x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
średnia 8/10, ale..
Re: średnia 8/10, ale..
Natomiast od pierwszego zdania w liście, do końca pierwszego odcinka jest lepiej niż u Monty Pythona.
SUPER‑Man Suna‑Bond‑Zu nie jest co prawda tak abstrakcyjny, i jest całkiem, całkiem rzeczywisty, ale zapowiada się nieźle ;)
Ktoś niżej napisał że Desert Punk nie umywa się do Fallouta. Tymczasem to zupełnie różne serie wychodzące z różnych założeń.
Przesłanie Sunabozu jest optymistyczne (sic!) Życie jest jakie jest, trudne, ciężkie, pełne decyzji, których się wstydzimy, lub przez które inni nami pogardzają… ale jest, trwa, nie kończy się i nie potrzeba do tego wcale całej wielkiej i wspaniałej cywilizacji. Jest to wizja tak bardzo indywidualistyczna że trudna do pojęcia nawet dla nas – a co dopiero dla prospołecznych Japończyków.
Tymczasem Fallout to postapokaliptyczne „W poszukiwaniu straconego czasu”, gdzie twórcy wbijają nas w klimat ciągłej tęsknoty za starymi dobrymi czasami, wmawiając, że bez cywilizacji kończy się świat – tymczasem on już się skończył, więc czas zająć się życiem w tym co jest.
Wyzwanie psychiczne.
Spodziewałem się więcej
jednak szybko mija to wrażenie, kiedy kombinują ze wszystkim aż za bardzo i koniec końców wyszło im coś bardzo pospolitego, trochę się zawiodłem – miałem nadzieję ujrzeć coś dobrego w klimatach fallouta ale niestety japończycy tego nie czują(znowu na odwrót jeśli chodzi o cyberpunka – z tego potrafią wycisnąć ile się da),
błędem było wymaganie czegoś więcej od serii, bo nastawiałem się też inaczej ale nie uznałbym serii za priorytet
Re: Spodziewałem się więcej
Boobs & Babes :)
Re: Boobs & Babes :)
A jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza, to niech gryzie piach! Ahaha~!
Owszem, od pierwszych odcinków aż tak do mniej więcej połowy serii było naprawdę świetnie. Żarty śmieszyły, cięte riposty były ostre jak brzytwa, główny bohater był typem absolutnie w moim stylu (cham i prostak, a jednak z sercem). No ale druga część tego anime została zabita, zaszlachtowana, zamordowana, etc. POWAGĄ… Tak powaga wkradła się niepostrzeżenie do tego jajcarskiego tytułu i zniszczyła wszystko to co pierwsza część anime tak pięknie zbudowała. Żarty przerodziły się w poważne problemy/kłopoty, główny bohater stał się wybawicielem świata a jego riposty nie były już ani śmieszne ani cięte. Zwyczajnie anime przestało być tym zabawnym „odstresowywaczem”, zrobiło się zbyt poważnie by można było to dalej oglądać z przymrużeniem oka. Oczywiście obejrzałem do końca ale niestety nie mogę podzielić Twojego zdania. Gdyby klimat z pierwszej połowy anime został utrzymany do samego końca, byłbym gotów dać tytułowi nawet 9/10, a tak niestety maksymalna ocena jaka jestem w stanie dać Sunabozu to 6/10.
Właściwie, to nie zgadzamy się tylko w tym jednym punkcie, ale to zrozumiałe – dla mnie np. TSR był lepszy, niż pierwsza seria FMP, co jest wyłącznie kwestią predyspozycji. Nic dziwnego więc, że Sunabozu oceniam tak samo po całości. I chyba odbiłbym się od tego, gdyby nie bardziej poważna druga połowa.
Co do całej reszty, to nasze poglądy są podobne, po prostu składowe oceny mają inną wagę.
popieram Slova
Zmoderowano wulgaryzm.
Code Geyass
Re: Code Geyass
Re: Code Geyass
Re: Code Geyass
Po prostu wkurza człowieka porównywanie wszystkiego do CG, tak jakby to był jakiś wyznacznik czy dana seria jest dobra czy zła. Pewnie właśnie dlatego inne produkcje „czerstwieją”. A CG i Sunabozu chyba mają niewiele ze sobą wspólnego, wnioskując z recenzji (mogę się mylić, CG widziałem, a Sunabozu dopiero zamierzam obejrzeć). CG tutaj, CG tam, aż strach otworzyć lodówkę, żeby przypadkiem nie wyskoczył z niej Lancelot Albion i Suzaku „sarenka bambi” Kururugi wraz z Lulusiem.
Wracając to Sunabozu, szkoda by było gdybym zawiódł się na tym anime po takich rekomendacjach w komentarzach (tak jak to było w przypadku nieszczęsnego CG), zwłaszcza że bardzo lubię takie klimaty.
ps Code Geyass, hehehe. Code Geas od dzisiaj dla mnie nie istnieje (a raczej istnieje pod inną nazwą).
Re: Code Geyass
Re: Code Geyass
recezja
Bardzo niedocenione anime
Anime jest niestety bardzo niedocenione, zginęło gdzieś w zalewie setek przeciętnych, wysokobudżetowych produkcji, przyćmione zostało przez popularne shouneny, przereklamowane serie Code Geass czy Death Note. Nie tylko recenzent uważa, że nie jest to produkcja, o której będzie się pamiętać przez lata, nawet grupy fansubberskie skrzętnie pomijały to anime (dziś w sieci znaleźć można jedynie DVD‑ripy), a zdobycie skanlacji mangi (nie mówiąc o kupnie tomików w języku innym niż japoński) jest prawie niemożliwe. Tymczasem – jak widać na moim przykładzie – znajdą się osoby, którym owa produkcja namiesza w rankingu ulubionych anime i nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Mimo, że pomysł na historię nie jest szczególnie oryginalny to już samo jej prowadzenie tak. Desert Punk zaskakuje w każdym odcinku i jest to miłe uczucie. Nieraz szczęka opadała mi na podłogę, często wybuchałem śmiechem, a czasem nawet zwiększał mi się poziom adrenaliny we krwi. Niewiele jest anime, którym udało się wywołać we mnie tego rodzaju reakcje, a jeszcze mniej, które zdołały utrzymać ten efekt od początku do końca. Do mnie (czciciela Fallouta 1, wielbiciela Fallouta 2 i „hatera” Fallouta 3) seria trafiła idealnie i choć ostatnio nie miałem ochoty oglądać japońskich animacji, Sunabozu z miejsca przyciągnął mnie do monitora i w przeciągu 3 dni, oglądając odcinki jednym ciągiem tytuł zaliczyłem do ukończonych.
Jeśli ktoś szuka masy nieprzeciętnej akcji, chce się pośmiać, zrelaksować, ale też otrzymać produkcję, do której będzie można powrócić nie tracąc przy tym przyjemności – Desert Punk to strzał w dziesiątkę. Zdecydowanie polecam.
P.S.
Jest to jedno z nielicznych anime, w których angielski dubbing przewyższa (a na pewno niewiele ustępuje) oryginał(owi).
Recenzja do śmietnika
Autor napisał, że bohater rozprawia się z przeciwnikami w pomysłowy sposób, stosując się do zasad obowiązujących w postapokaliptycznym świecie, czyli mimochodem pochwalił fabułę za nietuzinkowe rozwiązania i spójność świata. Nie bardzo też chyba rozumie co znaczy świat postapokaliptyczny. No bo za dziwne uznawać to, że tylko nieliczni mają kombinezony bojowe czy broń, a pojazdy są rzadkością mogłaby tylko taka osoba. Poza tym chyba nawet nie raczył przeczytać swojej własnej recenzji, bo w zdaniu: „Od strony graficznej Desert Punk nie wygląda źle, jak na komedię wypada, pojawia się charakterystyczna groteska.” ewidentnie czegoś brakuje, a właściwie całe jest bez sensu.
Bardzo możliwe, że lista obejrzanych anime, widoczna w profilu recenzenta jest niekompletna. Jednak wybór tytułów i ich oceny pozwalają wyciągnąć kilka wniosków. Po pierwsze recenzent preferuje romanse i humor szkolnych komedii. Ecchi mu nie przeszkadza o ile gołe są nie dojrzałe kobiety, a lolitki lub upośledzone nastolatki (Akane‑iro ni Somaru Saka, Shana, Elfen Lied, Chobits, a także pedofilskie anime Kanokon, którego może i nie uwielbia, ale stawia wyżej niż Desert Punka). Nie przepada za anime, w których fabuła jest złożona, logiczna, spójna i oryginalna (Wolf's Rain, czy Haibane Renmei) uwielbia natomiast gnioty, w których nic nie trzyma się kupy, a bohaterowie zachowują się irracjonalnie (Elfen Lied dostało od niego najwyższe noty, lol).
Recenzja, która trafiła na tanuki chyba tylko dlatego, by zapełnić dziurę w bazie. Jeśli ktoś chce przeczytać recenzję, w której autor bardziej się przyłożył wystarczy wejść na Azunime albo Escapista (z tym, że tutaj jest po angielsku).
dziwne?
Anie oryginalne, inne niż wszystkie. Warto oglądnąć!
Po prostu oryginał
Serdecznie polecam
sam nie wiem
Twórcy nieco przesadzili ze zboczeniem Kanty, więc jak kogoś irytują takie zachowania, to lepiej nie oglądać. Ja to ledwo przebolałem, w kilku odcinkach stawał się wręcz żałosny.