Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 5/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,20

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 387
Średnia: 7
σ=1,93

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Paweł)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Sekirei

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • セキレイ
Gatunki: Komedia, Romans
Rating: Nagość; Miejsce: Japonia; Czas: Przyszłość; Inne: Ecchi, Harem, Magia, Supermoce, Wielkie biusty
zrzutka

Kolejne anime, w którym damskie biusty odgrywają jedną z głównych ról. Na szczęście nie tylko na nich koncentruje się fabuła.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Minato Sahashi chciał dostać się na studia, niestety jednak po raz drugi zjadła go trema i oblał egzaminy wstępne. W życiu osobistym też jakoś niezbyt mu się układa, nawet dziewczyny sobie nie potrafi znaleźć, bo która by chciała takiego nieudacznika? Nic tylko się załamać, prawda? Ale jak tu znaleźć czas na depresję, skoro z nieba spada niewiasta, lądując wprost w jego ramionach, i to w dodatku niewiasta z wielkim biustem? Okazuje się, że dziewczyna imieniem Musubi ma poważne kłopoty, gdyż polują na nią dwie bliźniaczki, również hojnie obdarzone przez naturę. Nie pozostaje więc nic innego, jak ucieczka, najlepiej do własnego mieszkania, bo ładnym dziewczętom w opresji trzeba pomagać. Następnego ranka sytuacja się powtarza, tym razem jednak odwrót na nic się nie zda, szczególnie że z Musubi dzieje się coś dziwnego – czerwieni się, wzdycha, zachowuje się co najmniej dwuznacznie, a w końcu całuje naszego bohatera. Tak, walka dalej trwa, a raczej dopiero się zaczyna, gdyż właśnie teraz dziewczyna uzyskała pełnię mocy i może stawić czoła groźnym przeciwniczkom. W ten właśnie sposób zawiązany został kontrakt między Musubi, czyli sekirei (podwładnym) i Minato – ashikabi (zwierzchnikiem).

Zygmunt Freud w swojej psychoanalizie stwierdził, że życiem człowieka kierują wewnętrzne, niezależne od jego woli popędy. Twórcy zdecydowali się przybliżyć tę teorię, opierając na niej koncept serii. Dziewczyna, by wyzwolić swą siłę, musi odnaleźć przeznaczonego jej partnera, pocałować go, przeżyć krótki orgazm i dopiero wtedy osiągnie swój cel. Wiem, niezbyt ciekawie to brzmi, dlatego pierwsze wrażenie nie było zbyt pozytywne. Pomyślałem, że jest to po prostu kolejne anime, które nie proponuje niczego poza masą fanserwisu, z fabułą wykonaną na kolanie. Na wstępie trzeba sobie uświadomić, że jest to seria przede wszystkim dla dużych chłopców. Przedstawione sceny najczęściej zaaranżowane są tak, by kojarzyły się z seksem, występujące panie często walczą ze sobą, zazwyczaj dochodzi też do wzajemnego pozbawienia się ubrań. Prawie każda posiada monstrualnie duży biust, wszystkie lubią być dotykane, często kąpią się razem. Oczywiście wszelkie zdarzenia zazwyczaj muszą się kończyć tym, że przynajmniej jedna z bohaterek pokazuje fragment bielizny lub znajduje się w bardzo dwuznacznej sytuacji, bo jak się przewraca, to zawsze przed facetem, lądując siedzeniem na jego głowie. Nie popieram „zbluzgania” tytułu za sam fanserwis, szczególnie jeżeli pierwotnie miał się on na nim opierać. Bo Sekirei, jako komedia ecchi, będzie ów fanserwis posiadała, a ja sięgając po nią byłem tego świadom. Nie znaczy to jednak, że jego obecność wcale mi nie przeszkadzała. Przede wszystkim było go trochę za dużo, bo nie, wcale nie każda okazja, by pokazać bieliznę lub fragment piersi, jest dobra. I właśnie takiego fanserwisu nie lubię, kiedy to dana scena istnieje tylko po to, by ten się w niej znalazł. To trochę tak, jak z reklamami, które są już prawie wszędzie, jednak wcale nie muszą przeszkadzać, jeżeli ich ilość i jakość dobierane są z głową.

Serial ten zapewne na wstępie zostanie skreślony przez sporą liczbę widzów, którzy po pierwszym odcinku stwierdzą, że anime o piersiach już było i to niejedno, a wszystkie są jednakowo beznadziejne. W tym przypadku jest jednak troszeczkę inaczej. Chociaż ilość fanserwisu naprawdę czasami przytłacza (o czym wspomniałem w akapicie wyżej), to jednak anime obejrzałem w całości i doszedłem do jednego prostego wniosku: jeżeli ktoś lubi natłok kobiecych biustów lub przynajmniej jest w stanie go zaakceptować, to istnieje duża szansa, że nie będzie żałował poświęconego czasu, a może i nawet będzie czuł się usatysfakcjonowany tym, że sięgnął po ten tytuł. A to dlatego, że prócz majtek, biustów i dwuznacznych sytuacji, jest tu również fabuła, może płytka i średnio odkrywcza, ale przy tym całkiem nieźle poprowadzona. Całość koncentruje się na sekirei. Jest ich sto osiem, są wśród nich zarówno kobiety, jak i mężczyźni, każde musi odnaleźć partnera, by zdobyć moc, a kiedy gra się rozpocznie, będą musieli wzajemnie ze sobą walczyć. Skojarzyło mi się to z serią Fate/Stay Night i My­‑HiME, z tym, że w bardziej komediowej i przede wszystkim erotycznej otoczce. Sam pomysł jest raczej oklepany i nie należy spodziewać się cudów. Bywa jednak ciekawie, kolejne fragmenty tajemnicy ukazywane są stopniowo, dlatego też trudno nie zastanawiać się, co będzie dalej, w którą stronę zdecydują się pójść twórcy. Niestety moment kulminacyjny jakoś rozszedł się po kościach, a zakończenie do wybitnie zgrabnych nie należy. Fabuła jest więc średniej jakości, z domieszką nierównego humoru. A właśnie, humor… Momentami było naprawdę śmiesznie, czasami trochę czerstwo, dla mnie jednak całkowicie do zniesienia. Mimo wszystko seria zaciekawiła mnie na tyle, że z chęcią sięgnę po kontynuację, której powstanie jest bardzo wskazane, ze względu na kilka niewyjaśnionych kwestii i bardzo otwarte zakończenie.

Postaci w serii niestety nie prezentują sobą niczego nowego, są raczej schematyczne, ze słodką idiotką Musubi na czele. Jak w każdej haremówce, dziewczęta zabiegają o swój obiekt westchnień, z tym, że przynajmniej każda wie, czego chce, a wszystko tłumaczone jest wewnętrznymi popędami. No dobrze, a jak jest z głównym bohaterem? Jak na niedoświadczonego mężczyznę przystało, nie umie postępować z kobietami, że tak powiem tylko piersi mu w głowie, a trzeba przyznać, że ma ich pod dostatkiem. Wszystkich jednak da się polubić i nie przypominam sobie, by któreś szczególnie mnie irytowało.

Oprawa graficzna wypada tutaj całkiem nieźle. Twarze wykonane są ładnie, tła szczegółowe, nie dopatrzyłem się też żadnych poważnych błędów, czy to w samej oprawie graficznej, czy animacji. Niestety, projekty postaci są tragiczne, a to właśnie one głównie skupiają uwagę. Przede wszystkim te wszechobecne biusty. Wielgachne, nienaturalne i podskakujące, a jakby tego było mało, prawie każda pani takie posiada: nastolatka czy nie, wyraźnie musi mieć czym oddychać. Z biodrami też był duży problem, gdyż niektóre panie naprawdę miały je bardzo mocno powiększone. Wiem, takie było zamierzenie, żeby tysiące facetów śliniło się przed ekranami, niestety dla mnie to była największa wada produkcji, bo najbardziej razi mnie niezachowanie umiaru. Ze względu na często pojawiającą się nagość zastosowano tu różnego rodzaju cenzurę, na przykład parę, która zasłaniała pewne części ciała. Później jednak postanowiono cenzurę ograniczyć i pokazać znacznie więcej. Niekonsekwencja tego typu co najmniej razi w oczy.

Muzyki nie było tutaj wiele. Opening i ending to przyjemne utwory, jednak nie wyróżniają się niczym szczególnym. Melodie w tle wyraziste też nie były, w zasadzie nie jestem nawet w stanie przywołać scen, w jakich te się pojawiały, dlatego ich nieobecność dużą stratą by nie była.

Sekirei to kolejna haremowa komedia ecchi z elementami akcji. Wyróżniają ją jedynie w miarę wciągająca fabuła i fakt, że seria nigdy na siłę nie próbowała być czymś więcej, niż tym, czym była od samego początku. Znaczącymi minusami będą tu z pewnością przesadzony i często niepotrzebny fanserwis, a także projekty postaci, które prezentowały się okropnie. Obejrzeć mogą tylko osoby, którym nie przeszkadza gatunek, duża obecność nagich scen, czy właśnie nienaturalnej wielkości biusty. Reszta nie ma po co po tę serię sięgać. Od siebie dodam, że oglądało mi się całkiem nieźle, szczególnie że czasami dobrze jest zobaczyć serię, która chociaż pełna oczywistości, potrafi zainteresować.

Paweł, 28 marca 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Seven Arcs Pictures
Autor: Sakurako Gokurakuin
Projekt: Shinpei Tomooka
Reżyser: Keizou Kusakawa
Scenariusz: Takao Yoshioka
Muzyka: Hiroaki Sano

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Sekirei vol. 1 Anime Virtual 2010
2 Sekirei vol. 2 Anime Virtual 2010
3 Sekirei vol. 3 Vision 2011
4 Sekirei vol. 4 Vision 2011