x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nie no, nie przesadzajmy… Fakt, mistrzostwo to to nie jest, ale jakieś strasznie straszne też nie. Ot, taka zwykła historyjka, trochę pomigana, niedopracowana, ale oglądało się lekko i przyjemnie. Uważam tę serię za wystarczająco nieszkodliwą, żeby móc ją polecić w ramach eee… 'przerwy' jeśli wiecie o co mi chodzi xD
A
Nighty89
3.03.2010 14:23 Studio odpowiedzialne za Haibane Renmei
I co ja teraz mam myśleć o HR?
Costly
24.04.2010 10:54 Re: Studio odpowiedzialne za Haibane Renmei
Studio może i to samo, ale nazwiska twórców już nie. Zresztą, spod skrzydeł tych, którzy tworzyli Haibane Renmei wychodziło naprawdę dużo ciekawych tytułów – wystarczy spojrzeć w tytuły powiązane z nimi, a nie studiem.
W tym wypadku nie warto się sugerować obecnością RADIX‑a.
Seria o której zapomina się dzień po tym, jak kończy się ją oglądać.
W sumie trudno się dziwić. Od samego początku twórcy serwują nam mdłą, słodziutką i maksymalnie sztampową komedyjko‑haremówkę. Przeciętny chłopak, jego wierny przyjaciel, a wkoło wianuszek dziewczyn. Dziewczęta – jak wiadomo – tworzą cały atlas typów urody, charakterów i osobowości. Jest ta wrażliwa i nieśmiała, ta słodka i urocza, ta energiczna i pewna siebie, ta zabawna i rozrywkowa… Plączą się wokół głównego bohatera i plączą, biedny widz już zastanawia się czy oglądać dalej, czy tylko sprawdzić w ostatnim odcinku, którą wybierze. Chociaż… i tak wiadomo którą.
Aż tu nagle w 8 odcinku, szok, zmiana, totalne zaskoczenie. Twórcy chyba domyślili się, że nikt nie wytrzyma dłużej tej koszmarnie głupiej i banalnej męki (a może sami zanudzili się dotychczasowym scenariuszem) i postanowili zaserwować nam coś ekstra. No i dostajemy wszystko: mroczne tajemnice z przeszłości, podróżowanie w czasie, wyniszczający ludzkość śmiertelny wirus, rozdwojenie osobowości, życiowej wagi dylematy moralne, ratownie świata przd zagładą i Bóg wie co jeszcze… No nie, nudzić się już z pewnością nie będziemy. Tylko zastanawiać o co tu chodzi i po co to wszystko.
Nagła zmiana kierunku gatunkowego pewnie by serii zaszkodziła, gdyby nie to, że od samego początku balansuje ona na linii przeciętnej, a nawet troszkę niżej. Podobnie jak postacie bohaterów, szata graficzna i dźwiękowa.
3/10 i naprawdę szkoda czasu.
Aż tak źle? ;__;
Studio odpowiedzialne za Haibane Renmei
Re: Studio odpowiedzialne za Haibane Renmei
W tym wypadku nie warto się sugerować obecnością RADIX‑a.
bezsensowny miszmasz
W sumie trudno się dziwić. Od samego początku twórcy serwują nam mdłą, słodziutką i maksymalnie sztampową komedyjko‑haremówkę. Przeciętny chłopak, jego wierny przyjaciel, a wkoło wianuszek dziewczyn. Dziewczęta – jak wiadomo – tworzą cały atlas typów urody, charakterów i osobowości. Jest ta wrażliwa i nieśmiała, ta słodka i urocza, ta energiczna i pewna siebie, ta zabawna i rozrywkowa… Plączą się wokół głównego bohatera i plączą, biedny widz już zastanawia się czy oglądać dalej, czy tylko sprawdzić w ostatnim odcinku, którą wybierze. Chociaż… i tak wiadomo którą.
Aż tu nagle w 8 odcinku, szok, zmiana, totalne zaskoczenie. Twórcy chyba domyślili się, że nikt nie wytrzyma dłużej tej koszmarnie głupiej i banalnej męki (a może sami zanudzili się dotychczasowym scenariuszem) i postanowili zaserwować nam coś ekstra. No i dostajemy wszystko: mroczne tajemnice z przeszłości, podróżowanie w czasie, wyniszczający ludzkość śmiertelny wirus, rozdwojenie osobowości, życiowej wagi dylematy moralne, ratownie świata przd zagładą i Bóg wie co jeszcze… No nie, nudzić się już z pewnością nie będziemy. Tylko zastanawiać o co tu chodzi i po co to wszystko.
Nagła zmiana kierunku gatunkowego pewnie by serii zaszkodziła, gdyby nie to, że od samego początku balansuje ona na linii przeciętnej, a nawet troszkę niżej. Podobnie jak postacie bohaterów, szata graficzna i dźwiękowa.
3/10 i naprawdę szkoda czasu.