Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

One Piece: Omatsuri Danshaku to Himitsu no Shima

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Yaichiru 2.05.2013 18:27
    Co prawda, nie oglądałam jeszcze wszystkich kinówek One Piece, ale ta jak narazie znalazła się na 3 miejscu zaraz za Strong World i One Piece Z.
    Specyficzna grafika jak dla mnie była miłym zaskoczeniem i sporym plusem. Lubie dziwne, niby niedopracowane kreski posiadające swój swoisty urok. Cieszę się, że twórcy nie próbowali na siłę wciskać tu wszędzie gdzie się tylko dało kiczowatego 3D (co się ostatnio niestety często zdarza), dzięki czemu mnie osobiście ogólny wygląd zafascynował.
    Co do fabuły… Były momenty, które jakoś albo nie kleiły się do reszty, albo po prostu mnie nie porwały, mimo to i tak nie było najgorzej. Fajnie, że tym razem  kliknij: ukryte 

    Osobiście poleciłabym ten film fanom OP, pod warunkiem, że podejdą do niego jak do ciekawego dodatku, nie do poważnej produkcji pokroju Strong World. Daję ocenę gdzieś ok. 7/10.
    Ciekawy eksperyment, jak dla mnie całkiem udany. :>
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katien 13.05.2012 19:50
    Jeden z lepszych
    Autor recenzji trafnie podkreślił i sama zwróciłam dużą uwagę na ładne tła kontrastujące z krzywą kreską. Z jednej strony, jakby nie patrzeć, faktycznie jest kanciasta i przez to dynamika postaci wydawała mi się też dziwna, ale gdy spojrzałam na to pod innym kątem nawet te „szkice” mają swój urok.
    Film bardzo mi się podobał. Do czasu. Część komediowa wyszła naprawdę świetne. Sanji, który w serii TV jest irytujący w każdym momencie zetknięcia się z jakąkolwiek kobietą i robieniu z siebie debila, w tym filmie mnie bawił. Również jego akcje z Zoro były komiczne. Nami z kolei wydawała mi się być bardziej agresywna (nie przypominam sobie, by kiedykolwiek któregoś członka załogi spoliczkowała). Charakter Luffy'ego w tej części został na szczęście zachowany – narwany i głupi (ale nadal zabawny).
    Niestety później zrobiło się  kliknij: ukryte 
    Nie chcę się za bardzo rozpisywać, więc na koniec podkreślę, że oglądałam tylko 6 filmów OP i ten najbardziej przypadł mi do gustu. Gdyby nie ten dziwny dramat, dostałoby ode mnie ocenę 9. Ostatecznie wystawiłam 8 i mimo wad całkiem nieźle bawiłam się przy seansie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Naita 12.12.2011 23:37
    Zgadzam się z Orzim, że ciekawie było zobaczyć załogę Luffy'ego w klimacie psychodelicznym. Sama realizacja tej części filmu przypadła mi do gustu, zapewne dzięki uodpornieniu się na przesadną ilość dramatyzmu, o której wspominał autor recenzji, a do której One Piece raczej przyzwyczaja.
    Chciałam jednak zwrócić uwagę na kreskę. Moim zdaniem dzięki niedopracowaniu szkice postaci zyskują na dynamizmie, co jest dużym plusem w porównaniu z rodzimą kreską One Piece – nie tą dopieszczona ze Strong World, tylko zwyczajną, odcinkową. Dzięki temu właśnie, że są wiecznie tacy niedopracowani, jakby nie mający stałych kształtów, zostają odświeżeni. Z całą sympatią do Ody i oryginalnej kreski – to była przyjemność.
    Inna sprawa, że niektórych szkicowa kreska odstraszać będzie zawsze, zdaję więc sobie sprawę z subiektywizmu swojej opinii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Chudi X 10.04.2011 11:53
    Najgorsza kinówka One Piece jaką widziałem. Tragiczna grafika, dziwne zachowania naszych bohaterów, mało przekonujący oponenci i przede wszystkim pokłady przesadnego tragizmu upchniętego tak, że oglądać się odechciewa. Ja wiem, trochę „mroku” dla zmiany klimatu zawsze się przyda, ale trzeba to robić z głową, czego wyraźnie zabrakło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Orzi 4.03.2011 00:16
    To nie jest One Piece. To jest dobry film.
    Tytuł mówi sam za siebie… Ale może to wina tego że już przed obejrzeniem tego filmu się na niego w swoisty sposób „najarałem”. Na to, że zobaczę Straw Hatów z zupełnie innej perspektywy niż dotychczas.

    I rzeczywiście, do tego filmu nie można podchodzić jak do kolejnej kinówki One Piece. W porównaniu do poprzednich pięciu filmów, które były raz lepsze, a raz gorsze, ale zawsze przypominały fillery z odcinkowej serii (nie oryginalne przygody autorstwa Ody, a fillery właśnie. Chyba odpowiadają za nie i większość kinówek te same osoby, bo po prostu klimat jest w nich taki sam, imo odbiegający od wątków niefillerowych), tutaj twórcy zdecydowali się pójść zupełnie inną ścieżką. Na wstępie wypadałoby zaznaczyć, że jeśli liczysz na bohaterów z One Piece, to zapomnij. W tym filmie wyszli jak ludzie próbujący udawać postacie znane z serialu, po prostu czuć, że to nie są nasi strawhaci… Widać, że robiła ten film inna ekipa. Ale jeśli już zaakceptujesz fakt zupełnie innej wizji załogi Luffiego, to będziesz się świetnie bawić.

    Pierwsza część filmu to przyjemne oglądadło – ot, lekko zabarwione na komediowo zawody, troszkę przypominały mi Davy Back Fight, jednakże już tutaj można znaleźć zapowiedzi tego, co mną wstrząsnęło, a czym była druga część filmu…

     kliknij: ukryte 

    Trudno ocenić ten film. Jeśli miałbym dawać mu ocenę jako tylko adaptacji One Piece, byłoby to 2/10 – bo ze znanymi z TV przygodami załogi nie ma on prawie nic wspólnego. Jako osobny film dałbym 8/10, za tą psychodeliczną i mroczną połowę. I chyba przy tej ocenie zostanę, nie jestem purystą i oddzielam od siebie te dwie wizje Słomianych. Chociaż może ten punkt za niezgodność z wykreowanym światem odejmę… Nie mogę się zdecydować xD
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime