Komentarze
Nodame Cantabile: Paris Hen
- Do obejrzenia. : Anonimowa : 19.04.2020 19:50:16
- 8/10 : MiyuMisaki : 3.08.2016 00:37:10
- Przyzwoita kontynuacja : Lenneth : 5.12.2013 20:51:41
- komentarz : Chizura-chan : 10.01.2012 14:43:23
- komentarz : tamcia15 : 16.08.2010 00:38:15
- komentarz : Yumi Mizuno : 15.07.2010 20:02:17
- Mniej muzyki >>> mniej radochy : kapplakk : 21.05.2010 19:24:00
- Dalej superaśne : Takasugi : 5.05.2010 18:10:41
- Re: Świetne : Descartes : 19.01.2010 17:45:39
- wciąż bordzo dobre : Alutka0304 : 10.01.2010 16:31:32
Do obejrzenia.
Na plus poprawiona grafika i bardziej wartka akcja. Na romans nie ma co czekać. kliknij: ukryte chyba że u postaci drugoplanowych .
Do obejrzenia, mile, szybko, przyjemnie, ale bez rewelacji.
Natomiast trzecia część, czyli Finale rozczarowała mnie osobiście, ale to już napisałam w komentarzu pod trzecią serią
8/10
Według mnie Paris Hen było trochę INNE niż pierwszy sezon, ale nie gorsze. Przynajmniej nie w oglądaniu – muszę przyznać, że dawno tak szybko nie obejrzałam anime.
No i według mnie paris hen było bardziej wciągające niż druga część Nodame Cantabile (ta po 13 odcinku, która potem traciła lekko na wyrazistości, a romansu było coraz mniej).
Chociaż seria była trochę mniej „dojrzała”, a stężenie romansu wzrosło, to za tą przyjemność oglądania daję ósemeczkę, a co.
Przyzwoita kontynuacja
Opening i ending znakomicie pasowały do całości, brakowało mi natomiast większej dawki muzyki klasycznej, a nawet podpisów pod niektórymi utworami. Grafika znowu okazała się najsłabszym punktem anime – rysownicy nie wysilili się zbytnio nad statycznymi, rozmazanymi planami budynków, ulic czy zieleni, a wnętrza sprawiały wrażenie ascetycznych. (Cóż, przynajmniej dzięki tej umowności nie skopano dokładnie francuskich realiów). Animacja komputerowa towarzysząca grze orkiestry wypadała bardzo sztywno i nienaturalnie; muzycy wyglądali jak kukiełki, często z białymi plamami zamiast twarzy – to już lepsze były chyba nieruchome plansze z jedynki…
Żadna z wymienionych przeze mnie wad nie zmienia jednak faktu, że fani serii powinni połknąć rzecz z przyjemnością, bez zbytniego wgłębiania się w niedoróbki.
największa wadą był dla mnie opening, którego po prostu nie da się słuchać, nie dostając przy tym załamania nerwowego, zdecydowanie mniejsza ilość muzyki oraz potraktowanie dużej ilości wątków „po łebkach”, do tego dochodzą jeszcze niezbyt wyraźne postacie drugoplanowe, których nie da się porównać z poprzednią serią, a także grafika m, in. w czasie koncertów – bo niby wszystko idzie w miarę płynnie, ale nadal nienaturalnie. no i nie mogę pozbyć sie wrażenia, że cała historia jest poucinana w wielu miejscach.
co natomiast mnie nie zawiodło? ano Nodame i Chiaki – uwielbiam tą dwójkę i ich rozmowy (w szczególności kłótnie ;) ). widać, jak zmienili się od pierwszego odcinka pierwszej serii, choć zdaję sobie sprawę, że ukazane zostało to nieco powierzchownie.
długo zastanawiałam sie nad ostateczną oceną serii i zdecydowałam dać siódemkę – ze względu na główną parę, urzekający ending oraz pewną sympatię, jaką darzę tą serię. może nie była to wybitna kontynuacja, ale na pewno warta uwagi, choćby z ciekawości.
Tak czy inaczej, kontynuacja godna.
9/10
Mniej muzyki >>> mniej radochy
Dalej superaśne
Szybko zaczynam trzeci sezon xD
wciąż bordzo dobre
Mukiaaa vol. 2
Nodame Cantabile wciągnęło mnie całkowicie, nie dziw że, w chwilę po oglądnięciu pierwszej serii zabrałem się za Paris Chapter.
Paris Hen jest bezpośrednią kontynuacją NC. Chiaki i Nodame wyjeżdżają z Japonii aby szlifować swoje umiejętności w Paryżu. Nodame nic się nie zmienia, dalej jest zakręconą dziewczyną z Japonii, to samo Chiaki, surowy i bezpośredni dyrygent.
Fabuła stoi na przyzwoitym poziomie, nie jest co prawda tak błyskotliwa jak w pierwszej serii ale i tak jest dobrze. Co prawda niektóre wątki zostały spłycone ponieważ liczba odcinków wynosi zaledwie 11. Tak więc fabuła leci do przodu na złamanie karku w pewnej chwili tracąc widza z oczu.
Głównymi postaciami nadal są Nodame i Chiaki. Spotkamy także znajomego Chiakiego z Japonii, frywolną Rosjankę czy Francuza otaku. Na dobór postaci nie można narzekać, jedynie co to to że, autorzy nie zgłębili ich, skupiając się raczej na głównej parze.
Graficznie seria wypada tak samo jak Nodame Cantabile, kreska dalej jest dobra tak więc w tej materii nie ma co narzekać.
Muzyka która notabene grała pierwsze skrzypce w części wcześniejszej tutaj jest trochę zepchnięta na margines. Niby są tam jakieś próby czy egzaminy ale raczej większość naszej uwagi zwrócona jest w stronę „zakochanej” pary. Mimo wszystko muzyka dalej jest w anime obecna, i tak samo jak w NC jest to muzyka poważna, grana na instrumentach klasycznych.
Ogólnie seria podobała mi się, co prawda fabuła leci za szybko i niektóre wątki zostały potraktowane po macoszemu, muzyka spadła na drugi plan jak i nie ma tak wielu śmiesznych gagów co w „jedynce”, serię z całym szacunkiem polecam.
8/10
Tak!
Dobre bardzo dobre :D
Zadowolona? Może mniej...
:)
Muzyki jest rzeczywiście mniej, jednak na pewno nie zabraknie to dużej dawki humoru:)
Dlaczego takie krótkie!?
Kończąc narzekanie polecam anime fanom pierwszej serii, dla amatorów autorzy dostarczyli dwie nowe piosenki w openingu i endingu (rewelacyjne zarówno pod względem brzmienia jak i oprawy graficznej).
9/10 bo jednak zabrakło tego czegos co było w pierwszej serii ;p i czemu tylko 11 odcinkow
-_-? Przeczuwam ze bedzie ciag dalszy ;p
Nie sugerujcie sie recenzja
Polecam 8/10
ending
opening
Precyzując jest to
Koncert fortepianowy nr 2 c‑moll
Zdecydowanie brakowało mi ich zmagań z muzyką, ale w 11 odcinkach wszystkiego się nie da umieścić.
-wprowadzenie animacji podczas gry na instrumentach, co prawda są robione komputerowo i trochę sztucznie to wygląda, ale wole już coś takiego niż statyczne tła
-zdecydowany rozwój bohaterów i ich relacji
-wciąż znakomity humor
Ja tam po kontynuacji oczekiwałem właśnie tego i jestem całkowicie zadowolony(pomijając długość). Poza tym wg mnie to anime ma tak niesamowity ładunek pozytywnych emocji, że ciężko mi było się od niego oderwać. Pewnie do czasu premiery następnego sezonu obejrzę obie serie+filmy nie raz.
Świetne
Dobre, ale za krotkie;/
Zgadzam się z recenzentem
Brak muzyki w tej ilości co w pierwszej serii, tez rozczarowuje, po to robi się anime żeby maksymalnie wykorzystywać możliwości, bez muzyki moge sobie mangę poczytać.
Plus za humor i za to, że mimo wszystko czekałem z niecierpliwością na kolejne odcinki. 7+/10, ten plus na zachętę, aby twórcy bardziej dopracowali trzecią serię.
:D