Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Souten Kouro

  • Avatar
    R
    gugalu 27.04.2017 22:40
    Brawo!
    Autorce tej recenzji (Eire) nic tylko chylić czapki z głów. Napisać recenzję nie każdy by potrafił, a napisać tak wspaniałą jak ta? Nie mam słów uznania. Przeczytałam z zachwytem, jak bardzo dobrą książkę, a teraz zabieram się za oglądanie anime. Kreską przypomina mi Saiunkoku Monogatari, a to już dobrze rokuje, bo mam bardzo dobre wspomnienia związane z tym tytułem.
  • Avatar
    A
    moeproof 15.03.2012 14:39
    "Wolałbym zdradzić świat, niż czekać i patrzeć jak świat zdradza mnie".
    Świetna seria, która była tłumaczona na przestrzeni jakiś 2­‑3 lat, kiedy byle szajs z loli dostaje napisy po 2­‑3 dniach (można by to zwalić na skomplikowany poziom języka jaki w tym anime występuje, ale to i tak długo).

    Co tu dużo pisać, produkcja dla pasjonatów, którzy czują ten klimat. Większość ludzi pewnie szybko wymięknie.

    W kolejce stoi już kolejne anime z serii „dobre i bez napisów” – Hyouge Mono.
    Pewnie doczeka się pełnego tłumaczenia za jakieś 3­‑4 lata. ;)

    Souten Kouro – A
    • Avatar
      Eire 15.03.2012 16:05
      Re: "Wolałbym zdradzić świat, niż czekać i patrzeć jak świat zdradza mnie".
      Nie marudzić, tylko cieszyć się, że jest. Zrobiona dwa lata temu wersja Trzech Królestw w ogóle nie ruszona.

      Trochę suberów rozumiem, bo każdy chciałby mieć za swoją pracę trochę uznania, a tu nie dość, że widownia mała to jeszcze trzeba siąść, przejrzeć literaturę i zobaczyć jak się bohaterowie piszą na Zachodzie- i to ze świadomością, że połowa osób będzie narzekać, że pisze się inaczej niż brzmi, a druga połowa pokłóci się o wybór transkrypcji.
    • Bajnor 7.06.2012 19:47:03 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    tywin 11.03.2012 11:22
    Nuda
    Problem jest jeden – to anime nie potrafi wciągnąć widza. Pierwsze odcinki obejrzałem z przyjemnością, ale potem trzeba było czekać na tłumaczenie i już nie chciało mi się wracać.
    • Avatar
      Eire 11.03.2012 14:17
      Re: Nuda
      Niestety, trudno ekscytować się kolejnym odcinkiem, kiedy zapomni się, co było w poprzednim. Gdybym w czasie 2 letniej przerwy nie przeczytała powieści pewnie nigdy bym do Souten Kouro nie wróciła. Cieszmy się, że komuś się zechciało wysłuchać marudzenia garstki historycznych nerdów i naprawić karygodni błąd innych fansuberów.
    • Avatar
      Taur 13.03.2012 14:23
      Re: Nuda
      Uczyć się języków, bracia i siostry, nie trzeba później skamleć o łaskę.
      • Avatar
        tywin 13.03.2012 15:14
        Re: Nuda
        Pewnie chciałeś zabłysnąć, ale pominąłeś meritum mojej wypowiedzi. Po prostu seria nie jest wciągająca. Gdyby przykładowo leciała w TV i po x odcinkach urwała się w połowie jakiegoś wątku nawet bym się tym nie przejął.
        • Avatar
          Otōsan 15.04.2012 02:34
          Re: Nuda
          Yup. Dokładnie­‑nuda, oglądałem tą serię raczej dla tego, że czułem się zobowiązany żeby coś o temacie Dziejów Trzech Królestw wiedzieć, bo wątki i postacie z tej opowieści wspominane są dość często, przy różnych okazjach i w różnych seriach… A za leniwy jestem żeby sięgnąć po jakieś tłumaczenie oryginału na język polski (jeśli takowe istnieje)... Ale cała seria prezentowała się dla mnie jak chaotyczna opowieść przeskakująca po kilka lat i na dodatek od wątku do wątku. Bez znajomości faktów historycznych (zapewne oczywistych dla większości mieszkańców Azji ) i całej otoczki wydarzeń nie bardzo mnie wciągała… To samo dotyczy głównego bohatera „pana nieomylnego” jego wybuch w jednym z pierwszych odcinków w którym zatłukł jakiegoś rzezimieszka był chyba najbardziej ludzkim odruchem jaki przejawił przez cała serię. Później tylko albo z wyrachowaniem pozwalał ginąć sojusznikom jeśli tylko widział w tym jakieś tzw wyższe dobro(czytaj­‑korzyść), albo wykorzystywał swoich podwładnych do brudnej roboty aby samemu zgarnąć laury za ich poświęcenie i umiejętności(czyli typowy szczur korporacyjny jak nazwalibyśmy go w naszych czasach). Ta moja niechęć do niego może być skutkiem tego że w europejskiej tradycji zupełnie inaczej pojmujemy temat „rycerskości” czy też „bohaterstwa”. Mówiąc inaczej raczej nie stawiamy za wzór osoby która z zimną krwią poświęca życie swoich sojuszników skazując ich na straszną śmierć w płomieniach aby tylko dopiąć swego…
          Ale wróćmy do samej serii. Ciekawe ile osób wkurzało by niewiarygodne szczęście, niezawodna inteligencja a także nieomylność głównego bohatera, gdyby nie była to opowieść oparta na tak szacownym pierwowzorze… Podejrzewam że znalazło by się mnóstwo krytykujących brak wiarygodności tej postaci. Ale w związku z tym że to klasyka to przymykamy oko. Mnie osobiście w pewnym momencie zaczęła nachodzić myśl: niech ktoś w końcu dowali temu zadufanemu w sobie pacanowi, albo żeby chociaż przelatujący gołąb zrzucił „ładunek” na jego głowę, bo nie zniesę ...! ;) I nie zniosłem , przestałem oglądać na dwudziestym drugim odcinku…

          Chciałbym się jeszcze odnieść do uwag pani recenzentki w kwestii grafiki…(Wiem że w sumie nie powinienem o tym pisać w poście który jest odpowiedzią na komentarz Tywina, ale chyba mi wybaczycie ?) Jakie serie w naszych czasach nie są robione z wykorzystaniem komputerów (czyli tego wstrętnego cgi) i nie mówię tu o 3D ? Tak zwane 2D też tworzy się obecnie w komputerach, tła które wydaje się że są malowane są często­‑gęsto fotomanipulacjami przepuszczonymi prze filtry w photoshopie… A nawet jeżeli są rysowane „z ręki” to na tablecie wykorzystując ułatwienia w rodzaju pędzli które mają kształt liści czy też tekstury materiałów takich jak deski czy kamień albo cegła. Wszystko żeby przyspieszyć sobie prace (bo chyba nie sadzi szanowna pani, że nad każdym tłem siedzą tygodniami malując, na przykład, każdy detal spękanego kamiennego muru czy słoje drewna w pojedynczych deskach na podłodze). Możliwość rysowania na różnych warstwach, dodawanie flar i innych glow­‑ów w postprodukcji, to wszystko dzieje się w komputerach… Więc jeżeli szanowna pani nie ogląda jedynie serii sprzed lat 10­‑12 to to paskudne cgi jest wszędzie. (A wiem to bo sam pracuję jako grafik ;) )
          • Avatar
            Eire 15.04.2012 13:19
            Re: Nuda
            Pani recenzentka śledzi uważnie komentarze, bo nie ma z kim pogadać:)

            Idąc od końca- odpowiedź pod komentarzem wybaczam i przyznaję bez bicia, że w kwestii grafiki jestem zupełnym laikiem. To znaczy nie znam się na parametrach, mogę tylko powiedzieć, co mi się podoba.:) CG jest pewnym skrótem, jestem świadoma, że erę ręcznego rysowania zakończyła bodajże Księżniczka Mononoke, a cuda typu rysowanie z natury to tylko w starszym Disneyu. A tak BTW to czy 10­‑12 lat temu to nie czasy zachłyśnięcia się pierwszą falą CG i dośc paskudnych efektów?
            Moim zdaniem Souten Kouro wypada lepiej pod względem grafiki niż większość rzeczy, które widzę obecnie- bardziej naturalnie a jednocześnie widowiskowo (macha łapkami w geście „no wiesz…”), nie cukierkowo­‑plastikowo (pominąwszy smoki, ale można to usprawiedliwić fabularnie).

            Jeśli chodzi o fabułę (i tu staję pewniej) z tego co mi wiadomo nie ma polskiego tłumaczenia Opowieści o Trzech Królestwach ani nawet pełnego opracowania. Sama czytałam wersję angielską i polecam mimo wszystko- jest dość zrozumiała, a jak trafi się z dobrym komentarzem to już więcej nie trzeba.

            Trudno liczyć, by postać z tego okresu i kultury przystawała do naszych norm- nawet Liu Bei, któremu zdecydowanie bliżej do bohatera w pełnym tego słowa znaczeniu często­‑gęsto sadzi kwiatki, które obecnie podnoszą włosy na głowie. W porównaniu do Europy Chiny zawsze nisko ceniły życie jednostek, a Okres Trzech Królestw nawet według tamtych standardów uchodził za wyjątkowo okrutny.

            Jak wypada na tym tle Cao­‑Cao? Jest okrutny, to prawda, ale zapomniałeś wspomnieć jaki przyświeca mu cel- zdobycie władzy i zaprowadzenie porządku. Nie ma wątpliwości, że jest jedną z niewielu osób, które ukazane są jako zdolne do zaprowadzenia tego ostatniego. Wszystkie jego okrutne czyny wynikają z konieczności i świadomości czasów w jakich przyszło mu żyć. Nawet w anime pokazano, że w przeciwieństwie do innych bohaterów raczej unika rozlewu krwi a już na pewno nie znajduje w nim upodobania. Nie zmienia to faktu, że chińska kultura popularna przerobiła go na czarny charakter, a wiele adaptacji zapomina o tym niuansie.

            Szczęście bohaterów raziłoby mnie, gdyby nie była to część półlegendarnej konwencji- w końcu to Chiny i silna wiara w przeznaczenie- od początku akcentuje się, że każdego wymienionego w powieści czeka niezwykły los i jedyne co muszą zrobić to pomóc szczęściu (co też czynią).

            • Avatar
              Otōsan 15.04.2012 16:05
              Re: Nuda
              Szacowna recenzentka ma tą przewagę (podejrzewam że nad większością oglądaczy tej serii w Polsce) że zna pierwowzór. To jak się okazało jest najwyraźniej niezbędne dla zrozumienia niuansów które umykają osobom takim jak ja. Uderzę się tu w pierś i przyznam, że to snobistyczna nadzieja, że błysnę wśród znajomych wiedzą na temat Opowieści o Trzech Królestwach zagoniła mnie przed monitor komputera ;) Niestety przewiozłem się na swojej ignorancji(żeby nie powiedzieć głupocie), a cała przyjemność z oglądania gdzieś mi zwiała…
              Powiedział bym że byłem w sytuacji którą można by porównać do oglądania filmu Władcy Pierścieni bez uprzedniego czytania książki. Jednak film P.Jacksona był bardziej zrozumiały niż seria anime o której tu piszemy (pomijając różnice kulturowe)
              to fabuła filmu była poprowadzona w sposób czytelny bez znajomości pierwowzoru. Ktoś mógł narzekać że Tom Bombadil został wycięty, ale dla opowieści jako całości nie tworzyło to wrażenia „dziury” , a oglądając Souten Kuro kilka razy miałem wrażenie, że chyba przegapiłem coś ważnego…
              Pozostaje mi tylko stwierdzić, że (jak się już Eire zgodziła) trzeba poszukać tłumaczenia z dobrymi przypisami:)
              • Avatar
                Eire 15.04.2012 16:48
                Re: Nuda
                Powiedziałabym, że większość ludzi na Zachodzie jeśli z czymś to kojarzy to z gra komputerową.

                Problem, który wymieniłeś dotyczy wielu dzieł mających miejsce w światowej kulturze- Biblii, Odysei, Ramajany, Opowieści o Księciu Promienistym. Wielowątkowe dzieła trudno obrać w sposób pasujący na ekran, a przy tego typu historiach wpadamy w pułapkę założenia, że widz pierwowzór zna i jakby co to wątek zaznaczymy a resztę sobie każdy dośpiewa. Z drugiej strony jeśli skupiamy się na widzu nie znającym książki niechybnie prowadzi to do kastracji co niestety widać na przykładzie WP- wątek Toma dało się wyciąć jednym ruchem ręki i nikt za nim nie płakał bo nie wpływał na późniejsza fabułę, ale wycięcie Sarumana i Porządków skutkowało naruszeniem przesłania oryginału.

                W wypadku Souten Kouro całkowite ciachanie niestety nie wchodziło w grę- wszystko w powieści plącze się i zapętla, czyniąc taki zabieg niemożliwym z punktu widzenia prowadzenia fabuły- przykładowo wspomniany wątek Diaochan z jednej strony niby taki romansik z drugiej okazuje się być zarzewiem dalszego konfliktu.
                • Avatar
                  Bondzik 26.06.2014 18:33
                  Re: Nuda
                  W Polsce książka wyszła, pod tytułem „dzieje trzech królestw”. Została znacznie „wykastrowana” w stosunku do oryginału, ale nadal przyjemna!
  • anmael 14.01.2012 21:35:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Yeti 5.02.2010 02:15
    Arcydzieło - historia azji w najlepszym wydaniu.
    Przedstawia historię chin – nie wiem czy prawdziwą czy legendarną. Ale na pewno – przekonującą. Właściwie to historię jednego człowieka, który dzięki swojemu charakterowi i inteligencji z mało znaczącego osobnika staje się całkiem potężną personą.

    Przepiękna grafika, świetna muzyka. Bardzo wciągająca.

    Dziwne, że nikt nie napisał jeszcze recenzji.

    Bardzo boleję nad tym, że żadna grupa subberska nie podejmuje się stworzenia angielskich napisów do tego anime po odcinku 12 :-( Tyle właśnie obejrzałem i jak na razie zapowiada się jako anime które dodam do listy ulubionych.

    Nie chwaląc dnia przed zachodem słońca – mniej niż 9/10 nie dam :)