x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Druga seria utrzymuje poziom pierwszej, co jest zdecydowanie informacją najważniejszą.^^ Do tego dostajemy w niej wydarzenia dziejące się przed tym, co dane nam było poznać w poprzedniej części. Odkrywają się przed nami te rzeczy, do których bohaterki nawiązywały wcześniej. I tak, jak już pisałam w komentarzu do tamtej serii, dopasowywanie kolejnych fragmentów układanki pt. „Codzienność” jest naprawdę bardzo przyjemne i wciągające.
Tym, co odróżnia tę serię od poprzedniej jest natomiast dużo wyraźniejszy styl SHAFTowy. Więcej tu udziwnionych kadrowań oraz wstawek „rzeczywistych”, tudzież innych zakręconych zabiegów. Wciąż nie jest to poziom znany chociażby z cyklu Monogatari, więc nawet osoby, które niespecjalnie za nim przepadają, nie powinny czuć się nim przytłoczone. Nadal obraz doskonale uzupełnia treść, bo w końcu wciąż mamy do czynienia głównie z rozmowami o wszystkim i o niczym.
Ogólnie serię oceniam tak samo, jak część pierwszą, to jest na mocne 7. Wciąż to bardzo sympatyczne iyashikei i zdecydowanie jedna z ciekawszych propozycji w swoim gatunku, która idealnie nadaje się do zrelaksowania po ciężkim dniu.
Poziom utrzymany
Tym, co odróżnia tę serię od poprzedniej jest natomiast dużo wyraźniejszy styl SHAFTowy. Więcej tu udziwnionych kadrowań oraz wstawek „rzeczywistych”, tudzież innych zakręconych zabiegów. Wciąż nie jest to poziom znany chociażby z cyklu Monogatari, więc nawet osoby, które niespecjalnie za nim przepadają, nie powinny czuć się nim przytłoczone. Nadal obraz doskonale uzupełnia treść, bo w końcu wciąż mamy do czynienia głównie z rozmowami o wszystkim i o niczym.
Ogólnie serię oceniam tak samo, jak część pierwszą, to jest na mocne 7. Wciąż to bardzo sympatyczne iyashikei i zdecydowanie jedna z ciekawszych propozycji w swoim gatunku, która idealnie nadaje się do zrelaksowania po ciężkim dniu.