Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 9/10
fabuła: 6/10 muzyka: 4/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 11 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,55

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 641
Średnia: 7,84
σ=1,28

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Enevi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Darker than BLACK: Gaiden

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2010
Czas trwania: 4×25 min
Tytuły alternatywne:
  • Darker than BLACK ‐黒の契約者
Postaci: Policja/oddziały specjalne; Rating: Przemoc; Miejsce: Azja, Japonia; Czas: Przyszłość; Inne: Supermoce
zrzutka

Hei i Yin uciekają przed Syndykatem, czyli czteroodcinkowy dodatek, który spokojnie mógłby być początkiem drugiej serii.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: mefi100

Recenzja / Opis

Jak zapewne się domyślacie, Syndykat nie daje spokoju dwójce uciekinierów i nasyła na nich kolejnych Sygnatariuszy. Hei i Yin, wiedząc, że w Tokio na pewno nie zaznają spokoju, postanawiają wyjechać najdalej, jak się da od tego miasta. Ich pierwszym przystankiem jest Okinawa, lecz nawet ładnymi widokami nie mogą się nacieszyć zbyt długo, gdyż organizacja znajduje ich nawet tutaj. Co gorsza, od czasu wizyty w Bramie Piekieł z Yin zaczynają dziać się niepokojące rzeczy…

Ci widzowie, którzy są już po seansie Ryuusei no Gemini, doskonale wiedzą, jak to swego rodzaju interludium się zakończy. Większość z nich jednak zapewne chętnie dowie się, od czego to się właściwie zaczęło. Trzeba przyznać, że wielu istotnych informacji nie otrzymujemy, raczej same ogólniki, ale przynajmniej niektóre wątpliwości rozwiano. OAV stanowi całkiem udany pomost pomiędzy klimatem pierwszej serii a jego brakiem w drugiej. Znalazło się miejsce dla kilku emocjonujących pojedynków i szczątkowej intrygi, która naturalnie kręci się wokół głównych bohaterów. Osią wydarzeń jest jednak rozwój relacji między Heiem a Yin, które bardzo wyraźnie wysuwają się na pierwszy plan i zyskują na intensywności. Nie jest to już tak emocjonująca seria i zdarzają się spokojniejsze momenty (które niektórych widzów mogą znudzić), ale w ostatecznym rozrachunku całkiem dobrze rozdzielono czas ekranowy.

Nacisk położony na relacje bohaterów daje szansę pokazania ich z innej strony niż w pierwszej serii, w której bardziej skupiono się na powierzonych im zadaniach. Tym razem wyraźnie widać, jak wspólne przeżycia i świadomość osaczenia zbliżyła do siebie jedynych ocalałych z czteroosobowego zespołu, który towarzyszył nam przez wcześniejsze dwadzieścia pięć odcinków. Hei wyraźnie pokazuje, że Yin nie jest mu obojętna i fani, którzy będą chcieli zobaczyć rozwój w kierunku miłości, na pewno go wypatrzą, inni z kolei będą łapać się za głowę i pytać, gdzie podziała się Misaki. Mi osobiście związek Heia i Yin o zabarwieniu romantycznym nie przeszkadza wcale, więc chociaż w trakcie seryjki pada kilka sztampowych i naiwnych kwestii, to i tak na tle wielu innych prezentuje się on nieźle. Całkiem ciekawa okazała się postać, której przypadła w udziale rola antagonisty i na szczęście nie odstrzelono go starym zwyczajem na samym początku… Miłą niespodzianką było również ograniczenie do minimum czasu ekranowego bohaterów znanych z kontynuacji, gdyż raz, że i tak nie mieli nic konkretnego do powiedzenia, a dwa, że ich obecność szczególnie działała mi na nerwy.

O grafice trudno się rozpisywać, ponieważ jest ona na tym samym poziomie, co w Ryuusei no Gemini i nie ma co narzekać, w szczególności na kolory i tła, choć zdarzyło się kilka momentów, w których twarze bohaterów były dość koślawe i to wcale nie z jakiejś szczególnie dalekiej odległości. W kwestii muzyki również nie zaszły żadne poważniejsze zmiany, co niestety oznacza kolejne rąbanki elektroniczne.

Po Gaidena z całą pewnością sięgną fani serii, którzy stęsknili się za starymi bohaterami i pragną ujrzeć ich w innej odsłonie. Pomimo bycia typowym dodatkiem seria ta jest nadspodziewanie dobra i moim zdaniem spokojnie mogła stanowić pierwsze odcinki drugiej części bez wprowadzania dodatkowych kukiełek i niepotrzebnego komplikowania całości. Fani spodziewający się emocjonujących pojedynków mogą się zawieść, ale tylko odrobinę, gdyż i tak dostaną ich tu więcej niż w Ryuusei no Gemini. Z kolei ci, którzy liczyli na rozwój relacji między postaciami i nie mają nic przeciwko romansowi Heia i Yin, powinni być zadowoleni. Szkoda jednak, że OAV powstało tylko i wyłącznie z czystej chęci zysku – aby przekonać fanów do kupna DVD z drugą serią…

Enevi, 17 września 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: BONES
Autor: Tensai Okamura
Projekt: Takahiro Komori, Yuuji Iwahara
Reżyser: Tensai Okamura
Muzyka: Kouji Ishii

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Darker than BLACK na forum Kotatsu Nieoficjalny pl