x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Chmura
7.04.2018 02:10 w kilku słowach: obstrukcja, mdłości, womity, popłuczyny, kicz i tandeta
Żeby nie było, lubię opowieści grozy, takie delikatne horrory nie straszące i wcale nie liczyłam na żadne sceny akcji. Jednak to, co zobaczyłam to banał, nuda, wielka smuta. Choć nawet interesująca była sama historia, te wszystkie zawiłości jak w porządnej, wenezuelskiej telenoweli, to dwa ostatnie odcinki obejrzałam na przewijaniu i wątek romantyczny był słaby. Bardzo irytujący główny bohater, lubiany – tylko nie wiadomo za co; dusza towarzystwa, pożądany, wręcz rozchwytywany, otoczony wianuszkiem przyjaciół, chociaż nic ciekawego sobą nie przedstawia, a jeszcze w dodatku marudzi. Taki super chłopak i koniec, maluczki widz po prostu musi to przyjąć do wiadomości. Równie irytująca była jego młodsza siostra. Takiej mimozy chyba jeszcze w żadnym anime nie widziałam, aż mnie to zdziwiło, cały czas zastanawiałam się tylko „co to jest?”. Czytałam też o wyjątkowym klimacie i pięknej muzyce… Ekhm… Wyznam, że bardzo lubię słuchać Programu Drugiego Polskiego Radia i muzyka klasyczna nie jest mi obca, ale to co tu było wyprawiane z tymi skrzyp skrzyp skrzypeczkami zdołowało by Janka Muzykanta. Zbudowało mi to taki klimat, że miałam ochotę nie tyle ściszyć, co odłączyć głośniki. Klimat to ma „Nosferatu symfonia grozy”, albo choćby „Ludzie koty”. Przepraszam, porównuję z filmami fabularnymi, bo na szybko nie umiem sobie przypomnieć tytułu podobnego w temacie anime, które widziałam, chociaż mam go na końcu języka. Mam dotkliwe wrażenie, że w twórcy starali się, by wszystko w tej serii było takie eleganckie i ambitne, ale wyszło głęboko kiczowate. Polecam. Masochistom.
A
Bhaal
19.06.2016 12:56 LOL czytając komentarze dochodzę do wniosku. "nie odnosi się do tej serii anime"
Dziwi mnie że dużo osób nie rozumie tej seri bez grania w grę czy czytania mangi w samym anime jest bardzo dużo informacji, samo anime zachęca do przeczytania mangi nawet żeby dowiedzieć się co dalej. Niestety takie czasy teraz mało kto chce zauważyć lub rozumie co ogląda. Teraz to same wyżeracze mózgu są w każdym tego zdaniu znaczenia, co najśmieszniejsze w tych czasach niedoświadczony bardzo się podobają takie ... mózgo zajdy.
PS. Nikogo nie chce obrażać itp. ale taka jest prawda, czasy się zmieniły i jest widocznie jak musi być aktualnie.
Ichiryuu
19.06.2016 16:43 LOL czytając komentarze dochodzę do wniosku. "nie odnosi się do tej serii anime"
A można po polsku? Czy też sztuka posługiwania się tym językiem zaginęła już w odmętach internetu?
A
MiyuMisaki
29.01.2016 11:59 Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Więcej interesującej akcji i klimatu mogłabym znaleźć w Zmierzchu.
To po prostu się nie trzymało kupy. Zaczynając od
kliknij: ukryte -Który normalny nastolatek wychodząc na ulicę po prostu zabija kobietę‑wampira?
-Ten bardzo słaby, kiczowaty i niezbyt ciekawy wątek o różnego rodzaju wampirach i Roa
-Bardziej kiepskiego romansu nie miałam okazji obejrzeć, już nie wspominając o tym, jak się przespali razem xD
-Te linie życia, które widział główny bohater, a wątek z nimi był tak słabo poprowadzony, że aż żal
-Wątek zabijania się w dzieciństwie, zupełnie normalne i sensowne, prawda? :)
-„Nie podchodź do mnie bo chcę cię zeżreć, ale chodźmy do łóżka” – wyżej wspomniany seks z wampirem
-Zabijanie oczami, wampiry‑zombie, wampiry nie pijące krwi, wampiry leczące się i nie zmoderowano -Cichym haremie głównego bohatera (który typowo nie miał charakteru), bo przecież każda dziewczyna w tym animku go chciała na inny sposób!
Kończąc na
kliknij: ukryte -Wbiciu noża w podłogę w szkole (co samo w sobie graniczyło by z cudem) i rozpierdzielenie przez to niemalże całego budynku Myślę, że każdy z was byłby w stanie wymyślić lepszą fabułę animku :/ to było tak nudne i przewidywalne, że zmuszałam się do włączenia odcinka byleby skończyć, w dodatku zero klimatu. Nie polecam, daję 3/10.
Ichiryuu
29.01.2016 12:14 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Polecam zapoznać się z mangą, tam wszystko nabiera sensu i jest znacznie bardziej rozbudowane, anime wiele wątków wyrzuciło, a resztę przedstawia po łebkach, byle tylko jakoś zamknąć się w 12 odcinkach, przez co całość to jeden wielki burdel.
Norrc
29.04.2016 13:21 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Ty w ogóle oglądałaś to anime czy tylko rzuciłaś okiem na kilka obrazków i przyszłaś ponarzekać?
W porównaniu do gry, anime jest może i obcięte o 90% treści, ale przy chociaż cząstkowym oglądaniem ze zrozumieniem nikt nie zada takich śmiesznych pytań jak większość przez Ciebie wymienionych…
Jak widać anime powinny mieć ograniczenia wiekowe. I to nie z powodu na drastyczne sceny…
chi4ko
29.04.2016 14:05 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Tylko się nie rozpłacz.
Ktoś niepochlebnie się wyraził o anime, które lubisz i już robisz focha i jako linię obrony dajesz 'jesteś za młoda, dlatego nic nie rozumiesz! anime tylko dla dorosłych!'. Wiesz, że to brzmi jakbyś był za stary na ten fandom? OLD MAN GO HOME
Norrc
29.04.2016 14:35 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Nie chodzi o to, że ja Tsukihime lubię czy nie, bo jako anime uważam, że mu BAAARDZO wiele brakuje.
Chodzi o poziom argumentacji strony przeciwnej. Czuję się jakbym słuchał ludzi, którzy mówią, że „Lśnienie to żaden horror bo mało krwi i obrzydliwości”.
Czemu Shiki zabił Aruceid? Jasne do bólu. Bo jest urodzonym zabójcą demonów i innych paskudztw i ma taki instynkt. Szczególnie jak ma przed sobą Arcueid, która jest jego naturalnym celem do zniszczenia.
„Bardziej kiepskiego romansu nie miałam okazji obejrzeć, już nie wspominając o tym, jak się przespali razem” – sensu tej wypowiedzi nawet nie umiem zrozumieć? Co ma wnosić ta uwaga o ich przespaniu się?
Wątek ich dzieciństwa też był dość jasny. Czego tam można nie zrozumieć? SHIKI (ten zły) oszalał, płynęła w nim demoniczna krew.
„Te linie życia, które widział główny bohater, a wątek z nimi był tak słabo poprowadzony, że aż żal "
Tutaj kompletnie nie wiem co było źle poprowadzone – widział linie życia i jak je przeciął, to życie się kończyło. kropka. peroid.
„Nie podchodź do mnie bo chcę cię zeżreć, ale chodźmy do łóżka” Naprawdę? Co w tym dziwnego? Przecież to podstawa w każdym romansie wampir/człowiek. Z jednej strony miłość, z drugiej te niepohamowane, krwiożercze instynkty.
„Zabijanie oczami, wampiry‑zombie, wampiry nie pijące krwi, wampiry leczące się i nie CO zmoderowano "
Eee jeśli komuś przeszkadza, że nie każda istota posiadająca moce działa według jednego schematu, to nie wiem jak komuś takiemu pomóc. Rozumiem zróżnicowanie jest wadą?
Pretensje co do szkoły – patrz punkt z liniami życia. Skoro to też przeszkadza, to co by autorka komentarza powiedziała po seansie KnK? Tam dziwniejsze rzeczy Shiki ciachała.
NOOO I NA DESER! Ta uwaga „zero klimatu” :D
Tsukihime w wersji animowanej można zarzucić wszystko, poza tym, iż nie ma klimatu. Już muzyka się o to postarała.
I to nie było wnioskowanie „Jesteś za młoda, dlatego nie rozumiesz”
To było „Widzę, że nie rozumiesz i gadasz bzdury. Nie zrozumiałaś rzeczy, które były podane jak na tacy. I masz typowy styl wypowiedzi pierwszych klas gimnazjum”.
Brak zrozumienia jest tutaj zjawiskiem zaobserwowanym, niedorośnięcie do serii wnioskiem.
chi4ko
1.05.2016 04:40 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
I to nie było wnioskowanie „Jesteś za młoda, dlatego nie rozumiesz”
To było „Widzę, że nie rozumiesz i gadasz bzdury. Nie zrozumiałaś rzeczy, które były podane jak na tacy. I masz typowy styl wypowiedzi pierwszych klas gimnazjum”.
Brak zrozumienia jest tutaj zjawiskiem zaobserwowanym, niedorośnięcie do serii wnioskiem.
W jakiejkolwiek to przedstawiasz formie, sens i tak pozostaje taki sam. Zjawiskiem zaaobserwowanym jest tutaj wybujałe ego, przyjemność czerpana z wywyższania się nad innymi wnioskiem.
Norrc
1.05.2016 10:16 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Ok. Czyli olewasz całą moją argumentację i czepiasz się usilnie jednej pierdoły. Czyli nie mogę powiedzieć komuś kto pisze bzdury, że pisze bzdury? Czy problem polega na tym, że źródła doszukuję się w wieku? Wybacz, taka poprawność polityczna do mnie nie przemawia.
Zresztą jeśli uważasz, że ktoś ma „wybujałe ego” bo twierdzi, że zrozumiał Tsukihime… to ja nie wiem z kim masz do czynienia w życiu codziennym.
chi4ko
3.05.2016 02:39 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Nie obchodzi mnie twoja argumentacja, podobnie jak i to anime, którego nie widziałam i nie planuję oglądać. Dziwne, że w odpowiedzi na post MiyuMisaki jej nie przytoczyłeś, tylko potem jakimś dziwnym trafem zechciało ci się ją pisać. Nieużywanie argumentum ad hominem to według ciebie poprawność polityczna? PLEEEEEEAAASE.
Zresztą jeśli uważasz, że ktoś ma „wybujałe ego” bo twierdzi, że zrozumiał Tsukihime…
michas
29.04.2016 14:14 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Ale to anime ma ograniczenia wiekowe. Gimbazjum nie rozumie.
Ichiryuu
29.04.2016 14:32 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Przecież większość tych zarzutów jest uzasadniona, Tsukihime w wersji animowanej to nietrzymający się kupy, chaotyczny zlepek pociętych wątków, z których nic sensownego nie wynika.
Norrc
29.04.2016 14:55 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Bo Tsukihime się ogląda po przejściu gry ^^
Wiem o co Ci chodzi, anime jest dość chaotyczne i MOCNO pocięte…
Sam od lat czekam na lepszy rmk.
Ale bez przesady. Niektóre z tych zarzutów są z **** wyciągnięte.
Tsukihime można wiele zarzucić, ale nie w ten sposób.
Yagami1 1.05.2016 10:51:44 - komentarz usunięto
cx
1.05.2016 20:29 Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Popieram.
Liczyłem na dobre anime o wampirach z klimatem a'la Shiki, a dostałem jakiś miszmasz romansu i serii akcji.
Fatalna, beznadziejnie pokpiona ekranizacja. Nie mam pojęcia, co brał recenzent wystawiając tak wysoką notę, ale chyba musiało być dobre. Jeszcze będąc zaznajomionym jedynie z samym anime, czułem jak bardzo pocięte i okrojone ono jest, ponieważ następujące po sobie wydarzenia ledwo się zazębiały, a relacje między postaciami rozwijały się tak, jakby w czasie między kolejnymi ich spotkaniami działa się masa rzeczy, o których widz nie ma pojęcia i pozostaje mu się jedynie zastanawiać „ale dlaczego tak?”. Na dodatek odgrywające niezmiernie ważną rolę w tym wszystkim historie z ich przeszłości zostały zepchnięte na dziesiąty plan i potraktowane całkowicie po macoszemu, przez co ogół fabuły miał jeszcze mniej sensu.
Ale ogrom tego, jak bardzo zmasakrowana została wersja animowana dotarł do mnie dopiero po tym, jak zapoznałem się z mangą (o grze już lepiej nie wspominać, żeby nie kopać leżącego). Wycięto multum kluczowych, istotnych dla fabuły scen i wydarzeń, a większość tego, czego nie pozbyto się w zupełności, zostało obcięte tak potężnie, że stanowiło jedynie cień zawartości pierwowzoru. Jak widać ważniejsze było wrzucenie chociażby ze dwóch odcinków randkowych, no bo przecież bez nich by się nie obyło. Cóż się dziwić, że przez cały seans nie poczułem najmniejszej więzi z żadnym bohaterów (a zakończenie nieudolnie próbowało grać na tych emocjach, które nie istniały), skoro wszelkie sceny, dzięki którym można by się z nimi zżyć i przejąć ich losem, są w ekranizacji najzwyczajniej nieobecne.
Przestrzegam wszystkich przed obejrzeniem tej bajki, bo to tylko jedna wielka strata czasu, dużo lepiej sięgnąć po o niebo lepszą mangę ew. VN‑kę. 3/10 będzie w sam raz.
Uwielbiam Fate/Stay Night i Fate/Zero, lubię Kara no Kyoukai więc jednoznacznie założyłam, że to anime także mi się spodoba. Niestety, nic z tego.
Postać głównego bohatera na maska irytująca (zdecydowane nadużywanie schematu – babochłop i chłopak‑panienka), zbyt duże nagromadzenie dziwnych wątków w małej ilości odcinków. Wprost nie mogłam przeżyć tej pokojówko‑kapłanko‑kujonki (takie są najgorsze).
Fabuła poćwiartowana jak to w zwyczaju reszty adaptacji Kinoko Nasu, ale o ile w pozostałych produkcjach wszystko składało się wcześniej czy później do tzw. „kupy”, tak tutaj pozostaje wybełtane i zostawione. Jaśniej mówiąc, nie przemówiła do mnie fabuła, która zdawała się w pierwszej części mówić o problemach‑pierdołach dziewczynek żeby potem na 2 ostatnie odcinki kliknij: ukryte pojawiło się główne zło – szast prast, kilka popisów Shikis power of love level up i koniec.
Znacznie bardziej interesowały mnie rzeczy, które kryją się za związkiem tajemniczej niewiasty ze wspomnień Shikiego i postaci z Kara no Kyoukai + smaczki z backgrounda uniwersum. Jedyny plus to postać Alucarda tfu, Arcueid. Była taka hm… nieirytująca. Tylko czy na serio wiele potrzeba jak w koło kręcą się takie upośledzone charakterki jak Shiki i Ciel? Nie sądzę, ale wampirzyca punktuje.
Na plus jeszcze dorzucę muzykę i dziękuję. Seans wrzucam do koszyka z dopiskiem „nieudany” i przyklejam mu ocenę 4/10 – to tak za tego żeńskiego Alucarda.
Anonim
11.05.2014 10:10 Re: Coś nie zaskoczyło...
A czego oczekiwać po adaptacji gorszej niż fate/stay night
Zawsze mogło być lepiej :) Przy Fate/Zero już się nauczyli tzn. przekazali pałeczkę innemu studiu (Ufotable~~). Ponadto dziwi mnie wysoka ocena powyższego tytułu więc musiałam jakoś to wyrazić. Fate/Stay Night nie jest dobre – nudziłam się okropnie, ale przez uwielbienie do Fate/Zero (które wcześniej oglądałam) nie mogę nie lubić F/ZN :)
Anonim
11.05.2014 18:36 Re: Coś nie zaskoczyło...
Na jesień wychodzi remake f/sn od ufotable. Powinno być lepiej.
.
+Arcueid
+romans wampira z człowiekiem
+wyważone tempo, wszystko poskładane prawidłowo, sekrety
+muzyka, szczególnie ost: Justice i Destiny, a opening też niezwykły
+relacje mdz. bohaterami
-krótko…
-oszczędne animacje walki
-Ciel, jej wygląd, zachowanie, głos; bardzo mi się nie podobała i irytowała swoim jestestwem
Jeśli chodzi o opening, to mam wrażenie jakbym odpływał/unosił się/odlatywał, prawdopodnie przez pokazanie Arcuid spadającej z wieży, a także niezwykle dobrej i pasującej muzyce przy tym); bardzo fajna sprawa.
A
Asmith
3.12.2013 06:27 Good
krótko
Muzyka pasuje idealnie i podkreśla wszystko w perfekcyjny sposób, mistrzostwo
Postacie dobrze zbudowane choć czuć trochę niedosyt w pewnych momentach
Fabuła dobrze zbudowana z małymi niedociągnięciami, czasem za bardzo próbuje się podkreślić niektóre rzeczy ale i tak wyszło bardzo dobrze
Ogólnie bardzo mocne anime i warto je obejrzeć do końca choć brakuje mi w nim mocniejszej końcówki. Poza tym pozycja na pewno wybitna i nietuzinkowa. Polecam ;)
A
matju51
24.08.2013 21:17 ehh
Co za niedosyt.Czemu tylko 12 epów,nie rozumiem tych japonczyków,wielka szkoda:(
R
No name
25.06.2013 17:03
Widzę, że autor recenzji zaczyna mówić o sobie w trzeciej osobie… Czy powinniśmy czuć się zaniepokojeni? ;)
Na początku przy pierwszych kilku odcinkach miałam wątpliwości co do tego anime, generalnie była też chwila w której całkowicie chciałam sobie je darować. Ale potem już poszło gładko. Podobał mi się sposób w jaki pokazano wampirzycę jak i również element romansu, a to naprawdę osiągnięcie bo za wątkami miłosnymi w anime niezbyt przepadam. So, dałam 9 ;d
Owszem, jednakże nieprzypadkowo w internecie funkcjonuje zwrot „Nie istnieje anime Tsukihime”, stworzony przez fanów gry, zirytowanych takim potraktowanie fabuły, jakie zafundowali twórcy anime.
Nie wiem, może za dużo usunięto z oryginału, może za dużo podobnych motywów widziałem w innych produkcjach, ale zwyczajnie się wynudziłem. Jakby poprzycinać dłużyzny, dałoby się zrobić z tego dwugodzinny film bez szkody dla klimatu (który zresztą się rozmył gdzieś we wspomnianych dłużyznach).
Na początku mi się średnio podobało. Zwłaszcza do takiej grafiki nie jestem przyzwyczajona. Ale po paru odcinkach przywykłam, a fabuła mnie wciągnęła. Zakończenie było takie… smutne. Jak zobaczyłam, że kliknij: ukryte Arcueid umarła wiedziałam, że będzie jednak znowu pokazana jako żywa, ale nie sądziłam, że zniknie znowu :C liczyłam na happy end
hmm… a mi się średnio podobało. W postaciach przeszkadzała mi ich (jak dla mnie) sztuczność. Myślę, że gdybym najpierw obejrzała anime, a później przeczytała recenzję i komentarze, to bardziej przypadłoby mi do gustu – a tak to nastawiłam się na jakiś genialny majstersztyk, podczas gdy otrzymałam przeciętną historię o wampirach z doklejonym wątkiem romansowym.
A
Neversilion
10.12.2011 03:06 Jeśli ktoś...
Postać Wampirzycy godna uwagi, interesujący romans. Nie widziałem takiego romansu od dawna ale, sceny walk, pokojówki, siostra bohatera, jego przyjaciele, i wrogowie na 0. Żałosne to było, ostatni odcinek i jego zakończenie trochę poprawia ocenę ale to szmira.
Plusem jest postać wampirzycy i wzór łezek sharingana na nożu naszego bohatera, moc w oczach też ma ciekawą ale on sam jest beznadziejny. Nie wiem skąd taka wysoka ocena tego anime, dla mnie to max 5/6 na 10 tylko dzięki wampirzycy. Obejrzałem w 2dni aby mieć to z głowy i nigdy nie wracać.
Pomimo wielu niedociągnięć i – moim zdaniem – niepotrzebnego smutnego zakończenia, anime i tak bardzo mi się podobało. Szczerze nawet nie wiem co, jednakże klimat jaki został w nim zbudowany przykuł mnie do monitora na kilka godzin. Solidne 8 się należy. Szkoda tylko tego zakończenia… tym bardziej ze w mandze Shiki będzie wampirem i mogliby sobie razem żyć choćby i kolejne 800 lat.
A
bassty
13.10.2011 20:55
Romans z wampirami w tle ;P Dużo niedopowiedzeń ale wg mnie nie było potrzebne jakieś rozwinięcie fabularne(główny nurt został dobrze rozwinięty i tyle mi wystarczy w zupełności w tym przypadku,nie odczuwam uczucia niedosytu). Choć intryguje właśnie scena w której poszatkował wampirzyce.Impuls?? xD bo bez wyjaśnienia to jest w top10 na mojej liście najbardziej idiotycznych zawiązań fabuły. Grafika – w 2003 to musiał być szał ;D ale nawet teraz całkiem dobrze to wygląda.Wiele starszych pozycji mnie odrzuciło właśnie przez grafikę a tu bardzo pozytywnie.Muzycznie jakoś mnie nie zachwyciło(ja zapamiętałem chyba 2 czy 3 soundtracki które powtarzały się non‑stop).Ocena ogólna 8.
Zaintrygowało mnie to na maksa. Samo anime było trochę nudnawe, sceny walki czy główny bohater ciągną ogólną ocenę w dół, ale ten klimat i muza naprawdę pierwsza klasa. Zabieram się z czytanie mangi, i tu mam pytanko; czy manga ma cokolwiek wspólnego z fabułą anime? Ponieważ anime ukazało się przed mangą…wiem że oba są na podstawie gry ale kompletnie różni ludzie pracowali nad mangą i anime. Zakończenie pozostawiło we mnie straszny niedosyt więc mam nadzieje na alternatywny rozwój wydarzeń, obym się tylko nie przejechał tak jak w Elfen Lied kliknij: ukryte gdzie z prawdopodobnej śmierci głównej bohaterki w anime dostałem 100% roztopienie się jej w rękach głównego bohatera w mandze, do dzisiaj nie mogę wybaczyć autorowi że mi taką szpile wsadził.
nie czytałem mangi – ale ponoć jest sporo lepsza – moge ci za to polecić anime Kara no Kyoukai – dzieje się w tym samym universum – główna bohaterka ma tą samą zdolność(nie tylko) jak bohater w Tsukihime
W skrócie – manga jest znacznie bardziej rozbudowana, postacie mają prawdziwy charakter (a nie namiastki jak w anime), kreska jest bardzo ładna… Jest to teoretycznie ta sama historia, jednak znacznie bardziej rozbudowana, lepiej poprowadzona i z dodanymi dodatkowymi wydarzeniami. Jeśli dwie rzeczy, które nie podobały Ci się w anime to walki i główny bohater, to naprawdę warto poczytać mangę. Po pierwsze, walki są epickie. Nie, nie żartuję – w przeciwieństwie do anime w mandze nie musieli na nich oszczędzać. Efektem tego są świetnie narysowane, dynamiczne i bardzo dobre sceny walk. I pokazane jest, co naprawdę potrafią tacy osobnicy jak kliknij: ukryte Nero czy Serpent, nie wspominając już o głównym bohaterze gdy się nieco zdenerwuje. Po drugie – Shiki z mangi nie przeszedł lobotomii i operacji wycięcia badaasowości ;-) W efekcie jest to niemalże zupełnie inny bohater niż nieporadny protagonista z anime… Wspomniane wyżej sceny walk – w tym szczególnie kliknij: ukryte walka w hotelu, starcie z Nero czy finałowa walka w szkole bardzo zyskują, gdy zamiast Shikiego z anime wstawić w nie Shikiego z aktywnym trybem „badassa”. Także w codziennym życiu jest on znacznie bardziej praktyczny. Po trzecie zaś – ending mangi różni się nieco od endingu anime. Tu już nic więcej nie powiem ;-)
Chemik dzięki za spojlera ;/ tak się składa ze akurat miałem to jutro oglądać…
Co do mangi właśnie skończyłem czytać i aż ściska mnie w brzuchu tak była dobra. Nie dało się oderwać, to chyba mój nowy rekord 76 chapterów w osiem godzin. Automatycznie muszę obniżyć ocenę anime do 6/10 bo po przeczytaniu mangi i porównaniu jak można było tą całą historię poprowadzić to wyżej dać ni mogę. Anime w porównaniu do mangi to jest po prostu dno, jeszcze się nie spotkałem z tak dużą różnicą. Nie będę się tu zachwycał nad tym co mnie tak urzekło w mandze, idę dodać pod nią komenta :D No normalnie rogal mi nie schodzi z twarzy.
Hej czy ten mag który podarował Shiki okulary to ta sama kobieta co w Kara no Kyikai?
Liquid.pl
13.10.2011 21:15 Re: 8/10
teoretycznie tak, Aoko Aozaki (wygladaja tak samo i tak samo sie nazywaja), lepiej zagraj w gre, fabula gry na maksa depcze anime i mange. A jesli lubisz bijatyki (gra) to zagraj w Melty Blood, wszystkie postaci z Tsukihime i kilka wiecej (naprawde dobra naparzanka).
Seria jest zbyt krótka by szczegółowo wyjaśńić całą fabułę VN (np dlaczego Shiki rzucił się i pociął Arc w 1 odcinku), dlatego anime polecam przede wszystkim fanom multiverse Type‑Moon, którzy zapoznali się z VN. Lub odwrotnie, tych ,którzy nie czytali VN, ale po oobejrzeniu anime chcieliby bardziejs zczegolowo poznac historie Tsukihime.
Niesamowite, jak z czegoś tak masakrycznego (mam na myśli ponad połowę) zrobiono coś dobrego.
Pierwsze 4 odcinki były (jak dla mnie) na maxa spaprane i przede wszystkim nudne. Nie poddałam się wówczas chyba tylko ze względu na przecudną muzykę i fenomenalny opening. Kolejne odcinki to była katorga! Oglądałam jednak dalej, z nadzieją wyczekując czegoś porywającego i wspaniałego. W końcu nadszedł czas na 4 ostatnie „części”, a wśród nich „the end”. Zakończenie bardzo przewidywalne, może nawet banalne…ale naprawdę PIĘKNE (trochę to żenujące xD). W dalszym ciągu nie mogę zrozumieć, dlaczego po tak beznadziejnie spędzonym czasie na ponad połowie, wystarczyły tylko 4 odcinki bym tak bardzo polubiła te pozycję, postacie…wszystko. Jeżeli chodzi o grafikę nie czepiam się, jak dla mnie bardzo dobrze wykonana.
Oceniam Odcinki: 1‑7 na naciągane 3/10 8‑12 na 9 z małym plusikiem Niemniej liczy się całokształt: 8/1o Nie wyciągnęłam średniej, bo jest ona często niesprawiedliwa i niemiarodajna (jak np. w szkole xD)
Jeżeli ktoś zamierza obejrzeć radze się zastanowić, ja mimo wszystko polecam. Jednak tylko osobom, które dysponują ogromną ilością wolnego czasu i mogą sobie pozwolić na (moim zdaniem) fatalne pierwsze 7 odcinków.
xyc1993
27.04.2012 14:03 Re: Nie no, nie wierze...
Patrzę, że ktoś ewidentnie identyczne ma poglądy na temat tego anime co ja :D Zdecydowanie początki ciężkie, ale końcówka to nadrabia. Szkoda, że motywowi romansu Arcueid i Shikiego nie poświęcili więcej czasu :/
Grisznak
27.04.2012 14:25 Re: Nie no, nie wierze...
Nieprzypadkowo mówi się „There's no Tsukihime anime”. Ta seria to nieudany dodatek do gry.
ejj nie narzekaj, była scena łóżkowa, czyli typowe apogeum miłości głownych bohaterów po którym juz nic ciekawszego nie bedzie. W sumie nie oczekiwałem za dużo po tym anime i mile się zaskoczyłem
HatakeKakashi
28.04.2012 20:32 Re: Nie no, nie wierze...
Approved. Byl sex byl potwierdzam, ale wlasnie na tym sie skonczylo, jak to zazwyczaj w anime bywa ;) Pacaluja sie i koniec watku, albo jeden z bohaterow ginie. Moze tez dlatego wole obejzec komedie romantyczna niz romans w anime ;)
A właśnie po Bakemonogatai i Rushunce czas na komedie romantyczną :D
A
amarlagoon
28.06.2011 16:55 Dobre!
Anime podobało mi się głównie ze względu, że:
+ : Wkońcu anime, gdzie wampiry mnie nie irytowały/ Rozwinięty, świetny Soundtrack/ Odczuwalny klimat/ Miła grafika
Minusów nie rozpisuję, bo nie było jakiś wielkich, bardzo odczuwalnych.
Mnie osobiście anime bardzo pozytywnie zaskoczyło i myślę, że warto było poświęcić czas na oglądnięcie tego anime. Tym bardziej, że jest niedługie. Miłego oglądania :)
A
Nikt
22.06.2011 22:36 Jak najbardziej TAK!
Anime z :
Sensownym zakończeniem/
Dobrym Soundtrack'iem (Szczegołnie Op.wpadł mi w ucho)/
Ciekawymi Postaciami/
Niezłym klimatem/
Dopracowaną grafiką/
Podobało mi się…Jeśli ktoś ma ochotę na oglądnięcie anime tajemniczego,ciekawego i z lekką dawką krwi podczas walk to Polecam! Miłego oglądania:)
amarlagoon
24.06.2011 12:24 Re: Jak najbardziej TAK!
Dokładnie tak!Wkońcu anime, gdzie wampiry mnie nie denerwowały!
Oczywiscie chodzi o anime, bo tego VN nie znam. Wg mnie plusy tej serii dotycza cech Nasuversum w ogole, czyli przede wszystkim tworcze i interesujace podejscie do mitow, a w tym przypadku wszystko poza wampirza mitologia jest zwyczajnie przecietne. Owszem ksztalt relacji bohaterow jest nienachalny, ale brakuje w tym jakiegos „kopa”. Do tego jest w tym kilka niekonsekewencji – drobne sa nawet zabawne, np.'engrish' w postaci napisu „Keap out”, a wieksze sa juz drazniace: kliknij: ukryte od poczatku wiemy, ze zeby zabic tam wampira trzeba go conajmniej poszatkowac, a potem nagle wystarczy dziabnac go ręką, litości. Bez rewelacji, lepiej poswiecic ten czas na FS/N albo Kara no Kyoukai.
Rogo
22.06.2011 22:40 Re: Najslabsze z "Nasuverse"
Nie porównujmy anime o wampirach(Shingetsutan Tsukihime) z F/S N.To 2 różne anime o zupełnie innej tematyce.Tu wampiry,tam walka o grala.Tu postać wymyślona, a tam historyczna.
na początek ocena jaką wystawiłem to 10 bo tylko taką skale mamy. Jak dla mnie tytuł ten ma pewne mankamenty które sprawiają że prawidłową oceną byłoby 9+ (niestety nie wiem jak wyrazić te mankamenty słowami więc pozwolicie że je zignoruje w tym tekście).
Co do samego anime to jedna rzecz je wyróżnia i sprawia że jest tak dobre a mianowicie prowadzenie fabuły. Nie mamy tutaj skokowego wprowadzania widza w fabułę czyli ostrego sprintu po którym następuje kilka odcinków zapychaczy które mają na celu sprawienie że widz (rysownicy)złapie oddech. Nie mamy tu też poświęconego czasu (tak połowy serii) emisji na poznanie bohaterów. Widz jest wprowadzany w fabułę stopniowo i konsekwentnie w każdym kolejnym odcinku dowiadujemy się nowych rzeczy o bohaterach i poznajemy kolejne tajemnice.
Co do tajemnic to według mnie dobrze że autorzy nie skupili na nich większej uwagi. To że występują tu pewne niedomówienia jest wielkim plusem.
Polecam każdemu kto lubi dobrze przedstawioną historie.
Nie wiem co mam o tym myśleć, spodziewałam się czegoś lepszego po recezji, a praktycznie nic nie dostałam. Seria jest dość przeciętna. Najwiekszymi plusami serii jest przede wszystkim klimat, opening i ending, ogólnie klimat ze ściezka przykrywał cała fabułe serii – tylko gdzie ona była?! Zdecydowanie zabrakło mi fabuły, akcja toczy sie bardzo powoli. Ogladajac całe 12 odcinków czegoś mi brakowało.
Prawie ideał jak dla mnie było tu wszytko co mi potrzeba do szczęścia romans, dramat i mroczny klimat ah miodzio ^^ Strasznie mi się spodobał opening ta melodia pasuje do klimatu anime i to bardzo. Jedyna wada zakończenie i ten tekst na samym końcu popsuło mi anime, kto oglądał będzie wiedział o co chodzi, znajdzie się tez kilka niedomówień i nie wyjaśnionych wątków ale ogólnie daje 9. Jak ktoś szuka podobnego anime do tego to polecam Kara no Kyoukai 7 filmów ^^
odpowiedzi: 0chlop z mazur21.05.2010 21:37:35 - komentarz usunięto
A
Kisara
2.05.2010 23:52 Średnie
Zapowiadało się ciekawie, a było jakie było. Nie żebym była jakoś zawiedziona, ale mimo wszystko spodziewałam się trochę więcej akcji. Historia miłosna jakich wiele, aczkolwiek przyjemnie przedstawiona i w miarę wciągająca. Szkoda tylko, że nie wszystko do końca zostało wyjaśnione. No i zakończenie wkurzyło mnie jak diabli. Nie wywarło na mnie większego wrażenia. Oglądałam to dość dawno i wiele wspomnień mi po nim nie zostało. Główne skojarzenie: bardzo dramatyczny (prawie tragiczny) romans. Moja ocena: 6,5/10
Według mnie to anime jest świetne tylko wadą jest mała liczba episodów
A
Oczko
10.03.2010 20:41 Nie samym klimatem żyje człowiek…
Zawiodłam się. Po recenzji spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. Akcja toczy się zdecydowanie zbyt wolno. Nie jestem zwolenniczką dzikich zakosów fabularnych – w anime raczej stawiam na postacie. Potrzeba jednak trochę „dziania się”, aby móc postacie stworzyć. Jeśli bohaterowie niewiele robią i co gorsza niewiele mówią – to nie wiem, w jaki sposób widz ma dojść do poznania ich charakterów. Protagonista ST – skądinąd bardzo sympatyczny wrażliwiec okularnik – przez pierwszą połowę serii przechadza się z zadumaną miną to tu, to tam, co oczywiście niewiele wnosi do kreacji postaci. Interakcje pomiędzy bohaterami są skonstruowane na zasadzie konsekwentnego „mijania się” – prawdziwe rozmowy, prawdziwe „spotkania w sensie ontycznym” można by na palcach policzyć. Dialogi odebrałam w większości jako wyjątkowo puste. Owszem, pozwala to osiągnąć sugestywny klimat egzystencjalnej samotności, ale ma poważne skutki uboczne – bohaterowie stają się nie tylko wyalienowani, ale wręcz hermetyczni – nie tylko dla siebie nawzajem. Także dla widza, co jest już raczej potknięciem. Postacie wydały mi się płytkie, obce – żałuję, bo większość z nich naprawdę miała potencjał. Co do wątku romansowego – rozumiem ideę powolnego, spokojnego budowania relacji – szlachetne podejście, do którego odnoszę się absolutnie entuzjastycznie – ale na litość boską – wszystko z umiarem! W ST z powodu tej powolności cały romans … znikł! Znikł też moim zdaniem efekt płynności, naturalności – dla mnie był to związek o modelu: nic, nic, nic… bum! Moim zdaniem zmarnowano też wątek emocjonalnej więzi pomiędzy rodzeństwem, a miałam co do niego duże nadzieje. Szkoda, bo można było ten czas antenowy wykorzystać o wiele lepiej. Wolałabym, żeby seria była krótsza o połowę, ale bardziej treściwa. Mniej zachodów słońca i kołyszących się melancholijnie huśtawek, więcej wglądu w osobowość bohaterów (np. do końca nie wiedziałam, co sprawia, że Shiki jest tak lubiany – poza jego przyjemną fizjonomią oraz epizodem z koleżanką nie ma w tej kwestii żadnych wyjaśnień; jego raczej mało towarzyski sposób bycia nie stanowi wartościowej wskazówki – nie lubię takich rzeczy przyjmować na wiarę, a w ST mnóstwo podobnych dziur). Nie obraziłabym się też, gdyby księżycowa księżniczka zmieniła od czasu do czasu kreację – pod koniec nie mogłam już patrzeć na ten biały golfik. Równie satysfakcjonująco, jak jej szafa, prezentowała się jej osobista historia – wątek ten wyjątkowo skrzywdzono. Jako widz poczułam się oszukana – kiedy mam do czynienia z tajemnicami przeszłości, liczę na to, ze zostaną one w sposób satysfakcjonujący wyjaśnione. W ST zrobiono to wyjątkowo na „odczep się”. I to nie tylko w przypadku Arcueid. Podobne fabularne ochłapy mnie nie interesują. Podsumowując: W mojej osobistej skali – za jedenasty odcinek oraz jego dłuuuugo i boleśnie oczekiwany finał – daję naciągane 6/10.
khonsu
25.05.2010 18:52 Re: Nie samym klimatem żyje człowiek…
Aczkolwiek mi osobiście anime bardzo się podobało, nie sposób nie zgodzić się z częścią twoich spostrzeżeń, zwłaszcza co do fabularnych dziur i niedopowiedzeń, od siebie dodam tylko że część z tego staje się zrozumiała jeżeli weźmie się pod uwagę że anime powstało na podstawie gry tekstowej – z tond powolne tempo i nacisk bardziej na fabułę niż akcję, dodatkowo gra ma kilka równoległych zakończeń, zależnie od tego na której „heroinie” gracz się skupi, dlatego nie sposób przedstawić motywacji jakimi kierują się poszczególne postacie (seria jest na to po prostu za krótka), stąd po macoszemu, przedstawione poboczne postacie, takiej sytuacji niema w grze gdzie zawsze można się przecież „cofnąć” do równoległej linii fabularnej i dowiedzieć się dlaczego któraś z postaci robi, to co robi, albo żywi takie a nie inne uczucia, jeśli anime komuś się podobała i chce zagłębić się w świat Tsukihime polecam, jest angielskojęzyczny pach do japońskiej gry.
Póki tajemnice były tajemnicami, a akcja dopiero się rozwijała, wszystko było w porządku. Ale oglądałam mając nadzieję, że cała zagadka przeszłości zostanie wyjaśniona. Tymczasem wytłumaczenie, które zostało zaprezentowane prowokuje tylko jeszcze więcej pytań. kliknij: ukryte Dlaczego zamordowano poprzednią rodzinę Shikiego? Kto dał mu nóż? Dlaczego zaczął widzieć linie? Kim dokładnie jest jego siostra? Dlaczego Alcueid pożądała tylko jego krwi? I jeszcze słowa Ciel, że pragnienia Czystej Krwi nie są takie proste… A sama Ciel- czemu stała się nieśmiertelna? Jaką rolę pełniły pokojówki? Itd, itp. Lubię, kiedy w historii nie wszystko jest powiedziane wprost, ale tutaj przez niedopowiedzenia nie mogłam się połapać. Powiedzieć, że zostało mi poczucie niedosytu to za mało. A przecież z takim romansem, postaciami i muzyką mogła powstać naprawdę dobra seria.
kay
25.02.2010 18:23 Re: Za dużo pytań pozostaje.
Polecam zagrać w grę, jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te pytania :)
Marilee
22.06.2010 21:34 Re: Za dużo pytań pozostaje.
Na parę zadanych przez Ciebie pytań da się odpowiedzieć…pragnienie krwi Shikiego przez Aruceid można wytłumaczyć tak: Przez te 800 lat, które egzystowała nie rozmawiała ani nie zawierała bliższych kontaktów z nikim, dlatego gdy zaprzyjaźniła się z Shikim, pragnienie krwi powróciło. Druga wersja to taka, że po prostu go kochała. Ciel stała się nieśmiertelna chyba przez Roa. On ją wykorzystał. Podane to było jawnie w anime. Pokojówki? Jedna z nich 'pomagała' siostrze Shikiego. Rzeczywiście, jeśli chce się poznać wszystkie odpowiedzi to trzeba zagrać w grę;p
Dostałam od koleżanki, która zapewniała mnie, że to najlepsze anime jakie widziała, że jej ulubione i że pewnie mi też się spodoba…niestety…oglądnęłam do końca ponieważ przy każdym następnym odcinku łudziłam się, że nie będzie on równie nudny co poprzedni, że się w końcu coś zacznie dziać, że się wzruszę, że ten wątek z przeszłością tej księżniczki będzie wyjaśniony, bardziej zgłębiony, i co? I nic. Według mnie jest ono nudne jak przysłowiowe flaki z olejem. Żadnej też głębi się w nim nie doszukałam. Widziałam kilka o wiele, wiele lepszych…choćby takie Blood+ czy Fantastic Children. Przyjemna muzyka, ładny projekt postaci i kreska to niestety nie wszystko…przynajmniej dla mnie.
A
june
7.09.2009 12:37 tak dobre, że aż za mało
Świetne anime, jednak pozostawia pewne uczucie niedosytu. Do dziś łapię się na tym, że wciąż oczekuję na dalszy ciąg, na rozwinięcie pewnych wątków, a przecież żadnego dalszego ciagu nie ma. Seria jakby urwała się w polowie. A szkoda.
A
Voxav
9.06.2009 20:30 Pierwsza klasa!
Moim zdaniem trudno ocenić jednoznacznie to anime. Jest to dość ciężka seria, kierowana do fanów mrocznych romansów, fanów tragedii o wapirowych, oraz osób które potrafią dostrzec ironie oraz inne tego typu ukryte smaczki. Jeśli się w tej serii wielkich, krwawych bitew, patosu czy czegoś w tym stylu to to nie jest to dobry wybór( pod tym względem polecam mangę mimo że ostatnich 10 epizodów jeszcze nie ma po angielsku)
Ja byłem nastawiony na to pierwsze. Pod tym pierwszym względem jest ono wybitne. Olądając je trafiłem w sedno, a nawet otrzymałem od twórców dużo więcej niż oczekiwałem. Przede wszystkim realizm psychiki bohaterow- w serii nie czuć zupełnie plastiku (no jak się uprzeć to w pierwszych odcinkach gdy akcja rozgrywa się w szkole, potem to znika zupełnie). Jakby postacie były prawdziwe:) Wielkim plusem są ukazane relacje między nimi- niemal od początku, do ostatnich sekund czuć ich rozwój, im dalej tym więcej wzajemnego zrozumienia, a więzi między bohaterami stają się potężniejsze.
Poza tym, niektóre przedstawione wątki są unikatowe jeśli chodzi o mangę i anime. Seria delikatnie skłania do głębokich przemyśleń, ale jak już wspomniałem żeby do tego dojść trzeba myśleć, a tu nie jest wszystko wyłożone na stół. Za to bardzo Kroniki Księżycowe cenię :) Zakończenie zwala z nóg.
Co do minusów: chyba jedyne co mi przychodzi do głowy to że wstawili niektóre ,mniej znaczące wątki, których mogło by nie być ze względu na to że nie są do końca wytłumaczone. Z drugiej strony kto powiedział że wszystkie tajemnice muszą być zawsze wyjaśnione…A jak ktoś chce to sobię przeczyta mangę. Tak poza tym to brak ;p
Moja ocenia to 10- /10, mimo że jak by się uprzeć to zawsze można było coś tam poprawić czy ulepszyć;p A to za fabułę, postaci, muzkę, kreskę,klimat, głębię, tematykę oraz oryginalność.
Pozycja obowiązkowa, polecam!
A
Freyi
5.05.2009 17:15 Miła, ciepła seryjka
Myślę, że jest to seryjka wspaniała! Pełna ciepła i miłości. Mistrzowskie postacie i cudowna muzyka nadają temu anime wyjątkowy klimat, przez co trudno się od niego oderwać. Sam obejrzałem całe w jeden dzień i nie żałuje ani jednej sekundy. Shingetsutan Tsukihime może nie jest seryjka dla szukających szybkiej akcji fanów, ale każdemu kto poszukuje miłosnej, spokojnej historii serdecznie ją polecam! Moja ocena 9+/10.
A
Descartes
24.03.2009 05:47
Kolejne wspaniale anime. Opowies o wampirach, ale inna niz wszystkie. Arc jest radosna osoba, cieszy sie zyciem, szuka usmiechu… choc niby wampirem jest…
I nie lubie takich zakonczen. Jak czlowiek oglada zmagania bohaterow z wlasna natura, ich przemiany, poswiecenia… to cholera chce zeby jednak im sie udalo. I nie chce holywoodzkich happyendow – w tamtych produkcjach happy end sie zdarza bez wiekszego wysilku, w anime widac prace bohaterow nad soba, ich zycie… robi wrazenie po prostu rzeczywistosci. Dlatego tak wkurzaja zakonczenia niezgodne z pragnieniami.
Oczywiscie, zakonczenie niewiele wyjasnia… kliknij: ukryte po przeszukaniu internetu mozna znalezc dokladniejsze informacje na temat arc- nie zginela, ale musiala odejsc i zasnac, zeby nie poddac sie pragnieniu. Powiedziala ze bedzie snila o Shikim, a po calej akcji spedzili ze soba jeszcze tydzien… Dodatkowo w tym roku ma sie ukazac drugie, poprawione wydanie gry na podstawie ktorej oparto mange i anime, i ta gra ma byc rozszerzona. Jak dla mnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby Shiki powalczyl o obudzenie Arc, w koncu ma potezne zdolnosci… jakos nie chce mi sie wierzyc, ze organizacje w tym swiecie pozostawia kogos z taka moca tak calkiem bez opieki, a i on moglby sie zglosic po pomoc do czarodziejki;) cholera, to nie moze tak zostac… Arc w ogole jest imho jedna z najciekawszych postaci w jakimkolwiek anime. Rownorzedna z makoto czy balsa. Kolejna seria, ktora wbila mi sie w pamiec… cos mam do nich szczescie. na szczescie tale of melodies tak mna pozamiatalo, ze tutaj juz prawie nie ciagnalem nosem… ;)
Pamiętam, że gdy oglądałem to anime, byłem młodym, naiwnym fanem anime, który za nic nie mógł zrozumieć, czemu fabuła takie dziwne zakrętasy robi, główny bohater taka ciamajda (mordercza ciamajda, ale jednak), i skąd w posiadłości siostry głównego bohatera takie osobliwe obyczaje, pasujące do reszty jak pięść do nosa. Z wiekiem przyszła mądrość i wiedza o tym, jak się robi anime, i że takie są skutki tworzenia filmów na podstawie erotycznych gier komputerowych. Nie polecam tego tytułu, chyba że ktoś naprawdę lubi wampiry i desperacko pragnie obejrzeć cokolwiek, co je zawiera.
Kuga
28.12.2009 19:55 chyba Cię posłucham
bo jeszcze żadne anime robione na podstawie eroge nie trafiło do mnie fabularnie. Uważam że pisanie scenariusza w oparciu o grę w jakimś sensie mija się z warsztatem, wziąwszy pod uwagę, iż gra jest fabułą otwartą, gdzie aktywnie uczestniczy i zarazem generuje ją gracz, więc jak można ująć takie zjawisko w skończonym zamkniętym tworze jakim jest fabuła filmowa? Są ludzie, którzy twierdzą, że dzięki temu anime ma „klimat”, ale na mnie taki argument nie robi żadnego wrażenia.
Zdaje się, że Tsukihime jest jedną z bardziej udanych prób przekucia gry na anime, choć nie oznacza, że jest wolne od wad. Polecam obejrzenie choć jednego odcinka. Nie spodoba się- rzucisz w kąt.
A
iki67
16.03.2009 18:47 nudyyy
strasznie nudne anime pozbawione jakiejkolwiek głebi czy świezosci…oferuje dokładnie to samo co Fate/Stay Night…czyli nic:P
chyba Fate/Stay Night oferuje to samo co Tsukihime jak już…chociaż nie mogę się z tym zgodzić, bo ST było o wiele lepsze fabularnie niż FSN…
A
Infernus
12.03.2009 19:02 Daje rade :)
Nie miałem okazji przeczytać mangi więc nie mam porównania z anime ale, sam film jest całkiem niezłe jedyny minus to to że wiele wontków nie zostało wyjaśnionych może trochę narzekam ale koniec też nie zachwycał.Mówię tu o tym że Shiki Touno w pierwszym odcinku (oczywiście nie wyjaśniono tego DLACZEGO) kliknij: ukryte pociął jak sushi Arcueid Brunestud która w cudowny sposób przeszła reinkarnacje i nic jej nie było a jak w ostatnim odcinku wbili jej rękę w brzuch to umarła. Bez zbędnego gadania 7/10 !!!
Zamaskowano spoiler. Zniesmaczona Moderacja
Senzen
12.03.2009 19:50 Re: Daje rade :)
No więc może cię oświecę:)
kliknij: ukryte W pierwszym odcinku,Shiki instynktownie wyczuł że Arcuield jest wampirem.Czemu?Bo jego „brat”,który prawie go zabił też nim był.A dokładnie był opętany przez ducha wampira.Więc złapał za kosę i dał upust wściekłości.A czemu Arcuield się zregenerowała,zaś potem umarła?Można to tłumaczyć tym,że Shiki jednak nie miał żadnej magicznej mocy,zas ostateczna rana na końcu anime została zadana przez wampira.Poza tym nie chciała ona pić jego krwi,gdyż wtedy też został by wampirem.Miłość boli,co nie? ;)
Odpowiedzi na pytania już dostałeś. Ja swoje trzy grosze dorzucę w inny sposób – moim zdaniem akurat „oszczędzenie” niektórych wątków anime nawet pomogło. Do motywu kliknij: ukryte Shinji'ego szlachtującego Arcueid od biedy można się przyczepić – niemniej w anime można znaleźć potencjalne wyjaśnienia. kliknij: ukryte Śmierć Arcueid można równie dobrze tłumaczyć tym, że sama wyżej postawiła śmierć aniżeli życie obarczone pożądaniem krwi. Wyjaśnienia można mnożyć. Lecz nie w tym rzecz – uważam, iż pozbawienie nas odpowiedzi na owe pytania ujęły anime status „opowieści o wampirach”. Sam zresztą cenię sobie serie dopracowane, acz akurat tutaj więcej gadania o mocach wampirów, ich możliwościach itd. skutecznie mnie od tego dzieła odstraszyło.
Zapoznanie z mangą osobiście postanowiłem sobie darować. Nie wątpię, że pewne rzeczy mogą tam być lepiej wyłożone… Lecz już to, co przeczytałem, wystarczyło do stwierdzenia, że niekoniecznie prezentuje ona to, co ceniłem w Tsukihime. Ale de gustibus non est disputandum ;)
A
Senzen
12.03.2009 16:27 Fantastyczna seria
To anime jest fantastyczne!Połączenie dramatu,akcji i romansu.Miodzio:)
...jednak pojawiają się także elementy innych linii. Powiększono na przykład rolę Yumizuki (w grze w głównym scenariuszu recenzent widział ją raz), dodano też zaczątki historii Kohaku oraz Hisui. Należy przyznać, że dokonano dobrego wyboru rozszerzonych wątków..
dzięki tym rozszerzonym wątkom zyskało duży plus w ocenie i wzbudziło ogromne zainteresowanie pochodzeniem tego anime, dzięki czemu doszedłem do gry, której daje ocenę 1000/10 ze względu na fabułę. Gzie samo anime dostaje ocenę 100/10 za fabułę i romans.
Dobra robota Velg.
A
Nuria
27.01.2009 20:55 Początek...
Zacznę od tego, że jestem w 3 epizodzie i jak na razie bardzo mnie rozczarowało to anime. Po obejrzeniu Fate/Stay Night… tak, jak większość z nas wiele sobie obiecywałam. Brakuje tu tamtej animcaji, tamtej niezwykłej płynności ruchu, która urzekła mnie od pierwszych scen FSN. Można utrzymywać, że wytłumianie drastycznych scen lub zupełne ich wycinanie jest tutaj plusem, ale dla mnie… kompletnie rozwala nastrój. Cóż, może bardziej się przekonam do Tsukihime kiedy obejrzę dalsze odcinki.
khonsu
25.05.2010 19:44 Re: Początek...
Mógłbym zacząć tak: FSN? – nędzny gniot, w ogóle niema porównania z cudownym ST, ale oczywiście, to nic do dyskusji nie wniesie. Problem polega na tym że to czy coś uznajemy coś za dobre czy nie, nie jest zupełnie sprawą obiektywną, przeglądając umieszczone tu wypowiedzi widzę że generalnie, ludzie albo się w serii zakochali, albo uznają ja za stratę czasu. Ktoś wyżej ceni np. dopracowaną kreskę i znakomitą muzykę, komuś muzyka nie podpasowała, „za mało akcji”, „okropne zakończenie”, albo właśnie ktoś tragiczne zakończenia lubi. Myślę że nie dojdziemy do porozumienia, patrząc z perspektywy czasu widzę że ta serie nie jest przecież idealna, niewyjaśnione motywacje bohaterów, niedopowiedziane historie, dziury fabularne, nieco „płaska” postać Shikiego, mimo to strasznie mi się podobała i dla mnie nadal pozostaje 10/10. Nie jest tak, z powodu muzyki, kreski, czy czegoś tam. Jest tak „bo tak”. I myślę że cały czas, anime będzie się podobać bardzo albo po prostu komuś „nie podpasuje” i już. Nic tu po „stopniowaniu zachwytu”, albo indywidualnym ocenianiu poszczególnych elementów, myślę że wszystkie tworzą całość, której synergiczny efekt przerasta sumę jej części. To i odpowiedni obserwator (akt percepcji współtworzy rzeczywistość) dają jej 10/10. Tyle miałem do powiedzeni, aha i jeszcze zagrajcie w grę jeśli chcecie się dowiedzieć co się stało z Arcueid, dlaczego Shiki zmienia się czasami w psychopatycznego mordercę, kim/czym? jest jego siostra i o co chodzi z tymi pokojówkami.
A
coollers
10.01.2009 22:14 anime dobre ale manga lepsza
Bardzo mi się podobało to anime. Chociaż porównując je do mangi wypada blado.
Jeśli podobało się wam anime to zdecydowanie polecam mangę.
Ja najpierw oglądnąłem anime a później przeczytałem mangę. Z początku kiedy zabierałem się za ten tytuł miałem zamiar przeczytać parę chapterów, żeby sprawdzić jak duże sa różnice między mangą a jej ekramnizacją. Jak się okazało ku mojemu zdziwieniu są różnice i to kolosalne.
parę z nich:
- anime jest straszliwie skrócone; poszczególne wątki w mandze są dużo bardziej rozbudowane
- większy nacisk na pewne kwestie (np. wampirze instynkty Arc, „moc” głównego bohatera
- wyjaśnione są pewne kwestie które w anime zostały bez odpowiedzi
- postać głownego bohatera, jego charakter i działanie jest inne – lepsze
- więcej krwi i walki; nowe inne niż w anime starcia ;p
Polecam mangę jeszcze raz :D
ops, ładnie z offtopem poleciałem bo miało byćo anime.
A więc wracając do tej kwestii muzyczka była dobrze wkomponowana aczkolwek wolał bym jąkąś żywszą w openingu.
Niektóre z postaci mogły by być dokładniej przedstawione (np. Akika); ponieważ jej wątek w momęcie rozpoczęcia został w zasadzie zakończony – zobaczyliśmy że pije krew i jej czerwone włosy i w tym momęcie zamiast jakiegoś rozwinięcia tego wątku było ciach i koniec.
Generalnie seria za krótka. Twórcy próbowali za dużo uochnąć w takiej liczbie odcinków i stąd takie pourywne, albo niezbyt rozwinięte wątki.
No na tyma zakończę marudzenie na temat tego anime.
Mimo tych wad które wymieniłem anime naprawdę mi się podobało. Niebanalny pomysł z „liniami śmierci”, fajny wątek romantyczny i wiele innych. Ogólnie marto obejrzeć tą serię- polecam.
Ale mangę polecam jeszcze bardziej :D
A
Darkma
23.11.2008 01:39 Anime dobre ale skrócone
Na początku muszą przyznać iż zauroczył mnie openning – jest w nim zawarta duża doza smutku.
Fabuła anime jest dobra – nawet bardzo tylko niestety mocno spłycona ( siotra głównego bohatera jest opisana stosunkowo fragmentarycznie, podobnie jak Ciel).
Jednak pomimo tego anime bardzo mi się spodobało ze względu na brak stadartowego katharsis towarzyszącego w licznych zakończeniach. Być może mam słabość do smutnych zakończeń, lub poprostu przejadły mi się happy endy tak licznie serwowane w amerykańskich filmach.
polecam 8/10
A
Archer
23.11.2008 01:38 Ach....
No cóż obejżałem to anime ledwo pięć dni po obejzeniu Fate/Stay Night który dał mi takiego kopa emocjonalnego że miałem doła przez 3 dni….no cóż Tsukihime jest zaraz po FSN na drugim miejscu w moim rankingu anime…pięknie przedstawiona historia miłości wamirzycy która nigdy nie wiedziała czym jest szczęście i prawdziwe życie z młodym dotkniętym wielkimi dragediami studentem, jeśli chodzi o moje odczucia po obejzeniu seri to jest to drugie anime które dało mi tyle emocji i w którym wontek miłosny mnie poruszył (pierwsze to FSN) .. nie miałem po nim takiej depresji jak po FSN ale związane to było raczej z moją własną wolą i obietnica że nie wruce do stany z przed paru dni..jeśli chodzi o sprawy techniczne, muzyka jest fenomenalna mroczna i tajemnicza a opening to arcydzieło..grafika też niczego sobie (raczej nei am zcego się przyczepić)...fabuła no cóż nie jest prostoliniowa co jest plusam ale wydaje niedokończona w pewnych aspektach, ale ogólnie podobało mi się wiksze skupienie na rozwoju milosci Shikiego i Arcueid oraz jej poznanie prawdizwego życia..heh zakończenie podczas oglądania anime dostrzegłem podobieństwa zdarzeń do FSN (przykład epizod z randkom ktory byl prawie jak odwzorowanie z fate stay night czyli kino akwarium itp.) więc spodziewałem się żę dobrze nie będzie choć w duchu miałem pewną nadzieje, a scena ze szkołom an końcu jeszcze troche mnie poturbowała, no cóż wciąż będe pamiętał „I had a drem..” powiedziane przez Saber oraz „Bye Bye” Arcueido…....ogólnie oceniam to anime jako dramat z elementami fantasy ktore nie bylo na pierwszym planie i daje mu spokojnie 8.5/10 ocena nizej za pewne aspekty niedokonczone… w sumie ładnie im to wyszło ąz się łezka w oku kręci…...mam nadzieje że nic nie spoilerowałem:):) Pozycja obowiązkowa po FSN
A
poorboy
18.08.2008 20:12 6/10
Spodziewalem sie czegos bardziej energicznego. Fabula z poczatku rozwija sie strasznie wolno, przez co niektorzy moga sie zniechecic na samym wstepie. Sceny walki wystepuja sporadycznie, w wiekszosci uswiadczymy tutaj dialogi pomiedzy bohaterami. Nie moglem sie wciagnac. Glowny watek stal praktycznie w miejscu przez pierwsze kilka odcinkow. W polowie akcja zaczyna sie rozkrecac, kolejne odcinki sa ze soba powiazane, czego nie moglem dostrzec w poczatkowej fazie. Po obejrzeniu calej serii… nijako. W moim przypadku anime praktycznie nie wywolalo zadnych emocji. Po obejrzeniu wczesniej Fate Stay Night, spodziewalem sie czegos wiecej.
A
Nuki
8.08.2008 18:35 Shingetsutan Tsukihime
Mi anime bardzo się podobało, jest jednym z moich ulubionych… Aczkolwiek szkoda że twórcy nie pokazali innych postaci, które pojawiały się w grze… Wtedy fabuła byłaby bardziej urozmaicona.
A
Countach
4.07.2008 08:42 Dobre
Na początku zaznaczę, że jest to moje pierwsze anime o wampirach, więc na tym polu mogę mieć niższe wymagania niż fani gatunku.
Po kilku pierwszych odcinkach całość wyglądała dość zwyczajnie. Mamy sobie „dobrego” wampira (jakkolwiek dziwnie to brzmi), który znalazł sprzymierzeńce i razem będą zwalczać tych „złych”, zdeprawowanych, zabijających ludzi. Jednak w połowie serii (lub nieco wcześniej) okazuje się, że to tylko rozgrzewka przed dużo bardziej interesującą historią – motyw wampirów jako tło dla prawdziwego sedna fabuły, którym jest… niech sobie sam każdy odkryje :) Niemniej muszę przyznać, że pod sam koniec zrobiło się już nieco skomplikowanie i musiałem szukać wyjaśnień w necie.
Jeśli chodzi o bohaterów – niemal każdy jest tajemniczy i wzbudza uczucie niepokoju. Potęgują to ich smutne, zamyślone twarze oraz niejasne, lakoniczne odpowiedzi na pytania Tohno. Na tym tle wyróżnia się Arcueid. W nocy czujna, w walce bezwzględna, w dzień miła kobieta, która wzbudza wielką sympatię. Wydaje się, że twórcy chcieli bardzo podkreślić jej normalność i stworzyli 2 odcinki specjalnie dla niej, kliknij: ukryte mowa o epizodzie w wesołym miasteczku i randce z Shikim, który wyróżniają się zdecydowanie cieplejszym klimatem.
Grafika jest ładna, pasująca do klimatu. W pamięci zapadły mi świetne, pomarańczowe zachody słońca, które przypominały, że przed nami noc, w której wiele może się zdarzyć.
Muzyka. W tłach dominują psychodeliczne utwory skrzypcowe, które są strzałem w dziesiątkę dla podkreślenia chłodnego i zagadkowego klimatu. Opening uważam za doskonały, gdyż bardzo lubię muzykę New Age/Cathedral Pop.
Lunar Princess było interesującym doświadczeniem i oglądałem je jednym tchem. Zakończenie – fakt smutne, ale happy end byłby tu chyba nie na miejscu.
A
Zgrzyt
21.06.2008 02:41 Zapszepaszczony materjał.
fabuła: 5/10 Niema bata wyżej niemożna. Widz dostaje mniej niż powinien, ale wystarczy by siedział cicho. Do tego dochodzą niedokończone wątki i kompresja do 12 odcinków.
postaci: 7/10 To jest takie naciągnę 7. Jedyna postacią o której dowiadujemy się w miarę dużo jest Shiki, o reszcie tyle by zapoznać się z imieniem i szybki okrojony życiorysik. Główny bohater i Arcueid to naprawdę b.dobrze wykreowane postacie. żadne miodne głupie dzieci ale dojzałe i myślące osoby. Jednak to za mało.
muzyka: 7/10 OP hipnotyzuje do tej pory mam ten utwór na dysku i robi za dzwonek telefonu. Głosy seiyuu dobrane dobrze a to co wydobywa się z głośników/słuchawek nie kaleczy uszów.
grafika: 7/10 Byłbym nawet skłony dać 8, bardzo przypadłą mi do gustu tego typu styl graficzny/animowania. Niema może w tym super przepychu. Jest to co powinno być i zanimowane z należytą starannością.
Ogółem. 6.5/10 Niestety anime jest okrojone co wyszło na jego niekorzyść, może wynikiem był mały budżet abo z góry narzucone warunki. Cóż ja wam nie powie. Jednak boli ta ubogość fabularna względem pierwowzoru (gry). Anime to jest kolejnym przykładem niedbalstwa Japończyków. Robią serie albo jej nie kończą i zostawiają otwarte zakończenie ( raczej zakończenia niema) albo próbują wszytko upchać w 12 odcinkach wiedząc że to za mało. Mimo to anime to jest b.dobre ale okaleczone przez twórców.
A
rivendell
20.06.2008 18:12 :):)
piekne anime. nie byla to jakas zwykla i monotonna historyjka, ale naprawde cos slicznego i niepowtarzalnego. zakonczylo sie podobnie jak w Fate/Stay Night, w sumie jeden producent. i tak samo jak w Fate bardzo spodobal mi sie zwiazek Arcuied i Shiki'ego.. :)
bardzo bardzo polecam;)
A
Wujejk
27.03.2008 00:14 9+
Bardzo przypadła mi do gustu ta seria (widac po ocenie a moze by tak dac 10 ?), szczególnie ten niesmowity klimat i wspaniała muzyka, akcja rozgrywa sie powoli czyli moze kogos nudzic ale ja i mam nadzieje że nie tylko, zostałem całkowicie pochłoniety przez jej niezwykły urok. Musze dodac że jeste to jedene anime(jak na 12odc) ktore obejżalem w przeciagu 1 dnia ,a własciwie połowy.
A
Nanami
7.02.2008 13:17 Nie wykorzystany potencjał, ale dobre ;-)
Cóż, akcja rzeczywiście przybiera na obrotach dopiero w ostatnich odcinkach i czuć taki brak równowagi jak na tylko 12 odcinków. No i nadal nie wiem kliknij: ukryte dlaczego Shiki nagle zaatakował Arcueid w pierwszym odcinku czy dlaczego prawdziwy brat Ahiko opętany przez Roa też widział linie śmierci, choć ani jeden ani drugi nie byli spokrewnieni bezpośrednio. Ponoć fabuła w grze jest bardziej dopracowana, więc szkoda, że nie postanowiono rozciągnąć historii na 26 epków i bardziej ją pogłębić. Ale ogólnie nastrój tajemnic i zawiłość historii stoi na wysokim poziomie, animacja przypadła mi do gustu, a muzyka… opening dołączył do grona moich ulubionych, jest przepiękny. Jak dla mnie jak w tytule – nie wykorzystany potencjał, ale jednak ma coś, co przyciąga. A i jeszcze na końcu kliknij: ukryte taki sam chwyt jak w Fate/Stay Night z rozstaniem dwójki głównych bohaterów czyli taki z jednej strony dobrze, a z drugiej szkoda.
Ogólnie oceniłabym na wysokie 8/10 :)
Sir Mavins 7.02.2008 13:34:29 - komentarz usunięto
Seria nie zachwyciła mnie od razu. Po pierwszym odcinku minęło trochę czasu nim powróciłam coby oglądnąć kolejne… Jednak nie żałuję czasu,jaki spędziłam nad Shingetsutan Tsukihime. Wprawdzie oczekiwałam poruszenia jak po Fate/Stay Night, ale tak czy siak warto było :)
Graficznie skromnie‑duży plus. Nie ma rażących kolorów , zbędnej dawki wtargnięcia komputera , jest ładnie i ujmująco :) Akcja została przedstawiona płynnie. Jednak Arcueid mogłaby mieć ładniejsze wdzianko…coś golfobodobnego – nie mój klimat xP ogółem‑najs dla oczu
Postaci- Arcueid odkąd się pojawiła zaskarbiła sobie moją sympatię. Jest zupełnym przeciwieństwem dotychczasowych kobiet‑wampirów jakie widziałam :) Bardzo subtelna i delikatna, równocześnie jest w niej COŚ drapieżnego i *rawrrr*
Shiki'ego pamiętam średnio…tym samym dochodzę do wniosku, że recenzje warto pisać „na świeżo” po oglądnięciu serii. Nawet ważne postaci z czasem widzi się „za mgłą”-tak jest w tym przypadku…niestety. Historia jego tudzież całego rodu Tohno , jest całkiem oryginalna , ale pogmatwana i mam wrażenie jakby nie była opowiedziana do końca…
Reszta postaci została rozsądnie przedstawiona. A epizod , w którym cała ekipa wybrała się „rozerwać” jest według mnie najlepszy i po nim cała akcja wciągnęła mnie na tyle,że dociągnęłam serię „na raz” do końca :)
Opening i całość dźwięków w trakcie anime jest ujmująca ^___^
All in all…Przyznam się , że dopiero z czasem dotarło do mnie, jak dobre jest to anime. Pierwsze wrażenie po obejrzeniu-„yy…ke?” Jednakowoż z perspektywy czasu stwierdzam , że tych 12 epów jest warte obejrzenia :)
**rzekłam**
A
Katia
22.11.2007 00:11 Nieco nudnawy
Kierując się opiniami innych i dobrymi recenzjami postanowiłam zapoznać się z tą pozycją, nastawiłam się od razu pozytywnie ale niestety…po obejrzeniu pierwszego odcinka sądziłam że po prostu musi się rozkręcić,a często bywa tak, że epizody początkowe są mało porywające.Jednak dotrwałam póki co do czwartego odcinka a tu NIC. Pomimo ciekawych wątków muszę stwierdzić, że serial jest straszliwie nudny, właściwie niewiele się dzieje, ciągle jest się zasypywanym różnymi niespójnymi wydarzeniami. Nie radzę oglądać tego wieczorem bo można przysnąć.Jednak nie skreślam serii od razu, obejrzę do końca, może sytuacja się zmieni.Mam nadzieję.Bo muzykę uważam za bardzo dobrą,podoba mi się również grafika (poza animacją postaci).
Katia
6.02.2008 12:54 Re: Nieco nudnawy
Obejrzałam z trudem do końca zdania nie zmieniłam.Nie znalazłam w tej serii nic przyciągającego i ciekawego.Naprawdę bardzo lubię serie o wampirach, mroczne klimaty itp. Właściwie to oglądam i czytam ich całkiem sporo. Trudno mi powiedzieć dlaczego większość uważa tsukihime za genialne anime, nie poleciłabym go nikomu a zwłaszcza fanom mrocznych historii.Podtrzymuję jednak nadal dobre słowo o muzyce.
A
DiamondBack
11.11.2007 13:59 Kolejna bardzo dobra produkcja Type-Moon!
Spodziewałem się, że dostane to samo co dało mi FSN i nie mylilem się! Wspaniały klimat…! Co tu dużo mówić, chyba najlepszy opening jaki do tej pory widziałem. Kreska – taka jaką lubię muzyka… jest i taka ktora zaluguje na miano arcydziela (taka jak w openingu) i ta ktora juz nie ;) bynajmniej myzyka stoi na bardzo wysokim poziomie :)
Jednego mi naprawdę szkoda… seria jest stanowczo za krotka!! Nawet nie zdążyłem się nia nacieszyć ;) no ale to wina gry która też do wyjątkowo długich nie należała ;) (dobrze, że w FSN wszystko poprawili :D)
Moja ocena 7,5/10 :) pozycja obowiazkowa dla fanow FSN :D
R
SGA Member
29.07.2007 19:07 Następna badziewna recenzja jednego z najlepszych anime
Boli mnie to, że rezenzenci/tki tanuki anime piszą na poziomie siedmioletnich dzieci, które zapoznały się lepiej z językiem polskim. Nie ważne jak bardzo się wysilą, bez względu na to ile napiszą….zawsze po przeczytaniu ich tekstów nadal nie mam pojęcia czy chcę to przeczytać/obejrzeć. LUDZIE….trochę pasji w tym. Nie da się być obiektywnym w stosunku do anime!…nie uda wam się to…a jak naprawdę chcecie tylko nabijać licznik odwiedzin, zeby zarobić te nędzne pieniądze z reklam to chociaż się przyznajcie:D
Tsukihime to anime wyjątkowe pod każdym względem. Zalicza się do produkcji najwyższego wykonania, zarówno fabularnego, jak i technicznego. Fakt…są anime z lepszą kreską oraz z toną efektów komputerowych, ale to już są arcydzieła, które się wiesza na ścianach w muzem. Tutaj jest wszystko dopracowane z umiarem, nie wspominając o muzyce, która zalicza się również do górnych półek. Może nie jest to Hamaguchi czy Iwasaki, ale te dźwięki długo chodza po głowie:) Seria zostawia uczucie irytacji, zmeczenia połączonego z melancholijnym nastrojem. Dzieje się tak dlatego, iż Tsukihime nie daje po twarzy stylem życia bohaterów, ani tym, ze ktoś umarł…ale tym, ze ktoś UMIERA. Anime nie pokazuje skutków śmierci, ale przedstawia cały proces przemian w osobie, która egzystowała przez ponad 800 lat, nie wiedząc co to znaczy ŻYCIE Co ważniejsze…gdy nadchodzi punkt kulminacyjny filmu, sądzę że każdy kto zrozumie tą produkcję jest poruszony i gdyby był na miejscu głownego bohatera wpadłby w nie małą depresję. A tu guzik…bohater pogodził sie ze wszystkim, chociaż zwykły człowiek nie byłby do tego zdolny. Właśnie to daje najbardziej po mordzie…bo czy MY byśmy tak potrafili??
Polecam to anime baaardzo…zalicza się ono do najlepszych, ale trzeba być na pewnym poziomie emocjonalnym, żeby o tym się przekonać. Klasa pierwsza, wykonanie pierwsze. Ludzie…for the glory of ANIME:D
mikolajp
29.07.2007 19:56 Re: Następna badziewna recenzja jednego z najlepszych anime
Dobra zagrywka. Teraz każdy, kto napisze, że to anime jest średnie bądź słabe zostanie postrzegany jako ten, który nie zrozumiał bądź jest na nie za głupi. :)
Mnie tam Tsukihime nawet się spodobało, lecz daleko mu do ideału, a widziałem i sporo lepszych produkcji, mimo iż w podsumowaniu jestem jeszcze laikiem. :P
Jednakże wcale nie uważam, że Tsukihime nie zrozumiałem/nie jestem dostatecznie dojrzały emocjonalnie aby je obejrzeć i zrozumieć. One po prostu jak dla mnie nie przedstawia nic głębszego.
A co do zarzutów adresowanych do recenzentów…Sam napisałem (dotychczas) tylko jedną recenzję, która została zamieszczona. Nie wiem, na ile ona jest dobra, pisana z pasją i czego tam jeszcze oczekujesz, lecz starałem się najlepiej jak potrafiłem, i na pewno nie jest na poziomie siedmiolatka. :)
[Tak, wiem. Ten tekst o siedmiolatku był tylko przykładem, nie powinienem tego tak dosłownie brać. :P Żeby nie było, że jestem za głupi. :D]
I skoro rzucasz takimi oskarżeniami, pokaż proszę recenzję z pasją, polotem i w ogóle super idealną. Jeżeli nie potrafisz sam napisać(nie każdy musi umieć/lubić/chcieć przecież :), to daj adres do innej, jaką znalazłeś w internecie. Z chęcią zobaczyłbym, przydałoby mi się to na przyszłość zapewne.
Albo po prostu zbulwersowałeś się, że Tsukihime nie dostało 10, a nawet 11! Cóż, gusta i guściki.
I nie traktuj tego jako ataku na siebie, jestem przyjaźnie nastawiony. :)
I oczywiście nie wiem, czy w ogóle powinienem odpowiadać na te oskarżenia, bo były raczej one skierowane w stałych recenzentów, ale cóż. Mam nadzieję, że nikt się nie zezłości. :) Jeżeli tak, to przepraszam.
Darkma
23.11.2008 01:47 Re: Następna badziewna recenzja jednego z najlepszych anime
Słuchaj „de gustibus non est disputandum” , czyli kwestia gustu nie podlega dyskusji. To że tobie to anime przypadła do gustu nie oznacza że każdemu musi. Mnie owszem się podobało ale oglądałem też lepsze produkcje.Dlatego nie rozumiem twojej frustracji w związku z nieprzychylną recenzją, ponieważ są to subiektywne opinie recenzentów.
A
Pablock
24.06.2007 15:42 Pierwsze episody
Ta kreska, ta muzyka, ten klimat… czy nie kojarzy wam sie to anime (pomimo zupelnie innego watku) z fate/stay night? A moze to tylko ja odnosze takie wrazenie? ;o
Red
24.06.2007 18:29 Re: Pierwsze episody
No jakby nie było, w końcu, z Fate ma ono pewne powiązania :P
Liquid
25.06.2007 12:04 Re: Pierwsze episody
oczywiscie , bo obydwa tytuly pochodze z tego samego studia, Type Moon :)
Red
25.06.2007 18:26 Re: Pierwsze episody
Nie tyle anime, co gry na których podstawie zrobiono anime ;)
Liquid
25.06.2007 20:01 Re: Pierwsze episody
Doskonala dedukcja szerloku, ale anime pochodze z tego samego studia takze.
ing
13.01.2009 20:39 Re: Pierwsze episody
Nie pochodza z tego samego studia. F/SN powstalo ze wspolpraca ze Studio DEEN, zas przy projekcie Tsukihime pracowalo J.C.STAFF.
Prawda jest, ze obie serie sa adaptacjami VN Type‑Moon oraz ze akcja rozgrywa sie w tym samym, rzadzacym sie tymi samymi prawami uniwersum. Stad podobna atmosfera obu tytulow.
A
zamorka
31.03.2007 01:15 ale zeby od razu tak sie zachwycac???
Nie mozna temu anime odmowic dobrego pomyslu na fabule, ladnie to poplatali :P a potem rozwiazali.Klimat taki lzejszy niz srednia „wapmpiryczna” i krew tez sie bez przesady nie leje(jak to sie niekiedy zdarza w tego typu anime). Kreska tez niczego sobie, tak, ze oglada sie bardzo przyjemnie.. ale jakos nie widze w tym anime nic nadzwyczajnego, do tego niekiedy zdarzaja sie dluzyny (typu bohter patrzy i patrzy i patrzy…). Mimo to polecam bo Shingetsutan Tsukihime nalezy sie mocna 8 za oryginale podejscie do temtu romansu z wampirem :)
A
Sir Mavins
23.03.2007 20:46 Żegnaj!!! - 2
Nie mogłem tego tak zostawić i postanowiłem ponownie zobaczyć to anime.
Nie bez znaczenie jest fakt, ze poczytałem sobie trochę opinii innych ludzi oraz
poszukałem tego i owego na innych stronach‑forach.
1.Tytuł
Otóż SHINGETSUTAN TSIKIHIME ładniej brzmi jako samo TSUKIHIME, czyli Księżycowa księżniczka (Moon Princess). Natomiast postawienie przed nim „Prawdziwe kroniki księżycowe”
(w dowolnej konfiguracji tłumaczenia) jest takie trochę…NIE TEGO. Nie pasuje mi
Moim zdaniem „ HISTORIA”, „ OPOWIEŚĆ O”, byłyby bardziej OK.
Poza tym przecież sednem sprawy nie jest księżniczka.
Ale to jest moje subiektywne zdanie, więc nie skupiajmy się na tym.
kliknij: ukryte 2.Zakończenie
Oczywiście, że podtrzymuję moją opinię na temat zakończenia jakie dali twórcy tego anime.
Nie mniej jednak po ponownym zobaczeniu oraz zasięgnięciu info na ten temat, doszedłem do kilku wniosków.
Mamy jakby 2 końce serii.
Pierwszy, to scena na dachu, w której to scenie padają ostatnie słowa:” Arihiko…”.
To takie skrócone „ A…to, ty…”.
I po tym mamy koniec. Prawda, ze całkiem przyjemny?
Wszystko wróciło do normy i jest jak dawniej.
Może z wyjątkiem śmierci ukochanej.
Drugi. Twórcy nie dali mi spokoju i postanowili sprawę…nie dokończyć.
A właśnie, drugi raz mnie „zabili”.
Otóż po napisach końcowych pokazują koniec filmu, ten faktyczny, rzeczywisty.
Lecz tu mamy znowu podział na jakby 2 „podkońce”.
I tak, w pierwszej „części” do samotnie siedzącego Shikiego podchodzi Arc.
Hurra, wszyscy krzyczą, ona żyje. Niestety, nie…odchodzi
Jednak z punktu widzenia opowieści ta scena jest dość ważna, bo padają w niej istotne zdania.
„Ty dotrzymałeś swojej obietnicy” – chodzi o Shikiego. Tak, bo jego obietnicą było ponowne umówienie się z Arc. Umówienie, czyli wg tłumaczenia – randka. A on czekał na nią z szkole,
w której ostatnio razem przebywali (na randce). Nota bene Shiki twierdzi, że „nie obronił jej” i że TO była niby obietnica. Tak naprawdę miał on jej POMÓC i przecież udzielił jej tej pomocy, czyli dotrzymał obietnicy.
„Zapomnij o mnie” – to ma zrobić Shiki. Musimy cofnąć się do poprzednich odcinków, w których wyjaśnione są pewne aspekty życia Arc. Najważniejsze: popełniła błąd‑grzech, za to została ukarana – musi budzić się ze snu (wiecznego) i gonić sprawcę, a po misji powracać do snu. Szczerze mówiąc, to nie jest życie. Fakt, to pokuta. Dopiero spotkanie z kimś, kto co prawda najpierw ją zabija, ale potem Arc na niego „czeka” i chce się z nim spotkać – nigdy przedtem czegoś takiego nie doznała, powoduje pewną przemianę.
***śmierć Arc(na korytarzu w szkole), odchodzi tak „lekko”, jak ktoś dobry, szlachetny.
Polecam scenę z Blade 2(na tle wschodzącego słońca) oraz Star Wars Powrót Jedi – odejście Yody.
Widocznie jakieś siły o wiele potężniejsze niż ona pozwoliły jej na pożegnanie się z ukochanym i danie jemu wskazówek. Przecież po raz pierwszy spotkała kogoś WYJĄTKOWEGO, dla niej ważnego. To takie „pchniecie” Shikiego do przodu, zwrócenie uwagi, że są inne rzeczy równie ważne, a nawet ważniejsze w życiu. Dlatego też ona każe mu zapomnieć o sobie, bo powinien poświęcić czas na coś bardziej twórczego, a nie na oczekiwanie na jej powrót, który nie wiadomo kiedy nastąpi.
Może nawet nie za jego życia…
A powrót do snu jest dla niej czymś naturalnym i z jej punktu widzenia bez znaczenia. Pewnie obudzi się za jakiś czas. Tylko po co? Przecież Roa nie będzie…może inne zło?
Nie wiem, bo patrzę z punktu widzenia Shiki śmiertelnika, dla którego czas ma znaczenie.
I wreszcie mamy drugą „część” tej sceny‑końca. Wypowiadane, a dokładnie przypominane, są słowa Shikiego (to nie on je wypowiada osobiście, tylko jest to cytat z randki z Arc). Chce się z nią jeszcze spotkać, a ona bierze to jako OBIETNICĘ. To oczywiście budzi pewną nadzieję, ze kiedyś znowu ich spotkamy. Smutne to, ale raczej prawdziwe, ze tak się nie stanie.
Twórcy widocznie chcieli, aby to anime zapadło widzom w pamięć.
Najpierw ARC uśmiercili, potem dali nadzieję że żyje , następnie ją(nadzieję) szybko ROZWIALI, a na dokładkę powtórzyli zdanie mające pewne cech nadziei. Co za ludzie!?
I tak się stało. ANIME wryło mi się w pamięć.
Mam tzw „ALE” odnośnie Ahiki. Jej historia jest coś jakby nie dokończona.
Wg filmu pije krew, aby móc pełnić rolę PANI DOMU – DZIEDZICZKI, wg gry picie krwi zapobiega rozwojowi…szaleństwa? Była mowa o pomieszanej krwi z nieczłowiekiem.
Mamy pokazaną tajemnicę i…NIC.
Po prostu po spotkaniu z rodzonym Shikim wraca do domu.
Zero wyjaśnień, nawiązań.
A zwłaszcza w stosunku do Shikiego, który dowiedział się o całej sprawie. Nie wiem, liźnięto jej sprawę i dali sobie spokój? Ciekawe podejście, bo tak naprawdę widz nie wie po co to komu.
Uff, dobra.
Red
31.03.2007 02:49 Re: Żegnaj!!! - 2
Sir Mavins napisał(a):
...
Tak to jest z anime na podstawie gry, Ciezko zmiescic cala fabule w tych paru epkach, swoja droga polecam gre, wyszedl nawet ang patch (gra o wiele ciekawsza niz anime :).
A
Sir Mavins
21.03.2007 16:49 Żegnaj!!!
Miało być tak pięknie – anime o wampirach. I dlatego po nie sięgnąłem.
Niestety, ja również nie zgodzę się z recenzentem. I to w kilku sprawach.
Anime jest wciągające od pierwszego odcinka.
Owszem musi się rozkręcić do około 7, ale potem idzie jak burza.
Choć nie powiem, żebym się nudził przez epizody 2‑6.
Co do samej treści, to jest to seria o MIŁOŚCI.
A ta reszta dodatków – tajemnice, itp…nie ważne.
Miłość między dwojgiem ludzi – nie boję się tego napisać – a dokładnie między młodzieńcem a dorosłą kobietą (pomijam jej wiek). Co tu dużo pisać? Mamy zarysowane relacje pomiędzy osobami, między którymi rodzi się uczucie. I tak jest aż do końca.
KOŃCA – G*O*E!!! Co oni najlepszego zrobili?!
I ja nie jestem typu „Happy End”, ale sorry, panowie i panie, to inaczej trzeba było załatwić.
A nie tak po chamsku.
I nie będzie kontynuacji, bo…być nie może.
Dlaczego wg mnie „nie o wampirach”? Ano dlatego, że jeśli dokładnie człowiek obejrzy, to zrozumie iż przeszłość, zwłaszcza Arc jest jako tako bez znaczenia. Jeśli byśmy odjęli element „nie miłosny”, to mamy całkiem fajne anime o uczuciu.
Naprawdę, człowiek zżywa się z bohaterami, nie powiem „identyfikuje”, bo to nie prawda.
Historie poszczególnych postaci mogą śmiało służyć jako wyjście dla nowych serii.
OJ, naprawdę może jeszcze być ciekawie.
Mam pewne uwagi odnośnie kilku osób, w spojlerze na końcu.
Kreska, moim zdaniem 9/10.
A muzyka? No cóż, najlepsze są:skrzypce, pianino i utwory, które towarzyszą pewnym scenom – aż serce się samo ściska. Lepiej znający wiedzą ,o który chodzi.
Najgorsze sceny, to sceny zabawy, beztroski – bo po nich przychodzą „ciężkie czasy”.
Po prostu oglądając kolejny raz, wiem co będzie potem i TO JEST NAJGORSZE.
Niech moja ocena 7,8/10 nikogo nie zrazi.
ANIME warte jest każdego czasu na nie poświęconego.
Jest genialne w swojej prostocie i proste w swej genialności.
POLECAM wszystkim…ale raczej ze zdrowym sercem.
Pytania – SPOJLEROWE:
kliknij: ukryte Kim jest i gdzie się znajduje Aoki, czarodziejka którą poznajemy na początku pierwszego odcinka?
Shiki zna ją od 8 lat, ale w ostatnim się z nią żegna.
Wydawało się Shikiemu, czy to była prawda, że Ahika piła krew? A dokładnie, po co ją piła?
Po przejściu przez ukł pokarmowy krew traci swe właściwości.
Obietnica Shikiego? Arc mówi, że jej dotrzymał – ostatnia scena. Czy na pewno?
Mieli iść na randkę. Czy tez o co innego chodziło?
Arc umarła. To znaczy, że NIGDY nie zejdzie na Ziemię, czy też zejdzie KIEDYŚ, już po śmierci Shikiego? Tłumaczę (może źle zrozumiałem) – Wąż dał jej truciznę (porównywałbym to to grzechu pierworodnego, z Raju). Ona ma pokutę: gdy pojawi się ON, w kolejnym wcieleniu, to ona leci go zabić. Tak? No dobrze, zabija a sama udaje się na spoczynek. Do następnego razu. No właśnie, to Roa już się nie odrodzi – nie przejmie niczyjego ciała? Zginął NA ZAWSZE?
Pamięć Shikiego. 8 lat temu miał <> 8 lat. I co, nie pamiętał że miał brata?
I jeszcze, skoro wypuściła go Ahiko (retro), to powinien on grasować od dobrych kilku lat, a nie dopiero teraz. Co nie?
Pamięć reszty ludzi. Rozumiem, że Ciel nie pamiętają koledzy. Choć nie, nie rozumiem.
Bo nie pamiętają jej wszyscy. No i wszyscy nie pamiętają zdarzeń? Jak to możliwe?
Każda rzecz odciska swe piętno w pamięci. Może jakiś pomysł, wniosek?
Może i miałbym jeszcze kilka pytań…sił mi jednak nie starcza.
Chyba zacznę od początku…
ps. Wielkie dzięki Robertowi, mojemu koledze, który pożyczył mi to anime na dvd oraz Anace – przetłumaczyła to anime. Kawał dobrej roboty.
Do dyskusji na temat Tsukihime pewnie bardziej nadawałoby się forum, ale mogę udzielić odpowiedzi na parę pytań.
kliknij: ukryte Akiha pije krew pokojówki, żeby nie stać sie potworem jak większa część jej rodziny. Kohaku potrafi stabilizować formę osoby, z którą wymienia swoje płyny organiczne, a że seks w tym przypadku odpada… W rzeczywistości zamiast wzmacniać człowieczeństwo Akihy, osłabia je.
Shiki nie pamięta brata, bo nestor rodu wymazał mu pamięć.
Oczy Shiki widzą kres istnienia wszystkich rzeczy w postaci linii i punktów, więc Roa przestał istnieć i się nie odrodzi.
Ciel jako egzorcysta potrafi manipulować przekonaniami innych osób. Gdy opuszcza szkołę pamiętają ją tylko osoby z talentem magicznym.
Roa długi czas był ukrywany przez Kohaku, która knuła zemstę na całej rodzinie Tohno. Niestety w tej wersji historii tego nie widać i jej rola jest marginalna. Zaczął grasować dopiero gdy osobowość Roa zupełnie przejęła kontrolę nad ciałem.
Liquid
21.03.2007 18:26 Re: Żegnaj!!!
kliknij: ukryte Shiki dotrzymal obietnicy z Arcuied ale poczatkowo obietnica byla dla kohaku.
Arc nie umarla, tylko odeszla do zamku by zpac jak przedtem, poniewaz stracila duzo mocy w walce ale nie zostala zabita, poszla spac poniewaz gdyby wrocila po krotkim snie , nie oparla by sie rzadzy krwi.
Jak zagrasz w gre to zrozumiesz wszystkie motywy , kazdej postaci a zwlaszcza kohaku.
A
Baka:)
19.03.2007 22:25 miłość od 1 wejrzenia
można powiedzieć ze ta anima rozbudziął moje uczucie do tegoż gatunku…obok FMA jest to nie zapomniany tytuł…jedyny minus to moja naiwna wiara ze ona kliknij: ukryte jednak przezyje ...ale z natury jestem naiwna :)szczeze to przawdziwe zakończenie bardziej mi sie podobało, było tajemnicze i takie niespodziewane , idealne.. gorąco polecam jak dla mnie bomba 10/10 (moze ktoś zrobi ciąg dalszy;])chetnie obejrze..
Ukryto spoiler.
Moderacja
Kropla
21.03.2007 17:01 Re: miłość od 1 wejrzenia
Baka:) napisał(a):
szczeze to przawdziwe zakończenie bardziej mi sie podobało, było tajemnicze i takie niespodziewane , idealne..
Nazywanie kliknij: ukryte standardowego japonskiego happy‑endu tajemniczym i niespodziewanym jest dosc dziwne jak dla mnie :)
Baka:)
21.03.2007 22:12 Re: miłość od 1 wejrzenia
może żle sie wyraziłam ...poprostu pomino tego, że widziałam w wielu animach takie zakończenie, dla mnie jest ono w trakcie oglądania zaskoczeniem, poniewaz jednak mam cały czas nadzieje na to ze kliknij: ukryte ona jednak przezyje no i główni bohaterowie bedą razem a tak nie jest .. co do tajemniczości to jezeli sie niezna gry to zakończenie jest troche „nie zakończone” ja czekałam na c.d…..
Muzyka z Tsukihime od paru miesięcy systematycznie ląduje w Winampie i póki co nie zdążyła się znudzić. Chyba najmocniejszy punkt serii.
Co do fabuły, to wina twórców serii polega na tym, że ze wszystkich ścieżek gry wybrali jedną z najmniej dopracowanych. Szkoda, że raczej nie ma co liczyć na remake kliknij: ukryte , gdzie zamiast Arcueid bohater wybiera Ciel.
A
Elof
11.01.2007 14:36 Klimatyczne.
Dobry serial, dla tych którzy przedkładają tajemniczą atmosferę nad ciągłe walki i lejącą się krew. Warte obejżenia.
A
Liquid
31.12.2006 05:21 Gra i Anime
Anime jest boskie , ocena 100/10, gra tez jest wypasiona(nawet po japonsku :)) na szczescie posiadam wersje angielska.
Dla informacji , gre przetlumaczyla grupa mirror‑moon.
Anime pokrywa duzo z gry (na jej podstawie powstalo) lecz w grze jest kilka watkow wiecej(nie tylko te watki rozbierane).
Polecam goraco.
A
filippiarz
9.10.2006 13:44 Dobra seria
Obejrzałem z przyjemnością. Seria ma ciekawy, własny (lżejszy) klimat, odmienny od innych „wampirycznych” dzieł. Główny bohater przypadł mi do gustu – wiotki, zamyślony, o dobrym sercu a jednocześnie sprawnie posługujący się nożem ozdobionym trzema szóstkami (666), aż ciarki mnie przechodziły :P Niestety inne postacie, ich psyche i wzajemne relacje nie są dopracowane, nawet główna bohaterka wydaje się być postacią drugoplanową… Ogólnie oceniam na 7/10 – mimo wad główny bohater, historia i jej klimat przypadły mi do gustu. Seria jest warta polecenia.
A
Oshii Rion
8.10.2006 20:57 :(
Piękne, piękne… To tyle.
Ale smutne, smutne… Szkoda.
A
Eps
22.09.2006 16:43 Polecam
Polecam serdecznie ta serie miłośnikom takich klimatów :) seria naprawdę miła/spoko muzyka mi się spodobała a kreska jeszcze bardziej, kniec taki jakiś siakiś ale ujdzie i pasuje do całej serii… przyczepił bym sie jedynie do ilości odcinków :F jak dla mnie ciut za mało
jeszcze raz Polecam
A
NameLess One
22.09.2006 12:44 Po prostu swietne anime :-)
Moim zdaniem jest to jedno z lepszych anime, jakie widziałem. Bardzo ładna kreska, nastrojowa muzyka i świetna, wciągająca fabuła. To anime zdecydowanie polecam wszystkim miłośnikom mrocznych serii jak również tym, którzy wyżej cenią sobie dobrze poprowadzona fabule niż sceny szatkowania setek przeciwników. Co do zakończenia to powiem tyle: dobrze jest jak jest to w końcu mroczna historia i happy end nie jest wymagany (jak dla mnie to nawet lepiej, bo czasami robiło się aż za słodko).
Przed chwila skończyłem oglądać ostatnie 3 epki. a pierwsze 9 obejrzałem w ciągu i pewnie obejrzałbym wszystkie, ale o 2 w nocy doszedłem chyba do słusznego wniosku i udalem się na spoczynek.
A
kronos
10.09.2006 11:43 Shingetsutan Tsukihime
dawno niewidziałem takiego anime
kreska, muzyka, fabuł i bohaterobie brdzo dobrzy
nawet zabardzo niema się czego przyczepić
no może poza zakończeniem
kliknij: ukryte tak szczeże to nawet się takiego spodziewałem ale do końca miałem nadzieje że sie myle szczegulni jak ją zobaczyłm w szkole to się bardzo ucieszyłem ale niestety moja radość była przedwczesna to anime można polecić prawie wszystkim nietylko miłośnikom takich limatów
A
Kelly
1.09.2006 10:21 co tu mają wampirze klimaty do rzeczy, to jest świetne
Wampirzych klimatów nie trawię, Hellsinga wymęczyłem dopiero za trzecim podejściem ziewając, jedynie dlatego, żeby mieć cokowielk do powiedzenia na ten temat. Tymczasem Tsukihime jest pozycją, która szalenie przypadła mi do gustu. Połączenie horroru, dramatu, romansu doskonale, według mnie, wyważone, niezwykle ciekawe. Pomysł także świetnie oraz ciekawie dobrany. Niektóre dialogi bardzo zapadają w pamięć. Akurat tutaj najbardziej przypadł mi do gustu ten podczas pierwszego spotkania głównych bohaterów. Postaci świetnie dobrane, nie tylko główne, ale także reszta, łącznie z super – Ciel. Jeżeli chodzi o zakończenie, zgoda z poprzednimi recenzentami.
A
Martinez
3.08.2006 12:17 Shingetsutan Tsukihime
Co by tu nie powiedzieć seria zła nie jest, ale mnie szczególenie nie zaciekawiła. Początkowe odcinki przez które ledwo przebrnąłem, były na tyle nudne, że porzuciłem serie na miesiąc. Końcowe odcinki – tutaj już troszeczkę lepiej, jednakże nawet Wielka Tajemnica głównego bohatera nie uratowały tej serii w moich oczach.
Jeśli miałbym komuś polecić tą serie, to tylko fanom wampirzych klimatów.
R
Red
3.08.2006 05:47 Moje kilka groszy...
Co moge powiedziec, rowniez nie zgadzam sie z recenzja, chociaz nie jestem fanem takich klimatow to anime wywarlo na mnie ogromne wrazenie, fabula muzyka, postacie, jednym slowem: warto obejzec (to dwa slowa ;P).
kliknij: ukryte Jedynie zakonczenie… dawno nie zyczylem tak bardzo bohatera, zeby byli razem, a tu takie kredki, i ta scena w szkole gdzie juz myslalem ze jednak ona zyje… chlip
R
piotrek
23.06.2006 11:29 grzech nie obejrzec
Po pierwsze mam zal do autora recenzji, poniewaz opisał ogólnikowo, wydaje mi sie ze nawet nie obejrzał całej serii. Nic nie wspomniał o romansie jaki się nawiązuje. W zakładce powinno znalesc sie horror i romans w pozycji gatunek. I niemozna zapomnievc, z jednak jest i troch komedii jak wszyscy sie wybrali do Luna Parku, sadze ze to moj ulubiony epek.
Moim zdaniem ten romans generalnie i inne spojrzenie na swiat jest głowym watkiem tego anime, a cała walka z Roa jest raczej obwoluta tej historii.
Mam gorzki posmak i mieszane uczucia po tym ostatnim epku. Jednak mozna bylo wybrac inne zakonczenie, nie to zebym byl fanem happy endow, ale jednak cos innego.
A
Luke Ghost
16.05.2006 12:47 Lol...
Te anime to jedno z lepszych, które widziałem. Oglądałem je w dwóch tłumaczeniach i muszę przyznać, że całkiem się od siebie różniły :) . Jednak teraz (po obejrzeniu wersji angielskiej) wiem o co chodzi i anime jest super! Tylko zakończenie jest trochę dziwne… kliknij: ukryte Jakby Arcueid nie mogła przeżyć i zabujać się w Tohno…
Zamaskowano spoiler. Moderacja.
A
Holi
3.03.2006 21:12 BDB
Powiem krótko..to anime jest jednym z najlepszych jakie widziałem pod względem fabuły…widz poprostu zżywa się z głównymi bohaterami,uczestniczy w ich refleksjach, emocjach ...najlepsze jest to że nie kończy się happy endem..po obejrzeniu tego anime miałem ochotę zabić scenarzystę:/:/ kliknij: ukryte Aż się popłakałem,że główni bohaterowie nie mogli pozostać razem….
A
Ashmir
11.01.2006 01:43 :) :(
A ja zdecydowanie nie przepadam za opowiesciami o wampirach, jednak to anime wciagnelo mnie i odszedlem od komputera z odczuciami pozytywnymi… Jestem wrecz oczarowany Shingetsutan Tsukihime. Opowiesc nie tylko dla milosnikow historii o wampirach, choc tym chyba przypadnie do gustu jeszcze bardziej. Muzyka przewspaniala… Kocham skrzypce, kocham, a klimat oddaje doskonale… Do dzis chce mi sie plakac, gdy slysze Destiny… Niby nie jest to smutna piosenka, ale kojarzy mi sie ona ze spotkaniem Shikiego z Arc w szkole, gdy slonce zachodzila… Wiecie o co chodzi, prawda? No i Justice czyli taki battletheme Tsukihime kocham <3
kliknij: ukryte A autora powinni wykastrowac za robienie sobie jaj z widza… Przez niego dwa razy musialem cierpiec zamiast raz :/ Kiedy Arc przyszla do szkoly pomyslalem, ze ona jakims cudem zyje… zmartwychwstala czy cos, w koncu byla niezniszczalna… A potem takie rozczarowanie :( Tak czy siak…
Kochamy Cie, Arcueid [*]
A
Mlmajonez
7.01.2006 01:45 Shingetsutan Tsukihime
Nie jestem miłośnikiem klimatów nawiązujących do wampiryzmu jednak lubie dobre produkcje tego typu a Shingetsutan Tsukihime niewątpliwie do dobrych należy :) Osobiście byłem bardzo ciekaw dalszych scen Anime prowadzło jak po sznurku do efektu którego widz oczekiwał po cichu. Bardzo dobra produkcja pomimo mojego wyrazu podziwu dla Anime Hellsing stwierdzam że Shingetsutan Tsukihime było dla mnie ciekawsze zdecydowanie. Muzyka pieści ucho niczym kochanek swoją wybrankę bardzo dobre kompozycje dla tego typu serii. Gorąco zachęcam do oglądanie :).
A
Junior
2.12.2005 21:49 Poruszony
Mimo iz niejestem fanem wampirow anim to wywarło namnie ogromne wrazenie jestem pełen podziwu ogladałem juz wiele tytułów ale ten przebił je wszytskie klimat muzyka nastroj postacie wszystko to składa sie na pozycje wrecz idealna, niezgadam sie rowniez z recenzja to anim obejzec poprostu trzeba(oczywiscie niezmuszam) jednak ci ktorzy tego niezrobia głęboko tego porzałuja. Szkoda ze zakonczenie jest takie smutne myslałem(tak jak pewnie wiekszosc) ze zwiazek ten bedzie trwał i nawet przy napisach koncowych miałem jeszcze cien nadzieji jednak :( na tym sie tylko skonczyło :(
Arcueid kochamy cie.
p.s to jest moj pierwszy komentarz tutaj.
A
slcoik
7.11.2005 18:50 piekne :D
jestem wlasnei po ostatnim odcinku :D Coprawda zawale pzrze to jutro kolokwium, ale warto bylo. No po prostu wspanaile anime, az nie wiem jak go nie polecic, obawiazek dla kazdego, kto jest na tyle dorosly by nie szukac tylko walk, sieczki i jakis pytan z tylka dotyczoncych swiata . Postac Arcueid jest po porstu genialna, taka jakie dziewczyny powinny byc ( znam tylko 1 taka osobe osobiscie, ktora ja zywcem przypomina nawet z wygladu, gdyby oczywiscie przyporzatkowac to jakos swiatu rzeczywistemu). Naprawde bylem podlamany ze sie konczy tak a nie inaczej :/ Muzyka wspaniala, klimat genialny, fabula bez dziwcznych udziwien i niepotrezbnych watkow, ciezko mi znalesc w nim jakies powazne wady. Tytul ten wlasnei skoczyl na szczych ulubionych i moim zdaniem najlepszych anime. Duzo wieksza mailem przyjemnosc z poznanai sie z nim niz z tych wszytiich kino jurneow i spiriteow w dal :P Polecam z calego serca, nieobejrzenei to gzech !!!! :P
A
slocik
7.11.2005 10:20 tatatam :D
kurde nei zgadzam sie z przedmowca ze anime na poczatku jest nudne i akcja rozwija sie powoli do 6 odcinka, ja jestem na 8 i jakj narazie genialne dla mnie to bylo :] Do muzyki brak mi slow, taka piekna i budujaca klimat, ze o moj boze :P to po prostu trza uslyszec, zwlaszcza utwor rozpoczynajacy kazdy odcinek naprawde jest wspanialy :] klimat budowany jest stopniowo i w bardzo dobry sposob :] co do tyego dla kogo to anime jest, to calkowicie nei zgadzam sie z recezja, nawet osoby nie bedace zagorzalymi fanami tego gatunku beda potrafili docenic to anim, coprawad jesli nie spodziewaja sie niewiadomo czego, to powinno im sie podobac. Ja sam nie jestem w te ciemne klocki, a i tak anime to bardzo mi sie podobalo, niestety nie mam czasu narazie obejzec do konca, z racji ze musze sie duzo uczyc, ale jak tylko wszytko pozaliczym ( a moze to potrwac) to z checia sie podziele , ajkie sa moje wrazenia co do calej serji i jej zakonczenia :] sumujac, nadzwyczaj dobre, po przeczytaniu recenzji, a potem obejzeniu, bylem milo zoskoczony :D polecam
A
Kot z Cheshire
30.10.2005 19:23 Shingetsutan Tsukihime
Wampir + człowiek to dosyć oklepane połaczenie, ale ponieważ jestem wielbicielką wampirzego gatunku, nie będę zanadto narzekać:]. Początkowo (czyt. tak do 6 odcinka) byłam nieco znudzona, akcja stała praktycznie w miejscu i zaobserwowałam zaledwie jedną sytuację wzbudzająca nieco więcej emocji (gwoli ścisłości: pogawędkę Ciel i Arcueid;)). Irytujące są dłuzyzny, pewna statyczność bohaterów, nieprzerwane pokazywanie widoczków bez chociażby wyrazistego podkładu muzycznego (ja rozumiem, że to moze dla wzbudzenia refleksji, albo czegoś w tym stylu, ale bez przesady żeby przez 5 minut na 22 nic, absolutnie nic się nie działo:/). Od 7 odcinka – cud! Akcja idzie expresem, jak burza nawet, można ją śledzić z zapartym tchem, co będzie dalej i jak wyjaśni się sytuacja. Niestety bez happy endu. Chociaż rozwój wypadków nieco mnie zaskoczył. Niespodziewałam się, że relacja Shikiego i Arcueid rozwinie się, tak jak się rozwinęła:]. A skoro już jestem przy postaciach: żadna z nich nie została przejaskrawiona – to dobrze. Niektóre wydają się przez to wręcz bezbarwne… w tym głowni bohaterowie, a to już mniej dobrze.
Podsumowujac mój bełkotliwy komentarz: 7/10 (bo animacja i takie tam;))
P.S. Taki sobie ending, rekompensowany jednak przez całkiem sympatyczny opening:)
A
Miras
29.10.2005 21:30 Wampiry wcale nie są takie złe!!! :]
Anime zdecydowanie jest dla miłośników mrocznych opowieści. Muzyka świetnie oddaje klimat serii, akcja rozkręca się z każdym odcinkiem, choć czasem sie zgubiłem, ale wszystko z biegiem czasu staje sie jasne jak słońce. Musze przyznać, że połączenie wampirzycy(nawet uroczej) z istotą ludzką dało niezły i interesujący efekt. Koniec serii nie należy do tych z happy‑endem, co mnie zasmuciło(spodziewałem się,że znajomość tej pary zakończy sie „Zyli długo i szczęśliwie”) . Ale dzięki temu seria ta jest godna zapamiętania. Bo przecież wszyscy znamy to uczucie, kiedy tracimy coś lub kogoś, co było dla nas bezcenne i bardzo ważne, a jesteśmy bezradni wobec losu.
w kilku słowach: obstrukcja, mdłości, womity, popłuczyny, kicz i tandeta
LOL czytając komentarze dochodzę do wniosku. "nie odnosi się do tej serii anime"
PS. Nikogo nie chce obrażać itp. ale taka jest prawda, czasy się zmieniły i jest widocznie jak musi być aktualnie.
LOL czytając komentarze dochodzę do wniosku. "nie odnosi się do tej serii anime"
Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
To po prostu się nie trzymało kupy. Zaczynając od
kliknij: ukryte -Który normalny nastolatek wychodząc na ulicę po prostu zabija kobietę‑wampira?
-Ten bardzo słaby, kiczowaty i niezbyt ciekawy wątek o różnego rodzaju wampirach i Roa
-Bardziej kiepskiego romansu nie miałam okazji obejrzeć, już nie wspominając o tym, jak się przespali razem xD
-Te linie życia, które widział główny bohater, a wątek z nimi był tak słabo poprowadzony, że aż żal
-Wątek zabijania się w dzieciństwie, zupełnie normalne i sensowne, prawda? :)
-„Nie podchodź do mnie bo chcę cię zeżreć, ale chodźmy do łóżka” – wyżej wspomniany seks z wampirem
-Zabijanie oczami, wampiry‑zombie, wampiry nie pijące krwi, wampiry leczące się i nie zmoderowano
-Cichym haremie głównego bohatera (który typowo nie miał charakteru), bo przecież każda dziewczyna w tym animku go chciała na inny sposób!
Kończąc na
kliknij: ukryte -Wbiciu noża w podłogę w szkole (co samo w sobie graniczyło by z cudem) i rozpierdzielenie przez to niemalże całego budynku
Myślę, że każdy z was byłby w stanie wymyślić lepszą fabułę animku :/ to było tak nudne i przewidywalne, że zmuszałam się do włączenia odcinka byleby skończyć, w dodatku zero klimatu. Nie polecam, daję 3/10.
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
W porównaniu do gry, anime jest może i obcięte o 90% treści, ale przy chociaż cząstkowym oglądaniem ze zrozumieniem nikt nie zada takich śmiesznych pytań jak większość przez Ciebie wymienionych…
Jak widać anime powinny mieć ograniczenia wiekowe. I to nie z powodu na drastyczne sceny…
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Ktoś niepochlebnie się wyraził o anime, które lubisz i już robisz focha i jako linię obrony dajesz 'jesteś za młoda, dlatego nic nie rozumiesz! anime tylko dla dorosłych!'. Wiesz, że to brzmi jakbyś był za stary na ten fandom? OLD MAN GO HOME
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Chodzi o poziom argumentacji strony przeciwnej. Czuję się jakbym słuchał ludzi, którzy mówią, że „Lśnienie to żaden horror bo mało krwi i obrzydliwości”.
Czemu Shiki zabił Aruceid? Jasne do bólu. Bo jest urodzonym zabójcą demonów i innych paskudztw i ma taki instynkt. Szczególnie jak ma przed sobą Arcueid, która jest jego naturalnym celem do zniszczenia.
„Bardziej kiepskiego romansu nie miałam okazji obejrzeć, już nie wspominając o tym, jak się przespali razem” – sensu tej wypowiedzi nawet nie umiem zrozumieć? Co ma wnosić ta uwaga o ich przespaniu się?
Wątek ich dzieciństwa też był dość jasny. Czego tam można nie zrozumieć? SHIKI (ten zły) oszalał, płynęła w nim demoniczna krew.
„Te linie życia, które widział główny bohater, a wątek z nimi był tak słabo poprowadzony, że aż żal "
Tutaj kompletnie nie wiem co było źle poprowadzone – widział linie życia i jak je przeciął, to życie się kończyło. kropka. peroid.
„Nie podchodź do mnie bo chcę cię zeżreć, ale chodźmy do łóżka” Naprawdę? Co w tym dziwnego? Przecież to podstawa w każdym romansie wampir/człowiek. Z jednej strony miłość, z drugiej te niepohamowane, krwiożercze instynkty.
„Zabijanie oczami, wampiry‑zombie, wampiry nie pijące krwi, wampiry leczące się i nie CO zmoderowano "
Eee jeśli komuś przeszkadza, że nie każda istota posiadająca moce działa według jednego schematu, to nie wiem jak komuś takiemu pomóc. Rozumiem zróżnicowanie jest wadą?
Pretensje co do szkoły – patrz punkt z liniami życia. Skoro to też przeszkadza, to co by autorka komentarza powiedziała po seansie KnK? Tam dziwniejsze rzeczy Shiki ciachała.
NOOO I NA DESER! Ta uwaga „zero klimatu” :D
Tsukihime w wersji animowanej można zarzucić wszystko, poza tym, iż nie ma klimatu. Już muzyka się o to postarała.
I to nie było wnioskowanie „Jesteś za młoda, dlatego nie rozumiesz”
To było „Widzę, że nie rozumiesz i gadasz bzdury. Nie zrozumiałaś rzeczy, które były podane jak na tacy. I masz typowy styl wypowiedzi pierwszych klas gimnazjum”.
Brak zrozumienia jest tutaj zjawiskiem zaobserwowanym, niedorośnięcie do serii wnioskiem.
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
W jakiejkolwiek to przedstawiasz formie, sens i tak pozostaje taki sam. Zjawiskiem zaaobserwowanym jest tutaj wybujałe ego, przyjemność czerpana z wywyższania się nad innymi wnioskiem.
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Zresztą jeśli uważasz, że ktoś ma „wybujałe ego” bo twierdzi, że zrozumiał Tsukihime… to ja nie wiem z kim masz do czynienia w życiu codziennym.
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Czy ty w ogóle czytasz własne posty?
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Wiem o co Ci chodzi, anime jest dość chaotyczne i MOCNO pocięte…
Sam od lat czekam na lepszy rmk.
Ale bez przesady. Niektóre z tych zarzutów są z **** wyciągnięte.
Tsukihime można wiele zarzucić, ale nie w ten sposób.
Re: Żartujecie z tymi ocenami, prawda? xD
Liczyłem na dobre anime o wampirach z klimatem a'la Shiki, a dostałem jakiś miszmasz romansu i serii akcji.
Crap
Ale ogrom tego, jak bardzo zmasakrowana została wersja animowana dotarł do mnie dopiero po tym, jak zapoznałem się z mangą (o grze już lepiej nie wspominać, żeby nie kopać leżącego). Wycięto multum kluczowych, istotnych dla fabuły scen i wydarzeń, a większość tego, czego nie pozbyto się w zupełności, zostało obcięte tak potężnie, że stanowiło jedynie cień zawartości pierwowzoru. Jak widać ważniejsze było wrzucenie chociażby ze dwóch odcinków randkowych, no bo przecież bez nich by się nie obyło. Cóż się dziwić, że przez cały seans nie poczułem najmniejszej więzi z żadnym bohaterów (a zakończenie nieudolnie próbowało grać na tych emocjach, które nie istniały), skoro wszelkie sceny, dzięki którym można by się z nimi zżyć i przejąć ich losem, są w ekranizacji najzwyczajniej nieobecne.
Przestrzegam wszystkich przed obejrzeniem tej bajki, bo to tylko jedna wielka strata czasu, dużo lepiej sięgnąć po o niebo lepszą mangę ew. VN‑kę. 3/10 będzie w sam raz.
Coś nie zaskoczyło...
Postać głównego bohatera na maska irytująca (zdecydowane nadużywanie schematu – babochłop i chłopak‑panienka), zbyt duże nagromadzenie dziwnych wątków w małej ilości odcinków. Wprost nie mogłam przeżyć tej pokojówko‑kapłanko‑kujonki (takie są najgorsze).
Fabuła poćwiartowana jak to w zwyczaju reszty adaptacji Kinoko Nasu, ale o ile w pozostałych produkcjach wszystko składało się wcześniej czy później do tzw. „kupy”, tak tutaj pozostaje wybełtane i zostawione. Jaśniej mówiąc, nie przemówiła do mnie fabuła, która zdawała się w pierwszej części mówić o problemach‑pierdołach dziewczynek żeby potem na 2 ostatnie odcinki kliknij: ukryte pojawiło się główne zło – szast prast, kilka popisów Shikis power of love level up i koniec.
Znacznie bardziej interesowały mnie rzeczy, które kryją się za związkiem tajemniczej niewiasty ze wspomnień Shikiego i postaci z Kara no Kyoukai + smaczki z backgrounda uniwersum. Jedyny plus to postać Alucarda tfu, Arcueid. Była taka hm… nieirytująca. Tylko czy na serio wiele potrzeba jak w koło kręcą się takie upośledzone charakterki jak Shiki i Ciel? Nie sądzę, ale wampirzyca punktuje.
Na plus jeszcze dorzucę muzykę i dziękuję. Seans wrzucam do koszyka z dopiskiem „nieudany” i przyklejam mu ocenę 4/10 – to tak za tego żeńskiego Alucarda.
Re: Coś nie zaskoczyło...
Re: Coś nie zaskoczyło...
Re: Coś nie zaskoczyło...
Re: Coś nie zaskoczyło...
Re: Coś nie zaskoczyło...
Takie SAO jako powieść to jest pro. iks de
A F/SN to jak kulą w płot, bo akurat stara adaptacja wypada lepiej od nowej.
+Arcueid
+romans wampira z człowiekiem
+wyważone tempo, wszystko poskładane prawidłowo, sekrety
+muzyka, szczególnie ost: Justice i Destiny, a opening też niezwykły
+relacje mdz. bohaterami
-krótko…
-oszczędne animacje walki
-Ciel, jej wygląd, zachowanie, głos; bardzo mi się nie podobała i irytowała swoim jestestwem
Jeśli chodzi o opening, to mam wrażenie jakbym odpływał/unosił się/odlatywał, prawdopodnie przez pokazanie Arcuid spadającej z wieży, a także niezwykle dobrej i pasującej muzyce przy tym); bardzo fajna sprawa.
Good
Muzyka pasuje idealnie i podkreśla wszystko w perfekcyjny sposób, mistrzostwo
Postacie dobrze zbudowane choć czuć trochę niedosyt w pewnych momentach
Fabuła dobrze zbudowana z małymi niedociągnięciami, czasem za bardzo próbuje się podkreślić niektóre rzeczy ale i tak wyszło bardzo dobrze
Ogólnie bardzo mocne anime i warto je obejrzeć do końca choć brakuje mi w nim mocniejszej końcówki. Poza tym pozycja na pewno wybitna i nietuzinkowa. Polecam ;)
ehh
..
Re: ..
Re: ..
Re: ..
Re: ..
W sumie świat się nie zawali jak przy okazji tej gry gdzieś poszukam.
Nie kupuję tego
Zakończenie było takie… smutne. Jak zobaczyłam, że kliknij: ukryte Arcueid umarła wiedziałam, że będzie jednak znowu pokazana jako żywa, ale nie sądziłam, że zniknie znowu :C liczyłam na happy end
8/10
takie sobie
Myślę, że gdybym najpierw obejrzała anime, a później przeczytała recenzję i komentarze, to bardziej przypadłoby mi do gustu – a tak to nastawiłam się na jakiś genialny majstersztyk, podczas gdy otrzymałam przeciętną historię o wampirach z doklejonym wątkiem romansowym.
Jeśli ktoś...
Plusem jest postać wampirzycy i wzór łezek sharingana na nożu naszego bohatera, moc w oczach też ma ciekawą ale on sam jest beznadziejny.
Nie wiem skąd taka wysoka ocena tego anime, dla mnie to max 5/6 na 10 tylko dzięki wampirzycy.
Obejrzałem w 2dni aby mieć to z głowy i nigdy nie wracać.
Bardzo pozytywnie
8/10
Re: 8/10
Re: 8/10
Jeśli dwie rzeczy, które nie podobały Ci się w anime to walki i główny bohater, to naprawdę warto poczytać mangę.
Po pierwsze, walki są epickie. Nie, nie żartuję – w przeciwieństwie do anime w mandze nie musieli na nich oszczędzać. Efektem tego są świetnie narysowane, dynamiczne i bardzo dobre sceny walk. I pokazane jest, co naprawdę potrafią tacy osobnicy jak kliknij: ukryte Nero czy Serpent, nie wspominając już o głównym bohaterze gdy się nieco zdenerwuje.
Po drugie – Shiki z mangi nie przeszedł lobotomii i operacji wycięcia badaasowości ;-) W efekcie jest to niemalże zupełnie inny bohater niż nieporadny protagonista z anime… Wspomniane wyżej sceny walk – w tym szczególnie kliknij: ukryte walka w hotelu, starcie z Nero czy finałowa walka w szkole bardzo zyskują, gdy zamiast Shikiego z anime wstawić w nie Shikiego z aktywnym trybem „badassa”. Także w codziennym życiu jest on znacznie bardziej praktyczny.
Po trzecie zaś – ending mangi różni się nieco od endingu anime. Tu już nic więcej nie powiem ;-)
Re: 8/10
Co do mangi właśnie skończyłem czytać i aż ściska mnie w brzuchu tak była dobra. Nie dało się oderwać, to chyba mój nowy rekord 76 chapterów w osiem godzin. Automatycznie muszę obniżyć ocenę anime do 6/10 bo po przeczytaniu mangi i porównaniu jak można było tą całą historię poprowadzić to wyżej dać ni mogę. Anime w porównaniu do mangi to jest po prostu dno, jeszcze się nie spotkałem z tak dużą różnicą. Nie będę się tu zachwycał nad tym co mnie tak urzekło w mandze, idę dodać pod nią komenta :D No normalnie rogal mi nie schodzi z twarzy.
Re: 8/10
Re: 8/10
Re: 8/10
Re: 8/10
Wymagana znajomość VN
Nie no, nie wierze...
Pierwsze 4 odcinki były (jak dla mnie) na maxa spaprane i przede wszystkim nudne. Nie poddałam się wówczas chyba tylko ze względu na przecudną muzykę i fenomenalny opening.
Kolejne odcinki to była katorga!
Oglądałam jednak dalej, z nadzieją wyczekując czegoś porywającego i wspaniałego.
W końcu nadszedł czas na 4 ostatnie „części”, a wśród nich „the end”.
Zakończenie bardzo przewidywalne, może nawet banalne…ale naprawdę PIĘKNE (trochę to żenujące xD).
W dalszym ciągu nie mogę zrozumieć, dlaczego po tak beznadziejnie spędzonym czasie na ponad połowie, wystarczyły tylko 4 odcinki bym tak bardzo polubiła te pozycję, postacie…wszystko.
Jeżeli chodzi o grafikę nie czepiam się, jak dla mnie bardzo dobrze wykonana.
Oceniam Odcinki:
1‑7 na naciągane 3/10
8‑12 na 9 z małym plusikiem
Niemniej liczy się całokształt: 8/1o
Nie wyciągnęłam średniej, bo jest ona często niesprawiedliwa i niemiarodajna (jak np. w szkole xD)
Jeżeli ktoś zamierza obejrzeć radze się zastanowić, ja mimo wszystko polecam. Jednak tylko osobom, które dysponują ogromną ilością wolnego czasu i mogą sobie pozwolić na (moim zdaniem) fatalne pierwsze 7 odcinków.
Re: Nie no, nie wierze...
Re: Nie no, nie wierze...
Re: Nie no, nie wierze...
Re: Nie no, nie wierze...
Re: Nie no, nie wierze...
Dobre!
+ : Wkońcu anime, gdzie wampiry mnie nie irytowały/ Rozwinięty, świetny Soundtrack/ Odczuwalny klimat/ Miła grafika
Minusów nie rozpisuję, bo nie było jakiś wielkich, bardzo odczuwalnych.
Mnie osobiście anime bardzo pozytywnie zaskoczyło i myślę, że warto było poświęcić czas na oglądnięcie tego anime. Tym bardziej, że jest niedługie. Miłego oglądania :)
Jak najbardziej TAK!
Sensownym zakończeniem/
Dobrym Soundtrack'iem (Szczegołnie Op.wpadł mi w ucho)/
Ciekawymi Postaciami/
Niezłym klimatem/
Dopracowaną grafiką/
Podobało mi się…Jeśli ktoś ma ochotę na oglądnięcie anime tajemniczego,ciekawego i z lekką dawką krwi podczas walk to Polecam! Miłego oglądania:)
Re: Jak najbardziej TAK!
Re: Jak najbardziej TAK!
Najslabsze z "Nasuverse"
Wg mnie plusy tej serii dotycza cech Nasuversum w ogole, czyli przede wszystkim tworcze i interesujace podejscie do mitow, a w tym przypadku wszystko poza wampirza mitologia jest zwyczajnie przecietne. Owszem ksztalt relacji bohaterow jest nienachalny, ale brakuje w tym jakiegos „kopa”.
Do tego jest w tym kilka niekonsekewencji – drobne sa nawet zabawne, np.'engrish' w postaci napisu „Keap out”, a wieksze sa juz drazniace: kliknij: ukryte od poczatku wiemy, ze zeby zabic tam wampira trzeba go conajmniej poszatkowac, a potem nagle wystarczy dziabnac go ręką, litości.
Bez rewelacji, lepiej poswiecic ten czas na FS/N albo Kara no Kyoukai.
Re: Najslabsze z "Nasuverse"
Anime inne niż wszystkie
Co do samego anime to jedna rzecz je wyróżnia i sprawia że jest tak dobre a mianowicie prowadzenie fabuły. Nie mamy tutaj skokowego wprowadzania widza w fabułę czyli ostrego sprintu po którym następuje kilka odcinków zapychaczy które mają na celu sprawienie że widz (rysownicy)złapie oddech. Nie mamy tu też poświęconego czasu (tak połowy serii) emisji na poznanie bohaterów.
Widz jest wprowadzany w fabułę stopniowo i konsekwentnie w każdym kolejnym odcinku dowiadujemy się nowych rzeczy o bohaterach i poznajemy kolejne tajemnice.
Co do tajemnic to według mnie dobrze że autorzy nie skupili na nich większej uwagi. To że występują tu pewne niedomówienia jest wielkim plusem.
Polecam każdemu kto lubi dobrze przedstawioną historie.
Czegoś brakowało
super :]
Średnie
Nie wywarło na mnie większego wrażenia. Oglądałam to dość dawno i wiele wspomnień mi po nim nie zostało. Główne skojarzenie: bardzo dramatyczny (prawie tragiczny) romans. Moja ocena: 6,5/10
Piękne anime
Nie samym klimatem żyje człowiek…
Co do wątku romansowego – rozumiem ideę powolnego, spokojnego budowania relacji – szlachetne podejście, do którego odnoszę się absolutnie entuzjastycznie – ale na litość boską – wszystko z umiarem! W ST z powodu tej powolności cały romans … znikł! Znikł też moim zdaniem efekt płynności, naturalności – dla mnie był to związek o modelu: nic, nic, nic… bum! Moim zdaniem zmarnowano też wątek emocjonalnej więzi pomiędzy rodzeństwem, a miałam co do niego duże nadzieje.
Szkoda, bo można było ten czas antenowy wykorzystać o wiele lepiej. Wolałabym, żeby seria była krótsza o połowę, ale bardziej treściwa. Mniej zachodów słońca i kołyszących się melancholijnie huśtawek, więcej wglądu w osobowość bohaterów (np. do końca nie wiedziałam, co sprawia, że Shiki jest tak lubiany – poza jego przyjemną fizjonomią oraz epizodem z koleżanką nie ma w tej kwestii żadnych wyjaśnień; jego raczej mało towarzyski sposób bycia nie stanowi wartościowej wskazówki – nie lubię takich rzeczy przyjmować na wiarę, a w ST mnóstwo podobnych dziur). Nie obraziłabym się też, gdyby księżycowa księżniczka zmieniła od czasu do czasu kreację – pod koniec nie mogłam już patrzeć na ten biały golfik. Równie satysfakcjonująco, jak jej szafa, prezentowała się jej osobista historia – wątek ten wyjątkowo skrzywdzono. Jako widz poczułam się oszukana – kiedy mam do czynienia z tajemnicami przeszłości, liczę na to, ze zostaną one w sposób satysfakcjonujący wyjaśnione. W ST zrobiono to wyjątkowo na „odczep się”. I to nie tylko w przypadku Arcueid. Podobne fabularne ochłapy mnie nie interesują. Podsumowując:
W mojej osobistej skali – za jedenasty odcinek oraz jego dłuuuugo i boleśnie oczekiwany finał – daję naciągane 6/10.
Re: Nie samym klimatem żyje człowiek…
Za dużo pytań pozostaje.
Re: Za dużo pytań pozostaje.
Re: Za dużo pytań pozostaje.
Ciel stała się nieśmiertelna chyba przez Roa. On ją wykorzystał. Podane to było jawnie w anime.
Pokojówki? Jedna z nich 'pomagała' siostrze Shikiego.
Rzeczywiście, jeśli chce się poznać wszystkie odpowiedzi to trzeba zagrać w grę;p
Niefajne...według mnie ;P
Według mnie jest ono nudne jak przysłowiowe flaki z olejem. Żadnej też głębi się w nim nie doszukałam. Widziałam kilka o wiele, wiele lepszych…choćby takie Blood+ czy Fantastic Children.
Przyjemna muzyka, ładny projekt postaci i kreska to niestety nie wszystko…przynajmniej dla mnie.
tak dobre, że aż za mało
Pierwsza klasa!
Ja byłem nastawiony na to pierwsze. Pod tym pierwszym względem jest ono wybitne. Olądając je trafiłem w sedno, a nawet otrzymałem od twórców dużo więcej niż oczekiwałem. Przede wszystkim realizm psychiki bohaterow- w serii nie czuć zupełnie plastiku (no jak się uprzeć to w pierwszych odcinkach gdy akcja rozgrywa się w szkole, potem to znika zupełnie). Jakby postacie były prawdziwe:) Wielkim plusem są ukazane relacje między nimi- niemal od początku, do ostatnich sekund czuć ich rozwój, im dalej tym więcej wzajemnego zrozumienia, a więzi między bohaterami stają się potężniejsze.
Poza tym, niektóre przedstawione wątki są unikatowe jeśli chodzi o mangę i anime. Seria delikatnie skłania do głębokich przemyśleń, ale jak już wspomniałem żeby do tego dojść trzeba myśleć, a tu nie jest wszystko wyłożone na stół. Za to bardzo Kroniki Księżycowe cenię :) Zakończenie zwala z nóg.
Co do minusów: chyba jedyne co mi przychodzi do głowy to że wstawili niektóre ,mniej znaczące wątki, których mogło by nie być ze względu na to że nie są do końca wytłumaczone. Z drugiej strony kto powiedział że wszystkie tajemnice muszą być zawsze wyjaśnione…A jak ktoś chce to sobię przeczyta mangę. Tak poza tym to brak ;p
Moja ocenia to 10- /10, mimo że jak by się uprzeć to zawsze można było coś tam poprawić czy ulepszyć;p A to za fabułę, postaci, muzkę, kreskę,klimat, głębię, tematykę oraz oryginalność.
Pozycja obowiązkowa, polecam!
Miła, ciepła seryjka
I nie lubie takich zakonczen. Jak czlowiek oglada zmagania bohaterow z wlasna natura, ich przemiany, poswiecenia… to cholera chce zeby jednak im sie udalo. I nie chce holywoodzkich happyendow – w tamtych produkcjach happy end sie zdarza bez wiekszego wysilku, w anime widac prace bohaterow nad soba, ich zycie… robi wrazenie po prostu rzeczywistosci. Dlatego tak wkurzaja zakonczenia niezgodne z pragnieniami.
Oczywiscie, zakonczenie niewiele wyjasnia… kliknij: ukryte po przeszukaniu internetu mozna znalezc dokladniejsze informacje na temat arc- nie zginela, ale musiala odejsc i zasnac, zeby nie poddac sie pragnieniu. Powiedziala ze bedzie snila o Shikim, a po calej akcji spedzili ze soba jeszcze tydzien… Dodatkowo w tym roku ma sie ukazac drugie, poprawione wydanie gry na podstawie ktorej oparto mange i anime, i ta gra ma byc rozszerzona. Jak dla mnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby Shiki powalczyl o obudzenie Arc, w koncu ma potezne zdolnosci… jakos nie chce mi sie wierzyc, ze organizacje w tym swiecie pozostawia kogos z taka moca tak calkiem bez opieki, a i on moglby sie zglosic po pomoc do czarodziejki;) cholera, to nie moze tak zostac…
Arc w ogole jest imho jedna z najciekawszych postaci w jakimkolwiek anime. Rownorzedna z makoto czy balsa. Kolejna seria, ktora wbila mi sie w pamiec… cos mam do nich szczescie. na szczescie tale of melodies tak mna pozamiatalo, ze tutaj juz prawie nie ciagnalem nosem… ;)
chyba Cię posłucham
Re: chyba Cię posłucham
nudyyy
Re: nudyyy
Daje rade :)
Zamaskowano spoiler. Zniesmaczona Moderacja
Re: Daje rade :)
kliknij: ukryte W pierwszym odcinku,Shiki instynktownie wyczuł że Arcuield jest wampirem.Czemu?Bo jego „brat”,który prawie go zabił też nim był.A dokładnie był opętany przez ducha wampira.Więc złapał za kosę i dał upust wściekłości.A czemu Arcuield się zregenerowała,zaś potem umarła?Można to tłumaczyć tym,że Shiki jednak nie miał żadnej magicznej mocy,zas ostateczna rana na końcu anime została zadana przez wampira.Poza tym nie chciała ona pić jego krwi,gdyż wtedy też został by wampirem.Miłość boli,co nie? ;)
To by było tyle.Jeszcze jakieś pytania?
Re: Daje rade :)
Zapoznanie z mangą osobiście postanowiłem sobie darować. Nie wątpię, że pewne rzeczy mogą tam być lepiej wyłożone… Lecz już to, co przeczytałem, wystarczyło do stwierdzenia, że niekoniecznie prezentuje ona to, co ceniłem w Tsukihime. Ale de gustibus non est disputandum ;)
Fantastyczna seria
naprawdę zachęcająca recenzja..
dzięki tym rozszerzonym wątkom zyskało duży plus w ocenie i wzbudziło ogromne zainteresowanie pochodzeniem tego anime, dzięki czemu doszedłem do gry, której daje ocenę 1000/10 ze względu na fabułę. Gzie samo anime dostaje ocenę 100/10 za fabułę i romans.
Dobra robota Velg.
Początek...
Re: Początek...
anime dobre ale manga lepsza
Jeśli podobało się wam anime to zdecydowanie polecam mangę.
Ja najpierw oglądnąłem anime a później przeczytałem mangę. Z początku kiedy zabierałem się za ten tytuł miałem zamiar przeczytać parę chapterów, żeby sprawdzić jak duże sa różnice między mangą a jej ekramnizacją. Jak się okazało ku mojemu zdziwieniu są różnice i to kolosalne.
parę z nich:
- anime jest straszliwie skrócone; poszczególne wątki w mandze są dużo bardziej rozbudowane
- większy nacisk na pewne kwestie (np. wampirze instynkty Arc, „moc” głównego bohatera
- wyjaśnione są pewne kwestie które w anime zostały bez odpowiedzi
- postać głownego bohatera, jego charakter i działanie jest inne – lepsze
- więcej krwi i walki; nowe inne niż w anime starcia ;p
Polecam mangę jeszcze raz :D
ops, ładnie z offtopem poleciałem bo miało byćo anime.
A więc wracając do tej kwestii muzyczka była dobrze wkomponowana aczkolwek wolał bym jąkąś żywszą w openingu.
Niektóre z postaci mogły by być dokładniej przedstawione (np. Akika); ponieważ jej wątek w momęcie rozpoczęcia został w zasadzie zakończony – zobaczyliśmy że pije krew i jej czerwone włosy i w tym momęcie zamiast jakiegoś rozwinięcia tego wątku było ciach i koniec.
Generalnie seria za krótka. Twórcy próbowali za dużo uochnąć w takiej liczbie odcinków i stąd takie pourywne, albo niezbyt rozwinięte wątki.
No na tyma zakończę marudzenie na temat tego anime.
Mimo tych wad które wymieniłem anime naprawdę mi się podobało. Niebanalny pomysł z „liniami śmierci”, fajny wątek romantyczny i wiele innych. Ogólnie marto obejrzeć tą serię- polecam.
Ale mangę polecam jeszcze bardziej :D
Anime dobre ale skrócone
Fabuła anime jest dobra – nawet bardzo tylko niestety mocno spłycona ( siotra głównego bohatera jest opisana stosunkowo fragmentarycznie, podobnie jak Ciel).
Jednak pomimo tego anime bardzo mi się spodobało ze względu na brak stadartowego katharsis towarzyszącego w licznych zakończeniach. Być może mam słabość do smutnych zakończeń, lub poprostu przejadły mi się happy endy tak licznie serwowane w amerykańskich filmach.
polecam 8/10
Ach....
6/10
Shingetsutan Tsukihime
Dobre
Po kilku pierwszych odcinkach całość wyglądała dość zwyczajnie. Mamy sobie „dobrego” wampira (jakkolwiek dziwnie to brzmi), który znalazł sprzymierzeńce i razem będą zwalczać tych „złych”, zdeprawowanych, zabijających ludzi. Jednak w połowie serii (lub nieco wcześniej) okazuje się, że to tylko rozgrzewka przed dużo bardziej interesującą historią – motyw wampirów jako tło dla prawdziwego sedna fabuły, którym jest… niech sobie sam każdy odkryje :) Niemniej muszę przyznać, że pod sam koniec zrobiło się już nieco skomplikowanie i musiałem szukać wyjaśnień w necie.
Jeśli chodzi o bohaterów – niemal każdy jest tajemniczy i wzbudza uczucie niepokoju. Potęgują to ich smutne, zamyślone twarze oraz niejasne, lakoniczne odpowiedzi na pytania Tohno. Na tym tle wyróżnia się Arcueid. W nocy czujna, w walce bezwzględna, w dzień miła kobieta, która wzbudza wielką sympatię. Wydaje się, że twórcy chcieli bardzo podkreślić jej normalność i stworzyli 2 odcinki specjalnie dla niej, kliknij: ukryte mowa o epizodzie w wesołym miasteczku i randce z Shikim, który wyróżniają się zdecydowanie cieplejszym klimatem.
Grafika jest ładna, pasująca do klimatu. W pamięci zapadły mi świetne, pomarańczowe zachody słońca, które przypominały, że przed nami noc, w której wiele może się zdarzyć.
Muzyka. W tłach dominują psychodeliczne utwory skrzypcowe, które są strzałem w dziesiątkę dla podkreślenia chłodnego i zagadkowego klimatu. Opening uważam za doskonały, gdyż bardzo lubię muzykę New Age/Cathedral Pop.
Lunar Princess było interesującym doświadczeniem i oglądałem je jednym tchem. Zakończenie – fakt smutne, ale happy end byłby tu chyba nie na miejscu.
Zapszepaszczony materjał.
Niema bata wyżej niemożna. Widz dostaje mniej niż powinien, ale wystarczy by siedział cicho. Do tego dochodzą niedokończone wątki i kompresja do 12 odcinków.
postaci: 7/10
To jest takie naciągnę 7. Jedyna postacią o której dowiadujemy się w miarę dużo jest Shiki, o reszcie tyle by zapoznać się z imieniem i szybki okrojony życiorysik. Główny bohater i Arcueid to naprawdę b.dobrze wykreowane postacie. żadne miodne głupie dzieci ale dojzałe i myślące osoby. Jednak to za mało.
muzyka: 7/10
OP hipnotyzuje do tej pory mam ten utwór na dysku i robi za dzwonek telefonu. Głosy seiyuu dobrane dobrze a to co wydobywa się z głośników/słuchawek nie kaleczy uszów.
grafika: 7/10
Byłbym nawet skłony dać 8, bardzo przypadłą mi do gustu tego typu styl graficzny/animowania. Niema może w tym super przepychu. Jest to co powinno być i zanimowane z należytą starannością.
Ogółem. 6.5/10
Niestety anime jest okrojone co wyszło na jego niekorzyść, może wynikiem był mały budżet abo z góry narzucone warunki. Cóż ja wam nie powie. Jednak boli ta ubogość fabularna względem pierwowzoru (gry). Anime to jest kolejnym przykładem niedbalstwa Japończyków. Robią serie albo jej nie kończą i zostawiają otwarte zakończenie ( raczej zakończenia niema) albo próbują wszytko upchać w 12 odcinkach wiedząc że to za mało. Mimo to anime to jest b.dobre ale okaleczone przez twórców.
:):)
bardzo bardzo polecam;)
9+
Nie wykorzystany potencjał, ale dobre ;-)
Ogólnie oceniłabym na wysokie 8/10 :)
vampire klimaty warte zobaczenia ^^
Graficznie skromnie‑duży plus. Nie ma rażących kolorów , zbędnej dawki wtargnięcia komputera , jest ładnie i ujmująco :) Akcja została przedstawiona płynnie. Jednak Arcueid mogłaby mieć ładniejsze wdzianko…coś golfobodobnego – nie mój klimat xP ogółem‑najs dla oczu
Postaci- Arcueid odkąd się pojawiła zaskarbiła sobie moją sympatię. Jest zupełnym przeciwieństwem dotychczasowych kobiet‑wampirów jakie widziałam :) Bardzo subtelna i delikatna, równocześnie jest w niej COŚ drapieżnego i *rawrrr*
Shiki'ego pamiętam średnio…tym samym dochodzę do wniosku, że recenzje warto pisać „na świeżo” po oglądnięciu serii. Nawet ważne postaci z czasem widzi się „za mgłą”-tak jest w tym przypadku…niestety. Historia jego tudzież całego rodu Tohno , jest całkiem oryginalna , ale pogmatwana i mam wrażenie jakby nie była opowiedziana do końca…
Reszta postaci została rozsądnie przedstawiona. A epizod , w którym cała ekipa wybrała się „rozerwać” jest według mnie najlepszy i po nim cała akcja wciągnęła mnie na tyle,że dociągnęłam serię „na raz” do końca :)
Opening i całość dźwięków w trakcie anime jest ujmująca ^___^
All in all…Przyznam się , że dopiero z czasem dotarło do mnie, jak dobre jest to anime. Pierwsze wrażenie po obejrzeniu-„yy…ke?” Jednakowoż z perspektywy czasu stwierdzam , że tych 12 epów jest warte obejrzenia :)
**rzekłam**
Nieco nudnawy
Re: Nieco nudnawy
Kolejna bardzo dobra produkcja Type-Moon!
Jednego mi naprawdę szkoda… seria jest stanowczo za krotka!! Nawet nie zdążyłem się nia nacieszyć ;) no ale to wina gry która też do wyjątkowo długich nie należała ;) (dobrze, że w FSN wszystko poprawili :D)
Moja ocena 7,5/10 :) pozycja obowiazkowa dla fanow FSN :D
Następna badziewna recenzja jednego z najlepszych anime
Tsukihime to anime wyjątkowe pod każdym względem. Zalicza się do produkcji najwyższego wykonania, zarówno fabularnego, jak i technicznego. Fakt…są anime z lepszą kreską oraz z toną efektów komputerowych, ale to już są arcydzieła, które się wiesza na ścianach w muzem. Tutaj jest wszystko dopracowane z umiarem, nie wspominając o muzyce, która zalicza się również do górnych półek. Może nie jest to Hamaguchi czy Iwasaki, ale te dźwięki długo chodza po głowie:) Seria zostawia uczucie irytacji, zmeczenia połączonego z melancholijnym nastrojem. Dzieje się tak dlatego, iż Tsukihime nie daje po twarzy stylem życia bohaterów, ani tym, ze ktoś umarł…ale tym, ze ktoś UMIERA. Anime nie pokazuje skutków śmierci, ale przedstawia cały proces przemian w osobie, która egzystowała przez ponad 800 lat, nie wiedząc co to znaczy ŻYCIE Co ważniejsze…gdy nadchodzi punkt kulminacyjny filmu, sądzę że każdy kto zrozumie tą produkcję jest poruszony i gdyby był na miejscu głownego bohatera wpadłby w nie małą depresję. A tu guzik…bohater pogodził sie ze wszystkim, chociaż zwykły człowiek nie byłby do tego zdolny. Właśnie to daje najbardziej po mordzie…bo czy MY byśmy tak potrafili??
Polecam to anime baaardzo…zalicza się ono do najlepszych, ale trzeba być na pewnym poziomie emocjonalnym, żeby o tym się przekonać. Klasa pierwsza, wykonanie pierwsze. Ludzie…for the glory of ANIME:D
Re: Następna badziewna recenzja jednego z najlepszych anime
Mnie tam Tsukihime nawet się spodobało, lecz daleko mu do ideału, a widziałem i sporo lepszych produkcji, mimo iż w podsumowaniu jestem jeszcze laikiem. :P
Jednakże wcale nie uważam, że Tsukihime nie zrozumiałem/nie jestem dostatecznie dojrzały emocjonalnie aby je obejrzeć i zrozumieć. One po prostu jak dla mnie nie przedstawia nic głębszego.
A co do zarzutów adresowanych do recenzentów…Sam napisałem (dotychczas) tylko jedną recenzję, która została zamieszczona. Nie wiem, na ile ona jest dobra, pisana z pasją i czego tam jeszcze oczekujesz, lecz starałem się najlepiej jak potrafiłem, i na pewno nie jest na poziomie siedmiolatka. :)
[Tak, wiem. Ten tekst o siedmiolatku był tylko przykładem, nie powinienem tego tak dosłownie brać. :P Żeby nie było, że jestem za głupi. :D]
I skoro rzucasz takimi oskarżeniami, pokaż proszę recenzję z pasją, polotem i w ogóle super idealną. Jeżeli nie potrafisz sam napisać(nie każdy musi umieć/lubić/chcieć przecież :), to daj adres do innej, jaką znalazłeś w internecie. Z chęcią zobaczyłbym, przydałoby mi się to na przyszłość zapewne.
Albo po prostu zbulwersowałeś się, że Tsukihime nie dostało 10, a nawet 11! Cóż, gusta i guściki.
I nie traktuj tego jako ataku na siebie, jestem przyjaźnie nastawiony. :)
I oczywiście nie wiem, czy w ogóle powinienem odpowiadać na te oskarżenia, bo były raczej one skierowane w stałych recenzentów, ale cóż. Mam nadzieję, że nikt się nie zezłości. :) Jeżeli tak, to przepraszam.
Re: Następna badziewna recenzja jednego z najlepszych anime
Pierwsze episody
Re: Pierwsze episody
Re: Pierwsze episody
Re: Pierwsze episody
Re: Pierwsze episody
Re: Pierwsze episody
Prawda jest, ze obie serie sa adaptacjami VN Type‑Moon oraz ze akcja rozgrywa sie w tym samym, rzadzacym sie tymi samymi prawami uniwersum. Stad podobna atmosfera obu tytulow.
ale zeby od razu tak sie zachwycac???
Żegnaj!!! - 2
Nie mogłem tego tak zostawić i postanowiłem ponownie zobaczyć to anime.
Nie bez znaczenie jest fakt, ze poczytałem sobie trochę opinii innych ludzi oraz
poszukałem tego i owego na innych stronach‑forach.
1.Tytuł
Otóż SHINGETSUTAN TSIKIHIME ładniej brzmi jako samo TSUKIHIME, czyli Księżycowa księżniczka (Moon Princess). Natomiast postawienie przed nim „Prawdziwe kroniki księżycowe”
(w dowolnej konfiguracji tłumaczenia) jest takie trochę…NIE TEGO. Nie pasuje mi
Moim zdaniem „ HISTORIA”, „ OPOWIEŚĆ O”, byłyby bardziej OK.
Poza tym przecież sednem sprawy nie jest księżniczka.
Ale to jest moje subiektywne zdanie, więc nie skupiajmy się na tym.
kliknij: ukryte 2.Zakończenie
Oczywiście, że podtrzymuję moją opinię na temat zakończenia jakie dali twórcy tego anime.
Nie mniej jednak po ponownym zobaczeniu oraz zasięgnięciu info na ten temat, doszedłem do kilku wniosków.
Mamy jakby 2 końce serii.
Pierwszy, to scena na dachu, w której to scenie padają ostatnie słowa:” Arihiko…”.
To takie skrócone „ A…to, ty…”.
I po tym mamy koniec. Prawda, ze całkiem przyjemny?
Wszystko wróciło do normy i jest jak dawniej.
Może z wyjątkiem śmierci ukochanej.
Drugi. Twórcy nie dali mi spokoju i postanowili sprawę…nie dokończyć.
A właśnie, drugi raz mnie „zabili”.
Otóż po napisach końcowych pokazują koniec filmu, ten faktyczny, rzeczywisty.
Lecz tu mamy znowu podział na jakby 2 „podkońce”.
I tak, w pierwszej „części” do samotnie siedzącego Shikiego podchodzi Arc.
Hurra, wszyscy krzyczą, ona żyje. Niestety, nie…odchodzi
Jednak z punktu widzenia opowieści ta scena jest dość ważna, bo padają w niej istotne zdania.
„Ty dotrzymałeś swojej obietnicy” – chodzi o Shikiego. Tak, bo jego obietnicą było ponowne umówienie się z Arc. Umówienie, czyli wg tłumaczenia – randka. A on czekał na nią z szkole,
w której ostatnio razem przebywali (na randce). Nota bene Shiki twierdzi, że „nie obronił jej” i że TO była niby obietnica. Tak naprawdę miał on jej POMÓC i przecież udzielił jej tej pomocy, czyli dotrzymał obietnicy.
„Zapomnij o mnie” – to ma zrobić Shiki. Musimy cofnąć się do poprzednich odcinków, w których wyjaśnione są pewne aspekty życia Arc. Najważniejsze: popełniła błąd‑grzech, za to została ukarana – musi budzić się ze snu (wiecznego) i gonić sprawcę, a po misji powracać do snu. Szczerze mówiąc, to nie jest życie. Fakt, to pokuta. Dopiero spotkanie z kimś, kto co prawda najpierw ją zabija, ale potem Arc na niego „czeka” i chce się z nim spotkać – nigdy przedtem czegoś takiego nie doznała, powoduje pewną przemianę.
***śmierć Arc(na korytarzu w szkole), odchodzi tak „lekko”, jak ktoś dobry, szlachetny.
Polecam scenę z Blade 2(na tle wschodzącego słońca) oraz Star Wars Powrót Jedi – odejście Yody.
Widocznie jakieś siły o wiele potężniejsze niż ona pozwoliły jej na pożegnanie się z ukochanym i danie jemu wskazówek. Przecież po raz pierwszy spotkała kogoś WYJĄTKOWEGO, dla niej ważnego. To takie „pchniecie” Shikiego do przodu, zwrócenie uwagi, że są inne rzeczy równie ważne, a nawet ważniejsze w życiu. Dlatego też ona każe mu zapomnieć o sobie, bo powinien poświęcić czas na coś bardziej twórczego, a nie na oczekiwanie na jej powrót, który nie wiadomo kiedy nastąpi.
Może nawet nie za jego życia…
A powrót do snu jest dla niej czymś naturalnym i z jej punktu widzenia bez znaczenia. Pewnie obudzi się za jakiś czas. Tylko po co? Przecież Roa nie będzie…może inne zło?
Nie wiem, bo patrzę z punktu widzenia Shiki śmiertelnika, dla którego czas ma znaczenie.
I wreszcie mamy drugą „część” tej sceny‑końca. Wypowiadane, a dokładnie przypominane, są słowa Shikiego (to nie on je wypowiada osobiście, tylko jest to cytat z randki z Arc). Chce się z nią jeszcze spotkać, a ona bierze to jako OBIETNICĘ. To oczywiście budzi pewną nadzieję, ze kiedyś znowu ich spotkamy. Smutne to, ale raczej prawdziwe, ze tak się nie stanie.
Twórcy widocznie chcieli, aby to anime zapadło widzom w pamięć.
Najpierw ARC uśmiercili, potem dali nadzieję że żyje , następnie ją(nadzieję) szybko ROZWIALI, a na dokładkę powtórzyli zdanie mające pewne cech nadziei. Co za ludzie!?
I tak się stało. ANIME wryło mi się w pamięć.
Mam tzw „ALE” odnośnie Ahiki. Jej historia jest coś jakby nie dokończona.
Wg filmu pije krew, aby móc pełnić rolę PANI DOMU – DZIEDZICZKI, wg gry picie krwi zapobiega rozwojowi…szaleństwa? Była mowa o pomieszanej krwi z nieczłowiekiem.
Mamy pokazaną tajemnicę i…NIC.
Po prostu po spotkaniu z rodzonym Shikim wraca do domu.
Zero wyjaśnień, nawiązań.
A zwłaszcza w stosunku do Shikiego, który dowiedział się o całej sprawie. Nie wiem, liźnięto jej sprawę i dali sobie spokój? Ciekawe podejście, bo tak naprawdę widz nie wie po co to komu.
Uff, dobra.
Re: Żegnaj!!! - 2
Tak to jest z anime na podstawie gry, Ciezko zmiescic cala fabule w tych paru epkach, swoja droga polecam gre, wyszedl nawet ang patch (gra o wiele ciekawsza niz anime :).
Żegnaj!!!
Niestety, ja również nie zgodzę się z recenzentem. I to w kilku sprawach.
Anime jest wciągające od pierwszego odcinka.
Owszem musi się rozkręcić do około 7, ale potem idzie jak burza.
Choć nie powiem, żebym się nudził przez epizody 2‑6.
Co do samej treści, to jest to seria o MIŁOŚCI.
A ta reszta dodatków – tajemnice, itp…nie ważne.
Miłość między dwojgiem ludzi – nie boję się tego napisać – a dokładnie między młodzieńcem a dorosłą kobietą (pomijam jej wiek). Co tu dużo pisać? Mamy zarysowane relacje pomiędzy osobami, między którymi rodzi się uczucie. I tak jest aż do końca.
KOŃCA – G*O*E!!! Co oni najlepszego zrobili?!
I ja nie jestem typu „Happy End”, ale sorry, panowie i panie, to inaczej trzeba było załatwić.
A nie tak po chamsku.
I nie będzie kontynuacji, bo…być nie może.
Dlaczego wg mnie „nie o wampirach”? Ano dlatego, że jeśli dokładnie człowiek obejrzy, to zrozumie iż przeszłość, zwłaszcza Arc jest jako tako bez znaczenia. Jeśli byśmy odjęli element „nie miłosny”, to mamy całkiem fajne anime o uczuciu.
Naprawdę, człowiek zżywa się z bohaterami, nie powiem „identyfikuje”, bo to nie prawda.
Historie poszczególnych postaci mogą śmiało służyć jako wyjście dla nowych serii.
OJ, naprawdę może jeszcze być ciekawie.
Mam pewne uwagi odnośnie kilku osób, w spojlerze na końcu.
Kreska, moim zdaniem 9/10.
A muzyka? No cóż, najlepsze są:skrzypce, pianino i utwory, które towarzyszą pewnym scenom – aż serce się samo ściska. Lepiej znający wiedzą ,o który chodzi.
Najgorsze sceny, to sceny zabawy, beztroski – bo po nich przychodzą „ciężkie czasy”.
Po prostu oglądając kolejny raz, wiem co będzie potem i TO JEST NAJGORSZE.
Niech moja ocena 7,8/10 nikogo nie zrazi.
ANIME warte jest każdego czasu na nie poświęconego.
Jest genialne w swojej prostocie i proste w swej genialności.
POLECAM wszystkim…ale raczej ze zdrowym sercem.
Pytania – SPOJLEROWE:
kliknij: ukryte Kim jest i gdzie się znajduje Aoki, czarodziejka którą poznajemy na początku pierwszego odcinka?
Shiki zna ją od 8 lat, ale w ostatnim się z nią żegna.
Wydawało się Shikiemu, czy to była prawda, że Ahika piła krew? A dokładnie, po co ją piła?
Po przejściu przez ukł pokarmowy krew traci swe właściwości.
Obietnica Shikiego? Arc mówi, że jej dotrzymał – ostatnia scena. Czy na pewno?
Mieli iść na randkę. Czy tez o co innego chodziło?
Arc umarła. To znaczy, że NIGDY nie zejdzie na Ziemię, czy też zejdzie KIEDYŚ, już po śmierci Shikiego? Tłumaczę (może źle zrozumiałem) – Wąż dał jej truciznę (porównywałbym to to grzechu pierworodnego, z Raju). Ona ma pokutę: gdy pojawi się ON, w kolejnym wcieleniu, to ona leci go zabić. Tak? No dobrze, zabija a sama udaje się na spoczynek. Do następnego razu. No właśnie, to Roa już się nie odrodzi – nie przejmie niczyjego ciała? Zginął NA ZAWSZE?
Pamięć Shikiego. 8 lat temu miał <> 8 lat. I co, nie pamiętał że miał brata?
I jeszcze, skoro wypuściła go Ahiko (retro), to powinien on grasować od dobrych kilku lat, a nie dopiero teraz. Co nie?
Pamięć reszty ludzi. Rozumiem, że Ciel nie pamiętają koledzy. Choć nie, nie rozumiem.
Bo nie pamiętają jej wszyscy. No i wszyscy nie pamiętają zdarzeń? Jak to możliwe?
Każda rzecz odciska swe piętno w pamięci. Może jakiś pomysł, wniosek?
Może i miałbym jeszcze kilka pytań…sił mi jednak nie starcza.
Chyba zacznę od początku…
ps. Wielkie dzięki Robertowi, mojemu koledze, który pożyczył mi to anime na dvd oraz Anace – przetłumaczyła to anime. Kawał dobrej roboty.
Re: Żegnaj!!!
kliknij: ukryte Akiha pije krew pokojówki, żeby nie stać sie potworem jak większa część jej rodziny. Kohaku potrafi stabilizować formę osoby, z którą wymienia swoje płyny organiczne, a że seks w tym przypadku odpada… W rzeczywistości zamiast wzmacniać człowieczeństwo Akihy, osłabia je.
Shiki nie pamięta brata, bo nestor rodu wymazał mu pamięć.
Oczy Shiki widzą kres istnienia wszystkich rzeczy w postaci linii i punktów, więc Roa przestał istnieć i się nie odrodzi.
Ciel jako egzorcysta potrafi manipulować przekonaniami innych osób. Gdy opuszcza szkołę pamiętają ją tylko osoby z talentem magicznym.
Roa długi czas był ukrywany przez Kohaku, która knuła zemstę na całej rodzinie Tohno. Niestety w tej wersji historii tego nie widać i jej rola jest marginalna. Zaczął grasować dopiero gdy osobowość Roa zupełnie przejęła kontrolę nad ciałem.
Re: Żegnaj!!!
Arc nie umarla, tylko odeszla do zamku by zpac jak przedtem, poniewaz stracila duzo mocy w walce ale nie zostala zabita, poszla spac poniewaz gdyby wrocila po krotkim snie , nie oparla by sie rzadzy krwi.
Jak zagrasz w gre to zrozumiesz wszystkie motywy , kazdej postaci a zwlaszcza kohaku.
miłość od 1 wejrzenia
Ukryto spoiler.
Moderacja
Re: miłość od 1 wejrzenia
Nazywanie kliknij: ukryte standardowego japonskiego happy‑endu tajemniczym i niespodziewanym jest dosc dziwne jak dla mnie :)
Re: miłość od 1 wejrzenia
świetny OST
Co do fabuły, to wina twórców serii polega na tym, że ze wszystkich ścieżek gry wybrali jedną z najmniej dopracowanych. Szkoda, że raczej nie ma co liczyć na remake kliknij: ukryte , gdzie zamiast Arcueid bohater wybiera Ciel.
Klimatyczne.
Gra i Anime
Dla informacji , gre przetlumaczyla grupa mirror‑moon.
Anime pokrywa duzo z gry (na jej podstawie powstalo) lecz w grze jest kilka watkow wiecej(nie tylko te watki rozbierane).
Polecam goraco.
Dobra seria
:(
Ale smutne, smutne… Szkoda.
Polecam
jeszcze raz Polecam
Po prostu swietne anime :-)
Przed chwila skończyłem oglądać ostatnie 3 epki. a pierwsze 9 obejrzałem w ciągu i pewnie obejrzałbym wszystkie, ale o 2 w nocy doszedłem chyba do słusznego wniosku i udalem się na spoczynek.
Shingetsutan Tsukihime
kreska, muzyka, fabuł i bohaterobie brdzo dobrzy
nawet zabardzo niema się czego przyczepić
no może poza zakończeniem
kliknij: ukryte tak szczeże to nawet się takiego spodziewałem ale do końca miałem nadzieje że sie myle szczegulni jak ją zobaczyłm w szkole to się bardzo ucieszyłem ale niestety moja radość była przedwczesna
to anime można polecić prawie wszystkim nietylko miłośnikom takich limatów
co tu mają wampirze klimaty do rzeczy, to jest świetne
Shingetsutan Tsukihime
Jeśli miałbym komuś polecić tą serie, to tylko fanom wampirzych klimatów.
Moje kilka groszy...
kliknij: ukryte Jedynie zakonczenie… dawno nie zyczylem tak bardzo bohatera, zeby byli razem, a tu takie kredki, i ta scena w szkole gdzie juz myslalem ze jednak ona zyje… chlip
grzech nie obejrzec
Moim zdaniem ten romans generalnie i inne spojrzenie na swiat jest głowym watkiem tego anime, a cała walka z Roa jest raczej obwoluta tej historii.
Mam gorzki posmak i mieszane uczucia po tym ostatnim epku. Jednak mozna bylo wybrac inne zakonczenie, nie to zebym byl fanem happy endow, ale jednak cos innego.
Lol...
Zamaskowano spoiler. Moderacja.
BDB
:) :(
kliknij: ukryte A autora powinni wykastrowac za robienie sobie jaj z widza… Przez niego dwa razy musialem cierpiec zamiast raz :/ Kiedy Arc przyszla do szkoly pomyslalem, ze ona jakims cudem zyje… zmartwychwstala czy cos, w koncu byla niezniszczalna… A potem takie rozczarowanie :( Tak czy siak…
Kochamy Cie, Arcueid [*]
Shingetsutan Tsukihime
Poruszony
Arcueid kochamy cie.
p.s to jest moj pierwszy komentarz tutaj.
piekne :D
tatatam :D
Shingetsutan Tsukihime
Podsumowujac mój bełkotliwy komentarz: 7/10 (bo animacja i takie tam;))
P.S. Taki sobie ending, rekompensowany jednak przez całkiem sympatyczny opening:)
Wampiry wcale nie są takie złe!!! :]