Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 grafika: 10/10
fabuła: 7/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,67

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 45
Średnia: 6,31
σ=2,09

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (moshi_moshi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Hipira-kun

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2009
Czas trwania: 10×5 min
Tytuły alternatywne:
  • Hipira: The Little Vampire
  • ヒピラくん
Widownia: Kodomo; Postaci: Duchy, Magowie/czarownice, Nauczyciele, Wampiry; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Świat alternatywny
zrzutka

Wampirza codzienność, czyli co robią krwiopijcy, kiedy nikt nie patrzy…

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Gdzieś daleko stąd znajduje się miasto Salta, mroczne i przerażające siedlisko wampirów, w którym słońce nigdy nie wschodzi! Bohaterem naszej nie do końca strasznej opowieści jest Hipira, młodziutki i wyjątkowo uroczy przedstawiciel cieszącego się złą sławą, krwiożerczego gatunku. Razem z przypadkowo „zdobytym” przyjacielem, Soulem, który jest ni mniej, ni więcej, tylko duszą ludzką, przemierza miasto wzdłuż i wszerz w celu poszukiwania przygód i odkrywania tajemnic. Jak to w przypadku małych chłopców bywa, większość tych wypraw kończy się wielkim bałaganem…

Na początek mała niespodzianka: twórcą mangi na podstawie której powstała ta szalenie sympatyczna seria, jest Katsuhiro Otomo, autor Akiry. Hipira­‑kun to produkcja przeznaczona głównie dla dzieci, dlatego nikogo nie powinna dziwić epizodyczność fabuły. Zaskakuje natomiast, jak wiele udało się zmieścić twórcom w dziesięciu pięciominutowych odcinkach. To naprawdę sztuka sprawić, aby w tak krótkim czasie widz przekonał się do bohaterów, polubił ich i nie miał ochoty się z nimi rozstawać. A dokładnie tak wygląda sytuacja z naszym uroczym wampirzątkiem. Przedstawione historie są nieskomplikowane i zaskakująco zwyczajne. Mimo że mamy do czynienia z wyjątkowo mrocznymi istotami, ich życie praktycznie niczym nie różni się od naszego: muszą chodzić do szkoły (gdzie na przykład zdają test z wysysania krwi, co wcale nie sprawia im radości, bo jednak test pozostaje testem, niezależnie od tematu), sprzątać swój pokój itp. Cały urok tej miniserii tkwi właśnie w nieco udziwnionej codzienności – jest demonicznie (krwawy tort na rocznicę założenia szkoły czy wycieczki mieszkańców do ludzkiego świata w celach konsumpcyjnych), ale jednocześnie niesamowicie ciepło i słodko. Tak jak ludzie, wampiry mają swoje fobie i legendy. Oczywiście zgodnie z wszelkimi przekazami boją się światła słonecznego, ale również zombi, które rezydują na pobliskim cmentarzu i nieuważnych wciągają do grobu. Napisałam, że jest to seria dla dzieci, ale w opisie bez przerwy przewija się krew i inne potworności, dlatego wrażliwców chciałabym uspokoić, że wszystko zostało podane w taki sposób, iż naprawdę trudno się czegokolwiek bać.

Ze względu na długość serii, nie mamy możliwości zbyt dokładnie poznać wszystkich bohaterów. Akcja koncentruje się wokół Hipiry i Soula, którzy stanowią bardzo dobraną parę przyjaciół. Tytułowy bohater jest słodki, niewinny i kocha robić psikusy pozostałym mieszkańcom. Lubi spać i notorycznie spóźnia się do szkoły, a jedyną rzeczą, jaka spędza mu sen z powiek, jest umiejętność latania, której jeszcze nie opanował, przez co często bywa wyśmiewany przez kolegów. Poza tym chętnie spędza czas z jednym z nauczycieli, który swoją pomysłowością dorównuje chłopcu. Soul to idealne uzupełnienie głównego bohatera, bo chociaż o wielu sprawach nie ma zielonego pojęcia, często wykazuje się dużo większym „doświadczeniem życiowym” od towarzysza i z ochotą pomaga mu wprowadzać w czyn wszystkie dziwaczne pomysły. Oprócz tej dwójki na pierwszy plan wysuwa się jedynie wspomniany wyżej nauczyciel: pocieszny i nieco postrzelony staruszek. Pozostałe postacie pojawiają się na krótko, ale zdecydowanie intrygują i zapadają w pamięć.

Kolejną zaletą tej serii, która chyba znacznie przewyższa lekki klimat i uroczych bohaterów, jest oprawa audiowizualna. Autorem ilustracji do mangi i jednocześnie reżyserem serialu jest Shinji Kimura, przed którym chylę czoła. Dawno nie widziałam tak wspaniale wykorzystanych funduszy! Cała Salta została zaprojektowana i wykonana z ogromnym pietyzmem, a ilość szczegółów dosłownie powala widza. Miasto jest absolutnie piękne, pełne powykrzywianych, groteskowych, strzelistych budowli, wieżyczek, łuków, arkad i dziwacznych rzeźb. Z drugiej strony, obok wielkich „gotyckich” zamczysk stoją małe, drewniane, rozwalające się chałupy. Uliczki są krzywe i zakręcone niczym świński ogon, a nad całością górują ogromne statuy przedstawiające jaszczurki, ryby czy dinozaury! Wykonanym klasycznie tłom towarzyszą projekty postaci stworzone w technice komputerowej. W przeciwieństwie do bogatych widoków miasta, wygląd bohaterów jest prosty i oszczędny, co nie oznacza, że pozbawiony uroku. Mimo użytej techniki, postacie nie są sztuczne i idealnie wkomponowują się w całość, nie mają też najmniejszych problemów z poruszaniem się. Są zaskakująco naturalne i subtelne. Nie mam pojęcia, jak studio uzyskało tak fantastyczny i delikatny efekt, ale zdecydowanie chciałabym oglądać więcej tak mistrzowsko wykonanych anime. Kolorystyka jest niezwykle bogata i wyszukana, jakby żywcem przeniesiona z ilustracji do książki, a całość sprawia wspaniałe, baśniowe wrażenie.

Muzyka jest i tak naprawdę niewiele więcej da się o niej napisać. Seria nie ma czołówki, każdy odcinek zawiera króciutki wstęp, ukazujący bohatera. Ending to utwór instrumentalny, który idealnie wpasowuje się w przedstawioną tematykę. Nie towarzyszy mu żadna animacja, a jedynie napisy i przegląd okładek poszczególnych części mangi.

Hipira­‑kun to jedna z milszych niespodzianek, jakie mnie spotkały, odkąd zaczęłam interesować się anime. Rzecz unikatowa, prosta i szalenie sympatyczna. Jest to produkcja, którą można oglądać niezależnie od wieku i która skutecznie poprawi humor. Miło mieć świadomość, że komuś chce się robić tak dopracowane i jednocześnie przystępne dzieła. Seans tej małej perełki sprawił mi ogromną radość i polecam ją każdej osobie, która potrzebuje akurat odrobiny ciepła i humoru, albo zwyczajnie ma ochotę się zrelaksować!

moshi_moshi, 31 marca 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Sunrise
Autor: Katsuhiro Ootomo, Shinji Kimura
Reżyser: Shinji Kimura
Muzyka: Conisch