Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 8/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 38
Średnia: 6,24
σ=1,65

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

.hack//LIMINALITY

zrzutka

Krótka seria OAV, będąca w założeniu komentarzem do gier spod znaku .hack. Czy w oderwaniu od nich ma jakieś znaczenie?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Historia zaczyna się od uczennicy imieniem Mai. Namówiona przez chłopaka, który jej się podoba, zgadza się po raz pierwszy zagrać w niezwykle popularną grę MMORPG – The World. W szkolnej pracowni oboje logują się do systemu… I w chwilę później oboje padają nieprzytomni. Mai szybko odzyskuje świadomość, ale Kasumi pozostaje w stanie śpiączki.

Niedługo później na drodze dziewczyny staje dziwaczny facet w średnim wieku, przedstawiający się jako Junichiro Tokuoka, były pracownik CC Corporation – producenta The World. Łatwo zgadnąć, że Mai nie ma ochoty mu zaufać – jednak tylko on wierzy w jej słowa. A Mai nie jest pewna, ale czuje, że przyczyna, dla której Kasumi nie budzi się, leży wewnątrz gry. Wszyscy tłumaczą jej, że to niemożliwe, gra ma ponad 20 milionów użytkowników i nigdy nic takiego nie miało miejsca… Czy rzeczywiście? Tokuoka wie o co najmniej kilku innych osobach, znajdujących się w tajemniczej śpiączce. Ostatecznie Mai postanawia mu pomóc dotrzeć do prawdy, kryjącej się za wypadkami wokół gry.

W odróżnieniu od .hack//SIGN, seria dzieje się wyłącznie „na zewnątrz” – tym razem otrzymujemy tylko króciutkie migawki z tego, co mogą widzieć gracze The World. Chronologicznie rozgrywa się jakiś czas (zakładać należy, że niezbyt długi) po .hack//SIGN. Od poprzedniczki różni ją to, że podobny zasób akcji zamiast w 26 odcinkach, zmieszczono w 4 – z ogromną korzyścią dla fabuły. Nie wiem, jak seria prezentuje się w odniesieniu do gier, niemniej nie jest tylko zbiorem „przypisów”, a solidnym anime, mającym jak najbardziej rację samodzielnego bytu.

.hack//LIMINALITY to porządny kawałek kina detektywistycznego, gdzie mozolne zbieranie poszlak przetykane jest scenami o żywszej akcji. Wyraźnie grawituje w stronę pytań stawianych przez cyberpunk – przede wszystkim o zacieranie się granicy między rzeczywistością a światem wirtualnym. Jednak nie powtarza kardynalnej wady poprzedniczki i przez cały czas trzyma w napięciu. Tym razem naprawdę można przejąć się losami bohaterów i to nie dlatego, że są „rzeczywiści”. Po prostu o wiele lepiej została dopracowana dramaturgia wydarzeń – zdarzają się sceny, powodujące zaciskanie kciuków przez widza. Także bohaterowie – Mai, Tokuoka, a także dwie inne „pomocnice” Tokuoki, Yuki i Kyoko, mają wyraziste i spójne charaktery.

W zasadzie ten tytuł może się nadawać nawet dla osób, które nie widziały .hack//SIGN, stracą one jedynie bardziej dogłębną znajomość samej gry, którą prezentował tamten serial. Natomiast ci, którzy serię TV oglądali, odnajdą wreszcie odpowiedzi na kilka pytań, które tam w finale pozostały zawieszone. W ten sposób rozlazła i niekonsekwentna fabuła .hack//SIGN okazuje się jednak w miarę spójna – szkoda tylko, że nie mogliśmy tego wiedzieć, oglądając tamtą serię.

Wizualnie oba tytuły znacznie się różnią: zamiast pastelowych kolorów świata wirtualnego mamy tutaj zgaszone, naturalne barwy. Także ludzie nie są tak gładcy i śliczni, jak postacie z gry. Rażą tylko niektóre detale wyglądu, jak choćby nienaturalnie grube brwi Mai, wyglądające jak nalepione plastry. Świat otaczający bohaterów – w przeważającej większości jest to wielkomiejska sceneria – jest znacznie bardziej szczegółowy i pełen ruchu niż w grze i naprawdę nie można do niego zgłaszać zastrzeżeń. Każdy z czterech odcinków otwiera inna piosenka zespołu See Saw; muzyka wewnątrz w dużej mierze przypomina tę rozbrzmiewającą w .hack//SIGN (może mniej tu „słodkich” kawałków w stylu Fake Wings) – i tym razem nie jest to wada.

.hack//LIMINALITY jest niewątpliwie znacznie lepsze od .hack//SIGN. Jednak osoby, którym .hack//SIGN się podobał (a sądzę, że przede wszystkim one sięgną po tę OAV), mogą nie polubić całkowitej zmiany klimatu i scenerii. Ja natomiast nie widzę przeszkód, by przygodę z produkcjami .hack zaczynać właśnie od tego tytułu.

Avellana, 1 lipca 2004

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Bandai Visual, Bee Train
Projekt: Kenji Teraoka, Toshiya Washida, Yoshiyuki Sadamoto
Reżyser: Kazunori Itou, Kouichi Mashimo
Muzyka: Yuki Kajiura