x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Anonimowa
15.04.2020 22:46 Dosyć niezła seria z akcją, przygodą, haremem o shoujo
Anime obejrzałam już kilka miesięcy temu, ale do komentarza zbierałam się długo, bo musiałam tę serię przemyśleć na spokojnie.
Na pewno jest to seria odmienna od wielu. Nikt nie posiada nadnaturalnych mocy, magii, brak demonów a jednak bywają momenty niewiarygodnie nieprawdopodobne. Z drugiej strony realistyczny przekaz, że jak masz mnóstwo pieniędzy i międzynarodowe układy, to magii wcale nie potrzebujesz. Wystarczy kasa, odwaga i intelekt. Czasem wrażenie miałam nieco przytłaczające, ile można osiągnąć tak dużą kasą i układami.
Wątki romansowe były, choć nie takie jak bym sobie tu wymarzyła. No może oprócz wątku z Mahatim! To było naprawdę nieźle poprowadzone.
Postacie główne ładne, niekiedy nawet bardzo,
a i Kajika dawała radę, średni wygląd nadrabiając charakterem.
Postacie drugo i trzecioplanowe także dostawały swoje 5 minut. I bardzo dobrze, bo niekiedy były nawet ciekawsze niż główni bohaterowie (np. Quinza)
Podobało mi się że mimo wszystko raczej nie było kopii. A jak nawet się zdarzyły, to były fabularnie uzasadnione.
Fabuła dla mnie bardzo ciekawa, akcja zazwyczaj wartka, bohaterka z krwi i kości – biorąc pod uwagę jej nietypowe wychowanie. Inni także.
To co mnie raziło w tej serii to niektóre paradoksy kliknij: ukryte np. danie dziecku – MAŁEMU 4 letniemu – lamparta do wychowania, ogromny liberalizm ojca który niby bardzo kocha córkę a nie zapewnia jej dostatecznej ochrony, oraz z d…y wzięte działania Kajiki, nastoletniej panny, która to samodzielnie jeździ po całym świecie. I ten chłopiec ochroniarz do niczego
Z drugiej strony świetne wątki polityczne, spiskowe oraz biznesowe.
Gdyby nie wymienione absurdy to anime z czystym sumieniem dostałoby ode mnie 10/10.
A tak „tylko” 8 / 10
Ale i tak polecam zwolennikom telenoweli, egzotyki, akcji i spisków. A wszystko w przyjemnej oprawie shoujo i bishów.
PS. Jakby bohaterka miała 16 lat na starcie, a nie 14 to pewnie aż tak bym się nie burzyła wewnętrznie. Ale i tak był to naprawdę ciekawie spędzony czas. A intrygi polityczne mnie akurat bardzo przypadły do gustu i czekałam z niecierpliwością jak to wszystko się potoczy.
Anonimowa
15.04.2020 22:55 Opening
Niezła muzyka, tylko niestety opening miał spojlery, więc może lepiej opuścić jeśli nie czytało się recenzji, a tylko komentarze
W sumie, jestem w wieku Kajiki, więc mogę się pozachwycać xd
Seria do wybitnych nie należy i z pewnością daleko jej do chociażby Ouran Highschool Host Club, czy Kamisama Hajimemashita, ale ma w sobie pewien urok, który przyciąga potencjalnych widzów. Anime oglądałam już dawno, ale nadal wszystko pamiętam.
Bohaterowie Kajika – jedna z najbardziej kompetentnych bohaterek reverse haremów, jaką miałam przyjemność oglądać. Jest szczerą i odważną osobą, przy tym nieco nieodpowiedzialną i dziecinną (to można jej wybaczyć, w końcu ma dopiero 14 lat). Wiele osób na nią narzeka, bo jest naiwna. Ludzie, dziewczyna wychowana z daleka od świata, w otoczeniu zaledwie kilkunastoosobowej grupki opiekunów i służby, która ledwo poznała zgiełk wielkiego miasta, nie będzie od razu radarem na wszelkie intrygi i kłamstwa. Jeśli zaś chodzi o „grę małżeńską” to wcale mnie to nie dziwi. Ojciec Kajiki jest milionerem, może pozwolić sobie na wszystko. Poza tym, nigdy jej nie powiedział, że musi wybrać sobie kandydata. Powiedziane było, że jeżeli żaden z panów jej się nie spodoba, Harry przegrywa. Tak samo do niczego jej nie zmuszał, sama chciała wziąć w tym udział.
Li Ren – nie wiem dlaczego, ale najbardziej zapadły mi w pamięć momenty, kiedy był zazdrosny x3 Poza tym, straszliwie przypomina mi Haka z Akatsuki no Yona. I wizualnie, i pod względem charakteru są do siebie podobni. Dopiero niedawno to sobie uświadomiłam.
Eugene – szczerze mówiąc, nie mam pojęcia co o nim napisać. Zdecydowanie go lubię, ale jak mam go skomentować? Nie wiem…
Rumati – oj, jak ja bardzo go lubiłam! Kiedy pierwszy raz oglądałam anime oczarował mnie zupełnie. Kibicowałam mu jak nikomu innemu, kliknij: ukryte ale niestety musiałam obejść się smakiem…
Carl – ...
Fabuła Te wszystkie intrygi to było dla mnie za dużo. Wielu nie do końca rozumiałam, ale to przez to, że oglądałam ów serię jakieś dwa lata temu. Ogólnie rzecz biorąc, było dość nudno i za bardzo się przeciągało.
Grafika Należy do średnio dopracowanych. Jest mnóstwo deformacji przy najprostszych ruchach. Podobnie leży animacja.
Muzyka Utwory w tle były tak doskonale dopasowane do sytuacji, że kompletnie ich nie pamiętam. Opening za to był świetny. Przez dłuższy czas należał do mojej czołówki utworów j‑pop'owych. Ending był, szczerze mówiąc, nudny. Ani razu nie obejrzałam go do końca.
Pomimo oczywistych wad, bardzo lubię Hanasakeru Seishounen i jeszcze do niego wrócę.
Gdybym była nastolatką, rozpływałabym się w zachwycie… Pamiętam siebie w wieku Kajiki, pożerałam wtedy takie historie po trzy na raz. Intrygi, przygoda i miłość~!
Ale, niestety, już nie jestem nastolatką i wynudziłam się podczas oglądania jak mops. W ogóle nie mogłam się wczuć. Męczyłam serię, męczyłam, przewijałam… Chwila na ogarnięcie akcji, narastające irytacja i znowu przewijanie. I tak dobrnęłam do końca. Wreszcie mam to z głowy, otworzę maślankę na wiwat!
Po co ja to w ogóle zaczęłam oglądać? Chyba z przekory, i z przekory (albo z masochizmu) skończyłam. Po cichu liczyłam też, że jednak mnie zaskoczą w kwestii rozwiązania „gry o męża”, ale nie :( Gdyby mnie zaskoczyli, to pewnie dałabym punkt więcej XD
Gdy pierwszy raz trafiłam na to anime, wahałam się, czy warto je obejrzeć. Fabuła wydała się nawet ciekawa, ale czy można rozciągnąć „grę w szukanie męża” na 39 odcinków i stworzyć z tego ciekawą, przyjemną w odbiorze serię? Po obejrzeniu Hanasakeru Seishounen wiem już, że można!
Decydując się na oglądanie, nie oczekiwałam po tym anime Bóg wie czego. Miałam chęć zobaczyć coś przyjemnego, lekkiego w odbiorze, ale zarazem wzbudzającego wiele emocji. Trafiłam idealnie. Już od pierwszych odcinków zżyłam się z Kajiką oraz pozostałymi bohaterami i myślę, że na długi czas pozostaną w mojej pamięci. :) Moi faworyci to Lee Ren i Rumati. Naprawdę, uwielbiałam obserwować kliknij: ukryte , jak rozwija się ich relacja. Zbuntowany, egoistyczny, poniekąd dziecinny książę i młody mężczyzna, lider znaczącej korporacji. Kilka razy przewijałam moment, kiedy po pocałunku Rumatiego i Kajiki, Lee Ren dyskutował z księciem. Te mrugające oczka i mina ochroniarza Kajiki, kiedy Rumati wylał na niego wodę. A później zemsta i mina księcia. XD O, lubiłam jeszcze Mahatiego i żałuję, że tak mało go było w anime… :(
W anime podoba mi się także to, że fabuła nie jest tak płytka, jak na pierwszy rzut oka można by sądzić. Dużą, naprawdę dużą część odcinków zajmują kliknij: ukryte problemy Raginei. Polubiłam to państwo i podoba mi się sposób, w jaki Rumati wrócił do kraju. Demokracja, hm? Dobrze dla ludzi, ale szkoda tej 1000‑letniej tradycji. I szkoda Quinzy. Okey, nie lubiłam go, ale był ciekawą postacią.
Chyba wszystkie rozwiązania rozpoczętych w anime wątków mnie usatysfakcjonowały. Ocena, jaką wystawiam to 7/10. Mogło by być więcej, gdyby nie to, że kliknij: ukryte bohaterowie dość często reagowali niezbyt emocjonalnie na to, co się wokół nich działo. Przykład? Mordujący się ludzie na lotnisku w Raginei. Nie widziałam, aby Kajikę jakoś specjalnie to ruszyło… Mam też lepszy przykład – kiedy Quinza ścigał Kajikę i próbował ją zabić. Nie mówię, że miała wyć i błagać o życie, ale… Ta sytuacja wydawała mi się taka do bólu sztuczna…
A
Luna
16.10.2012 14:43 Meine Star :)
Jak dla mnie ikrzący numer jeden. Fabuła, postacie, muzyka noo już naprawdę nie miałam się do czego przyczepić. Będę wracać zapewne nie raz.
Jestem świeżo po obejżeniu tego anime, jak dla mnie świetne ^^, dużo się dzieje,fabuła bardzo mnie wciągnęła, obejżałam w ciągu trzech dni :). Przez 39 odcinków bardzo zżyłam się z postaciami i polubiłam prawie wszystkich.Jednak moimi faworytami są Li Ren i książę Rumati ^^. Kreska mi sie także bardzo podobała, panowie przyjemni w odbiorze, Kajika również.Zakończenie też satysfakcjonujące. Aż szkoda, że to już koniec. Polecam
Mam mieszane uczucia co do tego anime. Jakieś pół roku temu po 2 odcinkach zostawiłam to anime. Nudziło mnie, nie podobało mi się pod żadnym względem. Ostatnio do niego wróciłam, męczyłam się z nim trochę ale nie było tak źle jak przypuszczalam że będzie. Nie lubię żadnych intryg, czy też akcji wojskowych w anime. Myślałam też, że będzie tu więcej romansu. Żaden z kandydatów nie wydawał się szczerze kochać KAjiki, może z wyjątkiem Li Rena. Kajika jest irytująca jak mało która postać. Nie wiedziałam dlaczego wybrańcy tak 'bardzo ją kochali' . Nic z niej specjalnego. Mimo swojego wieku zachowuje się jak 7 latka która chce uratować świat, podejmuje nieprzemyślane decyzje tym samym narażając innych na niebezpieczeństwo, i w jednej chwili uświadamia sobie miłość do kliknij: ukryte Li rena.. Co do pozostałych bohaterów , podobali mi się. Bardzo wzruszył mnie wątek Mahatiego . Z wybrańców moim faworytem byl Eugene (Mustafa) i miałam głęboką nadzieję że to kliknij: ukryte jego wybierze rozpieszczone dziecko. Muzyka jest dobra, kreska może być. 6,5 ~ 7/10
Podpisuje się pod wszystkimi uwagami aotoge. Począwszy od kliknij: ukryte zepsutej zabawy‑zgadywanki w męża, aż po dramatyczne biegi Li‑Rena w końcówce. Toż to horror był jakiś! Zmęczyłam tą serię tylko po to, żeby przekonać się, jak rozstrzygnie się pałacowa intryga (no comment, nie było warto). Kajika – irytująca małolata, lat 14, ale udała sie pod tym względem, że dziewczęta w tym wieku mają podobne rysy charakteru – pominąwszy co niektóre wymysły w ramach baaardzo samodzielnych i „odważnych” wypraw ratunkowych. I muszę to napisać – niestety wiało nudą. Chyba głównie dlatego, że w żaden sposób nie były w stanie przyciągnąć mojej uwagi absurdalne sytuacje, gdy w założeniu z absurdem nie miały mieć nic wspólnego. Aha, podobał mi sie wątek przywództwa i stosunków w chińskiej famili Li Rena, te wątki były ok i chętnie widziałabym ich więcej, choćby w miejsce pałacowej intrygi.
Ta recenzja uśmiała mnie do łez!!! :) Naprawdę recenzentka świetnie się spisała. Dobrze spojrzeć na różne strony tejże serii.
ariadne
7.04.2011 10:44 Re: Uśmiałam się
popieram!! :)
miałam podobnie, też serie lubię a i tak się uśmiałam przy tym wytykaniu jej wpadek ;P ja się zresztą z nimi zgadzam, aotoge ma tu sporo racji, że to anime ma pełno wad ale można je też lubić jeśli się na nie przymknie oko ;P
jedna z tych serii tak głupich, że aż fajnych XD trzeba tylko pamiętać o nie nastawianie się na super poważnie wiarygowne arcydzieło ;P
Rozumiem, że recenzja (opinia) przeciwniczki romansów jest również konieczna jeśli chodzi o ocenę romansu, ale mogła by się przynajmniej postarać o jakieś logiczne argumenty.
Po drugie jeśli coś piszesz o wieku bohaterów (bohaterek) to należy zwracać uwagę na czasy w których mieszkają i oczywiście gdzie.
Anime ma się głównie spodobać dla młodych dziewczyn więc idealizowanie nie jest niczym złem.
Co do strony wizualnej to była bardzo ładna, a jak na shoujo to nawet świetna.
Mirabelka
6.04.2011 15:41 nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom
zmuszanie 14'stolatek do wybierania sobie przyszłych mężów to jakieś średniowiecznie metody.
To, że ojciec bohaterki zabawia się w jakąś grę w stręczycielstwo nie da się podciągnąć pod żadne realia. No chyba, że masz na myśli jakieś arabskie plemiona czy insze słabo rozwinięte kultury plemienne.
Nie nie jestem przeciwniczką romansów. Lubię je ale tylko te sprawnie poprowadzone i chociaż odrobinę ocierające się o realizm. Absurdalne przygody 14'stolatki z zoofilią i jej bezbarwnym haremem – do takich nie należą.
Niemniej anime miało Ci się prawo podobać. Tak jak mnie nie. W tym kontekście nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom.
amachi
6.04.2011 18:02 Re: nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom
Rozumiem, że możesz tego anime nie lubić, ale jakąś logikę w „argumentach” należy zachować. Chociażby coś takiego jak „14'stolatki z zoofilią”. Niektórzy biorą się za używanie słów których nie rozumieją.
Po drugie branie całkowicie na poważnie wszystkiego co było w tym anime (wiadomo, że romanse w shoujo nie są realistyczne) świadczy bardzo źle o osobie, która tak pisze.
A jeśli piszesz, że nie jesteś przeciwniczką romansów to czy nie sądzisz, że należałoby wymienić przynajmniej kilka romansów (z rodzaju dziewczyna i kilku chłopaków), które ci się spodobały ?
Mirabelka
6.04.2011 21:05 Re: nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom
rozumiem znaczenie s łów zarówno „14'stolatka” jak i „zoofilia”, wiem też co oznacza słowo „Sarkazm” – tak, zwłaszcza wtedy gdy go stosuję do uwypuklenia absurdów fabularnych
mogę nie brać na poważnie zamierzonych wątków komediowych. To anime ma jednak też w gatunku: Dramat. A od scen dramatycznych czy stricte obyczajowych oczekiwała bym już jednak jakiś ram realizmu. Trudno zachować powagę gdy fragmenty z pozoru emocjonalne i wzruszające wypadają jak autoparodia.
Zaraz, mam podać tytuły by udowadniać, że lubię romanse inaczej wyjdę na nieobiektywną? Interesujące założenie. Ale nie uważasz, że gdybym faktycznie była jakimś krypto anty‑zwolennikiem romansów w ogóle nie brałabym się za tą serię?
Zresztą mniejsza o spory.
To bardzo dobrze, że na stronie zamieszczane są alternatywne recenzje. Można sobie zestawić różne punkty widzenia i przy wyborze serii sugerować się tym najbardziej podobnym do naszego.
Jeśli to, co przedstawiłam w swojej recenzji wg ciebie nie należy do logicznych argumentów, to to już jest, niestety, twój problem. Widać inaczej pojmujemy logikę.
Po drugie jeśli coś piszesz o wieku bohaterów (bohaterek) to należy zwracać uwagę na czasy w których mieszkają i oczywiście gdzie. Jesteś pewna, że piszesz o HS? Nie wiem, może gdyby ciebie postawić w sytuacji Kajiki powiedziałabyś, że to norma, że tak dzieje się i powinno się dziać w XXI wieku.
Dziękuję Mirabelce, że wyręczyła mnie w pozostałej części odpowiedzi. :)
A, jeszcze jedno. Nie jestem przeciwniczką romansów, nawet zaznaczyłam to w swojej opinii.
A
joyce9
31.03.2011 23:54 Koniec
I tak mnie wciągnęło, że jednak skończyłam tą serię ;) Szczerze, to mogła się zakończyć na odcinku 36, bo 3 ostatnie były już naprawdę naciągane i przekombinowane – i kompletnie niepotrzebne. Zdawało mi się, że scenarzyści na siłę próbowali udramatycznić końcówkę, co wyszło średnio jak na mój gust. A prócz tego – perełka. Polecam!!! Świetne postaci, fabuła, muzyka i grafika 8.5/10
A
joyce9
31.03.2011 13:57 Świetne postacie!
Jestem przy 26 odcinku. To anime niezwykle mnie zauroczyło. Ma oryginalną fabułę – wyłamuje się ze schematu szkolnego, by stać się historią o ludzkiej przemianie – ciepłą, czasem dramatyczną, czasem romantyczną. 9.5/10 za postaci (mały minusik w postaci idealizowania Kajiki). Bohaterowie nie tylko są ciekawi, ale widać w nich głębię – nie są sztucznymi bishounenami. Świetnym zabiegiem było pokazanie uczuć z ich punktu widzenia, nie tylko głównej bohaterki. Od czasów Ourana nie widziałam tak dobrego shoujo (choć trudno mi obie pozycje porównywać) POLECAM!!! Mam nadzieję, że koniec mnie nie zawiedzie :)
Obejrzane miesiąc temu i musze stwierdzic,że to takie anime,które nie pozostawia w tobie tego uczucia,że obejrzałeś coś niezwykłego i w ogóle,żadnych fajerwerków,ale anime tak ciepłe,wciągające i z fajnymi postaciami,że każdemu śmiało polecam;>
A
Ania
12.03.2011 23:08 dobre
Zarówno opening jak ending naprawdę wpada w ucho. Anime moze i jest lekko przesadzone (np kiedy Kajika skakała sobie po dachach ;) jednak fani romansu będą zadowoleni.
Trochę jestem zdziwiona tymi pozytywnymi recenzjami. Kiedy sama jakiś czas temu pokusiłam się o wyłożenie swojej opinii w formie recenzjopodobnej, z każdą wystukaną linijką uderzało mnie, jak słaba to jest opowieść, jak kuleje jej fabuła w kilku miejscach i jak całość jest niedorzeczna, nawet, jak na takie romansowe klimaty.
W takim razie zapraszamy do przysłania nam takiej recenzji. Chociaż sam należę do tych, którym „Przygody Kajiki Zoofilki” się podobały, chętnie przeczytam (i podejrzewam, że nie tylko ja) coś contra. A przy dwóch pozytywnych recenzjach, trzecia, prezentująca inny punkt widzenia, będzie na pewno powiewem świeżości.
A
Meiko
5.03.2011 12:05 Za długie
Anime średnio mnie wciągnęło. Szczerze mówiąc liczyłam na więcej pocałunków i tego typu rzeczy :P Te 39 odcinków to moim zdaniem za dużo. Czasem miałam ochotę złapać za suwak i po prostu przewinąć niekóre momenty :S
Anime mnie bardzo urzekło. Fabuła mnie bardzo zadziwiła: bo tak o to, tatuś miliarder chce by jego ukochana, najpiękniejsza córka miliarderka wyszła za mąż… Hmm… Pierwsze myśli: Trochę naciągane. Spodziewałam się, że cała akcja będzie płynąć wolniutko, nudno… Byłam przekonana, że Kajika będzie zakochiwała się w każdym z panów (a oni w niej) lecz potem wszystko jakoś przyćmi ten jedyny i to z nim się chajtnie…. A tu proszę, proszę SZOK!!! W każdym odcinku coś się dzieje! Aż rzadkość w shoujo. Do tego wszystkiego nie wygląda na miliarderkę: Ubrania, włosy itp. Ale potem mi ulżyło – manga jest z 1990 roku!!! Więc takie stroje nawet jej pasują. Cieszę się, że anime jest całkowicie wzorowane na mandze – dzięki czemu mamy zakończenie! Więc jak wyczytaliście (o ile wam się chciało) SAME PLUSY! No dobra jest jeden mały, który bardzo mnie wnerwiał! Ciągle tylko: Kajika – jaka ona śliczna, dobra niczym anioł! No dajcie spokój – ja tam tego nie zauważyłam!!! :P
kreska jest piękna szczególnie jesli chodzi o twarze (reszta ciała czasem nieco niedopracowana), opening wpadł mi w ucho mimo ze nei lubię takiej muzyki. anime jest niesamowicie ciekawe, wciągające i oryginalne:) przykro mi, ale niestety nie mogę go obejrzeć do końca, bo ciach
Linki do pirackich stron oraz pytanie o nie są na Tanuki zakazane. IKa
A
Marta
17.02.2011 22:17 Nie narzekam
Cóż… Obejrzałam wcześniej wszystkie odcinki HS i muszę przyznać szczerze: Odcinki oglądałam z wielką (jak na mnie) satysfakcją. Potem troszeczkę mnie fabuła zadziwiła. Niby nie było wielkiego zaskoczenia – od początku wiedziałam kogo wybierze Kajika, ale mimo wszystko… Jestem wielką fanką romansów, więc jak dla mnie to była czysta rozkosz. Mogę polecić to anime wszystkim, którzy nie przejmują się fabułą.
Zacznę może od pochwał:ładna kreska, ładni chłopcy, super romans. Nie spodziewałam się, że to anime mi się spodoba, jednakże jestem nim zachwycona. Ale troszeczkę jest przesady w tym anime. Jedna dziewczyna uciekła z własnej woli z pewnym kolesiem, obiecała jednak, że wróci niedługo do domu. Ale nie! Już ktoś musiał wysłać z 30 helikopterów i zadzwonić na policję, by ich złapać i zaprowadzić dziewczynę z powrotem do domu. I to tylko dlatego, że za tym kolesiem co uciekł z tą dziewczyną ktoś nie przepadał i chciał mu dopiec. Odrobinkę przesady, prawda ?
Zapominasz kim była Kajika. I że Li Ren był nieco przeczulony na jej punkcie… Jak przez całe życie była posłuszna i nagle zaczęła odstawiać numery to wpadł nieco w panikę. No i należy zauważyć, że obietnice Kajiki można sobie o kant zadka potłuc. Nie wiem czy mówisz o Rumatim czy o Eugene. Po tym drugim to można było się spodziewać wielu rzeczy więc pośpiech był uzasadniony, a Rumaty? Książę w końcu…
A
monikafis123
2.06.2010 00:53 ciekawe
ciekawa fabuła, wciąga ;) jedna panienka i mnustwo przystojniaków, czego pragnąć więcej ;)
To jedno z najlepszych shoujo jakie widziałam. Świetny opening, przyjemna kreska, klimat wprawiający w dobry nastrój. Dodatkowo stado bishounenów, a to lubię:) Jest też trochę bardziej w amerykańskim stylu. Fajna produkcja, polecam wszystkim fanom shoujo i komedii romantycznych.
Po prostu dobre shoujo z niespodziankami i fabułą godną najlepszych brazylijskich telenowel (to jest komplement!). Do tego bardzo sympatyczna główna bohaterka, miła kreska i kapitalny opening. Nawet zatrzęsienie bizoniny nie przeszkadzało. Warto obejrzeć, zdecydowanie, bez względu na płeć.
bassty
14.06.2011 00:01 Re: Dobre
heh a własnie przeglądałem sobie komentarze i zastanawiałem się czy obejrzał to jakis facet ;]
A czemu nie? Bardzo lubię shojo, spora część moich ulubionych tytułów należy do tego gatunku, a HS było przyjemną, rozrywkową serią, na dodatek autentycznie wciągającą. Wysmażyłem zresztą swego czasu bardzo pochlebną recenzję dla „Otaku”.
Oczko
23.01.2012 12:07 Między Brazylią a Indiami, czyli shoujo-bąbelki w stylu internacjonalnym ;P
Utrafiłeś w sedno z tą telenowelą brazylijską. Toż HS na milę zalatuje „Zakazaną miłością”, „Palomą”, „Zbuntowanym aniołem” i inną „Luz Mariją”. Tasiemcowatość, upodobanie do taniego dramatyzmu oraz charakterystyczny zestaw wątków i tematów nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Wyższe sfery, rodzinne skandale, korporacyjno‑koronacyjne spiski, matrymonialne afery dziedziczek i dziedziców astronomicznych fortun oraz odbywane prywatnymi odrzutowcami podróże na trasie Nowy Jork – Paryż – Hong‑Kong wzbudziły we mnie jeszcze jedno skojarzenie. Gdybym się nie obawiała, że ujawnię tym mój zaawansowany wiek ;P, to koniecznie dodałabym do listy gatunkowych kuzynów oraz kuzynek HS amerykańską operę mydlaną (może stąd te shoujo‑bąbelki, zwłaszcza nad Eugenem w kąpieli :), a konkretniej: starą dobrą „Dynastię”. Szczególnie wątek uczucia pomiędzy egzotycznym księciem a córką hamerykańskiego przemysłowego potentata rzucił mi się w oczy jako element upodabniający obie produkcje. Ów „dynastyczny” fabularny zakrętas mocno wrył mi się przed laty w pamięć, ponieważ rzeczonego księcia zagrał… były Robin Hood. Ciekawe, czy ktoś jeszcze poza mną (leciwą sherwoodmaniaczką) pamięta, że to dla „Dynastii”, dla roli mołdawskiego następcy tronu zakochanego w Amandzie Carrington, Michael Praed porzucił tytułową kreację w „Robinie z Sherwood”, absolutnie kanonicznej filmowej wersji przygód angielskiego banity… Wracając zaś do bohaterów HS. Dobrze chociaż, że towarzystwo nie tańczy i nie śpiewa, bo trzeba by jeszcze poszukiwać duchowego pokrewieństwa z produkcjami spod znaku Bollywood. Ilość przedramatyzowanych, teatralnych gestów, natężenie rodzinnych tragedii oraz momentami boleśnie jaskrawa kolorystyka całkiem by do indyjskich standardów pasowały. Ne? :P
Obejrzane, polecane! A myślałam, że za stara jestem na shoujo, tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka. Seria może nie wybitna, ale dobra i wciągająca. Nie tylko dla panienek z dobrego domu.
Dosyć niezła seria z akcją, przygodą, haremem o shoujo
Na pewno jest to seria odmienna od wielu. Nikt nie posiada nadnaturalnych mocy, magii, brak demonów a jednak bywają momenty niewiarygodnie nieprawdopodobne. Z drugiej strony realistyczny przekaz, że jak masz mnóstwo pieniędzy i międzynarodowe układy, to magii wcale nie potrzebujesz. Wystarczy kasa, odwaga i intelekt. Czasem wrażenie miałam nieco przytłaczające, ile można osiągnąć tak dużą kasą i układami.
Wątki romansowe były, choć nie takie jak bym sobie tu wymarzyła. No może oprócz wątku z Mahatim! To było naprawdę nieźle poprowadzone.
Postacie główne ładne, niekiedy nawet bardzo,
a i Kajika dawała radę, średni wygląd nadrabiając charakterem.
Postacie drugo i trzecioplanowe także dostawały swoje 5 minut. I bardzo dobrze, bo niekiedy były nawet ciekawsze niż główni bohaterowie (np. Quinza)
Podobało mi się że mimo wszystko raczej nie było kopii. A jak nawet się zdarzyły, to były fabularnie uzasadnione.
Fabuła dla mnie bardzo ciekawa, akcja zazwyczaj wartka, bohaterka z krwi i kości – biorąc pod uwagę jej nietypowe wychowanie. Inni także.
To co mnie raziło w tej serii to niektóre paradoksy kliknij: ukryte np. danie dziecku – MAŁEMU 4 letniemu – lamparta do wychowania, ogromny liberalizm ojca który niby bardzo kocha córkę a nie zapewnia jej dostatecznej ochrony, oraz z d…y wzięte działania Kajiki, nastoletniej panny, która to samodzielnie jeździ po całym świecie. I ten chłopiec ochroniarz do niczego
Z drugiej strony świetne wątki polityczne, spiskowe oraz biznesowe.
Gdyby nie wymienione absurdy to anime z czystym sumieniem dostałoby ode mnie 10/10.
A tak „tylko” 8 / 10
Ale i tak polecam zwolennikom telenoweli, egzotyki, akcji i spisków. A wszystko w przyjemnej oprawie shoujo i bishów.
PS. Jakby bohaterka miała 16 lat na starcie, a nie 14 to pewnie aż tak bym się nie burzyła wewnętrznie. Ale i tak był to naprawdę ciekawie spędzony czas. A intrygi polityczne mnie akurat bardzo przypadły do gustu i czekałam z niecierpliwością jak to wszystko się potoczy.
Opening
Seria do wybitnych nie należy i z pewnością daleko jej do chociażby Ouran Highschool Host Club, czy Kamisama Hajimemashita, ale ma w sobie pewien urok, który przyciąga potencjalnych widzów. Anime oglądałam już dawno, ale nadal wszystko pamiętam.
Bohaterowie
Kajika – jedna z najbardziej kompetentnych bohaterek reverse haremów, jaką miałam przyjemność oglądać. Jest szczerą i odważną osobą, przy tym nieco nieodpowiedzialną i dziecinną (to można jej wybaczyć, w końcu ma dopiero 14 lat). Wiele osób na nią narzeka, bo jest naiwna. Ludzie, dziewczyna wychowana z daleka od świata, w otoczeniu zaledwie kilkunastoosobowej grupki opiekunów i służby, która ledwo poznała zgiełk wielkiego miasta, nie będzie od razu radarem na wszelkie intrygi i kłamstwa. Jeśli zaś chodzi o „grę małżeńską” to wcale mnie to nie dziwi. Ojciec Kajiki jest milionerem, może pozwolić sobie na wszystko. Poza tym, nigdy jej nie powiedział, że musi wybrać sobie kandydata. Powiedziane było, że jeżeli żaden z panów jej się nie spodoba, Harry przegrywa. Tak samo do niczego jej nie zmuszał, sama chciała wziąć w tym udział.
Li Ren – nie wiem dlaczego, ale najbardziej zapadły mi w pamięć momenty, kiedy był zazdrosny x3 Poza tym, straszliwie przypomina mi Haka z Akatsuki no Yona. I wizualnie, i pod względem charakteru są do siebie podobni. Dopiero niedawno to sobie uświadomiłam.
Eugene – szczerze mówiąc, nie mam pojęcia co o nim napisać. Zdecydowanie go lubię, ale jak mam go skomentować? Nie wiem…
Rumati – oj, jak ja bardzo go lubiłam! Kiedy pierwszy raz oglądałam anime oczarował mnie zupełnie. Kibicowałam mu jak nikomu innemu, kliknij: ukryte ale niestety musiałam obejść się smakiem…
Carl – ...
Fabuła
Te wszystkie intrygi to było dla mnie za dużo. Wielu nie do końca rozumiałam, ale to przez to, że oglądałam ów serię jakieś dwa lata temu. Ogólnie rzecz biorąc, było dość nudno i za bardzo się przeciągało.
Grafika
Należy do średnio dopracowanych. Jest mnóstwo deformacji przy najprostszych ruchach. Podobnie leży animacja.
Muzyka
Utwory w tle były tak doskonale dopasowane do sytuacji, że kompletnie ich nie pamiętam. Opening za to był świetny. Przez dłuższy czas należał do mojej czołówki utworów j‑pop'owych. Ending był, szczerze mówiąc, nudny. Ani razu nie obejrzałam go do końca.
Pomimo oczywistych wad, bardzo lubię Hanasakeru Seishounen i jeszcze do niego wrócę.
Ale, niestety, już nie jestem nastolatką i wynudziłam się podczas oglądania jak mops. W ogóle nie mogłam się wczuć. Męczyłam serię, męczyłam, przewijałam… Chwila na ogarnięcie akcji, narastające irytacja i znowu przewijanie. I tak dobrnęłam do końca. Wreszcie mam to z głowy, otworzę maślankę na wiwat!
Po co ja to w ogóle zaczęłam oglądać? Chyba z przekory, i z przekory (albo z masochizmu) skończyłam. Po cichu liczyłam też, że jednak mnie zaskoczą w kwestii rozwiązania „gry o męża”, ale nie :( Gdyby mnie zaskoczyli, to pewnie dałabym punkt więcej XD
Hanasakeru Seishounen - ocena
Decydując się na oglądanie, nie oczekiwałam po tym anime Bóg wie czego. Miałam chęć zobaczyć coś przyjemnego, lekkiego w odbiorze, ale zarazem wzbudzającego wiele emocji. Trafiłam idealnie. Już od pierwszych odcinków zżyłam się z Kajiką oraz pozostałymi bohaterami i myślę, że na długi czas pozostaną w mojej pamięci. :) Moi faworyci to Lee Ren i Rumati. Naprawdę, uwielbiałam obserwować kliknij: ukryte , jak rozwija się ich relacja. Zbuntowany, egoistyczny, poniekąd dziecinny książę i młody mężczyzna, lider znaczącej korporacji. Kilka razy przewijałam moment, kiedy po pocałunku Rumatiego i Kajiki, Lee Ren dyskutował z księciem. Te mrugające oczka i mina ochroniarza Kajiki, kiedy Rumati wylał na niego wodę. A później zemsta i mina księcia. XD O, lubiłam jeszcze Mahatiego i żałuję, że tak mało go było w anime… :(
W anime podoba mi się także to, że fabuła nie jest tak płytka, jak na pierwszy rzut oka można by sądzić. Dużą, naprawdę dużą część odcinków zajmują kliknij: ukryte problemy Raginei. Polubiłam to państwo i podoba mi się sposób, w jaki Rumati wrócił do kraju. Demokracja, hm? Dobrze dla ludzi, ale szkoda tej 1000‑letniej tradycji. I szkoda Quinzy. Okey, nie lubiłam go, ale był ciekawą postacią.
Chyba wszystkie rozwiązania rozpoczętych w anime wątków mnie usatysfakcjonowały. Ocena, jaką wystawiam to 7/10. Mogło by być więcej, gdyby nie to, że kliknij: ukryte bohaterowie dość często reagowali niezbyt emocjonalnie na to, co się wokół nich działo. Przykład? Mordujący się ludzie na lotnisku w Raginei. Nie widziałam, aby Kajikę jakoś specjalnie to ruszyło… Mam też lepszy przykład – kiedy Quinza ścigał Kajikę i próbował ją zabić. Nie mówię, że miała wyć i błagać o życie, ale… Ta sytuacja wydawała mi się taka do bólu sztuczna…
Meine Star :)
Swietne
Recenzentowi dać piwa;p
Zmęczyłam tą serię tylko po to, żeby przekonać się, jak rozstrzygnie się pałacowa intryga (no comment, nie było warto). Kajika – irytująca małolata, lat 14, ale udała sie pod tym względem, że dziewczęta w tym wieku mają podobne rysy charakteru – pominąwszy co niektóre wymysły w ramach baaardzo samodzielnych i „odważnych” wypraw ratunkowych. I muszę to napisać – niestety wiało nudą. Chyba głównie dlatego, że w żaden sposób nie były w stanie przyciągnąć mojej uwagi absurdalne sytuacje, gdy w założeniu z absurdem nie miały mieć nic wspólnego. Aha, podobał mi sie wątek przywództwa i stosunków w chińskiej famili Li Rena, te wątki były ok i chętnie widziałabym ich więcej, choćby w miejsce pałacowej intrygi.
Zamaskowano spoiler.
IKa
Re: Recenzentowi dać piwa;p
Moderację proszę o zamaskowanie spoilera w drugim zdaniu komentarza Poison.
Re: Recenzentowi dać piwa;p
Uśmiałam się
Re: Uśmiałam się
miałam podobnie, też serie lubię a i tak się uśmiałam przy tym wytykaniu jej wpadek ;P ja się zresztą z nimi zgadzam, aotoge ma tu sporo racji, że to anime ma pełno wad ale można je też lubić jeśli się na nie przymknie oko ;P
jedna z tych serii tak głupich, że aż fajnych XD trzeba tylko pamiętać o nie nastawianie się na super poważnie wiarygowne arcydzieło ;P
Re: Uśmiałam się
Zdrowia.
Zawiodła mnie recenzja aotoge
Po drugie jeśli coś piszesz o wieku bohaterów (bohaterek) to należy zwracać uwagę na czasy w których mieszkają i oczywiście gdzie.
Anime ma się głównie spodobać dla młodych dziewczyn więc idealizowanie nie jest niczym złem.
Co do strony wizualnej to była bardzo ładna, a jak na shoujo to nawet świetna.
nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom
To, że ojciec bohaterki zabawia się w jakąś grę w stręczycielstwo nie da się podciągnąć pod żadne realia. No chyba, że masz na myśli jakieś arabskie plemiona czy insze słabo rozwinięte kultury plemienne.
Nie nie jestem przeciwniczką romansów. Lubię je ale tylko te sprawnie poprowadzone i chociaż odrobinę ocierające się o realizm. Absurdalne przygody 14'stolatki z zoofilią i jej bezbarwnym haremem – do takich nie należą.
Niemniej anime miało Ci się prawo podobać. Tak jak mnie nie. W tym kontekście nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom.
Re: nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom
Po drugie branie całkowicie na poważnie wszystkiego co było w tym anime (wiadomo, że romanse w shoujo nie są realistyczne) świadczy bardzo źle o osobie, która tak pisze.
A jeśli piszesz, że nie jesteś przeciwniczką romansów to czy nie sądzisz, że należałoby wymienić przynajmniej kilka romansów (z rodzaju dziewczyna i kilku chłopaków), które ci się spodobały ?
Re: nie ma sensu wytykanie gustu recenzentom
mogę nie brać na poważnie zamierzonych wątków komediowych. To anime ma jednak też w gatunku: Dramat. A od scen dramatycznych czy stricte obyczajowych oczekiwała bym już jednak jakiś ram realizmu. Trudno zachować powagę gdy fragmenty z pozoru emocjonalne i wzruszające wypadają jak autoparodia.
Zaraz, mam podać tytuły by udowadniać, że lubię romanse inaczej wyjdę na nieobiektywną? Interesujące założenie. Ale nie uważasz, że gdybym faktycznie była jakimś krypto anty‑zwolennikiem romansów w ogóle nie brałabym się za tą serię?
Zresztą mniejsza o spory.
To bardzo dobrze, że na stronie zamieszczane są alternatywne recenzje. Można sobie zestawić różne punkty widzenia i przy wyborze serii sugerować się tym najbardziej podobnym do naszego.
Re: Zawiodła mnie recenzja aotoge
Po drugie jeśli coś piszesz o wieku bohaterów (bohaterek) to należy zwracać uwagę na czasy w których mieszkają i oczywiście gdzie.
Jesteś pewna, że piszesz o HS? Nie wiem, może gdyby ciebie postawić w sytuacji Kajiki powiedziałabyś, że to norma, że tak dzieje się i powinno się dziać w XXI wieku.
Dziękuję Mirabelce, że wyręczyła mnie w pozostałej części odpowiedzi. :)
A, jeszcze jedno. Nie jestem przeciwniczką romansów, nawet zaznaczyłam to w swojej opinii.
Koniec
Świetne postacie!
Mam nadzieję, że koniec mnie nie zawiedzie :)
No niezłe;)
dobre
Anime moze i jest lekko przesadzone (np kiedy Kajika skakała sobie po dachach ;) jednak fani romansu będą zadowoleni.
?
Re: ?
Za długie
Perełka
Hmmm....
super
Linki do pirackich stron oraz pytanie o nie są na Tanuki zakazane.
IKa
Nie narzekam
Troszeczkę przesadzają
Jedna dziewczyna uciekła z własnej woli z pewnym kolesiem, obiecała jednak, że wróci niedługo do domu. Ale nie! Już ktoś musiał wysłać z 30 helikopterów i zadzwonić na policję, by ich złapać i zaprowadzić dziewczynę z powrotem do domu. I to tylko dlatego, że za tym kolesiem co uciekł z tą dziewczyną ktoś nie przepadał i chciał mu dopiec.
Odrobinkę przesady, prawda ?
Re: Troszeczkę przesadzają
ciekawe
naprawdę dobra produkcja
Jest też trochę bardziej w amerykańskim stylu.
Fajna produkcja, polecam wszystkim fanom shoujo i komedii romantycznych.
Dobre
Re: Dobre
Re: Dobre
Między Brazylią a Indiami, czyli shoujo-bąbelki w stylu internacjonalnym ;P
Wracając zaś do bohaterów HS. Dobrze chociaż, że towarzystwo nie tańczy i nie śpiewa, bo trzeba by jeszcze poszukiwać duchowego pokrewieństwa z produkcjami spod znaku Bollywood. Ilość przedramatyzowanych, teatralnych gestów, natężenie rodzinnych tragedii oraz momentami boleśnie jaskrawa kolorystyka całkiem by do indyjskich standardów pasowały. Ne? :P
Eire shoujo quality
A myślałam, że za stara jestem na shoujo, tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka. Seria może nie wybitna, ale dobra i wciągająca. Nie tylko dla panienek z dobrego domu.