Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 120
Średnia: 7,59
σ=1,43

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Saint Seiya: The Lost Canvas - Meiou Shinwa

zrzutka

Całkiem świeży i udany prequel Rycerzy Zodiaku. Nie zaskakuje szczególnie, ale też nie daje powodów do rozczarowania.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Grisznak

Recenzja / Opis

Włochy, druga połowa XVIII wieku. W niedużym miasteczku żyje trójka przyjaciół – gorącokrwisty Tenma, wrażliwy malarz Alone i opiekuńcza Sasha. Wszyscy troje są sierotami i nie mając nikogo innego na świecie, przysięgli sobie wieczną przyjaźń, której symbolami miały być kwiatowe obrączki wykonane przez Sashę. Jednak z biegiem czasu ich drogi się rozeszły – Tenma i Sasha zostali zabrani do Sanktuarium. On miał stać się brązowym rycerzem, ona okazała się nowym wcieleniem bogini Ateny. Tymczasem Alone, pozostawiony samotnie, uległ manipulacjom Pandory i Hypnosa, stając się naczyniem dla duszy Hadesa. W taki oto sposób rozstawiono pionki na szachownicy nowego konfliktu, który miał stać się kolejnym etapem wojny między Ateną a Hadesem. Tenma, nowy brązowy rycerz Pegaza, w towarzystwie nieprzepadającego szczególnie za nim brązowego rycerza Jednorożca Yato oraz tajemniczej Yuzurihy – srebrnego rycerza Żurawia – będzie musiał walczyć ze swoim najlepszym przyjacielem.

Saint Seiya: The Lost Canvas – Meiou Shinwa to zupełnie nowa seria o przygodach złotych, srebrnych i brązowych rycerzy broniących bogini Ateny. Zaskoczy zapewne widza niemal całkowity brak postaci znanych z poprzednich serii. Akcja toczy się dwieście pięćdziesiąt lat wcześniej, więc z dawnych znajomych po jasnej stronie mocy spotkamy tylko złotego rycerza Barana – Shiona i złotego rycerza Wagi, Dohko (tak, to późniejszy nauczyciel Shiryu), tu jeszcze jako nierozłącznych przyjaciół. Niewiele więcej znajomych twarzy pojawia się po stronie zła, gdzie mamy głównie Hypnosa i Pandorę. Gdyby jednak spojrzeć na nowe postaci, to pewne podobieństwa bez trudu dostrzeżemy – Tenma to w zasadzie wykapany Seiya, a niewinny i dobroduszny Alone niewiele różni się od Shuna. Yato, brązowy rycerz Jednorożca, towarzysz i zarazem konkurent Tenmy, wyraźnie wzorowany był na Jabu. Zwracają uwagę też postaci zupełnie nowe i świeże – Yuzuriha, srebrny rycerz Żurawia (swoją drogą, choć kobieta, biega bez maski) czy Sasha – Atena. Ta ostatnia jest o tyle ważna, że w stosunku do Saori wyraźnie nabrała charakteru. Złoci rycerze niewiele różnią się od swoich poprzedników (a w zasadzie następców), także charakterami. Za to z Hadesa uczyniono tu szalonego boga pełną gębą. Jest chyba najbardziej udanym z antagonistów, jacy do tej pory występowali w Saint Seiya.

Konstrukcja fabularna całej serii rozgrywa się w zasadzie dwutorowo. Po kilku odcinkach wstępnych zaczyna się bowiem wojna. I tu mamy niejako dwa plany wydarzeń. Pierwszy to obrona Sanktuarium przed armiami Hadesa. Ten ciężar spada przede wszystkim na barki złotych rycerzy, którzy mimo strat jakoś sobie radzą. Drugi wątek fabularny to wyprawa Tenmy, Yato i Yuzurihy, dzięki której możliwe stanie się osłabienie mocy Hadesa – bo w chwili obecnej jest on w zasadzie nie do ruszenia, a dodatkowo może wskrzeszać wszystkich swoich zabitych wojowników. Mechanika walk jest w zasadzie identyczna jak to, co znamy z pozostałych serii Saint Seiya, czyli obowiązkowe pełne patosu perory, głośne okrzyki poprzedzające kolejne ataki oraz brak jakiejkolwiek logiki i taktyki w działaniach bohaterów (o czymś tak banalnym, jak uniki, nie wspominając, każdy prawdziwy rycerz bierze atak wroga na klatę).

Efektownie i nowocześnie wypada grafika, ze znakomitymi animacjami i niekiedy takim natłokiem efektów, że widz mimowolnie mruży oczy. Unowocześniono kreskę i projekty postaci – co moim zdaniem całkiem nieźle służy tej serii, czyniąc ją jak najbardziej zjadliwą dla młodszych fanów anime z gatunku shounen – bo i z racji umiejscowienia w czasie da się Saint Seiya: The Lost Canvas – Meiou Shinwa bez problemu oglądać bez znajomości poprzednich tytułów z tego bogatego uniwersum. Pochwalić też muszę nowy świetny opening. Na początku miałem wątpliwości, bo jednak towarzyszący serii niemal od zawsze Pegasus Fantasy mocno związał się z nią. Niepotrzebnie, The Realm of Athena wypada wcale nie gorzej, a nastrojowy Hana No Kusari również nie zawodzi.

Z jednej strony – to ciągle ta sama seria, którą kiedyś wielu z nas pokochało, a równie wielu znienawidziło. Z drugiej, twórcy poszli na tyle mocno z duchem czasu, że Saint Seiya: The Lost Canvas – Meiou Shinwa nie sprawia wrażenia odgrzewanego kotleta. To godna kontynuacja jednego z najbardziej klasycznych anime shounen w historii. Dodatkową ozdobą jest najpopularniejsza seiyuu ostatnich lat, Aya Hirano, która podkłada głos Ateny. Przygody Tenmy i spółki zapewne nie zaskoczą nikogo, kto z Saint Seiya miał już do czynienia, ale na pewno też nie rozczarują.

Grisznak, 25 kwietnia 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: TMS Entertainment
Autor: Masami Kurumada, Shiori Teshirogi
Projekt: Yuuko Iwasa
Reżyser: Osamu Nabeshima
Scenariusz: Yoshiyuki Suga
Muzyka: Kaoru Wada

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Saint Seiya na forum Kotatsu Nieoficjalny pl