Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 4/10 grafika: 4/10
fabuła: 3/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 10
Średnia: 5,8
σ=1,89

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Yaone)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Bannou Bunka Nekomusume Dash!

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1998
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • 万能文化猫娘DASH!
  • All Purpose Cultural Cat Girl Nuku Nuku DASH!
Gatunki: Komedia
Postaci: Androidy/cyborgi; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Mechy
zrzutka

Alternatywna historia kociej dziewczyny Nuku Nuku. Tym razem postawiono na akcję. A z jakim skutkiem…

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: hakman4

Recenzja / Opis

Androidka Atsuko Higuchi, inaczej zwana Nuku Nuku, została stworzona przez profesora Higuchiego pracującego w przeszłości dla Koncernu Mishima. Zaprojektowano ją tak, aby chroniła każdego człowieka, który znajdzie się w niebezpieczeństwie. Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn dziewczyna ucieka z laboratorium i trafia do domu Kyuusaku Natsume, gdzie zamieszkuje. Od tej chwili zaczyna wieść spokojne życie, wypełniając obowiązki gospodyni domowej. Jednak gdy zauważy jakiekolwiek niebezpieczeństwo zagrażające życiu zwykłych ludzi, w jej głowie odzywa się głos, który nakazuje jej walczyć w obronie niewinnych.

Jest to ostatnia seria o przygodach kociej dziewczyny Nuku Nuku. Niestety nie jest już tak dobra, jak jej poprzedniczki. Fabuła jest bardzo nierówna. Zostały tu poprzeplatane wątki komediowe oraz sensacyjne, a w ostatnich odcinkach próbowano wepchnąć jeszcze trochę dramatyzmu. Można byłoby znieść takie połączenie, gdyby odpowiednie sceny były dobrze wyważone, jednak tutaj ta sztuka się nie udała. Czasami przejścia od jednego nastroju do drugiego były zbyt gwałtowne. Miało się wrażenie, że niektóre sceny są wciśnięte na siłę w miejscach, gdzie ich nie powinno być, a twórcy nie mają pomysłu jak poprowadzić akcję. Można by pomyśleć, że każdy odcinek był robiony spontanicznie czy chaotycznie, bez wcześniejszego planu – i takie wrażenie pozostaje aż do końca serii. Całkowicie niezrozumiałe są także wstawki ecchi oraz scena, gdzie pojawiła się krew. Jest to seria OAV, więc doszłam do wniosku, że po prostu postawiono na zarobienie pieniędzy i posłużono się fanserwisem, aby zwiększyć sprzedaż. Większość z nas jest do tego przyzwyczajona, dlatego zaczęłam traktować to jako zwykły dodatek i skoncentrowałam się tylko na tym, jak często i jak wiele jest pokazywane. I o ile w pierwszych odcinkach tychże scen było dość dużo, o tyle pod koniec w ogóle z nich zrezygnowano, jakby w połowie serii zmieniono koncepcję. Nie jestem wielką fanką fanserwisu, ale jeżeli zaczyna się iść tą drogą, to lepiej się tego trzymać do końca. Przynajmniej recenzentom jest później łatwiej sklasyfikować taką serię… Nie rozumiałam także sceny, w której pokazano sporo krwi. Od początku był to tytuł, mimo przedstawiania walk, dość „grzeczny”, bez przemocy. A tutaj nagle znowu zmieniono pomysł, jakby do ostatniego odcinka nie wiedziano, jaka to ma być seria. Takie niekonsekwencje fabuły nie powinny mieć miejsca.

Pomysł stworzenia bohaterki­‑androidki, która walczy w obronie ludzi, nie był taki zły. Prosty, ale przyjemny. Oczywiście, gdyby przystępnie go przedstawiono. Niestety sceny walk nie były zbyt ciekawe. Gdy jakiś robot zaczynał zagrażać komuś, Nuku Nuku przechodziła coś w rodzaju transformacji niczym magical girl i błyskawicznie rozprawiała się z przeciwnikiem. Koniec walki. I tak w każdym odcinku. Na szczęście jednak prawie zawsze pojawiały się oddziały specjalne Koncernu Mishima, które rozkręcały trochę akcję. Nieważne, że przy tym niszczyli pół miasta i nie ponosili za to konsekwencji, przynajmniej coś się działo. Do fabuły dodano także trochę komedii i romansu. Szkoda tylko, że w większości były nieciekawe i prawie w każdym przypadku zostały wciśnięte na siłę. Nie powodowały rozbawienia, a raczej zażenowanie. Zamiast wywoływać uśmiech czy łezkę w oku, wywoływały ziewanie. I niestety stanowiły 90% serii. Kolejny dowód na to, że twórcy nie wiedzieli, co chcą nakręcić.

Z przykrością muszę stwierdzić, że podobnie jak fabuła, także postacie nie są zbyt dobre. Nuku Nuku zachowuje się, jakby była bez życia (tutaj można byłoby wdać się w dyskusję na temat różnic między człowiekiem a androidem, ale ten temat lepiej pozostawmy). Na co dzień zachowuje się jak zwykła kobieta, a gdy walczy, zachowuje się jak robot. Rzadko okazuje jakiekolwiek uczucia. Oczywiście można to tłumaczyć jej pochodzeniem, lecz pamiętając poprzednie serie, można być trochę zawiedzionym. Obok Nuku Nuku ważną rolę odgrywa Ryuunosuke Natsume, syn profesora Kyuusaku jednak jest to uwarunkowane głównie tym, że często jest pokazywany. Z nim też są związane wszelkie sceny komediowe, a w szczególności jego marzenia na jawie. Oprócz tego jest denerwującą postacią. Czasami zachowuje się jak samolubny rozpieszczony dzieciak, który obraża się na cały świat, jeżeli coś nie idzie po jego myśli. Usprawiedliwia go trochę to, że ma tylko czternaście lat, jednak nie zmienia to faktu, iż jest irytujący. Występują tu także inni bohaterowie znani z wcześniejszej serii, jednak w większości przypadków ich charaktery lub wygląd zostały zmienione. Może denerwować Akiko Natsume, która zachowuje się agresywnie, krzycząc przy tym, gdy coś ją wyprowadzi z równowagi. Profesor Kyuusaku zbytnio się nie zmienił, chociaż trudno to stwierdzić, gdyż rzadko gości na ekranie. O pozostałych postaciach trudno cokolwiek powiedzieć.

W porównaniu do serii telewizyjnej oprawa graficzna się pogorszyła. Tła stały się „brudne”, kolory są przytłumione. Kreska czasami wydaje się zbyt ostra, a czasami zbyt blada. Sceny walk także nie zostały przedstawione imponująco, zwłaszcza gdy do akcji wkraczała Nuku Nuku, zazwyczaj pokazywana na białym tle. Radziłabym też oglądanie przy dobrym oświetleniu, gdyż walki w większości przypadków odbywały się w nocy i przeskakiwanie między ciemnymi a jasnymi tłami było bardzo męczące dla wzroku. Niestety również ścieżka dźwiękowa nie jest zachwycająca. W openingu oraz endingu zostały wykorzystane piosenki Megumi Hayashibary: utwór w czołówce jeszcze był do zniesienia, jednak piosenka towarzysząca napisom końcowym nie pasowała do tej serii. Natomiast utwory lecące w tle były znośne. Nie przeszkadzały, ale raczej nie zachęcały do słuchania ich poza serią.

Zważając na to, jak tak OAV­‑ka pogorszyła się w stosunku do wcześniejszej serii, możemy się cieszyć, że na tym zakończono ekranizację przygód Nuku Nuku. Odradziłabym oglądanie osobom, którym podobała się seria telewizyjna. Mogłoby to znacznie wpłynąć na wystawioną ocenę. A nawet jak się na nią zdecydują, proponowałabym zrobić sobie dużą przerwę po serii i dopiero wtedy zacząć oglądać OAV. Pozostałym potencjalnym widzom radziłabym obejrzenie pierwszych dwóch odcinków. Po nich będą mogli wywnioskować, jak jest zbudowana fabuła i czego mogą się po niej spodziewać. Wtedy zdecydują, czy dadzą radę dociągnąć ją do końca, czy sięgną po inny tytuł.

Yaone, 10 maja 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Ashi Productions
Autor: Yuuzou Takada
Projekt: Hiroshi Ogawa, Seiji Kishimoto
Reżyser: Yoshitaka Fujimoto
Scenariusz: Yoshitaka Fujimoto
Muzyka: B-cats