, przez np. wyłupienie oczu :)
- Suzaku, zna prawdziwą tożsamość Zero a mimo to nie potrafił powiązać jego działań z Lelu,
- Co zrobić, aby użyć Geass na niewidomej siostrze, mającej decydujący wpływ na losy ostatecznej bitwy? Sprawić aby otworzyła oczy i znów widziała;
- Nunnaly, jedyna osoba, która bez żadnych super mocy potrafiła – choć tylko na chwilkę – oprzeć się Geass
- Product placement – Pizza Hut! Nie ma wielkiego znaczenia, ale jakże irytujące.
Scalono.
Moderacja
Re: Jedno z najgorszych...
kliknij: ukryte Wypuszczenie Lulu było formą upokorzenia go. Zwróć uwagę, że wysłali za nim Vilettę i Rolo a także pokaźne grono tajniaków, uważnie śledzących jego poczynania, między innymi dzięki kamerom zamontowanym w całym jego mieszkaniu.
Suzaku nie spodziewał się, że Luluś będzie w stanie zneutralizować geass Charlesa, był zatem przekonany, że o niczym nie wie.
Ślepota Nunnaly była efektem geass Charlesa, mogła zatem ją pokonać.
Nie tylko Nunnaly, ale i Euphie – ona również stawiała opór geass.
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Jednooki królem w mieście ślepców.
Okazja i szczęście czynią geniuszem.
Deus ex Machina?! Równie dobrze mógłbyś się przyczepić do tego, kliknij: ukryte że to akurat pragnący zemsty książę Lelouch otrzymał geass=,="""
Re: Jedno z najgorszych...
Nie bo to jest tzw. zawiązanie akcji. Bez tego nie byłoby serialu. A to co podałem dzieje się w rozwinięciu akcji i tu się dzieją owe cuda. Nie bój się, potrafię doskonale dostrzec takie rzeczy :)
Re: Jedno z najgorszych...
Dalej będziecie się takimi „uprzejmościami” wymieniać, to wyciągniemy konsekwencje.
Proszę spuścić z tonu.
Moderacja
Re: Jedno z najgorszych...
Czemu nikt w czasie 2Wś cały czas nie chronił linii z zaoptrzeniem wiązących broń na np. front wschodni ? Przecież też
wtedy przejmowano broń. Tak samo jak wysadzano tory by wykoleić zaopatrzenie i zadać straty wrogowi. W obu przypadkach
mamy doczynienia z partyzantką. Brytania traktowała terrorystów jako partyzantkę która dla nich nic w prawdzie nie
znaczyła. Żołnierze byli zajęci walką i mało kto zwracał na to uwagę. Tak samo jest podczas wojen , często podstawą
jest odciąć zaopatrzenie wrogowi ale żeby bronić zaopatrzenie potrzeba mieć ludzi których jest ograniczona liczba.
Niestety żołnierze często są potrzebniejsi w innych miejscach. W tej natomiast operacji też za dużo brytania wojska nie
miała.
„b.) efekty „genialnej” strategii Lulusia polegającej na wysadzeniu podłoża pod mechami przeciwnika są po prostu
irracjonalne – można się w ten pozbyć kilku mechów, na radarze znika ich kilkadziesiąt (przecież Kallen podłożyła kilka
bomb!)"
Kallen sama bomb nie podkładała.
„c.) pomimo szalejącego w Brytanii rasizmu Japończyk dostaje mecha najnowszej generacji, którym mógłby wytłuc połowę
armii”
Dostali go od kyoto które popierało ruch oporu.
„d.) oczywiście ów Japończyk bez przeszkolenia, w dodatku godzinę wcześniej postrzelony, ze sterowaniem Lancelotem
radzi sobie doskonale”
Jaką godzinę ? Możesz podać źródło że to było w godzinę ? Czy to kolejne dyrdymały na szybko wymyślone? Co do
przeszkolenia. Skąd wiesz że go nie miał wcześniej ? Widzę że traktujesz jakie kolwiek niedopowiedzenie jako
nielogiczność.
„e.) tego, że Kallen nie jest w stanie rozpoznać głosu Zero nie skomentuję”
1.Maska zmieniała mu głos.
2.W 1 sezonie ładnie ją nabrał że to nie on.
„f.) tak jak przerobienia w jedną noc samochodu ze złomowiska na królewską limuzynę (co z tego, że tylko z wierzchu”
W sumie nie wiem czy takie coś da się zrobić (nie jestem mechanikiem) ale np. szybko części można zdemontowywać tak
więc nie widzę problemu z ich domontowaniem.
„g.) wpuszczenie jakiegoś podejrzanego pojazdu w sam środek tłumu i wielu oficjeli jest kompletnym kretyństwem”
Kretyństwem byłoby gdyby zaczeli strzelać. Skąd mogli wiedzieć czy przypadkiem w środku nie ma kogoś postawionego z
wysoką rangą ? Wtedy mieli by kłopoty.
"-> komediowych odcinków (jak ten z kotem) nie ma nawet sensu krytykować, zostały wrzucone chyba tylko po to, żeby CG
trafiło do kogo tylko się da”
Bezsensowny argument. Humor się ci nie spodobał i tyle.
„h.) księżniczka Eufemia będąca kompletnym anonem, której nikt nie jest w stanie rozpoznać – wtf?”
Było powiedziane że unikała świata „zewnętrznego”
„i.) skąd genialny Luluś wytrzasnał kilkanaście Knightmare`ów, żeby zaatakować Cornelię zaraz po jej przyjeździe – nie
wiadomo”
Najprowdopodobniej od kyoto, zauważ jaką moc miał swoim geassem tak więc mógł komuś kazać aby ktoś (czyli cywil) mu je
przywiózł. To że nie było to powiedziane w serialu to nie znaczy że to jest nielogiczność
„j.) brak zauważenia (z pokładu samolotu, przez zdjęcia satelitarne – cokolwiek) ekipy Zero stojącej na (bodajże) górze
Fuji”
1.Samolot zestrzelili by japończycy od tego japońskiego generała (już nie pamiętam jego imienia)
2.Satelity zapewne przestawały się opłacać by ich używać. Zresztą nie wiadomo w jaki sposób brytania podbijała innych.
Co do tej bitwy: Mechy były zbyt szybkie i po za tym cały teren był przez Brytanię otoczony. Nikt nie spodziewał się ingerencji Zero.
„k.) ratunek w ostatniej chwili – Cornelia i Suzaku(©) – cliched”
Pełno jest takich scen w innych filmach serialach ale tutaj jest już narzekanie na schemat a jak wiadomo prawie wszystko jest schematyczne.
„2. Odcinek 15 – szczyt debilizmu
W tym samym czasie:
C.C: odbiera telefon, dociera na miejsce spotkania z Mao
Lelouch: włamuje się i odsłuchuje rozmowę (wtf – to chyba niemożliwe), jedzie pod wieżą, nagrywa, jedzie na posterunek,
tam organizuje własną armię, jedzie do wesołego miasteczka – co to jest?!”
Włamania są możliwe, tak więc czemu takie włamanie miałoby by nie być możliwe skoro są już mechy? Kolejna nielogiczność spowodowana niedopowiedzeniem w serialu. Jednak odnośnie przywidywania to jest to nie logiczne ale fajny plot twist wyszedł. Tak więc zostało to dodane by utrakcyjnić widza.
„3. Po odcinku 16. Suzaku naprawdę się nie zastanawiał dlaczego:
a.) jakiś losowy gość wie coś, o czym nikt oprócz niego nie wiedział”
Może był jakiś świadek tamtego morderstwa ? Skąd miał to wiedzieć ?
„b.) dlaczego chwilę po wyjściu Mao z kościoła było słychać strzały”
Przecież broń miała tłumik.
„c.) dlaczego ktoś chciał wysadzić Nunally w powietrze”
A czy lulu nie dopowiadał mu że to jakaś fejk bomba ?
"-> Ratunek Toh Doh „w ostatniej chwili” – znowu?!”
Znowu narzekanie na schemat.
„4. Później mamy bardzo wygodny plot w postaci przerzucenia 4 bohaterów na wyspę (twórcy „przypadkowo” zapomnieli też,
że na wyspie, otoczona przez armię, została też cała reszta brygady Zero”
Zostało stworzone duże zamieszanie. Po za tym mogli znowu użyć tego gazu który zastosowali podczas akcji ratowania Todoh
„5. W jaki sposób kilkanaście uzbrojonych żołnierzy nie było w stanie nic zrobić Kallen (podczas gdy Lulus podkradał
Gawaina) tego chyba nie wie nikt”
Miała Euphie jako zakładniczkę.
„6. „chińska” rewolucja – z kilkudziesięcioma robotami chcą rozpocząć zwycięskie powstanie?! Naprawdę, czy ktoś w tym
serialu myśli?
7. „czarna” rewolucja – j.w.”
Ale w prawdziwym świecie jest inaczej? Czemu np. było tyle powstań gladiatorów chociaż też mogli wiedzieć że są odrazu skazani na porażkę. Tutaj działa siła psychiki jak i dumy ,i honoru.To jest zbyt obszerny temat na dyskusję.
„8. Gawain niszczący setki nadlatujących mechów i samolotów – to po cholerę produkują tysiące średniaków zamiast jednego
„kozaka” skoro jest taka przepaść między mechami?”
Gawain to był prototyp. Po za tym skonstruowanie takiego 2 cudeńka musiało by sporo kosztować. Zastanów się dlaczego też na dlaczego na masową skalę nie produkuję sie np. jakiegoś prototypowego samolotu a produkuję się starsze modele
„9. + kolejna genialna strategia polegająca na uber‑plotowym zawaleniu całego terenu”
W CG było odniesienie do jakiejś tam starej strategii która polegała na zawaleniu terenu.
„10. Powstańcy z weteranem Toh‑doh na czele nie wiedzą co robić, bo zniknął jeden 17‑latek – super”
Jak znika mózg operacji to powstaje chaos ponieważ nie wiadomo kto ma dowodzić.
Seria II:
Tutaj to już będzie kompletny hardkor
„1. Odcinek 2. – kolejny upośledzony generał – ustawia swoją siedzibę tuż pod wieżowcem w ktorym toczy się bitwa – i z
jakiej paki nikt nie przyczepił się do sterowca latającego nad miastem?”
Mieli na to pozwolenie odnośnie sterowca. Odnośnie generała. Wiesz jak Hitler przegrał 2Wś ? Ponieważ był dobrym politykiem ale kiepskim dowódcą. Sam dowodził na froncie wschodnim (tzn. jego dycyzje były najważniejsze ale były słabe taktycznie)
„2. Kolejne odcinki – obracające się płyty jako genialna strategia, surfowanie mechem na tarczy, itp.”
Znowu zostala ta sama strategia co w 1 sezonie polegająca na wykorzystaniu terenu przeciwko wrogowi
„3. Rycerze okrągłego stołu jako grupa dzieciaków (poza pierwszym rycerzem) – no tak, to oczywiste, że wszyscy ludzie po
30. nie mają nawet minimalnego wpływu na losy świata”
Czepianie się schematu w anime że dzieci zwykle ratują świat. Ale to tyczy się prawię wszystkich anime
„4. Uratowanie Kallen, powrót Gurena po chwili jako uber mech – DO JASNEJ CHOLERY CO TO $%^$&*y*(^^%*&*%#%^%& BYŁ0 –
ŻEBY MECH PRZESKOCZYŁ O KILKA GENERACJI JEST POTRZEBNY REMONT TRWAJĄCY KILKA SEKUND – jeśli ktoś uważa, że to ma sens
niech zaprzestanie tutaj wypowiedzi i się przeniesie, chociazby na sweetbrokacik”
Zgadzam się to nie ma sensu
„5. 7. epizodu nie pamiętam, a szkoda, bo ze skrótu na wikipedii wydaje się być „lekko” nielogiczny”
Podaj konkrety odnośnie tego odcinka
„6. Milion „Zer”, a mimo to funduszy na stroje nie zabrakło, nie było też żadnych przecieków…"
Czemu odrazu każda akcja musi się kończyć przeciekiem ? Gdyby tak było w prawdziwym świecie to byłoby nie wesoło
„7. Ślub Pierwszego Księcia i chinskiej księzniczki, a jedyna straż stanowi kilku frajerów z lancami + Zero pojawiający
się znikąd, co świadczy, że w innych miejscach też brakowało ochrony”
Jak brakowało ochrony? Mógł użyć normalnie na nich geass. Kolejne niedopowiedzenie traktowane jako nielogiczność.
„8. W całych Chinach jest tylko jeden generał z trzycyfrowym IQ (ten dlugowłosy), Zero wykorzystujący przeciw Chinczykom
ich własny teren – absurd”
Jaki absurd. Często wykorzystywało się teren przeciwko wrogowi w historii.
„9. Mech Lulusia niszczący pół armii – super”
Też mnie to wkurzało.
„10. „Eunuchy” otwarcie przyznający się do wszystkiego – jeszcze lepiej, jak w jakimś filmie akcji klasy B”
Czysta prowokacja. Większość afer też tak się wydała.
„11. Lulus #2 w Ashford – przecież to bez sensu – jedną maską odtwarzają jego twarz – ok, załóżmy, że wierzę, ale co z
głosem, sposobem chodzenia, gestykulacją…"
Jakie znowu bez sensu? Znasz historię napadow na bank jak gościu miał po poprostu na sobie świetnie wykonane maski (nie te z teatru). Policja po prostu dała się przechytrzyć geniuszowi i szukała złych osób. Co do głosu przecież jak w masce mógł mieć urządzenie by po prostu imitować jego głos.
„12. Chiny nie pokazały absolutnie nic, co uzasadniałoby strach Brytanii przed nimi”
Mało rozwinięto tą kwestię tak więc to znowu czepianie się niedopowiedzenia
„13. Masakra zakonu – żołnierze kwestionujący wszystko co się da – czy ktoś tu wie jak funkcjonuje armia? Przecież
wszelkie opowieści o szlachetnych wybawicielach można włożyć między bajki”
Większośc tych gości z zakonu to byli idioci ale można zrozumieć trochę ich sytuację. Przecież zero zabijał też ich kolegów
ale oni nie byli tego w stanie pojać że to dla dobra wszystkich
„14. Eksperymenty na mechu przeciwnika i zostawianie go w niezabezpieczonym miejscu (+ bez jakiejkolwiek możliwości
autodestrukcji) + absurdalna scena zniszczenia kilkunastu tysięcy mechów w przeeciągu kilku sekund”
O jakiej sytuacji mowa
„14. Czarni Rycerze wierzący w bajkę o hipnotyzerze – super”
W sumie nawet dobre dowody mieli jak i to że było też nagranie „przyznania” się do winy to w sumie były to przekonujące. Żeby nie było że głosu nie rozpoznali to mogli po chichu sprowokować zero. Co im się zresztą udało.
„15. +CC od razu przechodzący do egzekucji – jeszcze lepiej”
O czym mowa ?
„16. Luluś wydaje rozkaz
bogu…........................................................................................................ (+
oczywiście przypadkowe przebudzenie Geassa)"
Czepianie się kwestii wymyślonych w tym s‑f.
„17. Suzaku/Lelouch spełniający powierzone im role (przy niszczeniu osłony fortecy) idealnie, w ciągu ułamków sekund –
super – jak mitologizować to na całego”
Tego nie da się obronić.
„18. Absurd podobny do tego z pierwzej częsci ->
- Schneizel z ekipą przechodzą z jednej sali do drugiej
- beznadziejnie biegający Luluś w tym czasie dociera do jakiegoś pomieszczenia, tam nagrywa („przewidujące” nagrania to
kolejny absurd przewijający się taśmowo w tej serii), emituje i pojawia się na pokladzie statku”
Pisałem o tym już przy Mao
„19. Kolejny przepakowany mech – hiper‑duper Lancelot”
To samo pisałem przy gurrenie
„20. Klasyczne zakończenie (podobne było chociażby w „incepcji”), które ma wywołać kompletnie bezproduktywne dyskusje
pt. „tak” czy „nie”"
Ktoś tu chyba nie lubi zakończeń otwartych. Jakie bezproduktywne myślenie ? Przecież to zmusza użycia wyobraźni.
„21. Na koniec kompletnie nie pasujący do zdominowanej przez szarość serii słodziutki epilog, w ktorym dowiadujemy się,
że po śmierci Lulusia wszystko jest super”
Jakie super? Trochę się zmieniło ale to i tak za mało by pokonać wszystkie problemy
+ to czego nie byłem w stanie zmieścić punktach:
„przedramatyzowanie, komiczna gestykulacja i patos Zero,"
Kwestia subiektywna.
„zmartwychwstania postaci (jak – i po co – przeżyli Guillford i Cornelia?), brak jakiegokolwiek celu we wprowadzaniu
niektórych postaci (Gino?)"
Gino tu miał być jako ten który błądzi i nie wie którą stronę obrać.
Guillford i Cornelia to juz osobna kwestia nie wiem po co oni przeżyli.
|, ZERŻNIECIE ŻYWCEM głównego bohatera z Legend of the Galactic Heroes (to podchodzi pod
plagiat),"
Może od razu z death note ? Po za tym chodzi ci o Yanga czy Reinharda ? Bo jak porównywać ich z lulu to mieli inne charaktery
" bitwy zdominowe przez deus ex machiny, w drugiej serii tony fanserwisu (co oni zrobili z Kallen…)"
Fan serwis był ok a bitwy były trochę zdominowanie przez deus tak więc sie zgodzę
„i koszmarne
przepakowanie mechów (które zepchnęły strategię na dalszy plan)",
Racja nie lubię tego.
" beznadziejne odcinki komediowe,"
Kwestia subiektywna.
" niemalże brak JAKICHKOLWIEK POSTACI DOROSŁYCH MAJĄCYCH WPŁYW NA PRZEBIEG FABUŁY (nawet Imperator przez całą serię siedzi w swojej norze)"
Znowu się czepianie schematu że dzieci ratują świat
Większośc zarzutow że coś jest nielogiczne to zwykłe niedopowiedzenie ze strony serialu. Nielogicznością byłoby gdyby był retcon (tak jak w bleachu). Ja takiego czegoś nie doświadczyłem tutaj.
Re: Jedno z najgorszych...
Poza tym, częścią zabawy było właśnie oglądanie jak Luluś kliknij: ukryte ponownie zdobywa władzę. Skoro Ci się nie podobało, to trudno…
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Re: Jedno z najgorszych...
Obejrzę serię, chociaż wiem, że mi się nie spodoba, tylko po to żeby potem ją obsmarować, a wszystkich, którym się podobała nawyzywać od idiotów.
Q,Q Smutneee~
Re: Jedno z najgorszych...
Ktoś tu już napisał że seria CG miała zapewnić dobrą rozrywkę – i z tego zadania wywiązuje się znakomicie. Z powodu „Tak wielu dziur/nielogiczności/głupot/deus ex machin” ocena leci w dół, co wcale nie przeszkadza aby dobrze bawić się podczas oglądania zarówno R1 jak i R2. Ale żadnej szczególnej głębi, genialnego przesłania, nie potrafię się tutaj doszukać.
Podsumowując: jedno z najgorszych…? bez przesady!
Jak bohaterowie
Niestety zakończenie widzialam już przy oglądaniu R1 5 odcinka. W AMV mianowicie. kliknij: ukryte Wtedy ryczałam, ale jak jestem przy końcu, to sądzę, że po pierwsze zakończeie słuszne i trzeci sezon może być ewentualnie o tym, jak Suzaku puka się w łeb. A po drugie już tak nie płakałam. Lelouch zrobił, co było słuszne i tylko Nunally mi szkoda. O tej FLEIi mogli juz nie robić, że Nunally ginie, a potem żyje. Jeśli chodzi o Marianne, to z jednej strony dobrze dla sezonu, bo można było tam wprowadzić trochę jej postaci i w końcu coś się rozwinęło. Ale z drugiej strony źle, bo zagmatwane. I PS. Dlaczego Suzaku tak nagle był z Lelouch'em? ? ?
Tak więc rozwrywka tylko i wyłącznie, wolę R1, a osoby, które zawsze widziały tu rozrwykę, polubią ten sezon jeszcze bardziej. Ja jednak wolę jak „przynudzają” w stylu R1, a nie lubię, jak to zrobili zapychacze w R2. W pierwszym mam na myśli, że lubie rozmyślania bohaterów i powazniejsze problemy.
Re: Jak bohaterowie
Podsumowując – Code Geass Gaiden: Boukoku no Akito (tak się będzie to nazywać) to NIE kontynuacja R2, więc tego genialnego (moim skromnym zdaniem) zakończenia nie zepsują.
Pewnie kwestia kliknij: ukryte śmierci Lulu nie będzie wyjaśniona, ponieważ ciągłe spekulacje na ten temat podgrzewają atmosferę i wciąż fani się o niego spierają – a twórcy lubią, gdy o ich anime jest głośno, nie? ;)
Re: Jak bohaterowie
Re: Jak bohaterowie
Manga o pradziadku Lulu i C.C. (Shikkoku no Renya, czy jakoś tak, dokładnie nie pamiętam, choć też czytałam na ten temat w Arigato!) to zupełnie odrębny projekt od kolejnego sezonu. Nie czytałam jej, lecz sądząc po opisie – beznadzieja.
Natomiast Gaiden, czyli trzecia seria spod szyldu Code Geass (podtytuł: Boukoku no Akito) to OVA, które wyjdzie na początku sierpnia tego roku. Opowiada o jednostce, która walczy w Europie w roku 2017, wtedy, gdy Lelouch rozkręcał Zakon Czarnych Rycerzy w pierwszym sezonie. Mają się pojawić zarówno znane nam postaci, jak i zupełnie nowe.
Polecam fanpage Boukoku no Akito na facebooku – są już rysunki bohaterów i więcej szczegółów. Trochę boję się, że to będzie naciągane i nawet najbardziej oddani fani nie będą mogli tego przełknąć, jednak na razie wstrzymajmy się z opiniami do premiery.
Re: Jak bohaterowie
trzeba obejrzec koniecznie!
Lelouch
Nie rozumiem porównywania go do Death Note. Jak dla mnie, to dwa zupełnie różne anime! No bo na przykład, jak można porównywać uczuciowego Leloucha do zimnego i wyrachowanego Raito?
Co do zakończenia… kliknij: ukryte Za pierwszym razem, też pomyślałam, że Lulu nie żyje. A potem coś mnie tknęło. Lelouch miałby umrzeć? I jakim cudem Nunnally miałaby zobaczyć jego wspomnienia? Obejrzałam te sceny jeszcze raz… Nie ma bata, Lulu żyje :)
Tylko że zostawił z tym wszystkim Suzaku… Który też przez całą drugą serię biegał slalomem od punktu 'lubię go' do 'nienawidzę go'. Ale, summa summarum, zrobił dobrze. I to, jak płakał w tamtej scenie… Dobrze wiedzieć, że jednak mu wybaczył.
Podsumowując cokolwiek długi komentarz, to było najlepsze anime, jakie kiedykolwiek widziałam. Nie żałuję tych czterech dni spędzonych na oglądaniu obydwóch serii w każdej możliwej wolnej chwili.
I rozumiem, że anime może się nie spodobać niektórym osobom. Bo to nie jest takie sobie byle anime dla wszystkich. To naprawdę trzeba zrozumieć. Prawdziwa perełka wśród zalewu moe tandety i schematycznego kiczu.
(Palce mnie już trochę bolą -.-")
kołd gis lilucz of de rebelion er dwa
W skrócie to jest tak głupie, że aż wrzuca banana na twarz, zapewne mając czternaście lat miałbym kisiel w majtkach i się tym zachwycał, ale dorastanie to ciężka sprawa i systemy wartości ulegają przetasowaniu.
Z punktu widzenia fana „anime z robotami”, mechy w CG wyglądają do bani, ich walki i pilotaż głównego bohatera to jeden z niezliczonych żartów scenarzystów (chciałbym towar jaki brali podczas pisania tej fabuły).
Od strony technicznej jakość animacji zwykle trzymała poziom, ścieżka dźwiękowa pomijając openingi, endingi i jakieś insert songi była najlepszą częścią tego anime. Kreska dosyć nietypowa, ale ja lubię oglądać różne style (np: Kemonozume czy Kaiba), więc nie miałem z tym problemów.
+ za Norio Wakamoto, on użyczając głosu nawet w najgorszej szmirze od razu sprawia, że człowiek się uśmiecha.
Ostatecznie całość oceniłbym na 6/10, drugi raz tego nie obejrzę, ale czasu jakoś specjalnie nie uznaję za zmarnowany (pewnie dlatego, że jest zima i nie mam jak grilla zrobić na ogródku).
All Hail Lelouch
Anime przecietne? Dobre? Swietne? Boskie !!!
Ta seria bije wszystkie inne na glowe, po prostu CG jest najlepsze!
Z tego co zauwazylem zostawienie scen niedopowiedzianych zeby kazdy widz mogl sie zaangazowac i dojsc do wlasnych wnioskow bylo bledem(po prostu chyba wiekszosc tego nie rozumie…), poniewaz zamiast to zauwazyc wypisujecie ze to luki w fabule… zenada.
Wracajac do oceny 10/10.
Top 1
Zero! Zero! Zero! Zero!
Re: All Hail Lelouch
Zgadzam sie -> większość tego nie rozumie XD
Re: All Hail Lelouch
Na szczęście niektórzy rozumieją ^_^
Re: All Hail Lelouch
Choć ja najpierw zamiast się rozpływać nad wspaniałością…płakałam ^^"
Na szczęście ^^
Nasza organizacja jest wielka XD
Lelouch's Rampage Kai
kliknij: ukryte Ale kto powozi wozem z sianem w ostatniej scenie? XD
Re: Lelouch's Rampage Kai
Ale bd kolejna seria więc…??? ;P
Re: Lelouch's Rampage Kai
Re: Lelouch's Rampage Kai
Czy to by dalej było CG???
Bo moim zdaniem nie ;)
Re: Lelouch's Rampage Kai
Re: Lelouch's Rampage Kai
Skąd czerpiesz te informacje??? ^^'
Re: Lelouch's Rampage Kai
Re: Lelouch's Rampage Kai
I o czym to ma niby być???
No prosze cię!!! Bez kliknij: ukryte Lulu to już nie bd CG!
Re: Lelouch's Rampage Kai
Re: Lelouch's Rampage Kai
Re: Lelouch's Rampage Kai
Re: Lelouch's Rampage Kai
Re: Lelouch's Rampage Kai
Bo jak to spaprają to…wiele osób bd chciało ich rozszarpać ^^
Jak to możliwe....
Cudowne
Genialny bohater, uwielbiam takich, co to chcą osiągnąć coś dobrego, ale innymi metodami(złem, jak dla mnie to dobro ;-)) i nie cofną się przed niczym. Dlatego Lelouch ląduje w moich ulubionych bohaterach, tuż obok Gina(Ichimaru) i Kiry(Light Yagami). Muzyka dobrze komponuje się z całością, akcja gna do przodu non stop, przez co każdy odcinek trzyma w napięciu. Miałem zamiar oglądnąć 2‑3 odcinki, a wyszło z 12 pod rząd :-)...
Oczywiście nie uniknięto wad, sprawa co raz silniejszych mechów, mmm, one walczą głównie między sobą, więc mi to nie przeszkadzało to że „zepsuto” strategiczne starcia. Kolejna sprawa to liczne 'powroty i zmartwychwstania' postaci ... I znowu, mi to nie przeszkadzało, a jeszcze bardziej gmatwało fabułę, chociaż nie wykorzystano ich wszystkich dobrze w fabule, to dodawały szczypty emm zwątpienia ? co dalej będzie w akcji :-)
Chyba totalnie mnie rozwaliła Cornelia :-) kliknij: ukryte W pierwszej serii, umiera(?) przed Lelouchem, by potem pojawić się w połowie drugiej serii w zakonie Geass, a potem zostać parę(naście?) razy przestrzelona przez wieżyczkę po korpusie z rozkazu Schneizera, i potem widzimy, że żyje w szpitalnym łóżku hehe
Co nie zmienia faktu, że całość bardzo przyjemnie mi się oglądało, parę momentów wzruszyło(śmierć Rolo np.) i po mimu wad – warta grzechu ! 10 i ulubione : 3
-Ja, Psiochaa, rozkazuję Ci, oglądaj Code Geass !
Re: Cudowne
Re: Cudowne
No tak, zabicie swojego własnego brata to czysta dobroć. A przepraszam, siostrze też nie przepuścił, mimo że jej zachowanie wynikało z jego winy.
Nie no, to takie desu ex machina, tylko działający w drugą stronę. Naprawdę świetny sposób na skołowanie widza.
Nie.
Re: Cudowne
Przecież Rolo sam się poświęcił dla Lulu~~ :-)
Po za tym puściłem buźkę porozumiewawczą ";-)" co oznacza, że z przymrużeniem oka, czyli nie na serio, oj.
Noo z tym bardziej to przesada, ale przynajmniej mi trochę mieszało ...
Cholera, zapomniałem, że Geass nie działa 2krotnie na tej samej osobie, już użyłem na tobie, abyś napisał ten komentarz :-)
Re: Cudowne
Piszę raczej o jego prawdziwej rodzinie, Rolo był ustawiony.
Anime podobne
Co do Anime to ma swoje plusy i minusy
Największy minus jest taki że anime jest za krótkie. Powinno być 1000 odcinków.
Lulu jest genialny, te jego rozkminy, wzloty i upadki. Jedna sprawa mnie trochę zasmuciła, kliknij: ukryte dlaczego Lulu nie próbował jakoś się bronić? W momencie gdy Zakon go zdradzał mógł przecież chociaż Kallen przekonać by została z nim. A on wolał powiedzieć „tak byliście moimi pionkami bla bla bla” Taki trochę za bardzo bez uczuć był.
CZEKAM NA PROPOZYCJĘ CO DO PODOBNYCH ANIME
(mam za sobą już dragon balle, naruto, bleach, fullmetala, death note, elfen lied, fairy tail i teraz zabieram się za darker than black<po 4 odcinkach wydaję mi się trochę nudnawe>
Recenzent dobrze przedstawił wady tej serii. Wyjątkowo spodobało mi się sformułowanie o „fabule jadącej na mechu” – akcja rzeczywiście często przyspiesza, nie dbając o to, że logika pozostaje w tyle. Pewne fakty zostają po prostu zapomniane. kliknij: ukryte Przykładem jest choćby choroba Li Xingke – mam wrażenie, że ten wątek został dodany li i jedynie w celu udramatycznienia, ponieważ nie ma on praktycznie żadnego wpływu na tok wydarzeń i na samego bohatera. W oczy rzuciła mi się także pewna naiwność rozwiązań fabularnych. kliknij: ukryte Czarni rycerze coś za łatwo uwierzyli, że Zero to brytyjski książę. A kto ich do tego przekonał? Sam Schneizel, ich główny przeciwnik. W dodatku nie przedstawił dowodów nie do obalenia – nagranie, w którym Lelouch przyznaje się do zmanipulowania Euphemii mogło być przecież po prostu podrobione… Rozumiem, że już przedtem mieli wątpliwości co do swojego przywódcy, ale nawet mi przeszłoby przez myśl, że wrogowi niekoniecznie trzeba wierzyć, a dowody mogą być po prostu podrobione (co prawda nie były, ale zdziwiło mnie, że nikomu nie przyszło do głowy podejrzenie o fałszerstwie). Mam też pewne zastrzeżenia co do zakończenia – owszem, jest całkiem dobrze skonstruowane, jest wzruszające, ale jednocześnie nieco… nierzeczywiste. kliknij: ukryte Trudno mi uwierzyć w to, że po śmierci Leloucha wszystkie narody padły sobie w ramiona i natychmiastowo się pogodziły, wojny skończyły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a bohaterowie żyli długo i szczęśliwie. Przedstawiony w CG konflikt jest konfliktem światowym, jak np. II wojna światowa. Natychmiastowe rozwiązanie wszelkich problemów przez śmierć Leloucha wydaje mi się zbyt proste. Wiem, że taka miała być ostatecznie jego rola, lecz nie przekonuje mnie to. Ale zapewne wymagam zbyt wiele od japońskiego anime ;) Bardzo rozczarowały mnie mechy. W pierwszej serii były potężną, acz nieprzesadnie potężna bronią. Czołową rolę odgrywała strategia, a nie najnowszy model mecha. W drugiej jest odwrotnie. Istnieją supermechy, ba! hipermechy, które potrafią wyciąć w pień całe armie. Szansę na wygranie z owymi hipermechami maja jedynie inne hipermechy, bo zwykłym mechom nawet przewaga liczebna 100 na 1 nic nie da. Nieco przesadzone, czyż nie tak?
Nie odpowiadała mi zamiana charakteru i motywacji Leloucha. Bardziej odpowiadał mi w pierwszej serii, gdy walczył dla celów prywatnych. kliknij: ukryte Przemiana w „mesjasza chcącego zbawić świat” została przedstawiona całkiem wiarygodnie, lecz ja po prostu nie gustuje w tego typu rozwiązaniach. Są zbyt ograne. Wolę bohaterów kierujących się motywami osobistymi – wydają mi się bardziej wiarygodni.
Niezwykle irytowały mnie częste zmartwychwstania bohaterów, niczym nieuzasadnione. Moi drodzy, to nie Wielkanoc.
Oprawa muzyczna w dalszym ciągu jest bardzo dobra, lecz nie na tyle bardzo dobra, żebym zechciała jej słuchać w oderwaniu od obrazu. Openingi i endingi są całkiem niezłe. Najbardziej przypadł mi do gustu pierwszy ending – spokojny, melodyjny. Drugi muzycznie jest ok, lecz strasznie śmieszył mnie tekst.
Jeszcze parę słów o fanserwisie. Nie przeszkadzał mi. Kallen paradująca już w pierwszym odcinku w stroju króliczka playboya szczerze mnie rozbawiła ;) ciesze się, że fanserwis był elementem świata przedstawionego w CG, a nie odwrotnie.
Druga serię oceniam niżej od pierwszej, choć nadal jest to kawałek niezłej rozrywki.
1. kliknij: ukryte Jak choroba nie miala wplywu na Li Xingke'a? Miala bardzo duzy. Myslisz, ze czemu nie chcial np przejac wladzy w Chinach wczesniej? Albo nawet w czasie walk, jak dla mnie. A jak chcesz sie czepiac sz czegolow, to dla mnie Li byl najlepszym strategiem w calym Cg, wiec gdyby byl zdrowy, to bylby niedopokania ;P
2. kliknij: ukryte Przeciez oni juz wczesniej wiedzieli o tym, ze Lulu jest ksieciem. A Schneizel tylko ich uswiadomil, ze to przez Lulu japonczycy tyle cierpieli, a dla nich tylko Japonia byla najwazniejsza, stad tez goznienawidzili (nie przeszlo im to przez mysl, bo przeciez duzo osob nagle „zmienialo” swoje poglady lub decyzje na rzecz Zero) i oczywiscie pierwsza ich mysla bylo tez to, ze sami moga byc pod dzialaniem Geass'a
3. kliknij: ukryte Przeciez to byla wojna caly swiat vs Lulu, wiec chyba oczywistym jest, ze jak zostal pokonany, to zastal pokoj na swiecie (brytania zostala pokana). W II WS wydarzylo sie to samo, po przegranej Niemiec
4. kliknij: ukryte Ty chyba nie widzialas decydujacej walki, ile trwalo ustawianie, zanim zaczeli sie bic, wlasnie przez STRATEGIE. A te supermechy bily sie tylko miedzy soba, wiec rownowaga zostala zachowana.
5. kliknij: ukryte I kolejna niezrozumiala czesc przez Ciebie. Lulu to zrobil, bo sie okolicznosci zmienily. Myslal, ze jego siostra nie zyje, wiec i piorytety sie zmienily (bo pokonac brytanie, to on chcial CALY CZAS)
Co do muzyki, to dla mnie najlepszy kawalek byl w kliknij: ukryte momencie smierci Lulu (ale gusta sa inne).Takze, wedlug mnie powinnas obejrzec jeszcze raz, bo za duzo rzeczy Ci ucieklo, przez co wydaja Ci sie nie logiczne.
2. kliknij: ukryte O ile dobrze pamiętam, to jedynie Kallen wiedziała o prawdziwej tożsamości Leloucha, reszta została uświadomiona przez Schneizela. Jeśli byłabym wśród Czarnych Rycerzy, pierwsze, co przeszłoby mi przez myśl to podejrzenie, że Schneizel kłamie (lub nie mówi całej prawdy). Najpierw postarałabym się sprawdzić, czy jego rewelacje są prawdziwe, a dopiero później rzucać się na Zero z bronią. Zwłaszcza że trudno by mi było uwierzyć w istnienie supermocy typu geas. Istnieje wiele innych sposobów na przekonanie ludzi jak np. szantaż czy przekupstwo lub zwyczajna charyzma – Zero nie musiał koniecznie posiadać supermocy, aby przekonywać inne osoby.
3. kliknij: ukryte O ile się nie mylę, to po przegranej Niemiec była zimna wojna, więc pokój na świecie raczej nie został natychmiastowo przywrócony… Zresztą na samobójstwie Hitlera wojna się nie skończyła. Sceptycznie podchodzę do idei jedna osoba przez swoja śmierć ratuje świat. Ale szczerze mówiąc to troszkę zbytnie czepianie się, nie powinnam oczekiwać po anime aż takiego realizmu, bo to by była nigdy nie kończąca się historia.
4. kliknij: ukryte Ostatnia bitwa była rzeczywiście dość strategiczna. Ale pamiętam też Lancelota Albionu (swoja drogą strasznie kiczowata nazwa), który pokonał w pojedynkę Rycerzy Okrągłego Stołu + posiłki oraz supermecha Kallen wymiatającego setki mechów na raz w trakcie ostatecznej bitwy.
5. kliknij: ukryte Motyw „uratuje świat, bo siostry nie dałem rady” jakoś mi nie pasuje do Leloucha. Bardziej by mi pasowało „zemszczę się na świecie, który mi zabrał siostrę”. poza tym o ile wiem, to pod koniec wiedział, że jego siostra żyje, a i tak zdecydował się zginąć za świat. Może po części pragnął się też poświęcić w ten sposób dla Nunally… Choć osobiście nie lubię tego typu poświecenia. Gdyby Nunally miała w tej sprawie coś do powiedzenia, to może wolałaby, aby przeżył. Śmierć bardzo często wydaje mi się swego rodzaju ucieczką, gdy człowiek nie ma już sił, aby stawić czoła światu, ani pomysłu, jak to zrobić. Gdyby Lelouch był taki, jak w pierwszej serii, to znalazłby sposób na przeżycie.
kliknij: ukryte A kawałek muzyczny w momencie śmierci Leloucha i przy zakończeniu rzeczywiście był ładny. Taki… czysty.
Ło mój Boże, ile ukryć…
2. kliknij: ukryte Sami Czarni Rycerze zastanawiali sie, jakim sposobem Lulu takie cuda robi. Nie wszystkie sytuacje da sie wyjasnic szantazem (np pierwszy cud, odbicie Suzakiego), wiec nie dziwie sie, ze uwierzyli na slowo. Dodatkowo moim zdaniem ostatecznym argumentem byla Euphie, gdzie przez Lulu wymordowala tylu japonczykow, wiec to zaslonilo reszcie zdrowy rozsadek :P
3. kliknij: ukryte Zimna wojna „wybuchla” rok po ii WS, lecz to calkiem inna sprawa. W CG po smierci Lulu nie bylo juz zadnego dyktatora, wiec kto z kim mial sie bic?
4. kliknij: ukryte Czyli, ze jak Suzaku „zginal”? I nie pokonal wszystkich, tylko pierwszego, ale to dzieki swojemu geassowi.
5. kliknij: ukryte Powtarzam, obejrzyj jeszcze raz cala serie. Tak w ogole, to powiedz mi, co Ty bys zrobila na miejscu Lulu? Dla mnie, to tak na prawde nie mial innego wyjscia
PS rozpisalbym sie wiecej, ale juz dokladnie nie pamietam chronologii, jaka tam wystepowala. Jak bede mial dostep do odcinkow, to Ci bede mogl dokladnie przyblizyc co i jak.
2. kliknij: ukryte Według mnie gdyby byli bardziej podejrzliwi, potrafili by znaleźć inne wytłumaczenie dla „cudów”. Czarni Rycerze coś za łatwo uwierzyli, że to Lelouch odpowiada za masakrę wyrządzona przez Euphemię. Jako dowód mieli jedynie nagranie ze słowami Leloucha, które mogło być podrobione. Nierealistyczne jest dla mnie wierzenie wrogowi do tego stopnia i w dodatku brak jakichkolwiek działań mających na celu sprawdzenie prawdziwości jego słów. Przecież istnieje coś takiego jak dezinformacja.
3. kliknij: ukryte Osobiście uważam, że rozpad Imperium Brytyjskiego sam w sobie stałby się nowym generatorem konfliktów, jak w przypadku rozpadu np. Jugosławii. Nie jest dla mnie prawdopodobne, że narody natychmiastowo się pobratały. Na myśl przychodzi mi jeszcze kwestia Kallen, która w prawdziwym świecie raczej nie opuściłaby sił wojskowych i nie chodziła normalnie do szkoły. Armia którego państwa zrezygnowałaby z tak dobrego żołnierza? Zresztą są to zarzuty czysto subiektywne, po prostu mam zbyt duże wymagania. W pełni realistyczne rozwiniecie tego typu historii jest po prostu niemożliwe. Chyba że mamy do czynienia ze światem rzeczywistym, który potrafi bezbłędnie pisać takie scenariusze.
4. kliknij: ukryte O ile pamiętam, Suzaku oprócz pierwszego rycerza pokonał przy okazji kilku innych, choćby tą panienkę z Polaki. I trochę zwykłych mechów, które na wszelki wypadek rycerze wzięli ze sobą. Choć może mi się coś troszeczkę plątać, serię oglądałam dość dawno. A śmierć i zmartwychwstanie Suzaku to całkiem inna bajka, kładłabym to na karb „nastroju wielkanocnego” w drugiej serii. Ogólnie supermechy miały zbyt dużą rolę. Seria mogłaby się bez nich obejść, tak jak pierwsza (wiem, wiem, tam też były, ale w o wiele mniejszym natężeniu). I zostały nieco za szybko rozwinięte. W prawdziwym świecie wynalezienie i opracowanie wszystkich technologii trwałoby o wiele dłużej (nie mówiąc już o przetestowaniu ich. Kto od razu rzucałby nieprzetestowaną broń do prawdziwej walki?).
5. kliknij: ukryte Ten punkt jest po prostu moja subiektywną opinią. nie lubię motywu zbawiania świata, ponieważ kłóci się on z moim światopoglądem. I po prostu nie pasuje do charakteru Leloucha z pierwszej serii. Jak napisałam w pierwszym komentarzu, jego przemiana była całkiem wiarygodna. Ale i tak wolałabym, żeby twórcy rozwinęli to w inny sposób i odbieram takie, a nie inne zakończenie jako wadę.
Na ponowne oglądanie CG nie mam teraz ani czasu, ani ochoty. Może kiedy indziej. Szczerze mówiąc uważam CG za anime dobre (a w pierwszej serii nawet bardzo dobre), lecz nie na tyle dobre, żeby oglądać je po kilka razy. Przy ponownym obejrzeniu brakuje elementu zaskoczenia, który trzyma przy ekranie za pierwszym razem (wiem, bo obejrzałam całość dwa razy).
Lubię dyskutować.
PS Jak ja sie ciesze, ze jeste mfacetem i jak cos ogladam, to o niczym nie mysle (np czy dane nagranie moglobyc podrobione czy tez nie) :D
W każdym razie dziękuję za dyskusję. Co więcej, kulturalna dyskusje bez wycieczek osobistych, opartą na sensownych argumentach. To należy docenić :)
Z rozkoszą włączam się do dyskusji!
1. kliknij: ukryte Za dużo odcinków wyszłoby, by rozwinąć wątek Xingke'a? Ależ skąd! Śmiertelnie chory bishounen to śmiertelnie chory bishounen. Więc – umiera. I mielibyśmy potem prawdopodobnie kolejne cudowne zmartwychwstanie (zgodnie z logiką tego anime) i pretekst do wylania kolejnych oceanów łez wzruszenia po ostatnim odcinku.
2. kliknij: ukryte Nie gorączkujcie się tak. To tylko kolejny zwrot akcji który ma urozmaicić serię. Fabuła i tak jest dziurawa jak sito/szwajcarski ser (niepotrzebne skreślić). Brak logiki tutaj bije po oczach. Geas? Nikt nawet nie raczył zapytać skąd takie cudo się wzięło, Czarni Rycerze łyknęli słowa największego wroga bez zastanowienia, obalając swojego przywódcę (w dodatku genialnego stratega). Takie posunięcie to po prostu kwintesencja zdrowego rozsądku!
3. kliknij: ukryte Skoro już porównujemy do II WŚ… po kapitulacji Niemiec wojna trwała nadal. Anime to chyba z Japonii nie mylę się :P ? Koniec wojny to Hiroshima i kapitulacja Cesarstwa Japonii jeżeli już czepiamy się szczegółów (Japończycy postanowili walczyć fanatycznie do końca). A scenariusze nowych konfliktów można mnożyć… Chiny i Azja? Nowy dyktator w upokorzonym ale nadal silnym imperium brytyjskim? Zresztą to mogą być podwaliny następnej serii… Deus ex machina była potrzebna tylko aby podkreślić męczeństwo Leloucha wielkiego aby nastał nowy lepszy świat pełen powszechnego szczęścia i dobrobytu.
4. kliknij: ukryte Gdyby w STRATEGIE wskoczył supermech, a Schneizel pierdnął swoją freyą w formację tych troszkę gorszych mechów nie byłoby co zbierać. Ta cała ustawka to tylko pretekst aby ukazać walkę super‑mechów i dodać odrobinę patosu ostatnim odcinkom.
5. kliknij: ukryte Uratował świat i (prawdopodobnie) unieszczęśliwił przy okazji siostrę, której szczęścia tak pragnął w części pierwszej… O co jemu wreszcie chodziło? Pobudki Leloucha są dla mnie mętne jak tanie wino marki Mamrot.
Kwestia „Za dużo od tego anime wymagasz”. Oto przekopałem się przez 190 opinii na temat tego anime nie żartuję O_o). Ból głowy taki że apap+2xparacetamol. Oto dziesięć wybranych peanów na cześć Code Geass: Lelouch of the Rebellion R2:
„Jestem świeżo po jej obejrzeniu, i nie mogę przestać myśleć i płakać po zakończeniu”
„Najlepsze anime na świecie. Absolutne arcydzieło! Zaskakujące zwroty akcji, ciekawi bohaterowie! Cud‑miód!”
„To najlepsze anime jakie widziałem a było tego dużo.na końcu płakałem ze wzruszenia i bylem zaskoczony
jak daleko można się posunąć żeby zmienić świat "
„Nie mogłam wybrać innej liczby gwiazdek niż wszystkich pięciu, zapewniając również R2 10 punktów. Po tym jak spazmatycznie płakałam w drugiej części ostatniego odcinka jak mogłabym wystawić cokolwiek innego?”
„Jest to po prostu najlepsze anime jakie miałem okazję oglądać. Tego dzieła nic po prostu nie przebije!”
„To anime ma najlepsze zakończenie jakie kiedykolwiek powstało, ostatni odcinek oglądałem chyba z 5 razy”
„Anime jest najlepszym anime jakie istnieje według mnie”
„Najlepsze anime jakie widziałem. Po zobaczeni ostatniego odcinka przez parę godzin nie wiedziałem co z sobą zrobić chodziłem od ściany do ściany próbując sobie wszystko poukładać”
„Najlepsze anime jakie w życiu widziałem, niesamowita fabuła, wspaniali bohaterowie, jednym słowem nadzwyczajna epicka opowieść którą należy oglądnąć obowiązkowo !!!”
„Aż poezje chce się pisać”
I tak do znudzenia… Może… stąd te wymagania?
Moim skromnym zdaniem takie opinie to lekka paranoja. Aby nie powiększać sobie bólu głowy podsumuje przyznając rację Autorce recenzji (ukłony, oklaski na stojąco) – jest to produkcja czysto rozrywkowa. Seria komercyjna. Miś na miarę naszych cza… ups – Anime na miarę naszych czasów przepełnione wszystkim co modne, wprawdzie bez bohaterów‑takich‑jak‑ty za to z bohaterami‑takimi‑jakimi‑chciałbyś‑być/podziwiasz (niepotrzebne skreślić). Dla mnie 6-/10
Łączę wyrazy szacunku
Bratz – brat Schultza
Faktem jest że nie ma co gloryfikować serii CG, lecz ja i moja siostra (Schultz) być może zbyt surowo oceniamy to anime. Także oprócz słabej oceny ogólnej wahającej się w granicach 5/10 , 6/10 warto wtrącić kilka dodatkowych słów odnośnie CG.
W kategorii anime czysto rozrywkowych/komercyjnych ta seria trzyma bardzo wysoki poziom. W tym aspekcie nie wahałbym się dać oceny 9/10. Więc jeżeli masz ochotę na chwilę odprężenia CG to doskonały wybór! Warto więc zakupić sześciopak browarów (najlepiej Lelouch Premium Mocne)i konsumując pizzę wspierającą rebelię sięgnąć po ten tytuł.
Z życzeniami przyjemnego seansu
Bratz
Zgadzam w 50%
Po co? Nie wiem, ale dodam, że znów płakałam jak małe dziecko . . :(
Muzyka w tle zakończenia była przepiękna! A sam „the end” bardzo, ale to bardzo mi się podoba….
Choć nie mogę uwierzyć…że dalej kapią mi łzy na klawiaturę…No nie mogę…zwłaszcza, że przeczytałam przez przypadek o kliknij: ukryte śmierci Lulu (było to przed oglądaniem przedostatniego odcinka), gdyby osoba która to napisała stała wówczas obok mnie, nie ręczyłabym za siebie! Jak tak można???
Ale dość już tych skrajnych emocji…Calm!
Pierwsza seria była BARDZO udana.
Bardzo cieszył mnie fakt, że mechy występowały jako „dodatek” a nie „główna atrakcja”. W kontynuacji może nie pełnią roli pierwszoplanowej, jednak mimo to są niezwykle widoczne.
Te wszystkie jakże NIEZWYKŁE, SPEKTAKULARNE (i daj Bóg jeszcze nie jakie) starcia, (przynajmniej mnie) męczyły.
Na szczęście „dość” wartka akcja nieco to zrekompensowała.
Jednak główne gratulacje należą się autorom przede wszystkim za bohaterów, prawie każdy ma PSYCHIKĘ!(nie łatwa sztuka, sądząc po ilości pozycji w których występują „osoby” a nie puste imitacje postaci)
Wiadomo, że nie ma tu realizmu, ale…czy to takie straszne? Mnie w sumie wciągnęło, no były „postoję” i zwolnienia. Pewne kwestie było widać na „pierwszy rzut oka” np. jasne od początku było, że Shirley kliknij: ukryte odzyska pamięć, przejdzie na strunę Lulu itp. Musze jednak przyznać, że owe wydarzenia, miały miejsce w „dość” nieoczekiwanym momencie. Ponadto nie spodziewałam się jej kliknij: ukryte śmierci, brałam pod uwagę, ale…
Nie zamierzam czepiać się kwestii estetycznych. Muzyka niezwykle mi się podobała, a grafika też niczego sobie.
Uważam, że nie powinno się tej pozycji porównywać z Death Note! Co prawda jest bardzo wiele wyraźnych podobieństw, ale…no nie powinno się! xD
Zdaję sobie sprawę, że w „obecnym stanie” (czyt.na świeżo) nie potrafię ocenić tego anime obiektywnie…ale jedno nie podlega jakiejkolwiek dyskusji: robi wrażenie!
kliknij: ukryte Nie ważne, czy pierwsza, czy też druga seria, Lancelot zawsze wygrywał pojedynki, tylko na samym końcu przegrał pojedynek. Chociaż i tak doszło co do czego to i tak przeżył, i tu jest pytanie, jak on to zrobił ? Przecież jego Lancelot rozpadł się na drobny mak… Rozumiem, że Geass Leloucha działał na niego cały czas, ale z takiej katastrofy nie było możliwości się wydostać.. Ale to może ja szukam dziury w całym… Ogólnie było świetnie i nie zmienię mojego zdania i kropka ! :D
Dzięki za uświadomienie ;)
Jestem pełna podziwu co do tej serii, jest wręcz rewelacyjna.
Jestem świeżo po jej obejrzeniu, i nie mogę przestać myśleć i płakać po zakończeniu.
kliknij: ukryte A przede wszystkim, o Lulu! Nie mogę w to uwierzyć, że on zginął. Nie wierzę!!
Płakałam kiedy Suzaku wbił Lulusiowi miecz, wszyscy się cieszyli, a Nunnulli, rozpaczała nad swoim bratem…I gdzie tu ludzkie współczucie ;/
Co do muzyki, jest dobrana świetnie, nawet te endingi mi się podobały, a u mnie to rzadkość, aby opening, czy też ending mi się spodobał.
Moja ogólna ocena to 10/10 + oczywiście gwiazdka <dodano do ulubionych>
Polecam, nie zawiedziecie się! Pozdrawiam :)
no nie....
Re: no nie....
Re: no nie....
Re: no nie....
Re: no nie....
Uważam, że R3 może być dobrym pomysłem, a jeżeli się postarają jeszcze lepszą od poprzednich serii :)
Re: no nie....
Re: no nie....
Druga seria na pewno ma w sobie dużo więcej akcji, lepszą scenerię, muzykę…Wątek z kliknij: ukryte brakiem pamięci C.C. wypadł chyba najgorzej, zabrakło do niego jakiegoś lepszego rozwinięcia. Tak sobie myślę, że tak w pierwszej części 21 odcinka anime mogło się już skończyć :) Ostatnie odcinki były dosyć chaotyczne a jednocześnie dawały taki moment wytchnienia przed samym zakończeniem. Nie zgadzam się z opinią, że za akcją trudno nadążyć, ja bynajmniej nie miałam takich problemów w żadnym momencie.
Długo zabierałam się za Code Geass, gdyż normalnie nie gustuję w takich gatunkach, jednak w większości dobre opinie, skusiły mnie i nie żałuje czasu jaki poświęciłam całej serii. Z czystym sumieniem polecam te anime każdemu! :)
Spekulacje na temat 3 serii są jak najbardziej na miejscu, tym bardziej, że pojawiły się już o tym oficjalne informacje, które znajdziecie tutaj --> [link]
Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Zaskakujące zwroty akcji, ciekawi bohaterowie! Cud‑miód!
Chociaż pierwsza seria była lepsza to druga seria dalej jest wybitna. Drodzy Panowie ze Sunrise i Panie z Clamp'a, wykonaliście kawał niezłej roboty!
Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
kliknij: ukryte Tak samo są niewyjaśnione morderstwa, i także nie wiem jak to nazwać, może, że jakieś tajemne moce. Ja też uważam, że DN jest tak samo świetny jak CG, ale jednak cała fabuła Codu, jest lepsza wg mnie. Niesamowite zwroty akcji. Ale tutaj każdy wypowiada swoją opinię :)
Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
I także uważam, że CG jest lepsze pod względem fabularnym i ma drugie dno, a oglądanie DN służy czystej rozrywce. (;
Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
Dodatek ;D
Do dodania mam tylko to: Lelouch zmienia się w czasie trwania całej serii, natomiast Light już po paru ODC jest całkowicie i na maxa pozbawiony ludzkich uczuć. W CG to właśnie uczucia pełniły główną role, a nie chęć zwycięstwa…
Masz rację! ^^
Pozdrowienia ;D
Re: Dodatek ;D
Re: Dodatek ;D
Albowiem sam za gupi iestem coby zinterpretować tak wiekopomne dzieło, o pomoc waszą zabiegam dzisiaj. By rozwikłać zagadkę wykraczającą ponad poziom pojmowania mego, ach jakże ograniczonego!
Re: Dodatek ;D
Re: Szczerze? Niech Death Note się schowa!
W pewnym momencie się zwyczajnie pogubiłam. Dlatego mimo niespodziewanego zakończenia, ta seria otrzymuje ode mnie 8/10. Miało być cudownie, a wyszło, co najwyżej bardzo dobrze.
Pierwsza seria dostała dziesiątkę, a ta mocne 9/10 :>
Spoiler by się przydał
Ja już CG obejrzałam, ale nie wszyscy musieli to zrobić. Sama się nad tym dużo zastanawiałam i doszłam do kilku wniosków.
kliknij: ukryte Z tego co zrozumiałam Charles stracił swój geass gdy dostał kod, C.C. podobnie. Dlaczego więc Lelouch miał go zatrzymać? Zageassował później tyle osób. W końcu C.C. już nie raz gadała do powietrza (Marianne w eterze) więc i teraz mogła mówić sama do siebie. Tym bardziej że straciła pamięć dlatego, że sama z siebie zapieczętowała kod głęboko w sobie, a więc nie mogła go wtedy oddać. C.C. ma nadal swój kod. W tym wypadku Lelouch zginąłby.
No ale z drugiej strony, wierzę że Lulu przeżył, tym bardziej, iż nasz szachowy mistrz mógł to rozegrać bez kodu C.C., a więc przeżyć bez jego pomocy. Mógł przejąć kod ojca, w momencie śmierci tamtego, zaś geass zatrzymał bo nadal żyła osoba, która mu go wręczyła. I w taką wersję wydarzeń właśnie wierzę.
piękne
Ufff
Tak naprawdę, to takiej mocnej klamry brakowało mi chyba przez oba sezony. Potrafię teraz pisać jedynie o zakończeniu, bo tylko ono dobrało mi się do mózgu. Raz, że retrospekcja pojawiła się w królewskim dla siebie momencie, dwa, że taką a nie inną rolę w zakończeniu tej opowieści dano Suzaku. Zarówno on, jak i Lelouch znaleźli się w miejscu, w którym najdosadniej zabrzmiało ich przesłanie. Żadna płomienna mowa i wywijanie długaśnymi rękami Zero nie miała w sobie tyle emocji, ile kluczowa scena między tą dwójką. Przez 50 odcinków Lulu nie był w moich oczach tak realny i wspaniały, jak kliknij: ukryte na kilka chwil przed swoją śmiercią. Jeszcze wiele razy obejrzę tę scenę.
Re: Ufff
Re: Ufff
Bo, koniec końców, Lelouch od początku szedł na całość. Dlaczego tutaj miałby zadziałać połowicznie?
Strzelać powinni tylko ci, którzy gotowi są zginąć.
Re: Ufff
Re: Ufff
Re: Ufff
Re: Ufff
Re: Ufff
Re: Ufff
Re: Ufff
A miałam nadzieję, że kontynuacja to tylko plotki. :/
Re: Ufff
:D
Re: Pytanie
Zamaskowano spoiler.
Zmęczona moderacja
Re: Pytanie
kliknij: ukryte „Charles jest już nieśmiertelny” – nieśmiertelny stał się dokładnie wtedy gdy Lelouch go zabił, lecz ożył gdy Lelouch już poszedł
„I dlaczego wg Lelouch nie miał wyjść?” – jak został zabity to jak miał wyjść
„Dlaczego [...] wyszedł?” – skoro ożył to miał tam siedzieć?
"[...] jak wyszedł?” – tak jak Lelouch, pisałem w poprzednim komentarzu że brama nie została zniszczona
Może i defekty są, ale odczucia jak najbardziej pozytywne
Postawiłabym 9,5/10; openingi nawiasem mówiąc były straszne.
Przerost formy nad przerośnietą treścią --> IMPAS
^^
Przyznam się że pierwsza seria baaardzo mi się podobała, ale nie nastawiałam się zbytnio pozytywnie do drugiej, a tu taka niespodzianka! Wg mnie II seria jest jeszcze lepsza niż pierwsza.
te wszystkie zwroty akcji, niespodzianki, zdrady, lojalności, trwanie w zasadach, łamanie ich, ból, cierpienie, poświęcenie^^
Tak wielu wspaniałych wartości nie widziałam nigdzie indziej :)
kliknij: ukryte A co do zakończenia, to uważam że było idealne, aczkolwiek smutne. Również stanęły mi łzy w oczach, i to nie tylko z samego faktu że Lulu nie żyje, ale również dlatego, że to dzięki niemu w końcu nadszedł ten lepszy świat, ale ludzie będą go uważać za zdrajce i dyktatora :(
Podsumowując, uważam że Code Geass jest serią, ponad innymi, serią którą TRZEBA obejrzeć, jeśli ma się w sobie choć odrobinę wrażliwości i chęci dowiedzenia się jakie wartości są w życiu najważniejsze :)
Coś niesamowitego
Re: Coś niesamowitego
Re: Coś niesamowitego
Re: Coś niesamowitego
Na prawdę…piękne, nareszcie ta piosenka będzie mi się miło kojarzyła…
Cóż…ja jeszcze „reaguje” na zakończenie, ale mogę się założyć że też nie będę mogła spać…
Co do polecania, to nie sądzę by była ona dla każdego…nie dla najmłodszych, a poza tym…nie widzę przeciw wskazań!
Re: Coś niesamowitego
Re: Coś niesamowitego
No to nie tylko ja nie spałam po obejrzeniu? A myślałam że jestem wyjątkowa! :O Cóż, za rozczarowanie! XD
Kiedy po raz pierwszy skończyłam oglądać Code Geass nie śniłam o niczym innym przez bite 2 tygodnie, to jest nieziemskie anime! (Yasu oddychaj xD) Jedyne w swoim rodzaju!
I nie ważne że raz na jakiś czas po prostu MUSZE obejrzeć jeszcze raz! I nie ważne że ZNOWU bd ryczeć, a potem iść do sklepu (bo oczywiście akurat wtedy w domu ani czekolady ani lodów być nie może!).
Co się tyczy tego kliknij: ukryte [link][link][/link] PRZEPIĘKNE!
(dla mnie nie płakanie przy tym jest chyba nie możliwe!)
ZNOWU? xD
I czas najwyższy!
Nio, nie ma jak Viva La Vida! Pasuje Perfekt!
Lulu23 wielkie dzięki za link!
Pozdrowienia ;D
Re: Coś niesamowitego
Re: Coś niesamowitego
Eee tam… -.-
nie idziesz na rekord! xD
Serio 5 razy? Nie da się ukryć że lubisz to anime, po tak wielokrotnym obejrzeniu serii znasz pewnie część kwestii na pamięć ;)
Ja osobiście obejrzałam trzy razy! ;P
(Nie jest to jednak licytacja ^^ tylko ukazanie świetności tego anime!)
A i tak pewnie za jakiś czas CG znowu mnie najdzie, już czuję jak się zbliża…xD
Pozdrowienia ;D
Re: Coś niesamowitego
Nie żebym był *hardcorowym* fanem… nie zbieram figurek ani nic, po prostu lubię to anime co jakiś czas obejrzeć ^_^
Re: Coś niesamowitego
Sama też co jakiś czas odświeżam sobie swoje ulubione tytuły wiec kto jak kto ale ja ciebie o to nie posądzę! ;D
(Spać się nie chce? ;P)
Koniec
Koniec
Najlepsze
Brak mi słów po prostu na opisanie tego wszystkiego, ale każdy fan anime po prostu to musi obejrzeć i kropka.
Dla mnie to jest najwyższa półka.
Końcówka - coś niesamowitego
R2 jest równie dobre jak i R1, aczkolwiek mechów nie trawie, jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić to ten cały postęp technologiczny, najpierw wszystkie jednostki walczą na ziemi, później zostają wynalezione skrzydła i wszystkie walki były już odgrywane w powietrzu, irytowało mnie to strasznie…
Oh byłbym zapomniał, Oranżowy ! Jedna z najlepszych postaci w 2 :)
lepper kiedyś musiał posiadac Geass kiedy był w rządzie :D
najlepsze anime jakie obejrzałem w tym roku. Bardzo fajne , niekonwencjonalne wydarzenia np. w tarapatach „Zero” zawse miał plan B , który był zaskakujący. Druga częsc lepsza od 1.. Przede wszystkim nie zawiodła w tym anime końcówka jak w większosci tytułów. Gdzie Cała seria była na 4+ a końcówka psuła całą fabułę. Sama postac mrocznego Zro była ciekawa. Klimat leluchio przypomina mi troszke Raida Yagamiego z Death note mimo ,że on kompletnie postradał na koniec :D POLECAM !
najlepsze
to anime ma bardzo dobrą fabułę, świetną kreskę, muzyka dobrze dopasowana do momentów.
wielka szkoda że to koniec „Code Geass”.
raczej już nigdy nie obejrzę tak świetnego anime
lecz mam nadzieję że jeszcze kiedyś powstanie anime na wielkość „Code Geass”.
Re: najlepsze
Re: najlepsze
Re: najlepsze
no, w każdym razie i tak na pewno obejrzę. :)
Re: najlepsze
Re: najlepsze
Jedno z lepszych zakończeń
Re: Jedno z lepszych zakończeń
anime konkret!
Nie będę udawała, ze na samym początku miałam małe ... nie wielkie, przysłowiowe „WTF” ... Ale, mniej więcej w połowie 3 epizodu wszystko się wyjaśniło i akcja powróciła do swojego biegu. Zakończenie, cóż, dobre, chociaż osobiście, byłabym bardziej usatysfakcjonowana gdyby anime zakończyło się na 21 epizodzie. Ah, Lulu… Naprawdę, anime warte, godne, dobre. Jak nigdy jestem skłonna w 100% polecić.
WTF
Postep panowie i panie
Ogolnie anime fajne, od czasow G. Seed'a nie oglądałem nic co tak ttrzymało w napięciu.
Moim zdaniem kliknij: ukryte Lulu nie zginął to było kolejne przedstawienie, w końcu wie jak manipulować ludzmi
Pustka
Nie jestem fanem smutnych zakończeń, ale… ech, naprawdę nie wiem co napisać…
...
Piekne...
a) był neśmiertelny, więc Suzuku zabić go nie mógł
b) Nunnaly poznała jego przeszłość po dotknięciu go
c) C.C zwracając się do niego odchiliła glowe do tyłu, jakby właśnie do kierowcy
I ten jego uśmiech na koniec… Bo to juz był KONIEC ;(
Niewykorzystane wątki. Owszem. Nie lubię dłużyzn pokroju Naruto czy Bleach'a, ale tutaj bardzo pożałowano nam sporego kawałka fabuły. Serie 25‑odcinkową spokojnie można by przekształcić w 50‑odcinkową ^^. Wtedy lepiej poznalibyśmy postacie i może nie zatracilibyśmy się w fabule.
Bardzo wkurza mnie zarzucanie braku logiki CG. Jeżeli coś jest dla was niejasne – po prostu nie zrozumieliście i tyle.
Ogólnie oceniam, łącznie obie na 9/10. ;]
-1 za brak dodatkowych 25 odcinków ! xP.
Dobre!
SPOILER: kliknij: ukryte Ale i tak szkoda Lelucha
Piękne
Pokazuje, nie to jak zmieniają się ludzie których znamy, ale to, że oni się nie zmieniają. Tylko my tracimy w ich wiarę, to przykre ale takie rzeczy (nie pisze o anime, tylko o życiu. Czyli o tej utracie wiary) naprawdę się zdarzają. Mówię wam. Aż poezje chce się pisać. Ale co ja będę się rozpisywał na temat mojej pokrętnej ideologi. Anime 10/10 i już.
Co do serii 3, to nie wydaje mi się. Jednak gdyby twórcy chcieli opisać Geas mogłoby być ciekawie, ale to nie byłoby to samo. A jeśli chcieliby dalej poprowadzić plany naszego bohatera, to nie wiem jak wam, ale ja na początku ostatniej sceny, myślałem że to facet w słomkowym kapeluszu.
A koniec jest i dobry i zły.
...
Code Geass R2 jest niczym sen szaleńca – chaos, destrukcja, wybuchy, niewytłumaczalne zdarzenia, kulejąca logika, akcja pędząca na łeb, na szyję, kolorowe, lśniące mechy, kolorowe, lśniące budynki, drogi, oczy… zwroty akcji wyduszające z widza ostatni oddech… tak, to może robić wrażenie. I zniesmaczać jednocześnie. Kocioł emocji, barw, eksplozji wciąga i nie popuszcza do samego końca.
Widz patrzy na to wszystko i myśli sobie: „Co za chory świat! Nie chciałbym tam żyć. Oni naprawdę traktują to wszystko tak poważnie? ".
Wizyty w pokręconych snach bywają męczące.
Anime na miarę „naszych czasów”.
no nie wiem
n/c
Serdecznie polecam sciagniecie sobie piosenki Continued Story, ktora jest ostatnim soundtrackiem z anime. Olbrzymim plusem jest to iz zakonczenia tak naprawde nie ma. kliknij: ukryte Jest wiele kwestii spornych np.
Skoro Lelouch zabil Charlesa i jego pieczec przeszla na niego to czy na pewno zginał? ;>
Albo skoro Suzaku dostał rozkaz „ŻYJ!” to czy jest niesmiertelny?
Mozna dyskutowac nad tym wieki, lecz nie chcem zobaczyc nastepnej seri poniewaz ostatni odcinek jest IDEALNYM zakonczeniem calej serii wedlug mnie.
Serdecznie polecam kazdemu i prosze sie nie zrazac po paru odcinkach jezeli sie nie spodoba (spotkalem sie z wieloma przypadkami) poniewaz potem bedziecie zachwyceni :) nie znam osoby ktory by przynajmniej powiedziala „anime jak kazde inne” to jest Code Geass!
Zamaskowano spoilery (ile można…) – Moderacja
"- I jak, lepiej?
- Lepiej, lepiej! Ale ja bym chciał, żeby było jeszcze lepiej!
- W takim razie zalecam jeszcze więcej sportu.”
Jakkolwiek nie oddaje zapisanie owego dialogu w ten sposób dosyć zabawnego efektu konfrontacji pacjenta ze znudzonym lekarzem, nie to było moim celem.
Przywołanie tejże reklamy miało cel inny: drugi sezon Code Geass to po prostu Jeszcze Więcej.
Jeszcze więcej wybuchów, walk kilkumetrowych rycerzy‑robotów, jeszcze więcej patetycznych monologów, jeszcze więcej pokazywania bohaterek w bieliźnie… Jeszcze więcej nonsensów, dziur fabularnych i idiotyzmów.
Tej serii po prostu nie sposób odbierać poważnie. Problem w tym, że trudno ustalić, na ile to jest działanie zamierzone twórców, a na ile „tak wyszło”. Miałem tu i ówdzie okazję porównać serię Serial Experiments Lain do fimów Davida Lyncha, ze względu na niezwykłą atmosferę. Tu też dokonam takiego porównania, ale z innych przyczyn. I w Code Geass, i w filmach Lyncha ni cholery nie wiadomo, o co chodziło twórcy. Dlatego powstrzymuję się od oceny, a opisuję jak jest.
Zatem mamy w serii w większości tych samych bohaterów, czyli bishounena, na którego ktoś powinien zrzucić szesnastotonowy ciężar („So much for pathos!”); białego rycerza (który tym razem próbuje być przedstawiony jako mniej jednoznaczny, a wychodzi, jak poprzednio, na idiotę, ale jeszcze do tego niespójnego); wielkiego złego (dosłownie wielkiego), więcej postaci obdarzonych nadnaturalną mocą, jeszcze jednego Highlande… Nieśmiertelnego, a także całą masę innych, mniej lub bardziej ważnych postaci, które zachowują się w sposób mniej lub bardziej pozbawiony sensu.
Dodatkowe atrakcje: najbardziej idiotyczny pojedynek szachowy, jakie dane mi było widzieć („Szach mat!”); przeżywalność postaci w celu wprowadzenia ich potem w najbardziej dramatycznym momencie jeszcze bardziej absurdalna, niż poprzednio (co tam rozstrzelanie przez oddział policji, tu mamy taktyczny ładunek, zdolny zdezintegrować obszar o promieniu stu kilometrów; czujecie, jakie daje to możliwości nieuzasadnionego wskrzeszania postaci?); pseudofilozoficzny metafizyczny i nietrzymający się kupy bełkot.
Przy okazji komentowania poprzedniego sezonu zupełnie ominąłem takie kwestie jak grafika czy muzyka; są bowiem poprawne. Design postaci jest trochę irytujący (czaszki Leloucha czy C.C. przypominają troche gadzie, postaci są patykowate, oczy mają wielkie i błyszczące), ale to kwestia osobistych preferencji.
Nie lubię komputerowej animacji wplatanej do rysunków, przynajmniej dopóki stanie się nieodróżnialna od tychże; tutaj się pojawia i to widać.
Openingi są słabe, ale skoro można je przewinąć, nie specjalnie mi to przeszkadzało. Muzyka podczas trwania serialu jest. Niezapamiętywalna.
Generalnie sympatyczne, montypythonowskie (nadal nie wiem, czy zamierzenie) momentami, widowiskowe i skrajnie durne. Plus transformersy na wrotkach.
Minusy (niezwiązane z grafiką, choć, moim zdaniem, była w porządku, a już na pewno nie ze wspaniałą muzyką:
-Kallen potraktowana jako fanserwisowa maskotka‑te ciągłe przebieranki, poza tym jej rola została zminimalizowana do latania mechem
-Ainya powinna dostać więcej czasu dla siebie. W końcu ten „brak wspomnień” jest w sumie interesującym fundamentem i można było na nim zbudować ciekawą postać
-Rolo‑budowanie więzi między nim a Lulu ograniczyło się do paru zdjęć, breloczka do telefonu i powiedzenia „jak skończymy, to pomogę ci w lekcjach” (autentycznie). A ja chciałam, żeby Lulu sobie nie uświadamiał, że traktuje go jak brata. Bo pod koniec zrozumiał
-Matka Lulu‑ratunku, co oni zrobili! Pod koniec nastrój naprawiony, cała prawda ujawniona ale… wyszło niedoskonale
-Ojczulek Lulu‑no razem z matką zaserwował dziecku horror i nie kupił popcornu. Zrobili z niego taki mdły, zły charakter
-Jak już wspomniano – kto ma mecha, ten ma władzę
-Li Xingke zapowiadał się świetnie, a później o nim zapomnieli. I o jego „drobnym problemie” też. Facet pewnie dożył setki
-Milly – jedyna dziewczyna w telewizji. Prognoza, informacja, katarynka. Kobieta pracująca.
-V.V. był, ale jakby go nie było. Niemożliwe a jednak
-Bismarck – śmiech na sali, ktoś wie o czym mówię? Zupełnie nie wykorzystany potencjał!
-wszechobecna amnezja – taki element komiczny, nie da się ukryć. Gdzie nie spojrzałam, tam ktoś albo o czymś ważnym zapominał, albo właśnie sobie przypominał.
Plusy:
-Nunnally w 1. serii była nieświadomą niczego kochaną siostrzyczką by nagle diametralnie się zmienić. W pewnym momencie mną wstrząsnęła. Ach, a co do spekulacji, w jaki sposób pod koniec poznała przeszłość Lulu – nie miała Geass, chyba po prostu ją zahipnotyzował, by zrozumiała
-Suzaku – o tak, teraz go polubiłam. Się chłopak spisał. Chociaż nadal mam wrażenie że Clamp próbował stworzyć takiego dużego Syaorana, to mimo wszystko… LIVE!
-Nina – z początku jej mania na punkcie Euphy była wkurzająca, ale później mała nieporadna kujonka dorosła i zaczęła myśleć, a nie tylko poddawać się emocjom. Duży plus i respekt
-Villetta i Ohgi – polubiłam ich, za cały ich związek i w ogóle, fajni byli. No i początek, gdy Villetta ganiała się z Lulu…byłam skołowana, ale miło było popatrzeć
-Sayoko rlz! Nic dodać nic ująć!
-Shirley‑w 1. i 2. ta sama. kliknij: ukryte Jej śmierć była jednym z tych bardziej emocjonujących momentów. W ogóle, choć odegrała małą rolę, to jednak dało się ją zauważyć.
-Nasz kochany Orange Boy, któremu przypadła ciekawa rola. A już ostatnia scena z jego udziałem to śmiech przez łzy
-Erozja gruntu. Kto oglądał, wie, co mam na myśli. Dobrze wykorzystane i wreszcie przełamało schemat.
-C.C. – trochę jej za mało tu było i czuć niedosyt, ale od momentu, gdy kliknij: ukryte traci pamięć, było dość ciekawie. Szkoda, że tak szybko ją odzyskała. No a poza tym to całe knowanie z Marianne i spółką było takie denne. . Ale nie przeszkadzała mi. Zawsze ta wiedzma i jej devil
-No i w końcu on. Mój faworyt. Jego zakończenie zszokowało mnie nie mniej niż hipnoza Euphy. To było świetne i tego właśnie oczekiwałam, żadnych głupot „i żyli długo i szczęśliwie”. Ta seria zasłużyła na takie zakończenie. Lulu o wielu twarzach. Największy plus. Seria może i rozrywkowa, jednak rozrywkowe jest także Shugo Chara, więc lepiej tego zwrotu nie używać (mimo wszystko w CG jeszcze umieją się ubrać)
Acha, i jeszcze jedno. Jak zobaczę jakieś jeszcze porównanie do Raito, to wyśledzę i utłukę. Lighta nikt nie obchodził, był gotów zabić nawet własnego ojca i uważał się za boga. Nie miał uczuć i był wkurzający. Kropka przecinek
Gratuluję autorce recenzji. Świetna. Spodobał mi się opis i w 90 % się z nim zgadzam. Seria powinna być dłuższa i ukazać pozostałe wątki.
...koniec... ?
W CG było/jest wszystko, fabuła która nie raz zaskoczy, wspaniała muzyka, bardzo dobrze przemyślane charaktery postaci, można by jeszcze tego powymieniać…*
Koniec był tak zaskakujący że na pewno nie go zapomnę. Szkoda ze już koniec, podobnie jak Pani niżej nie będę mógł przestać o tym myśleć.
kliknij: ukryte Zwłaszcza o tym ze Lulu zginął i już nie zobaczę C.C. T_T
*...ogólnie oceniam CG 10/10
Re: ...koniec... ?
Wiesz, co do tego, że kliknij: ukryte Lelouch zginął, to nie do końca tak. Wiesz, że wielu fanów się nad tym zastanawia – ja tego nie rozumiem, zamiast kliknij: ukryte pozwolić mu odejść w spokoju, jak tego chciał to jeszcze się zastanawiają nad prawdziwością tego zdarzenia… Ale ja myślę tak, jak wielu innych: kliknij: ukryte Osobiście uważam, że Lelouch zginął ale tylko w prawdziwym świecie. Przecież jak ktoś ma geass to nie może umrzeć, nie? I to właśnie było to, przez co C.C. tak bardzo cierpiała. Dlatego osobiście myślę, że Lulu żyje w jej świecie razem z nią… Chociaż z drugiej strony powinien wywiązać się z umowy i ją zabić. Ale ogólnie myślę, że właśnie tak to się ma i dlatego uważam, że zakończenie przynosi wszystkim, co oni chcą i jest najlepsze.
Mimo to jest to jedno z najlepszych anime które oglądałam
Mnie się bardzo podobało.
Podobała mi się historia Sukazu i Leloucha, nie ma to jak męska przyjaźń :).
Świetna seria.
Żądza krwi
Zakończenie było najlepsze z możliwych, więc czemu już tydzień chodzę po domu z łzami w oczach( płaczem wybucham tylko jak jestem u siebie, bo rodzice nie tolerują mojej anime‑magna‑mani), czemu wciąż snuję teorie spiskowe na temat powrotu kliknij: ukryte Leloucha w ewentualnych, dalszych seriach, czemu nie mogę po nocach spać, dlaczego chcę zamordować scenarzystę w jakiś wyjątkowo brutalny i okrutny sposób?
Nie wiem. Ja chyba naprawdę się zakochałam. Nie tylko w Lulu, ale tez całej serii, oprawie graficznej i muzycznej, pokochałam nawet tego diabelnego Suzaku, szkoda, że to tylko 25 odcinków. Obejrzałam je jednego dnia.
10/10 – za wszystko razem i wszystko z osobna.
Ach ten Lulu
...
Swoją drogą jakim durniem trza być by porównywać Code Geass do Death Note… pomijając już ten szczegół to anime (Code Geass) to jest PRZERYSOWANY (innymi słowy kopia) Gundam 00 , nawet główny bohater do złudzenia przypomina tego z Gundama (Setsuna F. Seiei). Jedyne co odróżnia ten tytuł od w/w to środki jakich używają by osiągnąć zamierzony cel – który także jest identyczny.
Grafika – w dzisiejszych czasach chyba nie może być „kiepska” ,a może jednak?
Muzyka – kilka fajnych wstawek i nic poza tym.
Fabuła – beznadzieja… dlaczego ?? Obejrzyjcie Gundam 00 – innymi słowy walka o pokój by stworzyć lepszy świat jest już NUDNA! Miałem nadzieje ,ze Lelouch zniszczy wszystko ,w końcu ludzie i tak dążą do samozagłady więc dlaczego im w tym nie pomóc.
Nie będę się rozpisywał na temat bohaterów bo po co?? Chyba każdy widzi co się dzieje a ich intencje są oczywiste od samego początku.
Reasumując jest to dobre anime aczkolwiek nic specjalnego, na pewno nie na tyle by otrzymać ocenę 10/10. Lelouch przypadł mi do gustu, ale te ciągłe zwroty akcji ,zmiana stron przez wrogów itp itd wprowadzały zbędne uczucie chaosu.
Zakończenie ? co tu dużo mówić, spodziewałem się czegoś innego, czy mnie zawiodło?? Może w pewnym sensie tak ale to i tak nie było najgorsze rozwiązanie tego „problemu”.
Komu bym polecił ten tytuł ?? każdemu kto lubi oglądać anime gdzie toczy się walka między rzeczywistością a ideałami.
Re: ...
Wiedziałeś od początku co zrobi Lulu? Jak się skończy? Albo co zrobi Suzaku? Nie sądzę, aby można było tak łatwo, jak mówisz, przejrzeć postępowanie bohaterów. Są dość skomplikowani i każdy z nich prezentuje trochę inny światopogląd (czasami tak odmienny, że trudno im ze sobą żyć:))
Moja opinia o anime CG
Nie zdarzyło mi się jeszcze po żadnym filmie/anime płakać a zakończenie CG R2 mnie zmiażdżyło. Nie mogłem się długo pozbierać (oglądałem je z 10 razy i za każdym razem płakałem) – (uwaga opis zakończenia) kliknij: ukryte sama scena śmierci Leloucha jest idealnie zrobiona – wyciszenie, w tle lecą wspomnienia, szept gł. bohatera i włączenie się genialnej muzyki wraz z ostatnich tchnieniem. Do tego niesamowity płacz Nunnaly w momencie gdy tłum wiwatuje i się cieszy… Naprawdę nic mnie w życiu nie wzruszyło tak jak ta scena. Zakończenie jest IDEALNE i nie widziałem lepszego rozwiązania akcji i jednoczesnego zakończenia serii (3ci sezon nie powstanie wbrew temu co mówią niektórzy, chyba że na podstawie mangi alternatywnej, która dopiero wychodzi ale jest IMO o wiele gorsza od oryginalnej).
Anime jest zdecydowanie lepsze od wszystkich pozstałych jakie oglądałem – nie jest płytkie i bez pomysłu – co chwila zaskakuje. Bez wahania daję 10/10.
Ci co wolą serie pierwszą oglądają CG dla akcji, a to dla mnie wcale się nie liczy. Tak samo niektórzy patrzą na Elfen Lied – „golizna, krew – to lubię!”, kiedy to właśnie przesłanie i wątek fabularny jest najważniejszy. Niektórzy ludzie są niesamowicie płytcy :|
Jak dla mnie KAŻDY fan anime powinien oglądnąć CG – proszę nie sugerować się komentarzami innych – pierwsza seria jest super, ale to dzięki drugiej można w pełni zrozumieć i docenić głębie CG.
Aha – oglądnąłem naprawdę sporo anime i wiem co mówię ;).CG jest bezkonkurencyjne.
Ciężka decyzja
Zamaskowano spoilery.
Moderacja
All Hail Britannia!
Zmoderowano
ps. ciekawe czy się wklei^^
To nie galeria, tylko miejsce do skomentowania danego anime. Obrazków ani linków się tu nie da wkleić.
Moderacja
Eeee?
Wszystko w Code Geass jest prawie najlepsze, szczerze mogę powiedzieć, że Code Geass i Code Geass R2 są jednymi z najlepszych anime jakie kiedykolwiek wyszły. Dla mnie to anime stało się legendą, tak samo jak kopany i besztany Dragon Ball, świetne i zupełnie inne od wszystkich Tengen Toppa Gurren Lagann. Czy też szokujące School Days i wiele innych, które są najlepsze z najlepszych.
Co do samego CG, seria ma wszystko to co powinna mieć świetna seria anime. Niczego mu nie brakuje, aczkolwiek można się lekko przyczepić do…. hmm… czego by się czepić… V.V był do bani :P
ALL HAIL LELOUCH!
ALL HAIL LELOUCH! ALL HAIL LELOUCH!
Niesamowicie...
Za dużo mechów, powracających bohaterów ( kliknij: ukryte matka Leloucha, Nunnaly, Orange… Kpiny. Miałam wrazenie, że zaraz zza mecha wyskoczy Euphie i rzuci się w ramiona Suzaku…)
Poza tym zmarnowano parę dobrych postacii, np C.C, Gino.
I mechy. Dużo, kolorowo, mdło.
Muzyka była dobrze dopasowana do poszczególnych momentów, ale 2 opening był koszmarny, zbyt cukierkowaty.
Aaa, i oczywiście Głowny Bohater<3: kliknij: ukryte demoniczny i zły geniusz, ale oczywiście działający dla dobra ukochanej siostry, z masą asów w rękawie, przewidujący wszystko, mający powodzenie u wszystkich lasek w około i mający skłonność do dramatycznych póz i gestów. Jestem na nie. I jeszcze ta scena śmierci patetyczna do bólu… I spazmująca Nunnaly… Nie przemawia to do mnie ani trochę
Szkoda, bo przyznam, że 1 seria bardzo mi się podobała, obejrzałam ją chyba w 3 dni, a 2 ciągnę od paru tygodni… Niestety, nie obejrzeć się jej nie da;) bo mimo wszystko ciekawi bohaterowie, do których przez pierwsze 25 odc można się bardzo przywiązać nie pozwalają na to;) oprócz Pana Głownego Sztampowego, na którego niestety nie wszyscy (wszystkie?:D) są odporni.
Czasu poświęconemu CG nie żałuje, ale Twórcy niestety nie podołali zadaniu godnego poprowadzenia 1 części…
no nie, przegięcie pałyxD
Dla anty fanów nastawionych na 'artystyczny ęą głęboki mindf*ck' proponuję lekcje pokory w postaci Tengen Toppa Gurren Lagann.
Kurde, poruszyliście tyle aspektów, że godzinami mogłabym o tym dyskutować xD AA!XD więc to co napisałam to tylko tak.. liźnięcie tematu : P
Jak w greckiej tragedii
Najtragiczniejsze, najsmutniejsze anime, nawet bardziej, niż Elfen Lied.
Druga seria jest ciekawsza, szybsza niż pierwsza, postaci są ciekawsze, wątki lepiej zarysowane, walki mniej nudne. Pierwszą serię mogłam zredukować do tych odcinków zbiorczych ;)
„Ha! Oczywiście, że spodziewałam, dlatego mam magnum w staniku!”
I tak w kółko. Wreszcie skończyłem serię i dalej twierdzę, że jest bardzo dobra, ale pierwszy sezon cenię zdecydowanie wyżej. W drugim za wiele było nudnych męczących bitew, rozgrywanych według powyższego schematu, życzenie CC okazało się rozczarowująco przewidywalne, a Tajemniczy Plan imperatora żywcem przypomina ten z kliknij: ukryte Neon Genesis Evangelion.
Za to rozbroiły mnie tak zwane „ciepłe pairingi”, których jak się okazuje jest w serialu całkiem sporo, choć nie poświęcono im za wiele czasu. Dobre i to (abstrahując, że wątek „chińskiego bisza” o jednoznacznie dwuznacznych skłonnościach jest dobijający).
przez 10 min zaraz po obejrzeniu go szukalam tej piosenki z koncowej sceny xD
Świetne ale nie bez wad
Code Geass
;(
i w góre, i w dół i znowu w górę...
o ile na początku fabuła trzyma w napięciu i rozkręca się w miarę szybko, to w środku ciągnie sie jak guma do żucia. akcja stoi w miejscu. masakra. potem fabuła znów zaczyna nabierać tempa, by pod koniec osiagnąć maksymalen tempo kilku przełomowych wydarzeń na odcinek. zmartwychwstanie części bohaterów nie należało do najprzymniejszych eksperymentów, a autor pewnym momencie miał chyba porządny kryzys jeśli chodzi o wene…
kliknij: ukryte Lulu oszalał i pokuszę sie nawet o stwierdzenie, ze zachowywał się tak jak swój ojciec.
CG HnL R2 nie umywa się do pierwszej serii. ani trochę.
co prawda zakończenia sie nie spodziewałam, ale większość wypadków dało sie przewidzieć, co było niemiłym zaskoczniem, gdyż całe napięcie spaliło na panewce.
szkoda, bo myślałam, ze będzie lepiej.
pozdrawiam ;)
Re: i w góre, i w dół i znowu w górę...
Wiecej dedukcji
Zmartwychwstania bohaterów (w szczególności jednej bohaterki) to faktycznie pomysł niezbyt trafiony, jednak największą wadą tej serii są mechy. Taktyka została porzucona. Teraz jeden mech może roznieść całą armię wroga. Krok wyraźnie nie w tę stronę co trzeba.
Seria ma doskonałe zakończenie (tak naprawdę jedyne słuszne), któremu towarzyszy piękna melodia. Studio GONZO ma szansę zobaczyć jak to się robi. 9/10
zawiedziona przez Code Geass: Hangyaku no Lelouch R2
Max
Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
Re: Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
Pozdrawiam :]
Re: Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
Re: Do wszystkich którzr odpowiedzieli na komentrz "najgorsze anime"
Każda opinia powinna mieć jakieś sensowne podłoże i przynajmniej w pewnym stopniu powinna przybliżać istotę komentowanej serii.
Ty raz piszesz jedno, raz drugie, aż w końcu nic nie wiadomo.
Twoje doświadczenia w kwestii anime mogą imponować, ale nie mają tutaj nic do rzeczy.
Code geass może być serią kontrowersyjną, ale jeżeli już się ją chcę komentować, to winno się postawić sensowne argumenty i ocenić wszelkie aspekty, pisanie, że jest serią najgorszą, potem że jednak jest bardzo dobra ale nie przemawia do widza jest opinią zbędną.
Wspaniała seria
Re: Wspaniała seria
Wzruszające anime
W mojej ocenie anime prezentuje się najlepiej. Trochę zakończenie marne, ale poza tym nie można mu nic zarzucić.
Muzyka oczywiście bardzo przyjemna dobrze wpływająca na klimat. Kreska bardzo wysokiej jakości i oczywiście zagmatwana, wielowątkowa i niemożliwa do rozszyfrowania fabuła.
Jednym słowem 10/10
Wciągające ale momentami żałośnie naiwne
Rebelia
Zacznę od poprowadzenia fabuły – wręcz perfekcyjna. Fakt, pojawia się małe niedociągnięcie kliknij: ukryte z cornelią i nunnaly wracającymi zza grobu, ale nikt nie jest doskonały. To, że nie rozdrobnili się na dziesiątki postaci uważam za zaletę tego anime. W końcu CG skupia się na postaci głównego bohatera, jest opowieścią o niełatwych wyborach moralnych, zdradzie i realizacji dzieła życia bez względu na koszty. Mógłbym narzekać na pojawienie się większej ilości osób z geas, ale już w trakcie trwania 1‑szej serii możemy się domyślić, że takie istnieją (wystarczy jedno spojrzenie na V.V.) kliknij: ukryte przyznam, że w 1 sezonie zastanawiałem się, czy Suzaku nie dostanie też geas – właśnie tam, gdzie V.V. poinformował go o istnieniu tej zdolności, więc pojawienie się kolejnych przy eskalacji konfliktu do skali globalnej należy uznać za naturalną kolej rzeczy.
Nie należy zapominać o mistrzowskim zakończeniu. Dzięki niemu ostatnie 4‑5 odcinków nagle przestaje być niespójne. Szok totalny. kliknij: ukryte zwłaszcza, że nie możemy być tak naprawdę pewni, czy Lelouch poświęcił życie, czy tylko udawał to poświęcenie. Ponowne obejrzenie odcinków ze świata C. nie daje nam odpowiedzi na to pytanie
Wymienianie wszystkiego co mi się podoba nie ma sensu, bo napisałbym kolejną recenzję. Za całość historii 10/10. Znalazłem tylko jednego lepszego bohatera, ale że mój ukochany Mordimer Marderdin jest książkowy więc wstrzymam się od porównań
Najlepiej wykreowana postać...
Zmieniajac jednak odrobine temat… Myślę, że w CG i CG r2 znalazłam coś, czego nie było mi dane odkryc w żadnym innym anime- mianowicie genialnie i mistrzowsko skonstruowane postaci i wzajemne relacje między nimi. Oczywiście nie wszystkie… Przychylam się do poprzednich opinii, że postaci nader interesujące, takie jak Gino cz C.C. nie otrzymały tyle czasu antenowego, na ile zasłużyły, jednak główny bohater i jego największy przeciwnik i najserdeczniejszy przyjaciel to para, która przyciągała mnie do monitora regularnie przez 25 tygodni i nie żałuję ani sekundy z tego „straconego” czasu. Lelouch i Suzaku… Suzaku i Lelouch… Długo nie potrafiłam zdecydowac, który z nich jest miom faworytem. W tej chwili jednak myslę, że to właśnie postać Lulu była tą, dla której i z powodu ktorej najczęściej płakałam, śmiałam się i irytowałam… Jeszcze nigdy nie zdażyło mi się rozmyślać nad poczynaniami bohaterów po odejściu od monitora. Nigdy wcześniej również nie analizowałam zachowania animowych postaci, bo niby po co? W koncu to tylko bajka… W tym wypadku jednak niejednokrotnie łapałam się na tym, że po prostu myślałam o Lulu, o tym co zrobi w przyszłym odcinku, jak zakończy się dany wątek z jego udziałem i czy zdoła pokonać stawiane przed nim wyzwania. Gdyż na szczęscie CG nie jest serią, w której ważni bohaterowi nie giną i cokolwiek by się nie wydarzyło, widz może być spokojny, że jego ulubieńcowi nic nie zagraża.
I jeszcze ostatni odcinek. Po prostu brak mi słów, by go opisać, gdyż myslę, że nawet „doskonały” nie jest wystarczające… Rozmowa Lulu i Suzaku… Gesty, słowa i sposób ich wypowiadania… Wszystko zachwycało i zmuszało do reflekssji. W końcu nawet kliknij: ukryte sposób w jaki Lulu upadł „do stóp” Nunnally miał swoją wymowę i sybolikę. Łzy Suzaku, który był katem i jednocześnie odkupicielem win swojego najdroższego i najbardziej znienawidzonego przyjaciela… I w końcu najważniejsze- świadomość Lulu,umierającego za to, w co wierzy i dajacego światu szansę stania się lepszym miejscem do życia dla tych, którzy przy życiu pozostali.
Swoją drogą ciekawe ilu znanych nam bohaterów serii zginęło? Ktoś może odpowiedzieć… Cale chordy! W porządku, ale ilu kliknij: ukryte pozwoliło, by wczesniej świat ich znienawidził? Ilu zgromadziło w sobie całą nienawiść i pogardę żyjących i zgodziło się być tymi, którzy tracą nie tylko życie, ale również swoje dobre imię, godność i szacunek ukochanych? Ja nie znam nikogo takiego, poza Lulu, a obejrzałam w życiu masę anime.
Podsumowując:
CG i CG r2 mają wady!!! Oczywiście, że je mają, jednak mimo wszystko stanowia serię, która swoja niezwykłością zadziwia i będzie zadziwiać jeszcze długie lata.. A czyż nie na tym zależało jej twórcom? Cel osiągnięty!
Pozdrawiam tych, którzy to przeczytają, bo cosik nadto się rozpisałam.
[zmoderowano]
Przyczepię się jednak trochę do oceny za muzykę. O ile BGM trzyma poziom i jest dobry tak openingi nie są tak rewelacyjne jak te z pierwszego sezonu (Jibun Woooooo! to instant kill), endingi to jakieś nieporozumienie jak dla mnie, szczególnie ten śpiewany przez Ali Project (co za tragedia…) Moim zdaniem należy się 8+/10 dla muzyki.
Seria jest specyficzna i albo jesteś fanem, dla którego to hit, albo zwyczajnie z tego zlewasz, ale oglądasz bo jest zabawne i posiada niedorzeczne zwroty akcji. Pomimo, że seria była dla mnie bardzo głupia, to się przy niej dobrze bawiłem, to z pewnością było zamierzeniem jej twórców.
9/10
Sztuką być dobrym anime mimo wad!
1 sezon dobry, 2 sezon mometami przecietny, mometami po prostu slaby
Najgorsza kontynucja dobrego aniem jaka widzilem, jak mozna na przestrzeni 25 odcinkow z dobrego anime stac sie takim ktorego nie da sie ogladac ...
10/10
a jednak
na początku wydawało mi się, że twórcy poszli na łatwiznę, nie mając koncepcji jak wybrnąć z tak zagmatwanego zakończenia pierwszej serii – ot, najprościej spuścić na bohatera amnezję i mamy pole do popisu. jakoś jednak z tego wybrnęli i wpletli w fabułę, więc nie można krytykować. to co mnie najbardziej w drugiej serii denerwowało to powszechność geassa – przez chwilę miałem wrażenie, że to rodzaj choroby zakaźnej. geass stracił swą wyjątkowość, co fabule nieco zaszkodziło
Re: a jednak
Zgadzam się w 100%, ja też nagle odniosłam wrażenie, że teraz każda co ważniejsza postać będzie mieć geassa. W pierwszej serii ta moc stanowiła poważny atut, w drugiej Lelouch już rzadko kiedy z niej korzystał (przynajmniej takie odniosłam wrażenie), bo tak spowszedniała, że nie było warto.
Re: a jednak
dobra kontynuacja
Ostatnim razem tak emocjonowałam się na FMA... xD
Końcówka bardzo dobra, spodziewałam się tego (co nie znaczy, że byłam zawiedziona, że znam rozwiązanie – wręcz przeciwnie).
Ostatnim razem tak emocjonowałam się na FullMetal Alchemist, pragnę więcej takich serii! :-)
godna kontynuacja?
Bo Code Geass jest anime epickim, a ostatnie kilka odcinków skutecznie likwiduje wszystko to, co mi się nie podobało w całości. Najbardziej wkurzające postacie takowymi być przestają, Lelouch w końcu udowadnia że nie jest tylko klonem Yagamiego Lighta, zawirowania fabuły, świetna muzyka i dobra (przeważnie, choć nie zawsze) animacja sprawiają, że Code Geassa można określić jednym słowem: FABULOUS!
(ale jak spieprzą efekt ostatniego odcinka kiepską następną serią lub kinówką, to się wścieknę.)
GENIALNE
mechy
Cóż, biorąc pod uwagę, że w pierwszej seri była to walka partyzancka Strefy 11 z Imperium, a w drugiej totalna wojna ogarniająca cały świat to chyba nie ma co się dziwić, że rozwój broni i wielkość walk były na innym poziomie. To tak jak by porównać powstania w polsce do 2 wojny światowej :)
Re: mechy
(PS‑mam nadzieje,że takie info umyka spod klasyfikacji spoileru…)
Nie zapomnę tego !
Genialne
Jaka ocena?
Moja Ocena
świetne
z czstym sumieniem 10/01 a nawet 12/10 xD
Bohater wiecznie żywy.
Oczekiwania miałem bardzo duże i nie zawiodłem się. Obie serie posiadają widoczne wady, jednak ogrom zalet przytłacza je całkowicie.
Czy lubiłem Leloucha/Zero? Nie. Nie lubię tej postaci. Wiele cech jego charakteru odpychała. Mimo wszystko jednak jest to jeden z najbardziej niesamowitych bohaterów anime jakie kiedykolwiek poznałem.
Genialny strateg, dyktator i jednocześnie postać tragiczna. Nie często kino kreuje osoby, wywołujące swoim działaniem szereg sprzecznych emocji i budzące jednocześnie podziw.
Z pewnością bohater tego anime zapisze się na stałe w historii gatunku.
Z czystym sumieniem 9+/10.
Niech zdematerializują się wrogowie R2
Lelouch R2 jest seria bez wad! Jest to majstersztyk z przewartką fabułą, super walkami mechów i Lelouchem w roli głównej bijacej Lighta łeb na szyję z DeathNote! Napisałbym tu recenzję wychwalającą tę serię na trzy strony ale zdanie poprzednie byłoby jej tylko streszczeniem.
Po ostatnim odcinku chodziłem po mieszkaniu i ryczałem…czemu…czemu? itd. Ostatni raz płakałem tak po Titanicu. ;/
Jest najlepsze Anime jakie miałem okazję oglądnąć w swoim życiu – mój gust. Ale nawet osoba bez gustu przyzna mi rację że wyjątkowość, innowacyjność i logika w tej serii stawia ją w pierwszej 5 serii wszechświata!~Zapraszam do oglądania!
10/10
udany sequel
Szkoda, że np. postać Gino nie została rozwinięta, bo naprawdę z niego byłby równy chłop… Szkoda, że jakoś tak starał się wybić dopiero w końcowych odcinkach. Wielka, wielka szkoda. Przykro mi też, że zabrakło tych komentarzy CC. Powiem szczerze, że nie przepadam za nią, ale kiedy kliknij: ukryte straciła wspomnienia i stała się strachliwą służką, to mi się tęskno zrobiło.
Do fabuły w sumie to się nie przyczepiam, choć w końcowych odcinkach wiało nudą i ciężko mi się było zabrać za nie. Byłam przekonana, że twócy znów zafundują nam wartką akcję i to uczucie, że się chce więcej, tak jak w przypadku sezonu pierwszego. Cóż, zawiodłam się. Im bliżej było końca, tym bardziej nie miałam ochoty oglądać.
Grafika – było bardzo dobrze, choć faktycznie bywały skoki. Muzyka trzymała poziom od początku do końca, a nowe ballady Hitomi były jeszcze bardziej cudowne niż te, które zaprezentowane zostały w pierwszej serii.
Ogólnie, sequel udany, choć na pewno nie tak rewelacyjny jak ten pierwszy.
8/10
R2, czyli lepsza zabawa niż łopatką w piaskownicy
Generalnie powiem tak – zabawa po pachy. Radzę obejrzeć, jeżeli tylko ktoś potrafi zdystansować się do wad R2 i po prostu dobrze się bawić, bo poczucia humoru trzeba mieć co nie miara. No i ostatni odcinek jest mistrzowski.
Daję po prostu plusik, bo zdaje się, że nie umiem wystawić innej oceny. Czasem wydaje mi się, że ta seria jest do kitu, a czasem, że to majstersztyk. Chyba i to i to jest prawdą. Code Geass to chyba mistrz paradoksu.
tak
The Best
W 2 sezonie, rozkminy Leloucha były niesamowite i o niebo lepsze od tych jakie miał choćby Light z Death Nota. Nie liczyłem razów, jak siedziałem przed monitorem z otwartą szczęką i pytaniem: Jak on to zrobił!!??
I pragne gorąco podziękować twórcom seri za postać Orange‑kuna. A scena z ostatniego odcinka kliknij: ukryte jak pracuje na plantacji pomarańczy to było mistrzostwo!!!
WIĘCEJ TAKICH SERII!!!
O Geassie r2 moja opinia
A tak poza tym – seria świetna, mniej – więcej do 18 epa, potem już tylko dobra, jedenym wyjątkiem jest ostatni ep. Główne wady:
- kliknij: ukryte nekromancja wśród bohaterów
- niewykorzystanie potencjału postaci, czyli Gino, C.C., Anyi, Orange, Bismarcka – AAA po co go było wprowadzać kliknij: ukryte zwłaszcza z geassem zaszytym pod oczkiem, skoro nie odegrał ŻADNEJ roli, jego geass nie spełnił żadnej funkcji, a sam zginął po kilku sekundach walki?
- kolejne – upgrady mechów. Nie no, to stało się już śmieszne –
początek serii – wprowadzenie elitarnych pilotów KoR
kliknij: ukryte
6 ep – Kallen radzi sobie z 2 na raz, i wymiata
11 ep – pojawia sie Shen Hu i wymiata
18 ep – jeszcze bardziej dopakowany Gurren, teraz już absurdalnie, rozwala WSZYSTKO
22 ep – Lancelot Albion, w kilka sekund rozwala 4 KoR
No ludzie, gdyby to była gra komputerowa, to moznaby mówić o braku zbalansowania postaci.
Seria jak dla mnie 8/10, pierwsza 9/10
- Ty też nie wszystko zamaskowałeś :)
- nawet łagodne wulgaryzmy to wciąż wulgaryzmy :/
[-]
moderatorus rex
Chcę więcej..:)
Piosenki Hitomi są niesamowite. Łagodne i wpadające w ucho. Ogólnie ścieżka dźwiękowa jest na bardzo wysokim poziomie, oczywiście grafika również. Przynajmniej dla mnie. Rzeczywiście te ostatnie odcinki tracą trochę na spójności. Wszystko wydaje się takie chaotyczne, ale ostatni odcinek był poprostu zrobiony po mistrzowsku. kliknij: ukryte Śmierć Leloucha była doskonałą decyzją scenarzystów, mimo że bardzo go lubiłam.
10/10
Najgorsze anime...
Re: Najgorsze anime...
code geass ftw!
Re: Najgorsze anime...
ps. Czasami mam wrażenie ze takie komentarze są to po aby zdenerwować fanów.
Re: Najgorsze anime...
Code Geass R2 - 9/10
Mimo wszystko, po przymknięciu oka na kilka kwestii, opowieść jest epicka a linia fabularna „wgniata w ziemie” (choć zgłupiałem kompletnie jak pierwszy raz zobaczyłem kliknij: ukryte matke lulu i anye jako tą samą osobe‑co prawda potem się to wyjaśniło ale niestety pierwsze wrażenie pozostało). Niemniej pomimo tych narzekań zalety definitywnie dominują nad wadami, zaś ocena 9/10 się należy (nie jestem żadnym recenzentem, więc nie będe się bawił w tworzenie hymnów pochwalnych i wyliczania zalet, kto oglądał zna je wszystkie, a ja jedynie ujmuje punkty od doskonalości) Zwróce jedynie uwage, że gdyby to była standartowa seria, to akcja zapewne skończyła by się mniej więcej po kliknij: ukryte konfrontacji z imperatorem. Dzięki ziemi i niebu, że zakończenie nie było przewidywalne ani nielogiczne ale godne całej serii i w momencie zupełnie innym niż wspomniany powyżej (wbrew pozorom sprzeczności albo się wyjaśniają albo pozostawiają miejsca,gdzie widz może się ich domyślić)
Ukryto spoilery.
Następnym razem komentarz zwyczajnie poleci w niebyt!
PR4 czuj się ostrzeżony.
[-]
moderatorus rex
Super
r2
Niestety: grafika w ostatnich odcinkach, która przypominała mi produkcje fanowskie i fabuła, która zrobiła nagły zwrot i w niebywale nieracjonalny sposób zniszczyła wszystko co stopniowo układała do tego momentu, po prostu niezwykle mnie poirytowały, zastanawiałem się co oglądam…
Mimo tego jednak 9/10;, -1 za wszelkie wady, 9 za całkoształt.
6/10
Code geass
Pozdrawiam
Re: Code geass
Code geass 10/10
Zmoderowano.
Przypominamy, że od rozważań, „Co by było. gdyby…” jest forum.
Moderacja