Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

To Love-Ru -Trouble-

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Porzucone po 1ym odcinku 23.07.2021 20:29
    Nie wiem co dokładnie jest nie tak z tym anime, może główny bohater nieadekwatny do tego typu głupawej komedii, bo jest zbyt poważny. Może humor za bardzo na siłę forsowany.
    A może ten cały zlepek różnych motywów.

    Konwencja bajki dla dzieci(ten typ humoru) plus fanserwis i ecchi..

    Możnaby to pociąć na kawałki, zmontować inaczej np po 15 minut i może… Może…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 21.07.2018 20:23
    guilty pressure
    Jeszcze 6 odcinków przede mną, a jako, że już na tym etapie widać, że nic się nie zmieni mogę z pełną świadomością wystawić opinię.
    Co jak co, ale To Love­‑Ru jest po prostu bezdennie głupie. Doszukiwanie się tutaj logiki lub chociażby sensu jest z góry skazane na porażkę (choć w mandze nie jest wcale tak źle). Fabuła w zasadzie nie istnieje, gdyż każdy odcinek opowiada osobną historię, w dodatku za bardzo się nie łączą; może pod względem lichej chronologii zdarzeń.
    Jednakże… ogląda się to całkiem przyjemnie (przynajmniej mi).
    Obiektywnie ten tytuł jest słaby, ale subiektywnie może się podobać.
    Postacie (w tym, o dziwo, Lala) mogą się podobać i mimo totalnego zidiocenia są całkiem sympatyczne. Chyba najlepiej tu wypada Golden Darkness, Ren, ewentualnie Lala (przynajmniej wtedy kiedy przez jej głupotę nie ma się ochoty popełnić samobójstwa). O głównym bohaterze lepiej nie wspominać, bo Rito nie wychodzi poza schemat typowego pizdusia, a i jego ignorancja skierowana w Lalę też potrafi zdenerwować.
    Stronę graficzną lepiej przemilczeć, a ścieżka dźwiękowa, choć ogólnie kiepska, posiada parę fajnych motywów (a i jeszcze świetny opening).
    Tak czy siak, może to wina tego, że jest lato lub po prostu mam niskie wymagania, ale To Love­‑Ru to całkiem fajne anime, przy którym można się nawet zrelaksować, jeśli oczywiście wyłączy się myślenie. Wbrew pozorom jakoś wybitne złe nie jest (choć posiada gorsze momenty), a i świetne też nie jest.
    Fanserwisu nie oceniam, gdyż wszystko jest ładnie ocenzurowane lub zręcznie zakryte/ukryte, więc w zasadzie nie ma za bardzo na co popatrzeć (a nawet jak już to kreska jest dość krzywa).
    Podsumowując, lekko naciągane 7/10 (nawet jeśli odcinki, które jeszcze są przede mną będą wybitnie kiepskie).

    p.s. Warto sięgnąć po mangę, bo jest lekko lepsza i nawet nie aż tak głupia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Bortak42 27.08.2017 20:55
    To Love-Ru -Trouble-
    Fabuła beznadziejna , niespójna , nielogiczna i debilna.Postacie są głupie ,tępe i wszystko , co najgorsze.Grafika jest przeciętna ,ładnie narysowane postacie.Muzyka jest przeciętna.Debilny fanserwis , macki ośmiornicy i inne podobne.Oglądałem wiele ecchi , a to ecchi nie jest nawet przeciętne.To jest tragiczne.Totalne dno.Ocena 1/10.Nie polecam.To sam fanserwis i prawie zero dobrej fabuły.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    misterbanan 31.03.2015 20:16
    komentarz
    Fajne lecz mam pytanie bo darkness nie dokońca został zkończony
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Jaro 15.02.2015 14:02
    Komentarz
    Większość tu komentujących pisząc, że te anime nie ma fabuły i jest słabe świadczy o ich niskim poziomie inteligencji, że nie wiedzą po co sięgają. Przecież to jasne i logiczne, że te anime to zwykły odmóżdżacz dla fanów gatunku.
    Samo anime jest dobre, jest dużo ecchi ^^ i dobra grafika. Denerwujący może być główny bohater, który zamiast wykorzystać sytuacje jest przerażony.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 13.07.2014 01:10
    26 odcinków praktycznie o niczym, wygląda jak zapychacz antenowy ale jakim cudem udało im się to wyciągnąć na 3 serie i 6 OVA? Jest to następna seria, po której zastanawiam się, czy faktycznie lubię ecchi, czy tylko nieliczne tytułu z tego gatunku… Sekirei, czy Kore wa Zombie Desuka?, które uważałem za dość przeciętne haremówki/ecchi wypadają przy tym co najmniej kilka razy lepiej.

    Postacie są przeciętne, główny bohater mało interesujący, fabuły nie ma żadnej, graficznie również wypada przeciętnie, nadmiar fanserwisu – nie jest to nic nowego w seriach rozrywkowych ale tutaj zabrakło przede wszystkim dwóch rzeczy – czyli odpowiedniego dla tego typu serii humoru i pomysłu na przeprowadzenie całości(masa fillerów), w obecnej formie jest to naprawdę przeciętna haremówka, którą lepiej pominąć i poświęcić nieco więcej czasu na poszukanie czegoś lepszego.

    Moim zdaniem nawet jako seria rozrywkowa niespecjalnie zdaje egzamin, jest co najmniej kilka innych serii, przy których faktycznie można wykazać choćby cień zainteresowania.

    Co prawda było kilka odcinków, przy których nie było aż tak źle – co więcej, oglądało się nawet przyjemnie ale kilka spośród 26 to niestety trochę za mało :\
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    lorika 24.05.2014 09:24
    To Love-Ru (recenzaja)
    nie mam zamiaru bronić tego anime, ani żadnego innego, ale jak czytam te wasze recenzje to mi (i pewnie nie tylko) aż się odechciewa oglądać. Wasza sprawa, ze recenzje nie są obiektywne, ale przedstawilibyście pracę kogoś chociażby neutralnie nastawionego, a nie wrogo.
    Rozumiem tez, ze gatunek ecchi wiąże się z brakiem fabuły, brakiem rozwiniecia emocji bohaterów itp, ale takie to ma założenia, wiec idiotyzmem jest doszukiwać się emocjonalnych rozterek np, jak w Evangelionie.
    Stawiam tu teraz pytanie, po co się katować i to oglądać, skoro wiadomo, że będzie tak samo? pozostawiam to waszej ocenie
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrKrzychu 5.02.2013 10:30
    To Love-Ru
    Anime podobało mi się, chociaż nie miało super rozwiniętej fabuły, ani nie było żadnych akcji z Bonda, to i tak według mnie To Love­‑Ru zajmuje wysoką pozycje jeśli chodzi o anime. Grafika bardzo ładna, muzyka wesoła, Anime polecam wszystkim fanom pantsu shotów, a tak na serio seria świetna na weekendowe wieczory.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Natalie 20.10.2012 20:10
    Recenzja
    Z recenzją jak najbardziej się zgadzam.To anime jest po prostu głupie. Biorąc się za tą serię nie liczyłam, że będzie ono posiadało jakiś wielki sens. Mi wystarczyłby jakiś malutki, a to anime go po prostu nie ma.Może bym to wytrzymała i obejrzała do końca gdyby to było chociaż troszeczkę śmieszne. Oczywiście od czasu do czasu zdarzały się śmieszne sceny. Jednak większość scen tylko taka miała być­‑a nie była. Czy więc watro było poświęcać sens oraz logikę tylko dla tego od czasu do czasu? Moim zdaniem nie. Ale głupota,mała ilość śmiesznych scen, brak logiki i sensu niestety nie są jedynymi wadami tego nie najlepszego anime. No, a więc „To love Ru” jest przeraźliwie nudne. Tak nudne, że dziwie się samej sobie, że nie zasnęłam oglądając to „coś”. Tak nudne, że nie byłam w stanie dokończyć oglądanie tej kiepskiej serii.
    Ale to anime prócz licznych wad posiada też zalety. Po ciężkim czasie, kiedy ma się zły humor miło sobie to pooglądać. Oczywiście, nie wszystkie odcinki, których razem jest 26, ale 2- 3. Uważam, że ma ono ładną grafikę, która jest na 7/10. Muzyka też nie jest najgorsza.

    Odpowiedz
  • trouble 30.08.2011 13:33:41 - komentarz usunięto
  • bez nicku 29.08.2011 17:14:01 - komentarz usunięto
  • bez nicku 29.08.2011 17:08:47 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    bez nicku 29.08.2011 17:06
    anime jak anime, przyznam się, iż go nie oglądałem jedynie czytałem mangę. Sama fabuła anime i mangi jest chyba trochę inna, obejrzałem tylko początek 25 odcinka i ujrzałem scenę jakiej w mandze nigdy nie było i nigdy nie będzie. Co do fabuły to nie mogę narzekać przynajmniej na mangę, wiadomo iż jest trochę głupie, jednak widać, że autorowi nie kończa sie pomysły przynajmniej aż do serii to love ru darkness.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wiliextreme 26.08.2011 09:15
    Na szczęście znacznie lepiej niż w recenzji
    Lubię czytać recenzje przed oglądaniem anime, czy odpaleniem gry. To daje mi pewne przekonanie na co mam być przygotowany – na arcydzieło czy totalny szmelc. Tym razem, szczęśliwie ocena recenzenta i moje odczucia są zupełnie inne.
    Przede wszystkim do To Love­‑Ru zabrałem się po obejrzeniu Shiki i Jigoku Shoujo, wiec chciałem coś lekkiego dla odmiany. Głupawa komedyjka z domieszką ecchi pasowała jak najbardziej. Liczyłem na coś średniego dla zabawy, a tymczasem dostałem jedno z fajniejszych animów na jakie trafiłem. Przede wszystkim bohaterowie – tak jak mówi recenzent – są głupi, ale tacy mieli być z zamysłu, na czele z Lalą. To nie anime dla postaci o głębokim charakterze i zmiennym światopoglądzie. Zresztą sama Lala wydaje mi sie być cholernie sympatyczną postacią, bez względu na to jakie ma IQ, bez niej to anime wiele by straciło.
    Sama fabuła jest słaba, jest bo ma być i nic więcej, ale wyjątkowo przyjemnie mi się to oglądało. Do tego ostatnia minuta ostatniego odcinku naprawdę przypadła mi do gustu. Zrobiła to co lubię – podsumowała ogólny zamysł serii, osobowość i zdolności Lali. Oczywiście zakończenie nie na miarę Code Geass ale ciekawie zrobione.
    Stanę też w obronie To Love­‑Ru jeśli chodzi o słowa recenzenta „nadal serię oddziela cienka czerwona linia od hentaia” – porządnie mnie to zaskoczyło, bo akurat temu anime do hentaia bardzo daleko. Nawet jeśli golizny jest sporo, to nie porusza się tu żadnej seksualności, o wulgarności rodem z KissXsis nie ma mowy. Jeśli nawet taka Aki Sora jest klasyfikowana na pograniczu hard ecchi/soft hentai to nie sądzę aby To Love­‑Ru mogło być wyżej.
    Ale żeby nie było tak słodko – minusy też są. Przede wszystkim odcinki są nierówne, jedne ogląda się z przyjemnością a inne nudzą. W szczególności odcinek 20, i po części 23 to jakieś totalne nieporozumienie i sztuczne zwiększanie ich liczby. Postać Haruny mimo iż miała być sympatyczna, niezmiernie mnie irytuje – jest naprawdę słabo zrobiona.
    To Love­‑Ru spodobało mi się bardziej niż oczekiwałem, mimo że nie jestem w żadnym stopniu fanem ecchi. Dostałem to co chciałem, głupawą komedyjkę na poprawę humoru. Ode mnie 8.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mariko7711 18.07.2011 12:02
    Do połowy doszłam tylko dla jednej z postaci
    Anime jest super i w ogóle. Jeden minus, że Rito musi bez swojej woli wyjść za jakąś kosmitkę. Szczerze mówiąc podoba mi się charakter jej zawsze wesoła i w ogóle. Ale tak na serio do połowy serii doszłam tylko dla Yami (Golden Darkness). Dowiedziałam się, ze była wzorowana na bohaterce z mojego ulubionego anime i od razu została jedną z moich ulubionych :) Anime polecam ;*
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Re RAzor 18.05.2011 16:57
    jakby wykreślić echi to może było być znośne ale tak jak recenzent zgadzam się z głuptą twórcą
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    zergadis0 24.04.2011 01:14
    Tak, to anime jest głupie... i co z tego?
    Wyraźnie widać, że Pan recenzent nie załapał samej idei tego tytułu – tak, to anime jest głupie, jest wręcz tak debilne, że gdyby próbować przenieść do realnego świata jakiekolwiek wydarzenia z niego, to aż głowa by od tej głupoty rozbolała. Problem tylko… po co się nad tym wszystkim zastanawiać? Czy nie lepiej jest czasem obejrzeć komedię, w której autorzy porzucają wszelką logikę na rzecz jak najbardziej porąbanych gagów i wszechobecnego optymizmu? Dla mnie właśnie To Love­‑Ru jest taką produkcją – festiwalem głupoty, cycków i optymizmu, który na tle innych ecchi wyróżnia się przede wszystkim absurdalnym humorem, wykorzystaniem wielu ogranych motywów na nowe, przezabawne sposoby, nawet jeżeli trochę wtórnym, to rewelacyjnym projektem postaci (nawet głupia Lala na dłuższą metę jest urocza, chociaż moimi faworytkami są Yami, Yui i Mikan) i niesamowicie optymistycznym, często bardzo ciepłym klimatem :). Ode mnie mocne 8/10, polecam każdemu, kto lubi niekoniecznie inteligentne, ale bardzo zabawne komedie, i nie przeszkadza mu fanserwis, zwłaszcza, że jest tutaj również sporo gagów, które się na nim nie opierają.

    Ps. Oglądam właśnie drugą serię – dla haterów fanserwisu – jest go tam jeszcze więcej :P, ale humor imo trzyma tak samo dobry poziom – jakąś godzinę temu podczas oglądania sceny mailowej rozmowy Yui i Rito (no, a przynajmniej miała być z Rito :P) dosłownie płakałem ze śmiechu :D.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Eliz1323 4.03.2011 20:25
    A mnie się podobało ;)
    Co prawda były minusy jak np. odcinek o ognistej czarodziejce i początkowo głupkowaty charakter Lali…
    ogólnie spoko mnie dużo fanserwisu nie razi xD
    Na pewno dziesiątki nie będzi ale ocna nie spadnie poniżej 8 ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Grisznak 20.01.2011 23:21
    Kiła i mogiła
    Dobra, usiłowałem to obejrzeć. Ba, na początku nawet byłem gotów uwierzyć, że wyjdzie z tego coś w rodzaju epigona „Tenchi Muyo” czy „Urusei Yatsura”. Gdzieżby! Z „Yatsurą” nie ma to nic wspólnego, a „Tenchiemu” buty może co najwyżej lizać. Prymitywnie głupi humor, który śmieszyć może chyba tylko odbiorcę amerykańskich sitcomów z dodawanym w tle śmiechem (co by głupki wiedziały, kiedyś się śmiać), fanserwis na poziomie „Wielka ośmiornica złapie mackami za cyc, bohaterka przeżyje orgazm” i obsada o inteligencji turkuci podjadków. Żenująco słaba seria, która pokazuje, jak niewiele trza, by nakręcić dziś anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nadeshiko 18.09.2010 18:49
    Oscar się należy
    W kategorii najbardziej głupie i debilne anime, jakie kiedykolwiek powstało. A więc pozwólcie, że przedstawię powody mojej oceny, która wynosi 1/10
    1) Lala – jednym słowem idiotka do potęgi n. W różnych anime zdarzają się postacie głupie, ale śmieszne. Lala nie dość, że jest głupsza od jednokomórkowca to jeszcze jest wkurzająca jak bzycząca obok ucha mucha.
    2) Haruna Sairenji – Postać kompletnie ślepa. Ciekawe, ile jeszcze lat zajmie jej domyślenie się że podoba się dla Rito? Ciekawe ile czasu zajmie jej przełamanie własnej nieśmiałości (na absurdalnym poziomie) i wyznanie swoich uczuć? Nie zdziwię się ani odrobinę jeśli nigdy.
    3) Złota ciemność – mogła wnieść coś ciekawego, ale wniosła kolejną, dość dużą porcję idiotyzmu. Jest dokładnie, tak jak opisano w recenzji. Przybywa na ziemie aby zabić naszego „herosa”, ale po kilku minutach zostaje częścią haremu. Nastoletnie zabójczynie, chyba przestały być modne…
    4) Saki Tenjouin – całkowicie zbędny element serii. Nic nie wnosi, a denerwuje bardziej niż stanie w zatłoczonym autobusie w środku lipca.
    5) Fabuła – o ile na początku wydawało się, że będzie normalna jak na gatunek ecchi, to końcówka jest jedną z najgłupszych jakie widziałam. Całe anime opiera się na tym,  kliknij: ukryte 
    To prawda,że Mikan jest atutem tej serii, ale jest jej tak mało, że nie jest w stanie podnieść ogólnego poziomu tej żałosnej jak dla mnie serii. Reszta jest normalna tzn. ani nie wkurzali ani nie zachwycali. Czy szukasz anime bez jakiejkolwiek logiki lub z wielką kupą fanserwisu? Jeśli na przynajmniej jedno odpowiedziałeś nie to daruj sobie seans z TLR
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nayabuck 2.09.2010 18:13
    W końcu się zdecydowałem...
    ... i usiadłem do tej serii. Zachęcony pozytywnymi komentami na różnych forach. W recenzji co prawda anime zostało ostro zjechane, ale trafiłem już kilka recenzji z którymi, delikatnie mówiąc, się nie zgadzałem


    Moja ocena (po 8 epkach) zdecydowanie negatywna. W echchi wymagam czegoś więcej, niż bezmózgo pokazywanej golizny. Seria stanowi kolejny dowód na to, że walka (jakakolwiek) + w połączeniu z elementami echchi bardziej śmieszy żałosnością niż czymkolwiek innym. Swoją drogą SF też im za dobrze nie wyszło, przeszkadza w tym choćby kretynizm głównej bohaterki  – JAK JA MAM UWIERZYĆ, ŻE TAKA IDIOTKA MA NA SWOIM KONCIE JAKIEKOLWIEK (nawet jeśli zykle z defektem) WYNALAZKI. Przecież zachowuje się jakby miała IQ<70.
    Pozatym obce rasy – jak nie są humanoidalne, to po kiego im kobiety, to bezmózgowie pokutuje co prawda od dawna, ale zawsze jednako drażni (ej kobiety, przystawiałybyście się do jakiejś żaby? – to samo dotyczy chyba każdej obcej rasy i idzie też w drugą stronę. Jeśli rasy fizycznie nie przypominają ludzkich idiotyzmem jest je dawać jako do serii echchi)
    Klasycznym debilizmem (inaczej tego nie nazwę) są wszelkie mackowate istoty. Jeszcze u demonów jakoś to przeboleję (czasami nawet może to być fajnie wyjaśnione), ale u obcych to głupota.

    A przecież dałoby siępoprawić obraz serii. Starczyłoby podbić inteligencję głównej idio… znaczy się, bohaterki, ujednolicić charakter głównego bohatera (jak ciapa to ciapa, jak łajza to łajza, jak ma przebłyski odwagi to w jakich sytuacjach), dobić intelekt braciszka, zmniejszyć okres zainteresowania bohatera Haruną Sairenji – tak do pół roku max… i ogolnie zmienić sytuację na wynikające z tych założeń. M

    efekt byłby wtedy interesujący – tak koło 1/3 golizny mniej, ale za to bardziej spójna fabuła, rozsądniejsi bohaterowie i wreszcie te peany na cześć TLR byłyby uzasadnione…

    ... teraz ocena ogólna 2/10 – a i to tylko dlatego, że 1 mam zarezerwowaną dla największych rozczarowań.

    AA jakby mnie kto posądzał o świętoszkowatość – do diabła, ja UWIELBIAM obejrzeć od czasu do czasu niezłe echchi – Zero no Tsukaima z niecierpliwością wyczekuję, czy zdecydują się na ciąg dalszy. Tymn czego nie trawię jest niespójność, brak logiki i próby maskowania golizną własnej niekompetencji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Eri_ka 26.08.2010 12:16
    Anime numer jeden na mojej czarnej liście,które bardzo chętnie wpisałabym do Death Note'a Ta seria to jeden wielki fanserwisowy gniot. Doszukiwanie się zalet w tym anime służy jedynie temu,żeby nie otrzymało oceny jeszcze niższej niż ma. Moim zdaniem: To Love­‑ru do zaoferowania widzowi nie ma nic oprócz fanserwisu. Jak ktoś nastawia się tylko na niego może śmiało oglądać. Reszcie radzę omijać serię szerokim łukiem
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Eva 21.08.2010 21:15
    Myślę, że recenzenci nie powinni nigdy odradzać oglądania żadnego anime tylko podpowiadać komu dana seria może się podobać a komu nie przypadnie do gustu. Nie oznacza to jednak że bronię tej serii, ponieważ dla mnie była okropna. Postacie były schematyczne i nudne do bólu. To samo z fabułą. Zgadzam się tylko z tym,że Mikan była fajna. W jednej rzeczy zgodzę się w 100% z recenzją: To love­‑ru to seria tylko dla fanów ecchi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Arisu 18.08.2010 18:24
    ~
    Pisząc tu o Mikan to prawda była taka scena że zastała brudne ubrania na podłodze i wyszła bez krzyku i awantury , lecz gdy Rito powiedział lali że niechce żony która nie potrafi gotować , właśnie w tym momęcie głóna bohaterka zrobiła to samo co Mikan!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kari 30.07.2010 17:57
    Powiem krótko: Taki typ humoru wogle do mnie nie przemawia. Owszem 2­‑3 pierwsze odc. można obejrzeć ale potem wszystko się powtarza.Żarty,golizna itp. Jak ktoś nie daje rady to mógłby po prostu po 3 epie włączyć 24 i nic by na tym nie stracił. Jestem też świadoma że to anime miało być właśnie takie jakie jest. Znam też parę lepszych ecchi np. Zero no Tsukaima… Co do recenzji uważam że trochę przesadzili. Może i nie było ciekawe ale kreska była ładna, Mikan fajna a opening bardzo mi się podobał. Jak ktoś chce oglądać goliznę to lepiej zrobi jak obejrzy hentai'a.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime