x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ach, szkoda, że niektórym komentarzom nie mogę dać czegoś w stylu Lubię to, bo dałabym za koment ,, gdy zobaczyłem mechy to odpadłem”;) Taaa, ja też…
Mnie Scrapped Princess wciągnęło, nie powiem, choć dopracowanie wyszło nie za dobre, szczególnie zakończenie. Bo zapowiadało się trochę lepiej niż kończyło. Jeśli chodzi o resztę momentami przy nudnawe, ale często działy się rzeczy ciekawe, ogółem mocne 8/10. Historia była fajna od połowy, początek jednak trzeba było przeżyć. Produkcja ma jednak wiele zalet, raczej więcej niż wad, toteż niżej niż 8 nie mogę zejść. Z jakiegoś powodu nie mogłam przestać oglądać, a pewne momenty kazały mi wręcz oglądać dalej. Nie żałuję, bardzo polubiłam głównych bohaterów, jak i niektórych pobocznych i poleciłabym serię tę każdemu, kto liczy na solidne fantasy.
A
Chmura
20.11.2015 18:15 Całkiem niezłe, ale bez przesady
Lepsze niż przeciętniak, ale moim zdaniem trochę za wysoko ocenione. Chociaż został w tym anime wykreowany całkiem ciekawy i złożony świat to opowieść skupia się głównie na przeżyciach Pacifici, a ja bym akurat wolała odwrotne proporcje, tym bardziej, że Pacifica jakąś wybitną postacią nie jest. Poza tym absolutnie nie zgadzam się z przedmówcą, że taka fabułka mogła by być książką, która by stała na półce w pobliżu Zelaznego. Na pewno nie obok tych książek Zelaznego, które ja czytałam.
A
sosa
6.09.2013 02:03 Aż szkoda ,że to tylko 24 odcinki...
Mógłbym dużo się nachwalić ale wszystko co najważniejsze zostało opisane w komentarzach innych osób więc będzie krótko.
Scrapped Princess to anime którego fabuła nadawałaby się na świetną książkę z pogranicza fantasy i sci‑fi.
Jestem przekonany ,że mogłaby ona stać w pobliżu książek Franka Herberta czy Rogera Zelaznego a to mówi samo za siebie.
Bardzo przyjemna seria, oglądało mi się świetnie od początku do końca. Ładna kreska i fajna historia. Mój zachwyt wzbudzili jednak głównie bohaterowie. Pacifica akurat chwilami mnie irytowała, ale jej rodzeństwo jest genialne. Bardzo podobały mi się wzajemne relacje tej trójki – moje ulubione rodzeństwo w anime. Moim faworytem jest jednak Shannon, którego po prostu uwielbiam. Wśród postaci drugoplanowych raczej nie znalazłam kogoś kogo bym szczególnie polubiła, no może poza Zephiris. Za to szczególnie nie przypadł mi do gustu Fulle i cały wątek związany z nim, jak i jego zakończenie. Ale zawsze drażnił mnie wątek z kliknij: ukryte utratą pamięci, więc może dlatego nie mogłam tego przetrawić. Poza tym jest na prawdę super.
Motyw uciekającej księżniczki nad którą ciąży przepowiednia jest moim zdaniem bardzo interesujący. Nawet pomimo tych przewidujących wydarzeń mogło to być fajne Fantasy. MOGŁO ALE NIE JEST! Z jednego małego niezwykle znaczącego powodu który zwie się Science‑fiction. Nie no bardzo ciekawa mieszanka autorzy do 12 ODC tworzyli Fantasy a potem stwierdzili że im się nie podoba. Może nie mieli koncepcji i właśnie dlatego zmienili front. No bo w sumie niech to bd Science‑fiction. Takie małe nic, Pfff…drobnostka (taa, jasne!). Może ta NAGŁA zmiana miała mnie zaskoczyć, zaciekawić i nie wiem co jeszcze. Jednak mnie na maxa załamała. To że nie rzuciłam tego w tedy w diabły to prawdziwy cud. Nie wiem co jest gorsze: fakt że zmienili TO w Science‑fiction, czy to że zrobili to w TAKI masakryczny, żenujący i infantylny sposób. Przeżyłam i minełam z bólem ODC 12,13,14…no i nadszedł czas na 20. Te walki, mechy, tragizm! Pare ładnych lat temu nie była by to dla mnie taka mordęga. Żeby to chociaż trzymało w napięciu! Sorry, mi sam fakt że walczą nie wystarczy! Kiedyś bym to przemilczała, teraz nie! Wypiłam 4 kawy w trakcie 20 i 21 ODC! Bałam się że zasnę! Zakończenia nie komentuje…szkoda słów.
Na (naciągane) 8/10 zasługuje pierwsza połowa. Natomiast druga na najwyżej 3/10. Średnia to 5,5 jednak ja postanowiłam zaokrąglić do góry ze względu na trzy postacie- Zephiris, Chris i Fulle!
Jaki więc po obejrzeniu nasuną mi się wniosek? Jestem na to anime za stara!
Ryuki
27.08.2011 15:38 Re: Starość nie radość xD
yasu napisał(a):
Nie wiem co jest gorsze: fakt że zmienili TO w Science‑fiction,
Nie chcę się czepiać ani negować twojej opinii jednak TO nigdy nie zostało zmienione w SF, TO od początku było SF. W pierwszym odcinku już da się zauważyć, ba pierwsza sekunda gdy kamera zjeżdża w bardzo dobitny sposób na planetę gdzie się historia dzieje. Do tego wygląd „magii” bardzo sugeruje, że to nie magia xD Nie wiem możliwe, że to tylko ja ale osobiście od początku wiedziałam na co się piszę chociaż stawiałam raczej na pojawienie się kosmitów, tudzież statki kosmiczne a nie mechy^^ W skrócie to nie było fantasy i doskonale rozumiem, że się mogło zawieść mając nadzieję na ten gatunek.
yasu napisał(a):
Jestem na to anime za stara!
Również nic osobistego ani żadnych wycieczek tylko w mojej opinii to zadziwiające stwierdzenie. Sama nie umiałam bym stwierdzić, że jestem stara^^ i nie widzę w tym powodu nie lubienia czegoś.
Co do anime, było fajne z tego co pamiętam. Nie należy do moich ulubionych ale dało mi kilka godzin dobrej rozrywki^^
Przed obejrzeniem tego anime nie wiedziałam o nim nic. Dla mnie do 12 ODC mam do czynienia z Fantasy, potem następuje zgrzyt i zmiana prowadzenia fabuły ;) Tak więc dla mnie nie było TO od początku SF (a od 12 do 24 ODC)
Ryuki napisał(a):
W skrócie to nie było fantasy i doskonale rozumiem, że się mogło zawieść mając nadzieję na ten gatunek.
Jak sweet ^^ Nie zawiodłam sie, tylko żałuje że wyszło SF. Dla mnie zepsuło to wrażenie. Ciekawiej by było jakby fabuła rozwinęła się np. na kształt czegoś o samosprawdzającej sie przepowiedni, bo skoro wszyscy wierzą że księżniczka zniszczy świat to chcą się jej za wszelką cene pozbyć. A w efekcie niszczą świat przez przepowiednie(jakby jej nie było to nic by się nie zdarzyło).
Ryuki napisał(a):
Również nic osobistego ani żadnych wycieczek tylko w mojej opinii to zadziwiające stwierdzenie. Sama nie umiałam bym stwierdzić, że jestem stara^^ i nie widzę w tym powodu nie lubienia czegoś.
Chodzi o to że dawniej spojrzałabym na to anime zupełnie inaczej…jestem starsza i inaczej patrze na pewne rzeczy, oceniam pod innym kontem, oczekuje czegoś głębszego…inaczej niż kiedyś ^^ Przykład:Jak byłam mała oglądałam Power Rangers (1 wersja) z zapartym tchem, jak ostatnio zobaczyłam to nie mogłam uwierzyć: „BOOŻE jakie to jest banalne!”. Nasze postrzeganie zmienia się z wiekiem (Calm nie zabijaj mnie! xD) Wracając do tematu to nie tak że nie lubie tego anime! Ja tylko za pomocą kontrastu zaznaczyłam że ciekawsze wyda się ono młodszym wielbicielom Anime ;)
Pozdrowienia ;D
Ryuki
27.08.2011 17:47 Re: Starość nie radość xD
Ja też nic nie wiedziałam xD Tylko zwyczajnie wyczułam z daleko. Ogólnie Japończycy bardzo rzadko tworzą w czystych gatunkach^^ prawie zawsze są to hybrydy, zwłaszcza fantasy i sf. Nagminnie takie zabiegi jak w SP spotyka się prawie w co drugim jrpg. Grasz sobie 30 godzin w klimacie magi i miecza a tu nagle statek kosmiczny ci ląduje na głowie xD SP przynajmniej daje ci pewne sugestie jakim jest gatunkiem. Ja akurat nie narzekam bo te hybrydy i szokujące rewelacje lubię.
yasu napisał(a):
Ciekawiej by było jakby fabuła rozwinęła się np. na kształt czegoś o samosprawdzającej sie przepowiedni, bo skoro wszyscy wierzą że księżniczka zniszczy świat to chcą się jej za wszelką cene pozbyć. A w efekcie niszczą świat przez przepowiednie(jakby jej nie było to nic by się nie zdarzyło).
Nie powiem, ciekawy pomysł^^ Mógłby pójść zarówno gdyby SP była fantasy ale w pierwotnej konwencji SF też. Przepowiednie często właśnie tak działają.
yasu napisał(a):
Chodzi o to że dawniej spojrzałabym na to anime zupełnie inaczej…jestem starsza i inaczej patrze na pewne rzeczy, oceniam pod innym kontem, oczekuje czegoś głębszego…inaczej niż kiedyś ^^
Rozumiem^^( osobiście jednak wolę niegłębokie historie bo uważam, że te prostsze potrafią więcej zaoferować ) jednak i tak interesujące stwierdzenie^^ Też raczej rzuciłam bym to, że coś przestało mi się podobać bo jestem starsza na to, że nie jest dla mnie a nie na grupę docelową. Są tytuły z dzieciństwa, które nadal mnie bawią choć co do PR mam podobne odczucie xD Jednak ja nadal o wiele bardziej lubię tytuły młodzieżowe wiec może też dla tego.
Spokojnie, nie bronię tego tytułu^^ Twój komentarz był fajny tylko kilka zgrzytów zasugerowałam^^ choć osobiście też SP bym oceniła na średnio. Fajne, fajne ale niestety na raz. No też pozdrawiam^^
Telenowela doprawiona ciężkim, acz nie za dobrym dramatem wojennym.
głosludu
5.05.2011 00:31
Sprawdź, co znaczy wyraz „telenowela” (www.google.pl), a następnie to, co kryje się pod pojęciem „dramat wojenny” (www.google.pl). Pozdrawiam:)
A
omgwtfbbq
13.01.2010 00:12
Sporo przeklinania poniżej, nie otwierać
jakim cudem to ma 8 za fabułę, postacie co chwile przechodzą na stronę dobra, i nawet można to przewidzieć bo nie wyglądają „wrednie” i wszystko się kończy na przekór przepowiedni jak w serii „X”... kto w ogóle robi przepowiednie z taką prawidłowością.. „i pod koniec śmiertelnicy… świat zostanie zniszczony !…albo nie zostanie, zobaczymy. nie wiem.”
ogółem anime dla dzieci które nie lubią jak ci dobrzy umierają, jeszcze te mechy… co to kur** jest gundam czy anime fantasy.
bohaterowie też zostawiają dużo do życzenia, ich zachowanie w pierwszym odcinku zapowiada się na poziomie, to w następnych zajeżdża już bezsensem i „cukierkowością” jak w np. naruto
nie polecam starszym widzom którzy spodziewają się chociaż trochę dramatyzmu i sensu w tym co robią tutaj bohaterowie, to anime was zawiedzie.
A
Descartes
16.12.2009 01:21
Fajne, ale nie wybitne. Oczywiscie, calosc skonczyla sie w ostatnich 15 minutach, tego w anime niestety nie znosze, a jest to regula. Pewne bledy logiczne sie zdarzaja, i oczywiscie postacie same nie mowia wszystkiego bo byc moze reszta za duzo by sie dowiedziala i nie daj boze zaczela by wierzyc… jak scena pod koniec nad rzeka, gdzie mloda zobaczyla 'zjawe'. Jednak mimo to anime daje solidna dawke dobrej rozrywki. Recenzja nieco zbyt optymistyczna, poziom strasznie nie rowny i wiekszosc postaci naszkicowana po to, zeby stanowily dopelnienie glownego nurtu – jak niezdekompresowana, czy chris, czy tez fleur. takie to dziwne sie zrobilo potem. ale, i tak jest cos kolo 8/10. Chociaz moze lekko przesadzam;)
A
Zantax
23.07.2009 15:14 Dolne stany średnie
Jak dla mnie anime to jest raczej średnie i nie jestem pewien czy warto poświęcić czas aby obejrzeć aż 24 odcinki.
Największym problemem serii jest to, że najwyraźniej chciano zrobić z niej wyciskacz łez, co kompletnie twórcom nie wyszło. Na początku jest jeszcze znośnie, ale im dalej tym gorzej a pod koniec serii gdzie są aż wypaczane charaktery postaci tak by można było dodać jeszcze jedna łzawą scenę to już tragedia. kliknij: ukryte Najgorsi byli chyba ten generał z bodajże przedostatniego odcinka żalący się, jaki on to jest samotny, oraz rumieniąca się Zefiris. Być może w jakimś romansie spokojnie by to przeszło, ale tutaj mi to kompletnie nie pasowało.
Do innych problemów należą beznadziejny wygląd mechów oraz mało interesujące walki między nimi czy dosyć naciągany i niespójny świat.
Mimo wszystko nie jest to seria kompletnie beznadziejna – ma też swoje plusy, na przykład kilka ciekawych postaci (oczywiście dla równowagi było też kilka wkurzających), bardzo ciekawy sposób rzucania czarów (swoją drogą, szkoda że magii było tak mało – była o wiele lepsza i bardziej oryginalna niż te nieszczęsne mechy), czy ogólnie całkiem znośny pomysł na fabułę.
Podsumowując, nie polecam raczej tego anime. Wspomniane w recenzji połączenie fantasy i science‑fiction wyszło moim zdaniem słabo. Być może seria zainteresuje fanów gatunku, jednak jeśli komuś po obejrzeniu 2‑3 odcinków anime to niezbyt przypadło do gustu to raczej nie ma sensu dalej się męczyć, bo lepiej już nie będzie, a moim zdaniem im dalej tym gorzej.
A
Diablo
22.07.2009 23:19 8/10
Bardzo dobre anime, z bardzo dobrymi postaciami. tyle tylko, że od pewnego momentu, matrixem tu zalatuje tak jak w piekle siarką… No ale cóż. Jednego tylko nie potrafię wybaczyć, czemu do jasnej ciasnej kliknij: ukryte uśmiercili bogu ducha winnego Fulle? Ta scena się mi normalnie z Leonem Zawodowcem skojarzyła…
Zamaskowano spoiler. Moderacja
A
Adaś
11.07.2009 14:59 8/10
Za bazową ocenę przyjąłem 9, gdyż jak autorka zauważyła, Scrapped Princess do określenia „wybitna produkcja” nieco brakuje.
Jeden punkt zmuszony byłem odebrać za pewne niestety wyraźne dla mnie zgrzyty logiczno‑fabularne. Kreacje postaci stoją w tym anime na bardzo wysokim poziomie, jednakże przyłapałem je miejscami na tzw. braku logicznego myślenia.
W ostatecznym jednak rozrachunku serię ogląda się bardzo przyjemnie. I nie jest prawdą jakoby było to anime skierowane do młodszego widza – moim zdaniem każdy znajdzie tu coś dla siebie. Polecam.
Raven
30.07.2009 18:11 Re: 8/10
To jeszcze zależy co rozumiemy przez „młodszego widza” :P
A
Agu
25.06.2009 23:15 Polecam!
Doskonałe postaci, dobrze wyważony humor, ciekawa fabuła. Mam jednak kilka zastrzeżeń co do niektórych odcinków i sytuacji. Ponadto bohaterowie byli… ZBYT interesujący. Było ich za dużo, każdy z nich zdawał się krzyczec „poświęccie mi więcej uwagi!” :P Chyba żadna osoba nie stanowiła bezsensownego „wypełniacza”, miała swój charakter i osobowośc. Najnudniejszą postacią była chyba sama Pacifica :p
Ogólnie rzecz biorąc anime godne polecenia. Myślę, że warto poświęcic na nie trochę czasu. Mnie się bardzo podobało.
A
Raven
31.05.2009 11:30 Takie sobie...
Seria mimo ciekawego zarysu fabularnego zrealizowana jest raczej dla młodszego widza. Starszy widz najprawdopodobniej się wynudzi.
Dodatkowo strasznie denerwują bardzo długie wypełniacze i upośledzenie umysłowe głównej bohaterki :P
Animacja: 1 Dość płynna. Szkoda, że uprościli ruchy w scenach walki, ale nie każdy widz wymaga realizmu (w końcu to połączenie fantasy i s‑f).
Postacie: 1 Dla każdego coś miłego i ładnego. Nawet czarne charaktery są ładne/przystojni. Realistyczne reakcje postaci na wydarzenia.
Głosy/Dubbing: 1 Zarówno oryginalne głosy, jak i angielski dubbing staranne. Chociaż mam wrażenie, że w wersji angielskiej aktorzy wczuli się w postacie trochę lepiej.
Rozwój postaci: 0 Prawie żaden. Dobrzy pozostają dobrzy, a źli pozostają źli. Tego, czego się o nich dowiadujemy w większości można się było domyślić.
Fabuła: 0,5 Zwyczajna, mało zaskakująca. Oprócz wątku głównego dodatkowe, krótkie przygody.
Muzyka: 1 Radosna, zwłaszcza w czołówce. Dobrze podkreśla rodzinny nastrój tego anime.
Klimat serialu: 0,5 Przyjazny, ale nie dziecinny. Dramatyzm sytuacji naszych bohaterów dobrze wyważony licznymi wątkami humorystycznymi.
Dynamika serialu: 0,5 Bez zbędnych dłużyzn.
Zakończenie serialu: 0,5 Może i happy end (co bardzo lubię), ale nie wyjaśnili jednoznacznie dalszych losów postaci drugoplanowych.
A
rivendell
4.06.2008 20:07 ;)
ciekawe, wesole, sympatyczne, interesujace i bardzo przyjemne anime. czego chciec wiecej?;) chciec wiadomo mozna, ale czymze byloby zycie bez beztroskich chwil odprezenia;P i takie wlasnie dalo mi obejrzenie Scrapped Princess.
*pod koniec ostatniego odcinka Zefiris byla powalająca:D:D
A
Morf_GM
10.12.2007 21:04 Dobre kino, plus niespodzianka ;)
Znakomicie bawiłem się oglądając SP: to świetne anime, godne polecenia. Z czystym sumieniem wystawiłem notkę 9. A oprócz tego znalazłem w nim perełkę, która przydała oglądaniu filmu dodatkowego smaku. Otóż duża część kluczowych postaci nosi imiona zaczerpnięte od nazw producentów lub modeli broni palnej! Widać, że scenarzysta musiał być fanem militariów.
Na przykład: Mauser (niemiecki), Steyr (austriacki), Galil (izraelski), Browning (holenderski, amerykański), Armalite (amerykański), w końcu Peacemaker (najsłynniejszy model rewolweru systemu Colta na Dzikim Zachodzie) itd. Nawet imiona koni (!) wzięły się od nazw broni palnej: Makarow i Dragunow (rosyjskie) oraz Parabellum (niemiecki).
Najlepsze zostawiłem na koniec: jedna ze straszliwych Peacemaker, nosi imię Cz. Niby nic, ale… CZ to przecież skrót od nazwy popularnego, czeskiego producenta broni palnej: ČESKÁ ZBROJOVKA (CZ). Momentami musiałem zagryzać wargi, żeby nie parsknąć śmiechem na widok straszliwej, kosmicznej broni przybierającej postać pięknej kobiety o wdzięcznym imieniu… Czeska Fabryka Broni ;)
stilgar
10.04.2008 23:29 Re: Dobre kino, plus niespodzianka ;)
Nie duza czesc, tylko wszystkie nazwy sa zwiazane z bronmi :)
Kuga16.12.2009 22:01:31 - komentarz usunięto
A
Remmy
28.09.2007 11:59 SP tak!
Scrapped Princess było dla mnie takim hm… wytchnieniem, po anime opartych głównie na muzyce albo sience fiction. Fantasy zajmuje szczególne miejsce w moim sercu dlatego SP mnie podbiło.
Kreska bardzo mi odpowiada, jest sympatyczna i przyciąga oko, a muzyka jest całkiem klimatyczna (opening sprzyja pieszym wędrókom ;) )
Postacie są oryginalne i widać, że każdy ma swój charakter. Nikt nie został taki „płytki” aby wypełniał jedynie tło.
Fabuła z początku interesująca, potem zajmująca, następnie wciągająca! Nie da się tego nie obejrzeć do końca. Wspaniałe polecam!
kliknij: ukryte Najbardziej lubiłam Leo, taki milutki, myślałam, że odważy się pocałować Pacyfikę, ale nie, on musiał być rycerski i najpuierw poprosić o rękę ech…
A
Scarlet
3.09.2007 20:07 ;)
Całą serię oejrzaam w cztery dni… Z każdym odcinkiem wciągałam się coraz bardziej. Kiedy już obejrzałam ostatni odcinek, stwierdziłam, ze nie czują niedosytu. To co zrobili autorzy było fenomenalne, pierwszy raz od nie wiem kiedy nie czułam niedosytu. Wszystko czego widz powinien się dowiedzieć zostało wyjaśnione i bardzo ładnie ukazane.
Dodatkowo zachwycił mnie prześliczny ending i klimatyczny opening.
Daję 10/10
Tehanu-chan
11.12.2007 15:09 Re: ;)
Mnie udało się we 3 i jestem pod wielkim wrażeniem całej serii. podobnie jak koleżanka daję 10 ^^
A
kethana7
13.08.2007 21:05 całkiem udane anime
Całkiem udane anime, oglądałam je z przyjemnością, czekając co zdarzy się w następnym odcinku i ten przepiękny ending ehhh:) Ale co to było za zakończenie no spodziewałam się czegoś lepszego trochę rozczarowuje no ale nie można mieć wszystkiego poza tym Shannon nadrabia wszystkie niedociągniecia czy można być jeszcze doskonalszym? rozpływam się:)
A
amcio-kun
17.07.2007 09:05 Piekne
Historia o przeznaczeniu ktorego nie da sie uniknac.Podroz z Pacifica i reszta rodzenstwa byla dla mnie wspaniala przygoda goraco polecam 10/10
A
Salva
26.06.2007 17:26 Znowu ja, tak... długie będzie...
Zacznę od tyłu. I tak wszystko pójdzie w spoiler ale gdzieś napisać to muszę, a gdzie jak nie na Tanuki ?
kliknij: ukryte Co do brata Pacifici. Ja wiedziałam, że on ją zabije. Od początku bardzo nie podobał mi się jego charakter. Forsyth był za miękki, za bardzo emocjonalnie reagował. Było jasne, że jak zobaczy cierpiących ludzi zgodzi się zabić scrapped princess bez wahania. Byłam tego pewna jak zobaczyłam jego wyraz twarzy gdy pokazano mu przywiezionych rannych po całej jatce pomiędzy Dragoonem i Peacemakerami. Chwila zachwiania była podczas spotkania jak zobaczyłam jego uśmiech, miał kamienną twarz. Był za spokojny. Ale potem ten spokój mnie upewnił. Chociaż przyznam się, że mimo iż się tego spodziewałam i tak był to szok. Ale to już ze względu na realizm całego anime. Reakcja Raquel naprawdę mną wstrząsnęła. Nota bene łzy Shannoni na końcu też były naprawdę dobrym posunięciem. Całe jego zachowanie. Nie będę interpretować, ale dla mnie scena piękna.
Też jest mi cholernie żal że zabili Furet. Najbardziej mnie zabolało, że bohaterowie praktycznie zupełnie o nim zapomnieli. Tylko 3 razy był potem wspominany. A Pacifica jednak się o niego troszczyła. Dla mnie jego śmierć była przesadzona i wciśnięta na siłę. Z drugiej strony rzecz za którą cenię SC to to, że ludzie tam faktycznie umierają. No może poza samą główną zainteresowaną, ale ona pod początku była „inna” . Więc z jednej strony jestem wściekła że mi ubili tak kapitalnego bohatera (szkoda, że tak mało czasu zostało mu poświęcone, miał szansę stanąć na równi z Shannoni w moim osobistym rankingu), z drugiej cieszę się, że oni tam faktycznie umierali.
W pewnym momencie dylematy Pacifici zaczęły mnie nieco irytować. Ja rozumiem, że musiało ją to męczyć, ale i tak jak dla mnie za dużo było tych dylematów. Jednego byłam cholernie ciekawa, czy Shannon naprawdę odważyłby się ją zabić (mówię o tym co jej proponował, że jeśli chce przestać żyć on ją zabije). kliknij: ukryte Nie podobała mi się też inna rzecz, tuż przed tym jak Pacificę, Winię i Leo znaleźli Pacifica widziała jak Leo płakał po tym jak zapytała o Furet. I ona sobie potem beztrosko w więzieniu rozmawiała o nim. Coś tu było dla mnie nie tak. Aczkolwiek każde interakcje Pacifici z osobnikiem odmiennej płci podobały mi się szaleńczo. Kłótnie jej i Furet, jak mu dawała po facjacie. Śliczne. Ale kliknij: ukryte że mi go ubili to nie wybaczę. Do końca miałam nadzieję. Za krótko go znałam żeby mi go specjalnie brakowało ale jednak. Wada SC – mało rozbudowane postaci, o Chrisie, o Winii, nawet o Leo tak naprawdę nic nie wiemy ! O Raquel także stosunkowo niedużo. Strasznie mi się podobało jak ona używała magii i żałuję, że nie robiła tego częściej. Nie wiem czemu wszyscy tak szaleją za Zefiris. Powaliło mnie na ziemię „join us Zefy” i jej reakcja potem, ewentualnie to co robiła w ostatnim odcinku, ale zasadniczo nie prezentowała sobą nic szczególnego. Ale jak ktoś już tu napisał. Wszyscy dawali sie lubić. Peacemakerzy też mi się podobali. Cz na przykład. kliknij: ukryte Jasne było że muszą ją zniszczyć. A jednak Shannoni nie chciał jej zabijać, nie chciał zabijać Cin. Był na to gotowy jak go śledziła… Dziwiła mnie za to trochę jego relacja z Zefiris, strasznie długo chował do niej urazę.
Co do samych głównych bohaterów, troszkę mnie Pacifica irytowała na początku ale potem polubiłam ją. Raquel już na wieki pozostanie moją ukochaną postacią kobiecą. Ogólnie o głównych postaciach nie będę pisać bo by mi wyszedł potworny panegiryk, ale jedno muszę powiedzieć. Tak doskonale przedstawionych uczuć pomiędzy rodzeństwem nie widziałam. Zwłaszcza pomiędzy Raquel i Shannonem. kliknij: ukryte Ich „przywitanie” po tym jak się wreszcie odnaleźli w ostatnich odcinkach mówiło o ich relacjach bardzo dużo. Strasznie mi się podobał też brak praktycznie w ogóle wątków romantycznych. Nie pasowały do tego anime. A te delikatne były poprowadzone w taki sposób że kompletnie nie przeszkadzały. Jaki Furet był do Shannoni podobny… Swoją drogą komiczne to było. Prawie 16‑latka i 18‑latek mieszkający razem i pierwsze słowa Furet jak zobaczył Leo „nie robiliśmy nic nieodpowiedniego”...
Graficznie seria bardzo mi się podobała. Nie mam prawie nic do zarzucenia.
Natomiast ani opening ani ending nie przypadły mi do gustu. Nie mój typ, chociaż opening jeszcze bym przeżyła ale ten jeden charakterystyczny głos w endingu zabijał cały jego urok…
Poleam, polecam, polecam z całego serca.
fm
26.06.2007 18:55 Re: Znowu ja, tak... długie będzie...
Jak zobaczyłem Fureta, to pomyślałem, że kliknij: ukryte długo nie pociągnie, bo jako klon Shannona nie mógłby się pojawić z nim w tym samym wątku fabularnym. Wykończyło go coś w rodzaju zasady Pauliego. Szkoda, bo choć miał mało czasu ekranowego, to zdążyłem go polubić.
Dla mnie seria wiele by zyskała, gdyby twórcy postanowili szybko utłuc Leo. Niechby nawet dostał chwalebną śmierć – krzyżyk na drogę. Jak na element komiczny zbyt często wchodził w drogę głównym bohaterom i swoją obecnością popsuł dla mnie parę dramatycznych scen.
A
mentos
6.06.2007 17:13 Scrapped Princess
No no no…;D Pierwsze anime po małej przerwie… i pozytywne zaskoczenie. Spodziewałam się czegoś zupełnie „płytkiego” i „lekkiego”, coś jak przekąska przed czymś poważniejszym, jednakże było inaczej. Bardzo ciekawy i oryginalny pomysł, choć Pacifica czasem naprawdę wkurzała:/ Była po prostu głupiutka, i mam wrażenie, że chciano ją na siłę zrobić nie wiadomo jak super dobrą.
Początek nie zapowiadał czegoś ciekawego, a tu jednak s.p. nie jest jednym z tych anime, w których w każdym odcinku jest jedna walka i koniec. Czasem nie mogłam przestać oglądać, bo ciekawość mnie zżerała!:D A to chyba najlepsza recenzja dla każdego, oglądać!:D
Ps.Muzyka nie zachwycała:/ Kreska wręcz przeciwnie, choć czasem niedopracowana:)
Anime naprawdę udane. Pacifiki nie polubiłam jakoś specjalnie, ale pozostałą dwójkę rodzeństwa bardzo! No i Zephi… ;) Seria u mnie stoi ciut niżej od „12 królestw”, bo ja odnotowałam parę minusów i czuć niedosyt. Napędzacz fabuły, jaką jest ciekawość co będzie w 16 urodziny Pacifiki tak mnie wciągneła, że pierwsze odcinki do około dziesiątego ciągneły mi się w nieskończoność i sprawiały wrażenie zapychaczów, bo teoretycznie „nic się nie działo”. Poza tym poboczne postaci mogli naprawde ciut bardziej rozbudować, zbyt ograniczyli ich relacje i ukazanie ich. Poza tym wątek matki królewskich blizniąt, oj za to większy minus. Za to plus za końcówkę, która mnie zaskoczyła kliknij: ukryte bo byłam święcie przekonana, że brat bliźniak Pacifiki nie zdoła zabić swojej siostry, wydawał się taki delikatny, a tu zonk . Ogólnie dałabym anime 9/10, warto polecić, warto było obejrzeć.
A
Obiwanshinobi
28.02.2007 12:58 Daje się...
...zauważyć, że na Shannona lecą nietypowe dziewczyny.
Serial oglądany na przemian z podobnymi produkcjami BONES i Sunrise nie zachwyca wprawdzie grafiką (tym razem BONES dysponowali chyba stosunkowo niewielkim budżetem), ale mimo wszystko wnosi coś swojego do kanonu przygodowych opowieści. Są to mianowicie typy uzbrojenia, jakich stworzenia można oczekiwać po naszych dalekich potomkach. Żadne tam laserowe halabardy (czy inne pistolety na promień) tylko coś, co naprawdę warto zobaczyć w działaniu. Nie pogniewałbym się, gdyby ekranizację Księgi Nowego Słońca G. Wolfe'a powierzono do realizacji twórcom Princezny (jednak bez większego budżetu chybaby się nie obeszło).
Co ciekawe, Princezna okazała się dla mnie, srodze wymęczonego zapychaczami Naruto, swego rodzaju ekwiwalentem owego serialu (głównie za sprawą postaci Pacyfki, oraz dość chwilami topornych rysunków). Miałem też pewne skojarzenia z Kajkiem i Kokoszem (początek drugiego odcinka), oraz z Samurai Champloo (właśnie z tą serią postawiłbym Princeznę na jednej półce, mimo biedniejszej, ale i tak charakternej grafiki – jednak tła & animacje prawie zawsze są nienaganne). Film Ostatni smok (Dragonheart) można sobie na deser po Princeznie wrzucić…
Nie przeszkadza mi, że hen, w dalekiej Japonii zjeżdżają z taśmy takie w sumie podobne do siebie seriale (Escaflowne, żeby daleko nie szukać), dopóki w każdym jest coś świeżego. Mam chyba jeszcze miejsce na InuYashę (może się nie rozpęknę)...
A
Hoti
11.10.2006 17:24 super anime, jednakże...
Świetne anime, też nie mogłam się od niego oderwac, jednak pod koniec poczułam pewien niedosyt… Kto nie oglądał niech nie czyta
!! kliknij: ukryte ogolnie anime skonczylo się 'zbyt normalnie' Moim zdaniem świat powinien się skończyć po rozmowie Pacifici z Mauser, w jakiś fajny sposób….no i żaułuję że nie pokazano scen z przeszłości, jak peacemakerzy 'resetowali' cywilizajcę etc….o tak anime skończyło się niezbyt fajnie jak dla mnie…
Ukryto spoiler.
Moderacja
A
GoNik
22.09.2006 17:21 i kolejna seria ze znaczkiem jakiości
Pomijając ogólne założenia świata i statek Senes seria jest spójna jak mało która. I tak, to, czym okazuje się świat absolutnie w niczym nie przeszkadza, poza teatralnym 'ludki, ale kretynizm' w ostatnim odcinku. Duuży plus za Pacificę, a konkretnie nie zrobienie z niej rozwydrzonej nastolatki, o co było łatwo. Kolejny za Raquel i Shannona. Takie rodzeństwo to i ja poproszę. <chociaż… czy ja wiem czy Shannon na brata czy na co innego się nadaje…>
Poza tym nie chce mi się wiecej pisać, bo pieśn pochwalna wyjdzie.
Poszli oglądać sami!
A
shootingstar
5.09.2006 18:44 coś
Nie klikaj w tekst ukryty, jeśli nie ogladałeś SP, gdyż możesz poznać mały szczególik, o którym wolałbys się dowiedzieć, oglądając to anime… Poprostu mogę pozbawić Cię 1% dobrej zabawy:)
kliknij: ukryte Wiecie, co bardzo mi się podobało w SP? Jak Pacifica traci pamięć, a gdy Raquel wkońcu ją odnajduje, ta upiera się by mówiono do niej Pamela^^ Uff…:)
A
Kelly
8.08.2006 14:38 Niezwykle udane
Niezwykle udane science fantasy. Fabuła wciąga, postacie albo ciekawe, albo sympatyczne, albo ciekawe tudzież sympatyczne jednocześnie. Kreska ładna, muzyka ujdzie, trochę humoru, trochę powagi. Jedna z lepszych pozycji, jakie znam.
A
Martinez
20.07.2006 02:53 Scrapped Princess
Co tu dużo mówić: bardzo dobra pozycja.
Szkoda, że tak mało istnieje tak dobrze skonstruowanych tytułów.
Sporo plusów:
- bardzo dobre postacie
- ładna i dopracowana kreska (zwłaszcza w czasie dynamicznych pojedynków)
- fabuła która potrafi niesamowicie wciągnąć ( ta niepewnośc co się stanie w dniu 16 urodzin Pacificy )
- kilka smutnych fragmentów, które są zrobione z dużym wyczuciem i nie sprawiają wrażenia wcisniętych na siłę
- całkiem sporo dobrego humoru
Wszystko to bardzo starannie wymieszane, i podane w jak najlepszej postaci.
Minusów nie odnotowano.
Podsumowując jest to pozycja którą warto ( jeżeli nie należy:P) obejrzeć, a 24 odcinki napewno nie będą czasem straconym. Polecam, bo jak tu nie polecić anime któremu daje się 10:D
A
rachel
6.07.2006 00:18 **********
Niesamowite anime, wiem co mowie bo od pewnego czasu siedze w tym sosie (to chyba uzaleznienie, ech:( Chyba jeszcze tylko „12 królestw” tak mi sie podobało. Nie mogłam oderwać się od ekranu przy jednym i drugim. Pieknie zarysowane postacie, pod kazdym względem. No i poryczałam sie po raz pierwszy na anime od kiedy byłam dzieckiem (troche czasu minęło). kliknij: ukryte I może jestem głupią romantyczką, ale dlaczego Fulle musiał zginąć???
Majin _uQuad
20.07.2006 09:15 Re: **********
kliknij: ukryte Zeby bylo w tym wszytskim wiecej dramatyzmu :) pozatym ogolnie chodzilo o to ze z Fullem mogla wiesc spokojne zycie normalnej dziewczyny, byl symbolem normalnosci ktorej Pacy nie miala.
A
Suger
14.06.2006 13:00 Musze zminić ranking
SP przebiło wszystkie dotychczasowe anime jakie do tej pory widziałem i wykopalo z pierwszego miejsca w moim rankingu Chrno Crusade i Elfen Lied a myślalem że to sie nigdy nie stanie. Tak sie zastanawiam czy jest gdzieś anime które przebije SP. Przepiękne jest i tyle gdyby byla większa ocena niż 10 to bez wachania bym dał. Jak już wielu wspominało że postacie to główna siła napendowa i musze przyznać racje. Jakby przyszło mi oglądać to anime w TV po jednym odcinku na dzień albo jeszcze żadziej to bym zbzikował przed końcem. Tego anime nie da się oglądać z przerwami a ja osobiście trzymałem mocz przez 7 epów bo nie mogłem się oderwać. SP posiada momenty bardzo śmieszne że s fotela można spaść ale są też takie chwile że łzy same lecą te druge to tak w drugej połowie serii. Co tu dużo mówić mi bardzo podobały się wszystkie postacie ale na wyróżnienie zasługuje Chris, Shannon, Leo i Zefiris oczywiście. Nikt wsześniej nie wspomniał chba o muzyce a jest naprawdę super i idealnie komponuje się z akcją no po prostu wyjątkowa i to jest pewne że wiele razy bede do niej wracał. Polecam każdemu i obecuje że nikt się nie zawiedzie :)
He he :))) Wystarczyła mi jedna niedziela, aby obejżeć wszystkie odcinki. Zresztą nie mogłabym wytrzymać w poniedziałek w pracy, gdybym nie znała zakończenia:)
Ogladanie SP było naprawdę wspaniałym przeżyciem i bardzo się cieszę, że to anime jakimś cudem pojawiło się w moim życiu ;P kliknij: ukryte całusy dla vrl ;*
A
odrzucona
28.05.2006 12:39 super!
bardzo mi sie podobalo anime dawno takiego nie ogladalam polecam wszystkim
A
Neomi
25.04.2006 17:54 Nic dodać ... nic ująć
To anime jest genialne ! Oglądnełam se i jestem po dużym wrażeniem wykonania ^0^ i wogóle dla mnie SP jest na pierwszych miejscach rankingów Anime =D
A
pawel198804
17.04.2006 20:54 Nie mogłem się oderwać
Anime jest po prostu boskie… tak jak ktoś już tu napisał, że trzeba zarezerwować sobie sporo czasu bo odcinki kończą się tak, że odrazu trzeba włączyć następny. Co do fabuły i postaci to poprostu pokochałem tam każdego bo nawet najgorszy czarny charakter da się polubić. Same zwoty akcji, ciągle coś się dzieje, nie ma miejsca na nudę. Żałuję, że nie ma żadnych OAVów czy speciali czy poprostu czegokolwiek bo człowiek chciałby więcej i więcej (ale nie ma :P). Moją ulubioną postacią z tego anime jest Zefiris, ci którzy oglądali całe będą wiedzieć o co mi chodzi i co się z nią działo. ;-) Cóż w skrócie mówiąc: POLECAM GORĄCO KAŻDEMU !!!!
A
Ralfo
8.04.2006 19:29 tego mi bylo trzeba
Co prawda dopiero teraz obejzalem cala serie i moze juz za puzno zeby komentowac, ale musze napisac ze to naprawde kawal dobrego anime, nie proboje udawac czegos czym nie jest tak jak to staraja sie robic niektore nowe produkcje, nie przesadzone w rzadnym stopniu, z ciekawa fabula, postaciami, oryginalnym swiatem, naprawde polecam!
Świetny tytuł… Zgadzam się z tym, że główną siłę napędową stanowią tutaj postaci. Nie chodzi o to, że są one jakoś wybitnie głębokie, tylko że po prostu bardzo łatwo je polubić. Heh, są tak sympatyczne że chyba na dobrą sprawę nie było tam nikogo, kto by mnie irytował, wciągnęły mnie losy każdego z osobna. Wizualnie perełka (ta wieża w Sauer, cacko), ładnie zrobione walki (chociaż ja osobiście wolałem te „normalne” z początku serii… na miecze i topory a nie na wiadomoco, ale cóż, japońce to japońce). Akcja poprowadzona jest perfekcyjnie, te wszystkie zwroty akcji i klimaksy zrobione tak, że wstrzymujesz oddech. Fabuła jest… jakby to ująć… jeśli ktoś lubi historie, w których wszystko wywracane jest w pewnym punkcie o 180 stopni a nic nie jest jasne aż do samego końca, to będzie w siódmym niebie.
Uwaga, dalej mogą być spoilery!!!
kliknij: ukryte Problem z fabułą jest tylko jeden… Znaczy się jest skonstuowana bardzo dobrze, szczególnie podobało mi się to wykorzystanie religii do manipulacji społeczeństwem, ale cóż, w kontekście choćby „Matrixa” pozostaje lekki posmak braku oryginalności. Oczywiście SP jest choćby o tyle lepsze i ciekawsze, że ludzkość nie jest więziona z egoistycznych ale altruistycznych pobudek, ale posmak jest… Mimo wszystko fabułę, która potrafi poprowadzić akcję tak, że od latania z mieczami po średniowiecznych miastach przechodzimy do walk na orbicie, trzeba pochwalić.
Jedna drobna uwaga… Oglądając trzeba zarezerwować sobie sporo czasu… mając na uwadze, w jaki sposób kończą się odcinki, ciężko przerwać ;)
Tak, SP to jedno z nielicznych anime, którym naprawdę szkodzą spoilery. Opowiedzieć fabułę tego jest równe całkowitemu zniszczeniu przyjeności z oglądania.
A
Longinus_
16.05.2005 17:35 Scrapped princess
O ! Widzę że jestem pierwszy =] to dobrze =D.
No więc widziałem to anime w całości i muszę stwierdzić że to kawał dobrej roboty. Podoba mi się fabuła, postaci, animacja i kreseczka.
Polecam =] CYA !
pzdr.
Scrapped..idea
Mnie Scrapped Princess wciągnęło, nie powiem, choć dopracowanie wyszło nie za dobre, szczególnie zakończenie. Bo zapowiadało się trochę lepiej niż kończyło. Jeśli chodzi o resztę momentami przy nudnawe, ale często działy się rzeczy ciekawe, ogółem mocne 8/10. Historia była fajna od połowy, początek jednak trzeba było przeżyć. Produkcja ma jednak wiele zalet, raczej więcej niż wad, toteż niżej niż 8 nie mogę zejść. Z jakiegoś powodu nie mogłam przestać oglądać, a pewne momenty kazały mi wręcz oglądać dalej. Nie żałuję, bardzo polubiłam głównych bohaterów, jak i niektórych pobocznych i poleciłabym serię tę każdemu, kto liczy na solidne fantasy.
Całkiem niezłe, ale bez przesady
Aż szkoda ,że to tylko 24 odcinki...
Scrapped Princess to anime którego fabuła nadawałaby się na świetną książkę z pogranicza fantasy i sci‑fi.
Jestem przekonany ,że mogłaby ona stać w pobliżu książek Franka Herberta czy Rogera Zelaznego a to mówi samo za siebie.
Mocno wciągające
Starość nie radość xD
Nawet pomimo tych przewidujących wydarzeń mogło to być fajne Fantasy.
MOGŁO ALE NIE JEST!
Z jednego małego niezwykle znaczącego powodu który zwie się Science‑fiction.
Nie no bardzo ciekawa mieszanka autorzy do 12 ODC tworzyli Fantasy a potem stwierdzili że im się nie podoba.
Może nie mieli koncepcji i właśnie dlatego zmienili front. No bo w sumie niech to bd Science‑fiction.
Takie małe nic, Pfff…drobnostka (taa, jasne!).
Może ta NAGŁA zmiana miała mnie zaskoczyć, zaciekawić i nie wiem co jeszcze. Jednak mnie na maxa załamała.
To że nie rzuciłam tego w tedy w diabły to prawdziwy cud.
Nie wiem co jest gorsze: fakt że zmienili TO w Science‑fiction, czy to że zrobili to w TAKI masakryczny, żenujący i infantylny sposób.
Przeżyłam i minełam z bólem ODC 12,13,14…no i nadszedł czas na 20.
Te walki, mechy, tragizm!
Pare ładnych lat temu nie była by to dla mnie taka mordęga. Żeby to chociaż trzymało w napięciu!
Sorry, mi sam fakt że walczą nie wystarczy! Kiedyś bym to przemilczała, teraz nie!
Wypiłam 4 kawy w trakcie 20 i 21 ODC! Bałam się że zasnę!
Zakończenia nie komentuje…szkoda słów.
Na (naciągane) 8/10 zasługuje pierwsza połowa.
Natomiast druga na najwyżej 3/10.
Średnia to 5,5 jednak ja postanowiłam zaokrąglić do góry ze względu na trzy postacie- Zephiris, Chris i Fulle!
Jaki więc po obejrzeniu nasuną mi się wniosek?
Jestem na to anime za stara!
Re: Starość nie radość xD
Nie chcę się czepiać ani negować twojej opinii jednak TO nigdy nie zostało zmienione w SF, TO od początku było SF. W pierwszym odcinku już da się zauważyć, ba pierwsza sekunda gdy kamera zjeżdża w bardzo dobitny sposób na planetę gdzie się historia dzieje. Do tego wygląd „magii” bardzo sugeruje, że to nie magia xD Nie wiem możliwe, że to tylko ja ale osobiście od początku wiedziałam na co się piszę chociaż stawiałam raczej na pojawienie się kosmitów, tudzież statki kosmiczne a nie mechy^^ W skrócie to nie było fantasy i doskonale rozumiem, że się mogło zawieść mając nadzieję na ten gatunek.
Również nic osobistego ani żadnych wycieczek tylko w mojej opinii to zadziwiające stwierdzenie. Sama nie umiałam bym stwierdzić, że jestem stara^^ i nie widzę w tym powodu nie lubienia czegoś.
Co do anime, było fajne z tego co pamiętam. Nie należy do moich ulubionych ale dało mi kilka godzin dobrej rozrywki^^
Re: Starość nie radość xD
Dla mnie do 12 ODC mam do czynienia z Fantasy, potem następuje zgrzyt i zmiana prowadzenia fabuły ;)
Tak więc dla mnie nie było TO od początku SF (a od 12 do 24 ODC)
Jak sweet ^^
Nie zawiodłam sie, tylko żałuje że wyszło SF. Dla mnie zepsuło to wrażenie. Ciekawiej by było jakby fabuła rozwinęła się np. na kształt czegoś o samosprawdzającej sie przepowiedni, bo skoro wszyscy wierzą że księżniczka zniszczy świat to chcą się jej za wszelką cene pozbyć. A w efekcie niszczą świat przez przepowiednie(jakby jej nie było to nic by się nie zdarzyło).
Chodzi o to że dawniej spojrzałabym na to anime zupełnie inaczej…jestem starsza i inaczej patrze na pewne rzeczy, oceniam pod innym kontem, oczekuje czegoś głębszego…inaczej niż kiedyś ^^
Przykład:Jak byłam mała oglądałam Power Rangers (1 wersja) z zapartym tchem, jak ostatnio zobaczyłam to nie mogłam uwierzyć: „BOOŻE jakie to jest banalne!”.
Nasze postrzeganie zmienia się z wiekiem (Calm nie zabijaj mnie! xD)
Wracając do tematu to nie tak że nie lubie tego anime! Ja tylko za pomocą kontrastu zaznaczyłam że ciekawsze wyda się ono młodszym wielbicielom Anime ;)
Pozdrowienia ;D
Re: Starość nie radość xD
Nie powiem, ciekawy pomysł^^ Mógłby pójść zarówno gdyby SP była fantasy ale w pierwotnej konwencji SF też. Przepowiednie często właśnie tak działają.
Rozumiem^^( osobiście jednak wolę niegłębokie historie bo uważam, że te prostsze potrafią więcej zaoferować ) jednak i tak interesujące stwierdzenie^^ Też raczej rzuciłam bym to, że coś przestało mi się podobać bo jestem starsza na to, że nie jest dla mnie a nie na grupę docelową. Są tytuły z dzieciństwa, które nadal mnie bawią choć co do PR mam podobne odczucie xD Jednak ja nadal o wiele bardziej lubię tytuły młodzieżowe wiec może też dla tego.
Spokojnie, nie bronię tego tytułu^^ Twój komentarz był fajny tylko kilka zgrzytów zasugerowałam^^ choć osobiście też SP bym oceniła na średnio. Fajne, fajne ale niestety na raz. No też pozdrawiam^^
jakim cudem to ma 8 za fabułę, postacie co chwile przechodzą na stronę dobra, i nawet można to przewidzieć bo nie wyglądają „wrednie” i wszystko się kończy na przekór przepowiedni jak w serii „X”... kto w ogóle robi przepowiednie z taką prawidłowością.. „i pod koniec śmiertelnicy… świat zostanie zniszczony !…albo nie zostanie, zobaczymy. nie wiem.”
ogółem anime dla dzieci które nie lubią jak ci dobrzy umierają, jeszcze te mechy… co to kur** jest gundam czy anime fantasy.
bohaterowie też zostawiają dużo do życzenia, ich zachowanie w pierwszym odcinku zapowiada się na poziomie, to w następnych zajeżdża już bezsensem i „cukierkowością” jak w np. naruto
nie polecam starszym widzom którzy spodziewają się chociaż trochę dramatyzmu i sensu w tym co robią tutaj bohaterowie, to anime was zawiedzie.
Recenzja nieco zbyt optymistyczna, poziom strasznie nie rowny i wiekszosc postaci naszkicowana po to, zeby stanowily dopelnienie glownego nurtu – jak niezdekompresowana, czy chris, czy tez fleur. takie to dziwne sie zrobilo potem. ale, i tak jest cos kolo 8/10. Chociaz moze lekko przesadzam;)
Dolne stany średnie
Największym problemem serii jest to, że najwyraźniej chciano zrobić z niej wyciskacz łez, co kompletnie twórcom nie wyszło. Na początku jest jeszcze znośnie, ale im dalej tym gorzej a pod koniec serii gdzie są aż wypaczane charaktery postaci tak by można było dodać jeszcze jedna łzawą scenę to już tragedia. kliknij: ukryte Najgorsi byli chyba ten generał z bodajże przedostatniego odcinka żalący się, jaki on to jest samotny, oraz rumieniąca się Zefiris. Być może w jakimś romansie spokojnie by to przeszło, ale tutaj mi to kompletnie nie pasowało.
Do innych problemów należą beznadziejny wygląd mechów oraz mało interesujące walki między nimi czy dosyć naciągany i niespójny świat.
Mimo wszystko nie jest to seria kompletnie beznadziejna – ma też swoje plusy, na przykład kilka ciekawych postaci (oczywiście dla równowagi było też kilka wkurzających), bardzo ciekawy sposób rzucania czarów (swoją drogą, szkoda że magii było tak mało – była o wiele lepsza i bardziej oryginalna niż te nieszczęsne mechy), czy ogólnie całkiem znośny pomysł na fabułę.
Podsumowując, nie polecam raczej tego anime. Wspomniane w recenzji połączenie fantasy i science‑fiction wyszło moim zdaniem słabo. Być może seria zainteresuje fanów gatunku, jednak jeśli komuś po obejrzeniu 2‑3 odcinków anime to niezbyt przypadło do gustu to raczej nie ma sensu dalej się męczyć, bo lepiej już nie będzie, a moim zdaniem im dalej tym gorzej.
8/10
Zamaskowano spoiler. Moderacja
8/10
Jeden punkt zmuszony byłem odebrać za pewne niestety wyraźne dla mnie zgrzyty logiczno‑fabularne. Kreacje postaci stoją w tym anime na bardzo wysokim poziomie, jednakże przyłapałem je miejscami na tzw. braku logicznego myślenia.
W ostatecznym jednak rozrachunku serię ogląda się bardzo przyjemnie. I nie jest prawdą jakoby było to anime skierowane do młodszego widza – moim zdaniem każdy znajdzie tu coś dla siebie. Polecam.
Re: 8/10
Polecam!
Ogólnie rzecz biorąc anime godne polecenia. Myślę, że warto poświęcic na nie trochę czasu. Mnie się bardzo podobało.
Takie sobie...
Dodatkowo strasznie denerwują bardzo długie wypełniacze i upośledzenie umysłowe głównej bohaterki :P
hmm
gdy zobaczyłem mechy to odpadłem…
Scrapped Princess: 7,0/10
Rysunki: 1 Ładne i estetyczne (kolory również).
Animacja: 1 Dość płynna. Szkoda, że uprościli ruchy w scenach walki, ale nie każdy widz wymaga realizmu (w końcu to połączenie fantasy i s‑f).
Postacie: 1 Dla każdego coś miłego i ładnego. Nawet czarne charaktery są ładne/przystojni. Realistyczne reakcje postaci na wydarzenia.
Głosy/Dubbing: 1 Zarówno oryginalne głosy, jak i angielski dubbing staranne. Chociaż mam wrażenie, że w wersji angielskiej aktorzy wczuli się w postacie trochę lepiej.
Rozwój postaci: 0 Prawie żaden. Dobrzy pozostają dobrzy, a źli pozostają źli. Tego, czego się o nich dowiadujemy w większości można się było domyślić.
Fabuła: 0,5 Zwyczajna, mało zaskakująca. Oprócz wątku głównego dodatkowe, krótkie przygody.
Muzyka: 1 Radosna, zwłaszcza w czołówce. Dobrze podkreśla rodzinny nastrój tego anime.
Klimat serialu: 0,5 Przyjazny, ale nie dziecinny. Dramatyzm sytuacji naszych bohaterów dobrze wyważony licznymi wątkami humorystycznymi.
Dynamika serialu: 0,5 Bez zbędnych dłużyzn.
Zakończenie serialu: 0,5 Może i happy end (co bardzo lubię), ale nie wyjaśnili jednoznacznie dalszych losów postaci drugoplanowych.
;)
*pod koniec ostatniego odcinka Zefiris byla powalająca:D:D
Dobre kino, plus niespodzianka ;)
Na przykład: Mauser (niemiecki), Steyr (austriacki), Galil (izraelski), Browning (holenderski, amerykański), Armalite (amerykański), w końcu Peacemaker (najsłynniejszy model rewolweru systemu Colta na Dzikim Zachodzie) itd. Nawet imiona koni (!) wzięły się od nazw broni palnej: Makarow i Dragunow (rosyjskie) oraz Parabellum (niemiecki).
Najlepsze zostawiłem na koniec: jedna ze straszliwych Peacemaker, nosi imię Cz. Niby nic, ale… CZ to przecież skrót od nazwy popularnego, czeskiego producenta broni palnej: ČESKÁ ZBROJOVKA (CZ). Momentami musiałem zagryzać wargi, żeby nie parsknąć śmiechem na widok straszliwej, kosmicznej broni przybierającej postać pięknej kobiety o wdzięcznym imieniu… Czeska Fabryka Broni ;)
Re: Dobre kino, plus niespodzianka ;)
SP tak!
Kreska bardzo mi odpowiada, jest sympatyczna i przyciąga oko, a muzyka jest całkiem klimatyczna (opening sprzyja pieszym wędrókom ;) )
Postacie są oryginalne i widać, że każdy ma swój charakter. Nikt nie został taki „płytki” aby wypełniał jedynie tło.
Fabuła z początku interesująca, potem zajmująca, następnie wciągająca! Nie da się tego nie obejrzeć do końca. Wspaniałe polecam!
kliknij: ukryte Najbardziej lubiłam Leo, taki milutki, myślałam, że odważy się pocałować Pacyfikę, ale nie, on musiał być rycerski i najpuierw poprosić o rękę ech…
;)
Dodatkowo zachwycił mnie prześliczny ending i klimatyczny opening.
Daję 10/10
Re: ;)
całkiem udane anime
Piekne
Znowu ja, tak... długie będzie...
kliknij: ukryte Co do brata Pacifici. Ja wiedziałam, że on ją zabije. Od początku bardzo nie podobał mi się jego charakter. Forsyth był za miękki, za bardzo emocjonalnie reagował. Było jasne, że jak zobaczy cierpiących ludzi zgodzi się zabić scrapped princess bez wahania. Byłam tego pewna jak zobaczyłam jego wyraz twarzy gdy pokazano mu przywiezionych rannych po całej jatce pomiędzy Dragoonem i Peacemakerami. Chwila zachwiania była podczas spotkania jak zobaczyłam jego uśmiech, miał kamienną twarz. Był za spokojny. Ale potem ten spokój mnie upewnił. Chociaż przyznam się, że mimo iż się tego spodziewałam i tak był to szok. Ale to już ze względu na realizm całego anime. Reakcja Raquel naprawdę mną wstrząsnęła. Nota bene łzy Shannoni na końcu też były naprawdę dobrym posunięciem. Całe jego zachowanie. Nie będę interpretować, ale dla mnie scena piękna.
Też jest mi cholernie żal że zabili Furet. Najbardziej mnie zabolało, że bohaterowie praktycznie zupełnie o nim zapomnieli. Tylko 3 razy był potem wspominany. A Pacifica jednak się o niego troszczyła. Dla mnie jego śmierć była przesadzona i wciśnięta na siłę. Z drugiej strony rzecz za którą cenię SC to to, że ludzie tam faktycznie umierają. No może poza samą główną zainteresowaną, ale ona pod początku była „inna” . Więc z jednej strony jestem wściekła że mi ubili tak kapitalnego bohatera (szkoda, że tak mało czasu zostało mu poświęcone, miał szansę stanąć na równi z Shannoni w moim osobistym rankingu), z drugiej cieszę się, że oni tam faktycznie umierali.
W pewnym momencie dylematy Pacifici zaczęły mnie nieco irytować. Ja rozumiem, że musiało ją to męczyć, ale i tak jak dla mnie za dużo było tych dylematów. Jednego byłam cholernie ciekawa, czy Shannon naprawdę odważyłby się ją zabić (mówię o tym co jej proponował, że jeśli chce przestać żyć on ją zabije). kliknij: ukryte Nie podobała mi się też inna rzecz, tuż przed tym jak Pacificę, Winię i Leo znaleźli Pacifica widziała jak Leo płakał po tym jak zapytała o Furet. I ona sobie potem beztrosko w więzieniu rozmawiała o nim. Coś tu było dla mnie nie tak. Aczkolwiek każde interakcje Pacifici z osobnikiem odmiennej płci podobały mi się szaleńczo. Kłótnie jej i Furet, jak mu dawała po facjacie. Śliczne. Ale kliknij: ukryte że mi go ubili to nie wybaczę. Do końca miałam nadzieję. Za krótko go znałam żeby mi go specjalnie brakowało ale jednak. Wada SC – mało rozbudowane postaci, o Chrisie, o Winii, nawet o Leo tak naprawdę nic nie wiemy ! O Raquel także stosunkowo niedużo. Strasznie mi się podobało jak ona używała magii i żałuję, że nie robiła tego częściej. Nie wiem czemu wszyscy tak szaleją za Zefiris. Powaliło mnie na ziemię „join us Zefy” i jej reakcja potem, ewentualnie to co robiła w ostatnim odcinku, ale zasadniczo nie prezentowała sobą nic szczególnego. Ale jak ktoś już tu napisał. Wszyscy dawali sie lubić. Peacemakerzy też mi się podobali. Cz na przykład. kliknij: ukryte Jasne było że muszą ją zniszczyć. A jednak Shannoni nie chciał jej zabijać, nie chciał zabijać Cin. Był na to gotowy jak go śledziła… Dziwiła mnie za to trochę jego relacja z Zefiris, strasznie długo chował do niej urazę.
Co do samych głównych bohaterów, troszkę mnie Pacifica irytowała na początku ale potem polubiłam ją. Raquel już na wieki pozostanie moją ukochaną postacią kobiecą. Ogólnie o głównych postaciach nie będę pisać bo by mi wyszedł potworny panegiryk, ale jedno muszę powiedzieć. Tak doskonale przedstawionych uczuć pomiędzy rodzeństwem nie widziałam. Zwłaszcza pomiędzy Raquel i Shannonem. kliknij: ukryte Ich „przywitanie” po tym jak się wreszcie odnaleźli w ostatnich odcinkach mówiło o ich relacjach bardzo dużo. Strasznie mi się podobał też brak praktycznie w ogóle wątków romantycznych. Nie pasowały do tego anime. A te delikatne były poprowadzone w taki sposób że kompletnie nie przeszkadzały. Jaki Furet był do Shannoni podobny… Swoją drogą komiczne to było. Prawie 16‑latka i 18‑latek mieszkający razem i pierwsze słowa Furet jak zobaczył Leo „nie robiliśmy nic nieodpowiedniego”...
Graficznie seria bardzo mi się podobała. Nie mam prawie nic do zarzucenia.
Natomiast ani opening ani ending nie przypadły mi do gustu. Nie mój typ, chociaż opening jeszcze bym przeżyła ale ten jeden charakterystyczny głos w endingu zabijał cały jego urok…
Poleam, polecam, polecam z całego serca.
Re: Znowu ja, tak... długie będzie...
ubić
Scrapped Princess
Początek nie zapowiadał czegoś ciekawego, a tu jednak s.p. nie jest jednym z tych anime, w których w każdym odcinku jest jedna walka i koniec. Czasem nie mogłam przestać oglądać, bo ciekawość mnie zżerała!:D A to chyba najlepsza recenzja dla każdego, oglądać!:D
Ps.Muzyka nie zachwycała:/ Kreska wręcz przeciwnie, choć czasem niedopracowana:)
Warto oglądać, ale...
Daje się...
Serial oglądany na przemian z podobnymi produkcjami BONES i Sunrise nie zachwyca wprawdzie grafiką (tym razem BONES dysponowali chyba stosunkowo niewielkim budżetem), ale mimo wszystko wnosi coś swojego do kanonu przygodowych opowieści. Są to mianowicie typy uzbrojenia, jakich stworzenia można oczekiwać po naszych dalekich potomkach. Żadne tam laserowe halabardy (czy inne pistolety na promień) tylko coś, co naprawdę warto zobaczyć w działaniu. Nie pogniewałbym się, gdyby ekranizację Księgi Nowego Słońca G. Wolfe'a powierzono do realizacji twórcom Princezny (jednak bez większego budżetu chybaby się nie obeszło).
Co ciekawe, Princezna okazała się dla mnie, srodze wymęczonego zapychaczami Naruto, swego rodzaju ekwiwalentem owego serialu (głównie za sprawą postaci Pacyfki, oraz dość chwilami topornych rysunków). Miałem też pewne skojarzenia z Kajkiem i Kokoszem (początek drugiego odcinka), oraz z Samurai Champloo (właśnie z tą serią postawiłbym Princeznę na jednej półce, mimo biedniejszej, ale i tak charakternej grafiki – jednak tła & animacje prawie zawsze są nienaganne). Film Ostatni smok (Dragonheart) można sobie na deser po Princeznie wrzucić…
Nie przeszkadza mi, że hen, w dalekiej Japonii zjeżdżają z taśmy takie w sumie podobne do siebie seriale (Escaflowne, żeby daleko nie szukać), dopóki w każdym jest coś świeżego. Mam chyba jeszcze miejsce na InuYashę (może się nie rozpęknę)...
super anime, jednakże...
!! kliknij: ukryte
ogolnie anime skonczylo się 'zbyt normalnie' Moim zdaniem świat powinien się skończyć po rozmowie Pacifici z Mauser, w jakiś fajny sposób….no i żaułuję że nie pokazano scen z przeszłości, jak peacemakerzy 'resetowali' cywilizajcę etc….o tak anime skończyło się niezbyt fajnie jak dla mnie…
Ukryto spoiler.
Moderacja
i kolejna seria ze znaczkiem jakiości
Poza tym nie chce mi się wiecej pisać, bo pieśn pochwalna wyjdzie.
Poszli oglądać sami!
coś
kliknij: ukryte Wiecie, co bardzo mi się podobało w SP? Jak Pacifica traci pamięć, a gdy Raquel wkońcu ją odnajduje, ta upiera się by mówiono do niej Pamela^^ Uff…:)
Niezwykle udane
Scrapped Princess
Szkoda, że tak mało istnieje tak dobrze skonstruowanych tytułów.
Sporo plusów:
- bardzo dobre postacie
- ładna i dopracowana kreska (zwłaszcza w czasie dynamicznych pojedynków)
- fabuła która potrafi niesamowicie wciągnąć ( ta niepewnośc co się stanie w dniu 16 urodzin Pacificy )
- kilka smutnych fragmentów, które są zrobione z dużym wyczuciem i nie sprawiają wrażenia wcisniętych na siłę
- całkiem sporo dobrego humoru
Wszystko to bardzo starannie wymieszane, i podane w jak najlepszej postaci.
Minusów nie odnotowano.
Podsumowując jest to pozycja którą warto ( jeżeli nie należy:P) obejrzeć, a 24 odcinki napewno nie będą czasem straconym. Polecam, bo jak tu nie polecić anime któremu daje się 10:D
**********
Re: **********
Musze zminić ranking
Re: Musze zminić ranking
Ogladanie SP było naprawdę wspaniałym przeżyciem i bardzo się cieszę, że to anime jakimś cudem pojawiło się w moim życiu ;P kliknij: ukryte całusy dla vrl ;*
super!
Nic dodać ... nic ująć
Nie mogłem się oderwać
tego mi bylo trzeba
IMHO...
Uwaga, dalej mogą być spoilery!!!
kliknij: ukryte Problem z fabułą jest tylko jeden… Znaczy się jest skonstuowana bardzo dobrze, szczególnie podobało mi się to wykorzystanie religii do manipulacji społeczeństwem, ale cóż, w kontekście choćby „Matrixa” pozostaje lekki posmak braku oryginalności. Oczywiście SP jest choćby o tyle lepsze i ciekawsze, że ludzkość nie jest więziona z egoistycznych ale altruistycznych pobudek, ale posmak jest… Mimo wszystko fabułę, która potrafi poprowadzić akcję tak, że od latania z mieczami po średniowiecznych miastach przechodzimy do walk na orbicie, trzeba pochwalić.
Jedna drobna uwaga… Oglądając trzeba zarezerwować sobie sporo czasu… mając na uwadze, w jaki sposób kończą się odcinki, ciężko przerwać ;)
Racja!
Scrapped princess
No więc widziałem to anime w całości i muszę stwierdzić że to kawał dobrej roboty. Podoba mi się fabuła, postaci, animacja i kreseczka.
Polecam =] CYA !
pzdr.