x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Kolejne anime na które trafiłem kompletnym przypadkiem. Tak jak w przypadku Giant Gorg okładka soundtracku jest wszystkiemu winna. Czasem jedno zdjęcie wystarczy by przeczytać opis długi na 2‑3 zdania i zasiąść do seansu.
Minusy: - Spadek jakości grafiki w drugim sezonie. Przejście z cudnego i dopracowanego retro do bardziej nijakiego/nudnego no i brzydszego i zdecydowanie tańszego nowszego stylu, co gorsze przeplatanego czasem klipami z pierwszego sezonu – wtedy widać różnice najbardziej.
- Zakończenie. kliknij: ukryte Wyszło nawet zgrabnie, ale zdecydowanie zakończono w ten sposób bo trzeciego sezonu nie wykupiono. Wielka szkoda.
Plusy: + KLIMAT! kliknij: ukryte Tajemnicza katastrofa, zła korporacja, nierówności społeczne, deszcz, mgła, jazz. Nieśpieszne tempo odkrywania historii miasta i jego mieszkańców. Przyziemne problemy odkrywające większą całość. + MUZYKA! kliknij: ukryte Produkcja zdecydowanie w klimacie noir czyli mamy dużo jazzu ("Apostle", "Apologize", "The Process", Brick Ballades~Houston Street, bardziej funkowe "Servant"), trochę też takiej bardziej niepokojącej elektroniki ("The Storm" czy "Weep For"). Kapitalny klimat to buduje. Ale takiej bardziej nadętej/filmowej/pompatycznej muzyki np. podczas starć mechów też nie brakuje. + Styl graficzny/modele postaci jak w Batman Animated Series. Dla mnie nowością było, że Sunrise robiło legendarną kreskówkę o Batmanie na początku lat 90. Są te uproszczone twarze postaci trzecioplanowych, zlewające się buty z dolną częścią stroju, jednocześnie „beczkowate” i kanciaste męskie sylwetki czy palce przypominające szpony. Do tego też długie cienie, maksymalnie uproszczone (celowo) tła/elementy krajobrazu do budowania nastroju. Niby jest „batmanowo” ale jak na ekranie mamy wybuchy/dym/płomienie/odbicia świateł na aucie/walki mechów to już jest śliczne oldschoolowe anime.
+ Norman. kliknij: ukryte Norman to najlepszy Afred jakiego widziałem chyba od zawsze. Karabin, motor z rakietami, pieczeń, naprawa mecha, a czasem żarcik i podpuszczenie Rogera – pełen serwis! Super kompetentny, ale nie nadęty. + Dorothy. kliknij: ukryte Wprowadza wątki romansowe/komediowe/androidów – a wszystko tak jak trzeba. No i zagrać androida, ale takiego tylko trochę „robotowego” to trzeba umieć. Akiko Yajima kapitalna. MAL podpowiada, że ta sama aktorka podkła od zawsze głos… Shin‑chanowi. Mózg rozwalony. Zdecydowanie najlepsza postać. + Roger. Główny bohater. kliknij: ukryte Taki troche Bruce Wayne (znany w mieście, bogaty), trochę tez Batman (batmobil z rakietami, linka do wspinania w zegarku) no i oczywiście pilot mecha, ale ten fakt ukrywa przed wszystkimi. Fajnie wypada nie tylko jako główny bohater, ale też jako narrator/komentator. + Beck. kliknij: ukryte Mocno komediowy złol i to tyle. Szczerze zabawny, a epki z nim mają zupełnie inny klimat. + Mechy. kliknij: ukryte Sporo ich, ale na szczęście walki są dość krótkie. Nie ma przeciągania, super ciosy mają na początku walnięcie, co nowsze ciosy już jakieś takie bez szału. Zdecydowanie więcej czasu na ekranie dostaje dojście do użycia mechów. I dobrze! + Odcinek świąteczny!
Seria zdecydowanie nie jest dla każdego, ale mi bardzo się podobała. Główne pomysły ( kliknij: ukryte amnezja całego miasta) i postacie (Dorothy!) zapadną mi na długo w pamięć. Zgadzam się z komentarzem niżej, że seria lepiej wchodzi jak się co nieco widziało, lubi się poszczególne gatunki składowe, które tu znajdziemy, a jednocześnie o samej serii wiemy jak najmniej. Trudne do zrealizowania warunki, ale u mnie siadło cudnie.
Tytuł należało by niestety podzielić na dwa osobne i dość różniące się założeniami twory. Pierwsze 13 ep. stawia na metaforyczność i epizodyczne opowiadania niby niezwiązanych ze sobą historii natomiast od 14‑26 mamy dużo bardziej sformalizowaną serie akcji/filozoficzną z zakończeniem rodem z matrixa/truman show.
Tutaj należy powiedzieć że produkcja nie jest lekkim seansem i traktowanie jej w ten sposób mija się z celem. Wyłapanie smaczków wymaga porządnego skoncentrowania się podczas seansu(wymagana jest tu też pewna znajomość przedstawionych tematów aby seria rzeczywiście zalśniła).
Dlatego też nie sugerował bym tego ludziom zaczynającym swoją przygodę z anime lub będącym na etapie bezkompromisowego zachwytu anime. Seria bardziej dla weteranów i smakoszy.
Po przeczytaniu kilku bardzo pozytywnych recenzji zdecydowałem się sięgnąć po ten tytuł. Niestety po zakończeniu seansu bardzo trudno mi się z nimi zgodzić. Faktycznie, jest to seria w pewnym sensie oryginalna, ale wg. mnie ilość wad które posiada całkowicie obdzierają ja z laurów które zostały nałożone przez recenzentów. Każdy z odcinków rozpoczynał się krótką historią która ma być podstawą do negocjacji prowadzonych przez bohatera. Niestety historia, historią, ale jak by się to nie zaczęło, kończyło się to zawsze jakąś walką. Owszem dostajemy czasem strzępy większej fabuły, ale są one zbyt małe abyśmy mogli zacząć dociekać o co właściwie w niej chodzi. Bohaterowie są dość ciekawi, część z nich jest jak wyciągnięta z animowanego Batmana, jest do dla mnie wielki plus który wywołał nieraz duży uśmiech podczas oglądania. Niestety relacje między głównymi bohaterami są zepchnięte na dalszy tor. Tu właśnie leży największy błąd tego anime. Brakło czasu na zapoznanie się z postaciami, a one same wydają się mało znały innych bohaterów. Ponieważ każdy odcinek opowiada inną historię, przedstawienie nowych postaci, opowiedzenie ich historii i związana z tym walka na koniec odcinka pozostawiają nam bardzo niewiele czasu na zaznajomienie się z głównym bohaterem i poznaniem jego własnej roli. Ciężko przez to wszystko dobrze określić grupę docelową tego anime. Jako odbiorca starszy oczekiwałem, że po kilku, może kilkunastu odcinkach, fabuła w całości skoncentruje się na postaci Rogera i odnalezieniu odpowiedzi na pytania które pojawiły się wcześniej. Niestety tak się nie stało, a więc jeśli byłby to Shounen, może młody odbiorca przyjął by to lepiej niż ja, ale też nie jestem pewien czy chciałby wgryzać się głębiej w fabułę, która była tak na prawdę przedstawiana jako dodatek do poszczególnych odcinków.
Myślę że każdy może tego spróbować, zwłaszcza jeśli istnieje tyle pozytywnych recenzji, choćby po to aby zobaczyć podobieństwa z Batmanem, może ja po prostu nie widzę plusów tego anime. Ale jeśli nie polubicie go po kilku odcinkach, dajcie sobie spokój, ewentualnie zobaczcie ostatnie aby zobaczyć jak to się skończyło.
Genialna seria, jedna z najlepszych jakie miałem przyjemność oglądać, genialny klimat przypominający mi ten z Batmana TAS, do tego świetnie nakreślone postacie. Końcówka była ok, ale jak na mój gust za mocno trąciła Evangelionem (choć dużo lepiej zrobiona, widz się w tym wszystkim nie gubił).
PS. Fajny był motyw z tym złotowłosym, co się przez całą serie przewijał, były nawet dowcipy z tradycyjnych mechowych serii.
8+/10
Minusy:
- Spadek jakości grafiki w drugim sezonie. Przejście z cudnego i dopracowanego retro do bardziej nijakiego/nudnego no i brzydszego i zdecydowanie tańszego nowszego stylu, co gorsze przeplatanego czasem klipami z pierwszego sezonu – wtedy widać różnice najbardziej.
- Zakończenie. kliknij: ukryte Wyszło nawet zgrabnie, ale zdecydowanie zakończono w ten sposób bo trzeciego sezonu nie wykupiono. Wielka szkoda.
Plusy:
+ KLIMAT! kliknij: ukryte Tajemnicza katastrofa, zła korporacja, nierówności społeczne, deszcz, mgła, jazz. Nieśpieszne tempo odkrywania historii miasta i jego mieszkańców. Przyziemne problemy odkrywające większą całość.
+ MUZYKA! kliknij: ukryte Produkcja zdecydowanie w klimacie noir czyli mamy dużo jazzu ("Apostle", "Apologize", "The Process", Brick Ballades~Houston Street, bardziej funkowe "Servant"), trochę też takiej bardziej niepokojącej elektroniki ("The Storm" czy "Weep For"). Kapitalny klimat to buduje. Ale takiej bardziej nadętej/filmowej/pompatycznej muzyki np. podczas starć mechów też nie brakuje.
+ Styl graficzny/modele postaci jak w Batman Animated Series. Dla mnie nowością było, że Sunrise robiło legendarną kreskówkę o Batmanie na początku lat 90. Są te uproszczone twarze postaci trzecioplanowych, zlewające się buty z dolną częścią stroju, jednocześnie „beczkowate” i kanciaste męskie sylwetki czy palce przypominające szpony. Do tego też długie cienie, maksymalnie uproszczone (celowo) tła/elementy krajobrazu do budowania nastroju. Niby jest „batmanowo” ale jak na ekranie mamy wybuchy/dym/płomienie/odbicia świateł na aucie/walki mechów to już jest śliczne oldschoolowe anime.
+ Norman. kliknij: ukryte Norman to najlepszy Afred jakiego widziałem chyba od zawsze. Karabin, motor z rakietami, pieczeń, naprawa mecha, a czasem żarcik i podpuszczenie Rogera – pełen serwis! Super kompetentny, ale nie nadęty.
+ Dorothy. kliknij: ukryte Wprowadza wątki romansowe/komediowe/androidów – a wszystko tak jak trzeba. No i zagrać androida, ale takiego tylko trochę „robotowego” to trzeba umieć. Akiko Yajima kapitalna. MAL podpowiada, że ta sama aktorka podkła od zawsze głos… Shin‑chanowi. Mózg rozwalony. Zdecydowanie najlepsza postać.
+ Roger. Główny bohater. kliknij: ukryte Taki troche Bruce Wayne (znany w mieście, bogaty), trochę tez Batman (batmobil z rakietami, linka do wspinania w zegarku) no i oczywiście pilot mecha, ale ten fakt ukrywa przed wszystkimi. Fajnie wypada nie tylko jako główny bohater, ale też jako narrator/komentator.
+ Beck. kliknij: ukryte Mocno komediowy złol i to tyle. Szczerze zabawny, a epki z nim mają zupełnie inny klimat.
+ Mechy. kliknij: ukryte Sporo ich, ale na szczęście walki są dość krótkie. Nie ma przeciągania, super ciosy mają na początku walnięcie, co nowsze ciosy już jakieś takie bez szału. Zdecydowanie więcej czasu na ekranie dostaje dojście do użycia mechów. I dobrze!
+ Odcinek świąteczny!
Seria zdecydowanie nie jest dla każdego, ale mi bardzo się podobała. Główne pomysły ( kliknij: ukryte amnezja całego miasta) i postacie (Dorothy!) zapadną mi na długo w pamięć. Zgadzam się z komentarzem niżej, że seria lepiej wchodzi jak się co nieco widziało, lubi się poszczególne gatunki składowe, które tu znajdziemy, a jednocześnie o samej serii wiemy jak najmniej. Trudne do zrealizowania warunki, ale u mnie siadło cudnie.
Tutaj należy powiedzieć że produkcja nie jest lekkim seansem i traktowanie jej w ten sposób mija się z celem. Wyłapanie smaczków wymaga porządnego skoncentrowania się podczas seansu(wymagana jest tu też pewna znajomość przedstawionych tematów aby seria rzeczywiście zalśniła).
Dlatego też nie sugerował bym tego ludziom zaczynającym swoją przygodę z anime lub będącym na etapie bezkompromisowego zachwytu anime. Seria bardziej dla weteranów i smakoszy.
Myślę że każdy może tego spróbować, zwłaszcza jeśli istnieje tyle pozytywnych recenzji, choćby po to aby zobaczyć podobieństwa z Batmanem, może ja po prostu nie widzę plusów tego anime. Ale jeśli nie polubicie go po kilku odcinkach, dajcie sobie spokój, ewentualnie zobaczcie ostatnie aby zobaczyć jak to się skończyło.
...
PS. Fajny był motyw z tym złotowłosym, co się przez całą serie przewijał, były nawet dowcipy z tradycyjnych mechowych serii.