Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

10/10
postaci: 6/10 grafika: 6/10
fabuła: 10/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 7 Zobacz jak ocenili
Średnia: 8,14

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 62
Średnia: 7,5
σ=1,83

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Serika)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Hakkenden: Legend of the Dog Warriors

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1990
Czas trwania: 13×23 min
Tytuły alternatywne:
  • THE 八犬伝
Gatunki: Dramat
Postaci: Samuraje/ninja; Rating: Przemoc; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Japonia; Czas: Przeszłość; Inne: Supermoce
zrzutka

Opowieść o samurajach oparta na klasycznym japońskim dziele. Prawdziwa gratka dla fanów kultury Wschodu.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Dawno, dawno temu ziemie pewnego daimyou zostały najechane przez armię innego pana feudalnego. Napadnięty lord został zmuszony do zamknięcia się w swej siedzibie, podczas gdy siły wroga przystąpiły do oblężenia. Żołnierze marli z głodu, nie mając szans na wydostanie się z pułapki. Ostatnią nadzieję pokładano w wysyłanych co jakiś czas samobójczych misjach, mających na celu zabicie wodza nieprzyjaciół. Jednak żaden z samurajów, którzy zgodzili się podjąć tego zadania, nie osiągnął celu, gdyż przeciwnika chroniły demoniczne siły. W przypływie szaleństwa władca obiecał rękę swej córki psu, jeśli ten zdoła przynieść mu głowę wroga. Zwierzę wyruszyło do obozu nieprzyjaciela i – co dziwniejsze – powróciło, taszcząc w zębach makabryczne trofeum. Pan spełnił – choć nie bez oporu – obietnicę daną psu i oddał mu przyrzeczoną dziewczynę za żonę. Młoda para odleciała w góry, by zamieszkać wspólnie w jaskini. Niemniej jednak jeden z samurajów, nie mogąc pogodzić się z hańbą, jaka spotkała dziewczynę, zaczaił się, by zastrzelić psa. Niestety, kula z jego muszkietu rykoszetowała i zabiła także kobietę. Korale jej naszyjnika zapaliły się magicznym światłem i uleciały w powietrze, by – jak głosi przepowiednia – odnaleźć wojowników, mających być przykładem samurajskich cnót.

Podobne historie można było usłyszeć już nie raz, często jako zawiązanie fabuły może niezbyt ambitnych, ale wybitnie rozrywkowych serii z odmiany popularnie zwanej „mordobicie”. Niemniej jednak trudno bardziej się pomylić niż zaliczając Hakkenden do tego szlachetnego gatunku. Seria bowiem opiera się – trudno mi powiedzieć, w jakim stopniu – na klasycznym dziele literatury japońskiej, pełniącym mniej więcej taką rolę w kulturze tego kraju, jak Pieśń o Rolandzie w Europie. Dzieło to jest trudne w odbiorze choćby dlatego, że traktuje o całokształcie związanych z kastą samurajów obyczajów (z seppuku popełnionym przez kilka postaci włącznie), a także jest pełne brutalności i ocieka krwią. Warto podkreślić jednak, że seria nie jest obrzydliwa – przemoc stanowi konsekwencję takiej, a nie innej konwencji i pasuje do ogólnej poetyki utworu, a jej pojawienie się na ekranie jest w pełni usprawiedliwione. Śledzenie akcji utrudnia też sposób prowadzenia narracji, który prawdopodobnie został zaczerpnięty z pierwowzoru. Wielowątkowa fabuła skacze od wydarzenia do wydarzenia, odsłaniając raz przeszłość, raz przyszłość, przez co widz może łatwo się w niej pogubić.

O ile kreska dziś już nie zachwyca (acz nadal widać po niej, że jest dziełem utalentowanych rysowników, którzy zapracowali na swe pensje), to muzyka bardzo dobrze współgra z tym, co dzieje się na ekranie, oddając nastrój często tragicznych wydarzeń. Warto przy okazji wspomnieć także o dubbingu, bowiem seria ta jakieś dziesięć lat temu została kupiona przez Amerykanów i przetłumaczona. Otóż jeśli spotkacie się z wersją z podkładem angielskim, to uciekajcie od niej jak najdalej! Nasi wielcy bracia zza oceanu prócz demokracji i hamburgerów podarowali nam tak straszny przekład, że aż nóż w kieszeni się otwiera, a karabin po dziadku sam wykopuje się z ogrodu. Starszy daimyou przemawiający głosem pasującym co najwyżej do bohatera serialu Nastoletni Spiderman, lub mówiący w podobny sposób, pełen zupełnie nieadekwatnego do sytuacji entuzjazmu, właśnie mający wyruszyć na straceńczą misję samuraj, to tylko dwa jaskrawe przykłady z zaledwie pierwszego odcinka.

Seria jest bardzo dobra, choć może nie przypaść do gustu osobie szukającej łatwej rozrywki. Jak już wspominałem, jest raczej trudna, niemniej jednak polecam ją z całego serca. Zwłaszcza osoby będące fanami kultury japońskiej lub ogólnie azjatyckiej, orientaliści czy choćby gracze i mistrzowie gry prowadzący Legendę 5 Kręgów powinni być zachwyceni. Gdyby to była praca szkolna (i gdybym był nauczycielem), dałbym 5+.

Zegarmistrz, 9 listopada 2004

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company), Pioneer LDC
Autor: Bakin Kyokutei
Projekt: Atsushi Okuda, Atsushi Yamagata, Takashi Nakamura
Reżyser: Takashi Annou
Scenariusz: Hidemi Kamata, Noboru Aikawa
Muzyka: Takashi Kudou