Anime
Oceny
Ocena recenzenta
8/10postaci: 8/10 | grafika: 8/10 |
fabuła: 6/10 | muzyka: 8/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Vandread: The Second Stage
- ヴァンドレッド the second stage
Kontynuacja wydarzeń zawartych w poprzedniej serii – i to udana.
Recenzja / Opis
Sytuacja załogi statku „Nirvana” nie należy do najweselszych. Źli Obcy ((c) by Dita) nie darowali zniszczenia ich statku matki i… wysłali pięć kolejnych. Co gorsza – w stronę planet Tarak i Mejale. Jednakże Hibiki wraz z resztą kompanii nie zamierzają złożyć broni. Ruszają na odsiecz swoim ojczyznom/matczyznom…
Jak już wspomniałem we wcześniejszej recenzji, Vandread: The Second Stage jest udaną kontynuacją poprzedniej serii. Fabuła trzyma w napięciu – cały czas coś się dzieje. Źli Obcy nie są byle ułomkami i dają nieźle popalić załodze, udoskonalając swoją flotę właściwie z odcinka na odcinek. Oczywiście „ci dobrzy” także zaskakują. Nie mam żadnych zastrzeżeń odnośnie dynamizmu fabuły i scen akcji. Odcinki wypełniaczowe natomiast zrobione są równie dobrze, a może nawet lepiej niż w „jedynce”. Trzymają klimat serii (jak choćby ten o urodzinach Mei). Muszę także pochwalić twórców za parę zaskakujących momentów, ale szczegóły przemilczę, by nie spoilerować.
Doszliśmy do bohaterów. W tej serii twórcy dają się im wykazać, dzięki czemu można lepiej poznać nasze panie i panów. Duża część pierwszoplanowych postaci dogania Europę (czyli drugoplanowych) i staje się naprawdę godna uwagi. Dotyczy to zwłaszcza Mei, Duero oraz denerwującego mnie w pierwszej części Barta. Hibiki i Dita niestety wypadają słabiej, a Jurę najchętniej bym zesłał gdzieś na biegun. Dalej macha biustem, klei się do Hibikiego, bawi w kreatorkę mody… Po prostu jej nie trawię, podobnie jak wścibskiej Paiway. Powiem szczerze, że maskotka załogi – Pyoro – jest znacznie bardziej znośny. Natomiast drugoplanowi nie zawiedli, zwłaszcza Magno Vivan, bez której „Nirvana” dawno by zasiliła zasoby pyłu kosmicznego oraz pani zaopatrzeniowiec Gascogne.
Jeśli chodzi o grafikę, na owacje zasługują sceny walki, zwłaszcza wielka bitwa pod koniec serii. Dziesiątki, jak nie setki statków, dynamizm, akcja, wybuchy – wszystko tu jest dopieszczone. Oczywiście niektórzy zaczną sarkać na realizm starć, ale tym powiem jedno – trafili pod zły adres. Muzyka wpada w ucho, podkreśla klimat i zapada w pamięć.
Seria ma kilka niedociągnięć, zwłaszcza co do charakterów bohaterów pierwszoplanowych, ale mimo to anime jest dobre i godne polecenia. Wraz z pierwszą częścią tworzy zgrabną całość, którą oceniam na osiem w skali od jeden do dziesięć.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | GONZO |
Autor: | Takeshi Mori |
Projekt: | Kanetake Ebikawa, Kazuya Kuroda, Yoshikazu Miyao |
Reżyser: | Takeshi Mori, Yoshimasa Hiraike |
Scenariusz: | Atsuhiro Tomioka |
Muzyka: | Yasunori Iwasaki |