Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 5/10 grafika: 8/10
fabuła: 3/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 34
Średnia: 6,18
σ=1,84

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (yuzuyu)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Genji Monogatari Sennenki

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2009
Czas trwania: 11×22 min
Tytuły alternatywne:
  • 源氏物語千年紀 Genji
  • Tale of Genji
Tytuły powiązane:
Gatunki: Dramat, Romans
Postaci: Księżniczki/książęta; Rating: Nagość, Seks; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Japonia; Czas: Przeszłość; Inne: Harem
zrzutka

Jakie problemy może mieć syn japońskiego cesarza? Smutna historia wiecznie niespełnionego w miłości Hikaru Genjiego, zakochanego od dziecka w żonie swego ojca.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: kawajka

Recenzja / Opis

Japonia, epoka Heian. Kiritsubo­‑Koi, ukochana żona cesarza, rodzi mu pięknego syna. Sama jednak w krótkim czasie po porodzie umiera. Synek, jako owoc miłości władcy i Kiritsubo, staje się ukochanym dzieckiem cesarza i jest wychowywany pod jego okiem. Chłopcu nie jest jednak przeznaczone zostać następcą tronu – ma starsze rodzeństwo, w tym brata, urodzonego z pierwszej żony ojca, dodatkowo o wyższej randze. Żyje więc beztrosko w pałacu oglądając kwiaty wiśni i biegając po ogrodzie. Pewnego dnia spotyka piękną księżniczkę Fujitsubo i zauroczony jej urodą momentalnie się w niej zakochuje. Co jakiś czas widuje ją przechadzającą się na dworze ze swoimi służkami i marzy o tym, by ją bliżej poznać. Chłopiec przeżywa szok, gdy ojciec decyduje się przedstawić mu swoją nową narzeczoną. Oczywiście nową małżonką cesarza ma zostać jego ukochana. W krótkim czasie zostaje ona jego macochą, choć z racji bardzo młodego wieku sprawia bardziej wrażenie starszej siostry. Przez kilka lat spędzają wspólnie czas na zabawach i rozmowach, niesamowicie się do siebie zbliżając. Problem powstaje dopiero wtedy, gdy Genji postanawia przestać udawać i okazuje prawdziwe uczucia swojej macosze, całując ją. Akt ten nie zostaje obojętnie przyjęty przez Fuji, która wraz z dwunastymi urodzinami księcia (moment przejścia w dorosłość) postanawia zerwać z nim kontakt. Od tej pory Genji mieszka i dorasta sam, a jego starania o spotkanie z księżniczką kończą się fiaskiem.

Tak właśnie zaczyna się Genji Monogatari Sennenki, opowieść o samotnym mężczyźnie, który przez nieszczęśliwą miłość topi smutki w niezliczonych romansach na cesarskim dworze, szukając „tej jedynej”, dzięki której zapomni o Fujitsubo. Dzięki swojej popularności wśród płci przeciwnej nawiązanie nowych romansów nie sprawia mu większego problemu, choć fascynacje Genjiego są zazwyczaj krótkie i przelotne. Bez znajomości wydarzeń z młodości księcia życie, które prowadzi, nie prezentuje się ani samotnie, ani tragicznie. Ma piękną żonę, Aoi, z której bratem się koleguje, służbę, wpatrzone w niego jak w obrazek kobiety i dużo swobody jak na cesarskiego syna. Dopiero kiedy poznamy go bliżej, zauważymy, że pozornie sielankowe życie księcia jest tak naprawdę monotonne, nudne i puste. Jego urocza małżonka nie chce się z nim widywać, gdyż nie jest następcą tronu, wśród służby próżno szukać prawdziwych przyjaciół, a romanse z licznymi kochankami wiążą się z wiecznym uczuciem niespełnienia. Czy tak ma wyglądać książęce życie?

Po pierwszym odcinku tego serialu można uznać, że fabuła ma potencjał i jest dosyć unikatowa. Wiedząc też, iż oparta została na słynnym dziele japońskiej literatury o tym samym tytule, i to z okazji jego tysiąclecia (jap. sen tysiąc, nen – rok), zabrałam się do seansu z dużą dawką entuzjazmu. Niestety, nie trwał on za długo. Szybko można się zorientować, że seria z powieścią nie ma za dużo wspólnego, głównie dlatego, że skupia się tylko i wyłącznie na romansach głównego bohatera. Innych wątków praktycznie nie ma, co w sporej mierze marnuje potencjał opowieści. Tak naprawdę ciężko też stwierdzić, czy istnieje tu jakaś konkretna fabuła. Miłość do Fujitsubo, tak podkreślana na początku, już w połowie seansu wydaje się być nieistotna w życiu bohatera. Wszystko po kilku odcinkach zaczyna się rozmywać, nie wiadomo do końca, czego można oczekiwać po dalszej części serialu i jak to ma się skończyć. Oglądamy po prostu wycięty kawałek życia, niestety nie w tych najciekawszych momentach. Fascynacje i nowe kobiety Genjiego w pewnych momentach zaczynają nudzić. Ratunkiem dla widza jest klimat dawnej Japonii połączony z elementami fantastycznymi, dzięki którym atmosfera serialu nabrała pewnego mistycyzmu i tajemniczości. To zdecydowanie największa zaleta tej serii.

W opisywanym przeze mnie anime ciężko mówić o postaciach, gdyż – pomijając głównego bohatera – mało się o nich dowiadujemy. Przez te jedenaście odcinków przewija się wiele pięknych dam, ale ich historie poznajemy bardzo pobieżnie. Jednak w tym morzu podobnych do siebie, w większości nieciekawych kobiet da się odnaleźć jedną przykuwającą uwagę indywidualność – kapłankę Rokujo. To dzięki niej seria zaczyna nabierać pikanterii. Pojawia się też ważna postać z powieści, niestety mniej istotna w jej ekranizacji, Murasaki no Ue. Jest to adoptowana przez księcia mała dziewczynka. Jej imieniem autorka zainspirowała się, wybierając swój przydomek – Murasaki Shikibu. Niestety, wątek poświęcony tej postaci nie jest szczególnie rozwinięty, głównie ze względu na to, że bardzo rzadko się pojawia. Niewiele możemy się o niej dowiedzieć, co stanowi wielką wadę tej ekranizacji. Ciekawostką jest to, iż w pewnym momencie pełni ona rolę narratora. Moje odczucia co do samego Genjiego są mieszane. Z jednej strony ma w sobie coś interesującego, potrafi rozmawiać z kobietami, jest inteligentny i posiada własne zdanie. Z drugiej bywa nudny, nieporadny i niezrozumiały. Ciężko stwierdzić co myśli, czuje, czy co mają na celu jego ruchy. Jego postać sprawia wrażenie niedopracowanej, jednak i tak pozytywnie się wyróżnia na tle pozostałych.

Od strony graficznej seria prezentuje się nieźle. Krajobrazom dodaje uroku piękna kolorystyka, a postaci są narysowane realistycznie – nie mamy tutaj wielkich oczu, dwa razy za długich nóg i ogromnych biustów. Wadą jednak jest duże podobieństwo projektów – kobiety księcia myliły mi się między sobą (choć szczerze mówiąc, nie miało to większego znaczenia). Niestety, nie obyło się również bez efektów 3D, których nie jestem szczególną fanką, a poza tym wiele kadrów w serialu jest specjalnie prześwietlanych. Taki zabieg ma swoje zalety, jednak w tym przypadku stosowano go zdecydowanie za często. Połowa serii wydaje się być po prostu wybielona, co z czasem zaczyna irytować.

W oprawie muzycznej naprawdę zaskoczył mnie opening. W całym moim życiu nie spotkałam się z tak niepasującą do serii piosenką tytułową. Szybka i wesoła pop­‑rockowa melodia nijak ma się do tej smutnej i powolnej historii. Utwór sam w sobie jest w porządku, ale zdecydowanie nie powinien być umieszczony w tym anime. Ending dobrano już dużo lepiej – powolna piosenka pod tytułem Ai (miłość) dobrze oddaje klimat serii. Aranżacja muzyczna w trakcie seansu jest zarówno dobrze dobrana, jak i zrobiona, pod tym względem nie mam nic do zarzucenia.

Podsumowując, Genji Monogatari Sennenki niezaprzeczalnie zachwyca panującą w nim atmosferą. Możemy przenieść się do magicznej Japonii sprzed wielu lat, zamieszkać na dworze i podglądać kwitnące tam romanse. Jednak niedopracowana fabuła (czyli jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza, składowa każdego anime) – głównie monotonność i rozmyta akcja – działa na serię bardzo negatywnie i potrafi znudzić albo zirytować widza. Do seansu sugeruję zasiąść ludziom chcącym obejrzeć coś smutnego, dziejącego się w fantastycznej wersji starej Japonii. Kolejnymi potencjalnymi odbiorcami mogą być widzowie chcący poznać bliżej realia dworskiego życia okresu Heian, tamtejsze rytuały i zwyczaje – wszystko to przeplata się między jednym a drugim romansem głównego bohatera. Jednak ciężko zasugerować tę serię konkretnemu miłośnikowi gatunku. Wielbiciele romansów nie będą do końca zadowoleni, gdyż historii daleko od romantyzmu, zwolennicy komedii będą zawiedzeni – elementów komediowych w serialu praktycznie nie ma. Wątki fantastyczne z kolei występują, ale nie na tyle często, by polecać to anime fanom fantasy. Seria posiada wiele istotnych wad, lecz również ma w sobie coś, dzięki czemu nie przerwałam seansu, więc moje całościowe odczucia nie są ani szczególnie dobre, ani złe. Genji Monogatari Sennenki to jedna z tych serii, które zobaczyć można, ale nie trzeba.

yuzuyu, 2 listopada 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Tezuka Production, TMS Entertainment
Autor: Shikibu Murasaki
Projekt: Akio Sugino
Reżyser: Osamu Dezaki
Scenariusz: Tomoko Konparu
Muzyka: S.E.N.S. Project