x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nadal nie mogę wyjść z szoku jak dużo pozytywnych recenzji ma to anime. Sama jestem wielką fanką mniej znanych tytułów ale tutaj nie ma kompletnie nic. Do 4 odcinka wiemy chociaż na czym polega fabuła a później? Dzieje się to co autor sobie wymyślił i do niczego to nie prowadzi. Relacje między bohaterami też są płytkie. Kelpie kocha Lydie i ciągle podstępem próbuje ją do siebie przekonać i tyle. Nie ma w tym żadej głebi. Później nąstępny zalotnik Edgar (nasze pierwsze skrzypce) wcale nie lepszy. I na koniec wisienka na torcie. Głupiutka Lydia, która niby jest silną kobietą ale… nadal jest to tylko pusta skorupa bez myśli, emocji, czegokolwiek. kliknij: ukryte Nasz Kelpie rzuca ją na „łóżko” po czym mówi, że chce się z nią kochać. Normalnie oczy wyszły mi na wierzch, przecież oni dopiero walczą ze sobą o jej względy. Ona nikogo nie wybrała a mimo to on się na nią rzuca? Za to ona jedyne co potrafi zrobić to dać mu z liścia i w nąstpenej scenie zachowywać się jakgdybby nigdy nic. I w tym momencie wszyscy klaszczą bo waleczna Lydia jest SILNA i obroniła się przed zalotnikiem. Serio? Bezsensownych scen i braków jest tyle, że aż nie wiem co mam pisać. Tutaj wszystko jest nie tak. Finalna „walka” (jeśli tak to można nazwać) czeka sobie grzecznie aż do akcji wkroczy reszta ferajny. W wolnym czasie główny bohater pogada sobie z antagonistą bo niby czemu nie? Każda scena dzieje się losowo i nie ma żadnego wyjaśnienia. Jesteśmy w niebezpieczeństwie? Spokojnie, za minute ocalą nas jakieś super moce o których dowiedzieliśmy się razem z bohaterką sekunde temu. Niby dostajemy jakieś zasady świata wróżek ale jest to tak zagmatwane, że tylko robi nam pranie mózgu kliknij: ukryte Jakie były zasady przenoszenia do świata wróżek? Nie można otworzyć portalu dla człowieka ale jak ma się ożenić z wróżką to wtedy można mimo, że nadal jest człowiekiem? Wróżka może także otworzyć portal innej wróżce i jeśli wtedy wejdzie z nimi człowiek to też jest okej bo nie dla niego był otwarty portal? A finalnie przychodzi „zła wróżka/zły duch” czy cokolwiek to jest i on już zaprasza człowieka bez problemu do świata wróżek? To kurcze niby jakie tu są zasady? Kreskę pominę. Widać baardzo niski budżet ale to można jakoś zaakceptować w imię dobrej fabuły. Tylko, że w tym anime tego nie ma a pośród tego całego kiczu jakość i kreska schodzi na ostatni plan.
Oglądając to czułam się jakbym czytała fanfika na wattpadzie napisanego przez 10latkę. Daje 3/10
Ps. Jako wielka fanka Kuroshitsuji czuje się wrecz obrażana gdy ktoś pisze że te tytuły są podobne. A to tylko dlatego, że mamy lokaja z czarnymi włosami, który odpowiada „Tak, mój panie”. Lokaj ten także jest bez charakteru jak reszta postaci oraz kompletnie nie przypomina Sebastiana. To teraz każde anime z czarnowłosnym lokajem ochroniarzem to kuroshitsuji? Ludzie, stop
Bez zalogowania
11.07.2022 19:56 Re: Szok
A ja przeciwnie. Po kilku odcinkach serii z nudnym lokajem czułam nudę i zmęczenie a tu w sporej części się bawiłam.
kliknij: ukryte
Kelpie kocha Lydie i ciągle podstępem próbuje ją do siebie przekonać i tyle. Nie ma w tym żadej głebi. P
No a jaka ma być głębia w miłości polegającej GŁÓWNIE
na interesie (interesowności) i fizycznym zainteresowaniu?
Jak na taki fundament to i tak było nieźle ;)
A
Bez zalogowania
16.09.2020 14:00
Jeżeli mogę cokolwiek doradzić to najlepiej ogląda się ten serial w nocy, w dzień taxi się conajmniej połowę efektu.
Opening super do 12ej sekundy, potem lepiej przewinąć. Dawno czyjś wokal nie kaleczył mi uszu aż tak, a covera – z innym wokalem – nie słyszałam. Wersji instrumentalnej niestety także nie.
Nastawienie mieć lekkie i nie oczekiwać zbyt dużo.
Ending pomijać.
W ogóle całość ścieżki dźwiękowej i grafika (prócz projektów postaci) obniżyły moją ocene. Widać oszczędności.
Na plus sposób „filmowania”, przyjemne plenery i pasujące tła, stroje etc. Oraz praca większości seiyu.
A
Anonimowa bez zalogowania
16.09.2020 11:43 True romance
HAKUSHAKU TO YOUSEI to bajka.
Najprawdziwszy bajkowy romans, z postaciami i ich zachowaniami typowymi dla tego rodzaju pomysłów osadzonych w realiach sprzed 200 lat.
Historia w której baśniowa magia łączy się z z pozorami rzeczywistości (bo przecież „normalni ludzie” w tym anime nie widzą istot nadprzyrodzonych) .
Do tego XIX‑wieczne angielskie plenery, trochę mroku,szczypta uśmiechu, dziewczę z charakterem i odwagą oraz prawdziwi bishe.
Uczta dla wielbicieli historycznych i pseudohistorycznych romansów w konwencji baśniowej.
Nieprzyzwyczajonych do zachodniego ujęcia może lekko razić zachowanie głównego bohatera – typowego playboya minionych
epok. Dla mnie było to odświeżające i bardzo zabawne.
Nie ma tu typowego haremu, raczej trójkąt miłosny (uwaga spoiler) kliknij: ukryte bo postawa sługi hrabiego – Ravena- bliższą jest do relacji pan sługa niż zauroczenia główną bohaterką. Również malarz ma swoją wybrankę, a tylko zazdrość sprawia, że hrabia początkowo widzi w nim rywala
Przemocy jest niewiele, ale młodsze dzieci mogą się wystraszyć demonicznych ogarów.
Również ze względu na występującą tematykę, a także na rozmowy o pożyciu, oraz wiele innych elementów – raczej bliżej temu będzie do Spice and Wolf, aniżeli do Nakitai Watashi wa Neko o Kaburu
Myślę, że mniej niż 10 lat potencjalny widz nie powinien mieć.
Za to dorosły lubiący bajki i romanse może być usatysfakcjonowany.
Postacie męskie są jak dla mnie archetypami bishów, zaś kobiece są po prostu kobiece.
Główna postać kobieca wyróżnia się pozytywnie na tle większości anime romans, lub produkcji typu reverse harem.
Jeżeli miałabym ją do kogoś porównać to do Czerwonowłosej śnieżki lub do heroiny z La Corda d'oro
Ogólnie postacie świetnie opisuje fragment recenzji Avellany z La corda d'oro :
Avellana napisał(a):
Mimo wysokiej oceny postaci nigdy nie nazwałabym bohaterów „realistycznymi”. Panowie tak się mają do prawdziwych chłopaków, jak panny z Air do prawdziwych dziewcząt – w obu przypadkach to czysty destylat marzeń, którego żaden trzeźwo myślący widz (płci dowolnej) nie będzie brał całkiem serio. I oczywiście to w niczym nie ujmuje im uroku osobistego i charyzmy
Od siebie polecam – choćby jako sprawdzenie czy odpowiada nam bardziej klasyczne ujęcie romansu.
Miałam ochotę na jakiś nieambitny, leciutki romansik. Tak trafiłam na Hakushaku, dałam się zwieść ładnemu głównemu kadrowi i otoczce epoki. Mimo moich naprawdę niskich wymagań, anime i tak było słabe. Ciężko mi zrozumieć raczej pozytywne opinie innych, mnie ciężko wskazać w tym anime cokolwiek co było dobre. Od początku do końca wyglądało to mniej więcej tak samo : Edgar zarywa do naszego wróżkowego doktora tekstami jak to bez niej nie może żyć, a Lydia w gruncie rzeczy zdania nie skleci w odpowiedzi na jego amory. Wróżkowy świat to fajny pomysł na tło dla niewinnego romansiku, ale tu jakoś to leżało, nagromadzenie tylu fantastycznych istot i tak nie wyciągnęło serii z dziury nudnej fabuły. Najważniejsze w tego rodzaju pozycjach są postacie. Lydia bez większego polotu, Edgar całkiem słodki, Raven, gdyby pociągnągnąć jego relacje sługa‑pan skorzystałby, Kelpie to oczywiście powszechnie uwielbiany typ łobuza, a tu miał jeszcze fajnego seiyuu, Paul – takie niestety ciepłe kluchy, o którym poza tym, że jest właśnie cichy wiele więcej nie można powiedzieć. Opening był sympatyczny, ale kreska im dalej tym gorsza. Co do ostatniej sceny kliknij: ukryte no jak to tak, ostatnia rozmowa, a wszyscy się na nich gapią, to w jakimś zaciszu powinno być. No i Paul; wyraźnie mieli się ku sobie on i Banshee. Zabrakło mi jakiegoś zakończenia wątku po tym jak ona zniknęła Sumując; anime po prostu złe, niewarte poświęconego mu czasu. Daję 3, bo nie oglądałam sama, całe 12 odcinków mogłam się pośmiać.
A
Nibynic
22.06.2012 16:13
Zacznę od tego, że nie przepadam za anime w tym stylu, zaczęłam je oglądać tylko ze względy na czas i miejsce akcji. Myślałam, że seria z wróżkami, magią i chłopcami w migoczącej poświacie nie może mi się spodobać, jednak trochę się myliłam. Prawdą jest, iż przedstawianie bohaterów w 'cudownych' pozach na tle kwiatów lekko mnie denerwowało, ale dało się wytrzymać. Jednym z minusów hakushaku są reakcje Lydii ! kliknij: ukryte np. na uprowadzenie przez dziwnego Niemca. Niema to jak iść na kolację z porywaczem a później rozmawiać z nim sam na sam w pokoju -.-‘ Czytając komentarze spotkałam się z wieloma wychwalającymi Edgara. Ja miałam do niego mieszane uczucia, raz strasznie mnie irytował, raz rozweselał. (i cieszę się, że nie pocałował Lydii) Samej Lydii nigdy nie znienawidziłam, ani nie polubiłam. Zdecydowanie najlepszymi bohaterem był Kelpie, który był inny niż Edgar czy Paul (tu zupełnie zgadzam się z recenzentką i nie napiszę więcej, ponieważ opisałabym go bardzo podobnie ). Też dziwiłam się jak Lydia mogła spławiać Kelpie i choć nie darzyłam jej sympatią chciałam, aby z nim była, ostatecznie z Ravenem, bo jego postać też była niezwykła. Najlepszym wątkiem z tego anime, i muszę to napisać, był wątek z kaczątkiem. kliknij: ukryte wtedy cudownie pokazano uczuciami Lydii zasadniczą różnicę między Kelpie a Edgarem. Mówię o tym jak Kelpie pogłaskał ją po głowie i przytulił a ona powiedziała, że wcale nie boi się go jak ją dotka (jak Edgar to robił czuła niepokój ), pomimo tego, iż jest wodnym koniem. Chodziło o to, że Edgar kłamie a Kelpie mówi bezpośrednio t co myśli, ale nie będę dalej tego wyjaśniała, ponieważ jestem pewna, że wiecie o co chodziło :P Mam nadzieję, że zrozumieliście xD wyrażam się dość niejasno. Ogółem anime dość fajne, lekkie, zwalcza nudę. Było dla mnie fajną przerwą pomiędzy bardziej ‘ambitnymi’ seriami :)
Anime przyjemnie się oglądało. Mimo, iż fabuła nie grzeszyła oryginalnością, a postaci były płytkie to Hakushaku to Yousei jest całkiem ciepłą serią i można poświęcić jej czas.
Jejku, to anime jest takie słodkie ( i nie mówię tu o wielkookich, malutkich dziewczynkach itp. ). Nie jest to seria wybitna ale mimo to świetnie się przy niej bawiłam. Byłoby bosko jakby wyszła druga seria :-)
A
L.
4.04.2012 16:32 100/10
Jedno z najlepszych anime jakie w zyciu widziałam- a było ich sporo. Swietny romans, tylko szkoda ze taki krótki!! Polecam wszystkim :)
Calkiem całkiem, chociaż rzeczywiście od tej audiowizualnej strony to się zawiodłam. Również denerwowały mnie te „przeskoki” w fabule – najpierw tu, potem tam. Pewnie wynika to z tego, że anime jest na podstawie powieści i wszystko zależy od jej interpretacji. Z tego, co się dowiedziałam to cały pierwszy tom tej powieści upchnięty został w tych czterech pierwszych odcinkach. Bardzo nie fajnie! Dlatego pewnie jest wiele niedomówień. I wszsytko tak leci: „szybko, szybciej, bo nie starczy nam czasu antenowego. Trzeba wcisnąć jak naj więcej” :/ Ąż się przykro zrobiło… Projekty postaci. O tak! Ja też nie cierpię takich rozmytych, wodnistych oczu, bo powstaje takie uczucie, jakby postać nie była obecna. A charaktery, myślę, że też zależą od tego, jak twórcy zinterpretowali powieść. Sam pomysł mi się podobał i też nie trwierzę, że zmarnowałam kilka godzin swojego życia, bo jak na oglądanie dla samej przyjemności to było całkiem… przyjemne :) Mam nadzieję, że wyjdzie jakiś remake tej serii, albo drugi sezon, ponieważ autorka Hakushaku to Yousei wydała już ponad 20 tomów tej powieści. :) Fajnie by było.
Bez zalogowania
16.09.2020 12:10 Re: Dla przyjemności
W zupełności się zgadzam :)
A
Anat
8.03.2012 22:31 8/10
szczerze mi sie podoba anime. może nie należy do najinteligentniejszych, ale co z tego? ważne że sie przyjemnie obejrzało, chociaż dość poważną wadą było to że momentami wyglądało jak skrót myślowy autorów.
sir Edgar alias sir John – pocieszna z niego postać z tymi teksami typu „jak zdecydujesz się odejść to chyba tego nie przeżyję”
lydia – co do niej powiem tyle,gdyby nie to że czasem nie słucha zdrowego rozsądku pt„Wiać!” nie byłoby anime
Raven mi sie tam nie kojarzył z Sebastianem kliknij: ukryte ale szalenie mi sie podobało jak wparował do pokoju kiedy lydia była tylko w bieliźnie i przez to paradował w sukience Kelpie – ja tam nie wiem dlaczego dziewczyna nie chciała za niego wyjść, to najsympatyczniejsza postać. jest przystojny, władczy, ufny kliknij: ukryte ten kawał z wątróbką był perfidny ze strony edhara;) i szczery i bezpośredni często az do bulu(swojego jak po raz kolejny dostaje w twarz) i jeszcze raz przypomne jest przystojny i ją na dodatek kocha, czego chcieć więcej? A wymiawiane po jap. kerupi brzmi tak uroczo, co z tego że jest koniem?
ogólnie całe anime wedle mnie wypadło pozytywnie, 2 punkty odjęłam bo mogliby troszku więcej wyjaśnić*chlip* chociaż z drugiej strony pozostawia nadzieje na drugą serię na którą będę czekać.
A
Luna
5.01.2012 15:54 Oglądając magiczne sztuczki
Czułam się trochę jak podczas pokazu magika, który nie wiadomo skąd wyciąga tajemniczy przedmiot, by po chwili pokazać nam jak można lewitować :) taka mieszanka magiczna z odrobiną baaaardzo powściągliwego wątku miłosnego (miałam ochotę na samym końcu wykrzyczeć: No pocałuj ją wreszcie!! :) ). Postacie Ravena i Klepie bardzo mi się podobały i dzięki temu wytrwałam do końca. Całość bardzo przeciętna ale pytanie zasadnicze czego w anime każdy z nas poszukuje?
nudnawe… przez wiekszosc czasu sie nudzilam, jedynie Kelpie i Raven (no, i kot) probowali ratowac to anime, ale… chyba jednak shoujo razem z romansem nie sa dla mnie xD ale milosnikom romansow napewno sie spodoba
A
Nippo
10.08.2011 16:55 Fajnie
Jedna z moich ulubionych i ukochanych serii, od samego początku bardzo mi się podobała, jakiś czas temu trafiłam na wersję mangową i po przeczytaniu pierwszych rozdziałów mogę stwierdzić, że anime mocno odbiegło od pierwowzoru aczkolwiek z pewnością nie wyszło mu to na złe.Polecam z całego serca bo warto!
Bardzo mi się podobało to anime, chociaż po obejrzeniu anime typu: Special A, Hana Yori Dango albo innych romantycznych anime to trochę za mało było romansu. No, ale jesli ktoś lubi kostiumowe filmy, to – rzecz jasna – powinno mu się spodobać i to. Po prostu w dwóch słowach – świetne anime!
Cudowna seria.Świetnie mi się ją oglądało.PO przeczytaniu obu recenzji bliższa mi jest recenzja MItsurugi.Można się pośmiac i dobrze spędzic czas.Muzyka mimo wszystko mi się podobała.Op jest super .Wokal mi się odobał.W ostatnim odcinku tak w połowie leciała bardzo dobra melodia która wpadła mi w ucho.Grafika bardzo ładna.Jednak nie podobały mi się troche ich uczy wyglądały jak u troli :):):).MImo wszystko polecam :)
Serię skończyłam dzisiaj i ogólne wrażenia po tym anime: Bohaterowie przypadli mi do gustu.. Ruda, zielonooka Lydia.. bardzo niedostępna, Egdar – po prostu boski, z tymi oczami fioletowymi. Raven również bardzo mi się spodobał, tą swoją determinacją i wiernością:)Reszta bohaterów też niczego sobie. Romans oczywiście od początku ukierunkowany, ale nie było tak łatwo. Muzyka taka sobie, radosny opening, ładne, ciepłe kolory, które dodawały wesołości całej serii, która częściami może wydać się mroczna. Plus oczywiście słodki Nico :> Fabuła trochę zagmatwana problemami z przeszłości, ale jakoś z tego wybrnęli. Czekam na drugi sezon..i jednym słowem – POLECAM!
Romans z domieszką magicznych postaci i baśni‑doprawdy wspaniała mieszanka. Hakushaku to Yousei zajmuje u mnie 4 miejsce na liście ,,Naj anime,,. Edgar – Przystojny kobieciarz. Doprawdy genialna postać. Jest bardzo podobny do Tamakiego z ouran high school host club, ale jego piękne fiołkowe oczy sprawiają, że znacznie różni się od tej postaci. Miałam wielkie wątpliwości co do tej wielkiej miłości do Lydii. Ciągle(no, może nie ciągle, ale .. często) myślał o tej całej Ermine tłumacząc się, że to jego najdroższa przyjaciółka. Uwierzyłabym w to, gdyby nie wyszeptał przez sen jej imienia… i to jeszcze przy Lydii! No i co że był pijany! ._. Lydia – niedrażniąca i sympatyczna główna bohaterka. Nie jest z pewnością osobą, która jest zakochana w Edgarze i czerwieniącą się na jego widok. Wręcz przeciwnie, odpychała go i sprawiała wrażenie, że naprawdę nic do niego nie czuje i go nie lubi. Podoba mi się ^^ Raven- czyżby odpowiednik naszego Kłodka z Kuroshitsuji 2? No, może trochę. Ale te jego wielkie, zielone oczy i ciemna karnacja sprawiają że jest szekszi :3 Jest oddany Edgarowi, więc nie mam do niego zastrzeżeń. Bo gdyby nie on to wszyscy byliby prawdopodobnie martwi ^^'' Kelpie- och, Kelpie… moja prawie że ulubiona postać! Brakuje mu troszeczkę rozumu, ale bardzo dzielnie walczył o Lidię(co czasami było troszeczkę męczące) i miał nadzieję, że się z nią ożeni. Doceniam go też za to, że pomagał Edgarowi mimo, że był strasznie zazdrosny i chciałby, żeby umarł, by zabrać Lydię do świata wróżek. Paul – przyznaję, że postać mnie drażniła. Chociaż nie jest taki zły… ale nudziarz ^^''
Muzyka- może być, bohaterowie- znakomici, fabuła- wciągająca, kreska- nie znam się na tych całych kreskach i grafikach więc nie potrafię ocenić ^ ^''
Podsumowując : wspaniały romans GORĄCO POLECAM!
A
Yumisia13
27.09.2010 21:01 Earl & Fairy
Cóż… Po wielu anime które obejrzałam miałam ochotę na jakiś romantyczny, ckliwy tytuł. Earl & Fairy wydawało mi się znakomite… Tylko… Po przeczytaniu recenzji tak bardzo się zniechęciłam, że do obejrzenia zmusiłam się tylko dlatego że naprawdę brakowało mi tego całego romantyzmu, a gdyby coś nie wypaliło to przecierz odcinków było zaledwie 12… A szkoda, bo na zakończenie spodziewałam się czegoś więcj kliknij: ukryte a nie tylko całuska w czółko, zademonstrowanego po długich podchodach i wręcz częstym całowaniu po rękach ale mimo wszystko seria spodobała mi się i liczę na jej kontynuację… w postaci kilku dodatkowych odcinków ^ ^
A
Ruda
1.09.2010 21:34 Więc......
Start niezły, przygoda czyli to co dużo osób lubi, ale później coś się popsuło. Szkoda bo mogli zrobić z tego naprawdę dobrą anime.
A
Neko
20.08.2010 14:43 Wspaniałe , fantastyczne , genialne
Kiedyś zaczęłam szukać jakiegoś dobrego romansu , aż natknęłam się na Hakushaku to yousei . Tradycyjnie weszłam tutaj , by zobaczyć recenzję tego anime . Widząc tak słabą ocenę , szczerze to zniechęciłam się bardzo , ale jednak coś kazało mi mimo wszystko to oglądnąć . Na wszelki wypadek poczytałam też na tej stronie komentarze użytkowników do tego anime , a widząc , że większość jest pozytywna , zaczęłam oglądać to anime . Szczerze ? Jestem wprost zachwycona ! Anime jest genialne ( ale bez przesady ) . Ma może swoje wady ( np. nudna dramatyczna przeszłość Edgara ) , ale niewielkie .
A morał mej wypowiedzi jest krótki i niektórym znany , lepiej jest czytać wypowiedzi użytkowników , niż surowe recenzje surowej baby :-)
A
Lin- chan
27.06.2010 20:10 9/10
Ekhem. Więc, słowem wstępu, coby potem nie było: co robi stara baba (!) która właśnie obroniła licencjat i zaczęła wakacje? Oczywiście, szuka jakiejś niewymagającej, lekkiej i krótkiej serii do przeczyszczenia zwojów mózgowych.
W mitologii celtyckiej jestem zakochana po uszy, od szczenięcych lat. Na co dzień gustuję w anime pokroju Hellsinga. Totalnie działają mi na nerwy wszystkie animce z wzdychającymi jak przy astmie pannami (dlatego zazwyczaj preferuję yaoi). Denerwują mnie wszelkie 'niezdecydowania'. Może kiedyś się w Tobie zakocham, a jak zakocham, to Ci powiem- konwulsje i drgawki nieomal przedśmiertne. I co? Odpaliłam Hakushaku to Yosei i zakochałam się w nim po uszy. Totalna niespójność fabuły, zakończenie, które wygląda jakby było robione gorącym ołówkiem, po łebkach i dwa razy krótsze, niż być powinno. Kobieta, która powinna porzucić brytyjskie pałacyki i szukać szczęścia na sympatia.pl oraz mężczyźni, których główną zaletą jest tors niczym u dobrego aktora porno. I cóż z tego…? Całość takowych refleksji dopadła mnie dopiero, kiedy jednym tchem przerzuciłam wszyściutkie 12 odcinków i kilka razy sprawdziłam, czy na pewno ale to na pewno nie posiadają one żadnej kontynuacji.
Dla mnie- seria ma magię. Jak męska logika- niezdefiniowaną i nie udowodnioną pod kątem występowania w naturze. Polecam.
Bez zalogowania
16.09.2020 12:25 Super komentarz :)
Czytam ten komentarz, potakuję, oraz mam ochotę płakać… ze śmiechu :)
Naprawdę?! Logika występuje w naturze i jest dość dobrze zdefiniowana i udowodniona, a ponieważ nie przypominam sobie, aby od czasów Arystotelesa w jej rozwoju zasłużyły się jakieś kobiety, to tak… chyba można ją nazwać męską… :)
Bez zalogowania
18.09.2020 11:51 Re: Super komentarz :)
A to już nadinterpretacja kliknij: ukryte ;p
Ja się w pełni odniosłam akurat do tego – co było napisane o tym anime i filmach tego typu :)
A nie do ostatniego zdania tamtego komentarza kliknij: ukryte (choć przyznam, że działanie pod wpływem instynktu nie jest dla mnie działaniem logicznym)
A chlubne wyjątki nie stanowią reguły ;p
Więc poproszę o niedopisywanie mi czegoś, czego nie napisałam.
Bez zalogowania
18.09.2020 11:56 Re: Super komentarz :)
I abstrahując od słuszności tamtej tezy, to kobiety częściej muszą posługiwać się umysłem racjonalnym, ze względu na mniejszą (zazwyczaj) siłę i wytrzymałość fizyczną.
Nawet tu w tym anime to mężczyźni działają częściej pod presją instynktów i emocji, a nie dokonując wyborów logicznych, a kobieta stara się dedukować i tylko dzięki temu (uwaga Spojler) kliknij: ukryte jest happy end
Jak czytam takie teksty, niezależnie której płci dotyczą, to po prostu muszę zaripostowć, bo inaczej się uduszę ;)
Co do tezy, że „kobiety częściej muszą posługiwać się umysłem racjonalnym, ze względu na mniejszą (zazwyczaj) siłę i wytrzymałość fizyczną”, to jest w dużej mierze błędna i to z wielu powodów. Gatunki monogamiczne charakteryzują się z zasady podobną budową ciała u obu płci, ale nie w przypadku ludzi, dlaczego tak jest, to zostało dość dobrze naukowo udowodnione również w zakresie odmienności umysłowej obu płci. Umysły męskie i żeńskie nie są lepsze, ani gorsze, ale bez wątpienia działają inaczej. Ale raczej nie będziemy tu prowadzić dyskusji o ewolucji, atawizmach itp., bo wchodzimy na mocno kontrowersyjne obszary psychologii ewolucyjnej, co grozi szybkim i słusznym zbanowaniem przez Redakcję :)
Bez zalogowania
18.09.2020 13:52 Re: Super komentarz :)
No i tamtym komentarzu była mowa o męskiej logice a nie o logice mężczyzn :)
Zarówno „męska logika” jak i „kobieca logika” z logiką jako taką ma niewiele wspólnego ;)
kliknij: ukryte
przykład „męskiej logiki”
– Kiedy kobieta mówi „nie” to znaczy że ma ochotę
przykład „kobiecej logiki”
– Skoro nie zauważył że zmieniłam fryzurę to znaczy że mnie nie kocha
:) Ale to nie tak…
kliknij: ukryte sytuacja 1 – kobieta mówi „nie”
sytuacja 2 (identyczna) – kobieta mówi „tak”
sytuacja 3 – mężczyzna (spanikowany) „orzeszku włoski, czego ona chce, coś muszę zrobić, czas ucieka, a ona tylko stoi i się gapi… no nic, mam 50% szans… zaryzykuję… Bóg zapłać, pradawni bogowie, tym razem się udało… :)
I cóż ja mam napisać. Potrzebowałam czegoś przesłodzonego. Typowego shoujo. No i trafiłam na Hakushaku to Yosei. Tak, to była odpowiednia pozycja. Idealna kreska, dokładnie taka jaką lubię. Kilku bishounenów… Miałam nadzieję na standardowy romans, a tu… Nic. Główny bohater jest zupełnym idiotą, bohaterka jest mu podobna. I o czym właściwie to było? O niebieskim rycerzu, który jest nim tylko teoretycznie i przez całą serię ubiega się o względy jednej dziewczyny? Ale ile można przystawiać się do tej samej osoby? Ile można zamęczać ją dowodami miłości? I ile można ignorować amatora uznając, że on żartuje? Pff…
No cóż. Zainspirowana seansem proponuję ustanowić Nagrodę im. Niebieskiego Rycerza dla najbardziej bzdurnej, dziurawej, absurdalnej fabuły w przemyśle animcowym. Toż historia naszego blond lorda i karmelowej Lidii za grosz się kupy nie trzyma. Dodać do tego więcej niż swobodne podejście do folkloru północnoeuropejskiego (na litość boską: wróżkowy doktor ?!) i wychodzi nam takie dziwadełko jak HtY. Już po pierwszym odcinku spisałam rzecz na straty, ale nie doceniłam twórców. Zostałam zabita (podbita?) endingiem, którego fanserwisność po prostu rozłożyła mnie na łopatki. To był moment przełomowy w całym odbiorze. Najpierw zareagowałam wytrzeszczem, potem popadłam w nieopanowaną wesołość, na końcu zaś doznałam oświecenia. Uderzeniowa dawka męskich torsów ułożonych w malowniczych pozach wśród strategicznie udrapowanych prześcieradeł w skuteczny sposób uświadomiła mi cele i zadania komentowanego tytułu. Co tam absurdy treści, co tam głęboko skrzywdzona mitologia celtycka, co tam kaleczone japońską wymową wyspiarskie nazwy własne – naprawdę liczą się przecież tylko meandry uczucia (czyt. miłosne podchody w wykonaniu bandy urodziwych panów w strojach z epoki), wszak… Harlequin to ogrody miłości! Że deklaracje w stylu „umrę, jeśli mnie opuścisz” nie są specjalnie oryginalne? No to co! Egzaltowany fiołkowooki blondyn z traumatyczną przeszłością też nie jest, a jednak cieszy (zwłaszcza raduje jego zgubna tendencja do napojów wyskokowych, he he). Kiedy człowiek pozbędzie się jakichkolwiek pretensji do logiki czy oryginalności, kiedy przyjmie harlequinowski szablon za dobrą monetę albo po prostu za okazję do pośmiania się z romantycznych cliche, seria ogląda się wcale przyjemnie. Uzbrojona w pobłażliwy dystans odpuściłam całą historię uzurpacji, przepowiedni i mętnych tajemnic przeszłości, a skupiłam się na bohaterach, ostatecznie bowiem mają oni sporo uroku. Stoicki spokój Ravena, narcyzm Edgara czy zabójcza bezpośredniość Kelpiego potrafiły mnie momentami autentycznie rozbroić. Za kurczaczka i końskie zaloty w wykonaniu tego ostatniego podnoszę ocenę o jeden! Osobny punkt był za głosy – Takehito Koyasu i Hikaru Midorikawy mogę słuchać w najbardziej kalekich fabularno‑treściowych okolicznościach. I jeszcze dwa dopiski na marginesie. Po pierwsze: wziąwszy pod uwagę dość przyjemne projekty postaci, w osłupienie wprawiły mnie…uszy! Czy ktoś jeszcze poza mną zauważył, że są jakoś takie duże i dziwacznie nieforemne? Po drugie: Edgar rzeczywiście wygląda jak Tamaki, ale czyż można się dziwić, że Tama‑chan wyznacza standardy dla rozroamntycznionej arystokracji ?
A
Torren
2.04.2010 18:25 Myślałam, że bedzie inne...
Myślałam, że to anime będzie inne. I to mnie zaskoczyło. Potrzebowałam na szybko jakiegoś przerywnika, a to miało najlepszą ofertę. Cieszę się, że po to sięgnęłam. Raven tak mi kogoś przypominał! Może Sebastiana z kuroshitsuji? Za to Edgar był jak połączenie Tamakiego z Ouran high school host club (Z wyglądu, ale w życiu nie uznam tych oczu za fiołkowe, bardziej szare no chyba, że oglądałam w złej jakości) i trochę Ikuto z Shugo Chara, kiedy droczył się z Amu. Jakoś tak mi wpadło. A i jeszcze. Ta pozycja kiedy opierał głowę o rękę. Od razu przypomniał mi się Sebastian. Gdyby jeszcze miał czarne włosy… Fajnie by było, gdyby powstał drugi sezon, bo mimo wszystko sprawy nie zostały rozwiązane. Po 2 minutach, żałowałam, że zaczęłam oglądać, ale po jakiś 10 zaczęło mi się podobać. A i tak szczerze. Dobrze, że nie pocałował jej w usta. kliknij: ukryte (Za to, że ktoś gdzieś napisał, że pocałował ją na końcu w policzek niech sprawdzi gdzie jest policzek, a gdzie czoło) A dlaczego dobrze? Bo było by głupio, gdyby to zrobił(To byłoby potwierdzenie, że nie będzie 2 serii), sorry, ale tam było trochę „ludzi”. A i tak szczerze, to szkoda że do niczego nie doszło, wtedy kiedy się upił. Bym się chyba zaśmiała na śmierć. A i szkoda, że w końcu nie przyjęła jego oświadczyn. Tyle raz prosił, już miała parę razy pierścionek na palcu, już było ich przedstawienie itd… Jeśli wyjdzie druga seria to bedę oglądać!
A
agar
31.03.2010 16:49 supcio ;D
anime bardzo fajne, ale koniec trochu dziwny nie takiego końca sie spodziewałam. Ale ogolnie cool:) myślicie że bedzie 2 sezon??bardzo bym chciał:P
12 odcinków ziewania i przysypania podczas pasjonujących obserwacji wytrwałych podchodów wszystkich przystojniaków świata do jednej rudej, głupiutkiej, nieskończenie naiwnej, świętoszkowatej panienki. I za to wszystko kliknij: ukryte nawet jednego pocałunku w scenie końcowej nie otrzymać? No ja się zirytowałam ;P
Jeśli głównym tematem serii jest miłość bohaterów (no a jest) i jeżeli nie jest to seria z gatunku tych ambitniejszych (no a nie jest), no zróbmy już porządnie, jak Pan Bóg przykazał, ten kanon romansowy, dla tych co akurat mają ochotę na patetyczne wzruszenia przed ekranem. Ale czym ja się tu miałam wzruszać? Westchnieniami „Och, dajże się pocałować!” „Och nie, nie…” „Och, błagam. Nie poradze sobie bez ciebie!” „Och, Edgar”. „Pragnę cię chronić. Zostań ze mna na zawsze, aż do śmierci. Nie moge bez ciebie żyć. Wyjdź za mnie.” „Och, nie mogę.”
Och, och, och.
Seria przygodowa z wątkami fantastyki? No to akcję żywą poproszę i ciekawe pomysły, a nie panią „wróżkowy doktor”, której wszystkie nadzwyczajne umiejętności polegały na karmieniu ciastkami plątających się pod nogami gnomów. A, przepraszam, pod koniec jeszcze położyła na ziemi woreczek z ziołami odstraszający potwory.
Pominę już ten koszmarny opening, którego się słuchać nie dało, beznadziejnie poprowadzone i niepodokańczane wątki (szamotanie się w intrygach Niebieskich Rycerzy, Ermine, syreny i tym podobne Banshee).
Nie wiem dla kogo to być miało i nie wiem w czyje gusty trafia. W moje nie. I radzę omijać szerokim łukiem.
No, panie mogą sobie ending zaserwować, bo całkiem apetyczny ;)
Issabel
13.12.2010 21:45 Re: Co to w ogóle miało być?!
Lydia nie jest ruda! BROŃ BOŻE! Jej włosy są rdzawe, albo karmelowe – jak kto woli. Ale że rude? Nie sądzę. Karmienie ciastkami gnomów? Położenie woreczka z ziołami odstraszający potwory? No tak, ale nie pomijaj faktu, że Lydia bardzo często pomagała Edgarowi. Posiada bardzo dużą wiedzę o baśniowych i mitologicznych stworzeniach i też często się nią wykazywała. Opening bardzo pasuje do tego anime, więc nie ma się co czepiać. Ending faktycznie bardzo apetyczny, ale doprawdy… mogli pominąć tego kota x) Eh, nie zgadzam się z twoją opinią, ale każdy może mieć własne zdanie, więc się nie czepiam ^^
A
Devil ]:->
28.02.2010 16:32 really good
recenzja jest zbyt ostra.. mi się bardzo podobało.. pomimo mojego wieku ;] główni bohaterzy są genialni ;D oglądam właśnie to już 3 raz :) i wszystkim polecam ]:->
Mogłabym to oglądac bez końca. Szkoda, ze tak malo odcinków za mało ja chcę wiecej! 12 mi nie starcza ;( Rewelacyjna seryjka pokochałam ją od pierwszego wejrzenia. Postacie są piekne i można je pokochac. Dla Edgara i Ravena mogłabym skoczyc z mostu te piekne fiołkowe oczy Edgara i te ciemno zielone oczy Ravena jak ich tu nie kochać? ;D Seria była dla mnie rewelacyjna opening piekny do kreski nie mogłam sie przyzwyczaić z początku, ale po pierwszym odcinku zobaczyłam to piekno kreski. U mnie odcinki przelatywały jak rakieta zero nudy dobra zabawa Serię polecam całym sercem osobiście zakochałam sie w tej cudownej serii. Czekam z niecierpliwością na 2 serię jak w ogole powstanie (mam nadzeje, że tak). =) Polecam!
Według mnie anime jest fajne, może nie jakieś wybitne, ale też nie takie złe. Fabuła faktycznie niedopracowana, ale co do bezpłciowości bohaterów się nie zgadzam. Tak wychwalanego Kelpiego nie polubiłam. Za to za Ravenem przepadam.
A
Nuria
11.02.2010 18:02
Zaczęłam – urwałam – może kiedyś wrócę. Ogólnie nie bardzo mnie zainteresowało i jeśli kiedyś to obejrzę, to tylko dla Ravena, który jest, moim skromnym zdaniem, jedyną wartą uwagi postacią w tej serii.
A
Nycia
11.02.2010 01:09 Raven!!!
Anime jest super, obejrzałam w 2 dni a najbardziej lubięz całej gromadki jest Ravena. Zwykle w anime gustuje w innych typach bohaterów(typu Edgar albo Kelpie) ale tym razem to on był lepszy. Jego teksty wygłaszane tym spokojnym tonem, świetne sceny walki i przede wszystkim wyczucie czasu(:P). I jak tu go nie kochać?;) I te jego cudne zielone oczy…(jak to określiła moja koleżanka: „zabiła bym za takie”) Samo anime również jest fajne. Baśniowa konwencja w XIX wiecznej Anglii to według mnie świetny pomysł(tylko wymawianie imienia bohatera jako „Edogar” działo mi na nerwy), cała masa wróżek(no powiedzmy z braku lepszego słowa) i ta atmosfera. Naprawdę wciąga(inna koleżanka się przez to na sprawdzian z historii nie nauczyła). Krótko mówiąc: ja chce 2 serię!!!
A
Eiko
28.12.2009 22:36 Przyjemna seria
Oglądało się bardzo przyjemnie. kliknij: ukryte Szkoda jedynie, że pocałunek na końcu nie był w usta ;) Gdyby powstała druga seria na pewno bym ją obejrzała. Mam nadzieję, że takowa powstanie.
8/10
A
karin
28.12.2009 16:58
Świetne anime ma nadzieje że będzie ciąg dalszy
A
Ayoko
16.11.2009 15:38
Edgard wymiata xD On jest świetny w każdym tego słowa znaczeniu. Słodki blondyn o cudownych oczach koloru fiołka. Ogólnie fajny romans i świetne anime. Tutaj 13 (chyba) odcinków to zdecydowanie za mało ;]
Pomimo paru błędów uważam, że seria jest bardzo udana. Klimat baśniowy było czuć:) Nieco zawiodła grafika, ale dało się do niej przyzwyczaić. Co do muzyki, op nie był taki zły jak napisał recenzant, a ending mi się bardzo podobał gydż śpiewał go mój ulubiony seiyuu.
Postaci moim zdaniem były również udane, zwłaszcza Edgar oraz Lydia. Większość osób uważa Lydię za bezpłciową, naiwną i głupiutką panienką. Ja się jednak z tym nie zgodzę. Dziewczyna był dobroduszna jak sam podkreślał to wielokrotnie Edgar, dlatego nie potrafiła nikomu odmówić w potrzebie. Naiwna? Być może, ale nie głupia. Przecież znała się na tych wszystkich wróżkach i mimo wszystkich gierek Edgara nie dawała się na nie nabrać. Pobłażała mu ale to chyba dlatego, że była w nim zakochana (chociaż temu zaprzeczała;p).
Co do stwierdzenia, że zaserwowano w tej serii historię rodem z harlequina się nie zgodzę. Przeciwnie. A to, że się nie pocałowali tylko to potwierdzało. :) Ale przecież i tak z wasnych domysłów wiemy, że prędzej czy później to natąpiło:);p
Moim zdaniem seria mogłaby być nieco dłuższa np 26 odcinków:) być może wtedy byłaby doceniona, no i cóż – nieco lepiej zrobiona:)
ach:) Edgar bł świetny i Kelpie też:)
R
Lidiaa<3
1.09.2009 16:55
Cóż, właśnie obejrzałam całe dwanaście odcinków z serii „Hakushaku to yousei” i szczerze mówiąc niezupełnie rozumiem czemu to anime spotkało się z tak nie przychylną opinią. Oczywiście ma ono swoje wady (oszczędna animacja, okropny wokal w początkowej piosence, niektóre postacie też nie zupełnie dopracowane, chwilami strasznie wkurzające), jednak mimo wszystko całość berdzo przypadła mi do gustu. Uważam, że pomysł, choć nie w pełni wykorzystany, był naprawdę niesamowity i chętnie obejrzałabym kolejną serię tego baśniowego anime:DD
A
KasiaM
19.08.2009 17:03 Hakushaku to Yousei
Bardzo fajne anime. Moim zdaniem warte obejrzenia. Kreska nie jest zła..ma coś w sobie:P Polecam. 9/10
A
Fay
28.07.2009 12:04
Choćby dla super przystojnego bishonena – Edgara – warto obejrzeć tą serię ;)
Jest po prostu uroczy :))))
Mi się ta seria bardzo podobała :D Byłoby jeszcze lepiej, gdyby w końcu się pocałowali a nie >.< Ale ogólnie cud miód i orzeszki. Anime w moim klimacie :) Tylko to zakończenie… Druga seria MUSI powstać, w końcu sam Edgar mówił że MUSI pokonać Księcia itd więc to oczywiste że kontynuacja być MUSI. :)
A
anulka406
15.02.2009 18:44 Nie żałuję. Baśniowa historia.
Seria mnie się bardzo podobała. Wydawała się taka bajkowa, baśniowa. Przyjemna po prostu seryjka na nudne wieczory :).
Polubiłam główną bohaterkę w pierwszych odcinkach, później już mniej, bo zdecydowanie za bardzo jej serducho zaczęło ulegać Edgarowi, ale mimo wszystko bardzo podobały mi się jej włosy i sukienki. Ach, jak ja kocham te kiecki! Wspaniałe. A włosy Lydii od razu skojarzyły mi się z karmelem, nie wiem jak można było je nazwać rdzawymi.
Moją ulubioną postacią męską jest natomiast Kelpie. Ach, mój ukochany! Nie dość, że jest bardzo przystojny, to jeszcze zdecydowany i pewny siebie. I robił wszystko, że Lydia była z nim a później, żeby była szczęśliwa. Naprawdę ją kochał.
Ending bardzo mi przypadł do gustu. Wiem, że fan serwis, ale widoki były, nie? :) Z resztą, piosenka także świetna.
Rzecz inaczej ma się z openingiem, nie mogłam go nawet słuchać.
Z całej serii najsłabsze to chyba było zakończenie. To aż się prosi o drugi sezon, bo NIC nie zostało wyjaśnione! Masakra. Nie spodziewałam się czegoś takiego.
Mimo wszystko jednak nie żałuję poświęconego czasu.
A
Kathi
10.02.2009 13:54
Moim własnym skromnym zdaniem anime jest dobre. Przynajmniej dla mnie. Wkurzył mnie tylko brak pocałunków ;P. Mam tylko skromną nadzieję, że to nie koniec i autorzy zrobią jakąś kontynuację. A jeżeli chodzi o panów… Ja „piszczałam” za Edgarem xD.
Może dlatego mnie anime to wciągnęło, bo wychowałam się na Sailor Moon ?
A
Meada
8.02.2009 23:43
Bardzo liczyłam na to anime po zapowiedziach, bo wiktoriańska Anglia to moje klimaty, a Victorian Romance Emma to przecież było prawdziwe cudo. Strasznie się zawiodłam. Takie nic. Ani to romans, ani bajka, ani nic. Też miałam wrażenie, że twórcom gdzieś zgubiło się co najmniej drugie tyle odcinków. Fabuła poszatkowana, bohaterowie nijacy (tylko Kelpie! Kelpie! ;]), grafika jakaś potwornie rozmazana, muzyka… poza opem nic mi nie zapadło w pamięć. Właściwie bardzo przemęczona seria, choć zjadliwa w systemie odcinka na tydzień.
Lepiej spróbować Kuroshitsuji ]:->
4/10
A
Oblivion
8.02.2009 19:28
AAA tam. Spędziłam przy tej serii swoją chorobę i może to ta temperatura, ale uważam ją za dobrą. Spełnia swoje zadanie w 100%- jest czysto rozrywkowa. I nie zgadzam się w zupełności o „bezpłciowości” bohaterów(choć wiem, że nie użyto takiego określenia). Kelpie był świetnie zrobiony jak na postać sztampową a to tez trzeba potrafić. To samo z Edgarem czy Lydią. Jest mnóstwo tego typu bohaterów. Jedni mulą a drudzy wypadają świetnie w tym swoim schemacie. Ja uważam, że tutaj występuje to drugie.
Ramen
Dlaczego w moim mniemaniu taka ocena? Strasznie w sumie wspominam oglądanie Hakushaku to Yousei. Właściwie każdy element zawodzi. Bohaterowie są nudni: główna bohaterka to bezpłuciowa lala, która ciągle wszystkiemu zaprzecza, a jak jej to wychodzi można przekonać się oglądajać ten tytuł. A pan Edgar – choć bardzo przystojny, w tym anime mówi strasznie dużo, a nic tak na prawdę z tego nie wynika. Ma faktycznie 3 twarze, z czego nie wiadomo która jest prawdziwa i denerwuje to oglądającego – bo jak się przekonać do kogoś, skoro nawet nie wiemy co on myśli. Fabuła – uu miała być jakaś przygodówka, trochę romansu, bajkowy klimat itp. a w rezultacie wyszło takie mdłe nic. Przegadane nic tak w rezultacie. Za dużo tutaj dla mnie niedociągnięc, miałam straszne problemy połapać się jak nagle z jednej wskazówki bohaterowie dobrnęli do takiego miejca czy innego. Szkoda, że twórcy nie postawli po prostu na romans, myśle że byłoby to lepsze rozwiązanie – i przynajmniej seria miałaby jakiś fanów czy docelowych odbiorców. Bo taką przygodówką, takim romansem czy baśnią – nie przekona nikogo.
R
Silvera
7.02.2009 13:35
Opening, czyli piosenka Feeling w wykonaniu AciD FLavoR, to utwór niezwykle żywiołowy i dynamiczny, ale ze względu na słaby wokal nieszczególnie mi się spodobał. Lepiej prezentuje się utwór My fairy, wykonywany przez seiyuu Edgara, czyli Hikaru Midorikawę.
Z tą częścią recenzji absolutnie się nie zgadzam. Opening uwielbiam słuchać, jest taki optymistyczny, bajkowy, a głos wokalisty jest przyjemny dla ucha. Co do endingu… Panie Hikaru: ma pan świetny głos jako seiyuu i ponoć śpiewać każdy może, ale pan niech sobie śpiewanie odpuści. „My Fairy” to koszmarek jakich mało.
Co do anime – przyjemne, ale nie wybitne i miejscami nudnawe. Jedyną postacią jaką polubiłam był Kelpie.
A
tokiko
7.02.2009 11:36 :)
jak dla mnie anime to bylo super:D (bardzo opening mi przypadl do gustu^^ swietny song:D) a poza tym Edgar jest boski;D i Kelpie tez^^ ach i zapomnialabym o Ravenie:D on tez jest boski:) polecam kazdemu:)
A
Liquid.pl
7.02.2009 08:45 polecam.
Mimo kilku niedociągnięć fabularnych, jak i ich zakończenia.
Polecam, warto obejrzeć, pośmiać sie można naprawdę dobrze.
Szok
Bezsensownych scen i braków jest tyle, że aż nie wiem co mam pisać. Tutaj wszystko jest nie tak. Finalna „walka” (jeśli tak to można nazwać) czeka sobie grzecznie aż do akcji wkroczy reszta ferajny. W wolnym czasie główny bohater pogada sobie z antagonistą bo niby czemu nie? Każda scena dzieje się losowo i nie ma żadnego wyjaśnienia. Jesteśmy w niebezpieczeństwie? Spokojnie, za minute ocalą nas jakieś super moce o których dowiedzieliśmy się razem z bohaterką sekunde temu. Niby dostajemy jakieś zasady świata wróżek ale jest to tak zagmatwane, że tylko robi nam pranie mózgu kliknij: ukryte Jakie były zasady przenoszenia do świata wróżek? Nie można otworzyć portalu dla człowieka ale jak ma się ożenić z wróżką to wtedy można mimo, że nadal jest człowiekiem? Wróżka może także otworzyć portal innej wróżce i jeśli wtedy wejdzie z nimi człowiek to też jest okej bo nie dla niego był otwarty portal? A finalnie przychodzi „zła wróżka/zły duch” czy cokolwiek to jest i on już zaprasza człowieka bez problemu do świata wróżek? To kurcze niby jakie tu są zasady?
Kreskę pominę. Widać baardzo niski budżet ale to można jakoś zaakceptować w imię dobrej fabuły. Tylko, że w tym anime tego nie ma a pośród tego całego kiczu jakość i kreska schodzi na ostatni plan.
Oglądając to czułam się jakbym czytała fanfika na wattpadzie napisanego przez 10latkę. Daje 3/10
Re: Szok
Re: Szok
kliknij: ukryte
No a jaka ma być głębia w miłości polegającej GŁÓWNIE
na interesie (interesowności) i fizycznym zainteresowaniu?
Jak na taki fundament to i tak było nieźle ;)
Opening super do 12ej sekundy, potem lepiej przewinąć. Dawno czyjś wokal nie kaleczył mi uszu aż tak, a covera – z innym wokalem – nie słyszałam. Wersji instrumentalnej niestety także nie.
Nastawienie mieć lekkie i nie oczekiwać zbyt dużo.
Ending pomijać.
W ogóle całość ścieżki dźwiękowej i grafika (prócz projektów postaci) obniżyły moją ocene. Widać oszczędności.
Na plus sposób „filmowania”, przyjemne plenery i pasujące tła, stroje etc. Oraz praca większości seiyu.
True romance
Najprawdziwszy bajkowy romans, z postaciami i ich zachowaniami typowymi dla tego rodzaju pomysłów osadzonych w realiach sprzed 200 lat.
Historia w której baśniowa magia łączy się z z pozorami rzeczywistości (bo przecież „normalni ludzie” w tym anime nie widzą istot nadprzyrodzonych) .
Do tego XIX‑wieczne angielskie plenery, trochę mroku,szczypta uśmiechu, dziewczę z charakterem i odwagą oraz prawdziwi bishe.
Uczta dla wielbicieli historycznych i pseudohistorycznych romansów w konwencji baśniowej.
Nieprzyzwyczajonych do zachodniego ujęcia może lekko razić zachowanie głównego bohatera – typowego playboya minionych
epok. Dla mnie było to odświeżające i bardzo zabawne.
Nie ma tu typowego haremu, raczej trójkąt miłosny (uwaga spoiler) kliknij: ukryte bo postawa sługi hrabiego – Ravena- bliższą jest do relacji pan sługa niż zauroczenia główną bohaterką. Również malarz ma swoją wybrankę, a tylko zazdrość sprawia, że hrabia początkowo widzi w nim rywala
Przemocy jest niewiele, ale młodsze dzieci mogą się wystraszyć demonicznych ogarów.
Również ze względu na występującą tematykę, a także na rozmowy o pożyciu, oraz wiele innych elementów – raczej bliżej temu będzie do Spice and Wolf, aniżeli do Nakitai Watashi wa Neko o Kaburu
Myślę, że mniej niż 10 lat potencjalny widz nie powinien mieć.
Za to dorosły lubiący bajki i romanse może być usatysfakcjonowany.
Postacie męskie są jak dla mnie archetypami bishów, zaś kobiece są po prostu kobiece.
Główna postać kobieca wyróżnia się pozytywnie na tle większości anime romans, lub produkcji typu reverse harem.
Jeżeli miałabym ją do kogoś porównać to do Czerwonowłosej śnieżki lub do heroiny z La Corda d'oro
Ogólnie postacie świetnie opisuje fragment recenzji Avellany z La corda d'oro :
Od siebie polecam – choćby jako sprawdzenie czy odpowiada nam bardziej klasyczne ujęcie romansu.
Kiepskie
Mimo moich naprawdę niskich wymagań, anime i tak było słabe. Ciężko mi zrozumieć raczej pozytywne opinie innych, mnie ciężko wskazać w tym anime cokolwiek co było dobre.
Od początku do końca wyglądało to mniej więcej tak samo : Edgar zarywa do naszego wróżkowego doktora tekstami jak to bez niej nie może żyć, a Lydia w gruncie rzeczy zdania nie skleci w odpowiedzi na jego amory. Wróżkowy świat to fajny pomysł na tło dla niewinnego romansiku, ale tu jakoś to leżało, nagromadzenie tylu fantastycznych istot i tak nie wyciągnęło serii z dziury nudnej fabuły.
Najważniejsze w tego rodzaju pozycjach są postacie. Lydia bez większego polotu, Edgar całkiem słodki, Raven, gdyby pociągnągnąć jego relacje sługa‑pan skorzystałby, Kelpie to oczywiście powszechnie uwielbiany typ łobuza, a tu miał jeszcze fajnego seiyuu, Paul – takie niestety ciepłe kluchy, o którym poza tym, że jest właśnie cichy wiele więcej nie można powiedzieć.
Opening był sympatyczny, ale kreska im dalej tym gorsza. Co do ostatniej sceny kliknij: ukryte no jak to tak, ostatnia rozmowa, a wszyscy się na nich gapią, to w jakimś zaciszu powinno być. No i Paul; wyraźnie mieli się ku sobie on i Banshee. Zabrakło mi jakiegoś zakończenia wątku po tym jak ona zniknęła
Sumując; anime po prostu złe, niewarte poświęconego mu czasu. Daję 3, bo nie oglądałam sama, całe 12 odcinków mogłam się pośmiać.
Czytając komentarze spotkałam się z wieloma wychwalającymi Edgara. Ja miałam do niego mieszane uczucia, raz strasznie mnie irytował, raz rozweselał. (i cieszę się, że nie pocałował Lydii)
Samej Lydii nigdy nie znienawidziłam, ani nie polubiłam.
Zdecydowanie najlepszymi bohaterem był Kelpie, który był inny niż Edgar czy Paul (tu zupełnie zgadzam się z recenzentką i nie napiszę więcej, ponieważ opisałabym go bardzo podobnie ). Też dziwiłam się jak Lydia mogła spławiać Kelpie i choć nie darzyłam jej sympatią chciałam, aby z nim była, ostatecznie z Ravenem, bo jego postać też była niezwykła.
Najlepszym wątkiem z tego anime, i muszę to napisać, był wątek z kaczątkiem. kliknij: ukryte wtedy cudownie pokazano uczuciami Lydii zasadniczą różnicę między Kelpie a Edgarem. Mówię o tym jak Kelpie pogłaskał ją po głowie i przytulił a ona powiedziała, że wcale nie boi się go jak ją dotka (jak Edgar to robił czuła niepokój ), pomimo tego, iż jest wodnym koniem. Chodziło o to, że Edgar kłamie a Kelpie mówi bezpośrednio t co myśli, ale nie będę dalej tego wyjaśniała, ponieważ jestem pewna, że wiecie o co chodziło :P Mam nadzieję, że zrozumieliście xD wyrażam się dość niejasno.
Ogółem anime dość fajne, lekkie, zwalcza nudę. Było dla mnie fajną przerwą pomiędzy bardziej ‘ambitnymi’ seriami :)
Mimo, iż fabuła nie grzeszyła oryginalnością, a postaci były płytkie to Hakushaku to Yousei jest całkiem ciepłą serią i można poświęcić jej czas.
Kawai!!
100/10
Dla przyjemności
Projekty postaci. O tak! Ja też nie cierpię takich rozmytych, wodnistych oczu, bo powstaje takie uczucie, jakby postać nie była obecna. A charaktery, myślę, że też zależą od tego, jak twórcy zinterpretowali powieść.
Sam pomysł mi się podobał i też nie trwierzę, że zmarnowałam kilka godzin swojego życia, bo jak na oglądanie dla samej przyjemności to było całkiem… przyjemne :)
Mam nadzieję, że wyjdzie jakiś remake tej serii, albo drugi sezon, ponieważ autorka Hakushaku to Yousei wydała już ponad 20 tomów tej powieści. :) Fajnie by było.
Re: Dla przyjemności
8/10
sir Edgar alias sir John – pocieszna z niego postać z tymi teksami typu „jak zdecydujesz się odejść to chyba tego nie przeżyję”
lydia – co do niej powiem tyle,gdyby nie to że czasem nie słucha zdrowego rozsądku pt„Wiać!” nie byłoby anime
Raven mi sie tam nie kojarzył z Sebastianem kliknij: ukryte ale szalenie mi sie podobało jak wparował do pokoju kiedy lydia była tylko w bieliźnie i przez to paradował w sukience
Kelpie – ja tam nie wiem dlaczego dziewczyna nie chciała za niego wyjść, to najsympatyczniejsza postać. jest przystojny, władczy, ufny kliknij: ukryte ten kawał z wątróbką był perfidny ze strony edhara;) i szczery i bezpośredni często az do bulu(swojego jak po raz kolejny dostaje w twarz) i jeszcze raz przypomne jest przystojny i ją na dodatek kocha, czego chcieć więcej? A wymiawiane po jap. kerupi brzmi tak uroczo, co z tego że jest koniem?
ogólnie całe anime wedle mnie wypadło pozytywnie, 2 punkty odjęłam bo mogliby troszku więcej wyjaśnić*chlip* chociaż z drugiej strony pozostawia nadzieje na drugą serię na którą będę czekać.
Oglądając magiczne sztuczki
Całość bardzo przeciętna ale pytanie zasadnicze czego w anime każdy z nas poszukuje?
ale milosnikom romansow napewno sie spodoba
Fajnie
Po prostu w dwóch słowach – świetne anime!
Mnie się podobało ;]
Czekam na drugi sezon..i jednym słowem – POLECAM!
komentarz
Edgar – Przystojny kobieciarz. Doprawdy genialna postać. Jest bardzo podobny do Tamakiego z ouran high school host club, ale jego piękne fiołkowe oczy sprawiają, że znacznie różni się od tej postaci. Miałam wielkie wątpliwości co do tej wielkiej miłości do Lydii. Ciągle(no, może nie ciągle, ale .. często) myślał o tej całej Ermine tłumacząc się, że to jego najdroższa przyjaciółka. Uwierzyłabym w to, gdyby nie wyszeptał przez sen jej imienia… i to jeszcze przy Lydii! No i co że był pijany! ._.
Lydia – niedrażniąca i sympatyczna główna bohaterka. Nie jest z pewnością osobą, która jest zakochana w Edgarze i czerwieniącą się na jego widok. Wręcz przeciwnie, odpychała go i sprawiała wrażenie, że naprawdę nic do niego nie czuje i go nie lubi. Podoba mi się ^^
Raven- czyżby odpowiednik naszego Kłodka z Kuroshitsuji 2? No, może trochę. Ale te jego wielkie, zielone oczy i ciemna karnacja sprawiają że jest szekszi :3 Jest oddany Edgarowi, więc nie mam do niego zastrzeżeń. Bo gdyby nie on to wszyscy byliby prawdopodobnie martwi ^^''
Kelpie- och, Kelpie… moja prawie że ulubiona postać! Brakuje mu troszeczkę rozumu, ale bardzo dzielnie walczył o Lidię(co czasami było troszeczkę męczące) i miał nadzieję, że się z nią ożeni. Doceniam go też za to, że pomagał Edgarowi mimo, że był strasznie zazdrosny i chciałby, żeby umarł, by zabrać Lydię do świata wróżek.
Paul – przyznaję, że postać mnie drażniła. Chociaż nie jest taki zły… ale nudziarz ^^''
Muzyka- może być, bohaterowie- znakomici, fabuła- wciągająca, kreska- nie znam się na tych całych kreskach i grafikach więc nie potrafię ocenić ^ ^''
Podsumowując : wspaniały romans
GORĄCO POLECAM!
Earl & Fairy
Więc......
Wspaniałe , fantastyczne , genialne
Szczerze ? Jestem wprost zachwycona ! Anime jest genialne ( ale bez przesady ) . Ma może swoje wady ( np. nudna dramatyczna przeszłość Edgara ) , ale niewielkie .
A morał mej wypowiedzi jest krótki i niektórym znany ,
lepiej jest czytać wypowiedzi użytkowników , niż surowe recenzje surowej baby :-)
9/10
W mitologii celtyckiej jestem zakochana po uszy, od szczenięcych lat. Na co dzień gustuję w anime pokroju Hellsinga. Totalnie działają mi na nerwy wszystkie animce z wzdychającymi jak przy astmie pannami (dlatego zazwyczaj preferuję yaoi). Denerwują mnie wszelkie 'niezdecydowania'. Może kiedyś się w Tobie zakocham, a jak zakocham, to Ci powiem- konwulsje i drgawki nieomal przedśmiertne. I co? Odpaliłam Hakushaku to Yosei i zakochałam się w nim po uszy. Totalna niespójność fabuły, zakończenie, które wygląda jakby było robione gorącym ołówkiem, po łebkach i dwa razy krótsze, niż być powinno. Kobieta, która powinna porzucić brytyjskie pałacyki i szukać szczęścia na sympatia.pl oraz mężczyźni, których główną zaletą jest tors niczym u dobrego aktora porno. I cóż z tego…? Całość takowych refleksji dopadła mnie dopiero, kiedy jednym tchem przerzuciłam wszyściutkie 12 odcinków i kilka razy sprawdziłam, czy na pewno ale to na pewno nie posiadają one żadnej kontynuacji.
Dla mnie- seria ma magię. Jak męska logika- niezdefiniowaną i nie udowodnioną pod kątem występowania w naturze. Polecam.
Super komentarz :)
Co racja, to racja :)
Za komentarz 10/10
Re: Super komentarz :)
Re: Super komentarz :)
Ja się w pełni odniosłam akurat do tego – co było napisane o tym anime i filmach tego typu :)
A nie do ostatniego zdania tamtego komentarza kliknij: ukryte (choć przyznam, że działanie pod wpływem instynktu nie jest dla mnie działaniem logicznym)
A chlubne wyjątki nie stanowią reguły ;p
Więc poproszę o niedopisywanie mi czegoś, czego nie napisałam.
Re: Super komentarz :)
Nawet tu w tym anime to mężczyźni działają częściej pod presją instynktów i emocji, a nie dokonując wyborów logicznych, a kobieta stara się dedukować i tylko dzięki temu (uwaga Spojler) kliknij: ukryte jest happy end
Re: Super komentarz :)
Co do tezy, że „kobiety częściej muszą posługiwać się umysłem racjonalnym, ze względu na mniejszą (zazwyczaj) siłę i wytrzymałość fizyczną”, to jest w dużej mierze błędna i to z wielu powodów. Gatunki monogamiczne charakteryzują się z zasady podobną budową ciała u obu płci, ale nie w przypadku ludzi, dlaczego tak jest, to zostało dość dobrze naukowo udowodnione również w zakresie odmienności umysłowej obu płci. Umysły męskie i żeńskie nie są lepsze, ani gorsze, ale bez wątpienia działają inaczej. Ale raczej nie będziemy tu prowadzić dyskusji o ewolucji, atawizmach itp., bo wchodzimy na mocno kontrowersyjne obszary psychologii ewolucyjnej, co grozi szybkim i słusznym zbanowaniem przez Redakcję :)
Re: Super komentarz :)
Zarówno „męska logika” jak i „kobieca logika” z logiką jako taką ma niewiele wspólnego ;)
kliknij: ukryte
przykład „męskiej logiki”
– Kiedy kobieta mówi „nie” to znaczy że ma ochotę
przykład „kobiecej logiki”
– Skoro nie zauważył że zmieniłam fryzurę to znaczy że mnie nie kocha
To tak pokrótce ;)
Re: Super komentarz :)
kliknij: ukryte sytuacja 1 – kobieta mówi „nie”
sytuacja 2 (identyczna) – kobieta mówi „tak”
sytuacja 3 – mężczyzna (spanikowany) „orzeszku włoski, czego ona chce, coś muszę zrobić, czas ucieka, a ona tylko stoi i się gapi… no nic, mam 50% szans… zaryzykuję… Bóg zapłać, pradawni bogowie, tym razem się udało… :)
Kelpie
Jak mówią :
Nie zbierze grzybów ten, kto nie pójdzie do lasu
(ale i tak najlepiej zbierać grzyby we własnym lesie...)
W sumie myślenie Kelpiego było poprawne (nawet brał poprawkę na możliwe konsekwencje :p)
Bzdurki dla córki
I jeszcze dwa dopiski na marginesie. Po pierwsze: wziąwszy pod uwagę dość przyjemne projekty postaci, w osłupienie wprawiły mnie…uszy! Czy ktoś jeszcze poza mną zauważył, że są jakoś takie duże i dziwacznie nieforemne? Po drugie: Edgar rzeczywiście wygląda jak Tamaki, ale czyż można się dziwić, że Tama‑chan wyznacza standardy dla rozroamntycznionej arystokracji ?
Myślałam, że bedzie inne...
A i szkoda, że w końcu nie przyjęła jego oświadczyn. Tyle raz prosił, już miała parę razy pierścionek na palcu, już było ich przedstawienie itd…
Jeśli wyjdzie druga seria to bedę oglądać!
supcio ;D
myślicie że bedzie 2 sezon??bardzo bym chciał:P
Co to w ogóle miało być?!
Jeśli głównym tematem serii jest miłość bohaterów (no a jest) i jeżeli nie jest to seria z gatunku tych ambitniejszych (no a nie jest), no zróbmy już porządnie, jak Pan Bóg przykazał, ten kanon romansowy, dla tych co akurat mają ochotę na patetyczne wzruszenia przed ekranem. Ale czym ja się tu miałam wzruszać? Westchnieniami „Och, dajże się pocałować!” „Och nie, nie…” „Och, błagam. Nie poradze sobie bez ciebie!” „Och, Edgar”. „Pragnę cię chronić. Zostań ze mna na zawsze, aż do śmierci. Nie moge bez ciebie żyć. Wyjdź za mnie.” „Och, nie mogę.”
Och, och, och.
Seria przygodowa z wątkami fantastyki? No to akcję żywą poproszę i ciekawe pomysły, a nie panią „wróżkowy doktor”, której wszystkie nadzwyczajne umiejętności polegały na karmieniu ciastkami plątających się pod nogami gnomów. A, przepraszam, pod koniec jeszcze położyła na ziemi woreczek z ziołami odstraszający potwory.
Pominę już ten koszmarny opening, którego się słuchać nie dało, beznadziejnie poprowadzone i niepodokańczane wątki (szamotanie się w intrygach Niebieskich Rycerzy, Ermine, syreny i tym podobne Banshee).
Nie wiem dla kogo to być miało i nie wiem w czyje gusty trafia. W moje nie. I radzę omijać szerokim łukiem.
No, panie mogą sobie ending zaserwować, bo całkiem apetyczny ;)
Re: Co to w ogóle miało być?!
Jej włosy są rdzawe, albo karmelowe – jak kto woli.
Ale że rude? Nie sądzę.
Karmienie ciastkami gnomów? Położenie woreczka z ziołami odstraszający potwory? No tak, ale nie pomijaj faktu, że Lydia bardzo często pomagała Edgarowi. Posiada bardzo dużą wiedzę o baśniowych i mitologicznych stworzeniach i też często się nią wykazywała.
Opening bardzo pasuje do tego anime, więc nie ma się co czepiać. Ending faktycznie bardzo apetyczny, ale doprawdy… mogli pominąć tego kota x)
Eh, nie zgadzam się z twoją opinią, ale każdy może mieć własne zdanie, więc się nie czepiam ^^
really good
Cudo!!
Rewelacyjna seryjka pokochałam ją od pierwszego wejrzenia. Postacie są piekne i można je pokochac. Dla Edgara i Ravena mogłabym skoczyc z mostu te piekne fiołkowe oczy Edgara i te ciemno zielone oczy Ravena jak ich tu nie kochać? ;D Seria była dla mnie rewelacyjna opening piekny do kreski nie mogłam sie przyzwyczaić z początku, ale po pierwszym odcinku zobaczyłam to piekno kreski. U mnie odcinki przelatywały jak rakieta zero nudy dobra zabawa
Serię polecam całym sercem osobiście zakochałam sie w tej cudownej serii. Czekam z niecierpliwością na 2 serię jak w ogole powstanie (mam nadzeje, że tak). =)
Polecam!
Raven!!!
Przyjemna seria
8/10
On jest świetny w każdym tego słowa znaczeniu.
Słodki blondyn o cudownych oczach koloru fiołka.
Ogólnie fajny romans i świetne anime.
Tutaj 13 (chyba) odcinków to zdecydowanie za mało ;]
Udana seria
Postaci moim zdaniem były również udane, zwłaszcza Edgar oraz Lydia. Większość osób uważa Lydię za bezpłciową, naiwną i głupiutką panienką. Ja się jednak z tym nie zgodzę. Dziewczyna był dobroduszna jak sam podkreślał to wielokrotnie Edgar, dlatego nie potrafiła nikomu odmówić w potrzebie. Naiwna? Być może, ale nie głupia. Przecież znała się na tych wszystkich wróżkach i mimo wszystkich gierek Edgara nie dawała się na nie nabrać. Pobłażała mu ale to chyba dlatego, że była w nim zakochana (chociaż temu zaprzeczała;p).
Co do stwierdzenia, że zaserwowano w tej serii historię rodem z harlequina się nie zgodzę. Przeciwnie. A to, że się nie pocałowali tylko to potwierdzało. :) Ale przecież i tak z wasnych domysłów wiemy, że prędzej czy później to natąpiło:);p
Moim zdaniem seria mogłaby być nieco dłuższa np 26 odcinków:) być może wtedy byłaby doceniona, no i cóż – nieco lepiej zrobiona:)
ach:) Edgar bł świetny i Kelpie też:)
Hakushaku to Yousei
Jest po prostu uroczy :))))
Najs :)
Nie żałuję. Baśniowa historia.
Polubiłam główną bohaterkę w pierwszych odcinkach, później już mniej, bo zdecydowanie za bardzo jej serducho zaczęło ulegać Edgarowi, ale mimo wszystko bardzo podobały mi się jej włosy i sukienki. Ach, jak ja kocham te kiecki! Wspaniałe. A włosy Lydii od razu skojarzyły mi się z karmelem, nie wiem jak można było je nazwać rdzawymi.
Moją ulubioną postacią męską jest natomiast Kelpie. Ach, mój ukochany! Nie dość, że jest bardzo przystojny, to jeszcze zdecydowany i pewny siebie. I robił wszystko, że Lydia była z nim a później, żeby była szczęśliwa. Naprawdę ją kochał.
Ending bardzo mi przypadł do gustu. Wiem, że fan serwis, ale widoki były, nie? :) Z resztą, piosenka także świetna.
Rzecz inaczej ma się z openingiem, nie mogłam go nawet słuchać.
Z całej serii najsłabsze to chyba było zakończenie. To aż się prosi o drugi sezon, bo NIC nie zostało wyjaśnione! Masakra. Nie spodziewałam się czegoś takiego.
Mimo wszystko jednak nie żałuję poświęconego czasu.
Może dlatego mnie anime to wciągnęło, bo wychowałam się na Sailor Moon ?
Lepiej spróbować Kuroshitsuji ]:->
4/10
Ramen
4/10
Z tą częścią recenzji absolutnie się nie zgadzam. Opening uwielbiam słuchać, jest taki optymistyczny, bajkowy, a głos wokalisty jest przyjemny dla ucha. Co do endingu… Panie Hikaru: ma pan świetny głos jako seiyuu i ponoć śpiewać każdy może, ale pan niech sobie śpiewanie odpuści. „My Fairy” to koszmarek jakich mało.
Co do anime – przyjemne, ale nie wybitne i miejscami nudnawe. Jedyną postacią jaką polubiłam był Kelpie.
:)
polecam.
Polecam, warto obejrzeć, pośmiać sie można naprawdę dobrze.