Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 4/10 grafika: 5/10
fabuła: 6/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,33

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 11
Średnia: 6,27
σ=1,86

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Mitsurugi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

BALDR FORCE EXE Resolution

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2006
Czas trwania: 4×30 min
Tytuły alternatywne:
  • バルドフォース エグゼ レソリューション
zrzutka

Mechy walczące w wirtualnym świecie, wypierającym codzienną rzeczywistość. Całość podana z okropną grafiką 3D, schematycznymi postaciami i, co zaskakujące, dość dobrą fabułą. Tylko dla fanatyków.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Zyll666

Recenzja / Opis

Przyszłość, w której realne życie w szarej rzeczywistości wypierane jest przez idealny, wirtualny świat, The Wired World, dostępny prawie dla każdego. Dzięki technologii korporacji VSS, stosującej bezpośrednie połączenie sieci do mózgu użytkownika, ludzie uciekają od trudów życia, zagłębiając się w swoje marzenia o doskonałym życiu. Jednakże postęp technologiczny niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwa. Jeżeli zginiesz w sieci, umiera zarówno twoja świadomość, jak i twoje fizyczne ciało. W wyniku przeniesienia się wielu dziedzin życia do wirtualnej rzeczywistości, wykształca się terroryzm wirtualny, mający na celu atakowanie potężnych baz danych. Również hakerzy odnaleźli swój wymarzony raj, surfując po cyfrowych falach wirtualnego świata. Tohru Souma jest hakerem, jednym z członków wolnej grupy Steppen Wolf. Pewnego dnia postanawiają porzucić niebezpieczne hobby, jednak podczas ostatniego logowania do sieci napotykają siły porządkowe FLAK, oddziały bojowe, strzegące prawa i bezpieczeństwa wirtualnego świata. Jeden z żołnierzy FLAK zabija przywódcę Steppen Wolf i przyjaciela Tohru, Yuuyę. Reszta grupy zostaje aresztowana. Souma dostaje nietypową propozycję od dowódcy jednego z oddziałów FLAK. Jeżeli do nich dołączy, zostanie ułaskawiony, a jego przyjaciele uwolnieni. Bohater, kierowany żalem i żądzą zemsty za przyjaciela, zgadza się, zamierzając znaleźć wśród członków FLAK osobę odpowiedzialną za śmierć Yuuyi i odebrać jej życie. W tym lub w wirtualnym świecie. Jednakże sieć skrywa znacznie więcej tajemnic i niebezpieczeństw. Tohru zostanie wrzucony w sam środek intrygi, od której zależeć będą losy wielu ludzi.

Najczęściej nie za wiele udaje się zmieścić w czteroodcinkowej serii. Jednakże BALDR FORCE EXE Resolution jest pod tym względem wyjątkowe. W czterech odcinkach udało się zawrzeć dobrą, interesującą fabułę, dynamiczną akcję, dużą, jak na OAV, liczbę postaci i satysfakcjonującą ilość wątków. Jednakże biorąc pod uwagę czas trwania serii, trudno jest mi napisać coś o fabule, unikając spoilerów. Historia prowadzi nas przez akcje FLAK, mające na celu unieszkodliwienie grupy terrorystycznej Fe Tao, i związane z tym poszukiwania przez Tohru mordercy przyjaciela. Oglądamy walki różnorakich mechów, ponieważ użytkownicy sieci sterują wielkimi robotami, które w dowolnej chwili mogą przyzywać. Dowiemy się także co nieco o przeszłości głównego bohatera i jego tajemniczych powiązaniach z korporacją VSS, której sekrety również odkryjemy w czasie seansu. Rozwiążemy też zagadkę tajemniczego ducha, pojawiającego się w wirtualnym świecie, który ma moc umożliwiającą całkowite jego zniszczenie. Wszystkie te elementy są ze sobą zgrabnie, choć niespecjalnie oryginalnie połączone, tworząc sensowną i nawet interesującą całość. Muszę tutaj przyznać, że fabuła jest dość ciekawa, ale przede wszystkim sprawnie i równo poprowadzona. Nie zauważamy zbyt dużych przeskoków lub nadmiernego natłoku wątków. Anime zawiera kilka ciekawych zwrotów akcji, dobrze rozplanowanych, dzięki czemu może nie zaskakuje, ale nie pozwala się nudzić. Oprócz tego, jak w większości anime traktujących o wirtualnej rzeczywistości i cyberprzestrzeni, zostaną tutaj poruszone pobieżnie kwestie ich negatywnego skutku, ryzyka i niebezpieczeństw z nimi związanych. Świat przyszłości jest kontrolowany, zamknięty, policyjny, jednak nie znajdziemy w nim specjalnie oryginalnych pomysłów, wyrazistego klimatu czy dobitnie przedstawionej wizji. Całość jest średnia, choć nie spada poniżej przeciętnej. Akcja jest dynamiczna, choć schematyczna w konstrukcji: niezwykle uzdolniony główny bohater, trauma z przeszłości i inne stare chwyty, charakterystyczne dla serii z mechami. Lepiej niż się spodziewałem, ale to jeszcze nie „to”.

Anime zawiera przemoc, krew, ograniczoną, ale obecną, nagość (głównie nagie piersi), a także scenę gwałtu, choć naturalnie nie pokazaną w stylu hentai, ani w sposób szczegółowy. Niemniej jest ona dobitnie podkreślona i mocna. Podobną scenę mogliśmy oglądać w Berserku, tutaj jest pod tym względem podobnie. Dlatego uprzedzam, że treść może być nieodpowiednia dla widzów młodszych lub szczególnie wrażliwych.

Bohaterów jest dużo, jak na cztery odcinki. Każdy z nich to postać mocno schematyczna, odgrywająca odpowiednią rolę w serii. Czyli luzak i żartowniś, piersiasta, twarda laska, nieśmiała okularnica o słodziutkim głosie, męski i przystojny główny bohater, który zawsze znajdzie wyjście z każdej sytuacji, mając pod ręką klika dobrych tekstów, a także sprzeciwiający się zwierzchnikom dowódca oddziału, niezłomny, palący papieroski, o ciętym humorze i parę innych stereotypowych postaci, które częściej nużą i denerwują niż dają się polubić. Jeżeli kogoś irytują mocno ograne schematy charakterów, to znajdzie tutaj wszystko to, czego nie lubi. Zaletą obsady jest zróżnicowanie i to, że prawie każdy dostaje swoje pięć minut na antenie, co według mnie jest naprawdę dużym plusem. Tym bardziej że poszczególne role zostały rozegrane logicznie i w zgodzie z innymi wątkami, co nie jest proste w przypadku zaledwie czterech odcinków. Niemniej jednak bohaterowie nie prezentują sobą nic szczególnie ciekawego, zaskakującego ani realistycznego. Nie jest to poziom tragiczny, ale nie stwarzają okazji do tego, aby ich zapamiętać lub polubić.

Kiepskim elementem tej produkcji jest grafika. Okropne, wyraźnie widoczne, niskobudżetowe efekty 3D sprawiały, że aż zgrzytałem zębami. Nie jestem przeciwnikiem efektów komputerowych, ale można to zrobić w bardziej stonowany sposób, a nie tworzyć połowę serii w 3D, co według mnie wyszło po prostu groteskowo. To ma być gra komputerowa czy anime? Jak się nie ma za co, to nie powinno się tego typu zabiegów wprowadzać, bo wygląda to naprawdę źle i mocno obniża odbiór i ocenę serii. Sama animacja również ucierpiała ze względu na zastosowane efekty. Toporne, sztywne ruchy, powtarzalne sekwencje, drobne błędy w animacji. Szkoda, bo to naprawdę rzuca się w oczy, nawet bez specjalnego przypatrywania się i łowienia szczegółów. Natomiast poziom kreski i strony graficznej poza tym nieszczęsnym 3D jest dobry. Klasyczny rysunek, skąpa mimika, proste, oszczędne modele, dość duża ilość szczegółów, ładne, choć nieszczególnie zachwycające tła, efekty specjalne i świetlne. Tak więc grafika jest mocno przeciętna, choć jej poziom nie spada poniżej dopuszczalnej granicy.

Oprawa muzyczna nie jest szczególnie udana, ale pasuje do serii i jej atmosfery. Dość dobry opening, tragiczny ending, reszta natomiast niespecjalnie zapisała mi się w pamięci. Nie pamiętam jednak ani jednego momentu, w którym ścieżka dźwiękowa wywołała u mnie negatywne uczucia bądź irytację. Czyli ani nie przeszkadza, ani nie zachwyca.

Jest to typowa, schematyczna seria traktująca o wirtualnym świecie, z udziałem mechów i zbuntowanym nastolatkiem w roli głównej. Tytuł przeciętny, z odchyleniami w stronę „dobry” ze względu na dość interesującą i rozbudowaną fabułę, zamkniętą w zaledwie czterech odcinkach. Jeżeli pominie się wysłużone motywy, odgrzewaną, wielokrotnie wałkowaną tematykę i konstrukcję, to można całość obejrzeć gładko, nawet z przyjemnością, nie narażając się przy tym na ciężkie westchnienia czy też nudę. Jeżeli jednak macie już dosyć podobnych produkcji i jesteście uczuleni na powtarzalność, to trzymajcie się z daleka. Polecić mogę jedynie absolutnym fanatykom wszelkich serii o wirtualnym świecie, amatorom mechów i ludziom zainteresowanym wykorzystaniem efektów 3D, nawet jeśli prezentują one kiepski poziom. Myślę, że przy zaledwie czterech odcinkach można dać tej serii szansę.

Mitsurugi, 22 grudnia 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Satelight
Projekt: Hideki Yamazaki, Seiji Kikuchi
Reżyser: Takeshi Yamazaki
Scenariusz: Hiroshi Oonogi
Muzyka: Takeshi Watanabe