Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Tennis no Ouji-sama: Futari no Samurai - The First Game

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Subaru 18.10.2012 12:42

    Jak do tak dobrej serii można zrobić tak denną kinówkę?

    Scenariusz leży i kwiczy, twórcy nie mieli kompletnie żadnego pomysłu na ten film. Nagle, nie wiadomo skąd i po co, pojawia się… zaginiony brat Echizena?! Jak, gdzie, skąd? To on miał brata? W serii TV nic o tym nie było, a to fakt na tyle ważny, że stworzenie tej postaci kompletnie burzy całą logikę.

    Absurd goni absurd. Wielki statek wycieczkowy, który  kliknij: ukryte , bogacz i nielegalne zawody w tenisa, w dodatku młodzików… o, ludzie.
    Poza tym Tezuka Zone osiąga kosmiczny, naprawdę KOSMICZNY poziom absurdu. W tenisa można grać nie tylko w kosmosie, ale i pod wodą. Zapamiętam.

    Nic się nie klei, sam pomysł na ten film od początku był do niczego. Wszystko jest tak niewiarygodne, tak przerysowane, że po prostu niesamowicie głupie. A wielka szkoda, bo widać, że animacja niezła, no i Książę Tenisa naprawdę zasługuje na coś lepszego.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Empira 19.04.2011 19:16
    Podobnie jak reszta – po TV i OVA zostało obejrzane. W ogóle nie wiem, czy jest sens się wypowiadać – anulka406 powiedziała już za mnie wszystkoXD

    Ale obejrzeć warto. Chociażby, żeby zetknąć się znów z ekipą Seigaku:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    madzik93 7.02.2010 20:11
    Trochę
    Zrobiłam tak samo. Obejrzałam zaraz po serii TV, OVA i wydań specjalnych. Szczerze mówiąc zawiodłam się trochę. Ale tylko na tych momentach takich wręcz fantastycznych. Ale tak to film mnie uwiódł a szczególnie brat Ryomy, Ryoga. Nie sądziłam że ma „brata”. Co do kreski, ogólnie się nie zmienia. Muzyka niezbyt mi przypadła do gustu. Lepsze była w serii TV.
    Film nie polecam ludziom którzy lubią realizm. Ale osoby którzy kochają Prince of Tennis to mogę na 80% polecić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anulka406 7.02.2010 16:54
    Jeśli za mało ci przygód Seigaku :)
    Film obejrzałam zaraz po serii TV I OVA. Był to naturalny krok wprzód, bo ciężko mi było rozstać się z Prince of Tennis tak łatwo.
    Właściwie, film niewiele różni się od serii telewizyjnej. Grafika utrzymuje podobny poziom, no – może jest trochę lepiej, to samo w przypadku muzyki. Fabuła jest prosta, wbrew temu co niektórzy mogą powiedzieć wcale nie taka śmieszna – ot, gimnazjum Seigaku zostało zaproszone na statek wycieczkowy na pokazowy mecz, a na miejscu okazuje się coś innego.
    W filmie jednak ukazano pewne rzeczy, które nie do końca przypadły mi do gustu. Chodzi oczywiście o brata Ryomy. Nagle się pojawił, nie zostało jednak pokazane, po co jego ojciec go zaadoptował i kiedy, a także w jakich okolicznościach ten odszedł z domu. Ot, jest sobie i tyle. Nie podoba mi się to. Mam wrażenie, jakby wymyślono go na poczekaniu, na chwilę – tylko po to, aby w filmie działo się coś ciekawego. Jeszcze jedna rzecz nie przypadła mi do gustu, w anime nie rzucała się ona tak w oczy – ukazywanie meczy.  kliknij: ukryte . Ta część mi się nie podobała i myślę, że aż taki brak realizmu to przesada.
    Ogólnie film nie był wcale zły, nie jestem pewna czy gorszy od OVA czy serii. Po prostu trochę inny. Uważam, że to tylko zwykły film do serii – żadne objawienie, można obejrzeć jeżeli tęskni się do Prince of Tennis i pragnie spędzić trochę więcej czasu z bohaterami.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime