Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Casshern Sins

  • Avatar
    A
    Kurubuntu 6.05.2021 03:15
    Trochę dziur...
    Ładne, nieprzeintelektualizowane, postapo, no ogólnie fajne, ale boli trochę fabuła… Wydaje mi się, że początkowy zamysł twórców na późniejszą cześć anime była inna niż to co dostaliśmy.  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 

    To po cholerę był ten cały motyw?  kliknij: ukryte 

    Szkoda, bo historia jest angażująca i prosta, i pewnie przez to mi to tak doskwiera…
    • Avatar
      kircia 6.05.2021 22:14
      Re: Trochę dziur...
      Nie żebym pamiętała to super dokładnie, ale akurat tego jestem pewna, że na końcu dość wyraźnie zostało zaznaczone, że Ringo  kliknij: ukryte 

      Z kamieniem nie pomogę, bo nie pamiętam.
      • Avatar
        Kurubuntu 7.05.2021 21:45
        Re: Trochę dziur...
        Z Ringo masz całkowitą rację, tylko że spodziewałem się czegoś więcej,  kliknij: ukryte 

         kliknij: ukryte  ale to już inny temat.

        A to, że nie pamiętasz kamienia to chyba najlepszy dowód na kiepawość tego wątku.
        • Avatar
          kircia 7.05.2021 21:56
          Re: Trochę dziur...
          Trudno mi się tutaj głębiej wypowiadać. Pamiętam tylko, że jak dla mnie sensem wszystkiego było to, że Leda  kliknij: ukryte  I to było dla mnie sensem samo w sobie, bo zakończenie miało przez to pozytywny wydźwięk.

          A z tym kamieniem to nie wiem czy winny był sam wątek, czy raczej fakt, że oglądałam to ponad 10 lat temu :)

          • Avatar
            Kurubuntu 7.05.2021 23:47
            Re: Trochę dziur...
            Z tym pozytywnym wydźwiękiem to prawda, ale to, że Leda jak i pozostała dwójka ma możliwość  kliknij: ukryte , było już wiadome wcześniej, więc spodziewałem się czegoś innego. Być może oryginał rzucił by trochę światła, w końcu miał 35 odcinków, ale przebicie się przez 50 letnie anime, to robota dla robota.
            • Avatar
              Ryuki 8.05.2021 02:03
              Re: Trochę dziur...
              Być może oryginał rzucił by trochę światła, w końcu miał 35 odcinków, ale przebicie się przez 50 letnie anime, to robota dla robota.


              Nie sądzę by oglądanie anime z lat 70 byłoby aż takie trudne :D( chociaż to jeszcze czasy bardzo familijnych produkcji jak chociażby to co zrobili z pierwszym Devilman )raczej czy w ogóle da się to znaleźć? Anime z tego okresu są albo zaginione albo z cudnym angielskim dubem :D Jednak oprócz tego jest też seria OVA z lat 90, którą osobiście widziałam w sakugach z powodu jej animacji więc może spróbować z tą pozycją? Jest też film aktorski, który widziałam… jest ok ale nie ma nic wspólnego z Sins. Ogólnie stawiam, że jest duża szansa, że nawet oryginał nie ma tu połączeń.

              Nie powiem rozmowa ciekawa :D o anime, którego zakończenia nie pamiętam zbyt dobrze, chyba byłam zbyt wkurzona na pewne elementy( głównie powtarzanie non stop jednego motywu i moja ogólna niezgoda co do podejścia do nieśmiertelności ). Do tego szansa na powtórkę jest u mnie zerowa bo moja opinia wtedy bardzo spadnie^^ podobnie do Fantastic Children znajomość tego gdzie seria zmierza nie pomaga.
              • Avatar
                Kurubuntu 8.05.2021 03:09
                Re: Trochę dziur...
                Nie sądzę by oglądanie anime z lat 70 byłoby aż takie trudne :D


                Cóż, pierwszy Gundam był niezły, ale boję się, że Casshan to raczej taka kreskówka, coś w stylu Scoobie Doo.

                Sprawdziłem co nieco i:
                a) Niestety, Casshern Sins z niczym się specjalnie nie łączy,
                b) można dostać Casshana z 73 po japońsku,  kliknij: ukryte 

                To powtarzanie jednego motywu rzeczywiście może zmęczyć, ale taki to już świat przedstawiony, że ciężko wymagać od bohaterów drugoplanowych innego podejścia.  kliknij: ukryte  szczególnie w pierwszej połowie i mogłoby być po prostu ciekawej, gdyby reszta serii też tak wyglądała.
                • Avatar
                  Ryuki 8.05.2021 10:26
                  Re: Trochę dziur...
                  Cóż, pierwszy Gundam był niezły, ale boję się, że Casshan to raczej taka kreskówka, coś w stylu Scoobie Doo.


                  No w tamtym okresie modne były jednoodcinkowe serie bardziej stereotypowo familijne. Chociaż było sporo również dobrych unikalnych tytułów jak Future boy Conan. Jednak nowoczesność jeśli chodzi o anime według mnie zaczęła się od lat 80 kiedy powstał styl znanych obecnie demografii czy gatunków. Dlatego uważam anime od 1980 do dziś za nowości :D Mimo wszystko dla mnie największą i tak przeszkodą jest dostępność z którą kłopoty coraz bardziej się pojawiają im bardziej oddala się od ery VHS( bo przynajmniej w niej znajdzie się co najwyżej ripy z kaset, tak widziałam 3x3 eyes po raz pierwszy… i tak lepsza jakość niż w polskim wydaniu ) zwłaszcza jeśli dane studio już nie istnieje i nie ma kto archiwizować i ponownie wydawać.

                  Niestety, Casshern Sins z niczym się specjalnie nie łączy,


                  Tak jak myślałam jest to nowa interpretacja klasyka^^ Tak często jest zwłaszcza w seriach które nie mają oryginalnego źródła. Przy adaptacjach później często powstaje remake bliższy pierwowzorowi jak było zarówno z OVA w latch 90 jak i z Crybaby jeśli chodzi o Devilmana( naprawdę ciekawe jest jaką reakcje miał Go Nagai jak jego pójcie w dorosłe tematy zamieniło się w potwora tygodnia :D ).

                  Wiesz w Sins powtarzanie tego samego motywu też nie byłoby aż tak wkurzające gdyby główni bohaterowie mieli więcej charakteru. Ogólnie pójście w prawie 100% powagę według mnie zaszkodziło serii. Z tego chociażby pomysłu do teraz jedyną osobą, która zapadła mi w pamięć był umierający człowiek Akos, którego główny bohater spotkał w 3 odcinku. Miał zwyczajnie więcej ikry niż ktokolwiek inny czy to robot czy człowiek w reszcie anime.
                  • Avatar
                    Kurubuntu 8.05.2021 16:21
                    Re: Trochę dziur...
                    gdyby główni bohaterowie mieli więcej charakteru


                    A może tak właśnie miało być? Teraz to są moje czyste dywagacje, ale czy można wymagać głębi od robota,  kliknij: ukryte 

                    Lyuze czy Sophita  kliknij: ukryte  Bo od zawsze „żył” ze śmiercią i była dla niego czymś naturalnym i zwyczajnym.

                    Bo może o to chodziło twórcą?  kliknij: ukryte  doczekać do końca.  kliknij: ukryte  (Co w sumie ładnie zrównuje je do poziomu współczesnego ludzia).

                    Ogólnie pójście w prawie 100% powagę według mnie zaszkodziło serii.


                    Myślę, że jeśli spuścili by z tonu to historia, czy raczej klimat/nastrój mocno by ucierpiał. Chociażby to o czym wspomniałem, czyli ta różnica między Homo Sapiens a Androidami(?).
                     kliknij: ukryte .

                    Nie znam się na tym kompletnie, ale co do dostępności to chyba najgorsze są lata 50 do wczesnych 70, bo animacje z sprzed roku 50 traktuje się raczej jak dobro narodowe i można takie rzeczy zobaczy w różnych internetowych muzeach czy stronach temu poświęconych, a później to już vhs.

                    • Avatar
                      Ryuki 8.05.2021 17:06
                      Re: Trochę dziur...
                      Nie o to mi dokładnie chodziło. Rozumiem założenie jednak nie jest ono jak dla mnie zbyt dobrze poprowadzone. Od początku wiadomo, że roboty mają wiele cech podobnych do ludzi i wręcz większość historii wokół tego się kręci( wspomniana przez ciebie ta o walce czy np. odcinek o nadaniu miastu kolorów są bardzo ludzkie tylko nadal zbyt monotonne by ich symbolika zadziałała ) więc ich dosłowne bycie mało interesującymi nie jest tu zbyt udane. Stawiam na to, że autorzy zbyt mocno postawili na motyw przewodni zamiast wyważyć go z przyjemnością oglądania. Co do głównego bohatera to nazywa się rozwój postaci^^ czego w tej serii nie ma. Lubię postaci, które nie rozumieją świata czy ludzkich zachowań lub moralności( dlatego bardzo lubię np. Kabane z Kemono Jihen ) ale to co robi ten motyw ciekawym jest rozwój i spoglądania z innej perspektywy na człowieczeństwo, niestety tutaj to bardziej jak słup soli w backgroundzie niż główny bohater :D Większość fabuły opiera się na symbolice, razem z charakterami bohaterów. Wszystko tak jak piszę jest podporządkowane jednemu i temu samemu bez krzty subtelności. Nie wspomnę też, że obecnie znam takie anime jak Digimon Tamers, które różnice między ludźmi i stworzeniami nie biologicznymi których moralność i sposób działania jest zarówno bardzo do nas podobny i odmienny zrobiło o niebo lepiej. Motyw pogodzenia się ze śmiercią również jest tam dużo lepiej poprowadzony.

                      Myślę, że jeśli spuścili by z tonu to historia, czy raczej klimat/nastrój mocno by ucierpiał.


                      Nah, raczej seria byłaby bardziej normalna/naturalna i miała miejsce na przerwę od krzyczenia mi w uszy o śmierci i nieśmiertelności jak zepsuta płyta :D Jednym z powodów dlaczego lubię 3 odcinek jest również humor, który choć na trochę się pojawił a później umarł śmiercią tragiczną. O matko jak tak piszę i sobie to wszystko przypominam to jeszcze mocniej zdaję sobie sprawę z tego jak złym pomysłem byłaby tego powtórka. Pojawiłby się tutaj bardzo sarkastyczny komentarz prawdopodobnie o wszystkim… oprócz animacji^^ W serii pracował mój ulubiony animator Norio Matsumoto wiec pewnie tu by były same pochwały.

                      Nie wiem nawet czy da się oprócz naprawdę znanych serii jak Astroboy wykopać cokolwiek z tego okresu. Masz większe szanse na obejrzenie wszystkich wojskowych propagand z czasów drugiej wojny światowej bo są one w domenie publicznej niż na dorwanie pełnej serii z lat 60 :D
  • Avatar
    A
    Majstersztyk 27.09.2019 05:28
    Nie ma drugiej takiej serii…
  • Avatar
    A
    Ryuki 20.04.2015 21:05
    Ha, pomyśleć, że nigdy tu komentarza nie napisałam. Cóż Casshern jest dla mnie dziwnym zwierzęciem. Z jednej strony to idealny przykład dlaczego bardziej cenię prostotę fabularną niż obwijanie w bawełnę symboli prostego przekazu. Z drugiej nie potrafię się na to anime wkurzać.

    Właśnie co do wspomnianej fabuły, nadziwić się nie mogę jak w tak genialny sposób udało się twórcom przez 24 odcinki powtarzać jeden i ten sam motyw w kółko. Nieważne czy do tego używali malowania miasta, budowania wieży czy walk, wszystko kończyło się na kliknij: ukryte  To by mi nie przeszkadzało gdyby nie odczucie, że autorzy z jakiś dziwnych powodów próbują ten prosty przekaz zakopać pod symboliką by wyjść „ambytnie”( nie mówię, że tak było tylko takie odczucie miałam ). No oprócz tego były jeszcze te dwa odcinki koło siebie gdzie ta sama postać nauczyła się tej samej lekcji podwójnie, raz we śnie( czy czym tam był ten monolog ) a raz na jawie… O i oczywiście nastąpił zgrzyt z moim własnym podejście co do kwestii nieśmiertelności, całkowicie przeciwnym z twórcami( nie widzę w niej klątwy ).

    Jednak najgorsze były postaci. Żadna z nich nie miała w sobie czegokolwiek interesującego i kiedy ich problemy mogły dawać jakieś odczucia ich brak ikry mocno to tępił. Zwłaszcza główny bohater. Z powodu bycia osobą mocno skupiającą się na głównej postaci, moja przyjemność z seansu dzięki jego nijakości mocno ucierpiała.

    Z tego co mi się podobało to na pewno część tych krótkich historii miała fajny klimat. Zwłaszcza odcinek w którym Casshern spotkał po raz „pierwszy” człowieka( btw, najfajniejsza postać w anime jak dla mnie ). Chociaż akurat z powodu tego, że ludzie nadal istnieją i pewnie mają normalny cykl życia ten tekst z końcówki stracił sens. Oprócz tego oczywiście bardzo ciekawa grafika i niesamowita animacja bardzo dobrego studia. W taki sposób anime zyskało ode mnie 7/10 na mal'u. Jednak podobnie do Fantastic Children nigdy ponownie go nie obejrzę bo moja ocena walnie bardzo mocno w dół. Teraz jeszcze byłoby gorzej bo jeśli uważam, że Space Dandy w jednym odcinku w drugim sezonie podobny motyw zrobił lepiej niż Cassern w 24… yeah.
  • Avatar
    A
    Maxromem 20.04.2015 11:51
    Tytuł, który zdecydowanie nie jest dla wszystkich, co zresztą widać po komentarzach.
    Jednakże, jak dla mnie jest to jedne z najlepszych anime jakie oglądałem, a na pewno najlepsze jakie oglądałem od dłuższego czasu. Istotą świetności tej serii jest według mnie prosta fabuła i przekaz i arcysolidne wykonanie (serio, grafika i muzyka to cudo).
    Osoby, które chcą obejrzeć jakąś głośną przygodówkę, niech spróbują czegoś innego, tak samo Ci, którzy chcą czegoś bardziej wymagającego. Ale jak masz ochotę na niezobowiązującą, ale za to piękną historię, uderzaj w ciemno!
  • Avatar
    A
    MrHybryda 1.10.2014 00:10
    Przeciętne
    W sumie nic odkrywczego w tym anime nie było. Pozytywne” melancholijny charakter, apokaliptyczny klimat i dość oryginalne rozważanie na temat sensu/celu życia i śmierci. Tylko czy trzeba było to rozciągać na 24 odcinki? W ośmiu spokojnie można było zawrzeć to samo. Byłoby zwięźlej i bez zapychających serię akcji walk, które po 2­‑3 odcinkach niczego nowego już nie wnosiły.
  • Avatar
    A
    Madt 24.05.2013 17:31
    Niezwykła seria, oczarowała mnie przede wszystkim klimatem (melancholijny) oraz wykreowanym światem. Jeśli ktoś lubi postapo w każdym wydaniu to zachęcam do obejrzenia. Do plusów można dodać też świetny OST (choć openingi i endingi niezbyt mi się podobają), którego często słucham. Rzadko mi się zdarza, żeby długo wspominać to co obejrzałem – w tym wypadku tak właśnie jest. :) Ode mnie ocena 8/10. Polecam!
  • Avatar
    A
    shinook 5.12.2012 18:08
    Anime dla estetów. Najważniejszymi budulcami nie są słowa, ale obraz i dźwięk. Ujęcia twarzy bohaterów. Drobne zmiany mimiki. Prosty, a zarazem jak głęboki przekaz. Odcinek 3. – fenomenalny.
  • Avatar
    A
    Subaru 17.04.2012 12:03

    „Nie mogę umrzeć, ale czy potrafię żyć?”

    Seria będąca przenośnią, zamyśleniem nad sensem życia, jego końcem. Nieśmiertelny bohater przemierza świat, a raczej to, co z tego świata zostało.
    Seria o tym, ile warte jest życie wieczne, o tym jak powinno się umierać, o wartości każdego życia i pysze tych, którzy czują się bogami. Niby banalnie, to już wielokrotnie było, ale jest tu ukazane z ciepłą prostotą, to trafia.

    Seria bardzo ciekawa graficznie, z pewnością trudna w odbiorze. Skłania do rozmyślań, mimo że w każdym odcinku są jakieś walki, to nie jest to seria akcji. I nic nie jest podane na tacy, widz musi sam wydać osąd, musi sam zadecydować, jak daną postać, dane zachowanie ocenić.
    Przez sporo pierwszych odcinków Casshern po prostu przemierza pustkowia, napotykając na swojej drodze różne istoty, każda z nich niesie ze sobą pewna prawdę, historię. Przyznam, że około 14 odcinka seria zaczęła mnie nużyć, w momencie, kiedy właściwie pojawił się stały watek, zmierzający do zakończenia.

    Ostatnie odcinki dosłownie pochłonąłem, było już bardzo interesująco.
    W ucho wpada przecudna piosenka, „Path”, pojawiająca się pierwszy raz w ósmym odcinku, potem słychać ją co jakiś czas w smutniejszych momentach.

    Seria na pewno niezwykła, polecam.
  • Avatar
    A R
    Iskierka 13.12.2011 18:19
    Bardziej niż samo anime spodobała mi się recenzja! Takie stwierdzenia jak coś w stylu- charakterystyka Cassherna to- ,,Casshern ma doła. Dół jest wielki… " powaliła mnie. Albo coś o pseudonaukowym bełkocie filozoficznych rozmyślań ukazanym w ciągu pytań- ,,Czym jest człowieczeństwo?”, ,,Czy maszyna coś tam coś tam” i na końcu ,,Czy wyłączyłam piekarnik?” trafiają w moją ironiczną naturę i ekscytują ją. Samo anime średnie i rzeczywiście można powiedzieć, że to setna woda po kisielu tematyki postapokaliptycznego świata i ujęcia człowieczeństwa… No i te poemy alias wycie do księżyca… Ale preentsceriny nadają się na świetne tapety…
  • Avatar
    A
    aotoge 29.11.2011 19:12
    Jednak postaci oszczędne w przekazywaniu swoich myśli robią na mnie największe wrażenie. Pod tym względem osoba Cassherna i jego historia drogi są jednymi z ciekawszych, jakie poznałam. Wydaje się nawet, że tylko roboty były tu w stanie tak sugestywnie oddać typowo ludzkie pragnienia i słabości.
    Casshern jest jedną z tych postaci, które nie są zbudowane na tym, co i jak mówią, ale na tym, czego powiedzieć nie umieją – z niewiedzy czy nieumiejętności ubrania myśli w słowa. I to główny powód, dla którego jest to postać tak ciekawa.

    Serii tej wyrządzono jedną krzywdę w toku realizacji pomysłu:  kliknij: ukryte 

    Z pomniejszych zalet: fryzura Cassherna, jego piękne, smutne spojrzenie i ostatnia minuta całej serii, która skłoniła mnie do podniesienia oceny o cały jeden punkt.
  • Avatar
    A
    Aloy 30.10.2011 18:24
    Bardzo ciekawe
    Cóż, gdyby nie kilka drobnych wad (słaby środek, chwilami nużące sceny walk, wepchnięte w fabułę zupełnie bezsensownie), to anime dostałoby się do mojej topowej dziesiątki. Mimo, że tak się nie stało, jestem pod dużym wrażeniem Casshern Sins. Ujęły mnie przede wszystkim oprawa graficzna, wspaniałe projekty postaci, znakomite tła. Muzyki słuchałem z przyjemnością. Jednak największym plusem tej serii jest jej szlachetna prostota przekazu. Wielkie Pytania nie pojawiają się na ustach bohaterów lecz w głowach odbiorców. Stworzenie „anime­‑traktatu filozoficznego”, który się nie narzuca – to wielkie osiągnięcie i za to polubiłem Casshern Sins. Oglądałem z przyjemnością i zarazem poczuciem niedosytu, irytując się, że tych kilka wad wymienionych także w recenzji, odsuwało ode mnie (chwilami) całą frajdę. Koniec gadania – co zadowala wszystkich, nie zadowala nikogo. Ja jestem zadowolony.
  • Avatar
    R
    Nieważny 2.09.2011 22:48
    Aha...
    No to się nasłuchałem! Zamiast o Casshern Sins to się naczytałem o Ghost in the shell: Innocence, Ergo Proxy,Gundam'ie, a nawet o Higurashi! Recenzja jest miejscami żałosna. Rozumiem porównać raz, dwa ale nie pięc czy więcej razy. Nie rozumiem po co od razu ta ironia, wypisywanie słów zaczynając z dużych liter i wytykanie palcami. Swoją drogą, że porównania też wydają się nie co dziwne.
    Może sie to i owo nie podobać, ale po co to wspominać i wciskać, że się nie podoba. Miała być recenzja a wyszło ... narzekanie na inne anime. Takie rzeczy to można w komentarzach pisać, a nie w recenzji do zupełnie innego anime.
  • odpowiedzi: 7 Anielski_Pyl 27.08.2011 11:30:32 - komentarz usunięto
    • Avatar
      JJ 27.08.2011 13:39
      Re: Drogi Recenzencie, wyluzuj z tym GitS 2: Innocence
      Drogi użytkowniku!

      Jak zwykle, chylę czoła przed siłą twych rzeczowych argumentów i jakże konkretną, konstruktywną krytyką. Niestety, ile byś nie użył, Anielski Pyle, przymiotników i ironii w stosunku do opinii innych, jeśli twoje komentarze będą sprowadzały się do „jak ktoś ma inny gust ode mnie, to nie zrozumiał/jest dziecinny/gópi”, czytający będzie zmuszony uznać je za chrzanienie od rzeczy i zignorować. Bywa ;]
      • Anielski_Pyl 27.08.2011 17:22:28 - komentarz usunięto
        • Avatar
          JJ 27.08.2011 19:06
          Re: Drogi Recenzencie, wyluzuj z tym GitS 2: Innocence
          Jadę? Nie.

          W recenzji nawiązuję do Innocence, jak również do kilku innych anime – to zupełnie normalna praktyka. A zdanie o tym tytule mam takie jakie mam, nie widzę powodu żeby się nad tym rozwodzić (to recenzja innego anime) albo udawać że jest inaczej.

          A skoro jesteś już tak precyzyjny, to może ogranicz się do komentowania recenzji i daruj sobie sugerowanie, że film X czy Y może się nie podobać tylko dzieciakom i tym, którzy nie zrozumieli? To jest po prostu… smutne. Taka rada na przyszłość :) Przyda ci się.
          • Avatar
            Hitori Okami 27.08.2011 19:36
            Re: Drogi Recenzencie, wyluzuj z tym GitS 2: Innocence
            Sorry JJ, ale Angel_Dust ma sporo racji. Twoja wypowiedź, że:
            Zdaję sobie sprawę, że tego typu deklaracje często rozmijają się z prawdą i stanowią wstęp do nieuzasadnionych peanów na cześć pseudointelektualnego bełkotu i rozgrzebywania filozoficznego śmietnika w ramach wałkowania po raz tysięczny motywów i pytań, które literatura i kino science­‑fiction wyświechtały już tak, że bardziej się chyba nie da. Czym jest człowieczeństwo? Czym jest rzeczywistość? Czy maszyna może mieć uczucia? Czy na pewno wyłączyłam piekarnik? Każdy, kto miał choć przelotny kontakt z twórczością Dicka, Lema czy Asimova, powinien wiedzieć już, że nie ma w tym nic nowatorskiego i że odwoływanie się do tak znanych tematów po raz kolejny w Ambitnych Dziełach pokroju Ergo Proxy czy Ghost in the Shell nie jest niczym, co zasługiwałoby na zachwyt. Twórcy anime chyba nie wiedzą – co potwierdza choćby druga część wspomnianego Ghost in the Shell – tym bardziej byłem więc zaskoczony tym, że Casshern Sins, o dziwo, nie próbuje męczyć widza takimi problemami.

            jest arogancka i obraźliwa wobec wszystkich fanów cyberpunku. Skoro nie lubisz tego gatunku s­‑f, to nie czytaj, nie oglądaj. Ale nie przyrównuj też jego miłośników do debili, bo taki też jest prawdziwy jest sens Twojej wypowiedzi. Wyszło tak, jakby recenzja Casshern Sins stanowiła tylko pretekst do pojechania po fanach GitS'a.
            • Avatar
              JJ 27.08.2011 22:30
              Re: Drogi Recenzencie, wyluzuj z tym GitS 2: Innocence
              Pretekst, hmm… Nie przesadzajmy. Co najwyżej okazję ;)

              Nie wiem skąd wniosek, że nie lubię cyberpunku. Uwielbiam filmowego Łowcę Androidów (pierwowzór zresztą też), lubię pierwszego GitS­‑a (właściwie o całej twórczości Oshiiego mam wysokie mniemanie, po prostu okazjonalnie zdarzają mu się okropne wpadki). Tyle że akurat w Innocence cyberpunk to jedynie pretekst do tego, żeby autor mógł się pochwalić znajomością dużej ilości cytatów, którymi nawet nie żongluje – raczej wpycha je widzowi w twarz. I to jest coś, co fanowi cyberpunku może (czy wręcz powinno!) przeszkadzać, bo przecież skupianie się na szpanowaniu erudycją i filozofią zamiast na przedstawieniu sugestywnej wizji przyszłości to zaprzeczenie wszystkiemu, co wartościowe w tym gatunku.
              • Avatar
                Hitori Okami 27.08.2011 22:44
                Re: Drogi Recenzencie, wyluzuj z tym GitS 2: Innocence
                Bo to zabrzmiało tak, jakbyś uważał, że od czasów Dicka, Lema i Asimova nie powstało już nic godnego uwagi w tej materii. Z kolei sformułowanie „Ambitne Dzieła” pisane z wielkiej litery wygląda jak sarkazm.
                Z Twojego ostatniego komentarza wnioskuję, że jednak niezupełnie to miałeś na myśli, ale moim zdaniem i tak wyszło dwuznacznie.
                A co do samego GitS 2, to szczerze przyznam, że w ogóle nie zwróciłem uwagi na żaden „filozoficzny bełkot”, bo byłem zbyt zajęty jaraniem się grafiką i kolorkami ;)
            • Avatar
              nekobasu 27.08.2011 22:32
              Re: Drogi Recenzencie, wyluzuj z tym GitS 2: Innocence
              sorry hitori, ale przesadzasz trochę z tą krucjatą przeciwko „obrażaniu fanów cyberpunku”. osobiście bardzo lubię cyberpunk, dicka, lema i asimova znam (mniej lub bardziej), ghosta 2 widziałam i lubię, ale wcale nie czuję się recenzją jj urażona, wręcz przeciwnie – zaciekawiła mnie na tyle, by wrzucić casshern sins do kolejki do obejrzenia w bliżej niesprecyzowanej przyszłości (cheese&rice, czy oznacza to, że nie jestem „fanem” albo „miłośnikiem” cyberpunku?! tylko nie to!!!).
              doceniam misterną tkankę intertekstualną innocence, niemniej dla mnie jedynka jest dużo lepiej wyważona pod względem wplatania filozofii w fabułę i w pełni rozumiem, że ghost 2 może wydawać się komuś przegadany i przesadzony. to kwestia indywidualna. dobrze to zresztą podsumowuje fragment recenzji gits2 autorstwa zegarmistrza (podkreślenie moje):
              Dzieło to doskonale wpisuje się w tradycje postmodernizmu – świadczą o tym niezliczone mrugnięcia okiem do krytyka, dialogi konstruowane z cytatów oraz wszechobecne nawiązania zarówno do pierwszej części, jak i do tytułów w żaden sposób z anime niezwiązanych. Uczciwie mówiąc, widz niewyrobiony nie pochwyci połowy filmu, w odróżnieniu od osoby posiadającej jako taką wiedzę na temat współczesnej kultury. Niemniej jednak nawet wówczas ocena będzie w dużej mierze zależna od subiektywnej opinii oglądającego i jego stosunku do takiej gry z widzem i żonglerki osiągnięciami poprzedników.

              zawsze zdumiewa mnie, jak łatwo ludzie w odpowiedzi na krytykę tego, co lubią, wyciągają widły i pochodnie (lub, co gorsza, zaczynają powiewać Sztandarem jakiejś grupy).
              więcej luzu, panowie.
              • Avatar
                Hitori Okami 27.08.2011 22:56
                Re: Drogi Recenzencie, wyluzuj z tym GitS 2: Innocence
                Chyba jeszcze nie widziałaś moich wideł i pochodni, bo na razie to ja dopiero wyciągnąłem malutki scyzoryk i zapałkę ;P
                A tak poważnie, to po prostu fragment o pseudofilozoficznym bełkocie można podciągnąć pod wiele mimo wszystko wybitnych filmów (nie tylko anime), w których pojawia się problem istoty rzeczywistości (Matrix, eXistenZ) czy zdolności maszyn do przeżywania uczuć (Blade Runner, Robocop, Terminator). I może wywody na powyższe tematy nie są wcale najmocniejszą stroną tych filmów, ale jednak stanowią ich integralną część. Zdaję sobie sprawę, że to w sumie wyświechtane kwestie, niemniej jednak wielokrotnie stanowiły przyczynek do kolejnych fabularnych wariacji na swój temat.
  • Avatar
    A
    Lyneel 17.07.2011 15:32
    tytuł do lubienia lub nie - ale na pewno się wyróźnia
    zacznę od tego, że seria potrafiła mnie czasem naprawdę drażnić, ale ogólnie wrażenia są bardzo pozytywne, a raczej – anime tego nigdy nie zapomnę. Niesamowicie podobał mi się sposób przedstawiania i odkrywania świata, który często kazał się widzowi domyślać niektórych rzeczy, nie zaś mówił o nich otwarcie.
    Zaletę ( przynajmniej dla mnie) stanowiło też opowiadanie odrębnych historii na tle osi fabuły – to serię wzbogacało i pozwalało zatrzymać się, pomyśleć, zorganizować w głowie elementy układanki, a nawet odkryć nowe. To również jeden z nielicznych tytułów, w których równie szybko potrafiłam się wczuć w sytuację bohaterów i przeżywać dramaty razem z nimi (może poza przypadkiem Cassherna, gdyż jego dramat był niestety zbyt dramatyczny ;) ). Chyba na zawsze zapamiętam też Sophitę i Margo, a co do samego Cassherna – cóż, nie zamierzam piać z zachwytu, jednak zdołałam mu współczuć i z uwagą śledzilam jego losy. Sądzę, że on jak i reszta postaci są dobrze skonstruowane i stanowią zalete serii.
    No, ale teraz najważniejsze… Nawet, jeśli komuś sama historia nie przypadnie do gustu, warto obejrzeć choć dwa odcinki dla grafiki ( z pewnością oryginalna, a osobiście mam słabość do wszystkiego, co się wyróżnia ;) ), unikatowego nastroju oraz… muzyki. Szczególnie poruszył mną ost Luny – z początku nie zwróciłam na niego uwagi, ale po kilku razach, gdy zaczęłam kojarzyć go z niektórymi obrazami, stał się jednym z moich ulubionych. Naprawdę znakomity.
    Cóż, anime to na pewno nie spodoba się każdemu, ale i tak zachęcam. Przyznaję, że sama ledwie przebrnęłam przez pierwszy odcinek, potem też zdarzały się gorsze chwile, jednak było warto. Dużo więcej z tego anime wyniosłam niż straciłam. A to, co wyniosłam, należy do jednych z moich lepszych wspomnień ;D
  • Avatar
    A
    marheva 26.03.2011 18:30
    Odliczanie w dół...
    Kilka pierwszych odcinkow:
    Prostota troche jak w Kaiba, kreska naiwna, ale ze swietna animacja. Wedrowka obiecujaca klimat conajmniej jak w Ergo Proxy z ciekawymi epizodoami.
    Intrygujace intro dokladajace maly kawalek puzzli do historii, wiec chce sie ogladac dalej i tak powiedzmy do 10 odcinka.
    I co potem? Powtorka z Soul Eatera – robi sie z tego zwykla przygodowka, dopiero od 21 odcinka dzieje sie jeszcze cos interesujacego, wszystko posrodku serii jest do bólu przewidywalne i śmierdzi sztampą.

    Trzeba mi było doczytać reckę do końca, bo do tej serii potrzebna jest instrukcja obsługi;)
    Gdyby przycieto odcinki do istotnych rzeczy to byloby calkiem niezle.
  • Avatar
    A
    m.bond666 23.03.2011 20:48
    Rewelacyjne anime. Genialny ciężki klimat i świetna muzyka. Polecam wszystkim! 10/10
  • Avatar
    A
    zensc 17.02.2011 17:12
    Idealny środek usypiający
    Absolutnie najnudniejsze anime jakie kiedykolwiek obejrzałem!!! Od dzisiaj będzie ono dnem do którego będę porównywał wszystko co obejrzę. Jak dla mnie można spokojnie obejrzeć odcinek 1,10 i 24 i nie straci się kompletnie nic z „fabuły”.
    • Avatar
      woord 17.02.2011 21:50
      Re: Idealny środek usypiający
      Fakt, że dynamiczne nie jest. Jednak mi się niesamowicie podobało i zaliczam Casshern Sins do jednych z najlepszych anime jakie widziałem. Fabuła jest, może nie „porywająca” w powszechnym znaczeniu tego słowa, ale na pewno intrygująca. Historie poszczególnym bohaterów też są mają coś do przekazania. Całość ma po prostu niesamowity klimat, którego brakuje innym produkcjom, ma oryginalny świat w którym widz może(ale nie musi)się zanurzyć. I choć rozumiem, że mogło Ci się nie podobać, na mnie całość zrobiła niesamowite wrażenie. Jedno z tych anime, które wiem że obejrzę kiedyś ponownie, 9/10.

      No i soundtrack, „Luna” jest dla mnie utworem bardziej hipnotyzującym i niepokojącym niż main theme z Higurashi. Aż się linkiem podzielę ciach. Do tego genialny gitarowy „Roamer” ciach czy epickie battle theme „Theme of JIN” ciach.

      Usunięto odnośniki do utworów naruszających „Ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych”.
      Moderacja
  • Avatar
    A
    blue 6.07.2010 12:07
    graficzne cudo, nasiąknięte czymś więcej
    początkowo nie przypadł mi ten tytuł do gustu, ale im dalej tym lepiej, wsiąkłam całą sobą w opowieść,

    krótko mówiąc, napewno te anime jest piękne, ale niełatwe w odbiorze, oglądanie sprawia przyjemność, ale z posmakiem goryczy,czegoż innego można oczekiwać po świecie pełnym rozpadu
  • Avatar
    A
    kalin34 6.03.2010 16:20
    Naprawdę dobra solidna seria warta obejrzenia jeden z lepszych tytułów w klimatach apokaliptycznych. Wydaje się mi,że przesłanie na pierwszy rzut oka może być banalne lecz po głębszym zastanowieniu można dojść do wniosku że jest tam ukryte coś więcej.
    Moja ocena: 8+/10
  • Avatar
    A
    Schultz 23.02.2010 21:18
    Anime skojarzyło mi się trochę z Ergo Proxy.. Lecz muszę przyznać, ze jest od tego tytułu nieco lepsze, przede wszystkim dzięki cudownej grafice. Nawet nie będę o niej pisać, bo tego nie da się opisać – trzeba zobaczyć. Ujęła mnie także powoli idąca do przodu fabuła, pozwalająca spokojnie zastanowić się nad każdym odcinkiem. Muzyka może nie jest najlepszą ,jaką słyszałam w anime, lecz kilka motywów zdołało wpaść mi w ucho(a opening podśpiewują sobie pod nosem do dziś. Nie jest może cudowny, ale strasznie się mnie uczepił. ). Ogólnie jest to jedna z najlepszych produkcji, jakie oglądałam.
  • Avatar
    A
    Ciastek 7.02.2010 12:28
    Nie da się ukryć, że to anime ma proste przesłanie, które mimo trudnego odbioru, można „poczuć” wewnętrznie.
    Jeżeli będziesz cały czas blaskiem, który się nie wypali, oślepniesz.
  • Avatar
    A
    Takasugi 22.12.2009 17:27
    Hmm
    Obejrzałam tą serie tylko i wyłaczmoe ze wzgledu na kreske bo mnie oczarowała, choć nie przepadam za takimi klimatami typu roboty i miechy, ale muszę przyznać, ze seria była dobra. Muzyką byłam zaskoczona zahipnotyzowała mnie swym pięknem, zdarzało mi sie nawet wzruszyć na niektórych scenach ogólnie seria godna uwagi ;)
  • Avatar
    A
    hakman4 22.11.2009 13:09
    Charekterystyczne cechy...
    Te anime oprócz dobrej fabuły ma tez grafike od chodzącą od standardów tworzenia anime.To zdecydowanie dzięki wieku tytułu który powstał w latach 70.
     kliknij: ukryte 

    Zamaskowano spoiler.
    Moderacja

  • Avatar
    R
    SGA 7.10.2009 00:18
    „Casshern ma doła”...raczej „Autor za dużo czasu siedzi na 4 literach”.
    Bez wątpienia Casshern nie jest postacią banalna tak, jak to Autor próbuje wmówić czytelnikom. Sęk w tym, że to anime operuje przede wszystkim obrazem i klimatem. Słowa są tam na tyle rzadkie, że aż pomijalne.

    Wystarczy niedrogi autorze trochę wyobraźni. Nadętym pismakom w sferze anime SGA mówi NIE!
  • Avatar
    A
    Tensiu 3.10.2009 17:01
    Klasa!
    Dawno już nie oglądałem anime, przy którym łezka zakręciła się w oku. Cholera, to jest naprawdę świetne anime, z całkiem wiarygodnymi, choć stosunkowo prostymi postaciami. Każdy ma swój cel, każdy chce go zrealizować. Przyznać muszę, że przynajmniej dwukrotnie zmieniałem zdanie o postaciach. Taka, na przykład, Luna – niby chce naprawić świat, ale czy na pewno w „dobry” sposób? Albo Dio, który na pierwszy rzut oka nienawidzi Cassherna, po czym okazuje się, że jest zupełnie inaczej.
    Grafika trzyma naprawdę wysoki poziom, tła szczegółowe, postacie charakterystyczne, a walki, cóż, widać, że Casshern ma moc. Widać, że został stworzony jako maszyna do zabijania. W pojedynkach z Dio widać doskonale, iż obaj mają ogromną moc.
    Szalenie spodobały mi się odgłosy walk. Muzyka wpada w ucho, nie przeszkadza, ale daje o sobie znać, podkreślając to, co się dzieje.
    Nie spodobało mi się natomiast to, jak skończyły pewne osoby, ale to już wina mojej wrażliwości, a nie twórców.
    Jest to anime godne polecenia, nawet mimo paru wad, które jednak giną pod naporem zalet.
  • Avatar
    A
    hg^2 27.09.2009 16:24
    Chyba najlepsze anime sezonu, po prostu rewelacja pod kazdym wzgledem
  • Avatar
    A
    Kica 27.09.2009 11:59
    10/10
    Ogólnie anime jest trudne w odbiorze. Trzeba posiadać spory zapas cierpliwości do wysłuchiwania długich dialogów i monologów. Ale urzekła mnie prostota tego anime, piękna i nastrojowa muzyka i nietypowa grafika.
    Produkcja na pewno nie dla każdego. Przesłania które są w niej zawarte trzeba umieć odczytać i zrozumieć.
    U mnie seria należy to pierwszej trójki moich ulubionych anime. Daję 10/10.