Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 6/10 grafika: 8/10
fabuła: 6/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,50

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 62
Średnia: 7,37
σ=1,33

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Saint Seiya: Meiou Hades Meikai Hen

zrzutka

Drugi epizod sagi o zmaganiach rycerzy Zodiaku z Hadesem. Ciut słabszy od poprzedniego.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Po śmierci Ateny czwórka brązowych rycerzy – Seiya, Shun, Hyoga i Shiryu, wyrusza do piekła. Ich zadaniem jest dostarczyć zmarłej bogini jej boską zbroję, dzięki której będzie mogła pokonać Hadesa. Towarzyszy im Kanon, złoty rycerz Bliźniąt. Już na starcie grupa rozdziela się. Shun i Seiya podążają swoją drogą, zaś Hyoga i Shiryu– swoją. Rycerz Bliźniąt, który ma własne sprawy do załatwienia, traktuje początkowo czwórkę brązowych rycerzy jak uciążliwych podopiecznych, nieraz zresztą ratując im skórę. Choć sam jest potężnym wojownikiem, przyjdzie mu stawić czoła najsilniejszym z podwładnych Hadesa, na czele z trójką sędziów – Radamantesem, Minosem i Ajakosem, a także z czekającą niecierpliwie na ostateczny powrót Hadesa Pandorą.

Tymczasem brązowi rycerze zyskują wsparcie ze strony zaginionego srebrnego rycerza Liry – Orfeusza (swoją drogą, zaskakująco wiernie jak na tę serię oddano tu mit o nim i Eurydyce). Dzięki jego pomocy walka z siłami Hadesa zapowiada się nieco łatwiej. Problem polega na tym, że żaden z bohaterów nie wie, kim naprawdę jest władca piekieł. A kiedy już prawda wychodzi na jaw, sytuacja okazuje się naprawdę trudna. W międzyczasie zaś do krainy umarłych przybywa ostatni z piątki brązowych rycerzy – Feniks Ikki, którego czekają niezbyt dobre wieści.

Hades Chapter – Inferno ma jedną zasadniczą wadę, która sprawia, że oglądanie tej części opowieści o Hadesie jest nieco mniej przyjemne niż było poprzednie. Powtórzono tu bowiem niemal idealnie schemat z Hades Chapter – Sanctuary, tyle że teraz zamiast po świątyniach, bohaterowie biegają po piekielnych więzieniach. Co więcej, główna czwórka zwyczajnie pęta się pod nogami silniejszym, kiedy zaś usiłują mieszać się do walki, Spektranie po prostu wycierają nimi podłogę. Od reguły zdarzają się wyjątki, ale niezwykle rzadko. Na ich tle pozytywnie wypada Ikki. Feniks, który w pierwszej części sagi wyglądał, jakby (mówiąc kolokwialnie) olał całą ideę świętej wojny, teraz wraca jako niemal doskonała maszyna śmierci.

Jakby mało było wspomnianych wyżej wad, Hades Chapter – Inferno się po prostu dłuży. Za dużo tu, zwłaszcza w końcowych odcinkach, rozciąganych na siłę scen, retrospekcji i walk, które zamiast zaskakiwać, zwyczajnie nudzą. Patos osiąga tu niekiedy stężenie nieporównywalne z poprzednimi produkcjami z tej serii. Walki nie trwają może po kilka odcinków, ale i tak trudno się nie roześmiać, gdy któryś z bohaterów walczy z trójką wrogów. Otóż źli Spektranie nie atakują nigdy kolektywnie, tylko grzecznie czekają, aż nasz heros wykończy ich jednego po drugim. Koordynacja wydarzeń w czasie wypada niekiedy groteskowo, Ikki przechodzi przez drzwi przez pół odcinka, zaś Atena, przemierzająca piekło w towarzystwie Shakiego, idzie sobie spokojnie, nie niepokojona przez nikogo. Zawiodą się także ci, którzy liczyli na pojawienie się nieobecnych do tej pory postaci – Shaina i Marin mają jedynie krótkie scenki w ostatnich odcinkach (choć nieujawniona tożsamość osoby, którą Marin prowadzi za rękę, musi budzić pewne spekulacje). Na zdecydowanie dalszy plan spadł także dość istotny bohater Hades Chapter – Sanctuary – Roshi.

Pod kątem technicznym nie zmieniło się wiele, nadal bardzo dobrze broni się muzyka (niektóre, znane z oryginalnej serii Saint Seiya motywy, jak Blue Dream, wypadają naprawdę świetnie), zaś grafika trzyma klimat pierwszej serii Hades Chapter. Oczywiście śmiesznostki nadal się zdarzają, bo trudno stwierdzić, czy np. to coś nad oczami Minosa to włosy, czy brwi. O takich szczegółach nazewniczych jak fakt, że mur oddzielający Hades od Pól Elizejskich nosi nazwę „Ściany Płaczu”, nie warto nawet wspominać. Oby na wzmiankowanych polach nie wznosił się meczet Al­‑Aksa, choć Taj Mahal mnie nawet nie zdziwi. Prawdę powiedziawszy, w tytułach z tego cyklu nie zdziwi mnie już nic, w końcu swego czasu mieliśmy Chrystusa walczącego jako rycerz bogini Eris.

Hades Chapter – Inferno ma otwarte zakończenie, gdyż nie jest ostatnim rozdziałem sagi Hadesu. Jej kontynuacja znalazła się w kolejnej serii pt. Saint Seiya: The Hades Chapter – Elysion. Co ciekawe, jakiś czas temu pojawiła się informacja, że manga, na bazie której powstaje seria, doczekała się prequela poświęconego przeszłości Hadesa i Pegaza. Co więcej, w oparciu o tę część powstaje kolejna OAV, która ma ukazać się w bieżącym roku 2009. Wszystko zatem wskazuje na to, że mimo upływu lat nieprędko dane będzie nam zapomnieć o rycerzach Zodiaku.

Grisznak, 5 lipca 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: Masami Kurumada
Projekt: Michi Himeno, Shingo Araki
Reżyser: Tomoharu Katsumata
Scenariusz: Yousuke Kuroda
Muzyka: Seiji Yokoyama

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Saint Seiya na forum Kotatsu Nieoficjalny pl