Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

JoJo's Bizarre Adventure

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Chudi X 27.12.2012 00:07
    Nareszcie skończyłem ogladać pierwszą OAVkę (chronologicznie drugą), która niepotrzebbnie dzieli wpis do bazy z wersją z 2000 roku. Jakoś mniej fajerwerków i zaskoczeń, trochę dłużyzn ale scena z Dio, który rozkazyje ambasadorowi USA prowadzić auto zaspokoiła moją psychodeliczną duszę i naprawdę mi się spodobała!
    Odpowiedz
  • marek1712 21.09.2009 20:46:11 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Haz 19.09.2009 08:41
    Obejrzałem to. Boże kochany, obejrzałem to i nie żałuję!

    Na serię patrzę jako kompletny laik, z zewnątrz, na dodatek nie znieczula mnie jakaś ogromna ilość obejrzanych anime, w których idotyzmy stają się standardem – dzięki temu oglądając JoJo bawiłem się przednio.

    Poziom absurdu, idiotyzmu o epickich wręcz proporcjach, rośnie od wstępu (w którym widzimy zamkniętą w słoiku głowę, która ów słoik niszczy i mackami wyrastającymi z szyi morduje załogę statku, na którym się znajduje) i zwalnia tylko w jednym momencie, na przełomie obu serii, gdzie to owszem, nadal jest niewyobrażalnie głupie, ale jakoś tak mniej spektakularnie. Na szczęście potem znowu jest lepiej. A końcówka bije na głowę wszystko, nawet jeśli wcześniej się myślało, że nic głupszego nie da się już wymyślić. A tyle, bo się da, pokazują autorzy.

    Bardzo spodobały mi się takie motywy, jak to, że postać, o ile nie zobaczyliśmy jej rozczłonkowanej albo wygłaszającej dramatyczny monolog, że umiera, nawet jeżeli wydaje się całkiem martwa, jeszcze się najprawdopodobniej pojawi.

    Znakomite są pełne przejęcia komentarze podczas pojedynków, gdzie niewalcząca w danym momencie część drużyny, opowiada o tym, co jedden z pojedynkujących się właśnie zrobił, a walczący grzecznie czekają aż skończy.

    Cudne są przydługie monologi lub wymiany zdań, które mieszczą się wszędzie, nawet w chwili pomiędzy wystrzeleniem kuli z pistoletu i jej dotarciem do celu (którym jest jeden z uczestniczących w dialogu/autor monologu).

    Design postaci wywodzi się chyba z mangi, ale też można o nim coś wspomnieć: każdy facet odgrywający jakąkolwiek rolę jest napakowany, szeroki jak trzydrzwiowa gdańska szafa, wysoki na dwa i pół metra… Szczególnie bawi to u Jotaro, który teoretycznie jest uczniem liceum, a po dodaniu jeszcze płaszcza, któremu z kołnierza zwisa łańcuch grubości mojego ramienia, wiecznie zmarszczonej twarzy… Yeah!

    Charaktery postaci są do bólu schematyczne – od głupkowatego, ale potrafiącego się wziąć w garść Polnareffa, po odzywającego się niskim głosem tylko, gdy trzeba i wiecznie spokojnego, przebiegłego i potrafiącego zauważyć każdy trick przeciwnika Jotaro (który jest tak uberkewl, że to ludzkie pojęcie przechodzi). Ale czego się spodziewać?

    Grafika moim skromnym zdaniem jest całkiem niezła. Poziom odcinków z '93 jest niższy, fakt, a w tych z 2000 stylistyka przywodzi na myśl serie sporo starsze, ale szczególnie w nowszych odcinkach kreska jest dokładna, dość szczegółowa i tego się generalnie nie będę czepiał.

    Muzyka jest. Ot, wsio.

    Generalnie: super! Daaawno nie oglądałem czegoś, co tak by mnie zatkało po obejrzeniu i dostarczyło tyle rozrywki opierającej się na łamaniu wszelkich zasad zdrowego rozsądku – śmiertelnie na poważnie.
    Odpowiedz
  • mati_akumu 18.09.2009 23:38:43 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    fm 18.09.2009 13:17
    warto
    O ile ówczesnych fanów zaczęcie ekranizacji od środka miało prawo zdenerwować, to obecnie jest błogosławieństwem. Ciężki klimat prequela i niezgorsza oprawa sprawiają, że łatwiej się wciągnąć w historię i zaakceptować archaiczną grafikę oraz głupawe wstawki komediowe w dalszej części (oczywiście lepiej by było, gdyby całość powstała w 2000 roku, ale świat nie jest idealny).

    Starsze OAV­‑ki mają za to jedną ogromną zaletę w postaci głównego antagonisty, który najwyraźniej przeczytał podręcznik Overlorda i postanowił nie popełniać typowych, głupich błędów. Przykładowo gdy ma możliwość zadać jeden potencjalnie śmiertelny cios, to na wszelki wypadek wykorzysta swe zdolności i by zadać takich ciosów na raz kilka do kilkunastu, a później i tak będzie sprawdzał, czy przeciwnik jakimś cudem nie przeżył. Walka dobra ze złem to tym razem nie przelewki i nie jest tak, że wszystkich dobrych chroni plot armor.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime