Komentarze
Durarara!!
- komentarz : Damian : 12.04.2021 19:34:09
- komentarz : MagMa : 12.04.2021 17:57:53
- komentarz : Nope : 26.10.2017 16:39:47
- komentarz : rorek : 23.03.2017 22:45:07
- komentarz : Adela : 23.03.2017 21:55:55
- komentarz : jolekp : 12.03.2015 11:14:44
- Chaos w czystej postaci : Naama : 3.03.2015 10:10:57
- Spoiler : Torren : 1.03.2015 22:45:09
- Re: Nic wybitnego : Amarette : 9.02.2015 17:54:07
- komentarz : rool : 18.01.2015 20:19:27
Bach!
Rzecz, która mnie zaskoczyła – seiyuu. Usłyszałam, potem sprawdziłam dla pewności i zastanawiam się, dlaczego ci ludzie starają się mi wmówić, że Shizuo i Sebastian to te same głosy. Gdzie tu niby podobieństwo między „Yes, my lord”, a „Izayaa‑kun!”. Ciężko to przeżyłam.
Zaczęłam oglądać właściwie bez przeczytania opisu. Oglądam więc, jak tu jakiś chłopczyk przyjechał sobie do liceum, spotkał przyjaciela, pogadali sobie, a tu nagle – bach! – jeździec bez głowy, do tego w żółtym kasku, do tego okazujący się być kobietą, do tego bojący się policji, oglądam dalej a tu – bach! – jakiś narwaniec rzuca automatem i wyrywa znak drogowy, bo sie zdenerwował, a do tego jeszcze bezczelnie twierdzi, że „Nieee, on nienawidzi przemocy!”, już taka z lekko otumaniona tym wszystkim oglądam dalej i znowu – bach! – jakiś ubrany na czarno szaleniec z futerkiem przy kurtce dostaje automatem centralnie w łeb, ale nic – podnosi się i jeszcze zuchwale nazywa zamachowca „Shizu‑chanem” machając mu przed nosem nożem. Myślę sobie „no nic” i znowu – bach! – jakiś dziwak w okularach deklaruje swoją miłość kobiecie bez głowy – bach! – pojawia się nożownik – bach! – Izaya depcze telefony jakimś niewinnym dziewczynom, zaśmiewając się wniebogłosy – bach! – okazuje się, że Shizuo potrafi namierzyć Izayę po węchu.
Podsumowując – „Durarara!!” jest pełna niespodzianek. Wydaje ci się, że coś wiesz ale – bach! – okazuje się, że jesteś w błędzie. Uwielbiam, po prostu uwielbiam postacie w tym anime (no może oprócz jednej). Kompletnie zróżnicowane charaktery, lekkie kuku na muniu – czy to nie wystarczy, żeby stworzyć idealną, uwielbianą postać?
Muzyka w „DRRR!!” też jest zróżnicowana, a jak. Z jednej strony jakieś pianinko, z drugiej jakieś jazzowe odjazdy. Skąd w ogóle taka nazwa „Durarara!!”. Czy to ważne? Łatwo zapamiętać i nie zapomnieć. W końcu „Durarara!!” jest oryginalne. Nie ma jednego wykrzyknika, nie ma trzech – ma dwa.
Mam nadzieję, że ten (dość nieskładny, sama przyznaję) komentarz przekonał każdego, kto myślał „No nie wiem”, „A po cooo?” lub też „To głupie jakieś”, to obejrzenia „DRRR!!”. Najlepiej oczywiście jest przekonać się samemu, więc radzę po prostu to zrobić. Jak nie dla siebie, to0 dla mnie;P
Mocne 9/10
Zaraz, zaraz.....
Dobra, przejdźmy do rzeczy. Mamy miasto, dzielnice, gangi…. więc co tu do cholery robi demon bezgłowy o.O Na dodatek jeszcze kobieta z czerwonymi oczami i magicznym mieczem latająca po mieście, wraz z grupką swoich zombio‑podobnych podwładnych. Wiem, wiem to jest anime, wszystko może się tu zdarzyć. Ale nie kupuję tego.
Tak jak ktoś już wcześniej napisał, wszystko ratuje Izaya. Jak dla mnie świetna postać. Nigdy nie wiadomo co wymyśli. Do tego głos Kamiyi Hiroshi, mojego ulubionego seiyuu.
Co do fabuły…. początek – nuda, później przez 2 odcinki – o ciekawe, może jednak będzie fajnie, dalej – totalna klapa. Mnie to anime okropnie nudziło!
Sorry jak kogoś uraziłam. Czasami lubię sobie ponarzekać. W rzeczywistości nie jest tak źle, jak to napisałam. Więc raczej nie radzę się zniechęcać przeze mnie. Zresztą jak widać, tylko kilka osób podziela moją opinię. Dla mnie to anime nie jest złe, po prostu przeciętne. Może dlatego, że oglądalam je pomiędzy Hetalia Axis Powers a Skip Beat! , gdzie w obu przypadkach dałam bardzo wysokie noty. Więc może jest przereklamowane, może świetne, w każdym razie ja wybieram to pierwsze.
10/10
Podsumowując: pośmiałam się, popłakałam, zostałam wciągnięta przez fabułę, polecam i chcę więcej! :)
No to znak ^^
ps. Dla tych którzy chcą drugiego sezonu :[link][link][/link]
nie tego się spodziewałem
...
Recenzja napisana bardzo dobrze, ale nie zauważyłam w niej wspomnieniu o szarości, czyli niepomalowanych (specjalnie) postaciach. Jest to ważny element budujący atmosferę. Coraz większa ilość żółtych części ubioru na szarych jak dotąd postaciach (nie są to postacie przewijające się na pierwszym i drugim planie, robią jako coś w rodzaju tła) wywołuje w nas niepokój – zaczynamy po prostu go czuć. Odjęłabym punkty za The End serii który jest żenujący. Moja podświadomość każe mi też wspomnieć o lalkarzu, znaczy, Izaya. Jest to jedna z najciekawiej poprowadzonych postaci i na myanimelist.net ma przyjemność gościć w moim złotym dziesiątaku. Nie lubię za to Yagiri – grrr, strasznie denerwująca postać.
?
słabo
Jedno z najwspanialszych anime jakie kiedykolwiek oglądałam.
...
Najbardziej podobała mi się scena kliknij: ukryte kiedy Izaya bił się z Shizuo i kiedy mówił po rosyjsku, chociaż u niego brzmiało to nieco dziwnie. Fabuła jest zachwycająca, kreska i ogólnie wszystko w tym anime mnie zachwycało.
10/10
"Bo świat nie jest taki okrutny jak ci się wydaje..."
Bohaterowie są super, każdy inny, świetnie wykreowany.
Niecodzienna codzienność w mieście, które nigdy nie śpi. Po ulicach szaleją gangi, Shiuś oraz Dullahan na bezgłośnym motorze, który od czasu do czasu rży jak koń. Bardzo mi się podobają elementy mitologii irlandzkiej. Nie da się przewidzieć co się może za chwilę stać, co jest wielkim plusem. kliknij: ukryte Np. że Mikado jest liderem Dolarów, czy Anri posiada przeklętą katanę, Saikę…
Op i Ed są świetne. Dwa OST'y mogę słuchać godzinami. Grafika wymiata. Przy tym anime nie da się nudzić.
10/10
"IIIIZAAAAYAAAA-KUUUUUUN"
Trudno się przyczepić do czegokolwiek. No… ewentualnie do rosyjskiego sushi i ogólnie seiyuu, nieudolnie mówiących po rosyjski. kliknij: ukryte Chociaż jestem strasznie szczęśliwa, że Simon w efekcie końcowym przywalił zdrowo Izayi. Poza tym mamy do czynienia ze wspaniałą scenerią, która idealnie wpasowuje się w klimat. Muzyka też jest doskonała, chociaż podoba mi się jedynie pierwszy opening i ending. Świetnie wykreowani, różnorodni bohaterowie, zero patosu i przesytu, umiarkowana akcja i przede wszystkim walka między Shizuo a Izayą.
Zapowiada się na drugą serię, bo wiele kwestii w sumie nie zostało jeszcze wyjaśnionych. Chociaż może lepiej zakończyć to wszystko w tym miejscu? Czuje się to tak, jakby bohaterowie żyli dalej swoim życiem, a my o tym nie wiemy.
Końcowa ocena 9/10. Drobne, tylko troszkę irytujące wady. Dlatego GORĄCO POLECAM, jeśli nie bardzo ciągnie cię do filmów science‑fiction albo romansideł, a szukasz czegoś intrygującego.
Beznadzieja
Z postaci najbardziej polubiłam Izayę i Shizuo (choć chciałabym się dowiedzieć więcej o jego bracie, wygląda na ciekawą postać). Dużą sympatię żywię też do Celty i Shinry. kliknij: ukryte Ich związek był chyba najbardziej uroczą częścią serii – zwłaszcza scena z 24 odcinka, gdzie Celty „uwodzi” Shinrę – bezcenne :D.
Muzyka była całkiem przyjemna i wpasowana do sytuacji. Najbardziej wpadła mi w pamięć melodia towarzysząca Simonowi i Rosyjskiemu Sushi :) Openingi i endingi nie przypadły mi do gustu, może z wyjątkiem pierwszego – całkiem niezły.
Myślę że jeśli tylko ktoś zacznie oglądać tą serię nie będzie mógł oderwać się aż do 25 odcinka polecam :)
'Jeśli naprawdę chcesz uciec od codzienności musisz ciągle się rozwijać'
Co mi się jeszcze podobało…?
1. Kreska. Mi najbardziej taka odpowiada. Tła moim zdaniem były piękne (chociaż nie najpiękniejsze).
2. Żadnych sztucznych i naciąganych tekstów. Wszystkie tak pięknie wplecione w sytuacje, że widz ledwo zauważa, że one były. Czyli – nic na siłę.
3. Oryginalność.
Każdy z przyjaciół ma swoje tajemnice, z którymi stara poradzić sobie sam, przez co dzieje się wiele niemiłych sytuacji.
Z pewnością anime ma więcej zalet. Dużo więcej.
Mogę jeszcze powiedzieć tylko tyle, że mi się strasznie podobało. Dawno nie spotkałam się z anime które nie oglądałam na siłę, byle tylko dotrwać do końca. Będę długo o nim pamiętać.
Znakomicie spędzony czas...
Zaskoczenie roku ;]
9/10, odjęłam punkt za grafikę.
To po prostu trzeba zobaczyć! :)
Przyjemne i lekkostrawne
A oglądając miałem jedną obawę, iż Isuya zostanie potraktowany na koniec tak jak Raito w DN. Bałem się, że zrobią z niego ostatecznie tego złego, upodlą i poniżą, na szczęście to nie miało miejsca.
Jednak reszta… cóż… naprawdę anime ma u mnie wielki plus, szczerze nie myślałam że będzie taka fabuła, albo raczej tyle fabuł, gdyż nie mozna powiedzieć że to anime kręci sie dookoła jednego wątku. Każda postać jest głębsza, z każda spotykamy sie lepiej i lepiej ja poznajemy przez sorię wielu epizodów. Anime warte zaliczenia
8/10