Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 9/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 15 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,40

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 434
Średnia: 8,04
σ=1,19

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Paweł)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Nodame Cantabile: Paris Hen

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 11×23 min
Tytuły alternatywne:
  • Nodame Cantabile: Paris Chapter
  • のだめカンタービレ 巴里編
Widownia: Josei; Postaci: Artyści, Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Europa; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Jak bardzo można zawieść widza, z niecierpliwością czekającego na kontynuację jednej z jego ulubionych serii? Oglądając Nodame Cantabile: Paris Hen przekonujemy się, że dosyć znacząco.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Nodame wraz z Chiakim przenoszą się do Paryża, gdzie nie tylko mogą rozwijać swoje muzyczne talenty, lecz również swój związek. Tak właśnie zaczyna się pełna pozytywnych uczuć seria, której zapewne niejeden widz z niecierpliwością wyczekiwał. Pytanie tylko, czy to, co dostaliśmy, warte było owego wyczekiwania?

Nie ukrywam, że na wiadomość o kontynuacji jednej z moich ulubionych serii anime ucieszyłem się niezmiernie. Uczucie, jakim darzyłem Nodame Cantabile, było tak duże, że w międzyczasie sięgnąłem po mangę, jak również po dwa odcinki specjalne wersji aktorskiej, żeby tylko dowiedzieć się, co będzie dalej. Pełen zapału czekałem więc, dowiadując się coraz to nowych rzeczy na temat kontynuacji. Od razu zaniepokoiła mnie wiadomość o długości serii, gdyż tym razem nie dostajemy 23 odcinków – jak w przypadku sezonu pierwszego – a jedynie 11. Moje obawy okazały się jak najbardziej uzasadnione, gdyż ma to wyraźny wpływ na jakość serii. Wszystko dzieje się szybko i bezrefleksyjnie, a na dodatek brak tutaj „ducha” pierwowzoru. Mimo tego, że fabuła w końcu koncentruje się bardziej na głównych bohaterach i ich relacjach, uczucia te w żaden sposób nie stają się bliskie widzowi. Wydarzenia często nie wynikają z niczego, traktowane są po łebkach i w efekcie powoli tracą sens, co wcale nie dziwi, jeżeli wziąć pod uwagę ich ilość i czas antenowy, w którym zostały poupychane. I tak oto w przeciągu jednego odcinka pokazane mogło zostać kilka miesięcy z życia bohaterów, których stosunek do siebie prawie w ogóle nie ulegał zmianie, a przynajmniej nie dało się tego zauważyć.

Niewątpliwie największą zaletą Nodame Cantabile były postaci – wyraziste, nietypowe i uwielbiane od pierwszych chwil. Niestety w przypadku kontynuacji nie o wszystkich można to powiedzieć. W sequelu pojawia się sporo nowych bohaterów, nie kwapiono się jednak, aby w jakikolwiek sposób ich przedstawić. Po prostu byli i już, często pojawiając się nagle, nagle też znikając, sprawiając wrażenie, że ich nieobecność wiele by nie zmieniła.

Kwestia grafiki w Nodame Cantabile: Paris Hen może być kwestią sporną. Praktycznie nie różni się ona od tej, którą mogliśmy oglądać w serii pierwszej, prócz faktu, że postaci w trakcie występów w końcu zaczęły się poruszać. Nadal wyglądają przy tym trochę nienaturalnie, ale jednak jest to krok do przodu. Kto polubił oprawę graficzną serii pierwszej, tutaj może być już tylko bardziej zadowolony. Nadal jest ciepło i klimatycznie, a ponadto Paryż wygląda naprawdę nieźle.

Muzyka jest jedną z głównych cech wyróżniających Nodame Cantabile, trudno byłoby więc pominąć ją w recenzji serii drugiej. Niestety, tutaj pojawia się kolejny zawód spowodowany długością serii. Muzyki jest bardzo mało, jeśli porównać z poprzedniczką. Często jest tylko tematem rozmów, w koncertach ograniczona zostaje jedynie do jednego, góra dwóch utworów, i to też rzadko. Opening nie jest zbyt charakterystyczny i wymyślny, jednak można powiedzieć, że pasuje, natomiast dużym zaskoczeniem był dla mnie ending – skrzypcowa wersja Bolero ze świetnym wokalem w języku francuskim, zapewne na długo pozostanie w mojej pamięci.

Na koniec chciałbym nadmienić, że znając historię z mangi mogę patrzeć na serię inaczej niż widz opierający swą ocenę jedynie na tym, co w drugim sezonie zobaczył. Na tej podstawie mogę stwierdzić, że wiele wydarzeń zostało pominiętych lub nieumiejętnie uciętych, co rzutowało w pewnym stopniu na ocenę całości. Mimo tego jednak nadal z przyjemnością oglądałem Nodame Cantabile: Paris Hen, gdyż sama obecność Megumi i Chiakiego sprawiała, że to, co zobaczyłem nie mogło mi się nie podobać. Wciąż jest zabawnie, czasem smutno, wciąż też można czerpać satysfakcję z oglądania kolejnych odcinków. Jednak jestem trochę zawiedziony – to pewne, gdyż wrażenie, że twórcy zaniedbali kontynuację, żerując na sukcesie poprzedniczki, niestety przez osiem odcinków mnie nie opuszczało. Piszę osiem, ponieważ ostatnie trzy były, o dziwo, lepsze, koncentrując się na jednym epizodzie i pokazując go do końca. Mam tylko nadzieję, że kolejny sezon – zapowiedziany na jesień 2009 roku – będzie już bardziej dopracowany.

Paweł, 8 stycznia 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: GENCO, J.C.STAFF
Autor: Tomoko Ninomiya
Projekt: Hidekazu Shimamura
Reżyser: Chiaki Kon
Scenariusz: Youji Enokido
Muzyka: Suguru Matsutani