Komentarze
Higashi no Eden
- Re: To teraz czas na filmy! : wojtulace : 17.12.2022 14:38:38
- komentarz : kot schrödingera : 10.08.2020 15:15:03
- Rozczarowanie : Tenskwatawa : 4.01.2020 13:17:47
- Re: Zapowiedź anime w dziewiątym epizodzie : Steciu : 12.02.2017 23:45:31
- Zapowiedź anime w dziewiątym epizodzie : Agata : 5.01.2016 19:25:53
- komentarz : Katasza : 2.08.2015 09:45:38
- Re: To teraz czas na filmy! : Death Note : 19.11.2014 20:05:42
- Oasis : Kanaria. : 21.08.2014 18:15:52
- komentarz : oo44wo : 1.05.2014 00:30:07
- komentarz : Otose : 1.05.2014 00:27:14
A może jednak świetne?
Pomimo głosów za „nie”, jednak uważam że mamy tu do czynienia z na prawdę niesamowitą produkcją, własnie ze względu chociażby na to że spotykamy się z originalnymi próbami odpowiedzi na kilka ważnych pytań typu np. „Jak ratować współczesne społeczeństwo”, jeśli Twórcy już podejmują się tej tematyki to możliwe są tylko dwie sytuacje: gniot lub dzieło. Gniotem to anime na pewno nie jest, czy dziełem? pewnie dowiemy się w kolejnej serii. Fabuła bazuje na ciekawym pomyśle i myślę że nie można tego twórcom odmówić. Atmosfera tajemnicy towarzyszy nam do właściwie przedsotatniego odcinka, i wcale nie mam wrażenia znudzenia nią. Nie porównywałabym telefonu Akiry do „supermocy” bo to w jaki sposób służy swojemu posiadaczowi nie ma nic współnego z umiejętnościami fizycznymi czy parapsychicznymi. Same postaci, choć niektóre powielają schematy (np. Itazu) wydają się mieć całkiem aktualane problemy, jak np. rozterki Saki. Jako munis mogę przytoczyć jedynie fakt, że musiałam długo przyzwyczajać się do character designu, wydaje mi się że projekty są nieco zbyt „dziecinne” – nawet jak na anime, no ale Japończycy i tak wyglądają na o wiele młodszych niż są:)
Kolejnym minusem jest też już wcześniej krytykowane zakończenie, choć kliknij: ukryte fajerwerki były….. Jak dla mnie to na razie najlepsze anime 2009, mamy tu przecież udaną próbę podania widzowi czegoś świerzego, nietuzinkowego, z tajemnicą i przesłaniem, a wszystkie elementy są wyważone i tworzą zgrabną całość w niestety tylko 11 odcinkach. Jeśli miałabym tego anime komuś nie polecać, to pewnie fanom tasiemców, gdzie walki stanowią większą część akcji lub widzom młodszym, ponieważ pewnie uznają że społeczne problemy przytoczone w anime nie są tak ważne i będą woleli aby ratowanie świata odbyło się raczej za pomocą mechów w jakiejś międzygalaktycznej bitwie:)
Wasze zdanie się nie liczy :)
Anime jest genialne!
Postaci bardzo mi się podobały (Saki jest kawaii), fabuła w pierwszych 4 odcinkach była coś jak WTF? O_o Ale kolejne odcinki były po prostu świetne ^_^ Do kreski nie mam absolutnie nic, pomimo tego że niezbyt mi się podobała to była inna i dlatego była znośna. Muzyka… łał opening jest FANTASTYCZNY!!! Mogę tego słuchać non stop. Reszta to tło a w to się zbytnio nie wsłuchuję, sam ending raczej średni ale i tak go nie słuchałem. Ode mnie anime ma 9/10
W kwestii zakończenia nie będę się powtarzać, jednak z miłą chęcią i zainteresowaniem obejrzę obie kinówki.
Nobless oblige
Johnny Quest?
Przeciętniak
7/10
Anime jest ciekawe jest na tyle aby można było wytrzymać 11 odcinków, a oryginalne tak że aż naiwnie nierealistyczne, a wręcz ocierające się śmieszność. A szkoda. Już Seirei no Moribito, pomimo wszystkich swoich zalet, było wyraźnie przeznaczone dla młodszego odbiorcy, a teraz Kamiyama postanowił obniżyć pułap jeszcze bardziej.
Jeżeli macie do stracenia 4 wolne godziny proszę bardzo, ale lepiej ten czas wykorzystać na jakąś ciekawszą pozycję.
Higashi no Eden
Fajne.
Grafika jest udana i ładna (te cienie na nosach aż tak nie przeszkadzają)
Oppening i ending są fajne i miło się ich słucha.
Fabuły (żadnego anime) nie potrafię ocenić ale raczej w porządku.
Ja daję 8/10
Usunięto odwołanie do nielegalnego źródła… Że się Wam to nie nudzi… Moderacja.
Bruce wszechmogący po japońsku, czyli pokazówka
Fabuła nie jest zbyt odkrywcza, ileż razy to widzieliśmy bohatera ratującego świat, a posiadającego przy tym potrzebne do tego niezwykłe zdolności? kliknij: ukryte W tym przypadku tą zdolnością jest komórka z dżinem w środku, a życzenia są z limitem. Tak czy inaczej służy to jednemu – pokazówce, tzn. wprawieniu gawiedzi w osłupienie, zainteresowanie widza. Fabuła jednak nie trzyma się kupy, 12 osób dostaje po 10 mld jenów (zdaje się, że ok. 100 mln $) i z tą suma może zrobić co zechce, a magiczna komórka zrobi za nas zakupy ze zniżką. I tak możliwe jest, że ni stąd, ni zowąd cysternie odpadną koła, a czarnej wdowie wyrosną skrzydła i wyfrunie przez okno. Jeśli ktoś chce zaś kogoś zabić, nic prostszego opanować umysł żony ofiary i zmusić ją do wykonania czarnej roboty (bardziej poważnie, jakim cudem mieli pewność, że żona będzie chciała zabić męża, a do tego da radę wyszkolonemu w walce wręcz policjantowi?). Z założenia ma to służyć uratowaniu Japonii (taa, rozdanie 120 mld nie nakładając przy tym właściwie żadnych limitów i rozdrobnienie ich na pewno pozwoli to osiągnąć), a w razie niewłaściwego rozporządzania majątkiem konsekwencje będą czekały na malwersantów już po fakcie (zamiast wyzerować komuś konto i rozdzielić sumę na pozostałych).
Bohaterowie to sami ekshibicjoniści i chyba tylko pod tym względem są nietuzinkowi. Gdyby pokazywania przyrodzenia nie podawano w humorystyczny sposób (scena z laptopem z ostatniego czy przedostatniego odcinka była całkiem udana) byłoby to dla mnie całkowicie niestrawne.
Jeśli chodzi o grafikę to przyznam, że jest ona ładna, ale ma bardzo poważną wadę – widać, pójscie na łatwiznę i przydzielenie większości pracy komputerom, stąd u kazdej postaci mamy śmieszny cień na nosie nawet przy oświetlonej facjacie. Nieraz widać też było kukiełkowe poruszanie się plastikowych przechodniów w parku co powinno znacznie zaniżyć ocenę za grafikę. Muzyka zaś była nieszczególna i przypadł mi do gustu jedynie ending.
Podsumowując, anime było niezłe. Dzięki temu, że krótkie nie zdążyłem się wynudzić całkowicie (choć momentami korciło mnie wyłączyć playera). Polecam je raczej żeńskiej części animemaniaków, za dużo romansu i gołych facetów.
Nawet jeśli fabuła nie jest odkrywcza, spoilery warto maskować… Moderacja