Komentarze
Kemono no Souja Erin
- Czy tylko mi się to kojarzy z Nausicą? : KarolSz : 9.09.2017 20:29:15
- Po 8 latach... : Nanami : 6.04.2017 11:19:12
- 9 : Chmura : 26.02.2016 23:16:41
- Nahoko Uehashi : Taur : 18.08.2013 12:42:46
- Re: Znakomite : blob : 27.03.2013 13:32:01
- komentarz : minos1991 : 27.03.2013 11:03:37
- Kemono no Souja Erin to dobry tytuł : gilgamesz2 : 16.02.2013 14:37:18
- Re: Znakomite : Chessman : 18.05.2012 20:11:14
- Znakomite : Sezonowy : 14.04.2012 20:40:46
- Dobre fantazy : Tablis : 28.03.2012 22:28:53
Prosto, ładnie i przyjemnie.
W skrócie to dobre anime, jedno z najlepszych w 2009 roku.
Autorka według mnie naciągnęła oceny za postacie i fabułę, ale seria jest zdecydowanie warta obejrzenia dla kogoś kto nie szuka kolejnej produkcji w stylu „zabili go i uciekł”, albo „z tymi majtkami jej do twarzy”.
Do ideału daleko...
Pan Reżyser niestety nie dał sobie rady z paroma sprawami. Po pierwsze, docelowa widownia. Cóż, nie każdy Japończyk jest Miyazakim i nie każdy potrafi stworzyć coś, co nadawałoby się w równej mierze dla dorosłych i dla dzieci. Tutaj się nie udało, a co gorsza – dziecinne elementy odrzucą starszą widownie, a tempo historii wynudzi każdego dzieciaka. Druga sprawa – budżet, oszczędności. Retrospekcji i recyklingu scen z poprzednich odcinków nie jest tylko „dużo”, jest ich od cholery i jeszcze trochę. Praktycznie każdy odcinek ma ich kilka, a przy niektórych miałem wrażenie, że w połowie składają się ze starych, kilkakrotnie już wykorzystywanych scen. Średnio wychodzi też pokazanie momentów kulminacyjnych, w teorii dramatycznych, które sporo dramatyzmu wprawdzie zachowują, ale łatwo wyobrazić sobie, o ile lepsze by były, gdyby scenariusz wpadł w łapki twórcy mającego choć odrobinę talentu. Wyjątkiem jest chyba tylko pierwszy kliknij: ukryte lot na grzbiecie Lilan, naprawdę piękna scena. Ale mam też swojego faworyta wśród scen spartaczonych: moment z kliknij: ukryte rozmnażaniem…
Podsumowując – seria jest świetna, jeżeli ktoś zwróci uwagę przede wszystkim na fabułę i główną bohaterkę. Ale czerpanie z dobrego materiału nie wystarczy, żeby zrobić dobry film. Niestety to, co należy do zadań osób odpowiedzialnych za adaptację, wykonano co najwyżej poprawnie. Na razie daję temu ósemeczkę za bohaterkę i przyjemność z oglądania. Mogło być lepiej, niestety do wybitności Erin sporo brakuje.
odnośnie anime
1. Bardzo prosty rysunek, większość teł jest rysowana kredkami albo stylizowana na kredki, co za pierwszym epizodem można pomyśleć anime dla dzieci paroletnich – po pewnym czasie można się przyzwyczaić (krwawe sceny są zamienione na „alternatywne”, aby pokazać jak o co chodzi)
2. Liczyłem na to że muzyka będzie bardziej urozmaicona – przez całe anime powtarzanych jest kilka utworów/motywów
3.Wstawki komputerowe – np: wygenerowana szczegółowo ćma chodząca po „kredkowej” lampie
4. Często powracane sceny szczególnie: kliknij: ukryte scena śmierci matki Erin powtórzona jest chyba z około 10 razy lub więcej nie wspominając o innych wydarzeniach, które są ciągle powtarzane – naprawdę irytują – cale anime można by skondensować do góra 30 parę odc bez straty na fabule
Wygląda na to że seria była okrojona finansowo bardzo, jest to mocno widoczne po rysunku/muzyce – mozliwe że to też było celowe
ale, co jak co fabuła jest tu głównym motorem i honorowo nadrabia te irytujące elementy, zaskakujący jest tu kliknij: ukryte motyw, mimo kilku przeczytanych recenzji , które mówią o magii (niby Erin ją ma), której w tym anime nie ma woogóle, poprostu ludzie i bestie, i ich tragedie, ciemne strony i przemianyi do innych irytujących elementów już poza samą serią było to że miałem okazję oglądać ją na subach kilku grup – gdzie każdy inaczej dane nazwy tłumaczył i trzebyło się nagłówkować o co/kogo chodziło
Mimo tylu '„minusów” daje serii całą 8/10, a nawet o te poł stopnia więcej…