x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zmarnowany czas. Retro ecchi/komediowe elementy może na malutki plus, reszta po prostu zła. I niestety nie tak zła, żeby interesowała czy była warta wspomnienia.
A
Bez zalogowania
12.02.2022 00:10 Momentami tak głupie, że aż śmieszne
Pierwszy odcinek jak w tytule, zapowiadał prostą rozrywkę w dawnym stylu. Połączenie brutalności z głupiutką komedią było całkiem udane.
Ale (dla mnie niestety) już w drugim odcinku zamieniło się w typową ecchi haremową fantasy.
kliknij: ukryte 4000 tysiące kobiet w 400 lat (o ile dobrze usłyszałam) . Chyba tylko to odróżnia owego „bohatera” od obecnych, głównych postaci.
I dziewica‑księżniczka kliknij: ukryte doznająca „wzruszeń” na ramieniu owego Pana… .
Może spróbuję obejrzeć nową wersję (bo kreska),
ale jeżeli klimat jest identyczny, to wolałabym już jeden pełnometrażowy film, niż męczyć 24 odcinki tego samego schematu.
Z zapowiedzi nie wynika, żeby w nowej serii coś mieli zmieniać.
No i dlaczego recenzent nie dodał tagu ecchi, choć rating przemoc się znalazł?
Scena z kliknij: ukryte kisielem rozpuszczającym ubranie...
Teraz wiem, skąd w późniejszych anime owe rozwiązanie :>
Podsumowując: nie żeby aź dawać 3/10 (bo jednak sympatyczna kreska, bo pierwszy odcinek), ale i dużo więcej też nie :)
A
Bortak42
8.08.2017 22:50 Bastard! Ankoku no Hakai Kami
Nie jest źle.Fabuła jest mało ambitna , poza walkami nic ciekawego się tu nie dzieje.Nic specjalnego , wręcz poniżej przeciętnej nawet wśród anime dark fantasy jest niezbyt dobrze , a takich anime jest nie wiele.Same walki są spektakularne , dobrze zrobione , miło się ogląda i są po prostu dobre.Muzyka to ending i pogrywa też w tle.Jest przyzwoita , w normie i tyle.Postacie są w większości nieciekawe.Faktycznie tak , jak w recenzji ciekawi są tylko Dark Schneider , Ninja Master Gara i wampir.Reszta postaci jest nie warta uwagi.Szczególnie postacie kobiece są tutaj nieudane.Wzdychają tylko do głównego bohatera , Yoko jeszcze do małego chłopca Rushe , w którym uwięziony jest Dark Schneider i tyle.Grafika , jak na lata 90 jest dobra i nie mam zastrzeżeń.Kreska i animacja są dobre i tyle.Nie polecam raczej oglądać , bo pomimo , że to klasyka to nie jest to nic ciekawego nawet wśród anime dark fantasy , których jest mało. Oldskulowe i już takie anime nie powstają , ale niezbyt udane.Chyba , że ktoś jest fanatykiem dark fantasy albo chce obejrzeć coś nietypowego to , wtedy warto obejrzeć.Ogólnie jest to seria przeciętna.Oceniam 5/10.
Niesamowicie szkoda, że tylko 6 odcinków, bo seria dostarcza niesamowitej zabawy. Polecam z angielskim dubingiem dla pełnego wrażenia wsechobecnego patosu.
Oldschool w najczystszej postaci. Bohater wymiatacz (ale nie chodzi mi o jego „nieograniczoną” siłę, tylko to, że nikomu się nie daje) i pseudo‑fantasy (bo to sumie Ziemia po Apokalipsie)... dziś już takich nie robią.
Jak można tak nisko ocenić taki klasyk? :D
Bez zalogowania
12.02.2022 11:34
Dlaczego pseudo‑fantasy? Są przecież magowie, moce nadprzyrodzone i smoki.
Przyzwoite i warte obejrzenia, bo oldskulowe – teraz już takich anime fantasy się nie robi. :) Fabuła i bohaterowie nie grzeszą skomplikowaniem, a kreska odstaje od dzisiejszych standardów, ale całość ogląda się przyjemnie, bez nudy. Seksistowski podział ról nawet mnie, kobiety, nie dał rady zdenerwować – również wydał mi się uroczo oldskulowy. ;) Urocze były też nawiązania do zespołów metalowych – autor recenzji wspomina o Iron Maydon, a co z samym Dark Schneiderem albo królestwem Meta‑Rikana? :D Fanom „klasycznego” fantasy polecam chociażby rzucić okiem na ten tytuł, a nuż wytrwają przy nim całe sześć odcinków.
To anime jest świetnym przerywnikiem pomiędzy innymi seriami, czystą rozrywką z przyzwoitą, choć niezbyt ambitną fabułą. I na to należy się nastawić, rozpoczynając seans.
A
Solarius Scorch
13.07.2009 23:08 E tam!
A ja się dobrze bawiłem. Dark Schneider był zabawny, potwory odpowiednio potworne, a wrogowie fajni. Co z tego, że oprócz walk nie działo się tam prawie nic? Takie serie też są potrzebne.
A
Mefist
15.06.2007 02:52 Przyzwoite
Pod względem fabularnym nic oryginalnego. W sumie poza interesującym głównym bohaterem to anime niczym się nie wybija nawet w ramach własnego gatunku. Ale ogląda się całkiem przyjemnie, jeśli nie nastawia się na jakąś wybitną rozrywkę. Skończyło się zanim zacząłem się poważnie nudzić, więc to też na plus :)
5/10
A
Pazuzu
19.07.2006 14:06 Ciekawy wniosek
Oglądając to anime doszłam do jednego wniosu – by żucić naprawdę potężny czar trzeba rozebrać się do rosołu (przynajmniej tak postępuje Dark Shnaider).
Tylko dla fanatyków fantasy na głodzie.
2/10
Momentami tak głupie, że aż śmieszne
Ale (dla mnie niestety) już w drugim odcinku zamieniło się w typową ecchi haremową fantasy.
kliknij: ukryte 4000 tysiące kobiet w 400 lat (o ile dobrze usłyszałam) . Chyba tylko to odróżnia owego „bohatera” od obecnych, głównych postaci.
I dziewica‑księżniczka kliknij: ukryte doznająca „wzruszeń” na ramieniu owego Pana… .
Może spróbuję obejrzeć nową wersję (bo kreska),
ale jeżeli klimat jest identyczny, to wolałabym już jeden pełnometrażowy film, niż męczyć 24 odcinki tego samego schematu.
Z zapowiedzi nie wynika, żeby w nowej serii coś mieli zmieniać.
No i dlaczego recenzent nie dodał tagu ecchi, choć rating przemoc się znalazł?
Scena z kliknij: ukryte kisielem rozpuszczającym ubranie...
Teraz wiem, skąd w późniejszych anime owe rozwiązanie :>
Podsumowując: nie żeby aź dawać 3/10 (bo jednak sympatyczna kreska, bo pierwszy odcinek), ale i dużo więcej też nie :)
Bastard! Ankoku no Hakai Kami
Jak można tak nisko ocenić taki klasyk? :D
Fabuła i bohaterowie nie grzeszą skomplikowaniem, a kreska odstaje od dzisiejszych standardów, ale całość ogląda się przyjemnie, bez nudy. Seksistowski podział ról nawet mnie, kobiety, nie dał rady zdenerwować – również wydał mi się uroczo oldskulowy. ;) Urocze były też nawiązania do zespołów metalowych – autor recenzji wspomina o Iron Maydon, a co z samym Dark Schneiderem albo królestwem Meta‑Rikana? :D
Fanom „klasycznego” fantasy polecam chociażby rzucić okiem na ten tytuł, a nuż wytrwają przy nim całe sześć odcinków.
Przyjemne
E tam!
Przyzwoite
5/10
Ciekawy wniosek
Tylko dla fanatyków fantasy na głodzie.