Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Yokohama Kaidashi Kikou: Quiet Country Café

  • Avatar
    A
    PaSaT 30.09.2020 21:23
    Od tego zacząłem przygodę z Yokohamą.
    Później obejrzałem OAVkę z 1998. I to był dobry wybór, bo dzięki temu zabiegowi to anime wylądowało na piedestale. Dla mnie to ścisły top jakiejkolwiek animacji, jaką w życiu widziałem. Pełna dycha ode mnie.
    • Avatar
      Anonimowa 1.10.2020 00:43
      Re: Od tego zacząłem przygodę z Yokohamą.
      Czyli polecasz w tej kolejności?
      • Avatar
        PaSaT 2.10.2020 15:45
        Re: Od tego zacząłem przygodę z Yokohamą.
        Nie. Jedyne, co mi umknęło przez tę kolejność (a nie czytałem wcześniej recenzji), to kim jest główna bohaterka oraz jej przyjaciółka. W Quite Country Cafe jest na to położony znacznie mniejszy nacisk. W pewnej chwili zastanawiałem się, po kiego ona trzyma ten kabelek od aparatu w ustach xD
        Dla mnie wszystkie cztery odcinki są obłędnie piękne. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem lepszego anime.
        Jeśli chodzi o polecanie – kolejność serii dowolna, ale odcinki polecam już oglądać w kolejności (!), bo w drugim jest są nawiązania do pierwszego.

        Ale, przede wszystkim – polecam to anime ludziom dojrzałym i wrażliwym. Myślę, że mogą wręcz poczuć ten obraz, a nie tylko go zobaczyć. Ja osobiście czułem zapach palonego ziarna kawy podczas oglądania :)
        • Avatar
          PaSaT 2.10.2020 15:46
          Re: Od tego zacząłem przygodę z Yokohamą.
          Ach, brak edycji…
          W każdym razie – przez niewiedzę jeszcze bardziej zaintrygował mnie świat przedstawiony.
  • Avatar
    A
    Subaru 26.10.2012 14:08

    No nie trawię. Zbyt zwyczajne, a jednocześnie tak wydumane. Rozumiem nostalgiczny nastrój, ale to było po prostu nudne.
    Nie polecam. Tylko dla tych, których zachwyciła pierwsza część.
  • Avatar
    A
    arvedui 1.04.2006 14:11
    Klucha w rytmie bossanova'y
    Z pewnością nie jest to najlepsze anime jakie dane mi było obejrzeć. Nie najlepsze ale z pewnością jedno z najładniejszych. Trudno powiedzieć, że jest dobry, film pozbawiony fabuły. SONY postanowiło dorobić obraz do kapitalnej muzyki. Czy to teledysk – nie. Mistrzostwo ekipy filmowej spowodowało, iż żaden z dwu podstawowych filmowych wyznaczników (audio i wideo) nie został przytłoczony. Postaci narysowane są zdecydowanie ładniej niż w „komiksowym” pierwowzorze. Animacja jest doskonała i pomimo wielu statycznych scen – płynna. Tła dopieszczone do granic możliwości (prawie jak u GHIBLI). No i na koniec muzyka. Lekkie, ciepłe kubańskie rytmy towarzyszące nam przez całą projekcję. Tej OAV'ki nie sposób obejrzeć bez przyjemności. Fakt – niewiele zrozumiemy, lecz co można wywnioskować po kilkunastu migawkach z życia Alpha­‑san?
    Dajmy się ponieść temu obrazowi. Obejrzyjmy go bez zobowiązań a przyjemność zostanie w nas na długi czas. Przyjemność objawiająca się nuceniem pod nosem 'Cafe Alpha' – Choro Club.