Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 5/10 grafika: 5/10
fabuła: 5/10 muzyka: 10/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 14 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,21

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 1176
Średnia: 6,82
σ=2,05

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Enevi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Vampire Knight Guilty

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • ヴァンパイア 騎士 Guilty
Gatunki: Dramat, Romans
zrzutka

Ciąg dalszy mrocznej i pełnej tajemnic opowieści o wampirach, które nadal zmagają się z przesadnym dramatyzmem.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Od zakończenia emisji pierwszego sezonu minęły trzy miesiące. Nadszedł październik 2008 roku i w telewizji pojawił się ciąg dalszy. W anime minął tylko tydzień i Zero, po krótkim kryzysie, wrócił do obowiązków prefekta. Tymczasem Yuuki zaczynają dręczyć dziwne i niepokojące wizje, które sprawiają, że dziewczyna bardziej niż kiedykolwiek pragnie poznać swoją przeszłość. Nie ma jednak pojęcia, iż grozi jej niebezpieczeństwo, przed którym usilnie starano się ją chronić przez ostatnie dziesięć lat. Nadszedł czas podjęcia ważnych decyzji i rozwiązania wszystkich tajemnic…

Poprzednia część zostawiła fanów serii z poczuciem niedosytu, a twórcy kazali im czekać kilka miesięcy na kontynuację. Czy warto było? Pierwsze trzynaście odcinków przeniosło na ekran cztery tomy, czyli połowę pierwowzoru. Planowana na dwadzieścia sześć odcinków seria została podzielona na dwa sezony, aby nie urywać akcji w martwym punkcie. W kolejnych tomikach mangi Matsuri Hino z upodobaniem komplikuje życie bohaterów, dokładając jeszcze więcej tajemnic i dylematów, żeby nie było nudno. Autorka odkrywa poszczególne karty i widz poznaje kolejne sekrety, tak skrzętnie wcześniej ukrywane. Jednakże, o ile w mandze podpowiedzi są podane w subtelny sposób, pozwalający powoli domyślać się, o co chodzi, to niestety twórcy anime sądząc, że widz nie potrafi sam odszyfrować przekazów, podsuwają wskazówki niezwykle nachalne i oczywiste. Sprawia to, że o wiele łatwiej zgadnąć, co się dzieje, a wszelkie próby wytworzenia klimatu tajemnicy spełzają na niczym. W efekcie seria staje się nudna i przewidywalna, a jedyną rzeczą, jaka pozostaje, jest podniesienie poziomu dramatyzmu, który „ożywiony” staje się nie do zniesienia, zwłaszcza w połączeniu z elementami komediowymi, które same w sobie są miłą odskocznią, jednak tutaj, przeplatane z naprawdę tragicznymi wątkami, tworzą mieszankę zupełnie niestrawną.

Sądzę, że z początkowego pomysłu można było wykrzesać o wiele więcej. Niestety, podobnie jak w pierwszej części, Vampire Knight pozostaje co najwyżej średnim, przeznaczonym dla wiernych fanek shoujo romansem, wzbogaconym o wątek wampirów, który pozostaje jednak tylko ozdobnikiem schematycznej i przewidywalnej fabuły. Czekając na kontynuację historii, obawiałam się inwencji twórców, którzy wyczerpawszy oryginalny materiał mogli zacząć wprowadzać w życie owoce własnej wyobraźni. Po części moje przewidywania sprawdziły się i wycięto kilka ładnych obyczajowych scenek, wzbogacających relacje bohaterów. Twórcy anime uznali je za zbędne i pod sam koniec okroili scenariusz do tego stopnia, że poszczególne motywy już na pierwszy rzut oka wydają się wybrakowane i zwyczajnie nie na miejscu. Wcześniej chwaliłam ogólną zgodność z oryginałem, jednak w przypadku Vampire Knight Guilty przy kilku scenach byłam załamana, gdyż ich przedstawienie w mandze było zdecydowanie lepsze. Wszystko potoczyło się odrobinę inaczej niż w pierwowzorze, chociaż ostatecznie oryginalny zamysł został zachowany i samo zakończenie jest zrobione dość zgrabnie, zamykając drugi etap historii. Nie wiem, czy w sposób definitywny, jednak obecnie kontynuacji nie zapowiedziano, zaś anime dogoniło pierwowzór. Jeśli więc istnieje szansa na ciąg dalszy, to zapewne za jakiś czas, prawdopodobnie więcej niż rok, biorąc pod uwagę częstotliwość ukazywania się kolejnych rozdziałów mangi.

Bohaterów nadal można zaklasyfikować jako tragicznych, gdyż nieważne, jaką decyzję podejmą, i tak będzie niedobrze. Faktem jest, iż im mniej wiemy o postaciach, tym lepiej dla nich. Druga część eksploruje wątek tajemniczej przeszłości Yuuki, co w mandze sprawiło, że w pewnym momencie pełniąca funkcję typowej Damy w Opałach nastolatka pokazuje odrobinę charakteru i staje się mniej bierna, a panowie nie muszą robić za nią wszystkiego tak jak wcześniej. Ku mojemu zaskoczeniu stwierdzono, iż wcześniejsza wersja była zdecydowanie lepsza i uczyniono wszystko, aby Yuuki słodkim dziewczątkiem pozostała, odbierając jej jakąkolwiek możliwość działania. Dlatego nadal jest denerwującą i całkowicie bezbarwną postacią, która chciałaby zrobić wiele, a w rzeczywistości nie potrafi samodzielnie działać, zatruwając jeszcze bardziej życie wszystkim otaczającym ją panom. Wraz z pojawieniem się płci przeciwnej na scenę wkracza wątek trójkąta romantycznego. Niezdecydowana do tej pory Yuuki będzie musiała podjąć wreszcie decyzję, która oczywiście nie może być prosta. Do wyboru ma po pierwsze tajemniczego i posępnego Kaname, o którym wreszcie czegoś się dowiadujemy. Niestety jest on właśnie przykładem na wspomnianą przeze mniej powyżej zależność. Gdy bowiem wychodzą na wierzch wszystkie jego dramaty i sekrety, zmienia się on w osobę wiecznie cierpiącą i tonącą po uszy w mroku i zwątpieniu. W momencie, gdy motywy jego postępowania zostają jasno przedstawione, łatwo przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń. Drugim kandydatem do serca naszego słodkiego dziewczątka jest Zero, którego wątek rozwinięto w pierwszej części. Tym razem przyjdzie mu się zmierzyć nie tylko z mroczną przeszłością Yuuki, ale również z własnymi demonami, co daje jeszcze więcej okazji do dramatyzowania. Próbowano również pogłębić charaktery pozostałych bohaterów, ukazując ich wzajemne relacje, kruche i niepewne. Wątki te, sprawnie poprowadzone w mandze, w anime całkowicie utraciły swój urok, gdyż bardzo je spłycono i ograniczono ich czas ekranowy. W efekcie zachowanie bohaterów przeistoczyło się ze schematycznego w groteskowe i momentami pozbawione sensu.

Atmosferę mrocznej i gotyckiej opowieści starał się stworzyć Takefumi Haketa, komponując ścieżkę dźwiękową do drugiej serii. Nie ukrywam, iż podobnie jak w przypadku wcześniejszych utworów, te wykorzystane w Vampire Knight Guilty również mnie zachwyciły. Znów można usłyszeć skrzypce w towarzystwie fortepianu, harfy czy fletu. Klimat podkreślają nieliczne melodie stylizowane na tradycyjnie wschodnie rytmy. Pojawiają się też chórki, które podobnie jak motywy organowe mogłyby dodać podniosłości poszczególnym scenom, jednakże nie od dziś wiadomo, że sama muzyka nie jest w stanie wytworzyć odpowiedniej atmosfery, potrzeba jeszcze umiejętności w nadaniu dramatyzmowi subtelności. Podobnie jak kompozytor, nie zmienili się również wykonawcy obu piosenek towarzyszących napisom początkowym i końcowym. Kanon Wakeshima po raz kolejny zachwyciła mnie swoim głosem i grą na wiolonczeli w jeszcze bardziej mrocznym i ponurym utworze Suna no O­‑shiro, zaś Rinne ~Rondo~ brzmi podobnie jak poprzedni utwór w wykonaniu bliźniaków z zespołu On/Off. Obie piosenki dobrze podkreślają zamierzenia twórców, którzy starali się stworzyć gotycki romans. Podobnie jak w przypadku animacji z endingu pierwszego sezonu, ta z Vampire Knight Guilty niezwykle pasuje do podkładu muzycznego i w połączeniu z nim naprawdę robi wrażenie. Niestety dobry poziom graficzny utrzymuje się jedynie w powtarzających się animacjach towarzyszących czołówce i napisom końcowym. O ile jeszcze w pierwszej serii zdarzały się ładne odcinki (pierwszy i ostatni), w tym przypadku zabrakło chyba pieniędzy, bo jedynym elementem, który rzeczywiście mi się spodobał, był padający śnieg. Projekty postaci nie uległy drastycznym zmianom i w statycznych ujęciach prezentują się względnie dobrze. Problem pojawia się w momencie, gdy ktoś zaczyna się ruszać. Naliczyłam kilka ujęć, w których tak wykrzywione kończyny w normalnych przypadkach skończyłyby się złamaniem kości. Chodzący bohaterowie wyglądają jak papierowe kukiełki na patyczkach, którymi ruszają niezbyt wprawni lalkarze. Twarze w większości ujęć to beznamiętne maski, którym czasem udaje pokazać się coś więcej niż kamienną obojętność. Pracę animatorów bez problemu można skontrastować z pracą seiyuu, którzy mimo wszystko starali się oddać emocje odgrywanych przez siebie postaci, jednakże nie we wszystkich momentach im się to udawało. Wyjątkowo dobrze zaprezentowała się Yui Horie w roli Yuuki, Daisuke Kishio nadal pozostaje wyjątkowo chłodny i nieprzystępny jako Kaname, a Mamoru Miyano ponownie straszy rozdwojeniem jaźni. Reszta obsady również nie uległa zmianie. Z przykrością muszę stwierdzić, że oczy bohaterki w chwilach, gdy jest wystraszona, znowu przypominają głębokie talerze, a jej włosy, które nagle zyskują na długości, sterczą sztywno, czasem jedynie powiewając. I tak, włosy wszystkich bohaterów nadal są przezroczyste. Tła wykonane zostały w miarę starannie i w zestawieniu z nimi postaci wyglądają zwyczajnie brzydko. Miło, że w animacji płynącej wody nie wykorzystano efektów komputerowych, a kolorystka jest stonowana i pasuje do klimatu.

Fani oryginalnej pracy pani Hino mogą być trochę zawiedzeni sposobem przedstawienia historii w anime. Jednak ci, którym podobała się część pierwsza, mogą liczyć na jeszcze większą porcję dramatyzmu i wzruszeń. Odrobinę zmieniono wydarzenia poprzedzające samo zakończenie, jednak ostatecznie wszystko zostało zgrabnie zamknięte i ewentualna kontynuacja nie jest wykluczona, choć raczej mało prawdopodobna. Widzowie, którzy ledwie strawili pierwszy sezon, mogą sięgnąć po Vampire Knight Guilty z ciekawości, jeśli interesują ich dalsze losy bohaterów. W kwestii przeplatanki tragedii i komedii nie zmienia się absolutnie nic, więc albo człowiek się do tego przyzwyczai, albo da za wygraną i poszuka czegoś poważniejszego i bardziej wymagającego.

Enevi, 11 stycznia 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio DEEN
Autor: Matsuri Hino
Projekt: Asako Nishida
Reżyser: Kiyoko Sayama
Scenariusz: Mari Okada
Muzyka: Takefumi Haketa

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Vampire Knight Guilty vol. 1 Anime Virtual 2009
2 Vampire Knight Guilty vol. 2 Anime Virtual 2009

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Vampire Knight na forum Kotatsu Nieoficjalny pl