Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Koukaku no Regios

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Ephant 6.04.2019 23:58
    7/10
    po pierwszych kilku odcinkach chciałem porzucić, nie wiadomo co kto dlaczego gdzie kiedy… od czwartego odcinka jest lepiej, momentami nawet bardzo dobrze – wciąga i ogląda się ciurkiem, postaci da się lubić… i na zakończenie znowu chaos i ciąg dalszy nastąpi (nie nastąpił i nie nastąpi); ciekawe anime, ale za dużo mieszają, za dużo domyśl się albo doczytaj, trochę zmarnowany potencjał
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Raikami 7.12.2017 12:51
    Jak to jasno ocenić?
    Obejrzałem Chrome Shelled Regios w ciągu dnia. Bardzo lubię,kiedy główni bohaterowie od pierwszych minut są OP. Tutaj to dostałem, do tego zabawne momenty, zaskakujące zwroty akcji i ciekawa ale nierówna oprawa audio. Mam na myśli, że część utworów była świetna, a część taka… zbyteczna.

    Trzeba zgodnie przyznać, że uniwersum to koktajl z mnóstwa różnych motywów typowych dla shonenów. Chociaż z większą pikanterią, choć końcówka troszkę mnie rozczarowała, ale tylko troszkę.

    Mamy tutaj ogromne potwory, OP protagonistę z trudną przeszłością. A przynajmniej o tyle trudną, że pomimo sympatii przychodzi takie zastanowienie się „czy jego motywy były słuszne?”. Zresztą on sam się nad tym zastanawia. W każdym razie do naszego blendera możemy dorzucić elementy militarne, sc­‑fi, fantasy, cyberpunk, steampunk/postapo (te dwa ostatni, to akurat zabawna sprawa. Z jednej strony mega zaawansowane technologicznie działa z drugiej klimat z madmaxa. Nie zrozumcie mnie źle. W kwestii steampunku mam na myśli bardziej ubiory niż świat pary.

    Do tej mieszanki dałoby się dodać jeszcze kilka elementów, ale nie ma sensu. Całość oglądało mi się bardzo dobrze. Szkoda, że nie znaleziono czasu na dodatkowe 10­‑15 odcinków. Być może wtedy pewne wątki byłyby ładniej wyjaśnione. Z mojej strony bardzo chciałem rozwinięcia wątku Leerin i Layfona. Może dlatego, że im cały czas kibicowałem?

    Chyba nie mam nic do dodania poza podsumowaniem.

    Ogólnie bardzo dobrze oglądało mi się to anime. Nie potrafiłem oderwać się od fabuł więc to o czymś świadczy. Aczkolwiek sama fabuła nie historią stoi a właśnie bohaterami. Gdyby było ciut więcej czasu antenowego, może niektóre postacie miałyby szansę pojawić się i dokończyć pewne urwane relacje z gł. bohaterem.

    Ode mnie stabilne, mocne 8/10. Zakończenie sugeruje kontynuację. Szkoda, że wciąż jej nie ma, ale będę na pewno zainteresowany jeśli takowe powstanie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    PaSaT 24.07.2016 01:56
    Jestem mile zaskoczony
    Podobało mi się, szczególnie trafiła w mój gust kreska oraz rysunki twarzy postaci, charakterystyczne dla tej serii. Fabuła była zauważalna, podana w sposób dla mnie strawny, a nawet wciągający aż miło :-) Owszem, chwile słabości to anime zaliczyło, niemniej bardzo mi się spodobało. O wiele, wiele lepsze niż Soukou no Strain, które z kreski wydało mi się podobne, ale tam zaobserwowałem potencjał brutalnie zamordowany, tutaj – całkiem nieźle wykorzystany, ponadto reżyser jakby ciut lepiej wywiązał się ze swojej pracy :-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zdziwiona 29.08.2015 23:18
    Średnio urwane litery
    Anime do najlepszych nie należy, ale złe nie było. Muzykę oceniam pozytywnie. W trakcie walk trzymała w napięciu, pomagała w utrzymaniu emocji. Openning nie przypadł mi do gustu, jednak końcowy numer nawet, że się mieści w pozytywnej opinii. Grafika… No rewelacji nie ma. W sumie chodzi mi o pewne sceny. Tam, gdzie postacie wyraźnie są smutne, przygnębione (np. niszczeniem miasta w ostatnich odc. czy patrzą na coś tam i mają być smutne) osoby uznawane za drugoplanowe.. Uśmiechają się… Wiem, że to ma być ich „smutna mina”, ale oni są uśmiechnięci! Grafiko, zrobiłaś mi dużą krzywdę, chociaż nieźle się uśmiałam.
    Dalej… Fabuła. Miałam wrażenie, że wrzuconych jest bardzo wiele aspektów do anime, chcą zmieścić wszystko w 24 odc., ale nie wiedzieli co dać, a czego nie, więc z tego aspektu dali trochę, z tego trochę i z tamtego też trochę i wyszło takie misz­‑masz. Jednak nie aby nie było przyjemne. W końcu obejrzałam. W sumie wiele też zrozumiałam, więc nie mogło być tak źle. Czasem się fajnie ubawiłam. Fabuła w sumie jest skomplikowana. Wiele się dzieje i trzeba się skupić, aby dostrzec wszystko, a przynajmniej zrozumieć świat.
    Postacie nie są specjalnie wyszukane. Głównego bohatera polubiłam. Jest całkiem przyjemny. Rozumiem jego chęć przetrwania etc. Za to Nina… Ugh jak mi działała na nerwy! Dwa lata temu omal nie przypłaciła życia, przeceniając swoje umiejętności podczas bitew miast. Później idzie walczyć z potworami, bo one są przecież takie.. Yyyy jakie? Pierwszy raz z nimi walczysz, człek Ci mówi, że są cho silne, ale nie! Bo ty jesteś mega, super silna! No i co? Przekonało się dziecko. Ugh. Ale nie, to ją niewiele nauczyło, gdyż przy najbliższej okazji znowu pokazuje swoje siły, walcząc z dowódcą. Jak, pytam się jak można być takim pewnym siebie, takim…? Sama nie wiem. Nawet jeśli rozumiała i coś tam było to nie zmienia faktu, że działała mi na nerwy jak mało kto. Polubiłam za to całą resztę bohaterów. Od białowłosej, małej piękności po rudowłosą Leerin i innych :)

    A co do recenzji ( Moje odp. na retoryczne pytania recenzenta):
    Katastrofa: Ziemia po części utraciła atmosferę ( pewnie przez pochłoniecie jej dzięki dziurze ozonowej ) oraz została skażona. Zapewne bronią biologiczną.
    Potwory wzięły się w wyniku ewolucji oraz mutacji po skażeniu.
    Elektronowe wróżki są siła kei oraz… Elektronami? Elektrycznością? Duszkami? Coś w tym rodzaju. Wróżki dokładniej rodzą się przy drzewie, a nie z niego.
    Zbudowali miasta, aby postawić bariery ze świeżym powietrzem oraz uciekać przed potworami. Teoretycznie wróżki zawsze uciekały przed nimi. A wróżki są jak rząd. Tez nie ma nad nim kontroli, a jednak kieruje państwem.
    Miasta są niczym państwa, więc to normalne, że się atakują. To zasada ludzkiej natury. Dlaczego wbrew logice na świecie są państwa, które ze sobą walczą o zasoby? I skąd się ta kultura wzięła?
    Sądzę, że to nie ludzkość może sobie pozwolić, gdyż tam ludzie nie są zjednoczeni w obliczu katastrofy. Tak jak na ziemi są kraje przemysłowe, czy rolnicze, sądzę, że tam jest Miasto akademickie.
    Większość informacji zaczerpnęłam jednak z anime. Tam jest wyjaśnione, jednak trzeba się dobrze wsłuchać w każdy odc. Jeśli się nie mylę najwięcej wyjaśniał piąty. Skąd się wzięła katastrofa, miasta etc. Zrozumiałam to w sposób jaki tutaj przedstawiłam.

    Co do Niny, z recenzją się zgodzę jak widać. ;) Jednak głównego bohatera sama oceniam pozytywnie. Bo w sumie… Co to za główny boh. bez tragicznej przeszłości? Bez chęci ochrania tego co ważne? :P Mam wrażenie, że pojawia się moda na nękanie głównych bohaterów :P
    Co do surfingu Layfona to tak mnie rozbroił, tak się śmiałam, ze nie mogę nic złego na ten temat powiedzieć ;)

    Z recenzją się w sumie zgadzam. Anime do wybitnych nie należy, ale można obejrzeć :) Czasu się za bardzo nie zmarnuje :) Boleję, że < z tego co mi wiadomo> nie ma sezonu 2. Anime kończy się jakby mógł być, ale w sumie nie wiadomo czy musi. Zostaje wersja literacka…

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katasza 10.07.2015 16:10
    Takie sobie
    Seria nie była zła, postaci były w porządku i fabuła całkiem sprawnie się toczyła, jednak bez zachwytu, a głównym minusem, który wszystko psuł był brak klimatu. I mimo to, że akcji było sporo to oglądało się to bez większych wrażeń i emocji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ruka 19.01.2014 21:37
    Mi się podobało. Wciągnęłam się na maksa już po pierwszym odcinku.
    Moją ulubioną postacią była Felli.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    VANhasVOICE 10.07.2013 17:34
    Ja tak tylko dodam, że to anime jest bazowane na cyklu powieści o tym samym tytule. To raczej taka gratka dla tych, co czytali, gdyż w novelkach rzeczy, które tutaj wytyka się jako enigmatyczne, miały swoje objaśnienia ;p
    Odpowiedz
  • Lumpek 23.01.2012 02:07:01 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Novalogic 26.11.2011 00:59
    Świetne anime
    Anime bardzo mi się podobało. Ciężko wskazać jakieś konkretne elementy, które mnie ujęły. Nie ma tu wybitnej fabuły z licznymi zwrotami akcji czy szczególnie miłej dla oka grafiki, nie zmienia to jednak faktu, że serię ogląda się bardzo przyjemnie choćby ze względu na jej klimat, który potrafi wciągnąć na długie godziny do świata Regios. To co zasługuje na szczególną pochwałę to główny bohater. Śmiało mogę stwierdzić, iż Layfon to moja ulubiona postać shounenowa. Ogromna siła, a jednocześnie nie obnoszenie się z nią na prawo i lewo, stonowany, spokojny charakter, niewątpliwa inteligencja i to chłodne nastawienie podczas walki… doprawdy wzór do naśladowania dla twórców.

    Po zakończeniu oglądania, z ciekawości sięgnąłem do nowelki. Jest w sieci angielskie tłumaczenie prawie wszystkich tomów. Co prawda dopiero zaczynam czytać, jednakże są pewne różnice pomiędzy wersją pisaną a animowaną, niektóre elementy zmieniono na plus, inne moim zdaniem mogły pozostać takie jak w książkowej wersji.

    Nie zmienia to jednak końcowej oceny anime jako jednego z najlepszych, jakie miałem okazję obejrzeć. Z całego serca polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lileo_dark 30.09.2011 20:30
    calkiem niezly shounen. walki byly… przyzwoite, muzyka nie wpada w ucho. fabula jest prosta a bohaterzy… no, coz… wiekszosc postaci kobiecych po prostu mnie irytowala (Nine znienawidzialam), ale postacie meskie byly calkiem niezle (szczegolnie Layfon). mialam nadzieje na wiecej, dostalam mniej i to bez porzadnego zakonczenia…
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    amedi 1.11.2010 10:32
    Przeciętne anime bez zakończenia
    Stanowczo się nie zgadzam z tak wysoką oceną bo 5/10 to powinien być maks za tak nędzne i nie wciągające anime.
    Recenzent napisał.

    Ogółem jest to seria, która powinna przypaść do gustu wszystkim widzom lubiącym shouneny ze sporą ilością walk


    Przecież walki w tym anime były beznadziejne. Ja owszem lubię walki, ale nie tak beznadziejnie wykonane.

    Poza tym Costly to właśnie lekkość klimatu i brak poważniejszych/dramatycznych scen jest wadą tego anime bo właśnie przez to ono jest nudne i raczej nie wciąga.
    Ty sądzisz, że anime gdzie jest wiele walk powinno być lekkie ? Dziwny masz sposób oceniania. Jakby właśnie klimat był bardziej przejmujący i dramatyczny to by było lepiej.

    A ogólnie z wad anime to brak wyjaśnień odnośnie tych bohaterów z przeszłości był dużą wadą.

    Co do postaci to Felli była często irytująca. Motyw kopania i przezywania głównego bohatera nie był śmieszny.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    hakman4 23.11.2009 15:21
    Restoretion xD
    Dobre anime ale z nie zbyt dobrą puentą.Liczyłem ,ze coś więcej będzie miedzy Feli a (jak ona nazywa go)Fon­‑fonem xD.
    Walki mieczem i wielkie potwory o których nie wiadomo skąd są i te zawody między miastami tez nie wiadomo po co ,jak trzeba solidaryzować ludzi do walki z wielkimi robakami to oni walczą między sobą a tylko o status,zasoby i flagę.
    Anime ma swoje braki ale jest dość zjadliwe i mile jednak w oglądaniu.Nie razi ani nie nudzi czyli spoko.
    Zawsze jak były walki to powtarzałem zawsze po Layfonie„Restoretion„xD hehehe
    Odpowiedz
  • adaś 20.08.2009 00:47:17 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    wolff01 28.07.2009 16:21
    Świetna
    Długo już nie widziałem tak dobrej serii tego typu. Ciekawa fabuła, przede wszystkim pomysł, dużo interesujących i dających się lubić postaci (dawno już nie było serii, w której nie było ani jednej denerwującej mnie postaci a bohater nie był frajerem przez większą część serii). Jedna z największych zalet Regios to brak irytujących wątków komediowych (może nie całkowity, ale zredukowany do minimum), których prawdę mówiąc mam już w anime opartych na akcji dość. Widziałem już sporo anime shounenowych i na tle większości Regios wypada oryginalnie i ciekawie. Postacie prawie zawsze zachowywały się naturalnie, wreszcie jakaś seria która pokazuje całkiem realistycznie interakcje między bohaterami (również miłosne – choć tu szału nie ma), a nie w ten typowy japoński sposób, czyli do końca serii nic się między postaciami nie wyjaśnia tylko ciągle wszystko wraca do momentu wyjściowego i bicia po pysku bohatera przez bohaterki. Tu nie odnosiłem wrażenia, że wydarzenia z poprzednich odcinków w ogóle nie wpływały na postacie. Jedyna wada Regiosa to Japończycy podkładający angielski głos we wstawkach „retro”, bo naprawdę nieudolnie im to wychodzi :D swoją drogą nie wiem czemu niektórzy czepiają się tych „retro” wstawek, też były ciekawe i na tyle krótkie, żeby w głównym wątku anime nie przeszkadzać… A że niby dużo mniejszych wątków? Po pierwsze nie wydaje mi się aby był to koniec serii więc pewnie niektóre rzeczy zostaną jeszcze wyjaśnione. Swoją droga oglądając anime wcale nie pogubiłem się w wątkach, przeciwnie zaskoczyło mnie bogactwo pomysłów oraz świata i tylko pogłębiało moje zaciekawienie…

    Wiem, dla niektórych osób to zbyt sztampowa i „typowa” seria i pewnie niektórzy z was uznają moja recenzję za zaskakującą gdyż „tyleż ambitnych serii jest na rynku a ta jest jedną z wielu zwyczajnych (tyle, że od pewnego czasu jakoś nie potrafię znaleźć serii ponadprzeciętnych)". A w przypadku Regiosa powiem, że już dawno nie widziałem tak udanego anime shouen a uwierzcie mi widziałem ich już wiele… pochłonąłem ja w dwa dni…

    9/10

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    fm 9.07.2009 10:38
    Feli-sempai...
    Jeden z niewielu powodów, żeby oglądać tę serię – Feli. Małe, sarkastyczne i kopie po kostkach. W życiu codziennym byś taką dziewczynę udusił, ale na ekranie się świetnie sprawdza. Z jej powodu świetnie się bawiłem oglądając komediowe wypełniacze. Dlatego z bólem serca przyjąłem to, że niestety twórcy w pewnym momencie postanowili popchnąć (wyjątkowo nędzną) fabułę naprzód, wyciągając z kapelusza takie cuda na kiju, jak choćby  kliknij: ukryte 

    Co do grafiki i muzyki, zgadzam się z wa­‑totemem, że bieda aż piszczy (a my musimy tego słuchać).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gość 4.07.2009 17:47
    daje rade
    Moim zdaniem można ta serie obejrzeć. Każda anime ma jakies wady a ja sam liczne że druga seria sporo wyjaśni i troche nie zgadzam sie z opina że Layfon miał tragiczna przeszłość, goścoi zwyczajenie korzystał ze swoje mocy na nielegalnych walkach a to tragiczne nie jest. Ja tą serie polecam choc nie ukrywam że sa lepsze
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Death 44 30.06.2009 16:37
    tym dalej tym gorzej i ten layfon latający na katanie… ogólnie seria nawet przyjemna daję 7/10 jeśli nie liczyć kilku ostatnich odcinków
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Furiaboy 28.06.2009 19:10
    Zgadzam sie w 100%
    z recenzja. Fabula jest tak pozlepiana z ogolnie znanych schematow ze nie chce mi sie wymieniac nawet polowy, grafika i muzyka sa, bo sa – gdyby byly chodz troche gorsze to bylo by wstyd, ale poki co wystarczaja. W dodatku bohater pomijajac tragiczna przeszlosc jest oczywiscie swietnym wojownikiem,  kliknij: ukryte .
    I teraz najdziwniejsze… Fajnie mi sie to oglada, chyba to jest to co nazywa sie „sprawdzonym schematem”, na moj gust moze za duzo tu takowych, ale akcja potrafi przykuc moja uwage i chociaz jestem dopiero w polowie serii, najprawdopodobniej zakoncze ja niedlugo – nic nie wskazuje na to zebym mial sobie przerwac…
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 3
    wa-totem 28.06.2009 12:58
    koszmarek... animowany przez zagłodzonych niewolników
    Costly napisał(a):
    Kreska prezentuje się jak przystało na serię z 2009 roku. Do czołówki animacji daleko, ale i nie można narzekać na to, co jest. Przy takich seriach w pierwszej kolejności z zasady patrzy się na wszelakie efekty przy starciach i najróżniejsze inne efekty specjalne. Te wyglądają bardzo dobrze, jest na czym oko zawiesić. Także wygląd postaci przypadł mi do gustu, [...] tła wypadają ciut słabiej[...]
    Hmm. Generalnie dość wyważona opinia, z tym że widzę że bardzo dyplomatycznie pomijasz kwestię animacji…

    A animacja w tej serii jest tak dramatycznie kiepska, że aż boli. Animatorom dobrze wychodzą w miarę statyczne ujęcia en face oraz szerokie plany gdzie widać głównie efekty, cała reszta… dramat. Najgorzej jest, gdy trzeba było zanimować postać pod kątem, w półobrocie i jeszcze nie daj Boże w ruchu. Niezamierzone superdeformacje które wtedy możemy oglądać są przekomiczne. Do tego dochodzą śmieszne manieryzmy – np. częste pokazywanie postaci od tyłu, gdy zerkają przez ramię. Co jest, człeko­‑raki jakieś czy jak?

    Co do teł, powiedzmy sobie – one nie istnieją. Mamy albo photoshop, czyli tak jak na głównej zrzutce – fotografia plus Blur().Blur().Blur().Blur(), albo maziaki na poziomie pracy przedszkolaka.

    Cóż, tak się kończy eksport części prac produkcyjnych do Korei i Chin.

    Warto też chyba wspomnieć o pobrzękiwaniu, które ma udawać oprawę muzyczną – gdyby tylko ilustracja muzyczna była bez polotu… niestety, ona jest przeraźliwie irytująca.

    Generalnie serię można obejrzeć po to, by ponaśmiewać się z fabularnej sztampy („ile praw anime można zilustrować jedną serią?”) oraz z wszechobecnego kiczu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Ashin 28.06.2009 11:30
    We have a Winner!
    Tak,mogę bez wahania stwierdzić że KnR jest najlepszym anime w swojej kategorii,jakie ukazało się w tym roku.Nie zapowiada sie nic lepszego.Co do recenzjo,to jest ostra.Nawet bardzo.Pierwszy fakt to „brak opisu wcześniejszych wydarzeń…”-a przecież jeśli się UWAŻNIE ogląda widać że wstawki jak z jakiegoś filmu akcji ukazują właśnie historię świata gdy jeszcze było w miarę Ok!No cóż,może tylko ja tak lubię tą serię ale polecam ją WSZYSTKIM:)
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime