Komentarze
Last Exile
- Czterech liter nie urywa. : 616 : 23.08.2015 19:16:08
- Re: mi sie nie podobało : No name : 17.09.2013 18:34:16
- jestem na tak;d : Lena26 : 21.04.2012 01:30:05
- Re: mi sie nie podobało : Alart : 10.03.2012 15:50:18
- Re: mi sie nie podobało : kamiltrol : 8.03.2012 15:25:39
- Re: Mnie wciągnęło : budzian11 : 5.03.2012 22:48:09
- Re: Mnie wciągnęło : THeMooN : 5.03.2012 22:36:46
- Mnie wciągnęło : budzian11 : 5.03.2012 22:28:37
- Re: mi sie nie podobało : Alart : 29.02.2012 13:01:28
- Re: mi sie nie podobało : kamiltrol : 29.02.2012 01:55:56
Czterech liter nie urywa.
jestem na tak;d
Mnie wciągnęło
mi sie nie podobało
Pierwszym i dla mnie bardzo ważnym aspektem, jaki został tutaj skopany jest logika, sens i pewna spójność wydarzeń. Zaczyna się w drugim odcinku, kiedy listonosze głośno, przez radiowęzeł okrętowy czytają prywatny list dowódcy w czasie obstrzału. Ta sytuacja była żenująca, nielogiczna, a na dodatek nic z tego nie wynikło. Następnie, bodajże w odcinku szóstym bohaterowie po dostarczeniu przesyłki dochodzą do wniosku, że chcą ją z powrotem. Nie będę wnikał, żeby nie spojlerować, ale to było bez sensu. Otóż nie posiadali ani możliwości ochrony tej przesyłki, ani powodu żeby to robić. Na bakier z logiką jest też sam wątek główny. kliknij: ukryte Do końca nie jest wyjaśnione, po co atakują tę gildię. Rozumiem Alexa, on chciał zemsty, ale reszta? Gildia dostarcza wszystkiego właściwie, może jest zdeprawowana, ale tylko wewnętrznie. To wyszło tak, jakbym pojechał do USA zniszczyć fabryki Intela, bo Murzynki głodują w Burkina Faso.
Drugi problem, to moment, w którym Last Exile poszedł w stronę „Claus i jego harem”. Nie będę tego bardziej rozwijał, ale było kilka odcinków, kiedy sytuacja przypominała mi 3 pierwsze Arci z Yosugi no Sory. Oczywiście bez wstawek ecchi, chodzi o sytuację.
Trzeci problem to eklektyzm. Mamy rodem z XVII w. muszkieterów, futurystyczne statki Deusis i Gildii, XX wiek w vanshipach i statkach Anatoure. Brakuje za to tego, czego oczekiwałem, czyli wieku XIX- wyeksponowanych, ozdobnych nitów, wielu ozdobnych elementów. Vanshipy i okręty były bardzo po spartańsku zrobione, po prostu nudne jak autostrada i estetyczne jak hala supermarketu. Jak dla mnie wyszedł ciężkostrawny misz‑maż.
Lavie wygląda jak upośledzona.
Teraz plusy: mimo wszystko wkręciłem się, fajny klimat stworzony przez op i czytanie tytułu (żeby jeszcze bardziej XIX w. był…), brak chamskich, przeciągających się retrospekcji i zakończenie wszystkich wątków.
Świetne
Jednak zakończenie okazało się faktycznie trochę enigmatyczne, choć wszystko co powinno się w nim znalazło. kliknij: ukryte Zastanawiają mnie też takie kwestie jak: jak przeżył Moran, skąd Dio wziął się w Grand Stream i co się z nim później stało, czym były te rzeczy które widzieli na na Last Exile i w ogóle co to naprawdę było, a przede wszystkim czy Klaus i Lavi w końcu wzięli ślub i czy to ich dzieciom na końcu Tatiana i Alister dawały instrukcje o pilotowaniu vanshipa. Na to ostatnie wskazywałby ich kolor włosów oraz to Moran i Mullin mieli już widocznie dzieci, więc było to już jakiś czas po pokonaniu gildii (jednak Klaus, Lavi i nawet Alvis jakoś praktycznie w ogóle się nie postarzali).
Ogólnie na zawsze zapamiętam tę serię, zamierzam nawet zaopatrzyć się w wydanie na dvd mimo że ktoś go tu nie polecał (mam nadzieję że będzie przynajmniej tej samej jakości jak na iplexie – to mi wystarczy). oczywiście nie namawiam do tego innych – po prostu zbieram sobie ulubione filmy i książki.
Moja ocena to 10/10
Jeśli chodzi o grafikę komputerową, a nie jest to mi obca kwestia, to jest tutaj wkomponowana genialnie i każdy kto z góry skreśla przez jej udział filmy, w tym przypadku naprawdę powinien się przekonać, że efekt jej użycia może być dobry.
Muzyka to kolejny dobry element tej serii. Świetnie pasuje do klimatu i konkretnych sytuacji.
O postaciach powiedziano tu już chyba wszystko co trzeba, podpisuję się pod wszystkimi poniższymi pozytywnymi komentarzami. Jednak jeśli chodzi o te ich „senne” oczy to uważam osobiście że to wyglądało realistyczniej. Może się nie znam, ale dzięki temu było widać kiedy ktoś naprawdę się pobudza. Niektóre postacie cały niemal czas tak wyglądały (np. Sophia), a niektóre ciągle były melancholijne (Alex).
Na prośbę użytkownika scalono posty.
IKa
9/10
Fabuła nieskomplikowana, ale w swej prostocie urzekająca – jak na moje oko pisarza, twórcy mieli kilka dobrych pomysłów w zanadrzu, których potencjał wykorzystali w mniejszym lub większym stopniu.
Bohaterowie wzbudzali głównie ciepłe uczucia, reprezentowali sobą pewne wartości, często ukazywane w naiwny sposób, ale jak już pisałam, całość jest niezwykle prościutka.
Cała ta niewinna potoczystość historii sprawia, że ogląda się to z nostalgią, niczym dobranockę dla nieco starszych dzieci.
Ja czuję się właśnie takim „trochę starszym dzieckiem” i pochłonęłam całość serii już trzy razy w przeciągu czterech dni. Polecam bez wyrzutów, podkreślając takie jeszcze zalety jak miła dla oka grafika (całkiem udane połączenie trójwymiarowych modeli statków z dwuwymiarowymi postaciami) oraz rewelacyjna muzyka opierająca się głównie na elementach smyczkowych.
Poza tym, produkcja broni się bardzo dobrze i, gdybym miała lepsze obeznanie w gatunku, bez precedensu napisałabym „POZYCJA OBOWIĄZKOWA”. Zwłaszcza dla fanów steampunkowego klimatu.
Młah.
Uwielbiam steampunk a tutaj mamy go niemało :D
Wszystkie szczególiki w tych maszynach, te bitwy lotnicze – aaaaaaaaaaach, uwielbiam! A muzyka po prostu idealnie trafiła w me serducho i śmiało, bez wahania mogłabym kupić sobie soundtrack.
Co tyczy się bohaterów moimi faworytami absolutnie był Lord Dio i Lucciola, choć na początku strasznie mnie irytowali to z odcinka na odcinek lubiłam ich coraz bardziej. Nie wspominając już o Alvis, która była po prostu nieprzyzwoicie słodka i chcę ją wziąć do domu xD Clausa i Lavie dało się lubić, ale nie wzbudzali we mnie szczególnych uczuć. Młah. I mogłabym tak bez końca, ale starym wyjadaczem nie jestem ^^, więc zamilknę.
8/10
Choć w sumie jak Dio doleciał na miejsce gdy Claus musiał 3 razy tankować… E, kto się przejmuje, przecież jest on ninja.
Może akcja w tej serii nie jest najlepsza, fabuła jest generalnie prosta, ale jest to bardzo przyjemna bajka z przyjemną obsadą. Owszem, poza światem przedstawionym ostatecznie to nic odkrywczego, ale Last Exile ocieka swym ciepłym klimatem i jak się znajdzie postacie z którymi można sympatyzować (co nie trudno bo oni co najgorzej są bajkowo głupi, a nie anime głupi ;p)
Nuda, panie! Bieda, panie!
Mogło być lepiej...
6/10
Początek świetny...
nie, nie, nie...
Moja ocena 6/10. Anime po prostu nie ma sobą nic, co by zdecydowało o obejrzeniu go, zamiast innych serii przygodowych.
No i po
brak
świetna seria
Serię zaczęłam zainteresowana klimatami (yay steampunk \o/), ale szybko zainteresowała mnie również fabuła i postaci. Miejscami niektórych po prostu nie rozumiałam, ale ogólnie były w porządku. Najbardziej polubiłam chyba Lavie i Morana (ten facet był przezabawny. kliknij: ukryte Cieszę się, że przeżył, chociaż zaskoczyło mnie to po uprzedniej reakcji tej jego dziewczyny). Claus jako główny bohater średnio mnie zainteresował, ale w sumie to go polubiłam (swoją drogą, nierzadko jest tak, że postaci poboczne są ciekawsze niż główne xD). Pozostałe postaci, jak grupę mechaników, Al, Gio, Luciolę, Tatianę, jej nawigatorkę, Alexa, Sophie i Vince'a też zdecydowanie polubiłam; tylko Delphiny nie znosiłam i kliknij: ukryte zareagowałam głośnym „fuck yeah!”, kiedy Alex ją udusił. Strona wizualna była w porządku – kreska okej, łatwe do rozróżnienia i zapamiętania twarze, przygaszone kolory… podobał mi się też brak SD. A muzyka, w szczególności piosenki Shuntara Okina, była chyba najmocniejszą stroną tego anime. Najbardziej podobał mi się utwór „Skywriting”, który leciał podczas końcówki retrospekcji w 14 odcinku. Sprawił, że ów odcinek stał się zdecydowanie moim ulubionym ( kliknij: ukryte ...a po retrospekcjach liczyłam nieco na jakiś wątek romantyczny między Clausem a Lavie, ale nie było. W sumie dobrze, w końcu to dzieciaki, chociaż wolałabym, żeby było jasno powiedziane, co ona do niego czuła. Cóż, pewnie sama nie była pewna, heh) :). Także opening i ending wpadły mi w ucho. Ogółem, moim zdaniem naprawdę świetna seria. Na pewno kiedyś do niej wrócę~
Anime "Gej...t"
Do dźwięku przyczepić się nie mogę, muzyka jaka była, taka pozostała (bardzo dobra), lektor na początku jakoś mnie nie przekonywał ale obejrzałem 3‑4 odcinki z nim i przywykłem. Całe szczęście, że nie próbowali robić dubbingu bo wtedy to bym tego nawet nie zamówił.
Dodatki są bardzo kiepskie (nie zamawiałem wersji kolekcjonerskiej, bo plakaty są dla dzieci a ja dzieckiem nie jestem, pocztówki z anime wstydziłbym się komukolwiek wysłać, mapa Grand Stream'u jest mi nie potrzebna, w szachy nie gram a artbooki mogę sobie znaleźć w internecie). Nie sprawdzałem innych płyt ale na pierwszej znajdował się tylko zwiastun (a raczej opening) tej i kilku innych wydanych przez Anime „Gej‑t” serii oraz krótki tekstowy opis serii Last Exile. Do tego multum reklam. Jednym słowem bieda.
Samo anime cenię sobie naprawdę wysoko, jest to absolutny mistrz steampunku, polecam obejrzeć ale nie kupować.
tl;dr
Polskie wydanie jest niewarte swojej ceny.
Nie kupujcie anime wydawanych przez Anime Gate.
Aha, zapomniałem jeszcze dopisać, że przyciski/funkcje w menu są delikatnie mówiąc „spieprzone”. Wybór języka się nie zmienia, choć język został zmieniony a wybór odcinków nie działa prawidłowo, bo np. klikam na odcinek 04 a włącza mi się ending odcinka 01…
Scalono. Moderacja
Razem z reklama na Tanuki
Co do wad to zgadzam sie z recenzja, jest wlasnie tak jak w niej napisano.
;p
Extra super itd. itp. i wogle
Klimatyczne
Muszę zaznaczyć, że nie jestem nie wiadomo jak wymagającym widzem.
(Najlepiej to to nie zabrzmiało? :P )
Ale moim ulubionym elementem jest ekipa mechaników, i przyznam szczerze, chciałbym pracować w takiej grupie…
Co do fabuły to jest właśnie to co zabiera anime ocene 9 i 10. Jest niezbyt spójna, o ile przy innych anime poprostu żyły wychodzily na wierzch i zaciskało się pięści z euforii, tutaj odnotowałem to wyjątkowo rzadko. Postacie są dość nieciekawe (recenzent słusznie zwraca uwage na Clausa). Osobiście z większą ciekawością śledziłem losy Dio i Luciory a także Mullina Shetlanda i dziewczyny z armii Deusis.
Może się spodobać każdemu, szcególnie jeśli ktoś pasjonuje się steampunkiem czy siedzi w grafice komputerowej seria z pewnością go nie zawiedzie.