x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Tytuł kojarzyłem od dawna i w końcu zabrałem się za animowaną wersję. Przyznam,że wstęp jest mgliście przedstawiony. Bohaterowie jak i fabuła przedstawiana po trochu widzowi.Sam system Doppleliner`a jest sam w sobie jak dla mnie mało wiarygodny. Jedna osoba ujrzy sobowtóra i przez to musi umrzeć z przyczyn losowych. I tu jest dla mnie tzw. „zgrzyt” w fabule. Przypomina mi się film „Tylko Jeden”. Jednak w tym filmie było dążenie antagonisty do bycia wręcz bogiem przez zabijania swych sobowtórów w innych czasoprzestrzeniach. W „Kurokami” jest to bardziej pogmatwane. Masz jakieś złe klany i mototsumitam, które muszą walczyć ze sobą. A gdzie ten główny cel jaki jest zazwyczaj w shounenach ? Gdzieś po drodze dowiadujesz się więcej,ale i tak nie za wiele aby mieć klarowny obraz.
Występowanie mototsumitam jako strażników jest sensowne. Jednak dochodząc do 7 odc. wyciągam wniosek,że gdzieś się gubi fabuła i skupia się na walkach jak to było wspomniane przez kolegów poniżej. Najbardziej mnie rozbawiała scena „synchro”. Salior Moon miała lepsze bajery w czasie przemiany! Tu widać,że nie wymyślono lepszego pomysłu na połączenie sił bohaterów w walce.
Muzyka nie powala i tu przyznam rację,że nie była dobrze dobierana.
„Walki, walki i pojedynki. Czyli to, co tygrysy lubią najbardziej. Niestety, w ferworze widowiskowych starć i popisów animacji zagubiła nam się oryginalność i fabuła.” całkowicie zgadzam się ze słowami (na youtube recenzja „M jak Ryszard” on wie jak zrecenzować).
A
Arias
21.02.2011 11:30 Dobre
I kto mówi że to anime jest przeciętne? Zdaje się że tylko recenzent. Anime jest dobre i potrafi wciągnąć. Może pierwsze odcinki nie robią wielkiego wrażenia ale od połowy mniej więcej i na końcówce jest naprawdę ciekawe. Jeśli o mnie chodzi to daje ocenę 7/10.
ja jakoś widzę więcej pozytywnych ocen.. jak dla mnie anime nie naj gorsze, a wręcz może być..
A
Vajolet / Vaj-chan
30.01.2011 14:35 Recenzja może jest marna, jednak punktacja trafna a nawet zawyżona !
Upraszam o wybaczenie, jednak dla mnie anime było najgorszym i najbardziej męczącym jakie udało mi się ostatnimi czasy oglądać. Fabuła poszła w krzaki, a cała problematyka głównego bohatera przyprawiała mnie o napady depresji. Czekałam tylko aż ktoś wyciągnie żyletkę…
Najgorsze fakty – główny bohater nie chciał kopnąć w przysłowiowy kalendarz, całość przypominała bezsensowne pokemony. Dodatkowo non stop pili herbatę ! A gdy nadeszły ostatnie epizody, prawie nie dostałam zawału widząc kliknij: ukryte odcinek powtórkowy. Łzy bólu ciekły mi po twarzy… Musiałam przechodzić to wszystko jeszcze raz! kliknij: ukryte A ślubu z Keitą nie życzyłabym nawet najgorszemu wrogowi ! Bogu dzięki, w końcu najgorsza postać postanowiła zrobić największy prezent widzowi kliknij: ukryte i umarła… Zastępy anielskie się radują a ja w napadzie euforii skakałam ze szczęścia po pokoju. Jedyne co będę miło wspominać, to muzykę i niektóre sceny walk. No i może jeszcze Kuro, która wydała się najbardziej poszkodowaną i zarazem najsympatyczniejszą postacią serii.
kliknij: ukryte Nigdy więcej takiego dziadostwa !
R
angel_raptor
24.11.2010 00:02
Mierna recenzja. Autor zbyt bardzo lubuje się w gołosłowiu i absurdalnych zestawieniach. Najlepsze kawałki: - „Doppleliner System (...)Powiem tylko, że sam pomysł wydawał mi się dość ciekawy, no ale cóż, mieć pomysł, a umieć go zrealizować, to dwie różne rzeczy” (komentarz praktycznie nic nie mówi czytelnikowi, poza tym, że recenzent z nieznanych powodów emanuje jakąś mistyczną energią braku uzasadniania swoich poglądów, takim paskudnym krytykanctwem) - „Historia w ogóle mnie nie zaciekawiła, nie przykuła do ekranu i nie wciągnęła.” (jednak paradoksalnie recenzent przebrnął przez wszystkie odcinki, zupełnie wbrew sobie) - „Wydarzenia czasami były kompletnie chaotyczne i pozbawione elementarnej logiki” (kolejne nieuzasadnione stwierdzenie, już abstrahując od tego, czym jest 'elementarna logika' i na czym polega 'chaotyczność wydarzeń' – i tutaj wkrada się pewna nieścisłość – czyż chaotyczność nie jest zaprzeczeniem uporządkowania, pewnej schematyczności i liniowości, na którą nieustannie powołuje się recenzent? Proszę się zdecydować – chaos lub porządek) - wspomniane głupota i patos – imo przykład dobrany na siłę, nie wiem gdzie tkwi głupota, może w patosie recenzenta (parafrazując 'scena trwała dobre pół minuty!') - „Tak więc ścieżki dźwiękowej wszech czasów tutaj nie znajdziemy, ale nikt nie powinien być zawiedziony” (byłbym zawiedziony, gdyby kiedykolwiek, ktokolwiek byłby obiecał mi soundtrack wszech czasów, aczkolwiek takich zapewnień nie było, in fact kwestia nie została poruszona ani razu, stąd moje zdziwienie, z czego spłodzono tak bezpodstawne wnioskowanie) - „Braki fabularne próbowano załatać (...)" (jakie konkretnie braki fabularne? Jestem po lekturze już większości akapitów i recenzent nadal nie napisał, gdzie dokładnie te braki dostrzegł..) - „ale całość historii okazała się nieciekawa, żeby nie powiedzieć, płytka.” (znowu komentarz na zasadzie „coś wiem, ale wam nie powiem. Jestem waszym bogiem, nie musicie wiedzieć, macie mi wierzyć”)
I wiele innych. O błędach językowych nie będę traktował, w końcu język to tylko narzędzie, nawet jeśli niegrzesznie opanowane.
A
Dorsai
15.10.2010 19:01 Manhwa
A jednak widze, ze da sie zekranizowac manhwe :) Wiec jest nadzieja dla kilku genialnych manhw takich jak Zippy Ziggy, Aspirin, The Legend of Maian czy 1/2 Prince ;p
A
Sped1111
10.02.2010 20:35 Nie sugerować się ocenami recenzentów
Wiecie mi sie osobiście bardzo, a to bardzo anime podobało. Tu jest tak, że nie ma sensu sugerować sie opinia recenzenta, czy innymi jego aspektów. Powiem tak, że jeżeli każdy będzie sie sugerował tylko tym, że recenzent napisze, że dziurawa fabuła, słaba muzyka, i tym podobne, to w większość tylko gust osoby piszącej. Ja osobiście tyle anime obejrzałem, a recenzenci oceniali tak słabo, a jak bym się opierał na recenzjach, to żałowałbym. Recenzja tylko mi troszkę przybliża o czym jest :) i więcej od niej nie oczekuje opinie i takie tam omijam szerokim łukiem.
mijamichi
23.02.2010 00:05 Re: Nie sugerować się ocenami recenzentów
Tylko właśnie po to chyba recenzje powstają żeby się nimi sugerować albo ja się nie znam : ) Odnośnie Kurokami to powinna recenzować osoba, która lubi anime akcji. Niestety na tanuku panuje całkowita dowolność czyli jakiś recenzent lubiący całkiem inne anime (choćby Mitsurugi – co widać po jego innych recenzjach) może się brać za ocenę całkiem różnych gatunkowo anime. Recenzenci gier pod tym względem są z reguły na wyższym poziomie bo jak danego gatunku nie lubią to nie recenzują. A w kategorii animacji akcji Kurokami to ścisła czołówka.
R
Mijamichi
9.09.2009 00:30 Marna recenzja i zaniżona ocena anime
Uważam, że tak wybitny tytuł jak Kurokami zasługuje na ocenę 9/10. Marne nisko budżetówki mają tu wysokie oceny no, ale to nie miejsce żeby o tym pisać bo każdy sam niech sobie wyciągnie wnioski. Oglądałem anime z dużą przyjemnością lecz w przeciwieństwie do autora oczekiwałem dobrej rozrywki pod postacią efektownych walk i otrzymałem jej więcej niż się spodziewałem. Dynamizm i efektywność była na najwyższym poziomie. Fabuła była logiczna i zaskakująca ze zwrotami akcji. Wysokiej jakości muzyka i kreska dodatkowo uprzyjemniały seans. Jedyne na co można narzekać to zakończenie, które mogło być przyjemniejsze.
Fl3t05
12.09.2009 13:53 Re: Marna recenzja i zaniżona ocena anime
O czym Ty piszesz? Przecież to anime to gniot…
Ja bym nie dał więcej niż 4/10.
Mijamichi
12.09.2009 23:11 Re: Marna recenzja i zaniżona ocena anime
To ty tak uważasz więc nie pisz tonem jakby to była jedyna prawda. Oglądałem je i bardzo mi się spodobało pod każdym względem więc taka moja opinia, a sądzę że komentarze to nie miejsce na dyskusje o opiniach. Dla Furiaboy powiem tyle, że oglądam anime od wielu lat i widziałem ich bardzo wiele (głównie te uznawane za najlepsze). 9/10 to ocena za całość. Anime zasługuje bardziej obiektywnie na 8/10, ale mi się szczególnie podobały walki więc daję 9/10. Co do walk w anime to jest to sama czołówka najlepszych pojedynków. Fabuła ma zwroty akcji i jest w wielu miejscach zaskakująca.
Fl3t0514.09.2009 03:17:02 - komentarz usunięto
Furiaboy
12.09.2009 22:19 Re: Marna recenzja i zaniżona ocena anime
Anime w ktorym wystepuje cos co wyglada jak scena transformacji z Sailor Moon, przebieg wydarzen i bohateowie ani razu nie zaskakuja, a walki sa superschematyczne nazywasz wybitnym? Chyba malo pozycji widziales, albo same kiepskie. No chyba ze dajesz 9/10 za same walki nie zwracajac uwagi na cala reszte (chociaz one wcale szalu nie robily) – czego recenzent nie moze zrobic…
A
Costly
8.09.2009 11:21 Cinko...
Ja wysiadłem po drugim odcinku. Najpierw przydługawe monologi, sporo angstu, zapowiedzi Wyższych Dylematów TM, a potem przeskok w nawalankę, gdzie najpierw bohaterka jest poniewierana 3/4 czasu, a potem wstaje i ot tak, wygrywa. Zdecydowanie nie pozycja dla mnie.
Obejrzałbyś jeszcze ze dwa odcinki (po których ja z kolei wymiękłem) i miałbyś więcej „atrakcji”, jak choćby gołe transformacje rodem z magical girls bohatera i jego absurdalne zachowania (wspomniana w tekście scena z nauczycielem okładającym pięściami swoja uczennicę).
R
Jarek1985
8.09.2009 01:05 Zbyt łagodnie Pan się z tym tutułem obszedł
Tak się akurat składa, że też recenzowałem to anime, tylko, że dla Chibi Arigato. Znalazł się u nas na forum osobnik, któremu się bardzo nasze (w sumie zgodne, choć Kolega był bardziej obiektywny i mniej dosadny niż ja) opinie nie spodobały. Może rzuci Pan okiem? [link]
Mitsurugi
8.09.2009 16:15 Re: Zbyt łagodnie Pan się z tym tutułem obszedł
Hehe. Powiem, że zawsze znajdą się tacy, którzy nie zrozumieją, że ludzie mają zróżnicowane zdania :). A ten, tzw. „osobnik na forum” nie wykazał się żadną, nawet szczątkową, argumentacją, tylko niezwykle skomplikowaną filozofią z rodzaju: „bo tak jak ja, a jak inaczej to g***o warte!”. Po za tym, dosadna, ale również dobra recenzja, Jarek (adekwatny ten cytat z Budki Suflera :] ).
Szału nie ma...
Występowanie mototsumitam jako strażników jest sensowne. Jednak dochodząc do 7 odc. wyciągam wniosek,że gdzieś się gubi fabuła i skupia się na walkach jak to było wspomniane przez kolegów poniżej. Najbardziej mnie rozbawiała scena „synchro”. Salior Moon miała lepsze bajery w czasie przemiany! Tu widać,że nie wymyślono lepszego pomysłu na połączenie sił bohaterów w walce.
Muzyka nie powala i tu przyznam rację,że nie była dobrze dobierana.
Jak dla mnie na razie 5/10
cytat mówi sam za siebie
Dobre
Re: Dobre
Oprócz niego jeszcze ok. 45 osób, które wystawiły temu anime ocenę 5 lub niższą.
Re: Dobre
jak dla mnie anime nie naj gorsze, a wręcz może być..
Recenzja może jest marna, jednak punktacja trafna a nawet zawyżona !
Najgorsze fakty – główny bohater nie chciał kopnąć w przysłowiowy kalendarz, całość przypominała bezsensowne pokemony. Dodatkowo non stop pili herbatę ! A gdy nadeszły ostatnie epizody, prawie nie dostałam zawału widząc kliknij: ukryte odcinek powtórkowy. Łzy bólu ciekły mi po twarzy… Musiałam przechodzić to wszystko jeszcze raz! kliknij: ukryte A ślubu z Keitą nie życzyłabym nawet najgorszemu wrogowi ! Bogu dzięki, w końcu najgorsza postać postanowiła zrobić największy prezent widzowi kliknij: ukryte i umarła… Zastępy anielskie się radują a ja w napadzie euforii skakałam ze szczęścia po pokoju. Jedyne co będę miło wspominać, to muzykę i niektóre sceny walk. No i może jeszcze Kuro, która wydała się najbardziej poszkodowaną i zarazem najsympatyczniejszą postacią serii.
kliknij: ukryte Nigdy więcej takiego dziadostwa !
- „Doppleliner System (...)Powiem tylko, że sam pomysł wydawał mi się dość ciekawy, no ale cóż, mieć pomysł, a umieć go zrealizować, to dwie różne rzeczy”
(komentarz praktycznie nic nie mówi czytelnikowi, poza tym, że recenzent z nieznanych powodów emanuje jakąś mistyczną energią braku uzasadniania swoich poglądów, takim paskudnym krytykanctwem)
- „Historia w ogóle mnie nie zaciekawiła, nie przykuła do ekranu i nie wciągnęła.”
(jednak paradoksalnie recenzent przebrnął przez wszystkie odcinki, zupełnie wbrew sobie)
- „Wydarzenia czasami były kompletnie chaotyczne i pozbawione elementarnej logiki”
(kolejne nieuzasadnione stwierdzenie, już abstrahując od tego, czym jest 'elementarna logika' i na czym polega 'chaotyczność wydarzeń' – i tutaj wkrada się pewna nieścisłość – czyż chaotyczność nie jest zaprzeczeniem uporządkowania, pewnej schematyczności i liniowości, na którą nieustannie powołuje się recenzent? Proszę się zdecydować – chaos lub porządek)
- wspomniane głupota i patos – imo przykład dobrany na siłę, nie wiem gdzie tkwi głupota, może w patosie recenzenta (parafrazując 'scena trwała dobre pół minuty!')
- „Tak więc ścieżki dźwiękowej wszech czasów tutaj nie znajdziemy, ale nikt nie powinien być zawiedziony”
(byłbym zawiedziony, gdyby kiedykolwiek, ktokolwiek byłby obiecał mi soundtrack wszech czasów, aczkolwiek takich zapewnień nie było, in fact kwestia nie została poruszona ani razu, stąd moje zdziwienie, z czego spłodzono tak bezpodstawne wnioskowanie)
- „Braki fabularne próbowano załatać (...)"
(jakie konkretnie braki fabularne? Jestem po lekturze już większości akapitów i recenzent nadal nie napisał, gdzie dokładnie te braki dostrzegł..)
- „ale całość historii okazała się nieciekawa, żeby nie powiedzieć, płytka.”
(znowu komentarz na zasadzie „coś wiem, ale wam nie powiem. Jestem waszym bogiem, nie musicie wiedzieć, macie mi wierzyć”)
I wiele innych. O błędach językowych nie będę traktował, w końcu język to tylko narzędzie, nawet jeśli niegrzesznie opanowane.
Manhwa
Nie sugerować się ocenami recenzentów
Re: Nie sugerować się ocenami recenzentów
Odnośnie Kurokami to powinna recenzować osoba, która lubi anime akcji. Niestety na tanuku panuje całkowita dowolność czyli jakiś recenzent lubiący całkiem inne anime (choćby Mitsurugi – co widać po jego innych recenzjach) może się brać za ocenę całkiem różnych gatunkowo anime.
Recenzenci gier pod tym względem są z reguły na wyższym poziomie bo jak danego gatunku nie lubią to nie recenzują.
A w kategorii animacji akcji Kurokami to ścisła czołówka.
Marna recenzja i zaniżona ocena anime
Oglądałem anime z dużą przyjemnością lecz w przeciwieństwie do autora oczekiwałem dobrej rozrywki pod postacią efektownych walk i otrzymałem jej więcej niż się spodziewałem.
Dynamizm i efektywność była na najwyższym poziomie. Fabuła była logiczna i zaskakująca ze zwrotami akcji.
Wysokiej jakości muzyka i kreska dodatkowo uprzyjemniały seans.
Jedyne na co można narzekać to zakończenie, które mogło być przyjemniejsze.
Re: Marna recenzja i zaniżona ocena anime
Ja bym nie dał więcej niż 4/10.
Re: Marna recenzja i zaniżona ocena anime
Oglądałem je i bardzo mi się spodobało pod każdym względem więc taka moja opinia, a sądzę że komentarze to nie miejsce na dyskusje o opiniach.
Dla Furiaboy powiem tyle, że oglądam anime od wielu lat i widziałem ich bardzo wiele (głównie te uznawane za najlepsze). 9/10 to ocena za całość.
Anime zasługuje bardziej obiektywnie na 8/10, ale mi się szczególnie podobały walki więc daję 9/10.
Co do walk w anime to jest to sama czołówka najlepszych pojedynków.
Fabuła ma zwroty akcji i jest w wielu miejscach zaskakująca.
Re: Marna recenzja i zaniżona ocena anime
Cinko...
Re: Cinko...
Zbyt łagodnie Pan się z tym tutułem obszedł
[link]
Re: Zbyt łagodnie Pan się z tym tutułem obszedł