Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 6/10
fabuła: 5/10 muzyka: 4/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 20
Średnia: 5,5
σ=1,5

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Yurumates

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2009
Czas trwania: 36 min
Tytuły alternatywne:
  • ゆるめいつ
Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Sceny z życia czwórki nastolatków mieszkających w jednym domu. Całkiem sympatyczna komedia.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Yurume to zwykła japońska osiemnastolatka. Nie, nie ma zdolności transformacji w magical girl, nie pilotuje mecha, ba, nawet nie strzela majtkami do kamery na co drugim ujęciu. Ot, do bólu przeciętne dziewczę, które właśnie ukończyło liceum i postanowiło podjąć studia. Do tej pory nasza bohaterka żyła beztrosko na spokojnej i sielskiej prowincji, ale aby studiować, przybyła do Tokio. Ma zamiar rozpocząć naukę w szkole przygotowawczej, a następnie zdawać egzaminy na studia. Nazwa domu, w którym wynajęła pokój, brzmiała zachęcająco – „Maison de Wish”. Problem polega na tym, że owa „Posiadłość Życzeń” okazała się mocno zaniedbaną ruderą. A jej mieszkańcy – rówieśnikami Yurume, mającymi podobne do niej ambicje. I nawet to, że jak do tej pory żadnemu z mieszkańców Maison de Wish nie udało dostać się na studia, nie zniechęciło głównej bohaterki…

Yurumates opowiada o codziennym życiu czwórki nastolatków mieszkających pod jednym dachem. Kwestie szkolne nie są tu istotne, w zasadzie ich nie ma. OAV podzielona jest na kilkuminutowe epizody, dość humorystyczne w wydźwięku. Pierwsze z nich opisują kłopoty, z jakimi wiąże się dla dziewczyny z prowincji aklimatyzacja w wielkim mieście. Swoje dokłada ponadto specyficzny stan domu, w którym Yurume wynajmuje pokój. Reszta historyjek to już tzw. „okruchy życia”, ale raczej wesołe, bez poważniejszych motywów czy dramatyzmu. Od samego początku Yurumates kojarzyło mi się z Azumanga Daioh. Ten sam specyficzny typ humoru, ciepłego, optymistycznego podejścia do życia zdecydowanie łączy obie te produkcje. Szkoda tylko, że Yurumates brak nieco tej odrobiny azumangowego szaleństwa, przez co w pewnym momencie niektóre z epizodów mogą nużyć.

Poza Yurume w Maison de Wish mieszkają jeszcze trzy osoby. Sae to dość roztargniona okularnica, niemająca wygórowanych potrzeb ani wielkich ambicji, lubiąca natomiast wygodę i imprezy. Kumi to wiecznie uśmiechnięta blondynka, która jednak momentami sprawia wrażenie nieco nawiedzonej. Wreszcie jedyny męski rodzynek w tym gronie, Matsukichi, stara się być głosem rozsądku w całym towarzystwie, ale nie zawsze mu to wychodzi. Nie chodzi nawet o to, że bohaterowie są szczególnie „przegięci” pod jakimkolwiek względem. Powiedziałbym wręcz, że są do bólu normalni i zwyczajni. Ale czy przez to nudni? Nie, zdecydowanie nie, bo przecież czwórka młodych ludzi mieszkających razem znajdzie milion sposobów, aby urozmaicić sobie codzienność. A jeśli oni będą mieli z tym trudności, postara się o to życie. Yurumates nieco przypomina pod tym względem sitcomy familijne.

Próżno w anime tym szukać linii fabularnej, gdyż zbudowano je wedle klasycznych dla sitcomu zasad. Każda historyjka jest fabularnie niezależna od poprzednich, zaś fabuła, poza pierwszym epizodem, nie posuwa się do przodu. Co prawda w niektórych fragmentach mamy sygnalizowane zmiany pór roku, ale w żaden sposób nie wpływa to na los bohaterów. Yurumates oparto na humorze sytuacyjnym i żartach typu „Co grupa osiemnastolatków może robić podczas wycieczki do parku?” czy „Jak poradzić sobie z nieużywaną od miesiąca maszynką do gotowania ryżu?”. Co jednak godne odnotowania, humor w Yurumates jest całkowicie aseksualny, próżno tu nawet szukać jakichś wątków romantycznych. Biorąc pod uwagę, że gros japońskich komedii anime mniej lub bardziej podpiera się aluzjami o charakterze erotycznym, cieszy, że są jeszcze twórcy, którzy potrafią wykorzystywać w swoich produkcjach dowcipy z poziomu innego niż tylko majtek i stanika.

Wspominałem już raz o Azumanga Daioh przy okazji treści, ale i grafika może wywoływać podobne skojarzenia. Bohaterowie rysowani są w nieco dziecięcej, komediowej konwencji, dalekiej zarówno od realizmu, jak i estetyki produkcji głównego nurtu. Tego rodzaju styl dodatkowo podkreśla lekkość Yurumates. Animacje należą do oszczędnych, jak na niszówki przystało. Całość trwa trzydzieści sześć minut, a poszczególne epizody zwykle mieszczą się w czterech, góra pięciu minutach. Opening i ending to ta sama, dość prosta, ale wesoła, gitarowa piosenka, dobrze wpasowana w nastrój anime. Pomiędzy historyjkami umieszczono plansze przedstawiające życie pewnej cykady w Maison de Wish.

Nie, nie jest to produkcja w żaden sposób wybitna lub wyjątkowa, powiedziałbym nawet, że to jedno z tych anime, o których raczej dość szybko się zapomina. Brakuje tu trochę jakiejś ciągłości fabularnej, a część żartów może być cokolwiek hermetyczna. Mimo tego Yurumates to po prostu przyjemne trzydzieści sześć minut bezpretensjonalnego, sympatycznego humoru, który ma szanse przypaść do gustu zwłaszcza tym, którzy, podobnie jak główna bohaterka, mieli okazję mieszkać w podobnych warunkach. Wtedy bowiem szanse na okrzyki typu „O, prawie jak u nas, kiedy…”, a i poziom rozbawienia, znacząco wzrastają.

Grisznak, 17 września 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Indeprox, Triple A
Autor: saxyun
Reżyser: Tomohiro Yamanashi