Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Fruits Basket

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Blueberry 13.03.2009 02:13
    wow
    pokochałąm tą serię. Jak dla mnie wspaniała, raczej dla starszej widowni, no i chyba raczej przeznaczona dla jej żeńskiej częsci. Jedyne co mnie raziło to zbyt duże oczy postaci(szczególnie Touru) i momentami zbyt przesłodzone sceny. Na początku nie mogłam ścierpieć, że Yuki wygląda jak dziewczyna, ale z czasem się do tego przyzwycziłam.
    Moim faworytrm został Kyo :)

    Dzięki anime na pewno sięgnę teraz po mangę :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    V-chan 8.01.2009 19:38
    WTF?!?!?!
    Co to, do diabła, ma być?! Najpierw przeczytałam mangę i byłam szczerze zachwycona, dosłownie umierałam z radości, bo to jedna z najlepszych mang, jakie czytałam, choć mogła się skończyć nieco inaczej np.  kliknij: ukryte .
    Więc sięgnęłam po anime… Pierwszy odcinek- super. Drugi- super. Trzeci- eee? Czwarty- co do cholery?!
    Rozminięto się z mangą zupełnie, a szkoda. Im dalej, tym brzydsza i różowsza grafika. Nie mówiąc o wzroście angstu i pominięciu kompletnie kilku ważnych postaci. Porażka na całej lini. Fabułę uproszczono, zrobiono trójkąt YukixTooruxKyo  kliknij: ukryte . Lukru, słodyczy i płaczu tyle, że nie można się połapać…

    1/10 za grafikę, 5/10 za muzykę(niektóre kawałki były przyjemne dla ucha), 2/10 za fabułę(za dwa pierwsze odcinki).

    Ocena ogólna: DNO 2/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shouri 8.01.2009 19:24
    Świetne na poprawę humoru ^^
    Mam sentyment do tej serii :)
    Kreska jest przyjemna, bohaterów się uwielbia w kilka sekund po ich pojawieniu się, a muzyka ładnie wszystko dopełnia (motywy na pianinie są śliczne ^^)

    Podobało mi się, że nie jest to typowy romans (choć można tak uznać po ujrzeniu tria dziewczyna + 2 chłopaków), a raczej dramacik nastawiony na inne uczucia. Brak akceptacji, tragiczne przeżycia z przeszłości, smutek po stracie ważnej osoby, a jednocześnie ogromna determinacja żeby dalej iść przez życie ^^

    Bohaterów są bardzo barwni: Tohru – optymistka o wielkim sercu; Kyo – mój ulubieniec xD kompletnie aspołeczny narwaniec; Yuki – typ „księcia”, który nie potrafi pokazać jaki jest naprawdę, a do tego m.in. wspaniała trójka Shigure, Ayame i Hatori ;P (przy których nie da się nie śmiać!)

    Po obejrzeniu od razu sięgnęłam po mangę i od tamtej pory jest moim ulubionym tytułem, którego nic nie zdołało przebić.

    Koniec rzeczywiście jest dziwny i jakby zrobiony na siłę, ale manga naprawia cała sprawę i wszystko ładnie wyjaśnia (np. wątek klątwy oraz pokazuje kim naprawdę jest Akito). Co warto wspomnieć – dowiadujemy się także z którym chłopakiem skończy Tohru (jej miłość jest bardzo ważnym elementem układanki ^^)

    Oj rozpisałam się, ale ciężko mi się streszczać jeśli chodzi o tą serię! Polecam ją przede wszystkim dziewczynom, ale i faceci znajdą w niej coś ciekawego xD

    Dla mnie 9/10 (za dziwny koniec)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    vxq 13.12.2008 19:43
    rozczarowało
    1/6 serii była warta obejrzenia. Zapowiadało się bardzo dobrze ale, na przeczuciu się skończyło. Moim zdaniem bajeczka przeznaczona dla widza młodszego lub dla żeńskiej widowni. Okruchy życia – 3 ostatnie odcinki wzbudziły pozytywne odczucia. Do wad zaliczam dużo przestojów i „lukru”. Wątek paranormalny traktuję jako poboczny. Oceniam ją 6/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    asija 19.08.2008 01:00
    zauroczoną tą serią.. ;)
    jak w tytule ta seria mnie zauroczyła.. po prostu cud­‑miód i to dosłownie (głównie mam na myśli główną bohaterkę kawaii dziewuszkę :P)
    najpierw będę słodzić czyli:
    bohaterowie: prawdzie zoo, można by powiedzieć…
    każdy bohater ma swój własny specyficzny charakter, dzięki tej różnorodności każdy znajdzie kogoś kogo polubi.
    Touru- mimo, iż większość osób zarzuca jej zbytnią łagodność, miłość do drugiego człowieka, częstą moralistykę i słodkość, która aż od niej bije naprawdę ją polubiłam, choć nieraz mnie wkurzała..
    Kyo- zdecydowanie mój ulubieniec ;D takie skrzywienie mam :] lubię takich buntowników z tragiczną przeszłością, którzy są trochę „dzicy” xD
    Yuki- taki słodki „książę” mimo, że raczej nie przepadam za takim typem osobowości to jego również polubiłam, oczywiście tragiczna przeszłość obowiązkowa ;)
    Shigure- od samego początku wiedziałam że to postać z dużym poczuciem humoru i wiedziałam, że go polubię.. i tak się stało, mimo że to zboczeniec.. ale jakie odwala numery Mit­‑chan- biedną dziewczynę do zawału kiedyś doprowadzi xD
    Ayame- słodki! cudowny! i ta jego pewność siebie.. razem z Shigure niezrównany duet a jak się jeszcze pojawia z nimi Hari ;D
    w tym anime pełno ciekawych postaci, których już nie chce mi się wymieniać, które dostarczają humor i dobrą zabawę oraz przyjemność kiedy się je ogląda.
    muzyka- opening i ending całkiem fajne i pasowały do klimatu serii..
    fabuła- szkoda, że nie zostało wyjaśnione o co dokładnie chodzi z tą klątwą (więc pozostaje tylko manga) wydaje mi się, że przy takim poprowadzeniu fabuły, czyli rozwijanie znajomości Touru z oboma potencjalnymi narzeczonymi dobrze zakończono serię..  kliknij: ukryte 
    a teraz koniec słodzenia:
    -momentami przedramatyzowane, zwłaszcza ostatnie odcinki- poziom tragedii wynosił +100
    jedna postać, której nie mogłam ścierpieć: -Kagura- aż mnie nosiło na sam widok.. wiem, to miał być motyw komediowy kiedy  kliknij: ukryte 
    -lekki spadek formy, po początkowych odcinkach poziom humoru jakoś opadł ale potem znowu wrócił na swoje miejsce
    zdecydowanie polecam tą serię! boska, można się śmiać i śmiać!
    6 odcinek- siedziałam a raczej leżałam i „kwiczałam” ze śmiechu xD

    oceniam 10-/10 (minus za zbytnie dramatyzowanie :P)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    rivendell 13.08.2008 21:52
    ;)
    bardzo slodkie anime;) takie na odprezenie i oderwanie od rzeczywistosci. chociaz..  kliknij: ukryte  postacie niesamowicie mi sie podobaly. glupota i nadwrazliwa dobroc Thoru wcale mnie nie zrazala, wrecz przeciwnie, jej 'madre teksty' czasami naprawde dawaly mi duzo do myslenia. najbardziej spodobal mi sie Yuki i do konca mialam nadzieje ze cos zaiskrzy miedzy nim a Thoru.. ;P Kyon tez byl baardzo ciekawa postacia, a Shigure, Momiji i Aya byli dobrawdy swietni;D ich humor momentami powalal z nog;P

    podsumowujac, polecam;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Evil 25.07.2008 12:30
    8/10
    Niby dość fajne ale fabuła nudna jak flaki z olejem, grafika też nie jest jakimś szczególnym osiągnięciem :/ nom i nie zrozumiałem końca anime ... główna bohaterka przychodzi do akito i robi mu wykład potem akito stwierdza że nie pojmuje potem jest przeskok i właściwie nie wiem co się stało u akito ... możecie mi wyjaśnić ?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    M 21.03.2008 17:10
    całkiem zabawny humor
    z 2 3 zabawne postacie
    siły zmierzone na zamiary
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tmka 14.02.2008 04:15
    Dętka
    Zero fabuly, przecietna kreska, slaba muzyka, dodajmy jeszcze niezbyt ciekawych bohaterow, prawiacych na maxa patetyczne i zenujace pierdoly, kilka wymuszonych, ckliwych momentow i otrzymamy Fruits Basket. Osobiscie bardzo sie zawiodlem na tym anime i nie polecam nikomu, naprawde strata czasu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ki-kun 5.01.2008 22:58
    d^_^b
    wedlug mnie jest zarombiste bardzo sie ciesze ze nie zrobili z tego romansu a polozyli nacisk na inne uczucia, podobala mi sie szczegolnie duza roznorodnosc charakterow i osobowosci postaci

    moimi faworytami jest trio pan pies , pan waz i pan konik morski xD
    ode mnie 10/10 polecam jednak noeco dojrzalszej widowni
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Filippiarz 2.12.2007 00:41
    Warto - 8/10
    Bardzo mi się podobało i polecam – lekka forma, oczywiście sporo zabawy (akcja z białymi włosami i regulaminem mnie znokautowała :P), zabawni i ciekawi bohaterowie (Pan Wąż najbardziej mi się podobał, a w tandemie z Psem to już była naprawdę ostra jazda XD) i reszta też pozytywna.

    To co było dla mnie najwartościowsze w tej serii, to nie za ciężka ale dosyć głęboka psychologia i behawioryzm postaci oraz przedstawiana mądrość w podejściu do życia.

    Co do głównej bohaterki (Toru Honda) – sporo osób postrzega ją negatywnie. Myślę, że jest to spowodowane brakiem pozytywnego wzorca dla takiej osoby w naszej kulturze. Jednak osobiście, oglądając FB odniosłem wrażenie, że jej postać jest wzorowana na Kannon (Avalokiteśvara) – bodhisattwie wielkiego współczucia. Ta oświecona istota jest postrzegana bardzo pozytywnie i jest ogólnie znana w bardzo buddyjskiej przecież Japonii. Moc Kannon wiąże się z umiejętnością bezstronnego, pozbawionego wszelkich uprzedzeń i wrogości podejścia do żywych istot, oraz do traktowania ich z całkowitym oddaniem, miłością i współczuciem, przez co postrzega ona natychmiast wszelkie źródła i zależności ich cierpienia. Jej odpowiednik jest znany i bardzo szanowany niemal we wszystkich szkołach buddyjskich – jest to jedna z najbardziej świętych i mądrych istot tej religii. Być może to pozwoli niektórym spojrzeć na tę smarkulę w trochę bardziej pozytywnym świetle.

    Pozdrawiam i miłego seansu życzę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gemma 30.11.2007 17:13
    zdziwiło mnie, jak bardzo polubiłam tę historię.
    zaczęłam od anime, i dużo kosztowało mnie przeżycie pierwszego odcinka (za słodkie!), ale przekonałam się. do mangi jeszcze bardziej. przeczytałam ją w dobrym momencie życia, teraz może bym jej tak mocno nie przeżyła.
    akito jest moim ulubionym bohater(em) ;) zdecydowanie najciekawsza postać. polecam przeczytanie furuby do końca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    dark 30.11.2007 03:53
    !!!
    jedno z lepszych anime jakie widzialem…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    cyrylla 25.09.2007 16:58
    całkiem całkiem
    Pomysł może nieco naciągany, ale dzięki niemu seria odrywa się od schematu. Na początku myślałam, że będzie to jakaś słodka do przesady historyjka, w której brak lokum głównej bohaterki stanie się pretekstem do nakręcenia pretensjonalnej i jakże przewidywalnej akcji z dwoma uroczymi chłopcami w roli głównej. Na szczęście obyło się bez fanserwisu, a całość wywiera naprawdę dobre wrażenie. Może nie jest to jakieś głębokie, ale jako rozrywka na leniwe popołudnie… czemu nie?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    a.Nonim 31.08.2007 01:54
    co do muzyczki...
    Co do muzyczki to niemalże zakochałam się w openingu i endingu *_* Są takie ciepłe i przyjazne^_^

    Uważam jednak, ze muzka„w tle” nie zawsze pasowała­‑a nawet czasem irytowała(Szczególnie podczas wątku z Ayą)

    Myślę jednak, ze to nie stoi na przeszkodzie, zeby świetnie spędzić czas oglądając to anime ^_^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mentos 10.08.2007 12:59
    Fruits Basket
    Miła.. Tak, to określenie chyba najlepiej pasuje do tej serii. Właśnie skończyłam ją oglądać i siedzę w lekkim osłupieniu. Ogłuszona zakończeniem. W sumie trudno nazwać to jako takim „zakończeniem”, bo nic się nie wyjaśnia. Czuję niedosyt i chętnie sięgnę po mangę, żeby zobaczyć jak tam sytuacja się przedstawia. Fruits Basket ma duszę.. Głupio tak pisać o anime, ale tak właśnie czuję. Jest to jedyna seria, przy której zakręciła mi się łezka w oku. Niestety twórcy w pełni nie podołali zadaniu, nie wykorzystali wszystkich atutów. Po pierwsze: 26 odcinków to zdecydowanie za mało. Wydaje się jakby coś ciągle opuszczano, gdzieniegdzie przyspieszano. Wielu postaci nie przedstawiono, inne zostały potraktowane pobieżnie. Przykro, że muzyka była totalnym dnem. Kreska była urocza! Trudno ją opisać, bo wielu z pewnością nie zachwycała, ale urzekała. Denerwowała mnie troszkę Tooru, i jej bycie „matką pocieszycielką”. ZAWSZE gdy pojawiał się ktoś nowy, to ona leczyła wszystkie jego smutki, po powiedzeniu kilku słów. Także jej głupota była przytłaczająca :P A jednak, polubiłam ją. Być może dlatego, że nie natknęłam się jeszcze nigdy w życiu na kogoś odrobinę podobnego do niej, kogoś kto miałby trochę z jej pozytywnych cech. Moją ulubioną postacią był Kyou. Uwielbiam koty, więc pewnie to też się do tego przyczyniło. Bardzo żałuję, że to wszystko miało blade zakończenie, ale błędem byłoby nie obejrzenie Fruits Basket..
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Iza 5.07.2007 20:41
    Glosy...
    Mi anime sie bardzo podobalo. Bylo takie mile i sympatyczne. az sie cieplo na sercu robilo jak sie ogladalo;D. Moja ulubiona postac to Kyo. Lubie takie typy jak on. Zwlaszcza po finale narobil sobie u mnie dodatkowych plusow.(Mial super glos w koncowych odcinkach) Potem jest Momiji.(bekowo piszczal jak byli w gorcych zrodlach, zreszta w ogole mial bekowy ekstra glos). Po prostu rewelacyjna postac. Ayame i Shigure tez nie pozostaja w tyle. Moglabym w kolko ogladac ich wywody, rozmowy i akcje;D. No i Hanajima.(Jej glos byl niesamowity!) To naprawde fajna postac. Uo­‑chan tez ekstra. Co do Thoru to mam mieszane uczucia. Czasami gadala naprawde sensowne rzeczy, a czasami sie na nia wkurzalam, bo byla po prostu za mila. Z tym swoim „przepraszam ze zyje” i „nie che robic klopotu”. Tak samo Rit­‑chan. Jego matka byla zabawna, ale on mnie irytowal. Kisa byla slodka, a Hiro fajny. Yukiego nie lubilam od poczatku i tak zostalo. Idiota i tyle. No i Akito. Chyba sie powtarzam, ale on mial najbardzie zajefajny glos ze wszytskich. Az mnie ciary przechodzily. No i te fajne historie. Moja ulubione to ta o onigiri;D.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dayteka 5.07.2007 14:40
    FB opinia własna
    Hmmm.. Myślę od czego by tu zacząć. Może zacznę od tego, że pomimo mojej sympatii dla Thoru, jestem zawiedziona, że wszyscy lecą na taką miłą, naiwną i głupiutką dziewczynę. Jest to, trzeba przyznać, dość dołujące. Jeżeli chodzi o poszczególne postacie, to najbardziej lubię Momiji! Zdecydowanie to wrzaskliwe i głośne dziecko wydało mi się najbardziej sympatyczne z tego całego towarzystwa. Ten jego kobiecy strój mnie rozwalił ^^. Shi­‑chan ^^ był cudowny. Jak dla mnie postać idealna. Zabawny, przystojny, inteligentny i 'opiekuńczy' w pewnym sensie. Muszę, tu powtórzyć to, co pisały poprzednie osoby. Oprócz tego, że był genialnym manipulatorem, to również świetnym obserwatorem. Wiedział chyba najwięcej z wszystkich osób w anime (tutaj muszę wspomnieć, że mangi nie tknęłam). Wszyscy komentują zestaw Kyo­‑Thoru­‑Yuki, a dla mnie dużo bardziej interesujący był zestaw Hana­‑Thoru­‑Uo! Dziwaczka+Sweet dziewczynka+Gang girl zrobiło na mnie spore wrażenie ^^. Szczególnie Hana, która rozśmieszała mnie do bólu. Już nie wspominając o jej bracie. Trzeba przyznać, że było wiele zabawnych postaci.  kliknij: ukryte  Gdy zobaczyłam go po raz pierwszy na jednym z AMV jeszcze nie pojawił się w anime, ale już wtedy był dla mnie bardzo interesującą postacią. Uważam, że dobrze, że chociaż on nie zmienił się pod wpływem 'miodu' płynącego z ust Thoru. Mimo, iż Thoru była dla mnie ucieleśnieniem głupiej dziewczynki, nie narzucała się tak, aby zmienić to anime w wyciskacz łez.

    Rzecz, która mnie najbardziej denerwowała… Schemat. Wyglądał on dla mnie mniej więcej tak:

    Sohma=Problem Thoru=Rozwiązanie

    Za każdym razem, gdy pojawiał się ktoś nowy Thoru leczyła jego duszę anegdotką matki =.='

    Wiem oczywiście, że to tylko bajka, ale schematy działają na mnie negatywnie =.='

    Muzyka… nie w moim typie, aczkolwiek trzyma klimat i jest cieplutka i milutka ^^

    Aha! Chciałam wspomnieć, o czymś co wcześniej nie zostało chyba zaznaczone ^^. Wspaniały dubbing. Japońskiej wersji oczywiście. Na początku nie pasował mi głos Yukiego i chyba do końca nie mogłam się przyzwyczaić. Jedyne co mnie w dubbingu najbardziej zawiodło, to głos Ayame. Może dlatego nie jest moją ulubioną postacią, jak większości dziewcząt ^^' (chociaż rozbiły mnie rozwiązania problemów szkolnych ^^).

    Kreska… W sumie nie mam żadnych specjalnych wrażeń po tej kresce. Ani nie grzeje, ani nie chłodzi.

    Jeżeli chodzi o głębszą część anime, czyli problemy psychologiczne, morały i refleksje, to mnie one raczej nie ruszyły =.='.

    Koniec mnie rozczarował. Nic się nie wyjaśniło =.=. Mimo to, wydaje mi się, że skończyło się dobrze we właściwym momencie. Może jestem hipokrytką, ale pomimo niedosytu, koniec ma dla mnie magię ^^. Szczególnie jeżeli chodzi o Akito. To jest pewnego rodzaju 'egoizm', że chciałabym wiedzieć wszystko dokładnie. W ten sposób zakończenie serii stało się dla mnie bardzo spokojne i przyjemne. Szczególnie to, że Thoru nie była w stanie przekonać do siebie Akito.

    Ogólnie anime mi się bardzo podobało ^^. Polecam, aczkolwiek zastrzegam, iż moja opinia jest opinią szarego zjadacza chleba, a nie znawcy anime ^^

    Ukryto spoiler.
    Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kisa 1.07.2007 00:31
    Fruits Basket
    Jedno z najlepszych anime jakie widziałam. Co z tego, że nieco przesłodzone i że zakończenie trochę niedopasowane do serii? :) Tak mnie wciągnęło, że przeczytałam mangę i nie uważam czasu poświęconego Fruits Basket za zmarnowany. Mam nadzieję, że kiedyś dorobią drugą serię  kliknij: ukryte 

    Polubiłam (nawet pokochałam :P) bardzo dużo postaci z tej serii, jedyną, która mnie irytowała, była Kisa. Trochę wkurzające było to, że Tohru jedną swoją przemową uzdrawiała serca rodziny Sohma… co oni mieli za prolemy, skoro znikały za sprawą kilku słów wypowiedzialnych przez nastolatkę?

    Porównując anime i mangę, anime wypadło lepiej, bo pod koniec manga zrobiła się nieco łzawa  kliknij: ukryte 

    Polecam :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zgrzyt 2.05.2007 16:55
    ,.........
    Niby seria głównie dla dziewcząt…(BZDURA!)
    Idzie się uśmiać
    To że to haremówka też lidze przeżyć (No sami faceci i jedna laska)
    Wiele rzeczy mi się podobało ale rozczarowało mnie
    Ilość odcinków i otwarte zakończenie (całej mangi nie przestawili)
    I mroczna postać kotka (taka jakaś mało groźna)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rukia 2.05.2007 15:31
    :)
    właśnie skończyłam oglądać Fruits Basket iii….
    seria mi sie bardzo podobała:)
    Postacie wręcz rewelacyjne, chociaż zgadzam się, iż Tohru była troszkę irytująca.
    Strasznie denerwowało mnie, że zawsze za pasem miała jakaś mądrość życiową, która idealnie pasowała do problemu, i przeważnie ten problem rozwiązywała… Jak już ktoś napisał, była strasznie wyidealizowana:)
    Moimi ulubieńcami w tej serii zdecydowanie byli:
    Ayame- wprost go pokochałam, jak on sie pojawiał to sikałam ze śmiechu. Jeszcze jak obok niego zjawił sie Shigure to już w ogóle miałam niewyróbe
    Kolejna postacią której oddałam swe serce byl Kyo…
    Uwielbiam go. Miał w sobie to coś, co sprawiło, że pokochałam go w pierwszej chwili gdy tylko sie pojawił…
    Co do muzyki to opening jak i ending bardzo mi się podobały…
    Kreska wg mnie miła, ładna tylko wkurzały mnie gigantyczne oczy Tohru…
    Ogólnie polecam tą serie wszytskim , którzy mają ochotę odprężyć sie i pośmiać- bo co jak co ale humor w tym anime był rewelacyjny
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Pichu 11.03.2007 17:00
    Ciepluchne, miluchne, po prostu czad!^_^
    Hmmmmm… oglądałam dużo ciepłych i równie sympatycznych aniem, takie jak Fruit Basket, jednak dawno żadne anime tak nie poruszyło moim serduchem:) Fakt, faktem Tohru była zdeczka przesłodzona, ale i tak polubiłam tą postać;) Myśle, że ona po prostu musiała taka być, by wskazywać naszym bohaterom jaką ścieżką mają kroczy:) Najbardziej urzekła mnie postać Yukiego. Lovu, lovu tą postać, si!!! Przypomina troszku mnie z przeszłości, więc indefikuje się z jego problemami i rozumiem jego rozserki. Dla mnie to bardzo interesująca postać;) Ma w sobie dużo tajemnicy, a to kocham najbardziej! Uwielbiam jego głos ( takie moje malutkie zboczenie :D ) Kyo też polubiłam, bez niego nudno byłoby w tym anime^_^ Jego kłotnie z Yukim doprowadzały mnie czasem do śmiechu:P Kto by pomyślał, że kto ze szczurkiem sobie ni może poradzićxD Hehe jeśli w ogole chodzi o ich zamiany w zwierzaki to cudne są!!! Yuki jest najlepszy, si, si!!! Krowę tez lubię:P Kagura mnie najbardziej przerażałaxD Jej… ta zmiana temperamentu, hehe można się przestraszyć.xD Biedny Kyo:D Ciarki mam na całym ciele też, gdy widzę, a raczej słyszę ( ahh… ten psychodeliczny głosxD ) Akito, ta postać też mi się spodobała, choć gra taka czarną rolę.
    Ogolnie te anime daje do myslenia, skłania czasem do refleksji. Za serducho ścisneła mnie historia o wędrowcu, o rety… urocze, prawie sie popłakałam. Hmmmm… w sumie dużo było takich momentów. Najbardziej płakać się chciało jak ogladałam ten odcienk jak  kliknij: ukryte  Śliczne!!!
    Jeśli zaś chodzi o muzyke, to mam mieszane uczucia. Opening bardzo mi sie podoba, jest taki ciepły, jak w sumie cała seria:) Ending od czasu do czasu też sluchałam, ale aż tak bardzo się nim nie zachwycałam. Muzyka raz mi się podobała, a raz nie. Różnie to bywało;P Ale do kreski ni mam żadnych zastrzeżeń! Wpadła mi od razu w oku, tylko czasem rażą mnie byczaste oczy Tohru. No, ale nie wszystko jest idealne.;)
    Calutkie anime bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Wciąga niesamowice, jednego dnia 14 odcinków obejrzałam:D Polecam dla tych, ktorzy są wrażliwi, uczuciowi i lubia płakać i wzruszać się przed ekranem^^ Bo te anime raczej ni jest dla tych, którzy preferują inni rodzaj anime. Kwestia gustu, ot co;)

    Ukryto spoiler.
    Moderacja.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lena100 11.02.2007 02:02
    Fruits Basket...
    Całkiem mi się podobało!!! Mimo że słodziutkich, szkolnych, rozwrzeszczanych, miłosnych komedyjek nie lubie… Wspaniałe ostatnie dwa odcinki. prawie się poryczałam. Ciekawa fabuła, postacie jedne z najleprzych jakie widziałam! Całkiem fajny był Yuki, jego starszy brat i oczywiście (dwie postacie, które mi sie naaaajbardziej podobały:) Kyo i AKITO! Na początku nie wiele o nim wiemy, wydaje się że jest tylko troche przygaszony, potem zaczynamy przypatrywać sie jego okrucieństwu… a na końcu w ostatnim odcinku… Ja wręcz go troche polubiłam. Bardziej: zrozumiałam. Seria rzeczywiście śmieszna. Wątek miłosny niczego sobie, chociaż troche żal że i tak zawsze będzie niespełniony. Z wiadomych powodów. Jedyne co mnie troche nużyło to główna bohaterka. Oczywiście też była całkiem całkiem, ale ta naiwność. Te wzniosłe monologi i była taka wyidealizowana! Jak na moje oko troche za bardzo. chociarz wiem jak bywa w innych seriach tego rodzaju, tak że nie da się znieść biegającego po ekranie stada rozchichotanych dziewuszek o wspaniałych duszyczkach. Bardziej niż Tohru interesowała mnie rodzina Sohma i oczywiście jej członkowie. Każdy z nich wydawał się być po przejściach. Co rzeczywiście wciągało i przykuwało do serii, ich rozterki, często niezrozumienie i niemożność zaakceptowania własnych słabości. No i Kyo ze swoimi napadami złości ;D Do tego dochodzi Kagura :P Yuki na początku troszke mnie denerwował „Książe” i takie tam. Wydawał sie być przesłodzony a zarazem wredny, jakiś taki odpychający. Dopiero póżniej zauważamy u nigo swoistą „metamorfozę”, która rzeczywiście całkiem dobrze wpływa na jego charakter. Shi można podsumować jednym zdaniem które sam w którymś tam odcinku wypowiada: „Licealiski, Lisealistki! Czekają mnie licealistki!” :D
    Grafika całkiem ładna. Chwilami może rzeczywiści za bardzo infantylna, ale w porównaniu do np. „Air”... Muzyka utrzymuje ładny klimat, ale nic więcej. Seria ciepła, nie zmusza do przemyśleń jak już to tylko do takiego chwilowego zastanowienia. Ciepła atmosfera i dużo śmiechu. Czysta przyjemnośc… i nic więcej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    milka 17.01.2007 08:55
    jest w furubie coś ujmującego (mimo wszystko)
    głównym tematem tego anime (mangi)są problemy psychologiczne, a dokładniej te związane z zaakceptowaniem swojej przeszłości i siebie samego. klątwę odczytuję tu trochę jako metaforę. każda z postaci jest do bólu realistyczna, praktycznie każdy może się z kimś identyfikować, albo odwrotnie- nielubić, czy nawet nieznosić. oglądając (a potem czytając mangę- jestem na bierząc0, tzn.22 vol.) nie mogłam powstrzymać się od „wyszukiwania” bohaterów furuby wśród ludzi, których znam.
    generalnie nie jestem fanką takiej kreski, muzyka mnie bardzo rozczarowała (oprócz openingu i endingu, które są znakomite, szkoda, że [z tego co wiem] śpiewająca je już nie żyje), ale nie mogłam się oderwać od ekranu komputera! największym magnesem jest to, że każdy z tych połamańców dostał jak gdyby nową szansę, żeby się z klątwą uporać. a przynajmniej ze swoimi wadami. taką szansą stała się powierzchownie prosta i nudna Tohru. w mandze okazuje się, że sama także jest rozbita, tylko o wiele lepiej radzi sobie z ukrywaniem tego. nie wiem, czy dalsze perypetie zostaną zekranizowane, bo dalej jest o wiele bardziej drastycznie (moja granica drastyczności jest o wiele dalej postawiona, ale w porównaniu do lightowych 26 odcinków serii, te kolejne są (czyt. będą) o wiele powazniejsze w treści.
    w obronie trójkąta Kyou­‑Yuki­‑Tohru: ci dwaj zawsze musieli o coś współzawodniczyć, nawet podświadomie, to logiczne, że obaj w jakiś sposób starają się o Tohru.
    w obronie Kyou- doskonale rozumiem jego agresywność, użalanie się nad sobą i zwątpienie w miłość (każdą). a z drugiej strony- uważam go za silniejszego niż Yuki, który został odrzucony tylko (aż) przez brata, nie przez cały świat.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Salva 16.01.2007 01:24
    Jakie instynkty się we mnie obudziły po skończeniu Fruits Basket...
    No dobrze. Właśnie jestem po ostatnim odcinku i jeszcze nie ochłonęłam. Nie, nie z szoku jaki wywołało we mnie zakończenie, z szoku jaki wywołało kompletne rozminięcie się wyobrażeń i nomen omen rzeczywistości. Leniwa jestem więc wszystkie przemyślenia pójdą jako spoiler.

    Cieszę się. Naprawdę się cieszę, że to się kończy tak jak się kończy. Nastawiłam się na Bóg wie co, tymczasem rzeczywistość okazała się jaśniejsza, lżejsza i paradoksalnie przez to dużo bardziej zaskakująca. Ale lubię być tak zaskakiwana. Jestem w nastroju bardzo radosnym po obejrzeniu Fruits Basket. Bo to co zobaczyłam, mimo nierozwiązania praktycznie wszystkich wątków, bardzo mi się spodobało. Ale żeby mi chronologia nie leżała, kwiczała i dostawała konwulsji pójdę po kolei.

     kliknij: ukryte 

    A jeszcze aporpo ogólnych wrażeń z anime. Miałam wrażenie że twórcy mieli za mało odcinków i wszystko musieli upychać na szybko. Postacie pojawiały się i w następnej chwili znikały, by mogły pojawić się nowe. Jakoś tak pusto było. Nie było żadnej kontynuacji historii tych bohaterów. Odniosłam wrażenie, że wielka Tohru uzdrowiła ich i oni dalej, nieskalani, żyli sobie długo i szczęśliwie. Co do kreski i muzyki, kreska jeszcze uszła ( na litość co oni mieli z tymi oczami, kompleks jakiś ?! ), ale muzyka była straszna. Obejrzałam tylko raz opening i ending i więcej nie dałam rady.

    Ogólnie całe anime naprawdę cholernie mi się podobało. Ulgę przyniosła mi myśl, że jednak jestem kobietą ( instynkty ). Shi­‑chan ( ja się nie mogę odzwyczaić od nazywania go tak, gdy powiedział do Kagury, że powinna go teraz nazwać Shi­‑chan you pervert i dać mu w łeb, za to co mówił ) dostarczał mi wespół z Ayame ogromnej radości, Yuki, Kyo i Tohru też, ale w mniejszym stopniu. Tohru dawała do myślenia mimo ze była dziecinna, infantylna, bezcharakterowa i rozmamłana gorzej niż Werter. Słowem naprawdę warta obejrzenia pozycja. I przepraszam po raz kolejny szanowną moderację za kłopot w postaci makabrycznie długiego komentarza ( aż mnie skręca teraz żeby wykrzyczeć coś a'la Ritsu… ).

    Mam ochotę pisać jeszcze dużo więcej i mam wrażenie że i tak sporo z tego co chciałam napisać nie napisałam, ale nie szkodzi. Już i tak tego za dużo, a korektorką radosnej twórczości własnej jestem dosyć marną.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime