Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Służąca Przewodnicząca

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Hikari Hattori 13.03.2013 19:51
    Daję siedem.
    Oczywiście że Usui jest mocno wyidealizowany, a lęk, który budzi wśród uczniów pani przewodnicząca jest trochę podejrzany, ale… jestem w stanie na to wszystko przymknąć oko.
    Miałam ochotę na coś lekkiego, pomyślałam że szkolny romans doskonale się nada. Nie zawiodłam się, pod względem komedii Kaichou wa Maid­‑sama spisuje się na piątke.

    Plus drugi ending wpadł mi w ucho, aż sobie go teraz włącze :D
    -Aizawa.
    -Hm?
    -Mogę Cię przelecieć? – mistrzzzzzzzz!

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    dragon333 11.03.2013 14:59
    Na prawdę fajne anime pod względem romansu jak i komedii. Z niektórych scen można się na prawdę pośmiać, i polecam wszystkim szukającym czegoś w stylu Toradory, Special A. Ma jednak swoje minusy, a właściwie jak dla mnie to jeden porządny, jest nim główny bohater – Usui, który już po kilku odcinkach zaczął mnie denerwować. Koleś jest zbyć wyidealizowany przez co anime trochę traci na wartości, jednak to nie zmienia faktu że to jedno z moich ulubionych i wracałem do niego już kilka razy ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 15.02.2013 11:03

    Niestety średniaczek.

    Nie spodziewałem się czegoś wybitnego, odkrywczego, ale jednak liczyłem na lepszą komedię.

    Bywają gagi zabawne, to prawda, ale jest ich zdecydowanie za mało, a elementy irytujące psują ogólny efekt.
    Sam „pan księciunio” jest taki, jaki być powinien, czyli absolutnie czadowy blondynek. Najbardziej jednak podobał mi się jego charakter, ta pewność siebie, maniera. Idealnie nadaje się na obiekt westchnień, bardzo przepisowo stworzona postać.
    Misaki też jest typowa, cierpi na tę znaną większości bohaterek chorobę: „ależ ja nie mogę być w nim zakochana, nie w tym idiocie, poszoł won! Ale jestem gupia!” (ONA NAPRAWDĘ JEST GŁUPIA). To jest irytujące, ale też (jakoś) daje się znieść.

    Główna para jest do bólu przewidywalna, ale mają elementy naprawdę urocze, zabawne, których inicjatorem zawsze jest Usui, i to jego urok ratuje cały humor zawarty w tej serii. Niestety – dowiadujemy się o jego postaci o wiele za mało.

    Niesamowicie wkurzający są upierdliwi adoratorzy, którzy kręcą się koło Misaki, ta trójka niedołęgów. Gdy tylko pojawiali się na ekranie, musiałem przewijać, bo ciśnienie mi skakało.
    Motyw pojawienia się  kliknij: ukryte  – litości, ile razy można wałkować to samo?!
    Nieskończenie naiwne jest też to, że jaki by się samiec nie pojawił w zasięgu kilku metrów od Misaki, ten musi, po prostu musi, być nią zauroczony, nie wiadomo dlaczego. Świat się wokół niej kręci, czy co?

    Seria ciekawi mniej więcej do połowy, potem bardzo nudzi. Szczególnie nieudane jest kilka odcinków­‑zapychaczy, gdzie bohaterowie lądują w jakichś wymyślonych światach fantasy. Twórcy nie mieli czym wypełnić czasu.

    Jedyny plus to tak naprawdę humor, którego jest zdecydowanie za mało, by być zadowolonym z seansu.

    4/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Misa-chan13 3.02.2013 22:53
    10/10 Kocham to anime <3. To moje ulubione anime z pośród wielu które oglądałam.To było pierwsze anime które mogłam obejrzeć kilka razy i się nie nudzić
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    judie_ann 31.12.2012 09:21
    polecam
    10/10, moja zdecydowanie ulubiona komedia romantyczna. Moim zdaniem wszechobecne schematy w tym anime są użyte bardzo umiejętnie, bardziej umiejętne niż niektórych tytułach, które znacznie je poprzedzały. Może posiada wady, ale ja tego nie dostrzegam, do mnie całość po prostu trafia w takiej formie, w jakiej została podana.

    A Yasashii Kimochi z OST, to jeden z najbardziej rozczulających motywów z jakimi miałam do czynienia. ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Karuta 30.12.2012 18:25
    polecam
    Jak dla mnie to anime było bardzo dobre. Kreska moim zdaniem także niczego sobie, ponieważ postacie są przyjemne dla oka. Główna bohaterka jest bardzo pewna siebie i wyżywa się na wszystkich, stanowi tak jakby postrach szkoły, niektórzy twierdzą zapewne, że jest irytująca, ale jednak taka miała ona być. Moim zdaniem miała pokazać, że złośliwa na co dzień dziewczyna, ma drugie oblicze i to co pokazuje w szkole to tylko pozory. Bo chyba o to chodziło prawda? Pracując w tej kawiarni Usui poznał jej drugą „dobrą” i delikatną stronę, dlatego moim zdaniem główna bohaterka była trafiona. Tak samo jej partner. Zaciekawiła mnie wypowiedź „Szatanowej” napisała coś w stylu, że przewodnicząca niby była inteligentna, ale nie zrozumiała kiedy Usui wyznał jej miłość. Moim zdaniem kiedy pocałował ją i wyznał jej uczucia, już w jednym z początkowych odcinków, ona tego nie zrozumiała, ponieważ w tym chłopaku kochała się reszta dziewczyn z jej szkoły i uważany był raczej za takiego „podrywacza”. Wracając wątek romansowy był pokazany w dobry sposób, ponieważ ona niby coś do niego miała, tu się gdzieś zarumieniła, on sobie jej nie odpuścił, mimo, że go wyzywała, to pragnęła być przy nim. Można poczuć się trochę jak w realnym świecie. Niedostępna dziewczyna, facet który o nią zabiega i mimo wszystko nie odpuszcza.
    Można było się także pośmiać, bo na niektóre rzeczy trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. W tym anime nie było rzeczy, która by mnie jakoś szczególnie raziła, jednak nie lubię kiedy partnerzy wyznają sobie miłość w ostatnim odcinku, tutaj niestety tak było, ale zdecydowanie gorąco polecam!
    Odpowiedz
  • KrisKira 20.09.2012 21:53:16 - komentarz usunięto
  • KrisKira 20.09.2012 21:49:59 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Szatanowa 20.09.2012 17:02
    Nigdy więcej...
    Prawdę mówiąc, sięgając po ten tytuł nie miałam zbyt wygórowanych wymagań – kreska średnio mi się podobała, a zachwyty i pienia fanów wydawały z deka podejrzane. Jednak, jako, że nie miałam nic do roboty, postanowiłam przyjrzeć się bliżej tej serii. I co? I ledwo to przeżyłam.
    Od momentu, gdy po raz pierwszy zostałam zbita z tropu przez masakryczny opening aż do ostatnich sekund finałowego odcinka miałam w głowie tylko jedną myśl „po co ja to oglądam?!”. Czy to miała być zabawna seria? Ba, sądząc po wszechobecnym na każdej stronie tagu „komedia”. Szkoda, że ja zaśmiałam się może trzy razy na te dwadzieścia sześć odcinków. Czy miało być romantycznie? W założeniu. W praktyce ta teoria leży i kwiczy, skoro Pan Idealny Takumi łazi za dziewczyną, która wyzywa go w kółko od zboczeńców, zwyrodnialców et cetera i zastanawia się, czego on od niej chce ( kliknij: ukryte ). A ponoć taka inteligentna ta przewodnicząca… Ogólnie rzecz biorąc, niepojętym jest dla mnie fenomen, jaki główna bohaterka stanowiła dla przedstawicieli płci przeciwnej. Ja rozumiem, walory estetyczne (choć dla mnie to ona wyglądała jak chłopak), ale czy naprawdę żadnemu z jej adoratorów albo ogólnie facetów, na których się wydzierała, nie przyszło na myśl choć raz zamknąć jej jadaczkę brutalnymi metodami? I jeśli ona tak cały czas się zachowywała, to jakim cudem została przewodniczącą, skoro dziewczęta to w tej szkole niewielki procent?
    Mogłabym jeszcze długo rozwodzić się i pluć jadem na nielogiczność i beznadziejność tego anime w moich oczach, jednak ujmę to najkrócej jak mogę: fabuła poniżej przeciętnej, schemat goni schemat i schematem nadrabia, a od siebie dorzuca tsundere w tym stopniu, w którym już nikt normalny nie wytrzyma towarzystwa takiej damy. Muzyka – Boże, zlituj się nade mną, ja byłam dobrym człowiekiem. Kreska – paskudna, niedbała, o tłach to ja nawet nie wspomnę. Postaci – większość spaliłabym na stosie za herezję, jaką jest pojawienie się w tak marnej produkcji.
    Rozczarowałam się tym tytułem i to potężnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Didi 11.09.2012 21:22
    Ocena
    Według mnie to anime jest świetne, i choć trochę głupio powiedzieć, że jest moim ulubionym, gdyż nie oglądałam seriali tego typu zbyt wiele, to tak jest. :) KOCHAM TO ANIME <3 Usui jest świetny, niektórzy mówią zbyt idealny, ale to jest właśnie ideał i za to go kocham <3 xd Miasaki od początku niezbyt lubiłam, ale w końcu może się do niej przekonałam, a może po prostu przyzwyczaiłam… :) Kocham jak wmawia sobie,(powiedzmy, że wmawia, bo ona jest co do tego początkowo głęboko i święcie przekonana) że Usui się nią bawi i nie dopuszcza do siebie innej interpretacji jego zachowania. Anime może ma oklepaną fasbułę, ale szczerze mówiąc nie zwróciłam na to uwagi ze względu na inne, liczne zalety Kaicho wa Maid­‑sama.. <3
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Orihime-chan 31.08.2012 14:43
    Pierwsze trzy odcinki wprawiły mnie w zachwyt, były dobrym wstępem do historii. Chyba zbytnio włożyłam nadzieje w tą serie. Zaprzestałam na 10 odcinku miesiąc temu. Dziewiąty albo ósmy odcinek był taki nudny, że powstrzymywałam się od tego, żeby nie zasnąć.
    Tła są ubogie, postacie typowe dla shoujo.
    Bohaterowie są w porządku, chociaż jedna dziewczyna z pracy Misaki mnie denerwowała (ta wredna) Troszkę dziwnie przyjęłam fakt, że szefowa głównej bohaterki wygląda jakby miała 10/11 lat, ale wiadomo jak to bywa w anime i mandze.
    Moim zdaniem historia trochę idzie za szybko. W piątym lub szóstym odcinku Usagi  kliknij: ukryte  Tak jakby studio próbowało wszystko jak najszybciej wcisnąć wątek miłosny gdzie się da.

    Myślę, że jak nie będę miała na oku żadnej lepszej produkcji, to zacznę znowu wciągać się w owe romansidło.
    Przepraszam, jeśli błędnie zrobiłam spoiler. Jestem na tanuki dopiero od 2 dni. :c
    Gomen.

    Moderacja poprawiła :) Tekst do ukrycia wstawiaj pomiędzy znaczniki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    thorn 13.08.2012 23:33
    Siadając do Maida­‑samy miałem cichą nadzieję, że być może udało znaleźć mi się romansowo­‑komediową serię, której przebiłaby w moim osobistym rankingu Toradorę, która zrobiła na mnie parę miesięcy temu ogromne wrażenie. Zresztą od porównywania ze sobą obu tych tytułów i tak ciężko by było uciec: ten sam gatunek, studio, główne bohaterki tsundere. No i moim skromnym zdaniem to tyle jeśli chodzi o podobieństwa, bo jakościowo obie serie stoją na zupełnie różnych półkach.

    1. Nie przypadł mi do gustu rozwój historii w Maida­‑samie. Miałem ważenie, że wszystkie informacje istotne z punktu widzenia fabuły podano na tacy w pierwszych dwóch odcinkach, w dalszych epkach były już tylko wypełniacze (jedyna warta odnotowania zmiana to  kliknij: ukryte . W Toradorze w zasadzie każdy odcinek uzupełniał fabularną układankę o jakiś nowy element lub przedstawiał jakąś nową cechę tego czy innego bohatera.

    2. Bohaterowie. W Toradorze może nie są to tak zawiłe kreacje, jak się to przedstawia w niektórych recenzjach, jednakże realizmem i złożonością bez wątpienia dominują nad tymi z Maida­‑samy.  kliknij: ukryte  Przy kreacji Ayuzawy też ciężko powiedzieć coś dobrego.  kliknij: ukryte 

    3. Jestem strasznie uczulony na nadmiar scenek chibi. O ile w Toradorze większość z nich została wpleciona dosyć zgrabnie i chyba w żadnym momencie nie odczuwałem, że jest ich za dużo, o tyle w Maidzie ich przesyt dość mocno mnie irytował. Niemal tak jak w Kimi ni Todoke. Humor zresztą też moim zdaniem nie należał do najmocniejszych stron Maidy. Za główny jego przejaw miały robić chyba scenki z irytującym, jęcząco­‑zawodzącym męskim trio. U mnie wywoływały raczej facepalm’y niż parsknięcia śmiechu, ale co kto woli.

    4. To już pewnie kwestia wybitnie indywidualna. Ale skoro scenarzyści zdecydowali się puścić Maidę drogą komedii romantycznej to tym samym dopuszczają w serii chwile poważniejsze, wątki dotyczące problemów, zwłaszcza tych miłosnych. Pod tym względem Toraora spisuje się genialnie, obfitując w sceny, które naprawdę zapadały w pamięć, a przy których dodatkowo dość niebezpiecznie wilgotniały oczęta. Szczytem powagi w Maidzie jest
     kliknij: ukryte .

    Żeby nie było: po rewatchu dostrzegłem też sporo irytujących rzeczy w Toradorze, mogłem też spojrzeć na ten tytuł nieco chłodniejszym okiem. Gdybym miał ją porównać do Maidy pod względem jakości, powiedziałbym tak: Toradorę ciężko nazwać serią przełomową, ale perfekcyjnie realizuje schemat komedii romantycznej dziejącej się w szkole, mając wszystkie elementy doszlifowane na wysoki połysk. Maida to tytuł dobry, ale przegrywający z Toradorą indywidualnie na każdej płaszczyźnie, począwszy od bohaterów a na fabule kończąc. Mówię tak po części dlatego, że naprawdę zapadły mi w pamięć niektóre z tych bardziej emocjonalnych scen z Toradory i po cichu oczekiwałem po Maidzie czegoś, co je przebije. Ci którzy wyżej cenią sobie lekki humor i luźne gagi być może lepiej odnajdą się w tym drugim anime. Dla mnie jednak Toradora>Maida. A szukając czegoś do radosnego odmóżdżenia bardziej poleciłbym Kimi ni todoke niż przygody piekielnej przewodniczącej.

    P.S. No i nie da się ukryć, że zazdroszczę tym osobom, którym podobała się Maida sama, lecz nie miały okazji obejrzeć jeszcze Toradry. Fuksiarze, już możecie rezerwować sobie dwa dni wycięte z życiorysu ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    eureka 28.07.2012 19:27
    Wysoko ustawione względem swego gatunku ;)
    Dużo to tutaj pisać nie trzeba… dobra seria komediowo – romantyczna.
    Lubię od czasu do czasu obejrzeć coś lekkiego i romantycznego, tak więc pozycje tego typu mają u mnie plus. Przyuważyłam kilka powtarzających się epizodów, ale to przecież prawo gatunku (kilka razy miałam przebłyski scen ze Special A):P
    Grafika…dobrze zrobiona. Postacie są dopracowane, mają swoje charakterystyczne cechy – co jest ważne, a nieraz pomijane. Przypadł mi do gustu Usui… ślicznie zrobiona postać.
    Muzyka… nic specjalnego… ale również nie jest zła, o miałam pecha słyszeć kilka meeeegaaa złyyyyych utworów, a te tutaj na bank się do nich nie zaliczają.

    Moim zdaniem jest urocze, odprężające, wesołe… Podobało mi się i polecam ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Aoi55 27.07.2012 21:06
    Mnie tam się podobało xd
    To ja może zacznę tak…. Wszyscy macie trochę racji co do tego anime xd. Niektórzy piszą ,że sztamponowe, nudne, z nie wykorzystanym potencjałem, bez jakiegoś wielkiego „BUUMM”, wnerwiające. Inni : a to grafika śliczna, postacie ciekawe, wątek miłosny miodzio :).
    Ale zapytuje .... jakie to ma znaczenie, skoro każdy lubi co innego pod względem fabularnym, więc każdy z was ma trochę racji. No ale jak już trzeba zrecenzować to zrecenzuje :). To tak na marginesie ;P Napisze krótko : Anime bardzo dobre pod względem swojego gatunku (mam na myśli shojo, szkolne życie itp), grafika – faktycznie można ją scharakteryzować słowem „śliczna” xd, osobiście nie sprawiała mi problemu z oglądaniem, bo taką i jej podobną kreskę ( tz.żywą, wyraźną przykłady – proszę bardzo min : Soul Eater , Ao no Exorcist) lubię najbardziej :D , oprawa dźwiękowa myślę ,że także na dobrym poziomie (choć zgadzam się z kilkoma przedmówcami – mogliby urozmaicić openingi). Postacie o w miarę ciekawych osobowościach, a no i proszę państwa jeśli chodzi o Usui'ego to dużo o jego idealności wyjaśniono w mandze, przynajmniej tak mi się wydaje, więc polecam zaglądnąć :). Ulubiona postać : Aoi, siostrzeniec Satsuki :). Moje minusy co do tego anime są takie jak wasze : sztamponowe, potencjał nie do końca wykorzystany, trochę za krótkie jak na wyjaśnienie i tak pominiętych wątków będących w mandze. Oj się rozpisałam, hehe gomennasaii :) a miało być krótko no nic ... Ogólnie anime mi się podobało i mam do niego mały sentyment, może dlatego ,że było moim pierwszym anime :). Mam nadzieje ,że pomogłam choć troszkę :). Proszę nie kierować się całkowicie moim zdaniem, bo jak już mówiłam na początku każdy ma inny typ :).

    Pozdrawiam.
    Aoi55.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    SashaHell 27.07.2012 16:27
    KWMS
    Dobra, jestem już przy końcówce i postanowiłam napisać mój komentarz od nowa, bo mam coraz gorsze stwierdzenie o tym anime. Minusów w tym anime, moim zdaniem, jest pełno. Po pierwsze: *Usui Takumi jest zbyt idealny. Rozumiem,że mógłby Misaki co jakiś czas poratować, ale nie bez przerwy Goddamit! Co odcinek to samo. Po prostu, irytacja!
    Po drugie: Misa­‑chan i ten jej cholerny charakter, który na początku podobał mi się i to bardzo, bo już myślałam,że znalazłam w anime taką bohaterkę, która jest praktycznie mną. Ale nie! Jest zbyt uparta i zbyt czerwona! Jak ona się zarumieni to, mili państwo, takie krwistej czerwieni to szukać tylko w Hellsingu.
    To anime polecam tylko tym, którzy chcą się pośmiać, ot tak, bez celu i praktycznie z niczego…
    Może to kwestia gusta, ale KWMS mi się NIE PODOBA!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    VampireKnightRima 18.07.2012 17:45
    OK
    Jestem w trakcie i na razie nie przeszkadza mi sztampowość. Jedyną rzeczą, która mnie wkurza, to to typowe myślenie o dziewczynach w tym anime. Ogólnie Usui niby się z Misaki bawi, ale to dlatego, że jej pomaga, to widać na ekranie, ale w rzeczywistości pewnie nie byłoby tego widać, dlatego rozumiem po części jej zachowanie. Tylko, że tak jak na początku lubiłam jej silny charakter, tak mam jednak wrażenie, że jest zbyt uparta. Usui „uczy ją” tylu rzeczy… To takie trochę, jakby dziewczyny zawsze mimo wszystko musiąły być słabiutkei i moe. A poza tym ok, nawet grafika mi nie przeszkadza, a Usuiego bardzo lubę, ale moja ocena postaci byłaby lepsza, gdyby nie był taki „idealny”. Ogólnie ok, 8/10 i ulubione, bo mimo, że to komedia, to bardzo wciągająca i naprawdę zabawna, a jeszcze bardziej, jeśli się pewne rzeczy rozumie.(;
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Yachiru-san 6.07.2012 15:20
    Boże
    Powiem tak: nie widzę nic złego w sztampowych, przewidywalnych komediach bez fabuły. I Kaichou wa Maid­‑sama byłoby niezłe, gdyby ZMIENILI GŁÓWNĄ BOHATERKĘ.
    Boże. Misaki irytowała mnie bardziej niż Kotoko w Itazura na Kiss, nawet bardziej niż Nanami z Uta no Prince­‑sama! „Tsunderowała” w sposób obrzydliwy, irytujący i idiotyczny. Dotrwałam do pojawienia się wątku z Kuugą i tylko marne nadzieje, że pojawi się jeszcze kiedyś utrzymywały mnie przy tej serii.
    Wjeżdża na czarną listę po czerwonym dywanie.

    2,5/10

    1 punkt za Kuugę, 1 punkt za Trio Idiotów, 0,5 punkta za wygląd Usuiego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    SashaHell 3.07.2012 17:03
    Dobre...
    1. Fabuła: Tutaj jest w ogóle jakaś fabuła? O.o Tylko Usui, rzut na Misaki, Misaki czerwona, raz się poddaje, raz odpycha i tyle. Dziękuję bardzo.
    2. Muzyka: Da się znieść, ale słuchanie cały czas tego samego openingu trochę nuży, więc oceniam go na średnio.
    3. Postacie: Usui: cud nad cudy, chętnie bym go wyyciągnęła z ekranu ;D Misaki… ehh, no silna, i to dobrze, ale dziwnie się zachowuje w stosunku do Usuiego, raz go odpycha, raz mu się poddaje. Łat Da Fak?
    4.Kreska: 5/10… Dlaczego te postacie czasami robiły się całe białe i sflaczałe? Nie dociera to do mnie i tyle.
    Ocena Ogólna: 7/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zora9 17.06.2012 21:32
    w jakim odcinku...
    Chciałam się zapytać w jakim odcinku Usui całował się z Yukimurą?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Gosiaczek 8.06.2012 00:13
    Kocham "Kaichou wa Maid-Sama!"
    Anime „Kaichou wa Maid­‑Sama!” jest najważniejszym dla mnie tytułem, nie ma dnia abym nie obejrzała fragmentów, które najbardziej lubię. Kocham Misaki i Usui ich perypetie są czarujące, lubię silne kobiety. To rolą mężczyzny jest adorowanie damy swojego serca i udowodnienie jej, że może na nim polegać w każdej chwili, co właśnie robi Usui. Marzę o powstaniu drugiej serii anime i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że już wkrótce ją ujrzę, ponieważ czytałam o tym na stronach informujących o planowanych tytułach anime. Manga też będzie miała swoją kontynuację, więc tylko czekajmy z utęsknieniem na nowe przygody Misaki i Usui.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    martac1 2.06.2012 16:39
    bardzo dobre w swojej klasie
    Myślę, że to jedna z lepszych szkolnych komedii romantycznych. Postacie są ciekawe i wcale nie tak bardzo sztampowe. Anime jest co prawda przewidywalne, ale też zabawne, ciekawe i lekkie. Fabuła trzyma się kupy (co w sumie nie tak często się zdarza w tego typu seriach). Czasami twórcy sami śmieją się ze stosowanych przez siebie schematów. Polecam więc każdemu kto szuka przyjemnej rozrywki :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    kako 1.06.2012 13:28
    Guilty pleasure...
    ''Sztampowe, przewidywalne, słabe, <za dużo lukru>, <nic nowego>, <typowe shoujo ze wszystkimi jego wadami>'' – wszystko to racja, ale…

    + jedyna seria skonsumowana przeze mnie w całości jednego dnia ^^'
    + jedna z niewielu, do których faktycznie mam ochotę wracać
    + idealny poprawiacz humoru
    + dobre na detox po poważniejszych seriach
    + zamiennik dużego opakowania czekoladek :3
    = 100% guilty pleasure

    Polecam tym, którzy potrafią przymknąć oko na brak logiki i schematy typowe dla romansu :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Shiila 31.03.2012 12:53
    słabe
    Powiem tak – na początku nie było najgorzej. Dopiero w późniejszych odcinkach krew mnie zalewała jak za każdym razem gdy Misaki wpadała w kłopoty,Usui wyskakiwał zza krzaka, gotów natychmiast jej pomóc.
    Misaki zachowywała się jak idiotka, ale do tego jestem już przyzwyczajona, bo prawie każda bohaterka shoujo nie grzeszy inteligencją.
    Anime skojarzyło mi się ze Special A, jednakże tutaj nie było aż tak tragicznie.
    Szukałam ciepłego romansu z domieszką komedii, a znalazłam kompletnie nierealistyczną, sztampową opowieść o NICZYM. Tak, o niczym, bo prawie każdy odcinek skupiał się na tym samym. Momenty, które miały być chyba śmieszne, dla mnie były żenujące.
    Jedyna rzeczy jaka mi się podobała to kreska.
    Zdecydowanie nie polecam. Daje 3/10, ale to i tak lepiej od Special A, bo tam dałam 2/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Miyuki_96 13.03.2012 17:08
    Kaichou wa Maid-sama!
    Od dłuższego czasu słyszałam o istnieniu tego anime. Dlaczego nie oglądałam? Hm… pewnie dlatego, że to szkolny romans, że tak to nazwę. A do niedawna unikałam tego typu tytułów. ^.^' W końcu przełamałam się i obejrzałam wszystkie 26 odcinków…
    Kaichou wa Maid­‑sama w mojej ocenie jest lekkim anime. Jest do bólu przewidywalne. Nie ma zaskakujących momentów czy szybkich zwrotów akcji. Mimo to oglądając kolejne poczynania bohaterów nie nudziłam się. W sumie to nawet byłam ciekawa tego, jak rozwinie się akcja.
    To anime nie jest dla osób, które w japońskiej animacji szukają „czegoś więcej”. Zwykła, lekka komedia, która chwilami szczerze bawi. Polecam fanom gatunku.

    Ps. Drugi edening rządzi! XD
    Odpowiedz
  • Sonaru-ssj 11.02.2012 14:45:46 - komentarz usunięto
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime